a
W berżeretkach, balladach, canzonach
C
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
F a7
A ja mam taki gust wypaczony,
h7/5- E
Że lubię wrony…
a
Los im dolę zgotował nieletką:
C
Cienką gałąź i marne poletko,
F F7
Czarne toto i w ziemi się dłubie –
h7 E
A ja je lubię…
a
Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje,
C
Żadna wrona przez chwilę nie kryje,
F a7
Że dlatego na zimę zostają,
h7/5- E
Że źle fruwają…
a
Ale wrona, czy młoda, czy stara,
C
Się do tego dorabiać nie stara
F F7
Manifestów ni ideologii –
h7 E
I to ją zdobi…
a
Gdy rozdziawią dziób – wiedzą dokładnie,
C
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie,
F a7
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
h7/5- E
Że brzydko kraczą…
a
I myśl w głowach nie świta im dzika,
C
By krakaniem udawać słowika,
F F7
By krakaniem nieść sobie pociechę –
h7 E
I to jest w dechę!
a
Żadna wrona się także nie łudzi,
C
Że postawi ktoś stracha na ludzi,
F a7
Co na wrony i we dnie, i nocą
h7/5- E
Czyhają z procą…
a
Wrony fruną z godnością nad rżyskiem,
C
Jakby dobrze im było z tym wszystkim,
F F7
I w tym właśnie zaznacza się wronia
h7 E
Autoironia.
a
Nie udają słodyczy nieszczerze,
C
Mężnie trwają w swym szwarccharakterze,
F a7
Nie składają w komorę zasobną,
h7/5- E
Jak więcej dziobną.
a
Wiedzą, że – mimo wszelkie przemiany –
C
Nie wyrosną na rżysku banany,
F F7
Nie zamienią się w kawior pędraki,
h7 E
Bo układ taki…
a
W berżeretkach, balladach, canzonach
C
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
F a7
A ja mam taki gust wypaczony,
h7/5- E
Że lubię wrony…
a
Los im dolę zgotował nieletką:
C
Cienką gałąź i marne poletko,
F F7
Czarne toto i w ziemi się dłubie –
h7 E a
A ja je lubię…