Dokąd się śpiewa – Dokud se zpívá

C e d7 G  | x2

C                e                  d7       F          C e d7 G7
Z Cieszyna co kwadrans pociągi ruszają w świat
C                     e             d7           F       C e d7 G7
Nie spałem od wczoraj i dziś nie będę się kładł
F                    G                  C            -e7      -a7-G
Medard – mój patron – postukał się w czoło i zbladł,
           F              G            F             G     C e d7 G
Lecz – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C              e        d7           F          C e d7 G7
Na drogę bułka i słone paluszki – jak lord
C                    e                    d7           F  C e d7 G7
W sercu mam miłość, a w głowie piosenek ze sto
F              G                  C            -e7        -a7-G
Ze szkoły wiem, co przystoi i co czynić mam,
       F              G            F             G       C e d7 G
Bo – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C            e              d7                F         C e d7 G7
Bilet z podróży w albumie przytwierdzam na klej,
C                        e               d7       F       C e d7 G7
Ruszyłem przed chwila, a gdzie dojadę – kto wie?
F            G              C            -e7           -a7-G
Mozaika świata za oknem się mieni jak kram
       F              G            F             G       C e d7 G
Bo – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C              e           d7            F          C e d7 G7
Drogo się płaci za błędy – a coś o tym wiem
C            e            d7             F         C e d7 G7
Buja nas życie, zakręty skrywają nam cel
F             G          C                    e7      -a7-G
I choćby sępy nade mną – gdy passa jest zła
       F              G            F             G       C e d7 G
To – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa


C e d7 G

C               e                  d7               F     C e d7 G7
Z Cieszyna co dziennie pociągi na skraj świata mkną
C           e                  d7         F             C e d7 G7
Halo! Jesteście tam, ludzie? – czy słyszy mnie kto?
F           G                C          -e7        -a7-G
A z dali chór głosów taką odpowiedź mi da,
       F              G            F             G       C e d7 G
Że – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

Przyjaciel II

G D C D a D

 

              G                                               D

Czy dziś pamiętasz, przyjacielu, tamten czas,
            C                                               D

tę ufną radość naszych dziewiętnastu lat?
a

Wróble nam jadły z dłoni,
C

we włosach wiatr szalony,
G                            D

a życie proste i bez skaz.

 

              G                                            D

Ciut zwariowany, ale piękny był nasz świat
                    C                                D

Miał zapach fajek oraz ich upojny smak
a

I w kilku oka mgnieniach
C

spełniały się życzenia,
G                            D

nawet nie wiedzieć jak…

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – zostałem sam.

              G                                             D

Czy dziś pamiętasz, przyjacielu, tamtą noc
              C                                         D

Ich było pięciu, a tyś dał im nieźle w kość
a

Gdyby nie było ciebie
C

to z mych dwunastu żeber
G                            D

zostałoby niewiele co

 

                      G                                                      D

Dziś, gdybyś przybiegł, choć sam nie wiem – tyle lat –
                 C                                          D

miałbyś zapewne nieco wyższy ciepły alt
a

i krótsze, krótsze włosy,
C

a my jak dwa młokosy
G                                               D

no, sam już nie wiem – niech to czart!

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – dziś biję się sam.

              G                                           D

Czy dziś pamiętasz przyjacielu tamte dni,
              C                                      D

te długie pieśni przy gitarze aż po świt?
a

Jeden za drugim – murem,
C

zdolni przenosić góry,
G                                 D

Ze starej gwardii tylko my

 

                      G                                       D

Twój dziadek mawiał, że wypali się to w nas
                  C                                       D

Miał rację – szare dni zaćmiły dawny blask
a

A potem wielka woda
C

zabrała, co jej kto dał.
G                            D

Ciebie uniosła aż do gwiazd…

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – śpiewam dziś sam.

 

               G                                                D

Czy dziś pamiętasz, jaki byłeś w tamtych dniach?
                    C                                            D

Nie mów, że zmienia nas do końca życia gra
a

Bo człowiek nie walizka,
C

do której co chcesz wciskasz
G                            D

Dawno pojąłem co i jak

 

                   G                                                       D

Uśmiecham się do wspomnień, serca wzniecam żar
                    C                                 D

choć się zmieniłeś, a i ja już nie ten sam
a

Lecz szkoda, że czas przeszły
C

wkradł się do naszej pieśni
G                             D

Tego mi przyjacielu żal

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – dziś jestem sam.

Dobrze jest tak jak jest

e a H7 e a H7

 

e                   C                     G                 H7

Znowu mi się zdaje, jakbym bił głową w mur
e                       C                     G              H7

Przeszłość – nie poradzisz nic, uwiera jak sznur
a                                         e

Co przyniesie jutro – kto to wie?
a                                   H7

Zajrzeć za kotarę nie da się…

 

e                       C                     G               H7

Zwrotka refren, zwrotka refren – płyną od lat
e                   C                   G          H7

Czy to głos syreny czy do odwrotu znak?
a                                      e

Usłane gwiazdami niebo lśni
a                                   H7

A moja Małgosia pośród nich

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za wszystko, co się stało
       C                                H7

I też za te fusy co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

e                      C              G         H7

Wiatr przynosi raz pogodę, a raz deszcz
e                  C               G                    H7

Ale nic nam nie zabierze skrywanych łez
a                                        e

Bo wie ten, kto je policzyć mógł
a                                             H7

Że w miłości nie ma prostych dróg.

 

e                   C              G                    H7

Nasze słowa łatwopalne tak jak suchy chrust
e                   C                    G                 H7

Trudno je zatrzymać, kiedy już padną z ust
a                                 e

Wokół tylko chwasty i piach
a                                            H7

A człowiek chce więcej, niźli ma

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za wszystko, co się stało
       C                                H7

I też za te fusy co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

e               C                G             H7

A z oddali już żniwiarzy słychać głos
e                   C                     G                 H7

Poczekajmy, chłopcy, co przyniesie nam los
a                                         e

Czy to potrwa miesiąc czy rok
a                                         H7

Zanim na nas swój skieruje wzrok

 

e               C                           G                 H7

Całe życie w cyrku, wiem już dobrze w co grać
e                       C                   G            H7

Głupców mijać z dala, z niepogody się śmiać
a                                           e

I czy ta kawa słodka jest czy mdła
a                                           H7

Wypić każdą kroplę chcę do dna

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za to, co spotkało mnie
       C                                H7

I też za te fusy, co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

            e                   a   H7

Dobrze było, dobrze jest
            e                   a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Dobrze jest…

       e

No i cześć

Przeszłość / Minulost – II

D                                                 A
Niczym po nocy do drzwi kołata jakiś gość
e                                                 G                   A

Ciągle zza rogu wygląda Ciebie nigdy nie ma dość
D                                               A

Włosy, ubranie, buty skórzane ma tak jak Ty
e                                                     G          A

I chociaż kuleje w końcu dorówna krokom Twym
I powie:

 

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                       A
Nic nie przypomni węzeł, co nosisz po świecie
e                                                       G                     A

Już nie pamiętasz, co wtedy miałeś kupić w markecie
D                                                 A
To, co zgubiłeś znika jak pociąg w oddali
e                                                                  G             A

Dziewczyna to wszystko niesie w plecaku lecz się nie żali
I mówi:

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                         A
Przenigdy koron drzew nie dosięgnie łąkowy perz
e                                                      G                   A

Czerwony tramwaj świeci ślepiami niczym nocą zwierz
D                                                     A
Dumna Twa głowa w oknie opada na szyję
e                                               G               A

A motorniczy, który Cię wiezie dawno nie żyje

 

D

Taką mnie masz 
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                          A
Nie ma na wierzbie grusz a pokrzywy to nie gaj
e                                                           G          A

Nie musisz kończyć tego, co jadłeś wczoraj…przedwczoraj
D                                                         A
Patrz, w miodzie winogrona, migdały solone
e                                                       G                     A

Siedzisz wygodnie a Ona stawia to wszystko na stole

I mówi:

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                    A
Leżysz przy ścianie a Ona obok – w pościeli
e                                                     G          A

Dziś Cię odwiedzą Ci, którzy byli, ale minęli
D                                                  A
Każdego poznasz, bo ich imiona pamiętasz
e                                                      G                    A

A rano ją ujrzysz, jak obok Ciebie w kłębek zwinięta
Szepnie Ci:

 

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

Na stacji Jerzego z Poděbrad

D D G A h h A D

D D                            G                       A

Widzimy się co dzień na schodach w metrze,

D D                                G          A

gdy ona jedzie na dół – a ja na powierzchnię

h

Ja wracam z nocnej zmiany,

fis

ty pracujesz rano

G               A

Ja jestem niewyspany,

D                h

ty z twarzą zatroskaną

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

 

D D                    G                       A

Praga o szóstej jeszcze sennie ziewa

D D                         G              A

i tylko my naiwni – robimy co trzeba

h

Ja spieszę się z kliniki,

fis

gna do kiosku ona

G               A

Zmęczone dwa trybiki,

D                h

dwie wyspy wśród miliona

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                                  G             A

Choć o tej samej porze – randki są ruchome,

D D                                    G                     A

bo w tym tandemie każdy jedzie w swoją stronę

h

Ja w lewo, ona w prawo

fis

nie ma odwrotu

G               A

ją czeka Rude pravo

D                h

a na mnie pusty pokój

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                                         G                       A

Na czarodziejskich schodach czuję w sercu drżenie,

D D                                G              A

gdy kioskareczka Ewa śle mi swe spojrzenie

h

W pospiechu ledwie zdążę

fis

szepnąć – „witam z rana”,

G               A

bo całowania w biegu

D                h

surowo się zabrania

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                            G                       A

A Praga drzemie i nic jeszcze nie wie

D D                                G          A

o dwojgu zakochanych, zapatrzonych w siebie

h

Już tęsknią nasze włosy

fis

w pędzie poplątane

G               A

do tego, co nas czeka

D                h

do tego, co nieznane

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

Sarajevo – V (III)

e                             a

Z halickich połonin dmie złowrogi wiatr,
H7                                e

nasz dobytek skromny potok porwał w świat.
e                             a

Żeglujemy niebem, jak żurawi sznur,
H7                              e

dwa wędrowne ptaki, dwa listy pośród chmur.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo,
D7                    G     H7

ale pora już iść spać.
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam, ukochana, ślub będziemy brać.

e                             a

Na twej dłoni ksiądz położy moją dłoń,
H7                                e

wianek z tamaryszku w spienioną rzuci toń.
e                             a

Spłynie z gór do morza, jak po rzece kry.
H7                                e

Chmury na błękicie, a na ziemi my.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo,
D7                    G     H7

ale pora już iść spać.
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam, ukochana, ślub będziemy brać.

e                             a

Z białego kamienia nasz zbuduję dom,
H7                                e

będzie szumiał nad nim rozłożysty dąb.
e                                       a

Niechaj wszyscy wiedzą, żem ci słowo dał.
H7                                   e

Dom nasz będzie pewny – na wieki będzie stał.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo
D7                             G     H7

a już wzrok zachodzi mgłą,
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam wyznamy Bogu miłość swą.

Koszulka – II

h e h Fis h

 

h                  e              h    Fis h
Zdejmij swą koszulkę, ukochana,
D                  A               D     Fis
noc jeszcze gwiazdami rozesłana

G           D           G            Fis

Do rana daleko, a do serca krok,
h                  e          h       Fis h

gdy nam od miłości omdlewa wzrok.

h                  e              h    Fis h

Wczoraj mi uciekłaś – dziś wracasz jak fala
D                             A               D     Fis

Żaden wcześniej dla ciebie nie oszalał
G                D           G            Fis

Na wodzie, woduchnie taje już kra
h                         e          h       Fis h

Może nam być z sobą ten jeden raz?

h                  e              h    Fis h

Zdejmij swej koszulki poranny jedwab
D                             A               D     Fis

Skąd do mnie, kochana, skąd żeś przybiegła?
G                D           G            Fis

O świcie czerwonym od pierwszej krwi
h                         e          h       Fis h

słodko drżą nam ciała i ziemia drży.

 

h e h Fis h

Gdy jutro skoro świt

       a

Gdy jutro skoro świt

G

pod mur postawią mnie,
F                      G

jeszcze ostatni raz,

                  C                   A7

za zdrowie wódkę wypić chcę
  d                          G

i przepaskę z oczu zdjąć,

          C (C/H)            a

aby w nieba spojrzeć głaz
  d                             E7

i wspomnieć jeszcze raz

a                     (A7)

twą ukochaną twarz.

i wspomnieć jeszcze raz

twą twarz.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

zawita do mnie ksiądz,
F                                        G

niech wie, że nie spieszno mi

       C                           A7

do obiecanych rajskich łąk,
      d                      G

tak żyłem, jak Bóg dał

  C (C/H)                      a

i niech dopełni się mój czas,
   d                       E7

a com nawarzył – sam

a                   (A7)

wypiję, aż do dna.

a com nawarzył wypiję

aż do dna.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

porucznik powie: pal!
F                                  G

szkoda będzie mi tych chwil,

                 C                     A7

gdym był z dala od twych warg.
              d                       G

Jeszcze słońcu powiem: cześć,

   C (C/H)                       a

a potem zacznie mi być żal,
     d                 E7

że odtąd sama musisz iść,

a                            (A7)

kochana, przez ten świat.

że odtąd sama musisz iść

przez świat.

        a

Gdy jutro skoro świt

G

bieliznę pójdziesz prać
  F                       G

i siano stawiać w stóg –

           C                  A7

ja pod ścianą będę stać.
        d                       G

Więc w ogień dorzuć drew

  C (C/H)             a

i smutek w sobie skryj,
d                         E7

proszę, pamiętaj mnie,

a                     (A7)

pamiętaj mnie i żyj.

proszę pamiętaj mnie

i żyj.

Skip to content