Pamiętam Ciebie z tamtych lat

C           a7                    d7          G7

Zamknij świat na klucz, wróć do mnie

C        a7               f             G7

Żal za siebie rzuć, wróć do mnie

g      A7                       d7     G7             C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

 

C              a7               d7          G7

Wygnaj z serca chłód, wróć do mnie

C          a7                    f            G7

Jak najkrótszą z dróg, wróć do mnie

g                 A7            d7          G7         C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

 

Ref.:

F                             C

Niech się dzieje co chce

C                             F

(Niech się dzieje co chce)

F                             C

Nam nie może być źle

a7      E7    a             D7

Kupię nam obrączki dwie

G7              d7                  e7            G7

Bo po to by ze sobą być, żyjemy ja i Ty

C a7 d7 G7

Jak stracony czas, wróć do mnie

C a7 f G7

Jak już kiedyś raz, wróć do mnie

g A7 d7 G7 C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

 

C a7 d7 G7

C a7 f G7

g A7 d7 G7

C F C C7

[parlando]

C                a7      d7      G7

I tak jak po burzy wraca słońce,

C                              a7

Po nocy dzień, a po ziemie lato

f                   G7

Tak Ty wróć do mnie

g                            A7

Dzisiaj już wiem, że w całym moim życiu

d7                G7                              C

Najbardziej, najbardziej kochałem ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

Ref.:

F                             C

Niech się dzieje co chce

C                             F

(Niech się dzieje co chce)

F                             C

Nam nie może być źle

a7      E7    a             D7

Kupię nam obrączki dwie

G7              d7                  e7            G7

Bo po to by ze sobą być, żyjemy ja i Ty

 

C a7 d7 G7

Zamknij świat na klucz, wróć do mnie

C a7 f G7

Żal za siebie rzuć, wróć do mnie

g A7 d7 G7 C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

 

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7 C

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

Czas relaksu – II

C                           e
Kiedy świat wielki hałasem mnie nuży
C7                             F
A w barze, ulica, ten sam nudny tłum
f                                          C      A7
Mój Pacard mnie niesie do celu podróży
d7                                     G7
U boku dziewczyna mych snów


C                            e
Czeka tam na nas bungallow mój mały
C7                                   F
Ukryty dyskretnie wśród skalistych gór
f                                 C          A7
Tu księżyc wschodzi jak nad Alabamą
d7              G7            C
Wystarczy przekręcić klucz


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

C                             e
Kiedy zmęczeni po długiej podróży
C7                                        F
W ramiona padniemy znów sobie bez tchu
f                                         C            A7
Wtedy pomyślę, że świat, choć tak duży,
d7                                  G7
Najbardziej smakuje mi tu


C                           e
Wniosę bagaże i zaraz po chwili
C7                             F
W fotelu bujanym upadnę bez sił
f                               C           A7
Głowę pochylę nad szklanką Martini
d7       G7          C
A ona zaśpiewa mi


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

C                           e
Teraz gdy w ciszy letniego poranka
C7                        F
Ptaki mnie budzą piosenką bez słów
f                                   C          A7
Gdy w oknie tańczy na wietrze firanka
d7                                   G7
Jak kocham powiedzieć mu


C                           e
Oddałbym chyba pieniądze i sławę
C7                                       F
Zapomniał, że życie gdzieś toczy swój rytm
f                              C                   A7
Oddałbym chętnie i świat niemal cały
d7                G7        C
Gdy ona tak śpiewa mi:


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

Po prostu

A  

Przeganiam z głowy wszystkie myśli złe
     h   

Wątpliwości też

h7

Strachy i depresje

A
Wygrzewam kości i uśmiecham się
       h

Witamina D
    h7

Ładuje baterie

D                                  E
Chcę leżeć goły przez cały dzień
              fis   E   h

Z telefonem wyłączonym
D                                E

Te deficyty polskie gubią mnie
                fis           E 

Chodź natychmiast do mnie
         D

Moje słońce

A

Przytul mnie
Po prostu przytul mnie
                       h7

Niech już inni pójdą precz

A

Przytul mnie
Po prostu przytul mnie
                  h7

Dzisiaj nie ruszamy się

A
Nie próbuj konstruktywnie myśleć dziś
          h

Ja nie myślę i
h7

Kto choruje częściej?

A

Nerwowo latasz, Masz tysiące list
         h

co ci przyjdzie z nich
h7
Gdy na zawał zejdziesz

D                                  E
Chcę leżeć goły przez cały dzień
              fis   E   h

Z telefonem wyłączonym
D                                E

Te deficyty polskie gubią mnie
                fis           E 

Chodź natychmiast do mnie
         D

Moje słońce

Bardzo smutna piosenka retro

G                       D

Lato było jakieś szare,

G                          D

I słowikom brakło tchu.

H7                          e

Smutnych wierszy parę,

A                  D

Ktoś napisał znów.

G                                     D

Smutnych wierszy nigdy dosyć,

G                             D

I zranionych ciężko serc,

H7                      e

Nieprzespanych nocy,

A               D

Które trawi lęk.

G              D

Kap, kap, płyną łzy,

G                      D

W łez kałużach ja i ty.

G          E7 a         D6            G

Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.

G            D

Płacze z nami deszcz,

G              D

I fontanna szlocha też,

G          E7 a           D6                G

Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez.

G                             D

Nad dachami muza leci,

G                         D

Muza czyli weny znak

H7                   e

Czemuż wam poeci

A                         D

Miodu w sercach brak.

G                             D

Muza ma sukienkę krótką

G                              D

Muza skrzydła ma u rąk

H7                       e

Lecz wam ciągle smutno

A                D

A mnie boli ząb.

Róbmy swoje

       C                       d
Raz Noe wypił wina dzban
  a                        G
I rzekł do synów: Oto
       C                   d
Przecieki z samej Góry mam-
       a               G
Chłopaki, idzie potop!


     a               G
Widoki nasze marne są
  a                d
I dola przesądzona,
       C                D7
Rozdzieram oto szatę swą-
C            G               C
Chłopaki, jest już po nas!


   d                       G
A jeden z synów- zresztą Cham-
d7                        G7
Rzekł: Taką tacie radę dam:

C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,


d                   G7     C
Skromniutko, ot, na własną miarkę
D7                                        G7
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

       C                       d
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
  a                        G
A król mu rzekł: Kolumbie,
       C                   d
Pruj do lekarza jeszcze dziś,
       a               G
Nim legniesz w katakumbie!


       a               G
Nieciekaw jestem, co kto truć
  a                d
Na twoim chce pogrzebie,
       C                D7
Palenie rzuć, pływanie rzuć
C            G               C
I zacznij dbać o siebie!


   d                       G
A Kolumb skłonił się jak paź,
d7                        G7
Po cichu tak pomyślał zaś:

C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,

d                   G7     C
I zamiast minę mieć ponurą,
D7                                        G7
Skromniutko, ot, z Ameryk którą- odkryjmy…
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

       C                d
Napotkał Nobla kumpel raz
  a                    G
I tak mu rzekł: Alfredzie,
       C                   d
Powiedzieć to najwyższy czas,
      a                  G
Że marnie ci się wiedzie!

         a                        G
Choć do doświadczeń wciąż cię gna,
         a                     d
Choć starasz się od świtu,
       C                D7
Ty prochu nie wymyślisz, a
C            G               C
Tym bardziej dynamitu!

   d                    G
A Nobel spłonił się jak rak,
d7                 G7
Po cichu zaś pomyślał- jak?


C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,
d                   G7     C
W myśleniu sens, w działaniu racja,
D7                                        G7
Próbujmy więc, a nuż fundacja- wystrzeli?
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

Adela

D                    G                  D

Adela już zakłada suknię cienką

                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj

    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją dla kogo ta sukienka?

               D                 A7                    D

Dla kochasia, który odszedł w siną dal.

 

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

 

D                    G                  D

Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją dla kogo taki luksus?
               D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

D                    G                  D

U drzwi, u drzwi, jej tatuś czyści spluwę
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją na czyją to jest zgubę?
               C                 G7                    C

To na kochasia, który odszedł w siną dal.

 

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

D                    G                  D

Nad łóżkiem ślub stwierdzony rejentalnie
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją z kim żyjesz tak moralnie?
               D                 A7                    D

Z kochasiem, który odszedł w siną dal.

 

            D                G

W siną dal, w siną dal

             D                 A7                    D

Pomaszerował lewa – prawa w siną dal…

           D                G

W siną dal, w siną dal

             D                 A7                    D         

Pomaszerował lewa – prawa w siną dal…

Ballada wagonowa – II (IV)

G               D                  G

Pamiętam był ogromny mróz

G              A                 D

od Cheetaway do Syracuse

C               D                  e

pamiętam był ogromny mróz

C               D                G

od Cheetaway do Syracuse

 

G                 D                       G

Sam diabeł szepnął: wietrze wiej

G          A                     D

od Syracuse do Cheetaway

C                 D                        e

Sam diabeł szepnął: wietrze wiej

C         D                      G

od Syracuse do Cheetaway

 

G                 D                    G

Trzech pasażerów pociąg wiózł

G              A                 D

od Cheetaway do Syracuse

C                 D                    e

Trzech pasażerów pociąg wiózł

C              D                 G

od Cheetaway do Syracuse

G                   D                      G

W moim przedziale wszyscy trzej

G              A                          D

ten z Syracuse, ten z Cheetaway

C                   D                      e

W moim przedziale wszyscy trzej

C             D                           G

ten z Syracuse, ten z Cheetaway

 

G                   D                      G

Ten trzeci to był na mój gust

G              A                          D

nie z Cheetaway nie z Syracuse

C                   D                      e

Ten trzeci to był na mój gust

C             D                           G

nie z Cheetaway nie z Syracuse

 

G                   D                      G

Mój cudzoziemcze zostać chciej

G              A                 D

gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway

C               D                  e

Mój cudzoziemcze zostać chciej

C              D                 G

gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway

G                   D                      G

Zatęsknisz jeszcze do mych ust

G              A                 D

do Cheetaway, do Syracuse

C               D                  e

Zatęsknisz jeszcze do mych ust

C              D                 G

do Cheetaway, do Syracuse

 

G                   D                      G

Wesele będzie hejże, hej

G              A                 D

od Syracuse do Cheetaway

C                 D                    e

Wesele będzie hejże, hej

C              D                 G

od Syracuse do Cheetaway

Niech żyje bal – II (III)

d
Życie kochanie trwa tyle co taniec,
A
fandango, bolero, be-bop,
manna, hosanna, różaniec i szaniec,
d
i jazda, i basta, i stop.


F
Bal to najdłuższy na jaki nas proszą,
      C
nie grają na bis, chociaż żal.
B
Zanim więc serca upadłość ogłoszą
     F                    A7
na bal, marsz na bal.


d
Szalejcie aorty, ja idę na korty,
A
Roboto ty w rękach się pal.
Miasta nieczułe mijajcie jak porty,
d
Bo życie, bo życie to bal.


F
Bufet jak bufet jest zaopatrzony,
      C
Zależy czy tu, czy gdzieś tam.
B
Tańcz póki żyjesz i śmiej się do żony,
     F                    A7
I pij… zdrowie dam!

d
Niech żyje Bal!
                                           A
Bo to życie, to Bal jest nad Bale!
Niech żyje Bal!
                                            d
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
Orkiestra gra!
                                         A
Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
Dzień warty dnia!
       A7                          d
A to życie zachodu jest warte!

d
Chłopo-robotnik i boa grzechotnik,
A
z niebytu wynurza się fal,
wiedzie swą mamę i tatę, i żonkę,
d
i rusza, wyrusza na bal.


F
Sucha kostucha – ta Miss Wykidajło,
      C
wyłączy nam prąd w środku dnia.
B
Pchajmy wiec taczki obłędu, jak Byron,
     F                    A7
bo raz mamy Bal!

Ballada o przyjacielu (III)

Ref: d a E a (x 2

La, la…

 

a                                     E

Gdy z dnia na dzień się zjawi ktoś,
                             a

Kto w zasadzie ni brat ni swat –

                             G
Nie sądź z oczu i nie wróż z kart,
                            C      A7

Co naprawdę jest wart
                         d
Weź go w góry, do gór go wieź,
                             a

Tam uważnie nań spójrz i już
                                    E

Będziesz wiedział, czy zuch twój druch
                                 a A7

Poznasz, jaki w nim duch

Ref: d a E a (x 2

La, la…

a                     E

Jeśli złapie go strach i ach
                           a

Gdy rozkleja się gość, ma dość,
                       G

Ani wejść, ani zejść – i cześć,
                            C      A7

Na dół trzeba go nieść –

                                  d

Staszcz go na dół ze skał, jak chciał
                       a

I zapomnij, że znasz tę twarz
                           E

Taki w biedzie zawiedzie też,
                                 a A7

Nie wśród takich żyć chcesz

Ref: d a E a (x 2

La, la…

a                             E

Jeśli sam cię wiódł wzwyż i w przód,
                           a

Nie narzekał, że mróz, że mus –
                             G

A gdyś odpadł ze skał, spaść miał,
                          C      A7

Liną skórę z rąk zdarł

                             d

Jeśli trzymał rytm aż po szczyt
                             a

A na szczycie się śmiał, aż wstyd –
                             E

Sprawa jasna, że bez dwóch zdań
                             a A7

Możesz liczyć już nań

Włodzimierz Wysocki

Jeszcze jedna noc, jeszcze jeden dzień

C

Ktoś tak wymyślił cały świat,
C                             F

żebyś nie wiedział, co przyniesie noc,
F                                                C               C

i czym się skończy każdy rozpoczęty dzień.
F

Zobaczysz dno –
                                      C

Czy może właśnie dziś, tu z dna odbijesz się.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

 

C

I miłość czyha tu jak sęp,
C                             F

by dopaść w chwili, kiedy właśnie już,
F                                                C                 C

niechcianym na tym świecie zaczynałeś być.
F

Albo bez slow
                                          C

odejdzie nagle ktoś, z kim chciałeś dłużej żyć.

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

 

C

I tylko znanym jasnowidzom
C                                    F

czasem coś objawi się i także jak za mgłą.
F                                          C               C

Lub dobre wróżki czymś pociesza nas,
F

bo po to one są.
                                         C

Dla reszty przyszłość – to nieznany ląd i nieodkryta sień.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

C

I każda podróż, każdy cel,
C                             F

nie wiemy gdzie dotrzemy i czy znów –
F                                                C               C

ta droga dla nas dziś pomyślnie skończy się.
F

I zycie jest nadzieja,
                                      C

że to – nie dotyczy mnie.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

Pa-Role

a7                 d                        G7

Nie zagram już, Nie zagram już

              a                  F    E7

Żadnej z ról, Żadnej z ról

 

a                 d                        G7

Upomnę się dziś o mój śmiech

              a                  F    E7

O sens i ból, Nawet o ból

 

a                 d               G7

Nie a propos A życiem moim

     a                          F               E7                   E

żyć wolę Gdyby pytał ktoś Ja po siebie wracam

a                               d7

Szumi mi w głowie wiśniowy sad

a                                     d                                  G

Tam sen nocy letniej Na huśtawce tych dwoje kołysze

          C                       F

Julia z Ofelią błagają o cisze

F7                      F       

I Lady Makbet zabiera do spa

d                        H7                   E

Trzy siostry i już żadna z nich to ja

a

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

d

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

G7

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

C7+ (G6)                             a  

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

d7                                       E7

Pa! – Role, Naprawdę Pa! – Role,

                a

Już siebie wolę

 

F E7 a

F E7 a

Święty spokój

    G                          D               G
Kiedy będę mieć forsy jak lodu
               e                    A           D
Kiedy poznam rozkosze małżeństwa
                   G               C             G                      D          G
Czy przybędzie mi trochę rozumu – Trochę szczęścia…
                                       D                  G
Gdy się  wdrapię na szczyt tego świata
                  e            A           D
Poznam jego i czary i mary
                   e               C               G
Czy przybędzie mi trochę na dziei
                 D            G
     Trochę wiary…


         G                  D              G
A tymczasem leżę pod gruszą
               e               A            D
Na dowolnie wybranym boku
                 G              C                   G
I mam to, co na świecie najświętsze
                  D        G
Święty Spokój…
      G                   D               G
A tymczasem leżę pod gruszą
                   e        A             D
A świat obok płynie leniwie
           G           C                 G                                D      G
I niczego więcej nie pragnę – Wręcz przeciwnie…

      G                       D                 G
Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
                e                   A                  D
Kiedy wygram, co jest do wygania
                   G             C                G
Czy się będą mi starzy znajomi
                  D        G
Jeszcze kłaniać…
      G                         D                   G
Gdy wybiorę się w podróż do nieba
                      e                A              D
Gdy mnie złożą w ostatnie  pudełko
                   G               C                G                  D          G  …
Gdy przypomni się kamyk zielony – Stare szkiełko…


      G                       D            G
A tymczasem leżę pod gruszą
               e               A            D
Na dowolnie wybranym boku
                 G              C                   G
I mam to, co na świecie najświętsze
                  D        G
Święty spokój…
      G                   D               G
A tymczasem leżę pod gruszą
                   e        A             D
A świat obok płynie leniwie
           G           C                 G                                D      G
I niczego więcej nie pragnę – Wręcz przeciwnie…

Don’t worry, be happy – polska wersja

H cis E H


Napisałem kilka słów,
cis
przychodzę do ciebie z nimi znów,
        E                      H
więc nie martw się, uśmiechnij się

Życie pełne jest kłopotów,
cis
dołków, górek, upadków i wzlotów,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu


Chciałeś w łółku dłużej zostać,
cis
ale budzik nie dał pospać,
        E                      H
uśmiechnij się i nie martw się

Na stole stos rachunków leży,
cis
w zlewie leży kupa talerzy,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu


Brak ci stylu, brak ci kasy,
cis
brak pomysłów i brak klasy,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się

Bo gdy się martwisz i nad soba pastwisz,
cis
wszyscy dookoła łapią doła,
        E                      H
więc nie martw sie, uśmiechnij się.


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

 

 

 

Odpływają kawiarenki – I

C          F                  C
A kiedy już przyjdzie czas
              G              C
pełne po brzegi są kawiarenki
C             F               C
pod okna ich, całe z gwiazd,
               G                                                  C     G C
gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas.

          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                    C
małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos aż po szept.
         a                          d
Mimochodem, kamień w wodę,
               G                                                          C
wpadnie coś, z bardzo wielkich spraw w czarną toń małych kaw.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
             G                                         C
z cienia w pół i ze świata w pół, ty i ja, i nasz stół,
        a                            d
za witrażem szklanych marzeń
          G                                               C    G7/C
ledwo świat poznajemy już, choć jest tuż.

C               F               C
Miejsc koło nas coraz mniej,
              G                      C
już dymi z okien złotym obłokiem
C             F            C
i barman już woła nas
               G                                      C G C
już kawiarenka rusza w rejs, wielki rejs.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                C
stolik nasz w nieważkości lamp krąży tu, krąży tam.
     a                 d
Filiżanki, białe ptaki,
       G                                               C
lecą wprost w kolorowy dym, płyną w nim, giną w nim.
         a                 d
Pan i Pani zaszeptani,
           G                                               C
któż to wie, gdzie naprawdę są, ona z nim, i on z nią.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                    C
porwą gdzieś w siódme niebo aż, stolik nasz.

Jeść, pić, kochać – I

C                                G  C                                          G G7
Kiedy poranną sączę kawę rozgrzany po niedawnym śnie
C                                           G C    d                              G G7
przeglądam pierwsze strony gazet i mówiąc szczerze boję się
C                    G C
Wokół ruiny i pożogi
C                                  G
płyną powodzie spada śnieg
d                                    G              d                         G
i wszędzie twarze pełne trwogi bo zbliża się kolejny wiek


C                    G                       C
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
F                    d                 G
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
C                   C7             F
że średni u nas klimat i przeciętne lato
d                                    G
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
C             G                         C
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
F                       d                 G
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
C                        C7               F
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy

C      d    C     G
jeść, pić, kochać

C                                G  C                                      G G7
Kiedy poranną sączę kawę i topię w niej niedawny sen
C                                           G C    d                                    G G7
przeglądam pierwsze strony gazet to jedno wiem naprawdę wiem
C                             G C
Gdy dookoła puste słowa
C                                  G
i nowa bitwa wciąż u drzwi
d                                    G     d                              G
to trzeba umieć uszanować tę jedną chwilę która lśni


C                    G                       C
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
F                    d                 G
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
C                   C7             F
że średni u nas klimat i przeciętne lato
d                                    G
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
C             G                         C
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
F                       d                 G
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
C                        C7               F
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy

C      d    C     G
jeść, pić, kochać

Prześliczna wiolonczelistka – (I)

A7                      D                G                D
Choć chyba sto symfonii na pamięć już znam
                        D        G             A
Wciąż do Filharmonii gnam, bo tam
                     D                G           D

Tuż obok dyrygenta strojnego we frak
                     D           G    A

Zasiada przejęta swą rolą tak…

                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
                D7+             G

Wiolonczelistka – la la la
                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
              D7+     D7

Wiolonczelistka
              g7                 C7

Jej oczy lśnią – la la la la
             F7+               B

Jej usta drżą – la la la la
                 g7                 C7

Gdy dłonią swą – la la la la
                  A

Struny przyciska

                            D             G             D

Nad czołem jej pochyla się Muza tuż tuż
               D        G             A

Bo oto ta chwila przyszła już
                        D                G          D

Gdy wielki pan dyrygent batutą da znak
                     D           G    A       D

A ona – natchniona – ona zagra tak…

D G D A
Laj la la laj la la laj la la laj la
Laj la la laj la la laj la la la

                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
                D7+             G

Wiolonczelistka – la la la
                   e7    A7

Ech, porwać ją i wio
              D7+     D7

Na koniec świata
              g7                 C7

Niech oczy lśnią – la la la la
             F7+               B

Niech serca drżą – la la la la
                 g7                 C7

Niech wiosna w krąg – la la la la
                  A

Szaleje w kwiatach

                      D                        G             D
A ona będzie przy mnie, gdzie ona – tam ja
             D               G         A

I jej Polihymnia nie będzie zła
                       D            G           D

Że inny pan dyrygent batutą dał znak
                             D             G    A       D

Dwóm sercom, by razem już śpiewały tak…

D G D A
Laj la la laj la la laj la la laj la (x6)

Marianna

       C

Wczoraj, obiecałaś mi na pewno,

                                   G7                              C

że zastaniesz mą królewną, królewną mego snu.

       C

Wczoraj obiecałaś mi być wierną

                        G7                        C                  C7

i w miłości być niezmienną na długi życia kres.

 

                                     F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

       C

Dzisiaj, gdym do ciebie przyszedł z rana,

                                   G7                              C

by cię zbudzić, ukochana, z twego rannego snu.

       C

Dzisiaj nie zastałem ciebie w domu,

                        G7                        C                  C7

bo uciekłaś po kryjomu, z innym na randez-vous.

 

                                      F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

       C

Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli,

                                   G7                              C

gdy do wojska mnie wciągnęli, karabin dali mi.

       C

Teraz mam już inną ukochaną,

                        G7                        C                  C7

karabinem nazywaną, tulę i pieszczę go…

 

                                      F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

Kessera

C                   G              C   C7

Posłuchajcie opowieści mej

F                      G                          C     C7

o dziewczynie, która nie kochała mnie,

F                            G

była piękna, lecz fałszywa,

C                                 a

była śliczna, lecz zdradliwa,

d                     G                     C

a na imię miała właśnie Kessera

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

C                   G              C   C7

Ja dla ciebie poświęciłem życie swe,

F                 G                  C     C7

a ty nigdy nie kochałaś mnie,

F                            G

Lecz ja powiem wam kochani,

C                                 a

że na zawsze pozostanie

d                     G                     C

w mej pamięci piękne imię Kessera.

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

C                   G              C   C7

To już koniec opowieści mej

F                      G                          C     C7

o dziewczynie, która nie kochała mnie,

F                            G

była piękna, lecz fałszywa,

C                                 a

była śliczna, lecz zdradliwa,

d                     G                     C

a na imię miała właśnie Kessera.

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

Smak i zapach pomarańczy

    D                A                            G                                  D

Kto to pędzi \ tak przez miasto,- \ komu w tych ulicach \ ciasno.
                         A                        G                                D
Biegnę gryząc\ pomarańcze , – \ ziemia pod nogami \ tańczy.  \
  G                       D                         G                                A
Biegnę gryząc  \ pomarańcze ,  -\  ziemia pod nogami \ tańczy. \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                A               G                              D

Na około \ kipi życie  – \ I  ja mam się znako\micie.
                            A                        G                                D
Wszyscy niosą \ oczy  jasne,  \ – Trotuary wprost  za \ ciasne.  \
G                       D                         G                                A
Wszyscy niosą \ oczy  jasne, – \  trotuary wprost za \ ciasne.  \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                    A                       G                              D

Przejmująco \ pachną lipy,  \ – rośnie mi po cichu \ broda.
                           A                        G                                D
Wieczór aż od \ dziewcząt kipi, \ może czeka mnie przy\goda.
G                       D                         G                                A
Wieczór aż od \ dziewcząt kipi, \  może czeka mnie przy\goda. \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                 A                    G                                      D

Lubię kiedy \ jest sobota, \ gdy po wszystkich już kło\potach.
                            A                        G                                D
Lubię śpiewać, \ lubię tańczyć, \ lubię zapach pomara\ńczy.
G                       D                         G                                A
Lubię śpiewać, \ lubię tańczyć, \ lubię zapach pomara\ńczy.

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

Plasterek cytryny i ja

Capo: IV

 

a

Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia

                                                        d

Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować

To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja

E7                                                F7 E7 a

Ja lubię tak sobie ot ciut … pożeglować

a

Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo

                                            d

Bo widzi, że coli butelkę wytaczam

I przypomina mi o…, i przypomina mi o…

E7                                F7 E7 a

O odrobinie rudego… whiskacza,

 

      a7                                              d

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          F          E7              a      E

Gdzie szronu rozpina się mgła

      a                                                  d

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     F          E7        a  E7

Plasterek cytryny i ja

      a

Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że

                                                       d

Że takie wieczorne pływanie mnie zgubi

A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl

          E7                                     F7 E7 a

Niech każdy tak sobie żegluje – jak lubi

        a

Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,

                                                    d

Że rejsy zaczynać wieczorem najtrudniej

W porządku przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,

      E7                                          F7 E7 a

Od jutra już zacznę wypływać … w południe

(Od jutra już zacznę wypływać … o siódmej)

 

      a7                                              d

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          F          E7              a      E

Gdzie szronu rozpina się mgła

      a                                                  d

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     F          E7        a  E7

Plasterek cytryny i ja

cis

Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia

                                                        fis

Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować

To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja

Gis7                                                A7 Gis7 cis

Ja lubię tak sobie ot ciut … pożeglować

cis

Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo

                                            fis

Bo widzi, że coli butelkę wytaczam

I przypomina mi o…, i przypomina mi o…

Gis7                                A7 Gis7 cis

O odrobinie rudego… whiskacza,

 

      cis7                                              fis

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          A          Gis7              cis      Gis

Gdzie szronu rozpina się mgła

      cis                                                 fis

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     A          Gis7     cis  Gis7

Plasterek cytryny i ja

      cis

Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że

                                                       fis

Że takie wieczorne pływanie mnie zgubi

A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl

          Gis7                                     A7 Gis7 cis

Niech każdy tak sobie żegluje – jak lubi

        cis

Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,

                                                    fis

Że rejsy zaczynać wieczorem najtrudniej

W porządku przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,

      Gis7                                          A7 Gis7 cis

Od jutra już zacznę wypływać … w południe

(Od jutra już zacznę wypływać … o siódmej)

1   2   3   4   5   6   7   8   9  10
E |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
H |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
G |—|—|—|—|—|-O-|—|—|—|—
D |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
A |—|—|—|—|—|—|-O-|—|—|—
E |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—

Samba sikoreczka

A7+                          Fis7

Znam małą sambę Sikoreczkę Mambę
h7         E7                     A7+

Buty jej spadają kiedy tańczę
A7+                      Fis7

Dała jej mamusia słodkiego cycusia
h7     E7                                        A7+

Żeby jej się śmiała do chłopców gębusia


cis7 c7   h7    A7+ 
Na dachu i na drzewie
cis7 c7          h7        A7+ 
W chmurach czasem w niebie
fis7                h7    
Tylko samba liczy się
      fis                 D7+
Z sambą można byle gdzie
   E7               A7+
Samba Sikoreczka
  E7               A7+
Samba Sikoreczka

A7+                          Fis7
Na wysokim niebie chmurka chmurkę goni
h7                       E7                          A7+
Popatrz se dziewczyno jak ja będę ciebie.


A7+                          Fis7
Na wysokiej górze kochały się tchórze
h7                 E7                            A7+
Jeden był za mały, więc go zakochały.


A7+                          Fis7
Jest w stodole kura zarosła jej dziura
h7             E7                            A7+
Po to jej zarosła, żeby jaj nie niosła.


A7+                          Fis7
Na wysokim dębie gruchały gołębie
h7               E7                         A7+
A jeden nie gruchał bo to był wiewiórek.


A7+                                Fis7
Moje dziwce rusaj sobą bo niemogę tańczyć z tobą
h7                                E7                                       A7+
Wolałbym się przebić kołem, jako tańczyć z takim wołem


A7+                     Fis7
Ja Se nie pijany, to gorzałka jest pijana
h7                         E7                            A7+
Prowadź mnie do domu dziewczyno kochana

A7+                   Fis7

Na zielonej łące krowa placki robi
h7                  E7                             A7+

A niech sobie robi – ja nie jestem głodny.

A7+                             Fis7

Jedzie pociąg, jedzie, wszyscy bilet mają

h7              E7                         A7+

A jeden go nie ma, bo to był kanarek.


A7+                             Fis7
Posadzili gazdę na brzegu Dunajca
h7              E                         A7+
Zręcznym ruchem kosy obcieli mu włosy.

A7+                              Fis7
Kiedy niebo już świtało, a było by mi dziewczę dało
h7                E                                             A7+
Zaczął kogut piskać i dziewczę zaczęło się ciskać.


A7+ – 0, 2, 1, 2, 0, 0
D7+ – 2, 2, 2, 0, 0, 0

Biały miś – II

            a                     d

Biały miś dla dziewczyny,
             F              E                    a

Którą kocham i kochał będę wciąż,
                     a                    d

Lecz dziewczyna jest już z innym
        F             E                 a

I pozostał mi tylko biały miś.

 

                           C                        G

Ref.  Hej dziewczyno, spójrz na misia,
                              F                      G      a

Niech przypomni twego chłopca ci,

                             C                    G

Nieszczęśliwego małego misia,
                        F                E                a

Który w oczach ma tylko białe łzy.

            a                     d

Minął czas, naszych spotkań,
 F              E                    a

Minął dzień, zaginął biały miś
 a                    d

I pozostał żal i smutek,
        F             E                 a

Po dziewczynie, po misiu i po snach.

 

                           C                        G

Ref.  Hej dziewczyno, spójrz na misia,
                              F                      G      a

Niech przypomni twego chłopca ci,

                             C                    G

Nieszczęśliwego małego misia,
                        F                E                a

Który w oczach ma tylko białe łzy.

a                     d

Biały miś, nie kochany,
F              E                    a

Porzucony już dawno w ciemny kąt,
a                    d

Już dziewczyna go nie weźmie,
        F             E                 a

Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.

Głęboka studzienka

C                               A                      d

Głęboka studzienka, głęboko wkopana,

G                         C   G                    C

a przy niej Kasieńka, jak wymalowana.

 

C                                  A                  d

Stała przy studzience, wodę nabierała,

G                         C       G                    C

o swoim kochaneczku, Jasieńku myślała.

 

C                                A                         d

Żebym Cię Jasieńku, choć raz zobaczyła,

G                         C   G                    C

tobym do studzienki, za Tobą wskoczyła.

C                                 A                        d

Najpierw bym rzuciła, ten biały wianuszek

G                   C   G                    C

com Ci go uwiła, ze samych różyczek.

 

C                               A                             d

Głęboka studzienko, czy mam do Cię skoczyć,

G                         C      G                    C

tęsknić za Jasieńkiem, życie sobie skrócić.

 

C                                 A                       d

Nie skoczę do ciebie, studzienko głęboka

G                    C   G                    C

za daleko do dna i zimna twa woda.

C                             A                d

Ucałuję listekczek, szeroki dębowy,

G                             C    G                    C

razem z pozdrowieniem, wrzucę go do wody.

 

C                                 A                      d

Zanieś go studzienko, do Jasieńka mego

G                         C      G                    C

powiedz mu ode mnie, że czekam na niego.

Szwagierka

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

 

h                           e

Miał Cię mój brat przez wiele lat,
A                       D/H7

Ale się całkiem wykończył,
e                                h

Chłop był na schwał, każdą by miał,
Fis7                            h

Gdyby się z Tobą nie złączył.

 

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

 

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

 

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

 

h                           e

Teraz Cię mam, kończę się sam,
A                       D/H7

Nie wiem, czy dotrwam do lata,
e                                     h

Chłop byłem na schwał, każdą bym miał,
Fis7                            h

Gdybym posłuchał rad brata.

Tyle mi zostało

D                                          A
Tyle mi zostało, co mi nakapało
A                                               D
Jak przyjdzie milicja, będzie prohibicja


D
Siedzę w swoim domu, w kącie,
                           A
w przytulnych walonkach
Jeszcze wczoraj było ciepło,
                        D
grzało choć od Słonka
                                    D7                G
Dzisiaj coś im nawaliło i się prąd wyłączył
                    D                      A                 D      A
Tylko zacier jest na chodzie i z rurki się sączy

D                                                                A
Wody wczoraj mi naciekło prawie pół miednicy
                                                      D
Dzisiaj łup! I wywaliło rury w kamienicy!
                                             D7                   G
Tych żeberek, co pod oknem, ogrzać już nie sposób!
                  D                    A                        D      A
Gdyby one były z mięsa, miałbym chociaż rosół

D                                                                A
Teraz z kranów mi nie leci, w łazience mi cuchnie
                                                                     D
Gaz bezwonny, to nie włączam, bo a nóż wybuchnie…
                                              D7              G
W kuchni mrozi się lodówka, ale też zewnętrznie
                    D                    A               D          A
Pralka tylko wtedy chodzi, kiedy piorę ręcznie

D                                                       A
Telewizor wyłączyłem, świecił za niebiesko
                                                                     D
Bo samogon, gdy wypędzę, to chowam w kineskop
                                              D7              G
Zresztą może bym i włączył, ale nie ma prądu
                    D                    A                  D         A
Tylko zacier jest na chodzie i dowód do wglądu


D                                                            A
I tak jest każdego roku, kiedy przyjdzie zima
e                        A                                       D
Myślę: przyjdzie jeszcze jedna i blok nie wytrzyma!
D                                D7                 G
Póki co by ta następna nie dała we znaki
G                 D          A                     D
Kupię drugi telewizor, by mieć dwa baniaki!   

Na całość

        C     F                    C

Piąta rano zabawa skończona

f                                  C             (G)

różowieje już niebo na wschodzie

F       C          F                     C

jakim słowem przywita mnie żona

             f                                C             (G)

bardziej święta niż proboszcz dobrodziej

          F                            C

głowa ciężka leciutkie kieszenie

d                                 G

i w łazience unika się lustra

C                         F           C

bo najtrudniej z obitym sumieniem

F           C     G                    C      G

razem z sobą doczekać do jutra

 

    C     G                             C

A jutro znów pójdziemy na całość

                                                    G

za to wszystko co się dawno nie udało

d                                                       G

za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały

d                                                       G

za marzenia które w chmurach się rozwiały

d                                          G                 C (G)

za kolegów których jeszcze paru nam zostało

C         G                             C

a jutro znów pójdziemy na całość

                                                 G

miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą

d                                                    G

bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć

d                                                 G

na dwa glosy nagle śpiewać no ulicy

d                                      G                  C     G C

że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało

 

 

         C     F                    C

Tak mijają miesiące i kraje

          f                       C             (G)

coraz mądrzej gadają dokoła

       C          F                     C

a my starym złączeni zwyczajem

          f                               C             (G)

nasze wojny toczymy przy stołach

            F                             C

a nad ranem gdy boje skończone

d                                         G  

wstaje słońce jak zwykle z ochotą

C                     F               C

w błogi spokój otulą nas żony

F        C G                     C           G

i pozwolą zwyczajnie odpocząć

     C     G                             C

Bo jutro znów pójdziemy na całość

                                                    G

za to wszystko co się dawno nie udało

d                                                       G

za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały

d                                                       G

za marzenia które w chmurach się rozwiały

d                                          G                 C (G)

za kolegów których jeszcze paru nam zostało

 

C         G                             C

a jutro znów pójdziemy na całość

                                                 G

miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą

d                                                    G

bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć

d                                                 G

na dwa glosy nagle śpiewać no ulicy

d                                      G                  C     G C

że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało

Ragazza da Napoli

C                      a       C                a
Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori
C                    A7              d  G
Na sam trotuar wjechał kołami
d                        G             d                   G  
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła
d               G                C  G  
Więc pomyślałaś o nim bel ami


C                        a              C                   a
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył
C                     A7                  d  G
Za dziesięć centów torba w Pewexie
d                    G             d                G
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel
d                    G                   C  C7
I nie musiałaś zameldować i się


F                          G                  C    C7
Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury
F                  G                C    C7
Koza ma prezencję lepszą niźli ty
F                  G                      C    C7
Czemu smętną minę masz i wzrok ponury
d                    G                      C
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi !

C                      a       C                a
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś, a więc znasz to
C                    A7              d  G
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat
d                        G             d                   G  
On mówił bella blonda, a popatrz, jak wyglądasz
d               G                C  G
Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł


C                      a       C                a
Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera
C                    A7              d  G
Co dyskotekę robi i ma styl
d                        G             d                   G  
Straciłaś fatyganta – chciał kupić ci Trabanta
d               G                C  G  
Czy warto było za tych parę chwil?


F                          G                  C    C7
Twój ragazzo Forda Capri Ci nie kupi
F                  G                C    C7
Buona notte pewnie też nie powie ci
F                  G                      C    C7
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi
d                    G                      C     
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!

C                      a       C                a
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie kotek
C                    A7              d  G
Ja nie wiem co Volksvagen, a co Ford
d                        G             d                   G  
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty
d               G                C  G  
I przestań mnie nazywać “my sweet lord”


F                          G                  C    C7
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti
F                  G                C    C7
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni
F                  G                      C    C7
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti
d                    G                      C     
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!


F                          G                  C    C7
Gdy ci pizzę stawiał rzekł “prego mangiore”
F                  G                C    C7
To pamiętać będziesz po kres swoich dni
F                  G                      C    C7
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem
d                    G                      C
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!

Tylko ty i ja – II

d                       G                      C                          A

Wystarczy tylko zamknąć drzwi wyrzucić zbędny klucz,

d                      G            C                          A

puścić muzykę głośniej i zapomnieć o tym głupim świecie,

d                       G           C                A

a potem gdy już tylko ty i kiedy tylko ja

d                       G               C        G         C

będziemy mogli razem być aż do białego dnia.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

d                       G                      C                          A

Za oknem już szarzeje świt, porannej kawy smak.

d                       G                      C                          A

W radiu podano ” właśnie dziś ktoś obrabował bank”,

d                       G                      C                          A

lecz moim bankiem jesteś ty, a twoim jestem ja,

d                       G               C        G         C

prędzej skradnijmy z siebie więc ile się tylko da.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

d                            G                C                      A

Szczęście niestety kończy się i mija weekend nasz.

d                           G                      C                          A

Trzeba zwyczajny zacząć dzień, przeczekać aż się znowu zdarzy

d                         G            C                          A

taki jak ten sobotni dzień, inny niż wszystkie dni,

d                       G               C        G                C

kiedy spotkamy znowu się i znów zamkniemy drzwi.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

Jesteśmy na wczasach

d E g A d x2

 

d
Za oknami noc,
                                                E
W górach śniegu moc okrywa wszystko.
g
Czort jedyny wie,
A                                d
Co rzuciło mnie w to uzdrowisko.
D
Na parkiecie szum,
                                                 g
Wczasowiczów tłum spleciony gęsto.
E
Siedzę tutaj sam,
                                              A
A przed sobą mam orkiestrę męską.

 

d
Typ, co szarpie bas,
                                                             E
Wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
g
Czuła struna drgnie
A                                      d
I rozpoczną się góralskie tańce.
D
Jest “górala” wart
                                                           g
Taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili.
E
Z basem typ to wie, Więc szykuje się
             A
I już po chwili:

                     F
Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,
                         g                 C
W promieniach słonecznych
                F    C
Opalamy się.
               F
Orkiestra przygrywa, Skocznego begina,
                    g      C
To nie twoja wina,
                       F           C
Że podrywam cię…

 

                d

Ta panna Krysia, panna Krysia. Królowała na turnusach nie od dzisiaj,

                  E

A każdego roku, właśnie o tej porze

                     A

Przyjeżdżała tu do pensjonatu “Orzeł”.

d

Kuracjuszy rozmarzony wzrok

           B                                 A

Śledził wciąż jej każdy gest i krok…

d                                                                                E
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi,
g                          A                                        d

czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi…
D                                                                      g

Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
E                                                            A

brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować:

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: pucio-pucio!

                     F

Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,

                           g                 C

w “propieniach” słonecznych

                F  C

opalamy się.

d  
A panna Krysia, panna Krysia 
z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł 
E

przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, 
A7

ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze, 
d

skąd basisty rozmarzony wzrok 
B                                          A7

śledził wciąż jej każdy gest i krok. 
d                                                                                E

Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko, 
g                          A                                        d

cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista, 
D                                                                      g

że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła, 
E                                                            A

a on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła: 

„SPOKÓJ ORKIESTRA!!! 
Teraz… dla sympatycznej panny Krysi… 
z turnusu trzeciego… ode mnie… 
Panno Krysiu… kocham panią!… Wszystko…” 

A7

Ha ha ha ha ha ha ha ha!!!

d

Co to się działo, co się działo! 
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało 
E

i skręciło by do końca biednych ludzi, 
A

gdyby wreszcie się basista nie obudził… 
  d

Bo miewamy często głupie sny, 
B                                 A7

ale potem się budzimy i: 

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego 
od sympatycznego , niewątpliwie, pana Waldka: 
“pucio-pucio”!

Małgośka – II

a
To był maj pachniała Saska Kępa
a
Szalonym zielonym bzem
F
To był maj gotowa była sukienka
                            a
I noc stawała się dniem
           E
Już zapisani byliśmy w urzędzie
         a
Białe koszule na sznurze schły
F                             a
Nie wiedziałam co ze mną będzie
D7                                       G      d7             G G7
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim

C
Małgośka mówili mi
a                                  C                                 G
On nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy
a
Małgośka wróżą z kart
F
On nie jest grosza wart
a                                        D7
Ach weź go czart, weź go czart
C
Małgośka tańcz i pij
a                             C G
A z niego kpij, sobie kpij
a
Jak wróci powiedz nie
F
Niech zginie gdzieś na dnie
a                             D7          a
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty.

a

Jesień juz, juz pachną chwasty w sadach
a

I pachnie zielony dym
F

Jesień juz, gdy zajrzę do sąsiada
                                      a

Pytają mnie czy jestem z nim
                   E

Widziałam biały ślub idą święta
      a

Nie słyszałam z daleka słów
F                 a

Może rosną im juz pisklęta
D7                          G         d7                G G7

A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów

Ale to już było

            C               G      C
Z wielu pieców się jadło chleb
          F                            G
Bo od lat przyglądam się światu
               C     G         C
Czasem rano zabolał łeb
  F                      G
I mówili zmiana klimatu
              e                     d
Czasem trafił się wielki raut
        F               G
Albo feta proletariatu
               e                                   d
Czasem podróż w najlepszym z aut
               F                G
Częściej szare drogi powiatu

                 F    G
Ale to już było
                 C
i nie wróci więcej
          e                                 F
I choć tyle się zdarzyło to do przodu
                                  C
Wciąż wyrywa głupie serce

                 F    G
Ale to już było
                     C
znikło gdzieś za nami
           e                                            F

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
                                C

Wciąż jesteśmy tacy sami

     C         G           C
Na regale kolekcja płyt
    F                       G
I wywiadów pełne gazety
     C          G         C
Za oknami kolejny świt
      F                     G
I w sypialni dzieci oddechy
       e                     d
One lecą droga do gwiazd
          F                        G
Przez niebieski ocean nieba
      e                          d
Ale przecież za jakiś czas
         F                         G
Będą mogły same zaśpiewać

 

                 F    G
Ale to już było
                 C

i nie wróci więcej
          e                                 F

I choć tyle się zdarzyło to do przodu
                                  C

Wciąż wyrywa głupie serce
                 F    G
Ale to już było

                     C

znikło gdzieś za nami
           e                                            F

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
                                C

Wciąż jesteśmy tacy sami

Ludzkie gadanie – II

h7 Cmaj7, h7 e7, h7 Cmaj7 H7

 

e7                                                  a7
Gdzie diabeł “dobranoc” mówi do ciotki,
D7                                                  G            G7
gdzie w cichej niezgodzie przyszło nam żyć,
C                                         a7
na piecu gdzieś mieszkają plotki,
H7                                                     e
wychodzą na świat, gdy chce im się pić…

 

e7                                            a7
Niewiele im trzeba – żywią się nami,
D7                                     G       G7
szczęśliwą miłością, płaczem i snem.
C                                            a7
Zwyczajnie – ot, przychodzą drzwiami,
H7                                            e
pospieszne jak dym i lotne jak cień.

Cmaj7                        H7                        e
Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Cmaj7                    H7                        e
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień

 

e7                                               a7
Gdzie wdowa do wdówki mówi: “kochana”,
D7                                              G             G7
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz,
C                                            a7
gdzie każdy ptak zna swego pana,
H7                                             e
tam wiedzą, co jesz, co pijesz, z kim śpisz…

 

e7                                                   a7
Gdy noc na miasteczko spada jak sowa,
D7                                 G        G7
splatają się ręce takich jak my
C                                  a7
i strzeże nas księżyca owal,
H7                                            e
by żaden zły wilk nie pukał do drzwi.

e7                               a7
A potem siadamy tuż przy kominku
D7                                   G G7
i długo gadamy, że to, że sio
C                                     a7
tak samo jak ten tłum na rynku, jak ten tłum,
H7                                                  e
pleciemy – co, kto, kto kiedy, gdzie kto…

 

Cmaj7                        H7                        e
Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Cmaj7                    H7                        e
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień

Kraków, Piwna 7 – I (0)

C           F        G          C

Byłem u wróżki, Piwna 7

e            a        G

Wysokie kręte schody

C           F        G          C

Ile mi jeszcze, chciałem wiedzieć

e            a        G

Upłynie w Wiśle wody

C              F           G          C

Jaka mnie jeszcze czeka bieda

e             a        G

Lub jakie urodzaje

C           F        G          C

Czy mi gitarę przyjdzie sprzedać

e            a        G

Czy lecieć na Hawaje

a             e          a                e

A wróżka chucha w szklaną kulę

a         e           G

I mówi do mnie czule

 

5G – 7G

G grane na 5, 7 progu

C                G C

Przed tobą sława

C            G C

Wieczna zabawa

d                      G

Wszystko jak z nut

d                  G

Pieniędzy w bród

C                G C

Wspaniale płyty

C                G C

Piękne kobity

d                      G

Zdrowie jak dzwon

d                  G

Wygodny tron

C           F        G          C

Żegnam staruszkę lekki cały

e            a        G

I ruszam w dół po schodach

C           F        G          C

Nagle potykam się o mały

e            a        G

Wyjątek w jej prognozach

C           F        G          C

I myślę tak spadając z hukiem

e            a        G

Niby dojrzała gruszka

C           F        G          C

W końcu przyszedłem po naukę

e            a        G

Zatem niech żyje wróżka

a             e          a                e

Niech dalej chucha w szklaną kulę

a         e           G

I mówi do nas czule

 

C                G C

Przed wami sława

C            G C

Wieczna zabawa

d                      G

Wszystko jak z nut

d                  G

Pieniędzy w bród

C                G C

Wspaniale płyty

C                G C

Piękne kobity

d                      G

Zdrowie jak dzwon

d                  G

Wygodny tron

Jest już ciemno

D                             e

Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
D                    e

Pytam siebie, czym jest piękno?
D                  e                   G

Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
G                                 D

O boże i mówi tak, jak ja.
D                  e                   G

Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz
G

A w myślach:

 

D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 D

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

D                        e

Jest już ciemno, wszystko jedno.
G                                                   D

Mam nadzieję, głupi jestem, że ją mam.
D                  e                   G

Bo spojrzała, jesteś słaby, to fakt. (to fakt)
G

A w myślach:


D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

h                                   A
Wiesz? Zaufaj mi, jak chcesz.

                              G
Zaczaruj mnie, jak chcesz.

                          g                                   h
Pokochaj, kiedy ja.. Sam ze sobą kłócę się.

h                               A                                G
Oddychaj dla mnie, spójrz czasem w oczy me..

                        g
Zastanów się.. No zastanów się… Iiiiiiiiiiii…

 

D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

Beczka piwa

D

Pamiętał tylko tyle, że dziewczyna jego włosy miała blond.

D                                                                                            A

Pamiętał, że przyjechał skądś, lecz nie pamiętał – kiedy ani skąd

e                            A               e                     A

Urodził się, ale nie wie gdzie, potrafi pisać i modlić się,

e                                                     A                              D

lecz czemu po bułgarsku – jeden Bóg naprawdę tylko wie.

D

Pewnego przedpołudnia gdy dostojnie wszedł do restauracji “Dryf”,

D7                                                     G

Zamówił beczkę piwa, piwo i osiem piw, Usiadł, zmarszczył krzaczastą brew.

D                                      H

W tętnicach mu zaszlochała krew,

e                               A                                     D A

A duszą targnął płaczliwie tęskno-rzewny śpiew:

D e G A D

La, la, la…

D

Pamiętał wiatr bułgarskich gór, owieczek stado i ogniska swąd

D                                                                           A

I Marię Konopnicką znał i ni cholery nie pamiętał skąd

e                         A                      e                         A

Tatuaż krył jego tors i bark, miał tłuste włosy i tłusty kark

e                                       A                                  D

I dres z nadrukiem klubu NKS “Podhale” Nowy Targ

D

W plecaku miał swój cały świat, kamieni kilka, chleb i wina dzban

D7                                                    G

I płytę kompaktową z przebojami top-one

G                                                       D                                         H

Wspomniał zapach ojczystych łąk, rodzinną wieś i przyjaciół krąg

e                                A                                     D     A

I znów w nim targnął płaczliwie tęskny protest-song

D e G A D

La, la, la…

D

Pamiętał, że miał braci dwóch, że jeden mieszkał w Soczi drugi w Lurt

D                                                                             A

Ten młodszy miał na imię Zdzich, starszemu na cześć dziadka dali Kurt

e                         A                      e                         A

Ze szkolnych lat zapamiętał że wśród książek miał ulubione dwie

e                                          A                      D

Z pamięci recytował “Cichy Don” i Statut ZHP

D

Po trzeciej nocy w barze “Dryf” dopełnił się wędrówki jego czas,

D7                                                        G

Zamówił jeszcze piwo, zamknął oczy i zgasł…

G                                                           D                                          H

Jak zwykle w podróż wyruszał sam, po chwili stał u niebieskich bram

e                              e                            A           D   A

Zapukał grzecznie i przekroczył próg…. rozejrzał się a tam.

D e G A D

La, la, la…

Byle dalej – III

d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…


d                G
W mroku na przystanku wsiadam,
C                                     a
W tłumie zapomnianych dłoni.
d                              G
Razem z deszczem na mnie spada,
C                     C7
Sen wyśniony, wymarzony…


d                       G
Znowu wieczór, powrót z pracy,
C                                       a
W szybie cień zmęczonej twarzy
d          G
I latarni światła spacer.
         F                   C
Chcę inaczej żyć… Inaczej.

C
Móc nie słuchać cudzych rad,
d
Byle w uszach szumiał wiatr…
G                         F
Z wędrującą falą gnać,
        C
Byle dalej…


C
Nie żegnając dawnych dróg,
d
W żaglach sen odnaleźć mógł
G                      F
Aż po brzegów zawołanie:
           C
…Byle dalej…


d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…

d                   G
Zakołysał się autobus,
C                             a
Na pustkowiu drzwi otwarte.
d                      G
Może złapię w kroplach deszczu,
C                        C7
Chwycę prawdę, że odnajdę…


d                G
W nocy sny wzburzone biją
C                                   a
W odchodzących burty kutrów,
d                         G
Ku wzburzonym pędząc wichrom.
         F                          C
Może minie świat mych smutków?


C
Móc nie słuchać cudzych rad,
d
Byle w uszach szumiał wiatr…
G                         F
Z wędrującą falą gnać,
        C
Byle dalej…


C
Nie żegnając dawnych dróg,
d
W żaglach sen odnaleźć mógł
G                      F
Aż po brzegów zawołanie:
           C
…Byle dalej…



d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…

Złamano już tyle serc

          A           E

Kawy łyk wina smak
             E                  A

Czegoś żal i czegoś brak
D                                   A

Chodzi ktoś po domu z kąta w kąt
      E

Ale robi błąd

A            E

Złamano już tyle serc
E                  A

Wspominać nawet żal
A             D

Tak wiele spadło łez
            E                                      A

Lecz w nas jeszcze wciąż miłość trwa

          A           E

Czeka ktoś długą noc
             E                       A

Wbija wzrok w kieliszka dno
D                         A

Wierzy i nadzieje wróży z gwiazd
      E

Ale traci czas

 

A            E

Złamano już tyle serc
E                  A

Wspominać nawet żal
A             D

Tak wiele spadło łez
            E                                      A

Lecz w nas jeszcze wciąż miłość trwa

Ach śpij kochanie – II

C           G    C
W górze tyle gwiazd
C         G    C C7
W dole tyle miast
F                           C

Gwiazdy miastom dają znać

D7                      G G7

Że dzieci muszą spać

 

        C    G

Ach, śpij kochanie

        C                                       G

Jeśli gwiazdki z nieba chcesz – dostaniesz

           C                         C7

Czego pragniesz daj mi znać

        F                        f

Ja ci wszystko mogę dać

         D7                            G G7

Więc dlaczego nie chcesz spać

 

       C         G

Ach śpij, bo nocą,

         C                                 G G7

Kiedy gwiazdy się na niebie złocą,

                 C                   C7

Wszystkie dzieci, nawet złe,

F                          f

Pogrążone są we śnie,

       C       G       C H7

A ty jedna tylko nie

e  a  e a   e               H7

Aaa, aaa, były sobie kotki dwa

G C G C           G

Aaa, kotki dwa, szarobure,

G7             C   G

Szarobure obydwa

 

        C         G
Ach śpij, bo właśnie
             C                            G G7
Księżyc śpiewa i za chwilę zaśnie,
           C                   C7
A gdy rano przyjdzie świt,
F                          f
Księżycowi będzie wstyd,
          C         G       C H7
Że on zasnął, a nie ty

e  a  e a   e               H7

Aaa, aaa, były sobie kotki dwa

G C G C           G

Aaa, kotki dwa, szarobure,

G7             C   G

Szarobure obydwa

 

        C    G

Ach, śpij kochanie

        C                                       G

Jeśli gwiazdki z nieba chcesz – dostaniesz

           C                         C7

Czego pragniesz daj mi znać

        F                        f

Ja ci wszystko mogę dać

         D7                            G C

Więc dlaczego nie chcesz spać

Zimny drań

G                                                                  a

Posłuchajcie mej piosenki i o litość błagam was

              D7                                                                     G

Rzewne tony, rzewne dźwięki wzruszą marmur, beton, głaz…

G                                                                          C

Czy do wyciągniętej ręki, wpadnie groszy złotych sto,

D7                      E7                          A                     D

Mnie nie zależy, bądźmy szczerzy, grunt, by jakoś szło…

 

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

 

G                                                                  a

Moja niania nad kołyską, tak śpiewała mi co dzień,
              D7                                                                     G

Że zdobędę w życiu wszystko, że usunę wszystkich w cień…
G                                                                          C

No i prawdy była blisko, ale w tem jest właśnie sęk,
D7                      E7                          A                     D

Że chodzę sobie, nic nie robię i to jest mój wdzięk…

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

 

G                                                                  a

Kto mi z państwa tu zazdrości mej rodzinki, wujków, cioć,
              D7                                                                     G

powiem krótko i najprościej: gwiżdżę na nich, do stu kroć!
G                                                                          C

Choć mnie brak ich uczuć złości, swoje zdanie o nich mam,
D7                      E7                          A                     D

I jeśli chcecie, to w komplecie wszystkich oddam wam…

 

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

Beata z Albatrosa

a                                                d
Siedem dziewcząt z Albatrosa, Tyś jedyna,
G                                                      C – E7
Dziś pozostał mi po Tobie smutek – żal,

a                                               d

Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno,
G                                                         C – E7

W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię.

 

a                                                d
A na imię miałaś właśnie Beata,

G                                                      C – E7

Piękne imię musisz przyznać, miła ma.
a                                                d

Zabierałem ją co dzień na fregatę,
G                                                      C – E7

By miłością swą upajała mnie.

a                                                 d

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem,
G                                         C – E7

I fregaty kontur ukrył się za mgłą,
a                                           d

Na fregacie byliśmy wciąż sami,
G                                               C – E7

A na brzegu ktoś nucił piosnkę tę.

 

a                                                d

Już od dawna Ciebie nie widziałem,
G                                                      C – E7

Tak mi smutno jest bez Ciebie, tak mi źle,
a                                                d

Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy… acha,
G                                                      C – E7

W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie.

a                                                d

Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną,
G                                                      C – E7

I na zawsze schowam w sercu je,
a                                                d

Jestem Beatko zakochany,
G                                                      C – E7

Pragnę z Tobą jeszcze spotkać się.

Czterdzieści lat minęło

C                       e7       d7            A7

Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień

d7                        G7               C

Już bliżej jest, niż dalej, o tym wiesz

C                       e7       d7            A7

Czterdzieści lat minęło, odeszło w cień

d7                  G7                 C

I nigdy już nie wróci, rob co chcesz

 

F                          A7                   d

A świat w krąg ci roztacza uroki swe

/B        A7    D7 G7

I prosi, żeby brać

C                e7      d7            e7

Na karuzeli życia pokręcisz się,

d7                  G7                     C7 (H7)

Byle by tylko nie za wcześnie spaść

d7                    B           C                        e7

I chociaż czas pogania, śmiej się z tego drania

d7                     G7        C

Ciebie na wiele jeszcze stać

C                      C7+         d7                    G7

Bo tak mówiąc szczerze, w życiu, jak w pokerze

C                   e7     d7

Jest zasada: karta-stoł

d                           A7       d                A7

Więc nie wbijaj w głowę, żeś przeżył połowę

D7                    G7

Ale, że dopiero pół

 

C                       e7        d7            A7

Czterdzieści lat minęło, to piękny wiek

d7                       G7               C

Czterdzieści lat i nawet jeden dzień

C                    e7      d7           A7

Na drugie tyle teraz przygotuj się

d7               G7                    C     C7

A może i na trzecie, ktoś to wie?

F                      A7           d

Bo świat tak ci podsuwa uroki swe,

B            A7        D7 G7

że pełną garścią brać

C                e7         d7         e7

Na karuzeli Życia pokręcisz się,

d7                   G7                      C7

Byle byś tylko nie za wcześnie spadł

d7                     B            C                           e7

A gdy cię czas pogania, przodem puszczaj drania

d7                               G7

Bo masz czterdzieści nowych,

d7                               G7

Bo masz czterdzieści nowych

d7                               G7        C

Bo masz czterdzieści nowych lat

W Polskę idziemy

a                                          d
W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma
d                                                   a

W tygodniu to nam wszystko wisi aż do dna

C                                                  H7

A jak się człowiek przejmie rolą, sam pan wisz

E7                                      a

To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż

a                                                d

W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym

d                                                   a

W tygodniu nic się nie przydarzy, bo i z kim?

(g) A7                                d

I życie jak koszula ciasna pije nas

a                               F                 E7

Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas

 

a              (E7)         d7

W Polskę idziemy drodzy panowie,

G7 (e7)    A7

W Polskę idziemy

d                            a

Nim pierwsza seta zaszumi w głowie

H7      E7

Drugą pijemy

a                 (E7)   d7

Do dna, jak leci, za fart, za dzieci

G7  (e7)     A7

Za zdrowie żony

d                    a

Było nie było, w to głupie ryło,

H7     E7      a

W ten dziób spragniony

                      d
Świat jak nam wisiał – tak teraz nie jest
                        a7
Nam wszystko jedno
B                                               G7

Śledziem się przeje kumpel się śmieje,

C                 E7

Dziewczyny bledną

a                     (E7)    d7

Świerzbią nas dłonie i oko płonie,

G7 (e7) A7

Lśni jak pochodnia

d                            a

Aż w nowy tydzień świt nas wygoni,

H7        E7

No, a w tygodniu

a                                                 d
W tygodniu, bracie, wolno goisz kaca fest
d                                          a
Bo czy się leży, czy się stoi jakoś jest
C                                           H7
W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż
   E7                                            a
A wyżej nerek nie podskoczysz, sam pan wisz

 

a                                              d
W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc
d                                       a

A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc

          A7                          d

I rano gapisz się na ludzi okiem złym

           a                       F                  E7

I nagle coś się w tobie budzi i jak w dym

a                           d7

W Polskę idziemy drodzy panowie,

G7           A7

W Polskę idziemy

d                            a

Nim pierwsza seta zaszumi w głowie

H7          E7

Do ludzi lgniemy

a                             E7 d7

Słuchaj… rodaku… czerwone maki…

G7        A7

Serce… Ojczyzna

d                          a

Trzaska koszula – tu szwabska kula…

H7              a

Tu, popatrz blizna

 

d

Potem wyśnimy sen kolorowy,

       a7

Sen malowany

B G7

Z twarzą wtuloną w kotlet schabowy

C E7

Panierowany

 

a                         d7

My – pełni wiary, choć łeb nam ciąży,

G7 (e7) A7

Ciąży jak ołów

d                            a

że żadna siła nas nie pogrąży,

H7        E7

Orłów, sokołów

a                                                 d

A potem znow się przystopuje i znow gaz

d                                          a

I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas

C                                           H7

Uśmiecha do nas się najmilej ten i ów

  E7                                            a

Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krow

a                                              d

Niejeden to się nami wzrusza, słow mu brak

d                                       a

Rubaszny czerep, ale dusza znany fakt

          A7                          d

Nas też coś wtedy w dołku ściska, wilgnie wzrok

           a                       F                  E7

Bracia rodacy… dajcie pyska… rownać krok

a                           d7

W Polskę idziemy, w Polskę idziemy,

G7           A7

Bracia rodacy

d                            a

Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza,

H7          E7

Odpoczniesz w pracy

a                             E7 d7

W pracy jest mikro… mikro i przykro,

G7        A7

Tu gołdą spływa

d                          a

Cham lub bohater – polska sobotnia

H7              a

Alternatywa

d

Gdy dzień się zbudzi i skacowani

a7

Wstaną tytani

B G7

I znowu w Polskę, bracia kochani,

C E7

Nikt nas nie zgani

 

a                         d7

Nikt złego słowa, Łomża czy Nakło,

G7 (e7) A7

Nam nie bałaknie

d                            a

Jak by nam kiedyś tego zabrakło…

H7        E7

Nie… nie zabraknie

Sto lat


C                                             G

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

G                                             C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

C                                                             F

Jeszcze raz, jeszcze raz nich żyje, żyje nam

G             C

Niech żyje nam

 

C

Niech mu gwiazdka pomyślności

F            C

nigdy nie zgaśnie

F            C

Nigdy nie zagaśnie

F                     C              G                          C

Jak się z nami nie napije niech się pod stół skryje

F                     C              G7                        C

Jak się z nami nie napije niech się pod stół skryje


C         F        G                     C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam
C         F        G                     C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

C              F      G              C

Niech żyje nam, niech żyje nam

C                             F                  G                C

W zdrowi szczęściu, pomyślności, niechaj żyje nam
C              F      G              C

Niech żyje nam, niech żyje nam

C                             F                  G                C

W zdrowi szczęściu, pomyślności, niechaj żyje nam

C                      G                                       C

I jeszcze jeden jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C         G                                     C

Sto lat, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C                      G                                       C

I jeszcze jeden jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C         G                                     C

Sto lat, sto lat, sto lat niech żyje nam.


Spacer dziką plażą – II

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                   a         E7      a

Plaża, dzika plaża, morze dookoła

G                  C          d                    E7

Z wysokiego brzegu wieczór mewy woła

a                G

Twarz przy twarzy

G               d

Dłonie w dłoniach

a                C               a

Przytuleni, zamyśleni, zakochani

      E7                a        A7

Idą brzegiem ku jesieni

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                        a         E7                    a

Jeszcze nie tak dawno szedłem tędy z tobą

G                            C    d                    E7

Wiatr nas szumem fali jak ramieniem objął

a                G

Twarz przy twarzy

G               d

Dłonie w dłoniach

a                         C                                 a

W blasku słońca, roześmiany razem z tobą

      E7                a        A7

Szedłem plażą zakochany

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                   a         E7                a

Plaża, dzika plaża dzisiaj nas nie słyszy

G                  C          d                    E7

Już nie moje imię w mokrym piasku pisze

a                G

Twarz przy twarzy

G              d

Dłonie w dłoniach

a                      C                          a

Wspominamy, rozmyślamy, dziś dalecy

             E7           a        A7

Chociaż wczoraj zakochani

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

Bubliczki

              d
Zapadła noc głucha,

W latarnie wiatr dmucha.

                   F

Ktoś pieśni mej słucha,

                    A

Czart chyba sam!

                C

Idę gdzie los gna mnie,

                     F

Choć miasta pól zna mnie,

                 A

Nie patrzy nikt na mnie

                d

Ni na mój kram.

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

                   d

Kto papa mój, mama,

Ja nie wiem dziś sama,

                   F

Dziewczyna, nie dama,

                A

Mam od was mniej!

                C

Lecz żal mój jest krótki,

                         F

Dwóch chłopców, trzy wódki

                      A

I idą precz smutki

                d

Przy pieśni tej:

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

                   d

A jak w tej złej dobie

Zarobię coś sobie,

               F

To wielki bal zrobię,

                A

A ze mną wy!

                C

Noc całą, bez zmiany,

                 F

Od ściany do ściany,

                A

Harmonia i tany

                d

Wciąż będą szły!

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

Tratwa blues wyk. ‘Ptakla’, Bazuna 73

C                                              G           C

Zbuduję sobie tratwę popłynę rzeką w dół

       F                                      G           C

Zbuduję sobie szałas na prerii pośród gór

 

d                    G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G           C

W fotelu na biegunach bujałem się nie raz

       F                                         G         C

Choć ludzie mi mówili że mogę skręcić kark

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G           C

W fotelu na biegunach bujałem się nie raz,

       F                                      G           C

Lecz dzisiaj się nie bujam, bo dziś bujają nas.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                              G           C

Przedwczoraj na mym polu grasował jeden chrząszcz

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące chrząszczy bawełnę zżera mą

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G             C

Zabrałem ją na tańce tańczyła z nim nie raz

       F                                              G  C

Po ślubie przysięgała że ten to był jej brat

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                                         G       C

Przedwczoraj w mej zatoce grasował jeden śledź

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące śledzi pożera moją sieć

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mym polu znalazłem ruski hełm.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące ruskich kartofle zżera me.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mej koi siedziały druhny trzy.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące druhen po sądach ciąga mnie.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj w mym namiocie grasowały mrówki trzy

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące mrówek dziewczynę zŜera mi.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mym łóżku chodziły pluskwy dwie.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące pluskiew po dupie gryzie mnie.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

Ballada o małym rycerzu – II

a                             C           D

W stepie szerokim, którego okiem

a                            C     E

Nawet sokolim nie zmierzysz,

a                               d                      a

Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

a                             C               D

Choć mały ciałem, rębacz wspaniały

a                                       C     E

Wyrósł nad pierwsze szermierze

a                d             a

I wieki całe będą śpiewały

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

a                           C              D

Ty, któryś w boju, i ty, coś w znoju,

a                            C     E

I ty, co uczysz i mierzysz,

a                               d                      a

Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

Gdzie się podziały tamte prywatki

G e a D7
bum

 

                  G                   h                 C    a7

Gdzie się podzialy tamte prywatki niezapomniane

              A7                   A7                   D       D7

Elvis, Sedaka, Speedy Gonazles albo Diana

G                         h

Pod paltem wino a w ręku kwiaty

  C                              a7

Wiczór z Bambiono i Ty,

A7                     A7

Same przeboje Czerwonych Gitar

 A7                              D7

Tak bardzo chciało się życ…

 

                 G                   e

Gdzie się podziały tamte prywatki,

                      C          D7                  h      E7

Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat,

                a7          c         G                   e

Gdzie się podziały nasze wspomnienia

              a7             D7                G     D

tamtych szalonych, wspaniałych lat?

               G                          h                               C    a7

Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa

                 A7                     A7                              D       D7

Tutaj Paul Anka, Stonesi, Beatelsi, Cliff Richard śpiewa

G                         h

Tuż przed maturą kwitły kasztany

C                           a7

Żyło sie tak, ja we śnie

A7                     A7

Gdzie te prywatki niezapomniane

A7                              D7

Czy jeszcze pamiętasz mnie?

 

                 G                   e

Gdzie się podziały tamte prywatki,

                      C          D7                  h      E7

Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat,

                a7          c         G                   e

Gdzie się podziały nasze wspomnienia

              a7             D7                G     D

tamtych szalonych, wspaniałych lat?

EXPORT – IMPORT

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

          e                                 a

Polak pęcznieje jak balon z gumy

                D               G           H7

Czeka na podziw i poważanie

                     e                           a

Widzi w tym bowiem powód do dumy

      H7                                  e

Że cudzoziemcy rwa nasze panie

 

             e                                    a

Ot mój pradziadek tak mawiał z łezka

                D                G         H7

Patriotycznego pełen prestiżu

         e                       a

Sam Napoleon panią Walewska

             H7                         e

Raczył używać w mieście Paryżu

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

e a

Wuj co Francuzom był raczej anty

D G H7

Odczuwał radość nie mniej kretyńską

e a

Co tam Walewska, książe Konstanty

H7 e

Był łaskaw ciupciać panią Grudzińską

e a

Na to pradziadek powiadał w gniewie

D G H7

Za orientacją będąc francuska

e a

Honoriusz Balzac w mieście Genewie

H7 e

Spał z Ewa Hańska, z domu Rzewuska

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

          e                                 a

Każdy argument jak piorun gromki

                D               G           H7

Przeciwnikowi grozi awaria

                     e                           a

Szczęsna Potocka i kneź Patiomkin

      H7                                  e

Ludwik XV z Leszczyńską Maria

 

          e                                a

Z kart historycznych wstają wspaniali

          D                         G         H7

Króle, wodzowie nawet biskupy

               e                 a

Którzy w przeszłości importowali

             H7                     e

Nie tyle nasze głowy co pupy

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

                  e                     a

Wyciągam z tego ponure wnioski

               D              G           H7

Nietedzy widać nas zalotnicy

                       e               a

Rewanż wziął tylko Staś Poniatowski

             H7                     e

Na Katarzynie Wielkiej – carycy

 

                    e                      a

Był dobry w łóżku – nikt nie zaprzeczy

              D                   G           H7

Z wyrwa rozegrał cała imprezę

           e                           a

Ale że Polak – wiec za te rzeczy

                    H7                      e

Dał wrednej babie zbyt drogi prezent

 

e h a D e

Wia wia wia wia….

 

              e                         a

By wiec uniknąć wstydu i sromu

                   D                    G          H7

I nie wpaść więcej w takie pułapki

             e                                        a

Błagam Polacy – siedźcie żesz w domu

C                    H7             e

Eksportujemy wyłącznie babki

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

Port

C a…

a                            E7             a                                           

Port to jest poezja rumu i koniaku

     C                            F                               C      

Port to jest poezja westchnień czułych żon

     F          C                   d                      a

Wyobraźnia chodzi z ręką na temblaku

     C              a             E7                   a   

Dla obieżyświatów port to dobry dom

  

        C                               F                           C

R.. Hej! Johnnie Walker! dla bezdomnych dom!

        C                                E7                          a

Hej! Johnnie Walker! dla bezdomnych dom!

       a                              E7                         a

Port to są spotkania kumpli, co przed laty

       C                            F                    C

Uwierzyli w ziemi czarodziejski kształt

       F           C                d                  a

Za marzenia głupie tu się bierze baty

       C                               a        E7                a

Któż mógł wiedzieć, że tak mały jest ten świat

  

        C                               F                      C

R.. Hej! Johnnie Walker! mały jest ten świat!

        C                                E7                    a

Hej! Johnnie Walker! mały jest ten świat!

       a                            E7                 a

Port to są zaklęcia starych kapitanów

       C                                F                          C

Którzy chcą wyruszyć w jeszcze jeden rejs

       F                   C         d                   a

Tu żaglowce stare giną na wygnaniu

       C                    a              E7                       a

Wystrzępione wiatrem aż po drzewce rej

  

        C                              F                         C

R.. Hej! Johnnie Walker! aż po drzewce rej

        C                                E7                      a

Hej! Johnnie Walker! aż po drzewce rej

Czy te oczy mogą kłamać – I

a E //x4

 

                d               a
A gdy się zejdą raz i drugi
                 E                                        a
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
                  d                                        a

Bardzo się męczą, męczą przez czas długi

      E                               a           (E7/a)

Co zrobić, co zrobić z tą miłością

 

               d                          a

On już je widział, on zna te dziewczyny

       d                 a

Z poszarpanymi nerwami

     d

Co wracają nad ranem nie same

           E                       a             (E7/a)

On już słyszał o Życiu złamanym

 

             d                      a

Ona już wie, już zna te historie

d

że żona go nie rozumie

d

że wcale ze sobą nie śpią

E                           a      (E7/a)

Ona na pamięć to umie

             d

Jakże o tym zapomnieć

          a

Jak w pamięci to zatrzeć

           E

Lepiej milczeć przytomnie

  a

I patrzeć

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

 

                d                        a
A gdy się czasem w Życiu uda

                  E                                            a

Kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach

                    d                a

Kąt wynajmują gdzieś u ludzi

E                             a             (E7/a)

I łapią i łapią trochę szczęścia

 

          d                         a

On zapomina na rok te dziewczyny

               d          a

Z bardzo długimi nogami

           d

Co wracają nad ranem nie same

        E                            a                 (E7/a)

Woli ciszę z radzieckim szampanem

             d                         a

Ona już ma, już ma taką pewność

d

O którą wam wszystkim chodzi

d

Zasypia bez żadnych proszków

E                              a          (E7/a)

Wino w lodowce się chłodzi

 

           d

A gdy przyjdzie zapomnieć

      a

I w pamięci to zatrzeć

          E

Lepiej milczeć przytomnie

a

I patrzeć

 

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

Tańcz mnie po miłości kres – (II)

d a E7 a

la, la…

 

      d                                                            a

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą

     d                                                  a

Przez paniczny strach aż znajdę twój bezpieczny port

   d                                         a

Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                                  a

Ach, pokaż mi swe piękno, póki nikt nie widzi nas

      d                                         a

W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas

      d                                 a

Pokaż wolno to, co wolno widzieć tylko mnie

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

      d                                   a

Odtańcz mnie do ślubu aż, tańcz mnie, tańcz mnie, tańcz

      d                                        a

Tańcz mnie bardzo delikatnie, długo, jak się da

      d                                   a

Bądźmy ponad tej miłości, pod nią bądźmy też

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                            a

Tańcz mnie do tych dzieci, które proszą się na świat

      d                                   a

Przez zasłony, które noszą pocałunków ślad

      d                                            a

Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                                  a

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą

      d                                            a

Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port

      d                                a

Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

Tęsknij za kolejnym dniem

Nie przenoście nam stolicy do Krakowa – II

G
Złote nuty spadają na Rynek
C
i dokoła muzyki jest w bród
a
po królewsku gotuje Wierzynek
G                C                 D
a kwiaciarki czekają na cud

G
Czasem we śnie pojawi się poseł
C
który rację ma zawsze i basta
a
i uczonym oznajmia mi głosem
G                C                 D
że najlepiej nam było za Piasta

 

C          G       D       G
Wielkie nieba co ja słyszę
C         D                 G
wielkie nieba co się śni
C                 G     C
wstaję rano prędko piszę
G       C                   D
krótki refren zdania trzy

 

a                               D             G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                           D                        G G7
chociaż tak lubicie wracać do symboli
C                          E7                a                  c
bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte słowa
G                    D                    G
i głupota która aż naprawdę boli

a                            D                        G
u nas chodzi się z księżycem w butonierce
C                                 D                        G G7
u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
C                            E7                   a                  c
i odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce
G                               D                         G
choć dla serca nieszczególne tu powietrze

 

G
Złote nuty spadają na Rynek

C
i dokoła muzyki jest w bród
a
po królewsku gotuje Wierzynek

G                C                 D

a kwiaciarki czekają na cud
G

zasłuchani w historii kawałek

C

który matka czytała co wieczór
a
przeżywaliśmy bitwy wspaniałe
G                C                 D
nadążając jak zwykle z odsieczą

C        G         D    G
To się jednak już zdarzyło

C                D                    G

deszcz nie jeden na nas spadł
C                 G     C
nie powtórzy się co było

G       C                   D

inny dziś w kominach wiatr

a                               D             G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                           D                        G G7
chociaż tak lubicie wracać do symboli
C                          E7                a                  c
bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte słowa
G                    D                    G
i głupota która aż naprawdę boli

 

a                               D              G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                               D                          G G7
niech już raczej pozostanie tam gdzie jest
C                            E7              a                     c
najgoręcej o to proszę dobrze ważąc własne słowa
G                    D                    G
Stary Krakusy, podpisany Andrzej S.

Cicha woda – I

a                       d                   a

Płynął strumyk przez zielony las,

E7      a

a przy brzegu leżał stukilowy głaz.

d                a

Płynął strumyk, minął jakiś czas,

H7                                         E7

stukilowy głaz gdzieś zginął, strumyk płynie tak jak płynął.

 

a                             d                     E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

 

a                          d                   a

Szła dziewczyna przez zielony las,

E7      a

popatrzyła na mnie tylko jeden raz.

d                     a

Popatrzyła – minął jakiś czas,

H7                                     E7

lecz wiadomo – jej uroda, była jak ta cicha woda.

a                             d                      E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

 

a                       d                   a

Płynie strumyk przez zielony las,

E7              a

skończył się już dla mnie kawalerski czas.

d                     a

Dzisiaj tylko czasem – proszę was,

H7                                       E7

jeśli żonka mnie nie słyszy, śpiewam sobie jak najciszej.

 

a                             d                      E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

Dziewczyny, które mam na myśli

                                C
Jak bardzo nam się zmienił świat
                           d
Przybyło nam za wiele lat
                                  G
Wspomnienia porwał wiatr i człowiek rad nie rad
                      C                              G
po uszy już w kompleksy wpadł.

Rec. (mam to samo)

 

                        C
Na głowie już i włosów mniej
                                   d
Wieczorem wcześniej spać się chce
                                  G
I w kościach strzyka gdzieś
                                                                 C                       G
i wzrok już też nie ten, i wolniej w żyłach krąży krew

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C          G
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

 

                                C

Choć bywa w sercu drgnie nam coś
                          d

i czasem w oko wpadnie ktoś
                                  G

Lecz przecież to nie to
                                                               C                  G

co kiedyś chata szkło i bez problemów jakoś szło

C

Dziś na to już nie starczy sił
                         d

zbyt szybko się urywa film
                           G

A potem nam się śni
                                                                   C                       G

szał zmysłów pożar krwi, lecz w końcu się budzimy i…

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C            G
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

 

                        C

A może by tak jeszcze raz
                         d

Już na to chyba nie stać nas
                           G

Nikt nam nie daje szans słomiany ogień zgasł
                      C

Bo nie te lata nie ten czas

                       C

Za mało sił za dużo słów
                                  d

Przepraszam lecz za siebie mów
                                G
Ty umiesz łgać jak z nut, bo mnie się marzy cud

                       C                    G
Daremne żale próżny trud

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

Aleksander Siergiejewicz Puszkin (A przecież mi żal)

      a                       E7                           a           G

Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
        C                        G7                          C (A7)

Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin
                           E7                                                           a (A7)

Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł

 

                    a           E7                              a           G

Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
        C                        G7                          C (A7)

I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie
                   E7                                       a (A7)

I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal

 

                    a                 E7                               a           G

Podziwiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
        C                        G7                          C (A7)

Genialny mój wiek, piękny wiek pragnę cenić i czcić
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że jak dawniej śnią się nam bożyszcza
               E7                                            a (A7)

I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić

                        a          E7                                         a           G

No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
        C                        G7                          C (A7)

I wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
                E7                                      a (A7)

Górują cokoły, na których nie stoi już nikt

 

                    a         E7                                    a           G

Co było, nie wróci, wychodzę wieczorem na spacer
            C                     G7                          C (A7)

I nagle spojrzałem na Arbat i – ach, co za gość!
                      d                 (G7)                               a

Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się
                    E7                                         a (A7)

I głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś!

Będziesz moją Panią…

      C             G            C           G7   C               G        C     G7

Będziesz \ zbierać \ kwiaty \      \ będziesz \ się uś\mie\chać

      C             G          C        G7   C              G              C       C7

będziesz \ liczyć \ gwiaz\dy  \ będziesz \ na mnie \ cze \kać

      F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

       d                    C                          d                        a

Będą ci grały \ skrzypce lipowe \ będą śpiewały \ jarzębinowe \

       C           a           d                  a      G

drzewa, \ liście, \ ptaki wszyst\kie  \   \

 

      C        G         C              G7 C        G      C    G7

Będę \ z tobą \ tańczyć \    \bajki  \ opo\wia\dać  \

      C         G       C         G7    C             G           C      C7

słońce  \ z po\marań\czy  \ w twoje \ dłonie \ skła\dać

      F    a                 G                       a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

        d                     C                           d                         a

Będą ci grały \ nocą sierpniową \ wiatry strojone \ barwą  i słońcem  \

        C               a               d                    a     G

będą  śpie\wały, śpie\wały bez koń\ca  \   \

 

         C            G         C         G7  C          G         C    G7

Będziesz \ miała \ imię \    \ jak wio\senna \ buza  \

         C            G           C    G7     C         G          C   C7

będziesz \ miała  \ mi\łość  \ jak je\sienna \ ró\ża

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a             

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

Niepewność – I (II)

C                            F                     C

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę
C                            F             C

Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę
C

Jednakże, gdy cię długo nie oglądam
D

Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
G

I tęskniąc sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

 

C                           F                   C

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale
C                         F                      C

Abym przed tobą szedł wylewać żale
C

Idąc bez celu, nie pilnując drogi
D

Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi
G

I wchodząc sobie zadaję pytanie
E                            a              e     D

Co mnie tu wiodło, przyjaźń – czy kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

C

Gdy z oczu znikniesz nie mogę ni razu
F

W myśli twojego odnowić obrazu
C

Jednakże nieraz czuję mimo chęci
D

Że on jest zawsze blisko mej pamięci
G

I znowu sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…
C                           F                     C

Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił
C                                 F                 C

Po twą spokojność do piekieł bym wstąpił
C

Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu moim
D

Bym był dla Ciebie zdrowiem i pokojem
G

I znowu sobie powtarzam pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

Góralu czy ci nie żal

      C                       d           G                             C

Góralu, czy ci nie żal, odchodzić od stron ojczystych,

            a                        d     G                               C 

Świerkowych lasów i hal i tych potoków srebrzystych ?

 

               e                       F

Ref.  Góralu, czy ci nie żal ?

               G                        C

Góralu, wracaj do hal !

 

      C                       d           G                             C

Góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera.

            a                        d     G                               C 

„I góry porzucić trzeba… Dla chleba, panie dla chleba !”

 

      C                       d           G                             C

Góralu, wróć się do hal ! w chatach zostali ojcowie.

            a                        d     G                               C 

Gdy pójdziesz od nich hen w dal, cóż z nimi będzie ? ach, kto wie ?

      C                       d           G                             C

A góral jak dziecko płacze, może ich już nie zobaczę ?

            a                        d     G                               C 

I ojców porzucić trzeba, dla chleba, Panie, dla chleba.

 

      C                       d           G                             C

Góralu, nie odchodź, nie, na wzgórku u Męki Boskiej,

            a                        d     G                               C 

Tam matka twa płacze cię, uschnie z tęsknoty i troski.

 

      C                       d           G                             C

On głowę zwiesił i wzdycha: „Oj, dolaż moja”, rzekł z cicha.

            a                        d     G                               C 

I matkę porzucić trzeba, dla chleba, Panie, dla chleba.

 

      C                       d           G                             C

I poszedł, z grabiami, z kosą, w guńce starganej szedł boso.

            a                        d     G                               C 

I poszedł z gór swoich w dal. Góralu, żal mi cię żal.

Słowa: Michał Bałucki.

Wiersz z 1865 roku autorstwa Michała Bałuckiego zamieszczony

Po raz pierwszy w „Tygodniku Ilustrowanym” (1866):”Za Chlebem”

Chodź pomaluj mój świat – I

C  d  a   /x2

 

   a                                  d              

Piszesz mi w liście, że kiedy pada,

                  G                            a

Kiedy nasturcje na deszczu mokną,

   C                                  G

Siadasz przy stole, wyjmujesz farby

d                  E              a

I kolorowe otwierasz okno.

 

   a                                  d              

Kwiaty i drzewa są takie szare,

                  G                            a

Barwę popiołu przybrały nieba,

   C                                  G

W ciszy tak smutno szepce zegarek

d                  E              a

O czasie co mi go nie potrzeba.

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

 

     a                        d              

Za siódmą górą, za siódmą rzeką

        G                                a

Moje sny zmieniasz na pejzaże,

   C                                G

Niebem się wlecze wyblakłe słońce,

d                         E              a

Oświetla ludzkie wyblakłe twarze.

 

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

Bo są dni – II

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy nic mi się nie układa,

   G                                                                 D  D7

i jak na złość wypada wszystko z rąk.

       G

Zasłaniam wtedy okna,

            C

w najdalszym kącie siadam

    G                            D7                   G      G7

i sama z sobą chcę do ładu dojść.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D           D7                    G   G7

nie mówię wtedy nic, telefon milczy też.

   C                                           G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy Bóg wie na co czekam.

   G                                                                 D  D7

A każdy szelest spędza z oczu sen.

       G

Za ścianą nocny program,

            C

miękko się sączy w ciemność,

    G                            D7                   G      G7

i niby wiem i nie wiem czego chcę.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy w ciszy tonie dom,

            D           D7                    G   G7

i miejsca sobie w nim nie mogę znaleźć, bo:

               C                                           G

bo są dni gdy ciągle pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

Hej sokoły

   a

Tam gdzie Dniepru czarne wody

   E7

siada na koń kozak młody.

    a

Czuło żegna się z dziewczyną,

  E7                             a          G

jeszcze czulej z Ukrainą.

           

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Ona biedna tam została,

E7

przepióreczka moja mała.

a

A ja tutaj w obcej stronie,

E7 a G

dniem i nocą tęsknię do niej.

 

                        C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Żal, żal za dziewczyną,

E7

za zieloną Ukrainą,

a

żal, żal serce boli,

E7 a G

z tej tęsknoty, z tej niedoli.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Wiele dziewcząt jest na świecie,

E7

lecz najwięcej w Ukrainie.

a

Tam me serce pozostanie,

E7 a G

przy kochanej mej dziewczynie.

           

            C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Wina, wina, wina, wina dajcie,

E7

a jak umrę pochowajcie.

a

Na zielonej Ukrainie,

E7 a G           

przy kochanej mej dziewczynie.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

Kolorowe jarmarki – I (0)

a

Kiedy patrzę hen za siebie

d
W tamte lata co minęły

G
Czasem myślę co przegrałam
C            E7

Ile diabli wzięli
d                                  G

Co straciłam z własnej woli
C               a

Ile przeciw sobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                   a

Ale zawsze wtedy powiem ,ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

a

Gdy w dzieciństwa wracam strony
d
Dobre chwile przypominam
G
Mego miasta słyszę strony
C                     E7

Czy ktoś czas zatrzymał
d                           G

I gdy pytam cicho siebie
C                      a

Czego żal dziś tobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                    a

Ale zawsze wtedy powiem, ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

My cyganie

F                C                   

My cyganie, co pędzimy z wiatrem

d                          a

my cyganie znamy cały świat.

d                            a

My cyganie wszystkim gramy,

E7                          a             A7

a śpiewamy sobie tak:

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Kiedy tańczę, niebo tańczy ze mną,

d                          a

kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr,

d                          a

zamknę oczy, liście więdną,

E7                          a             A7

kiedy milknę, milczy świat.

    F                        C     

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Gdy śpiewamy, słucha cała ziemia,

d                          a

gdy śpiewamy, słucha każdy rad.

d                          a

Niechaj każdy z nami śpiewa,

E7                          a             A7

niech rozbrzmiewa piosnka ta.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

F                C   

Będzie prościej, będzie jaśniej,

d                          a

całą radość damy wam,

d                          a

będzie prościej, będzie jaśniej,

E7                          a             A7

gdy zaśpiewa każdy z was.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

Dziś prawdziwych cyganów już nie ma

                    a               E7           a         A7
Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,
               d              G7             C    E7
Bo czy warto po świecie się tłuc?
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc,
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc.

A7                      d

Dawne życie poszło w dal,

G7                    C

Dziś na zimę ciepły szal.

h7/5-                 a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

             E7

Tylko koni żal.

 

       A7                       d

Dawne życie poszło w dal,

G7                       C

Dziś pierogi, dzisiaj bal.

       h7/5-                  a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

E7    a

Tylko koni  żal.

a                E7            a       A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

               d       G7              C E7

Cztery kąty i okna ze szkła.

           a           A7        d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

           a            A7      d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

 

a                E7            a        A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

              d               G7           C   E7

I do szczęścia niewiele już brak.

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak,

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak.

Co każdy chłopiec wiedzieć powinien

A                                E

Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
E                           A

nie lada czyny się czyni po winie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Cyrkową sztuczką kończysz grę,
E                                   A

lecz trudno życie przetańczyć na linie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                            E

A bywa tak, że gdy bardzo się chce,
E                                A

że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Czy warto wiośnie mówić “nie”
E                               A

i mrozić chłodem, co samo przeminie,
A                       E

i czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                          E

Czy warto serce zamieniać we łzę,
E                                      A

– dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina…
A                         E

A czy to dobrze, czy to źle,
E                               A

to wiedzieć powinna każda dziewczyna.

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

Morskie opowieści

    a

Kiedy rum zaszumi w głowie

   G  

Cały świat nabiera treści,

     a

Wtedy chętnie słucha człowiek

    G                    a

Morskich opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Niech drżą gitary struny,

   G  

Niech wiatr grzywacze pieści,

    a

Niech znów popłyną dalej

    G                    a

Morskie opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Kto chce, ten niechaj słucha,

   G  

Kto nie chce, niech nie słucha,

    a

Jak balsam są dla ucha

    G                    a

Morskie opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Łajba to jest morski statek,

   G  

Sztorm to wiatr co dmucha z gestem.

    a

Cierpi kraj na niedostatek

    G                    a

Morskich opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Pływał raz marynarz, który

   G  

Żywił się wyłącznie pieprzem,

    a

Sypał pieprz do konfitury

    G                    a

I do zupy mlecznej.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Jak pod Helem raz dmuchnęło,

   G  

Żagle zdarła moc nadludzka,

    a

Patrzę – w koję mi przywiało

    G                    a

Nagą babkę z Pucka.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Może ktoś się będzie zżymał

   G  

Mówiąc, że to zdrożne wieści,

    a

Ale to jest właśnie klimat

    G                    a

Morskich opowieści.

Zwierzenia Ryśka – II – czyli jedzie pociąg

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E   (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A    (D A)

Gołym i wesołym być.
A                   D

Nic nie robić, mieć nałogi,
A                                    E (D A)

Bumelować gdzie się da,
A                       D

Leniuchować, świat całować,
A          E             A

Dobry Panie pozwól nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                            fis         E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A (D A)

Gołym i wesołym być.
A                 D

A prywatnie być blondynem,
A                                    E (D A)

Mieć na głowie włosów las
A            D

I na łóżku z baldachimem
A          E             A

Robić coś niejeden raz.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis           E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

C                   D                e                           C
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas,
C                         D                             e                   

Wypić z wrogiem beczkę soli – dobry Panie pozwól

C D

nam.
A                   D

Nie oglądać wiadomości,
A                                    E (D A)

Paru gościom krzyknąć “pas!”,
A                       D

Złotej rybce ogryźć kości,
A          E                A

Za to co przyniosła nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis          E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

Tak Bardzo Się Starałem

C

Kto za tobą w szkole ganiał

do piórnika żaby wkładał

d     G                    C

Kto, no powiedz kto-o?

Kto na ławce wyciął serce

i podpisał głupiej Elce

d     G                    C

Kto, no powiedz kto-o?

 

F                     e

Tak bardzo się starałem

d                   G                 C

a ty teraz nie chcesz mnie

F                   e

Dla ciebie tak cierpiałem

d                      F                          G

Powiedz mi dlaczego nie chcesz mnie?

C

Kto dla ciebie nosił brodę

Spodnie w kwiatki włożył modne

d     G                    C

Kto, no powiedz kto-o?

Kto Tuwima wiersze pisał

jako własno tobie wysłał

d     G                    C

Kto, no powiedz kto-o?

 

F                     e

Tak bardzo się starałem

d                   G                 C

a ty teraz nie chcesz mnie

F                   e

Dla ciebie tak cierpiałem

d                      F                          G

Powiedz mi dlaczego nie chcesz mnie?

C

Ja dla ciebie byłem gotów

Kilo wiśni zjeś z pestkami

d   G      C

Ja, tylko ja

Teraz kiedy cię spotykam

Mówisz mi, że się nie znamy

d     G            C

Czy to ładnie tak?

 

F                     e

Tak bardzo się starałem

d                   G                 C

a ty teraz nie chcesz mnie

F                   e

Dla ciebie tak cierpiałem

d                      F                          G

Powiedz mi dlaczego nie chcesz mnie?

tekst: Krzysztof Dzikowski

muzyka: Seweryn Krajewski

Jadą wozy kolorowe

a                               E7

Jadą wozy kolorowe taborami

E7                             a

Jadą wozy kolorowe wieczorami

A7                                d

Może liść spadających im powróży

G                                               C   E7

Wiatr cygański wierny kompan ich podróży

a                                      E7

Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa

d                   a                E7                    a

Opowiedzcie mi cyganie jak tam w was jest

 

a

U nas wiele i niewiele bo w sam raz

d    G    C

U nas czerwień u nas zieleń cieni blask

d      a

U nas błękit u nas fiolet u nas dole i niedole

E7    a    A7                                       (E7 a)

Ale zawsze kolorowo jest wśród nas

a    E7

Jadą wozy kolorowe taborami

E7    a

Ej cyganie tak bym chciał jechać z wami

A7    d

Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce

G    C    E7

Będę słuchać opowieści starych skrzypiec

a    E7

Ciepłym wiatrem wam podszyję stare płutno

d    a    E7    a

Co mi dacie żeby smutno już nie było mi

 

a

Damy wiele i niewiele bo w sam raz

d    G    C

Damy czerwień damy zieleń cieni blask

d      a

Damy błękit damy fiolet damy dole i niedole

E7    a    A7                                       (E7 a)

Ale będzie kolorowo pośród nas

 

SOLO    ZWR   +   REF

a    E7

No i pojechałem z nimi na kraj świata

E7    a

Wiatr warkocze jej zaplatał i rozplatał

A7    d

I zabierał dzikie trefle leśne piki

G    C    E7

I bywałem gdzie rodziły się muzyki

a    E7

I odwiedzam z cyganami chmurne kraje

d    a    E7    a

I kolory szarym ludziom daję dziś

 

a

Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz

d    G    C

Komu czerwień komu zieleń cieni blask

d      a

Komu fiolet komu błękit komu słowa tej piosenki

E7    a    A7                                       (E7 a)

Nim odejdzie z cyganami w czarny las

Pamiętajcie o ogrodach

h

Bluszczem ku oknom
Fis7

Kwiatem w samotność
                   h     Fis7

Poszumem traw
h

Drzewem co stoi
Fis7

Uspokojeniem
                   h     H7

Wśród tylu spraw

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton
Fis7 G A7 

h

Kroplą pamięci
Fis7

Nicią pajęczą
                   h     Fis7

Zapachem bzu
h

Wiesz już na pewno
Fis7

Świeżością rzewną
                   h     H7

To właśnie tu

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

h

I dokąd uciec
Fis7

W za ciasnym bucie
                   h     Fis7

Gdy twardy bruk
h

Są gdzieś daleko
Fis7

Przejrzyste rzeki
                   h     H7

I mamy XX wiek

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

Historia Pewnej Znajomości – II

a E

Sia la la la la la-a a,
Sia la la la la la-a a,

 

a                                F                 a        E          a
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E
Przypomina ciebie mi

a E
Sia la la…

 

a                                      F                 a                  E        a
Szłaś przez skwer, z tyłu pies “Głos Wybrzeża” w pysku niósł
C                                                                      d
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się
a                                   F E
Uśmiechnęłaś do mnie się

a E
Sia la la…

a                              F                 a    E          a

Odtąd już, dzień po dniu upływały razem nam
C                                                                   d

Rano skwer, plaża lub molo, gdy zapadał zmierzch
a                            F E

Molo, gdy zapadał zmierzch

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres
C                                                                   d

Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się
a                            F E

Rozstać musieliśmy się

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d

Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E

Przypomina ciebie mi

a E

Sia la la…

Anna Maria

C e a D4 Gsus4 G  (wokaliza)

 

C                      e                 a                     D7       G

Smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu,

C                        e                a                    D7        G

Widzę co dzień ją z daleka, stoi w oknie aż do zmierzchu.

C        E7  a   D7 G

Anna Maria.

 

C                    e                a                D7      G

Tylko o niej ciągle myślę i jednego tylko pragnę,

Żeby chciała, choć z daleka, choć przez chwilę spojrzeć na mnie.

 

C         E7 a     D7               G     C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś swe odbicie w smutnych oczach,

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym móc uwierzyć w to, że kiedyś mnie pokocha.

C         E7 a     D7               G    

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

 

C                      e                 a                     D7       G

Lat minionych, dni minionych żadne modły już nie cofną.

Ten, na kogo ciągle czeka, już nie przyjdzie pod jej okno.

 

 

C          E7 a    D7              G      C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a    D7               G      C        E7 a   D7                   Gsus4 G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a

Anna Maria !

 

 

D4      –     332OOX

Gsus4   –  31OO33

Piechotą do lata

E                      cis fis7  H7

Znów przyjdzie maj a z majem bzy

E            cis fis7 H7

I czekać mam na lepsze dni

E                      Gis         cis              A

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła

 

E                      cis fis7  H7

Znów kupisz mi coś na imieniny

E            cis fis7 H7

Hm, ja to wiem i czuję, że

E                      Gis         cis              A

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata piechotą będę szła

 

                    A                                      Fis7

Ref.  Przykrótkie sny nie porę, zbyt lekko się ubiorę

                    E                     cis           fis7             H7              

Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona

               A                               Fis

I twoje słowa zimne, że nie ma drogi innej

                G                     Gis                         G

Do lata do lata do lata tak dłuży się czas

E                      cis fis7  H7

Gdybyś tylko chciał to byłoby

E            cis fis7 H7

To lato już i słońce i szaleństwo burz

E                      Gis         cis              A

Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata Piechotą będę szła

 

E                      Gis         cis              A

Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata piechotą będę szła

Skip to content