Madison – Kaśka Sochacka

             A                                    fis7

Ty się zgubiłeś wcześniej, teraz ja
                        D                             E                E7

Noc przeciąga się na dzień dobry i głupio nam
             A                                              fis7

Pewnie kiedyś mi się skończy w życiu fart
      D

Ale może go jeszcze mam
           E              E7

Mówią: sprawdź!

                     A
Nie ma na co czekać
                            fis7

Ukradnij mnie już teraz
                                 E

Nie będzie lepszych dat
                         D

Premiera, czas start!
                                   A

Ja też w tym deszczu stoję
                   fis

Czekam na zielone
                           E

Jeśli mnie słyszy Bóg
                              D

To chcę zaciągnąć dług
                              A

Nie każ mi czekać już

             A                           fis7

Może to głupi wymysł minie nam
         D                                           E                  E7

Może niepotrzebnie szukamy w tym drugiego dna
         A                                        fis7

Może w innym życiu tu ma zostać tak
      D

Ale może to tylko strach
E         E7

I się da

Nie było to pisane nam

C

Za dachem dach
e                                         a

A w szeregowych domach Ty i ja
F                                    C                  a

Jeszcze mamy wspólne plany, sterty spraw
  F                 G        C

I coraz mniej zależy Nam

C

Napisze Ci
e                               a

Coś o miłości tak jak wcześniej nikt
F                                    C                     a

Czy nie po drodze było zawsze razem Nam?
F            G                C

Choć raz / odpowiedz mi

C

Prócz czterech ścian
e                           a

Od Jesieni nic nie łączy Nas
F                            C               a

Nie sypiamy już ze sobą jakiś czas
F          G                C

Byle jak / kochałem Cię

           F

I choć świat
                            G

Wydawał się być Nasz
                                  C

Przez setki gromkich braw
              G

Nie było to
            F

Pisane Nam

F                                  G

Choć miałem przestać pić
                           C

A kina grać Twój film
              G

Nie było to pisane

F

Mówiłaś mi
             G

I miałaś racje w tym
     C

Że dobrego Nas
                G

Nie czeka nic

autor słów: Roman Szczepanek / Kortez

autor muzyki: Kortez / Artur Rojek 

Bo jesteś Ty

                      D       cis             fis
Na zewnątrz mgła, tylko ziąb i deszcz
                  D       cis                         fis
A dla mnie świat w ciepłym świetle świec
                D    cis               fis

Powietrze ma elektryczny smak
                        D      cis                 fis
Chciałbym tak trwać nawet tysiąc lat

 

                 A                                           E
Bo jesteś Ty, znów przy mnie budzisz się
                cis                      fis
Bo jesteś Ty i wciąż czuję że
                A                                     E
Bo jesteś Ty, cóż więcej mógłbym chcieć
                cis                       fis
Bo jesteś tu i proszę zostań już

                    D   cis                        fis
Ja chciałem tak zawsze biec pod wiatr
                D     cis                     fis
Nie liczyć dni, ciągle zmieniać twarz
                   D     cis                fis
Sprawić by czas wciąż omijał mnie
                     D   cis                 fis
Wszystko to już dziś nie liczy się

               A                                E
Bo jesteś Ty, zaczynasz ze mną dzień
                cis                                fis
Bo jesteś wciąż gdy zaczyna się noc
                      A                                         E
Już wszystko mam, cóż więcej mógłbym chcieć
                cis                  fis
Bo jesteś tu i zawsze tu bądź
                A                                           E
Bo jesteś Ty, znów przy mnie budzisz się
                cis                      fis
Bo jesteś Ty i wciąż czuję że
                A                                     E
Bo jesteś Ty, cóż więcej mógłbym chcieć
                cis                       fis
Bo jesteś tu i proszę zostań już

Polska madonna

D                          C         D
Madonno, polska Madonno
D           G               D

Panno z dzieckiem mów
D        A       G

Jak ty sobie radzisz

         D        A       D

Nocą wśród złych snów?

D                          C         D
Madonno, polska Madonno
D                G                   D

Skąd masz pieniądze na czynsz
D          A   G

Czy cię nie przeraża
         D  A  D

Pająk albo mysz?

D                             G         D
Damy ci kwiatek na święto kobiet
D                            A        D

Czapkę na bakier i Polski obie
D                       G         D
Damy ci wódki i bilet do kina
D                      A            D

Kace i smutki i dwóje na szynach
A                            D

Damy przyrzeczeń starych tysiące
A                       D

I niedorzecznie małe pieniądze
D                        G             D

Damy ci bełkot i stracha w polu
D                    A              D

A dla małego miejsce w przedszkolu

D                          C         D
Madonno, polska Madonno
D           G               D

Panno z dzieckiem mów
D        A       G

Jak ty sobie radzisz

         D        A       D

Nocą wśród złych snów?

D                          C         D
Madonno, polska Madonno
D       G          D

Pusto w łóżku twym
D     A          G

Jaki w twojej głowie
              D   A D

Śpiewać musi rym

Damy ci kwiatek na święto kobiet…

D                    G         D

Byle do nocy, byle do jutra
D                           A        D

Tłucze się w tobie litania smutna
D                        G       D

Sen cię otuli jak łaska boska
D                              A         D
Polska Madonno, Madonno polska
A                   D

Sen ci daruje szminkę francuską
A                          D

Piersi okryje szkarłatną bluzką
D                   G             D

Sen ci daruje nadzieję płonną
D                          A         D

Polska Madonno, polska Madonno

Anna M

D

Prawie ten sam pejzaż

Ale nie pamiętam

G                            E7

Śladów które zatarł czas

D

Nawet w tamtym oknie

A7                             D       A

Zmierzch rysuje inną twarz

 

D

Inni ludzie wokół

Inne światła w mroku

G                                       E7

Drzew w południe dłuższy cień

D

Gdzie jest dzisiaj Anna

A                               D Fis

Gdzie jest teraz Anna M

 

h

uuu Daleko blisko tak

E7

uuu Za pierwszy lepszy sen

G                   A7               D  Fis7

uuu Odeszła kiedyś Anna M

D

Była ze mną wszędzie

Była jest i będzie

G                                      E7

Chcę czy nie chce wraca znów

D

W wierszu w rytmie godzin

A7                            D   A

W ciszy która szuka snu

 

D

W niepokoju zdarzeń

W niepokoju wrazeń

G                                      E7

W sprawach które niesie dzień

D

Gdzie jest dzisiaj Anna

A                               D Fis

Gdzie jest teraz Anna M

 

h

uuu Daleko blisko tak

E7

uuu Za pierwszy lepszy sen

G                   A7               D  Fis7

uuu Odeszła kiedyś Anna M

D

Idzie znów ulicą

Wiatru się nie wstydząc

G                                E7

Ma w ramionach cały świat

D

Chmur wysokie żagle

A7                            D     A

Każdą barwę każdy kwiat

 

D

Z niebem ponad głową

Idzie nie wiem dokąd

G                            E7

Tylko tyle o niej wiem

D

Gdzie jest dzisiaj Anna

A                               D Fis

Gdzie jest teraz Anna M

 

h

uuu Daleko blisko tak

E7

uuu Za pierwszy lepszy sen

G                   A7               D  Fis7

uuu Odeszła kiedyś Anna M

autor słów: Stanisław Kondratowicz

autor muzyki: Seweryn krajewski

Nad wszystko uśmiech twój – II (III)

D A h7 a7 / D / G / fis7 / e7 / A D A

 

A                                   D

Nad wszystko uśmiech twój,
A                                 h7  a7

nad grusz kwitnących sad,
       D                      G

nad siedem tłustych lat,
       fis7                     e7

nad wód krynicznych zdrój,
       A                         D    A

nad wszytko uśmiech Twój.

                            D

I choć zwariował świat,
A                            h7  a7

grosz każąc ciułać nam,
       D                  G

dziś oddam to co mam,
          fis7              e7

sześć groszy i pięć łat,
     A                D    A

za kilka z Tobą lat.

                         G
W drewno stuk puk,
               g

by dobry Bóg
         D             A          h

wciąż łaskawie zerkać chciał,
             G                      fis

a reszta cóż, nie ważna już,
           e7               A

bylem ciebie nadal miał.

A                            D

Nad wszystko miła ma,
A                        h7  a7

stukanie Twe do drzwi
       D                 G

gdy cierń utoczył krwi,
       fis7                 e7

gdy noc jak hydra, zła,
       A                   D A

nad wszystko Ty i ja.

 

                            D

Choć komorników trzech
A                         h7  a7

chce dzielić palto me,
       D                  G

choć mają mi za złe

          fis7              e7

żem popadł w biedy grzech,
     A                       D    A

ja cóż – ja jak Twój śmiech.

                         G
W drewno stuk puk,
               g

by dobry Bóg
         D             A          h

wciąż łaskawie zerkać chciał,
             G                      fis

a reszta cóż, nie ważna już,
           e7               A

bylem ciebie nadal miał.

A                                   D

Nad wszystko uśmiech twój,
A                         h7  a7

nad czterokreślne cis,
       D                 G

nad w Nowym Jorku bis,
       fis7             e7

nad malin pełen słój,
       A                            D A

nad wszystko uśmiech Twój.

                            D

I choć zwariował świat,
A                            h7  a7

grosz każąc ciułać nam,
       D                  G

dziś oddam to co mam,
          fis7              e7

sześć groszy i pięć łat,
     A                D    A

za kilka z Tobą lat.

 

Kochaj mnie

D                       A                           h7

Bez Twoich łez przymglony świt powitał mnie
                e7                 E7                    A

Znów nierealne tak to wszystko staje się
D                            A                 h7

Wpatrzony w dal próbuję sam odnaleźć Cię
              e7                            E7               A      A7

W niedomówieniach, które nie są tylko snem

            fis7     h7     e7                        A

Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się
            fis7      h7          e7             A

Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe
            fis7  h7       e7                 A

Nasze serca też od dawna czują że
        G          e7                A    A7

Musi przyjść samotności kres

D                       A               h7

Stracony dzień kolejny raz powtarza się
                    e7                   E7                      A

Powiedz jak długo jeszcze możesz mówić nie
D                             A                      h7

Potrzebny nam do tego czas tych parę lat
            e7                 E7                        A A7

Aby na zawsze móc uwierzyć w słowa te

 

            fis7     h7     e7                        A

Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się
            fis7      h7          e7             A

Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe
            fis7  h7       e7                 A

Nasze serca też od dawna czują że
        G          e7                A    A7

Musi przyjść samotności kres

 

            fis7     h7     e7                        A

Proszę kochaj mnie cokolwiek zdarzy się
            fis7      h7          e7             A

Zawsze kochaj mnie na dobre i na złe
            fis7  h7       e7                 A

Nasze serca też od dawna czują że
        G          e7                A    A7

Nadszedł już samotności kres

autor słów: Jacek Mielcarek

autor muzyki: Zbigniew Wodecki

Cyrk nocą

a                   C                         F                 G

Zmarłe konie w cyrku straszą, gdy zapada noc
e                  F                     E7

Popatrz, jak areną biegnie cień
a7                   C                    D                    F

Byłem piękny, byłem młody, śpiewa nocny koń
C                 a7                E7

Resztę mej urody zmyje dzień. 

        F                   G
Puki macie siebie, ciebie
               e         F

Szklankę nocy, kromkę dnia
        h                      E7             a

To orkiestra jeszcze w sercach gra.

       F                     G
Póki jadą jeszcze wozy
                e         F

Pośród czarnych łąk
          h                         E7          a

To się w końcu zawsze znajdzie port.

         F                    G
Póki jeszcze żadna bujda
          e               F

Nie zatruła wam dusz
           h7                     E7           a

Nie zabraknie dla was słodkich róż.

        F                       G

Póki świecą światła rampy
           e                 F

I choć został jeden widz
           h7                  E7          a

To do szczęścia nie potrzeba nic.

 

E7

a                   C                         F                 G

Nocą słychać w cyrku hałas pękających serc
e                  F                     E7     

Znowu ktoś cyrkówkę kocha mniej…      

a7                  C                 D             F
Rano zmiecie stare serca pracowity stróż
C                 a7                E7      

I przeminie echo śpiewki tej.

autor słów: Agnieszka Osiecka

autor muzyki: Seweryn Krajewski

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj

           G                               e

Znowu noc, przez palce leci czas

           G                               e

Zimny koc, papieros dawno zgasł
                                    C        D

I wiem, że los nie wart nawet grosza
        G                         e

Więc czekam po blady świt            

             a                                                      D 
Na tych kilka słów: weź się w garść, wytrzyj łzy

 

            G                                        e

Dobrze wiem, od wczoraj ze mnie drwi 
              G                                e

Ten twój men jest tak głupi jak ty 
                                  C           D

Mówiłaś co dzień, że kochasz słowa 
      G                      e

Rzucane jak pył na wiatr 
          a                                            D 
Po co wściekłe łzy, lepiej wrócić na start

G

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj
h                                                   C

Wystarczył mały gest, wystarczył gest
C

Tacy sami jeszcze wczoraj
G                        D

I wszystko miało sens

 

G

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj 
h                                                C

A dzisiaj tak jak sen, skończyło się 
C

Tacy sami jeszcze wczoraj 
G                            D

I gdzie to wszystko jest

         G                                 e

Ostry klin nie może wprawić w trans 
        G                                     e

Kilka win nie powiększy mych szans 
                                       C      D

Już wiem, że mogę dziś tylko czekać 
     G                         e

Aż zniknie mi z oczu cień 
          a                                                 D 
Może jeszcze dziś przyjdzie ten dobry dzień

Hej, przyjaciele

 C                                 G                    F                         C

Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.

C                    G                          F   G         C
Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres
 C                    G                 F                 C

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie,
C                   G                    F       G       C

Odejdziecie – sam zostanę na rozstaju dróg

C               G      F                  C

Hej, przyjaciele zostańcie ze mną
C                            G                      F  G         C

Przecież wszystko to, co miałem, oddałem Wam.
 C              G      F                  C

Hej, przyjaciele choć chwilę jedną
C                       G                      F          G       C

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.

 C                        G                    F                C
Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już
 C              G                       F      G       C

Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.
 C                   G                F                   C

Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną,
 C                         G                  F              G         C

Tak jak człowiek, który zgubił od domu swego klucz.

C               G      F                  C

Hej, przyjaciele zostańcie ze mną
C                            G                      F  G         C

Przecież wszystko to, co miałem, oddałem Wam.
 C              G      F                  C

Hej, przyjaciele choć chwilę jedną
C                       G                      F          G       C

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.

 C                                G                     F                          C

Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.

C                     G                         F     G        C

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.
 C                    G                  F                C

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie,
 C                  G                        F        G          C

Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.

 

 

C               G      F                  C

Hej, przyjaciele zostańcie ze mną
C                            G                      F  G         C

Przecież wszystko to, co miałem, oddałem Wam.
 C              G      F                  C

Hej, przyjaciele choć chwilę jedną
C                       G                      F          G       C

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu będę sam.

 

A gdy uznamy że to już

   C                  G

A gdy uznamy że to już
           A7

Niech dobry Bóg
d                               F

Oszczędzi nam tych słów jak nóż
d                           G

Karczemnych słów

 

      C                G

Tej złości która supła krtań
  g                    A7

I pięści zwiera w siną grań
d                   F

Rozpaczy co ugina kark
  d          G            C         G7

I białą sól wyciska z warg

 

            g            C

Odejdź szeptem w zapomnienie
F                                         F7

Kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
a                          D7

Wiatru w olchach ciche tchnienie
G                    G7

Nie kochanek lecz przechodzień

 C                G

Potem będzie bardzo pusto
g                   A7

Zanim nas zapomni lustro
d                    F

Nim rozwieje się ta miłość
d                 G            C         G7

Jakby nigdy nas nie było

 

C                          G

Więc gdy uznamy że to już
          A7

Niech piołun nie zachwaści dusz
d                    F

Kalendarz się obróci dnem
d                       G

I koniec będzie pierwszym dniem

 

C                                G

Gdy będziesz pewien że to już
g                  A7

Kochany mój
         d                       F

Bądź blisko mnie jak anioł stróż
  d                     G            C         G7

Jak anioł stróż przy mnie stój

           g          C

Potem odejdź w zapomnienie
F                                         F7

Kot co przemknął chyłkiem po ogrodzie
a                          D7

Wiatru w olchach ciche tchnienie
G                    G7

Nie kochanek lecz przechodzień

 

C                    G

Potem będzie bardzo pusto
g                   A7

Zanim nas zapomni lustro
d                    F

Nim rozwieje się ta miłość
d                 G            C         G7

Jakby nigdy nas nie było

 

C                          G

Więc gdy uznamy że to już
          A7

Niech piołun nie zachwaści dusz
d                    F

Kalendarz się obróci dnem
d                       G

I koniec będzie pierwszym dniem

 

C                                G

Gdy będziesz pewien że to już
g                  A7

Kochany mój
         d                       F

Bądź blisko mnie jak anioł stróż
  d                     G            C         G7

Jak anioł stróż przy mnie stój

autor słów: Jan Wołek

autor muzyki: Henryk Alber

Czas nas uczy pogody – III

         h                      fis                            G                            D

Widziałem wiatr o siwych włosach, roznosił spokój wśród pól,

       e                  h                  A

W ciepłe babie lato kości grzał.

    h                      fis                G                       D

A innym razem lasy kosił, spadał ostrzem z gór,

     e              fis                   GA           D

Młody był, bogiem był i gnał wolny tak.

 

    A              G         e7                       fis

Wiele dni, wiele lat czas nas uczy pogody,

        G                      e7                      A                         D

Zaplącze drogi, pomyli prawdy, nim zboże oddzieli od trawy.

     A              G                  e                                fis

Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz: jestem tak młody,

     G                       D                 E  Fis7        H-C-H

Czas nas uczy pogody, tak od lat, tak od lat.

h           A              (E D)         E                                   Fis

Ilu ludzi czas wyleczył z ran, zamienił w spokój burzę krwi.

h                     A            (E D)                 E                               Fis – G  – Fis

Pewnie kiedyś nam, pod jesień tak,/ też czoło wypogodzi i wygładzi brwi.

 

        h                      fis                       G                                   D

Widziałem dni w muzeach sennych o wnętrzach zimnych jak mrok,

  e                    h                        A

Starsi ludzie w rogach wielkich sal.

 h                         fis              G                   D

Księgi pięknych myśli pełne pokrył gruby kurz,

      e                 fis                   G      A            D

Herbaty smak, kapci miękkich szum, spokój serc.

 

    A              G7+

Wiele dni, wiele lat… tak od lat

autor słów: Jacek Cygan

autor muzyki: Krzesimir Dębski

Spocząć – II

a G F…

U, u, u…

 

C                             e

O jak przybywa nam lat

           F                                 d7
Aż się czasem boję spojrzeć wstecz
C                             e

Dziś nie obudzi już nas
           F                                 d7
Najgłośniejszy nawet gitar dźwięk

 

                             C         d

Więc może by tak spocząć
C             d    C        d

Odejść w cień pobudować dom
  C         d

I dzieci mieć może
C     d      C           d

Spocząć odejść w cień
C         d                  G

Tak jak inni zapaść w wielki sen

 

a G F…

U, u, u…

C                                    e

Świat dał wykrzyczeć się nam
           F                                         d7
A sam bez nas poszedł tam gdzie chciał
C                        e

Następcy stoją u bram
        F                    d7
Ich gitary mają siłę dział

 

                             C         d

Więc może by tak spocząć
C             d    C        d

Odejść w cień pobudować dom
  C         d

I dzieci mieć może
C     d      C           d

Spocząć odejść w cień
C         d                  G

Tak jak inni zapaść w wielki sen

 

a G F…

U, u, u…

C                                e

Nim taśmy zmienią się w proch
           F                                 d7
Zanim plastik się rozsypie w pył

C                                  e

Odtworzyć można nasz głos
           F                                 d7
Głos heroldów niespokojnych dni

 

                             C         d

Więc może by tak spocząć
C             d    C        d

Odejść w cień pobudować dom
  C         d

I dzieci mieć może
C     d      C           d

Spocząć odejść w cień
C         d                  G

Tak jak inni zapaść w wielki sen

 

a G F…

U, u, u…

autor słów: Bogdan Olewicz

autor muzyki: Zbigniew Hołdys

Pojutrze

F                           C                 F       C

Jutro to na pewno jeszcze nie ale pojutrze
            F                               C        F                  G

Słodka manna sypnie z nieba i nastaną lata tłuste
F                                C           F                    C

W kalendarzu będzie tylko już maj wciąż za majem
            F                              C        F                  G

Lepszy pieniądz wyprze dobry złagodnieją obyczaje

 

C            F           C         F

Zęby nie będą potrzebne
C         F          G

Chyba że do uśmiechów
F                  C         F          C

Grad będzie ciepły, ciepły i miękki
F               C         G

Nie będzie kipiało mleko

 

C            F           C         F

Słońce przestanie nas razić
C            F              G

Znikną zamiecie zawieje
F                  C          F               C

Zupa nie będzie, nie będzie już słona
F               C           G

Z pustego kto chce naleje

F                           C                 F       C

Jutro to na pewno jeszcze nie ale pojutrze
            F                               C        F                  G

Słodka manna sypnie z nieba i nastaną lata tłuste
F                                C           F                    C

W kalendarzu będzie tylko już maj wciąż za majem
            F                              C        F                  G

Lepszy pieniądz wyprze dobry złagodnieją obyczaje

 

C            F           C         F

Tylko wyraźnie proszony
C                 F             G

Kurz będzie siadał na meblach
F                  C         F          C

Kolorów nabiorą, nabiorą nawet
F                  C            G

Niedźwiadek panda i zebra

 

C                 F               C         F

Przeciągów nie będzie wcale
C                 F                  G

Drzwi nagle trzaskać przestaną
F                    C              F          C

A człowiek do pracy, do pracy z ochotą
F                   C         G

Podnosić się będzie rano

autor słów: Krzysztof Kołaczkowski

autor muzyki: Łukasz Pietsch

 

Po prostu bądź

D                          B         A                   D

Kto kocha naprawdę będzie kochać zawsze
D                         B                A              D

Gniew zmieni kochanie a zdradę w niepamięć

G         D          A

Nie oceniaj mnie
            G       D  A

Ani dobrze ani źle

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

D                 B       A           D

Jak dziecko unieś mnie wysoko
D                 B            A      D

Jak dziecko mnie do łóżka kładź
         G            D             A

Rano zjedz ze mną śniadanie
         G            D             A

Rano zjedz ze mną śniadanie

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

                     G       D      A

W zuchwałej chwili pożądania
               G      D      A

Nadałam tobie takie imię
                G        D        A

Że znajdę cię na końcu świata
               G                 A

I już się z tobą nie rozminę

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

                    G
Po prostu bądź
                  h            A

Po prostu bądź i patrz

Niedaleko mojego domu

         A                                   h

Niedaleko mojego domu jest las,                        
         E7                                D7                            A

Zakamarki nieznane nikomu i mchem porośnięty głaz.     
            A                                      e       Fis7  h

Wielkie sosny pachnące Kanadą i żywicowe łzy,          
         E7                                   D7                     A

Które kiedyś w wodę wpadną, bursztyny będą z nich.     

         A                           Fis7                             h

Niedaleko mojego domu jest morze wielkie jak świat,    
            E7                                     D7                A

Wielkie głębie nie znane nikomu i ze skarbami wrak.    
         A                            e                      Fis7         h

Niedaleko mojego domu jest port, gdzie żaglowce śpią,  
E7                                     D7                            A

Czekają na Wielką Wodę, zabrać mnie z sobą chcą.

         A                                  h

Niedaleko mojego domu jest świat
            E7                                        D7                      A

Pełen gwiazd, niebieskiego ogromu i nie przeżytych lat.
            A                        e             Fis7       h

Niedaleko mojego domu ogromny Kosmos śpi,
          E7                             D7                      A

Duszki śpią u Bożego tronu, jakiś cud im się śni.

        A                             Fis7                           h

Niedaleko mojego domu wszystko się zdarzyć może,
        E7                             D7                  A

Jakiś flirt, forsa, przygoda i żeńszeniowy korzeń.
         A                            e            Fis7           h

Niedaleko mojego domu, gdybym tylko chciał wyjść,
     E7                                        D7                         A

Ale proszę, nie mówcie nikomu, najlepiej w domu mi.

        A                                    h

Niedaleko mojego domu jest las,
         E7                          D7                              A

Niedaleko mojego domu jest morze wielkie jak świat,
          A                           e             Fis7      h

Niedaleko mojego domu ogromny Kosmos śpi,
         E7                             D7                           A

Niedaleko mojego domu… gdybym tylko chciał wyjść.

 

 

A bodaj to

e           A               D

A bodaj to każdy w domu

e          A        D

Słodko pędził chwile
G        A              D

Troskliwością otoczony
G                    A D

Przyjmowany mile

e           A                 D

A bodaj to w każdej chwili
e        A     D

Samo było śliczne
G       A                    D

Komu dnie łaskawie płyną
         G           A     D

Temu zdrowie liczne

G                          A                 
Bądźmy wszyscy dobrej myśli.

D                      G

Gwiazda Powodzenia błyśnie
D           G                           A

Bądźmy weseli jak przy niedzieli
G                         A                 

Niech nam bęzie jak najlepiej

D                 G

By łaskawie czas uciekał  
D           G             A          D

Bądźmy spokojni i zawsze godni

e           A            D

A bodaj to każda ręka
e        A        D

Przyjacielem była
G        A                  D

Dobre niechaj się pamięta
G                 A D

Zapomni niemiłe

e           A              D

A bodaj to choćby wieki

e A            D

Same wesołości
G        A                    D

Złe się niechaj nie doczeka
           G         A D

Więcej jest miłości

autor słów: Bogdan Chorążuk

autor muzyki: Tadeusz Woźniak

Zapalniczka

G               e7                    a             D

Jest słowo czyste, mocno brzmiące
G             e7                 fis7  H7

W którym nadzieja nie utonie
e                H                             G     E7

Piękne jak wszystkie wschody słońca
              a7           D

Słowo – płomień

B          g       c7                  a7     D7
Dopóki płonę płomieniem –mam znaczenie
g         e7      c7              F7

Dopóki sobą rozpalam – jestem
B                g7                c7

Gdy jestem niesie mnie fal
            B     F        G                  e7         a7      D7

I w tym uniesieniu stać mnie na żar i na gesty

G                 e7        a      D

Ze mną jest ciepło i jasno
G                   e7                     fis7  H7

Przez chwilę, przez moment, teraz
e                H           G         E7

Bo gdy mi przyjdzie zgasnąć –

a7           D

umieram

B                  g                  c7
Gdy z każdą chwilą tracę siłę
     a7        D7

To nie jest miłe
g         e7               c7              F7

Gdy powolutku się oddalam, spalam
B          g7                   c7

Zostaje ze mnie tylko śmieć,

     F

bezużyteczny
G            e7

A ja bym chciał mieć
              a7      D7

W sobie ogień wieczny

G                 e7        

Lecz to marzenie
     a             D

To pragnienie
G                   e7                     fis7  H7

Jak wszystko moje, zniknie, spłonie
e            H                       G        E7

Zostanę własnym niespełnieniem
a7           D

koniec

Poczekaj chwilę

                G

Poczekaj chwilę,

                      e

Jeszcze tylko dłonie wyplotę z twych włosów

              Cadd9                                  D

Jeszcze tylko tembr zapiszę twojego głosu

                 G

Pochwycę ulotność twojego uśmiechu

              e

Skradnę ustom żar twego oddechu

               Cadd9

Poczekaj chwilę,

                                                                D

Jeszcze tylko, jeszcze moment, jeszcze chwilę

Słowa: Albert Płusa

Muzyka: Martin Kac

wykonanie: Michał Łangowski & Martin Kac

Lady Mary

g7 A7 d

g7 A7 d A7

 

g7                          A7 

Na przecięciu dróg piaszczystych
         d

Czas historii się zatrzymał
g7                          C

Tam chowane były troski
         a                d

Tam ukryty żagli klimat
g7                                     A7

Gdzie w podcieniu dniem strudzony
             d

Żeglarz dźwigał kufel boski
g7                       C

I wtulony w pierś barmanki
        a                             d      /A/

Świt przedłużał sen beztroski

c7                              F

Gdzie jest moja Lady Mary
B7+    

Lady Mary ta sprzed lat
c7                       F

Ta co łączy kilwatery
B7+    

I żeglarską tuli brać
d                      G

Gdzie jest moja Lady Mary
     C                    F

Ma ostoja ma od lat
B7

Czy pamięta te omegi
     E

Ich załogi u jej bram

g7 A7 d

g7 A7 d A7

 

g7                                     A7 

Tam nad brzegiem brzoza skrywa
              d

W cieniu załóg czas leniwy
g7                            C

Każdy inny w swych marzeniach
             a                       d

Tam był port ludzi szczęśliwych
g7                                     A7

Tam gdzie gwar gawiedzi nie milkł
             d

W rozedrganych strunach głośnych
g7                       C

Tam tętniło pełne serce
        a                        d         /A/

Mej żeglarskiej starej wioski

 

 

Utwór z albumu “Wielkie Podróże”

muzyka: Roman Tkaczyk

słowa: Bartosz Grabowski

Znowu wrócisz

        C            F

Tylko tutaj tak pachnie ziele
         C                     F                       G

Tylko tutaj poziomka tak się wstydzi
                                     a

Chociaż przewędrujesz tego świata
             F      G

ścieżek wiele

           F                     G

Znowu wrócisz, bo w marzeniach

          C                   F

tu się widzisz znowu wrócisz

        C

bo w marzeniach

          F                   G

tu się widzisz znowu wrócisz

                     C              F                       C

Znów chcesz poczuć połoniny wiatr we włosach

   F                     G             a

i plecaka słodki ciężar na ramionach
                  F       G

Gdy dzień skona

 

słowa: W.Kwinto-Koczan,

muzyka: M.Kac

wykonanie: Michał Łangowski & Martin Kac

 

Pieśń Pożegnalna

C                     G

Ogniska już dogasa blask,
C                          F

braterski splećmy krąg,
C                             G

w wieczornej ciszy, w świetle gwiazd
C         F         C

ostatni uścisk rąk

C                     G

Kto raz przyjaźni poznał moc,
C                          F

nie będzie trwonić słów.
C                             G

Przy innym ogniu, w inną noc
C         F         C

do zobaczenia znów

C                     G

Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
C                          F

co połączyła nas.
C                             G

Nie pozwolimy by ją starł
C         F         C

nieubłagany czas.

C                     G

Kto raz przyjaźni poznał moc,
C                          F

nie będzie trwonić słów.
C                             G

Przy innym ogniu, w inną noc
C         F         C

do zobaczenia znów

 

 

Ładne oczy masz

D                           G           D

Ładne oczy masz, komu je dasz?

A                D       A               D

takie ładne oczy, takie ładne oczy.

D                                 G         D

Wsród wysokich traw, głeboki staw,

A                 D

jak mnie nie pokochasz,

A                 D

to sie w nim utopie.

 

e             A        D

W stawie zimna woda,

e         A         D

troche bedzie szkoda,

e         A         D           h

troche bedzie szkoda, gdy,

e    A           D

utopie sie w nim.

 

A D…

D                           G           D

Powiedzże mi, jak odgadnac mam,

A                D

czy mnie bedziesz chciała,

A                D

czy mnie bedziesz chciała,

D                            G           D

Przez zielony staw łabedzie dwa,

A                       D

grzecznie sobie płyna,

A                         D

czy mnie chcesz, dziewczyno?

 

e             A        D

W stawie zimna woda,

e         A         D

troche bedzie szkoda,

e         A         D           h

troche bedzie szkoda, gdy,

e    A           D

utopie sie w nim.

 

A D…

D                           G           D

Inne oczy masz każdego dnia.

A                 D

Diabeł nie odgadnie,

A                 D

co w nich chowasz na dnie.

D                           G           D

Przez zielony staw przeleciał wiatr,

A                 D

po przejrzystej toni

A                 D

fala fale goni.

 

e             A        D

W stawie zimna woda,

e         A         D

troche bedzie szkoda,

e         A         D           h

troche bedzie szkoda, gdy,

e    A           D

utopie sie w nim.

 

A D…

sł. M. Dagman

muz. Seweryn Krajewski

Pamiętam Ciebie z tamtych lat

C           a7                    d7          G7

Zamknij świat na klucz, wróć do mnie

C        a7               f             G7

Żal za siebie rzuć, wróć do mnie

g      A7                       d7     G7             C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

 

C              a7               d7          G7

Wygnaj z serca chłód, wróć do mnie

C          a7                    f            G7

Jak najkrótszą z dróg, wróć do mnie

g                 A7            d7          G7         C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

 

Ref.:

F                             C

Niech się dzieje co chce

C                             F

(Niech się dzieje co chce)

F                             C

Nam nie może być źle

a7      E7    a             D7

Kupię nam obrączki dwie

G7              d7                  e7            G7

Bo po to by ze sobą być, żyjemy ja i Ty

C a7 d7 G7

Jak stracony czas, wróć do mnie

C a7 f G7

Jak już kiedyś raz, wróć do mnie

g A7 d7 G7 C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

 

C a7 d7 G7

C a7 f G7

g A7 d7 G7

C F C C7

[parlando]

C                a7      d7      G7

I tak jak po burzy wraca słońce,

C                              a7

Po nocy dzień, a po ziemie lato

f                   G7

Tak Ty wróć do mnie

g                            A7

Dzisiaj już wiem, że w całym moim życiu

d7                G7                              C

Najbardziej, najbardziej kochałem ciebie z tamtych lat

F C C7

(Ciebie z tamtych lat)

Ref.:

F                             C

Niech się dzieje co chce

C                             F

(Niech się dzieje co chce)

F                             C

Nam nie może być źle

a7      E7    a             D7

Kupię nam obrączki dwie

G7              d7                  e7            G7

Bo po to by ze sobą być, żyjemy ja i Ty

 

C a7 d7 G7

Zamknij świat na klucz, wróć do mnie

C a7 f G7

Żal za siebie rzuć, wróć do mnie

g A7 d7 G7 C

Bo ja wciąż pamiętam Ciebie z tamtych lat

 

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

C a7 d7 G7 C

(Z tamtych lat, z tamtych lat) Wróć do mnie

Jest później niż się zdaje – I

           G                    h

I czy to takie dziwne, że
C                             G

Chciałam Twój głos usłyszeć
                        h                     C

Tam się przez chwilę znaleźć, gdzie
D                               C

Dźwięk jest konturem ciszy

 

                G                          h

Nic o tym nie wiesz, dziwisz się
C                             G

Jaskółczych brwi rysunkiem
                     h             C

I dzień przez uchylone drzwi
D                      G

Zamykasz pocałunkiem

G                         D

A sen jak złodziej słów
C                        G

Skrada się nocy skrajem
        e                         h

Mów do mnie proszę, mów
       C                      G

Jest później, niż się zdaje…

 

        e                         h

Mów do mnie proszę, mów
       C                      G

Jest później, niż się zdaje…

                           G                    h

Spójrz, spochmurniałe pejzaże miast
     C                   G

Do snu są już gotowe
           h                           C

Wersy obłoków i wiersze gwiazd
D                               C

W okładce granatowej

 

                   G                             h

Tak synchronicznie cień dwóch ciał
C                         G

Zatańczył winem w głowie
                 h                    C

Jak gdyby sam uwierzyć chciał
D                               G

Że o tym mi opowiesz

 

G                         D

A sen jak złodziej słów
C                        G

Skrada się nocy skrajem
e                                 h

Mów do mnie proszę, mów
C                             G

Jest później, niż się zdaje…

 

słowa: A. Bacińska,

muzyka: M.Łangowski

wykonanie: Michał Łangowski & Martin Kac

Płonie ognisko

           d            A7         d

Płonie ognisko i szumią knieje

         A        A7            d

Drużynowy jest wśród nas

d               A7               d

Opowiada starodawne dzieje

A                A7             d

Bohaterski wskrzesza czas

 

        F                                         C

O rycerstwie spod kresowych stanic

    g                                              d

O obrońcach naszych polskich granic

d                     A7                 d

A ponad nami wiatr szumny wieje

A             A7     d

I dębowy huczy las

           d             A7              d

Już do odwrotu głos trąbki wzywa

         A        A7            d

Alarmując ze wszech stron

d               A7               d

Staje wiara w ordynku szczęśliwa

           A        A7        d

Serca biją w zgodny ton

 

           F                                   C

Każda twarz się uniesieniem płoni

           g                                      d

Każdy laskę krzepko dzierży w dłoni

d                                A7      d

A z młodzieńczej się piersi wyrywa

          A             A7          d

Pieśń potężna, pieśń jak dzwon

           d            A7         d

Zgasło ognisko i szumią drzewa

                      A    A7      d

Spojrzyj weń już ostatni raz

d                             A7               d

Niech ci w duszy radośnie zaśpiewa

          A           A7     d

Że na zawsze łączą nas

 

                F                       C

Wspólne troski i radości życia

         g                                       d

Serc harcerskich zjednoczone bicia

d                     A7                 d

I ta przyjaźń najszczersza prawdziwa

          A           A7     d

Co na zawsze łączy nas

Odpowiedź – II

G                                           D

Nigdy nie przyszedł do mnie list

                   e                      h

Ten co miał w życi zmienić wszystko

C                          G

Może nie został zapisany

a                                      D

Może bez tego był gdzieś blisko

e                                  h

Nieraz słyszałem jego słowa

             C                              G

Nagłym wzruszeniem gardło dławił

a                              D

Uleciał niczym lekki obłok

C         D             G

Nic już nie da się naprawić

G                                           D

Układam w myślach mądre zdania

        e                      h

Te pojedyncze i złożone

C                          G

Próbuję wysłać są odpowiedź

a                                      D

Na skrzydłach ptaków w nieba stronę

 

e                                  h

Nieraz słyszałem jego słowa

             C                              G

Nagłym wzruszeniem gardło dławił

a                              D

Uleciał niczym lekki obłok

C         D             G

Nic już nie da się naprawić

słowa: W.Kwinto-Koczan,

muzyka: M.Kac

wykonanie: Michał Łangowski & Martin Kac

Czas relaksu – II

C                           e
Kiedy świat wielki hałasem mnie nuży
C7                             F
A w barze, ulica, ten sam nudny tłum
f                                          C      A7
Mój Pacard mnie niesie do celu podróży
d7                                     G7
U boku dziewczyna mych snów


C                            e
Czeka tam na nas bungallow mój mały
C7                                   F
Ukryty dyskretnie wśród skalistych gór
f                                 C          A7
Tu księżyc wschodzi jak nad Alabamą
d7              G7            C
Wystarczy przekręcić klucz


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

C                             e
Kiedy zmęczeni po długiej podróży
C7                                        F
W ramiona padniemy znów sobie bez tchu
f                                         C            A7
Wtedy pomyślę, że świat, choć tak duży,
d7                                  G7
Najbardziej smakuje mi tu


C                           e
Wniosę bagaże i zaraz po chwili
C7                             F
W fotelu bujanym upadnę bez sił
f                               C           A7
Głowę pochylę nad szklanką Martini
d7       G7          C
A ona zaśpiewa mi


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

C                           e
Teraz gdy w ciszy letniego poranka
C7                        F
Ptaki mnie budzą piosenką bez słów
f                                   C          A7
Gdy w oknie tańczy na wietrze firanka
d7                                   G7
Jak kocham powiedzieć mu


C                           e
Oddałbym chyba pieniądze i sławę
C7                                       F
Zapomniał, że życie gdzieś toczy swój rytm
f                              C                   A7
Oddałbym chętnie i świat niemal cały
d7                G7        C
Gdy ona tak śpiewa mi:


D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C C C7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas
D7 G7
Tlidy tlidy tlidy di
C F C G7
Czas relaksu, relaksu, relaksu to czas

Dbaj o miłość

d7

Rankiem dbaj o miłość

nocą dbaj o miłość

           g

miłość to

                d7

to kruchy kwiat

noś ją w środku serca

grzej ją swoim ciałem

           g

miłość to

              d7

to wiotki kwiat

a

kwitnie tylko wtedy

g                                          d7

kwitnie kiedy jesteś ze mną tu

d7

we dnie dbaj o miłość

wieczór dbaj o miłość

           g

miłość to

             d7

to czuły kwiat

kwiat ten możesz zniszczyć

jednym wrogim słowem

           g

miłość to

              d7

to wiotki kwiat

a

kwitnie tylko wtedy

g                                          d7

kwitnie kiedy jesteś ze mną tu

d7

przed snem dbaj o miłość

we śnie dbaj o miłość

           g

miłość to

             d7

to wątły kwiat

płatki możesz zwarzyć

twoim zimnym wzrokiem

           g

miłość to

              d7

to wiotki kwiat

a

kwitnie tylko wtedy

g                                          d7

kwitnie kiedy jesteś ze mną tu

Intymnie

         d                                  A7

Lubię nasza samotność we dwoje,
         d                                  A7

Niepokoje schowamy w pokoje,
       g7                d7

zanurzymy się w fotele,
       g7                               A7

Tak niewiele potrzeba, tak niewiele.

 

         d                                  A7

Lubię nasza samotność we dwoje,
         d                                  A7

Naszych uczuć leniwe postoje,
       g7                d7

Ty pościelisz sobie łożko,
       g7                               A7

Czas pocieknie wąska stróżka,
          g7    

Ja się wsunę w cisze
         d7

Jak w cieple bambosze
g

Przepraszam
A

Proszę

D7+ G7+

Intymnie
Intymnie
Ja Tobie
I Ty mnie
Intymnie
Intymnie
Intymnie
Ja sam
I Ty przy mnie
Intymnie

 

          g7    

Ty sią wsuniesz w cisze
         d7

Jak w cieple bambosze.
g

Przepraszam
A

Proszę

         d                                  A7

Wreszcie czas na malarstwo włoskie,
         d                                  A7

Na te nudę, że … rany boskie !
       g7                d7

Zacytujesz w myślach Burse,
       g7                               A7

Ja po uszy sobie usnę.

 

         d                                  A7

I poczujesz przez skórę, najprościej,
         d                                  A7

Ze powietrze się składa z czułości,
       g7                d7

Wyciszymy serca łoskot
       g7                               A7

I zajmiemy się wspólnie … beztroska.
          g7    

Ty się wsuniesz w cisze
         d7

Jak w cieple bambosze.
g

Przepraszam
A

Prosze

   

 

Płoną góry, płoną lasy

d                 d               D7                          g

Płoną góry, płoną lasy w przedwieczornej mgle

C7                          F     g                    A

Stromym zboczem dnia słońce toczy się

d                 d               D7                       g

Płoną góry, płoną lasy, lecz nie dla mnie już

C7                   F         g                     A   A7 A

Brak mi listów Twych, ciepła Twoich słów

 

                     C                         d

Rzuć między nas najszerszą z rzek

                  C                      d

Najgłębszy nurt, najdalszy brzeg

                     C                        d

Rzuć między nas to co w nas złe

        C                  d

A ja i tak odnajdę cię

A

d                 d              D7                g

Płoną góry, płoną lasy nim je zgasi zmierzch

C7                F     g                    A

Znowu minie noc, znowu minie dzień

d                 d               D7                        g

Płoną góry, płoną lasy, lecz nie dla mnie już

C7                        F         g                     A   A7 A

Brak mi zwierzeń Twych, ciszy Twego snu

 

                     C                         d

Rzuć między nas najszerszą z rzek

                  C                      d

Najgłębszy nurt, najdalszy brzeg

                     C                        d

Rzuć między nas to co w nas złe

        C                  d

A ja i tak odnajdę cię

A

autor słów: Janusz Kondratowicz

Autor muzyki: Seweryn Krajewski

Bo to się zwykle tak zaczyna

a7                   Cmaj7

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
h7/5-      E7       a7

Bo zakochałem się
a7             Cmaj7

Który raz? Setny raz
h7/5-                   E7

Lecz zakochałem się

a7                                         h7/5-
Nie chciałem mała szczupła blond
a7                                    h7/5-
Myślałem przejdzie – ale skąd
a7                          F
Męczę się, dręczę się
        E7                     a7

Sam nie wiem czego chcę

a7                                 h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                               F
Po prostu wzięła Cię dziewczyna
    E7                               a7

A to jest znak że już jest źle

a7                              h7/5-
Z początku rzadko ją widujesz
a7                                             h7/5-
A potem chcesz z nią częściej być
a7                              F
I w końcu trudno ale czujesz
     E7                              a7

Że bez niej już nie możesz żyć

A7 
Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
                          d

Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
F                              E7

Dałbyś chętnie cały świat

a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                              F
O całym świecie zapominasz
        E7                         a7

I kochasz bo tak serce chce

a7                   Cmaj7

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
h7/5-               E7       a7

Lecz coś mnie peszy w niej
a7                   Cmaj7

Byłem z nią prawie rok
h7/5-                   E7

Dużo – bo można mniej

a7                                h7/5-
To takie przykre sprawy są
a7                                      h7/5-
Bo prawda – cóż kochałem ją
a7                          F
Męczę się, dręczę się

E7                              a7

Sam nie wiem czego chcę

a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                               F
Zaczyna nudzić Cię dziewczyna
    E7                              a7

A to jest znak że już jest źle

a7                                         h7/5-
Zaczynasz chodzić z nią do krewnych
a7                                   h7/5-

A potem mówisz: sama idź
a7                                     F

I w końcu trudno – jesteś pewny
      E7                                 a7

Że dłużej z nią nie możesz żyć

A7
Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
                          d

Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
F                              E7

Dałbyś chętnie cały świat

a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
I trwa przez jeszcze kilka dni
a7                          F

W końcu ją rzucasz, zapominasz
  E7                              a7

I to jest życie – c’est la vie!

 

autor słów: Emanuel Schlechter, Jerzy Ryba

autor muzyki: Julian Front, Stanisław Freszko

Samba przed rozstaniem

a7                              E7

Nie nie możesz teraz odejść
                                 A7

Bierzesz mi ostatnią wodę
                         d7    

Żar pustyni pali mnie

 

H7/5- E7               a7   

Bezlitosna płowa pustka
         F                       d

Mam spękane suche usta
                             E7

Pocałunek mój to krew

 

a7                              E7

Nie nie możesz teraz odejść
                             A7

Kiedy cała jestem głodem
                              d7

Twoich oczu dłoni twych

 

H7/5-              E7sus4               a7

Mów powiedz że zostaniesz jeszcze
       F

Nim odbierzesz mi powietrze

H7/5-  E7                      a7   E7

Zanim wejdę w wielkie nic

a7                              E7

Nie nie możesz teraz odejść
                                 A7

Jestem rozpalonym lodem
                                   d7    

Zrobię wszystko tylko bądź

 

H7/5-            E7                    a7   

Bądź zostań jeszcze chwilę moment
          F                  d

Płonę płonę płonę płonę
                                          E7

Zimnym ogniem czarnych słońc

 

a7                              E7

Nie nie możesz teraz odejść
                                 A7

Popatrz listki takie młode
                             d7    

Nim jesieni rdza i śmierć

 

H7/5-              E7sus4              a7

Bądź proszę Cię na rozstań moście
       F

Nie zabijaj tej miłości
H7/5-  E7                      a7   E7

Daj spokojnie umrzeć jej

H7/5-              E7*                  a7

Bądź proszę Cię na rozstań moście
       F

Nie zabijaj tej miłości
H7/5-  E7                      a7   E7

Daj spokojnie umrzeć jej

 

a7                              E7

Nie nie możesz teraz odejść
                                 A7

Jestem rozpalonym lodem

   

Na pozór

      h         E7

Na pozór – nic nie było w niej,

     A7+      D7+

Na pozór – nie dostrzegłem jej,

     Gis7     Cis7                              fis Fis7

Na pozór – dziewczę z oczu, sercu lżej.

      h         E7

Na pozór – zbiór przeciętnych cech,

     A7+      D7+

Na pozór – nic, co wstrzyma dech,

     Gis7     Cis7                                     fis Fis7

Na pozór – nic, co w myślach wznieci… ech!

 

 h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                          fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                               fis Fis7

Trudno przeżyć bez niej dzień!

      h         E7

Na pozór – byłem łowcą serc,

     A7+      D7+

Na pozór – byłem królem kier,

     Gis7     Cis7                              fis Fis7

Na pozór – damy grały ze mną fair.

      h         E7

Na pozór – miałem własne ja,

     A7+      D7+

Na pozór – żyłem jak się da,

     Gis7     Cis7                        fis Fis7

Na pozór – mogłem dalej, ale… ba!

 

h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                         fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                                fis Fis7

Trudno przeżyć bez niej dzień!

      h         E7

Na pozór – miałem własne ja,

     A7+      D7+

Na pozór – żyłem jak się da,

     Gis7     Cis7                        fis Fis7

Na pozór – mogłem dalej, ale… ba!

 

h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                         fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                                fis

Trudno przeżyć bez niej dzień!

Cis7                                fis

Trudno przeżyć bez niej dzień!

Zabiorę cię dziś na bal

C

Zabiorę cię dziś na bal,

e

Do stu kryształowych sal,

                    F

Gdzie się zatrzymał czas,

G

Stanął czas.

 

C

Założysz sukienkę z mgły,

e

Jak kiedyś przed laty, gdy e

             F

Byliśmy pierwszy raz,

G

Aż po brzask.

F              e                  d

I wtem muzyka sfrunie jakby z nieba,

F   e                      d

Na twoich włosów heban.

F e                         d

I znów się dowiem jak mi cię potrzeba,

          G                      C    G

Więc przebacz, noce złe.

C

Zabiorę cię dziś na bal,

e

Do stu kryształowych sal,

                    F

Gdzie się zatrzymał czas,

G

Stanął czas.

 

C

I będą zazdrościć nam,

e

Że cały ten życia kram,

                  F

Jednak nie przygniótł nas,

G

Nie zmienił nas.

Życie to nie teatr

  a                                      E

Życie to jest teatr, mówisz ciągle, opowiadasz;

  E7                                a

Maski coraz inne, coraz mylne się nakłada;

   F                                            C

Wszystko to zabawa, wszystko to jest jedna gra

  G                                          C                 G

Przy otwartych i zamkniętych drzwiach.   To jest gra!

 

  a                                E

Życie to nie teatr, ja ci na to odpowiadam;

  E7                           a

Życie to nie tylko kolorowa maskarada;

   F                                       C

Życie jest straszniejsze i piękniejsze jeszcze jest;

  G                                                    C                 G

Wszystko przy nim blednie, blednie nawet sama śmierć!

 

F     G                     C             G

Ty i ja – teatry to są dwa. Ty i ja!

C      E7                                  a

Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy.

C7                                           F

Ty najwyżej w górę w znosisz brwi.

G                                            C                    G

Nawet kiedy źle ci jest, to nie jest źle. Bo ty grasz!

C     E7                                        a

Ja – duszę na ramieniu wiecznie mam.

C7                                    F

Cały jestem zbudowany z ran.

G                                               C            G

Lecz kaleką nie ja jestem, tylko ty! Bo ty grasz!

  a                                      E

Dzisiaj bankiet u artystów, ty się tam wybierasz;

  E7                                  a

Gości będzie dużo, niedostępna tyraliera;

   F                           C

Flirt i alkohole, może tańce będą też,

  G                                 C                 G

Drzwi otwarte potem zamkną się.   No i cześć!

 

  a                                            E

Wpadnę tam na chwilę, zanim spuchnie atmosfera;

  E7                                    a

Wódki dwie wypiję, potem cicho się pozbieram;

   F                                C

Wyjdę na ulicę, przy fontannie zmoczę łeb;

  G                                           C                      G

Wyjdę na przestworza, przecudowny stworzę wiersz.

 

F     G                    C               G

Ty i ja – teatry to są dwa.  Ty i ja!

C      E7                                  a

Ty – ty prawdziwej nie uronisz łzy.

C7                                           F

Ty najwyżej w górę wznosisz brwi.

G                                            C                     G

I niezaraźliwy wcale jest twój śmiech.  Bo ty grasz!

C      E7                                        a

Ja  – duszę na ramieniu wiecznie mam.

C7                                    F

Cały jestem zbudowany z ran.

G                                                   C              G

Lecz gdy śmieję się, to w krąg się śmieje świat!   Cały świat!

Co by tu jeszcze

G

Słów kilka w sprawie grupy facetów chcę tu wyglosić

                                                                         D

lecz zacząć muszę nie od konkretów, lecz od przeprosin.

Skruszon szalenie o przebaczenie pokornie proszę,

                                                                    G

że troszkę pieprzna będzie balladka, którą wygłoszę,

                 C       

lecz mam nadzieję, że choć się w słowie tutaj nie

G                         A                   D                             G

pieszczę, to wybaczycie mi to, Panowie, raz jeden jeszcze.

 

            G

A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,

                                                                            D

Że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy

gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.

                                                                   G

Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,

              C

bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak

G                              A                           D                 G

streszczę: “Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?”

G

Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci

                                                                D

do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia…

Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,

                                                G

już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.

          C                                                           G

A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście:

                 A                           D                           G

“Co by tu jeszcze spieprzyc, Panowie? Co by tu jeszcze?”

 

                     G

Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie – sprawnie i krótko,

                                                                     D

czasem faceci, gdy nikt nie widzi westchną cichutko.

Bo mając tyle twórczych pomysłów, takie zdolności,

                                                                            G

martwią się, by im czasem nie przyszło tkwić w bezczynności.

                     C                                                        G

A brak wciąż wróżki, która nam powie w widzeniu wieszczem:

                  A                         D                                 G

“Jak długo można pieprzyć, Panowie? No jak długo jeszcze?!”

G

Pozwólcie proszę, że do konkretów przejdę na koniec.

                                                                      D

Okażmy serce dla tych facetów, zewrzyjmy dłonie, weźmy się w kupę,

bo w tym jest sedno, drodzy rodacy by się faceci

                                           G

czuli potrzebni w domu i w pracy.

                 C

Niechaj ta myśl im wzrok rozpromienia,

                  G

niech zatrą ręce,

            A                           D                          G

że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej.

Najwięcej witaminy…

C                               e7                               d7        G7

Szwedki są wysokie, zgrabne, higieniczne, zdrowe, 
C                e7                  d7                      G7

Ale ponoć dosyć chłodne, bo… polodowcowe. 
e                          H7           e                              H7

Trzeba przyznać, atrakcyjne, zwłaszcza Szwedki młode 
      a7                       (d7)                                 D7      G7

Ale jakbyś czuł się w domu, w którym wieje chłodem?! 

                        G7                                  C

Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny 
                           G7                                         C                    C7

I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt… 
                          d           f                                  C         A7

I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie. 
                              d7            G7                      C       G7

Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym! 

C                    e7                                            d7        G7

Są Francuzki, które ponoć słyną w świecie z mody, 
C                    e7                  d7           G7

Zdobią twarze w makijaże i pachnące wody, 
e                          H7                  e           H7

Lecz jak czułbyś się nad ranem idąc do roboty, 
             a7                       (d7)                              D7      G7

Gdybyś nagle poczuł w nozdrzach zapach firmy Coty, 

                        G7                                  C

Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny 
                           G7                                         C                    C7

I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt… 
                          d           f                                  C         A7

I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie. 
                              d7            G7                      C       G7

Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym! 

C                   e7                   e7                 d7        G7

Od Rosjanki chciałem buzi, rzekła mi: nie nada… 
C                e7                  d7                      G7

Bardzo miłe są Węgierki, ale nie pogadasz… 
e                     H7                        e                     H7

Czeszka tylko mnie rozśmiesza, chociaż lubię Czechów – 
      a7                       (d7)                                 D7      G7

Gdybym wydał sie za Czeszkę, umarłbym ze śmiechu! 

                        G7                                  C

Najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny 
                           G7                                         C                    C7

I to jest prawda, to jest fakt: dziewczęcy urok, wdzięk i takt… 
                          d           f                                  C         A7

I chyba w całym świecie piękniejszych nie znajdziecie. 
                              d7            G7                      C       G7

Za jeden uśmiech oddałbym Chicago, Paryż, Krym! 

C                     e7              e7                d7        G7

Niemki czyste, oczywiste, dobre są na żonę, 
C                       e7                  d7                 G7

Miałbyś zawsze wysprzątane mieszkanie z balkonem, 
e                          H7                    e                     H7

Lecz jak czułbyś się w tym domu czystym, oczywistym, 
           a7                         (d7)                         D7      G7

Gdyby w kuchni ktoś przy dziecku mówił po niemiecku??? 

C                e7                                   d7        G7

Są Japonki bardzo grzeczne, ciche, ciemnookie, 
C                          e7                  d7                      G7

Wschodnie gejsze niedzisiejsze, skośne, niewysokie, 
e                     H7              e                H7

Może dałbym się Japonce nawet zauroczyć, 
      a7               (d7)                                D7      G7

Ale jak tu takiej Chince spojrzeć prosto w oczy???

Dzisiaj tu, a jutro tam

         C                                        F                      C

Zapytałem raz Jezusa, czy nienawiść w sercu ma

              C                                       G7

do ludzkości, co skazała go na krzyż?

            C                 C7                     F                   C

– O miłości lepiej mów, nie mam czasu bywaj zdrów;

        C                     G          G7    C

tyle jeszcze do zrobienia, muszę iść. Tak jak ty!

 

             C

Dzisiaj tu, jutro tam

                                      G7

każda radość krótko trwa,

                  F              C

Dobrze z sobą było nam,

                  C                   G      G7    C  G7

więc śpiewajmy: dzisiaj tu, a jutro tam

         C                                        F                      C

Kiedy Adam raj opuszczał z jednym jabłkiem w dłoni swej,

              C                                       G7

zapytałem go, co dalej będzie z nim?

            C                 C7                     F                   C

– Będę orał, sadził, siał, o Kaina syna dbał.

        C                     G          G7    C

Teraz całkiem sam zostałem, muszę iść. Tak jak wy!

 

             C

Dzisiaj tu, jutro tam

                                      G7

każda radość krótko trwa,

                  F              C

Dobrze z sobą było nam,

                  C                   G      G7    C  G7

więc śpiewajmy: dzisiaj tu, a jutro tam

         C                                        F                      C

Byłem razem z Waszyngtonem, gdy na chłodzie z armią drżał

              C                                       G7

i spytałem, w imię czego cierpią tak?

            C                 C7                     F                   C

– Bo kiedy człowiek rację ma, nawet życie za nią da,

        C                     G          G7    C

choćby wiedział, że odejdzie tak czy siak.

 

         C                                        F                      C

Kiedy Franklin Roosvelt konał, usłyszałem jego głos,

              C                                       G7

Rzekł: – „Z tej wojny zjednoczony wyjdzie świat.” –  Stary dureń!

            C                 C7                     F                   C

Bo czy Rosjanin, czy wuj Sam, każdy z nas jest taki sam,

        C                     G          G7    C

Jedna droga – dzisiaj tu, a jutro tam.

Moja piosenka

A cis D d

A cis D E

 

A                cis                       D           E

W mojej piosence nie będzie kwiatów, ani uśmiechów
A                 cis   D                 d

Trochę tam soli i prawdy ciut o człowieku
h                 Cis                        fis                      D

W mojej piosence dziewczyna żadna nie kocha
         A                            E                            A

Moją piosenkę śpiewa nijakość w szarych obłokach

E                                     fis
Chciałem odnowić sobie miłość
h                     E          cis

Zedrzeć z niej farby naniesione
D            d                                 A     fis

Zdarłem patynę, lecz jej już nie było
             A       E            A          E

I już nie było dokąd iść po nią.

A                cis                       D           E

Moja piosenka jest trochę brudna jakimś bezsensem
A                 cis   D                 d

Śpię i ciut żyję i za czymś wyję w mojej piosence
h                 Cis                        fis                      D

Mądrych zapytaj krawężników, czy wiodą do domu
         A                            E                            A

W mojej piosence nawet się nie chce wybrzmieć półtonom

 

E                                     fis
Chciałem odnowić sobie miłość
h                     E          cis

Zedrzeć z niej farby naniesione
D            d                                 A     fis

Zdarłem patynę, lecz jej już nie było
             A       E            A          E

I już nie było dokąd iść po nią.

A                cis                       D           E

W mojej piosence ciągle się jeszcze jakoś pomieszczę
A                 cis                             D                 d

Choć tam na zewnątrz dziwnie się szybko kończy powietrze
h                 Cis                        fis                      D

W mojej piosence są także drzwi, ale zamknięte
         A                            E                            A

I ja pod drzwiami na wycieraczce śpiewam piosenkę.

 

E                                     fis
Chciałem odnowić sobie miłość
h                     E          cis

Zedrzeć z niej farby naniesione
D            d                                 A     fis

Zdarłem patynę, lecz jej już nie było
             A       E            A          E

I już nie było dokąd iść po nią.

Nim wstanie świt

     a         e             a  
Ze świata czterech stron,
   a        e            a
z jarzębinowych dróg,
         a     e           a             C         D     a   
gdzie las spalony, wiatr zmęczony, noc i front,
          a       D       a          
gdzie nie zebrany plon,
          D                a
gdzie poczerniały głóg
   e  G    a
wstaje dzień.

 a               G          a
Słońce przytuli nas do swych rąk.
   a                   D              a
I spójrz: ziemia ciężka od krwi,
a          G                a       G             a 
znowu urodzi nam zboża łan, złoty kurz.
a               G              a
Przyjmą kobiety nas pod swój dach.
   a                 D                       a
I spójrz: będą śmiać się przez łzy. 
a             G                a       G                C
Znowu do tańca ktoś zagra nam. Może już

     a            D
za dzień, za dwa,
    G          C
za noc, za trzy,
  E7       a
choć nie dziś.
     a         D
za noc, za dzień, 
    G          C
doczekasz się, 
  E7       a
wstanie świt.


   a        G             a

Chleby upieką się w piecach nam. 
  a                          D            a

I spójrz: tam gdzie tylko był dym, 
a               G             a       G                  a 

kwiatem zabliźni się wojny ślad, barwą róż. 
 a        G              a

Dzieci urodzą się nowe nam. 
   a                 D                   a

I spójrz: będą śmiać się, że my 
a                   G              a       G              C

znów wspominamy ten podły czas, porę burz.

     a            D
za dzień, za dwa,
    G          C
za noc, za trzy,
  E7       a
choć nie dziś.
     a         D
za noc, za dzień, 
    G          C
doczekasz się, 
  E7       a
wstanie świt.

Koledzy

h                        e
Spotkałem się z kolegą
      h                     e
Bo kolega jest od tego
h                          e                    h Fis
I wypada czasem spotkać się z nim
h                        e
Siedzieliśmy do rana
h                e               h                e                   h Fis
A jego ukochana donosila ciągle nowy zestaw win

e                       a
Przegadaliśmy nockę
e                   a           e                         a     G  Fis
obrobiliśmy troche, innym tyly tak by splacić dlug 
        h          e             h          e
I nie bylo mi przykro i bylo mi milo
h                       e            h  Fis
I dłużej tak bym siedziec mogl

h           e        h       e
I więcej krece teraz glowa
         h          e          h Fis
mniej więcej o polowe
h              e         h            e
I mniej sie tlucze w mojej duszy 
G        Fis             h   e   h   e
I dusza w niej sie dusi

h                        e
Spotkałem się z kolegą
      h                     e
Bo kolega jest od tego
h                          e                    h Fis
I wypada czasem spotkać się z nim
h                        e
Siedzieliśmy do rana
h                e               h                e                   h Fis
a moja ukochana donosila ciagle nowy zestw win

          e                a         e                 a
kiedys wina brakowalo i ciągle bylo malo
     e                  a                   e    a G Fis
a i chętny do sączenia każdy byl

h       e        h            e
bylo nie bylo lecz sie wykruszylo 
             h       e                 h   Fis
pewnie też obrabiają nam tyl 

h           e        h       e
I więcej krece teraz glowa
         h          e          h Fis
mniej więcej o polowe
h              e         h            e
I mniej sie tlucze w mojej duszy 
G        Fis             h   e   h   e
I dusza w niej sie dusi

h           e        h       e
I więcej krece teraz glowa
         h          e          h Fis
mniej wiecej do polowy
h              e         h            e
i mniej się tlucze w mojej duszy 
G        Fis             h   e   h   e
i dusza dusi się mniej

Modlitwa II

e

Wysłuchaj mojej pieśni Panie

a                                         e

Do Ciebie wznoszę dzisiaj głos

a                                               e

Ty jesteś wszędzie, wszystkim jesteś ty

h      a                               e

Lecz kamieniem nie bądź mi                

 

e

Do ciebie pieśnią wołam Panie

a                                           e

Bo ponoć wszystko możesz dać

a                                            e

Więc błagam daj mi szansę jeszcze raz

h        a              e

Daj mi ją ostatni raz

e

Wystarczy, żebyś skinął ręką

a                                  e

Wystarczy jedna twoja myśl

a                                 e

A zacznę życie swoje jeszcze raz

h          a e

Więc o Boski błagam gest

 

e

Do ciebie pieśń tę wznoszę Panie

a                                        e

Czy słyszysz mój błagalny głos

a                                      e

Raz jeszcze daj mi od początku iść

h        a                     e

Daj mi życie jeszcze raz

e

Już nie zmarnuję ani chwili

a                                      e

Bo dni straconych gorycz znam

a                                           e

Więc błagam daj mi szansę jeszcze raz

h        a              e

Daj mi ją ostatni raz

 

e

A jeśli życia dać nie możesz

a                                              e

To spraw bym przeżył jeszcze raz

a                                      e

Tę miłość, która już wygasła w nas

h                 a                       e

Spraw bym przeżył jeszcze raz

 

e

Do Ciebie pieśnią wołam Panie

a                                        e

Do ciebie wznoszę dzisiaj głos

a                                                e

Ty chlebem, ptakiem, słońcem możesz być

h           a                          e

Więc kamieniem nie bądź mi

Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia

            C                  Dis0                d         G

Jestem kobietką, co niezłomne ma zasady:

      d                            G                          C   G7

mój mąż, mój dom – to tylko w życiu liczy się…

      g                         C                           F      Gis

Ale czasami z domu gna mnie – nie ma rady –

           C             D               G

upojna siła, i nie będę kryła, że

 

        C                      Dis0               d       G

mam ochotę na chwileczkę zapomnienia,

     d                      G                C   (d  g)

na miłosny, czarujący Zwischenruf,

        C                      Dis0         d        G

który niczego nie narusza i nie zmienia

         D                                                        G

bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów.

        C                 Dis0          d       G

Kotku mój, i tobie także o to chodzi,

             d             G        E    E7

to widać w jednej chwili, więc

            F          f                 C           A

przeżyj ze mną czarujący epizodzik,

                D              G     C     (A)

co świtem znika i nie rani serc.

     C                          Dis0             d         G

I ty zapewne też niezłomne masz zasady:

      d                      G             C   G7

twa żona, dom – to tylko liczy się…

        g                      C                      F      Gis

Ale i ciebie pcha, kochasiu – nie ma rady –

               C               D               G

ta sama siła, a więc proszę nie kryj, że

 

        C                      Dis0               d       G

masz ochotę na chwileczkę zapomnienia,

     d                      G                C   (d  g)

na miłosny, czarujący Zwischenruf,

        C                      Dis0         d        G

który niczego nie narusza i nie zmienia

         D                                                        G

bez zobowiązań, zaklęć, przysiąg, wielkich słów.

        C                 Dis0          d       G

Kotku mój, i tobie także o to chodzi,

             d             G        E    E7

to widać w jednej chwili, więc

            F          f                 C           A

przeżyj ze mną czarujący epizodzik,

                D              G     C     (A)

co świtem znika i nie rani serc.

        C                 Dis0          d       G

Kotku mój, i tobie także o to chodzi,

             d             G        E    E7

to widać w jednej chwili, więc

            F          f                 C           A

przeżyj ze mną czarujący epizodzik,

                D              G     C     A

co świtem znika i nie rani serc,

                D              G     C

co świtem znika i nie rani serc, aah!

Po prostu

A  

Przeganiam z głowy wszystkie myśli złe
     h   

Wątpliwości też

h7

Strachy i depresje

A
Wygrzewam kości i uśmiecham się
       h

Witamina D
    h7

Ładuje baterie

D                                  E
Chcę leżeć goły przez cały dzień
              fis   E   h

Z telefonem wyłączonym
D                                E

Te deficyty polskie gubią mnie
                fis           E 

Chodź natychmiast do mnie
         D

Moje słońce

A

Przytul mnie
Po prostu przytul mnie
                       h7

Niech już inni pójdą precz

A

Przytul mnie
Po prostu przytul mnie
                  h7

Dzisiaj nie ruszamy się

A
Nie próbuj konstruktywnie myśleć dziś
          h

Ja nie myślę i
h7

Kto choruje częściej?

A

Nerwowo latasz, Masz tysiące list
         h

co ci przyjdzie z nich
h7
Gdy na zawał zejdziesz

D                                  E
Chcę leżeć goły przez cały dzień
              fis   E   h

Z telefonem wyłączonym
D                                E

Te deficyty polskie gubią mnie
                fis           E 

Chodź natychmiast do mnie
         D

Moje słońce

Kiedy byłem małym chłopcem

e

Kiedy byłem , kiedy byłem małym chłopcem , hej !
a                                                                             e

Wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł :
               h

“Najważniejsze co się czuje
   a                                            e    h

Słuchaj zawsze głosu serca, hej !”

e

Kiedy byłem , kiedy byłem dużym chłopcem , hej !
a                                                e

Wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł :
               h

“Głosem serca się nie kieruj
   a                                     e    h

Tylko forsa ważna w życiu jest”

e

Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej !
a                                                                     e

Wicher wieje, wicher silne drzewa głaszcze, hej !
               h

Najważniejsze to być silnym
   a                                            e    h

Wicher silne drzewa głaszcze, hej !

Anna już tu nie mieszka

G             D               G

Krajobraz łasi się jak pies –

C                D                 G

To wieczór po nielekkim dniu,

C            E                      a            a7

Autobus stanął, Możesz wysiąść, wejść,

C                D                     G

Lecz Anna już nie mieszka tu,

C                D                     G

Lecz Anna już nie mieszka tu.

C                 D                 G

Za rzekę, w cień starych drzew

H            H7                       e

Pobiegła kiedyś środkiem dnia –

C           D                    G

Muzykę wzięła z sobą, jakiś wiersz,

C                 D               G

Drobiazgów parę, parę zdjęć,

C             D                  G     G7

Sukienkę lekką tak jak mgła.

C             D             G

Czy teraz jej łatwiej żyć,

H                 H7                      e

Czy nie tnie w twarz poranny chłód,

C                 D               G

Pomiędzy nami, odkąd nie ma jej,

C                 D               G

Zwykłego ciepła mniej i mniej,

C          D                 G

I gorzki bywa nawet miód.

C          D                 G

I gorzki bywa nawet miód.

 

F-F7 G

G           D                  G

Kochała kruche trawy źdźbło,

C                 D                        G

Wierzyła w dźwięk trącanych strun,

C              E                  a            a7

Nic więcej o niej Ci nie powiem, bo-

C            D                      G

Bo Anna już nie mieszka tu,

C            D                      G

Bo Anna już nie mieszka tu,

Wierniejsza od marzenia

D                   D7+ G7+

Byłaś ze mną tu i będziesz

A                                fis7

W huraganie słów i w szepcie,

h                  h7         E     E7

 W kakofonii dnia i w ciszy,

G                    e            A         A7

W kolorowych snach o niczym.

 

D                   D7+                     G7+

Wbiegasz ze mną w deszcz i w słońce,

A                                  fis7

Gubisz własny cień po drodze.

h                           h7       E  E7

Czasem tłuczesz coś na szczęście.

G                    e            A         A7

 Najważniejsze to, ze jesteś.

D                 e7

Wierniejsza od marzenia,

D             G            A

Weselsza niż wspomnienia,

D                A7

Cenniejsza od zaszczytów,

a7                H7

Piękniejsza od zachwytów,

e

Wierniejsza od marzenia,

g

Otwarta na spojrzenia,

Fis7         H7

Silniejsza niż nadzieja,

E7           A7      D

Pogodna jak niedziela.

 

e7 D h e A

 

(e7 D G D h e A)

D              D7+      G7+

Jesteś ze mną tu i będziesz

A                                  fis7

W wietrze sponad gór, w kolędzie,

h                  h7          E     E7

W labiryncie szos i w róży,

G                     e    A       A7

W odpoczynku po podroży.

 

D                    D7+   G7+

Mylisz ze mną dni i noce,

A                                 fis7

Piątek zmieniasz mi w sobotę.

h                      h7    E          E7

Pociech z tobą sto i dwieście,

G                     e    A       A7

Najważniejsze to, ze jesteś

 

Bardzo smutna piosenka retro

G                       D

Lato było jakieś szare,

G                          D

I słowikom brakło tchu.

H7                          e

Smutnych wierszy parę,

A                  D

Ktoś napisał znów.

G                                     D

Smutnych wierszy nigdy dosyć,

G                             D

I zranionych ciężko serc,

H7                      e

Nieprzespanych nocy,

A               D

Które trawi lęk.

G              D

Kap, kap, płyną łzy,

G                      D

W łez kałużach ja i ty.

G          E7 a         D6            G

Wypłakane oczy i przekwitłe bzy.

G            D

Płacze z nami deszcz,

G              D

I fontanna szlocha też,

G          E7 a           D6                G

Trochę zadziwiona skąd ma tyle łez.

G                             D

Nad dachami muza leci,

G                         D

Muza czyli weny znak

H7                   e

Czemuż wam poeci

A                         D

Miodu w sercach brak.

G                             D

Muza ma sukienkę krótką

G                              D

Muza skrzydła ma u rąk

H7                       e

Lecz wam ciągle smutno

A                D

A mnie boli ząb.

Sen o Warszawie (II)

a        G                  a G
Mam, tak samo jak ty,
a         G             C    F
Miasto moje a w nim:
C         F                 G     F
Najpiękniejszy mój świat
C         F          G  F
Najpiękniejsze dni
G                        a                   G a
Zostawiłem tam, kolorowe sny

a        G                  a G

Kiedyś zatrzymam czas

a         G                  C    F

I na skrzydłach jak ptak

C       F            G     F

Będę leciał co sił
C                F       G     F

Tam, gdzie moje sny,

G                   a                   G a

warszawskie kolorowe dni

C

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański świt

       d                                a

Już dziś wyruszaj ze mną tam

F                E     F                        C

Zobaczysz jak, przywita pięknie nas

F                   C

Warszawski dzień

 

            a        G                  a G

Mam, tak samo jak ty,

a         G             C    F

Miasto moje a w nim:

C         F                 G     F

Najpiękniejszy mój świat

C         F          G  F

Najpiękniejsze dni

G                        a                   G a

Zostawiłem tam, kolorowe sny

a        G                  a G

Kiedyś zatrzymam czas

a         G             C    F

I na skrzydłach jak ptak

C         F                 G     F

Będę leciał co sił

C         F                 G     F

Tam, gdzie moje sny,

G a G a

warszawskie kolorowe dni

C

Gdybyś ujrzeć chciał nadwiślański szczyt

       d                                a

Już dziś wyruszaj ze mną tam

F                E     F                        C

Zobaczysz jak, przywita pięknie nas

F                   C

Warszawski dzień
Warszawski dzień, warszawski dzień F C F C A# G A# C

Nostalgia

A              (D7)                 A

Dziś odwiedziła mnie nostalgia,

D7                                      A A7

We włosach miała morską sól,

D7                               A                    fis

Mówiła coś od rzeczy o brzuchatych żaglach,

h            E7   A/A7

Z butelki piła rum.    

 

A           (D7)                A

Siedziała u mnie aż do rana,

D7                                    A A7

Mieszała z rumem cierpki gin,

D7                         A               fis

Paliła czarny tytoń, na gitarze grała,

h          E7 A/A7

Opowiadała sny.

 

A            (D7)               A

O samym środku niepogody,

D7                                         A A7

O falach stromych i wiatrach złych.

D7                                   A                  fis

Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,

h               E7     A/A7

W pokoju zaczął wyć.

A            (D7)             A

A potem pasat tu przyleciał,

D7                                 A A7

Tańczyły bryzy słonych mórz.

D7                                A                         fis

Zbudzona żona woła: “Zamknij drzwi bo przeciąg,

h              E7       A/A7

I przestań już się tłuc!”

 

A              (D7)                 A

Lustro ma zapuchnięte oczy

D7                             A A7

I twarz jak rozłupany pień.

D7                              A                 fis

Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty

h          E7     A/A7

By jutro kupić chleb.

 

A              (D7)                 A

Ale w nocy przyjdzie znów nostalgia,

D7                                        A A7

Przyniesie w dłoniach słony bryz,

D7                                 A                           fis

Usiądzie mi na kołdrze i w żagle z prześcieradła

h      E7    A/A7

Otuli moje sny.

A              (D7)             A

O samym środku niepogody,

D7                                         A A7

O falach stromych i wiatrach złych.

D7                                    A                 fis

Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,

h             E7        A/A7

W pokoju zacznie wyć.

 

A              (D7)                 A

A potem pasat tu przyleci,

D7                                  A A7

Zatańczą bryzy ciepłych mórz.

D7                                    A                        fis

Zbudzona żona warknie: “Znów pobudzisz dzieci,

h                   E7        A/A7

Hej, mógłbyś zasnąć już.”

 

A              (D7)                 A

Lustro ma zapuchnięte oczy

D7                             A A7

I twarz jak rozłupany pień.

D7                              A                 fis

Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty

H          E7     A/A7

By jutro kupić chleb.

Co mi panie dasz

a                                                          G    

Karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra

F                                                d E

Czuję jak w jej takt kołyszę się cała

a                                             G

I raz, i dwa, i trzy, i górę serca, wielki cis.

F                                                        D E

Czujność trochę mdli jak szarlotka z rana

a                                            G

Co mi aPanie dasz w ten niepewny czas

          F

Jakie słowa ukołyszą moja duszę, moja przyszłość

         D            E

Na te resztę lat

         a                                  G   

Kilka starych szmat bym na tyłku siadł

        F

I czy warto czy nie warto mocną wódę leje w gardło

         D            E

By ukoić żal

a                                                          G    

Co tam nagi brzuch i w górę połatany ciuch

F                                                d E

Czuję ten wiatru pęd, że głowa odpada.

a                                             G

I raz, i dwa, i trzy, i wcale nie jest zimno  mi

F                                                d E

W górę pluć, gumę żuć – tu wszystko wypada

 

Co mi Panie dasz ….

Szczęśliwej drogi już czas

d A C g d

 

             d

Los Cię w drogę pchnął
      A

I ukradkiem drwiąc się śmiał
      d                     B

Bo nadzieję dając Ci
     A

Fałszywy klejnot dał
         d

A Ty, idąc w świat 
              A

Patrzysz w klejnot ten co dnia 
              d                     B

Chociaż rozpacz już od lat 
     A

Wyziera z jego dna 

C g d

Uuuuuu….

             d

Na rozstaju dróg 
                 A

Gdzie przydrożny Chrystus stał 
        d                  B

Zapytałeś, dokąd iść 
         A

Frasobliwą minę miał 
            d

Przystanąłeś więc 
                  A

Z płaczem brzóz sprzymierzyć się 
     d                     B

I uronić pierwszy raz 
         A

W czerwone wino łzę 

C g d
Uuuuuu….

d                                F
Szczęśliwej drogi już czas 
          C

Mapę życia w ręku masz 
           g              d 

Jesteś jak młody ptak
                                  F 

Wytrwale głuchy jest los
         C

Nadaremnie wzywasz go 
              g 

Bo Twój głos…

             d

Idziesz wiecznie sam 
      A

I już nic nie zmieni się 
      d                     B

Poza tym, że raz jest za 
     A

Raz przed Tobą Twój cień 
             d

Los Cię w drogę pchnął
      A

I ukradkiem drwiąc się śmiał
      d                     B

Bo nadzieję dając Ci
     A

Fałszywy klejnot dał


Szczęśliwej drogi już czas..  

Na moście w Avignon – II

A e A e A e A e

 

A                     e

Ten wiersz jest

A          e               A        Fis

żyłką słoneczną na ścianie
H          Fis                       H         Fis

Jak fotografia wszystkich wiosen
H             Fis                  H             Fis

Kantyczki deszczu wam przyniosę
D             A                    D       A

Wyblakłe nutki w nieba dzwon
D             A                   D        E

Jak wody wiatrem oddychanie
A           E7            A          D         A        E7    A

Tańczą panowie, niewidzialni, na moście w Avignon.

A e A e A e A e

A            e                  A        e

Zielone staroświeckie granie
A          e                     A      Fis

Jak anemiczne pączki ciszy
H             Fis                   H         Fis

Odetchnij drzewem to usłyszysz
H                  Fis            H   Fis

Jak promień naprężony ton
D              A                     D        A

Jak na najcieńszej wiatru gamie
D             A                   D         E

Tańczą liściaste suknie panien,
A           E7            A          D         A        E7    A

Tańczą liściaste suknie panien na moście w Avignon.

A e A e A e A e

A                      e                        A      e

W drzewach, w zielonych okien ramie
A                  e                          A     Fis

Przez widma miast srebrzysty gotyk
H          Fis           H     Fis

Wirują ptaki płowozłote
H              Fis              H   Fis

Jak lutnie, co uciekły z rąk
D                A                  D      A

W lasach zielonych białe łanie
D                A                   D        E

Uchodzą w coraz cichszy taniec.
A              E7       A          D           A         E7    A      e

Tańczą panowie, tańczą panie na moście w Avignon.
Tańczą panowie, tańczą panie na moście w Avignon.
Tańczą panowie, tańczą panie na moście w Avignon.

 

A e A e A e A e

To już z górki

C                                    d7

Płynie czas, znów minął rok.
G                                  c

Idąc stawiasz mniejszy krok.
c7                               d

Z dala mijasz zgiełk i tłok.
D                                     G

Czujesz jakbyś mniej miał trosk.
C                                f

Dzieci już na swoim są.
B7                         c7   Gis

Żona, pies i pusty dom,
                             d

Będą przypominać Ci,
G                              c

Znaną prawdę nie od dziś.

C                             f7

Gdy podnietą darzą Cię,
B7          c7         Gis

Płynące chmurki.
                              d

Gdy Ci przykuwają wzrok,
G          c

Święte figurki.
                                 f7

I gdy wahasz się czy iść,
B7                   c7           Gis

Na spacer bez podpórki,
                                 d

Wszystko to ci mówi, że
G                        c

Masz już lekko z górki.

C                                    d7

Ktoś tam jeszcze powie Ci:
G                                  c

“Świetnie trzymasz się, aż dziw.
c7                               d

Powiedz jak to robisz, że
D                                     G

Świat się zmienia, a Ty nie”.
C                                f

Komplementy – miła rzecz,
B7                         c7           Gis

Lecz Ty sam najlepiej wiesz,
                                        d

Co Ci strzyka, gdzie Cię rwie,
G                              c

Co Ci drga, a co już nie.

C                             f7

Gdy kłopoty z kluczem masz,
B7          c7             Gis

Trafić nim do dziurki.
                               d

kiedy wnuka pytasz wciąż,
G                c
O PIN swej komórki.
                                     f7
I gdy przeliczasz każdy grosz,
B7                   c7   Gis

Ze swej emeryturki,
                              d

No to nie ma co tu kryć,
G                        c

To już jest lekko z górki.

C                                    d7

Nie tak łatwo życia bieg,
G                                  c

Sobie zwolnić jak się chce.
c7                               d

Gdy się wciąż wodziło rej,
D                                     G

Trudno stanąć w prawdzie tej.

C                             f7

Gdy w łazience nie masz sił,
B7          c7             Gis

by podokręcać kurki.
                               d

Gdy ci ciężko już u nóg,
G          c
Obciąć swe pazurki,
                                 f7

I gdy żonie głosisz wciąż,
B7                                   c7
Że sam miąższ jesz, bez skórki,
Gis                           d

Wszystko to ci mówi że,
G                        c
masz już lekko z górki.

C                             f7

Gdy górami zdają się,
B7          c7     Gis

Leśne pagórki.
                              d

Gdy ochotę ciągle masz,
G          c
Karmić wiewiórki.
                                 f7
I gdy dziewczyny tulisz już,
B7           c7     Gis
Jak ojciec córki,

                       d

No to szkoda słów,
G               c
To już jest z górki

Kraina Mayo

D G D G D G A

 

    D                     fis7       G            A         D

Zbieram manatki swoje zaraz na świętą Brygidę

    G                                  A                  D

Bo się do słodkiej wiosny dni miękko rozciągają

   G                      A                    fis           G

Nikt mnie już nie zatrzyma – jak idę to już idę

          D                        A                  D       G   D  A

I będę lazł aż dojdę do serca krainy Mayo, Mayo,  Mayo, Mayo, Mayo

    D                                     fis7       G        A         D

Tam w Claremorris mieście spędzę nockę rozpustną

               G                              A             D

A w Balla w ciemnym piwsku utopię me ubóstwo,

   G                      A               fis              G

W Killiaden zanurkuję w rozkoszy aż po pięty

          D                        A                  D       G   D  A

Od Balliamore pójdę golutki jako święty, jako święty

    D                             fis7       G            A         D

Niech mi krew w sercu huczy jako przypływ pienisty

                G                              A                  D

Jak burze, które w górach mgły ciemne rozganiają,

   G                        A                    fis                       G

Ja marzę o Carra i Galen dwu miastach – gwiazdach świetlistych

            D                        A                  D       G   D  A

Witajcie mi w drodze Scaaweela, witajcie doliny Mayo, Mayo, Mayo, Mayo, Mayo

  

    D                           fis7       G       A         D

Na koniec stanę w Killiaden – zaiste raju na ziemi

    G                                       A                  D

Tu rosną najsłodsze jabłka – duma Irlandii całej,

   G                      A                    fis           G

Tu się zatrzymam i będę pomiędzy najbliższymi

          D                             A                  D       G   D  A

Przekleństwo lat opadnie, znów jestem chłopcem małym

Maleńka miłość – II

h7/5-        E7                  a7

Tak rozpaczliwie, niecierpliwie szukamy jej
h7/5-   E7             a7                               A7

I tak ogromnie nieprzytomnie pragniemy jej.
d7               G                     C7+

Na cudzym łóżku spod poduszki uciekła nam
h7/5-   E7                            a7

I tylko jedno wiesz na pewno, nie wróci tam.

h7/5-        E7                  a7

Taka maleńka miłość potrzebna od zaraz,
h7/5-      E7                  a7        A7

Taka na jedno życie, jak znalazł.
d7         G                  C7+

Taka maleńka miłość od zaraz potrzebna,
h7/5-        E7                  a7

Taka co gra na całość, ta jedna.

h7/5-        E7                  a7

Piszemy wiersze o tej pierwszej nie wiedząc, że
h7/5-          E7             a7                     A7

Jest jedno “ale”, może wcale nie było jej.
d7          G                     C7+

Tak niestarannie, tak zachłannie chwytamy czas.
h7/5-          E7                  a7

Wciąż pełni obaw, że by mogła przegapić nas.

h7/5-        E7                  a7

Taka maleńka miłość potrzebna od zaraz,
h7/5-      E7             a7        A7

Taka na jedno życie, jak znalazł.
d7          G                 C7+

Taka maleńka miłość od zaraz potrzebna,
h7/5-        E7                  a7

Taka co gra na całość, ta jedna.

h7/5-     E7                  a7

Taka ogromna miłość potrzebna na zawsze,
h7/5-     E7                    a7       A7

Ona na pewno przyjdzie, tylko patrzeć.
d7       G                     C7+

Taka ogromna miłość, co wszystko zrozumie
h7/5-   E7                  a7

I tylko patrzeć – trzeba umieć.

Nie wiem, co spłoszyło mnie – Dont Know Why

A7+          A7             D7+      d7

Miałem przyjść przed świtem lecz

fis7         H7       D       A

Nie wiem co spłoszyło mnie

A7+     A7            D7+      d7

Stałaś tam, gdzie tłum i zgiełk

fis7         H7    D          A

Nie wiem co spłoszyło mnie

fis7         H7    D          A

Nie wiem co spłoszyło mnie

 

A7+    A7           D7+  d7

Kiedy dzień przegonił noc

fis7          H7          D      A

Chciałem zniknąć, uciec stąd

A7+     A7     D7+      d7

Już nie gubić więcej łez

fis7              H7        D          A

W chłodnym piasku klęcząc gdzieś

fis          H       E    E7

Wypijam wina łyk

fis              H          E

A w głowie ciągle ty

D  cis h

Na za-wsze

 

A7+       A7        D7+      d7

Mogłem pleść uniesień sieć

fis7     H7  D          A

Z tobą falą dać się nieść

A7+          A7     D7+   d7

W zamian tu usycham i

fis7                H7    D        A

Tak przyjdzie mi samotnie iść

fis          H       E    E7

Wypijam wina łyk

fis              H          E

A w głowie ciągle ty

D  cis h

Na za-wsze

 

A7+     A7            D7+      d7

Trzeba za czymś w życiu biec

fis7         H7    D          A

Nie wiem co spłoszyło mnie

A7+          A7     D7+      d7

Nie mam nic, a mogłem mieć

fis7         H7    D          A

Nie wiem co spłoszyło mnie

fis7         H7    D          A

Nie wiem co spłoszyło mnie

   

tłumaczenie: Tomasz Robaczewski

Byłaś serca biciem – I

a                  G      d7 a                   G       d7
Byłaś serca biciem, wiosną, zimą, życiem,
a                      G     d7 a                        G        d7
Marzeń moich echem, winem, wiatrem, śmiechem.

              a                                       G          d7
Ostatnio w mieście mym tramwaje po północy błądzą,
                  a                            G               d7
Rozkładem nocnych tras piekielne jakieś moce żądzą,
             a                    G                     d7
Nie wiedzieć czemu, wciąż rozkłady jazdy tak zmieniają,
                  a                     G                        d7
Że prawie każdy tramwaj pod twym oknem nocą staje.

a                  G      d7 a                   G       d7
Byłaś serca biciem, wiosną, zimą, życiem,
a                      G     d7 a                        G        d7
Marzeń moich echem, winem, wiatrem, śmiechem.

               a                                 G                     d7
Ostatnio słońca mniej, ostatnio noce bardziej ciemne,
                  a                              G                      d7
Już nawet księżyc drań o tobie nie chce gadać ze mną,
           a                  G                                   d7
W kieszeni grosze dwa, w kieszeni na dwa szczęścia grosze,
             a               G              d7
W tym jednak losu żart, że ja obydwa grosze noszę.

a                  G      d7 a                   G       d7
Byłaś serca biciem, wiosną, zimą, życiem,
a                      G     d7 a                        G        d7
Marzeń moich echem, winem, wiatrem, śmiechem.

F                          C       (a)
Ktoś pytał jak się masz, jak się czujesz,
F                                    C                   A
Ktoś, z kim rok w wojnę grasz, wyczekuje.
F                          C           a
Ktoś, kto nocami, ulicami, tramwajami
F                  (d7)                 D           E
Pod twe okno mknie, gdzie spotyka mnie.

Ech, raz

d                         a
Gdzieś w Paryżu mieście jest
E         E7       a      A7
Małe, nocne bistro,
d                         a
Gdzie z napojów pija się
E         E7       a      A7
Tylko wódkę czystą.

d                         a

Zaś Francuzi bracia tam,
E         E7       a      A7

Kiedy chandrę czują,
d                 a

Powtarzają słowa dwa,
E         E7       a      A7

Język wyłamując:

d            a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!
d             a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!

 

d                    a

Stary romans można tu
E         E7       a      A7

Kupić za trzy franki,
d                    a

Potem sensu jego słów
E         E7       a      A7

Szukać na dnie szklanki.

d               a

I jest taka dziwna moc
E         E7       a      A7

W skrzypcach u Cygana,
    d                         a

Że sam nie wiesz, kiedy noc
E         E7       a      A7

Zbliża się do rana…

d            a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!
d             a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!

 

d                         a

Widzisz gdzieś daleko stąd
E         E7       a      A7

W poświacie księżyca
d                         a

Tłum niedźwiedzi białych, co
E         E7       a      A7

Chodzi po ulicach.

d                a

Kapitalizm skoro świt
E         E7       a      A7

Jest już nie tak szary,
d                         a

Kiedy Francuz wspomni rytm
E         E7       a      A7

Cygańskiej gitary.

d            a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!
d             a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!

 

d                         a

Niechaj wzrusza się do łez,
E         E7       a      A7

Kto ma słabą głowę –
d                               a

– romans wprawdzie stary jest,
E         E7       a      A7

Ale franki nowe!

d                 a

Dzisiaj i każdego dnia
E         E7       a      A7

W bistrze za Operą
d                         a

Sztuczny Cygan czeka na
E         E7       a      A7

Prawdziwych frajerów!

d            a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!
d             a

Ech, raz, jeszczo raz,
E         E7       a      A7

Jeszczo mnogo, mnogo raz!

Lodowe oscypki

C                                  d

Widziałem już góry jak góry wysokie

      G7                          C

z jodłami co szumią na szczycie.

         d                              G7

Choć los tuż nad Morskim usypał je Okiem 

                                       C

dorożką podjedziesz jak gość    

 

C                                  d

Słyszałem o górach co w wodzie po szyje

      G7                  C

skąpane i nie uwierzycie

         d                              G7

choć kości słoniowej nic bieli nie równe

                                         C

te są bielsze niż słoniowa kość.

     F

Ciekawe czy w górach lodowych         

                                          C

w schroniskach lodowe są szybki?

                                         d

Czy w górach lodowych lodowe góralki

   G7                       C

lodowe sprzedają oscypki?

 

    C                                  d

Pogadam z dziewczyną i jutro bym płynął

      G7                          C

oglądać was sople wielgachne.

         d                       G7

Czy jednak radosną uraczy mnie miną

                                       C

gdy wspomnę o lodach i krach?

 

        C                               d
Lecz jeśli mnie puści gdy ciuchem przekupię

      G7                       C

i rejsem lodowym zapachnie

         d                              G7

niech tylko wam góry wypływać mnie witać

                                        C

nie świta w tych lodowych łbach.

 

C                                  d

Lecz jeśli mnie puści gdy ciuchem przekupię

      G7                          C

i rejsem lodowym zapachnie

         d                              G7

to proszę was nocą nie płyńcie mnie witać.

                                       C

Bo wtedy pomyśleć aż strach.

     F
Ciekawe czy w górach lodowych
                                          C
w schroniskach lodowe są szybki?

                                         d

Czy w górach lodowych lodowe góralki

   G7                       C

lodowe sprzedają oscypki?

 

     F

Ciekawe czy w górach lodowych

                        C

Rosna lodowe lasy

                                          d

Czy w górach lodowych lodowi górale

G7                      C

Maja lodowe szałasy

 

     F

Ciekawe czy w górach lodowych         

                                          C

w schroniskach lodowe są szybki?

                                         d

Czy w górach lodowych lodowe góralki

   G7                       C

Mają lodowe bimbałki

 

     F

Ciekawe czy w górach lodowych

                        C

Mają lodowe skrzypkeczki

                                          d

Czy w górach lodowych lodowe góralki

G7                      C

Maja lodowe czapeczki

Szant historia 89′

      E                   gis7

“Na Mazury” ci zaśpiewam
        fis7                    A         H

Wnet przypomną się emocje
E                      gis7

“Spinakery” się rozwiną
                  fis7                  A          H

W sercu, w gardle ściśnie mocniej
        fis7                 gis7

Przy ognisku każdy śpiewał
      cis7                     Fis7

“A w tawernie” to już pewne
     A

W Mikołajkach tak się działo
                                 H

Szant historia – było pięknie

         A                     fis7
Stara szanta nie rdzewieje
gis7                           cis7

Tak jak stary wrak na lądzie
         A                     fis7
Stara szanta prawdę niesie
gis7                           cis7

Tak jak świeżej bryzy powiew
       A                         gis7

W starej szancie tkwi historia
cis7                        Fis7

Co przez lata łączy ludzi
     A

Zakochanych w łodziach z żaglem
                                          H    H7

Po dziś dzień lub jeszcze dłużej !

              E                   gis7

“Gdzie ta keja” każdy śpiewał
            fis7               A          H

Wlokąc nuty piosnki pewnej
  E                                   gis7

I wspomnienie “Czterech Piwek”
       fis7                  A         H

Miły nastrój, było rzewnie
        fis7                 gis7

“Opowieści morskie” snujesz
      cis7                     Fis7

Na melodię idąc z wdziękiem
     A

Bo w Giżycku tak się działo
                                 H

Szant historia – było pięknie.

 

         A                     fis7
Stara szanta nie rdzewieje
gis7                           cis7

Tak jak stary wrak na lądzie
         A                     fis7
Stara szanta prawdę niesie
gis7                           cis7

Tak jak świeżej bryzy powiew
       A                         gis7

W starej szancie tkwi historia
cis7                        Fis7

Co przez lata łączy ludzi
     A

Zakochanych w łodziach z żaglem
                                          H    H7

Po dziś dzień lub jeszcze dłużej !

           E                   gis7

“Stare dzwony” wybijają
              fis7                    A           H

Szklanki w jezior pustych przestrzeń
            E             gis7

“Kowal” kuje nuty twarde
             fis7                  A        H

Pod “Samanthy” nową stępkę
        fis7                 gis7

A do portu wnet przebijesz
      cis7                     Fis7

Gdy “Harpunnik Stary” wezwie
             A

W Węgorzewie tak się działo
                                 H

Szant historia – było pięknie.

 

         A                     fis7
Stara szanta nie rdzewieje
gis7                           cis7

Tak jak stary wrak na lądzie
         A                     fis7
Stara szanta prawdę niesie
gis7                           cis7

Tak jak świeżej bryzy powiew
       A                         gis7

W starej szancie tkwi historia
cis7                        Fis7

Co przez lata łączy ludzi
     A

Zakochanych w łodziach z żaglem
                                          H    H7

Po dziś dzień lub jeszcze dłużej !

Tekst: Bartek Grabowski
Muzyka: Roman Tkaczyk

Gdzie jesteście przyjaciele moi

d

Nie jestem winien
A7

Nikt mi nie dłużen 
d                         A7

Tak po trochu dogorywam
d                     A7

Trochę do tyłu ciągnie mój wózek

d                                A7
Trochę do przodu go czasem pcham
g               d

Inni grają moim losem
g                   d

Ja milczę jak pies
g

Jeszcze chwila
d

Jeszcze trochę
A7            d

I zapomnę Cię

 

A7            d

d
I znowu siedzę
A7

I znowu nie wiem
d                         A7

Jak sobie z tym radę dam
d                       

Jedno co pewne
A7

Jak zgrany refren
d                       A7

Że rano znowu będzie kac
g               d

Inni grają moim losem
g                   d

Ja milczę jak pies
g

Jeszcze chwila
d

Jeszcze trochę
A7               d       C

I zapomnisz wiem

F                                        C
Gdzie jesteście przyjaciele moi    
g                         A7

Odpłynęli w sinej mgle                
F                                   C

Kogo to obchodzi kiedy boli      
B                 A7             d

Tylko ciebie kiedy idzie źle          

A7 d A7

 

d                      A7
I tak na koniec wysoki sądzie
d                           A7

Zanim wszystkich pożegnam
d                      A7

Duszą i ciałem kiedyś kochałem
d                      A7

Dziś bez tego umieram
g               d

Inni grają moim losem
g                  d

Ja milczę jak pies
g

Jeszcze chwila
d

Jeszcze trochę
A7               d       C

I zapomnisz wiem

Blues o starych sąsiadach – II

A7              D7      G                 e7

Powiedz sąsiedzie, jak ci się wiedzie

A7             D7               G     E7

Za ścianą, która ponoć uszy ma

A7                D7       G          e7    

Mówią, że w świecie wielkie zamiecie

A7          D7          G              E7

Może ich tutaj nie przyniesie wiatr

 

A7 D7 G e7

A7 D7 G E7

 

A7              D7      G                 e7

Wpadnij na chwilę, wieści mam tyle

A7      D7          G           E7

Ile się razy mąż generał śnił

A7        D7      G                e7    

Podam herbatę z lipowym kwiatem

A7     D7                 G            E7

I konfiturę z przedwojennych dni

              a                 h7  

Pogawędzimy sobie nieco

               e                   D   

Kart zapytamy co nas czeka

            a                      h7  

Starzy znajomi skądś przylecą

               e               D       

Może się uda nie narzekać

 

              a                 h7  

Pogawędzimy sobie nieco

               e                   D   

Kart zapytamy co nas czeka

            a                      h7  

Starzy znajomi skądś przylecą

               e               A7       

Może się uda nie narzekać

A7              D7      G                 e7

Wybacz spóźnienie, już się nie zmienię

A7       D7               G       E7

Ale pamiętam co to gest i szyk

A7                D7      G            e7    

Kwiat w butonierce, na dłoni serce

A7       D7                  G        E7

I po kryjomu gdzieś nalewki łyk

 

A7 D7 G e7

A7 D7 G E7

 

 

A7          D7      G         e7

Nalewka złota – życia ochota

A7          D7             G      E7

Radości siostra i do tańca zew

A7            D7    G            e7    

Ruszę do tańca lekko na palcach

A7             D7                 G        E7

No, może całkiem lekko to już nie

Jak na lotni

C (Cmaj7)         c7

Ty się śmiejesz z moich marzeń,
f7                                   C

chcesz na ziemi mocno stać
C (Cmaj7)     c7

A ja z głową w chmurach łażę
f7                          C

i nie umiem asem grać,
f7                          C

I nie umiem asem grać.

f7

Jak na lotni zawieszony
c7

płynę, hen, w dalekie strony
f7                                                Cmaj7

I przed ludźmi jak najdalej uciec chcę

f7

Z dala widzę jak na dłoni,
c7
że twój świat do nikąd goni
f7                                                       a7

I w niepamięć wciąż zamienia każdy dzień.

f7                                                    Cmaj7

I w niepamięć wciąż zamienia każdy dzień.

C (Cmaj7)        c7

Ty na wszystko znajdziesz sposób,
f7                                   C

mówiąc prościej: umiesz żyć.

C (Cmaj7)          c7

A ja już nie chcę kusić losu,
f7                          C

wolę własną drogą iść.
f7                          C

Własną drogą, wolę iść.

Tekst: Andrzej Sobczak
Muzyka: Waldemar Świergiel

Piosenka dla Rudej – II

G                        C           G

Kupiłem kwiatek wódkę i Carmeny

h                           e                   C

w łazience przesiedziałem cały dzień

G                         C              G

widziałem jak wspaniale się rumienisz

       a                D             G

gdy inne chichotały – a to ten

G                       C                    G

Adapter w kącie grał dzwoniły szklanki

        h               e                  C

Ty w oczy mi patrzyłaś ufnie zbyt

G                       C        G

czekałem aż się zmyją koleżanki

     a                     D                G

już nie pamiętam czy mi było wstyd

 

        C                           h

Dziś kiedy myślę o nas Ruda

a                                D

coś za gardło chwyta mnie

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

         G

kto to wie

G                           C     G

Nazajutrz wiedział cały akademik

     h                  e             C

że my to znaczy ty i ja no wiesz

      G                     C          G

być może gdybym umiał to docenić

a                          D                        G

zrozumiałbym co myślisz szepcąc bierz

G                  C                           G

Lecz póki co cudownie nam się żyło

       h                 e                 C

gdy nagle ot tak sobie dałaś znać

G                            C                  G

że chciałabyś mieć papier na tę miłość

    a                        D              G

to chyba wtedy się zacząłem bać

 

        C                           h

Dziś kiedy myślę o nas Ruda

a                                D

coś za gardło chwyta mnie

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

         G

kto to wie

G                      C              G

Dokładnie o co poszło nie pamiętam

h                         e                      C

zwyczajnie jakoś minął nam ten szał

G                     C          G

i tak od dawna miałem konkurenta

a                        D                   G

cierpliwie czekał dostał czego chciał

G                           C                        G

Ty też masz chyba wszystko czego chciałaś

h                      e              C

futerko z norek kiecka od Chanel

G                          C                 G

podziwiam gościa za to jak się stara

a                     D                 G

o środki, które zdobią jego cel

 

  C                              h

I kiedy Cię spotykam Ruda

    a                   D

to wraca jak zły sen

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

        G

bo ja wiem

Gdy wybierać jeszcze mogłem

a                                                E

Gdy wybierać jeszcze mogłam mówić tak lub nie
a                                                      E

Zawsze mogłam wstać i wyjść bez słów
a                                                E

Gdy wybierać jeszcze mogłam żyłam jak we mgle
a                                  E

Niby w uniesieniu niby nie
d                  E                    a

Czasem to chciałam nawet nazwać wolnością
                          E

Inni mówili na to tak

A                                   D
Jeśli to samotność była szkoda dla niej słów
h                    E         A   E

Lepiej ze jest tak jak jest
A                                D                   h
Jeśli to swoboda była wrócić nie da się
d               E             A

Czasu co przysypał piach

a                                                E

Gdy wybierać jeszcze mogłam z kim do kogo gdzie
a                                     E

Nie wiedziałam ile warte to
a                                             E

Dzisiaj dni dzielone skrzętnie dzień za każdy dzień
a                                  E

Jakby ich od roku było mniej
d          E                    a

Jeśli to wolność była durna swoboda jedna
                                         E

Czemu nie chciała wtedy mnie

Kiedy znów zakwitną białe bzy

                   C             G7   C

Kiedy znów zakwitną białe bzy,
                              e              d

Z brylantowej rosy, z wonnej mgły,
                     G

W parku pod platanem
                      C

Pani siądzie z panem,
                        D7            G

Da mu słodkie usta rozkochane.

                   C             G7   C

Kiedy znów zakwitną białe bzy,
                   C7            F

Bzów aleją parki będą szły.
                f

Pojmą to najprościej,
                    e          a

Że jest czas miłości,
                   D7          G7    C    F C G7

Bo zakwitły przecież białe bzy.

 

Na zakręcie – II

h                       A

Dobrze się pan czuje?

     e

To świetnie,

h                                A                    e

właśnie widzę – jasny wzrok, równy krok

jak z marszu.

 

h     A                      e

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.

h       A                                e

Moje prawo to jest pańskie lewo.

G               D 

Pan widzi: krzesło, ławkę, stół,

   Fis7

a ja – rozdarte drzewo.

 

h     A                      e

Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie.

h              A                         e

Ode mnie widać niebo przekrzywione.

G                                  D

Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.

 Fis7

Pan kocha swoją żonę.

G      A                              D

Pora wracać, bo papieros zgaśnie.

G                         A                   D

Niedługo, proszę pana, będzie rano.

G                  A

Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.

Fis7

A robotnicy wstaną.

 

h     A                      e

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.

h         A                      e

Migają światła rozmaitych możliwości.

G               D 

Pan mówi: basta, pauza, pat.

Fis7

I pan mi nie zazdrości.

 

G        A                                 D

Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie.

G                         A                   D

Niedługo, pan to czuje, będzie rano.

G        A

Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie.

Fis7

A robotnicy wstaną.

h     A                      e

A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.

h                    A                          e

Choć gdybym chciała – bym się urządziła.

G               D 

Już widzę: pieska, bieska, stół.

   Fis7

Wystarczy, żebym była mila.

 

h          A                     e

Pan był także, proszę pana, na zakręcie.

h             A                           e

Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.

G                              D 

I pan haruje, proszę pana, jak ten wół.

   Fis7

A moje życie się kolebie niczym balia.

 

G        A                 D

Pora wracać, już śpiewają zięby.

G                         A                   D

Niedługo, proszę pana, będzie rano.

G                   A

Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby.

Fis7

Nim robotnicy wstaną.

Okularnicy

            g7

Między nami po ulicy, 
pojedynczo i grupkami, 
          a7           D7        g7

snują się okularnicy ze skryptami. 
d7

I z książkami, 
G7

z notatkami, 
c7

z papierami, kompleksami. 
a7 D7 g7

Itp… 
A7 D7 g7

itd…


         g7
Uszy mają odmrożone, 
nosy w szalik otulone, 
              a7               D7                g7

spodnie mają zeszłoroczne, miny mroczne. 
        d7                        G7

Taki dzieckiem się nie zajmie, 
        c7

tylko myśli o Einsteinie. 
a7 D7 g7

Itp… 
A7 D7 g7

itd…

                c7

Gnieżdżą się w akademiku, 
        f7

mają każdy po czajniku. 
  h7

I nie dla nich dewolaje, 
 e7

i Paryże, i Szanghaje. 
        d7                G7

I nie dla nich bal i ubaw, 
      c7

ani Lala, ani Buba. 
a7 D7 g7

Itp… 
A7 D7 g7

itd…

 

         g7
Tylko czasem przy tablicy, 
wiosną jakiś okularnik, 
              a7               D7                g7

skradnie swej okularnicy pocałunek. 
        d7                        G7

Wtem okular zajdzie mgłą, 
       c7

przemarznięte dłonie drżą. 
           a7

Potem razem w bibliotece, 
      g7

i w stołówce, i w kolejce. 
a7 D7 g7

Itp… 
A7 D7 g7

itd…

           c7

Wymęczeni, wychudzeni, 
        f7

z dyplomami już w kieszeni, 
    h7

odpływają pociągami, 
a7

potem żenią się z żonami. 
           d7                     G7

Potem wiążą koniec z końcem 
        c7

za te polskie dwa tysiące. 
a7 D7 g7

Itp… 
A7 D7 g7

itd…

Nie sprzedawajcie swych marzeń

D                        G

Samotni ze sobą, nie możemy znaleźć

A                      G                D
Miejsca i czasu, na zadumy chwilę

D                          G

Uciekamy donikąd, pod prąd wyobraźni

A                            G                D

Zostawiając sny, jak bezbronne motyle

D                G                                D

Ludzie, nie sprzedawajcie swych marzeń

      G                                    D

Nie wiadomo co się jeszcze wydarzy

                 e         A

W waszych snach

D              G                 D

Może taka mała chwila zadumy

             G                      D

Sprawi, że te marzenia pofruną

             e    A

Jeszcze raz

G           D

Jeszcze raz

D                                   G

Wstawcie w okna tęczę, szykujcie witraże

A                                     G                     D

Na które wiatr swawolny, gwiazd wam nawieje

D                                            G

Na pewno przyjdzie wiosna z uśmiechem na twarzy

A                                 G                D

By jak matka dzieciom rozdawać nadzieję

Cykady na cykladach

                                            e
Jest bardzo bardzo bardzo cicho
                                  D
Słońce rozpala nagie ciała
                      a
Morze i niebo ostro lśni 
                                          e
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

                                       e
Jem słodkie słodkie winogrona
                                       D
Ty śpisz w moich moich ramionach
                                a
Morze i niebo ostro lśni
                                          e
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

G          C  D  
Cykady na Cykladach   
G          C  D  
Cykady na Cykladach
     G            C           D
W nocy gdy gwiazdy spadają
G         C  a  D
A dyskoteka gra   

                                             e
Przez bardzo bardzo krótką chwilę
                           D
Dokoła widzę rój motyli
                             a
Stopy mam takie gorące
                              e
Gorące w ustach słońce

                                       e
Jem słodkie słodkie winogrona
                                       D
Ty śpisz w moich moich ramionach
                                a
Morze i niebo ostro lśni
                                          e
Dobrze mi, ach jak dobrze mi

Róbmy swoje

       C                       d
Raz Noe wypił wina dzban
  a                        G
I rzekł do synów: Oto
       C                   d
Przecieki z samej Góry mam-
       a               G
Chłopaki, idzie potop!


     a               G
Widoki nasze marne są
  a                d
I dola przesądzona,
       C                D7
Rozdzieram oto szatę swą-
C            G               C
Chłopaki, jest już po nas!


   d                       G
A jeden z synów- zresztą Cham-
d7                        G7
Rzekł: Taką tacie radę dam:

C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,


d                   G7     C
Skromniutko, ot, na własną miarkę
D7                                        G7
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

       C                       d
Raz króla spotkał Kolumb Krzyś,
  a                        G
A król mu rzekł: Kolumbie,
       C                   d
Pruj do lekarza jeszcze dziś,
       a               G
Nim legniesz w katakumbie!


       a               G
Nieciekaw jestem, co kto truć
  a                d
Na twoim chce pogrzebie,
       C                D7
Palenie rzuć, pływanie rzuć
C            G               C
I zacznij dbać o siebie!


   d                       G
A Kolumb skłonił się jak paź,
d7                        G7
Po cichu tak pomyślał zaś:

C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,

d                   G7     C
I zamiast minę mieć ponurą,
D7                                        G7
Skromniutko, ot, z Ameryk którą- odkryjmy…
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

       C                d
Napotkał Nobla kumpel raz
  a                    G
I tak mu rzekł: Alfredzie,
       C                   d
Powiedzieć to najwyższy czas,
      a                  G
Że marnie ci się wiedzie!

         a                        G
Choć do doświadczeń wciąż cię gna,
         a                     d
Choć starasz się od świtu,
       C                D7
Ty prochu nie wymyślisz, a
C            G               C
Tym bardziej dynamitu!

   d                    G
A Nobel spłonił się jak rak,
d7                 G7
Po cichu zaś pomyślał- jak?


C
Róbmy swoje!
                                 d
Pewne jest to jedno, że
F
Róbmy swoje!
d7                G7        C C7
Póki jeszcze ciut się chce,
d                   G7     C
W myśleniu sens, w działaniu racja,
D7                                        G7
Próbujmy więc, a nuż fundacja- wystrzeli?
C                     A7
Róbmy swoje! Róbmy swoje!
d7                G7       C
Może to coś da- kto wie?

List do M – I (II)

           h            A        G        e
Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy.
Jest głęboka, ciemna noc,
            h         A                G
Siedzę w łóżku a obok śpi ona


                        h           A
I tak spokojnie oddycha.
                                G          e
Dobiega mnie jakaś muzyka,
          h                 A        G     e
Nie to tylko w mej głowie szum.
            h          A          G     e
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
                 h                 A        G
Bo jest mi smutno, bo jestem sam.
G
Dławi mnie strach.

e
Samotność to taka straszna trwoga,
h
Ogarnia mnie, przenika mnie.
A
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
e                                     A
Że nie ma Boga, nie ma nie!

h A G e – 2x

           h            A        G        e
Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma.
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie.
            h         A                G
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!


           h            A        G        e
Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie.
Szkoda, że tak późno pojąłem to.
Tak późno to, to zrozumiałem.
            h         A                G
Zrozumiałem to.


e
Samotność to taka straszna trwoga,
h
Ogarnia mnie, przenika mnie.
A
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
e                                     A
Że nie ma Boga, nie ma nie!

h A G e – 2x

Deszcz (I tak się trudno rozstać)

                C          G                        C
Mówiłam tobie już pięćdziesiąt kilka razy
                C                     G                  C
Żebyś już poszedł sobie, przecież pada deszcz!
                    C7
To przecież śmieszne takie 
C                             F
Stać tak twarz przy twarzy.
           C              F                                    C
To jest naprawdę niesłychanie śmieszna rzecz.

                C                     G                     C
Żeby tak w oczy patrzeć, Patrzeć kto to widział?!
                C                     G                  C
Żeby pod deszczem taki niemy film bez słów,
                    C7
Żeby tak rękę w ręce trzymać, 
C        F
Kto to słyszał?!
                 C                  F                C
A przecież jutro się spotkamy tutaj znów.

            G
I tak się trudno rozstać, 
             C
I tak się trudno rozstać,
       F7                       G7                     C
No, jeśli nawet trochę pada, to niech pada!
            G
I tak się trudno rozstać, 
             C
I tak się trudno rozstać,
             f                    G7                     C
Nas zaczarować tutaj musiał chyba deszcz.

           C            G               C
Na Żoliborzu są ulice takie śliczne,
         C                 G                C
Takie topole a w topolach taki wiatr,
                      C7
Gdy przyjdzie wieczór 
            C               F
Świecą światła elektryczne,
           C                       F                  C
I tak mi dobrze jakbym miała osiem lat.

              C                     G                C
Mówisz: kochana, Ja ci mówię: mój kochany!
         C                  G              C
I tak chodzimy i na ukos, i na wskroś.
           C7              C                F
A w tej ulicy, która idzie na Bielany,
              C                    F                  C
Jest tyle świateł, jakby Chopin nucił coś.

            G
I tak się trudno rozstać, 
             C
I tak się trudno rozstać,
       F7                       G7                     C
No, jeśli nawet trochę pada, to niech pada!
            G
I tak się trudno rozstać, 
             C
I tak się trudno rozstać,
             f                    G7                     C
Nas zaczarować tutaj musiał chyba deszcz.

W Krakowie padadeszcz

C F Dis D D7


                    G
W Krakowie pada deszcz
              h
To tylko krople łez
              C
Zrywają się od tak
     a7                   D
Niemądre jakby chciały biec
                 G                          h
Tłumaczę im, że Ty, że tego nie chciał byś
           C                      a7                   D
Że tak lubiłeś śmiech, ironię nie znosiłeś łez

             C                    h                   e7
Proszę wybacz mi ten mój słabości dzień
a7                           D                        G
Tyle wspólnych nut, przyjaźni, słów i scen
            C              G              e
Proszę wybacz mi, że wciąż mi się śni
             a7              D         D7
Tamten chłopak ze skrzypcami

G
Pada deszcz
h
Krople łez
C
Nie to nic czy wiesz
                 a7                    D
Słyszałam dziś “My Way”
G
Czy tam jest cień?
h
Czy cicho jest?
          C                               a7                 D
Że to nie na zawsze trochę wierzyć chcę.

             C                    h                   e7
Proszę wybacz mi ten mój słabości dzień
a7                           D                        G
Tyle wspólnych nut, przyjaźni, słów i scen
            C              G              e
Proszę wybacz mi, że wciąż mi się śni
             a7              D         D7
Tamten chłopak ze skrzypcami

G h C a7 D


            C              G              e
Proszę wybacz mi, że wciąż mi się śni
             a7              D        
Tamten chłopak ze skrzypcami


G
Ty

Chłopcy z naszej ulicy

D
Znam ulicę niedługą nieładną
D                                    A
Która dla mnie została stworzona
Na podwórku piłkarski stadion
A                                   D
Przy śmietniku Reduta Ordona


           g                    D
Kto na lody w upał pożyczy
           g                    D
Da parasol gdy pada deszcz
D                                   A
Tylko chłopak z naszej ulicy
A                                 D
I dziewczyna czasami też


D
O te bruki potłukłeś kolana
D                                    A
Grając dzielnie na lewej obronie
Tu dłużyła się noc przepłakana
A                                   D
Gdy dozorca cię z pasem dogonił

       g                      D
I na kogo można tu liczyć
            g                            D
Gdy nieszczęście kłuje jak jeż
     D                              A
Na chłopaków z naszej ulicy
     A                               D
Na dziewczyny czasami też


D
Czas w pośpiechu figle nam płata
D                                    A
Piłka toczy się w bramkę pustą
Wyrósł  człowiek już z małolata
A                                   D
I do kina puszczają na ósmą


           g                         D
Głupia wiosna kwiatami krzyczy
           g                          D
Czyjeś włosy pachną jak bez
           D                         A
Patrzą chłopcy z naszej ulicy
A                                        D
I dziewczyny na chłopców też

D
Potem człowiek zdoroślał ze szczętem
D                                        A
Został kimś czyli zszedł na manowce
Już magistrem czy może docentem
A                             D
Albo nawet obcokrajowcem


               g                    D
Lecz gdy sprawy masz zasadnicze
           g                           D
Tak się składa że zajrzeć chcesz
D                                   A
Do chłopaków na naszą ulicę
A                                 D
I do dziewczyn czasami też


D
Czy ulica stoi jak stała
D                                    A
Czy gitary w zaroślach umilkły
Rozsypała się stara wiara
A                                   D
Ale przecież ludzie nie szpilki


           g                            D
I bez żadnych ubocznych przyczyn
           g                         D
Dopomoże ci w świecie gdzieś
D                                   A
Starszy pan niegdyś z naszej ulicy
A                                 D
Starsza pani czasami też

Niebo z moich stron

C

Jest w oczach Twych

                                 d    A7

Kolor nieba z moich stron

d

Jest uśmiech dnia
           G7           C G7

Cienie liści które drżą
C

Jest w włosach twych
                                            d A7

Echo naszych słów z przed lat 
d              C              G7          C G7
Są szepty traw które giął letni wiatr

C
 Więc zabierz mnie do tamtych miejsc
                               d                    A7 

Gzie pędził czas w rytm naszych serc 
d                        G7

A każdą z chwil chciał oddać nam
C                G7

tę dla mnie dla Ciebie x2

C
więc zabierz mnie pod tamten dach 
                               d                    A7 

gdzie pachnie chleb, gdzie cisza gra 
d                        G7

a każda z nut brzmi tylko nam 
C                G7
ta dla mnie dla Ciebie x2 

C                                                      d    A7

Jest w dłoni tej miejsce na twą małą dłoń 
d                                        G7                 C   G7

Jak zamknąć mam nasze życie w klatce rąk 
C                                                                         d A7

Jest w myślach mych miejsce wspomnień które znasz 
d              C                    G7               C G7

Bo często tak gościsz w nich często tak 

C
 Więc zabierz mnie do tamtych miejsc
                               d                    A7 

Gzie pędził czas w rytm naszych serc 
d                        G7

A każdą z chwil chciał oddać nam
C                G7

tę dla mnie dla Ciebie x2

C
więc zabierz mnie pod tamten dach 
                               d                    A7 

gdzie pachnie chleb, gdzie cisza gra 
d                        G7

a każda z nut brzmi tylko nam 
C                G7

ta dla mnie dla Ciebie x2 

C d A7

d G7 C G7

C d A7

D C G7 C G7
Na na na na na na na na na na na na 
na na na na na na na na na na na na 

Wracam do siebie

d F G C
d F G B


C
jeszcze nie ma mnie
F                         e
chociaż w sobie mieszkam
F                     e
błąkam się po ścieżkach
      d
jak cień
    F
w myślach, gdzieś

C                       
tyle krętych dróg
F                         e
plącze mi się w głowie
F                       e
z drugiej strony powiek
      d            F
bez tchu, dosyć już

                  d
wracam do siebie
         F    G  C
żeby znowu być
                     d
można znów pisać
    F     G   B
i otwieram drzwi

C
jeszcze patrzę tak
F                   e
jakby zmysły były
F                             e
z dźwiękoszczelnej szyby
     d                  F
na świat patrzę tak

C
zbieram siebie w garść
F                  e
trzeba mieć nadzieje
F                        e
nią się w całość skleję
     d             F
tak jak zbity dzban

                  d
wracam do siebie
         F    G  C
żeby znowu być
                     d
można znów pisać
    F     G   B
i otwieram drzwi

                F
nie da się tak żyć
        a
żeby zawsze być
d
reklamą szczęścia
F
bo uśmiech w gardle stanie ci

C
jeśli nie bywa źle

e
nie dowiesz się

F
że może być lepiej

G
że może być lepiej



C a
dziś podnoszę wzrok
F                          e
za długo był przy ziemi
F                                 e
dość pochmurnych jesieni
     d               F
już czas, mój czas

C
nie miej mi za złe
F                            e
gdy się w myślach gubię
F                        e
tak jak wszyscy ludzie
    d                      F
czasem poddaje się

                  d
wracam do siebie
         F    G  C
żeby znowu być
                     d
można znów pisać
    F     G   B
i otwieram drzwi

Piosenka dla mojej dziewczyny

d
Szesnaście lat miałem, gdy na żagle
g
Pierwszy raz w świat przyjaciel mnie zabrał –
a                                                g a
Wdzięczny jestem mu za to do dziś.


d
Morze jest mym życiem i żywiołem
g
Do końca dni. Teraz, gdy zacząłem,
a                                                         g a
Przyjaźń z nim – z tego już nie da się wyjść.


g
Morze i wiatr, na dobre i na złe,
d
Przez wiele lat szukałem, znalazłem.
a                                              d  D7
Miła, błagam, nie zrozum mnie źle.


g
Kocham Cię tak, jak swoje przestworza
d
Pokochał wiatr, a jednak, o Morzu,
a                                                  g a  
Nie wiem, czy miłość to też, czy zew?               

d
Miesiące dwa na morzu bez Ciebie
g
To deszcz i mgła, to słońce na niebie.
a                                                      g a
Zdjęcie Twe nad głową w koi swej mam.


d
Na grzbietach fal poznaję świat nowy,
g
Krążę wśród skał czujny, gotowy,
a                                                                    g a
Lecz sercem uparcie wędruję tam, tam, gdzie Ty.


g
Morze i wiatr, na dobre i na złe,
d
Przez wiele lat szukałem, znalazłem.
a                                              d  D7
Miła, błagam, nie zrozum mnie źle.


g
Kocham Cię tak, jak swoje przestworza
d
Pokochał wiatr, a jednak, o Morzu,
a                                                  g a  
Nie wiem, czy miłość to też, czy zew?                  

d
Miesięcy sześć we dwoje znów w domu,
g
Mówisz, że mnie nie oddasz nikomu,
a                                        g a
Więcej nic nie zabierze Ci mnie.


d
Dajesz mi to, co ważne jest w życiu,
g
Lecz serce me cichutko i skrycie
a                                                                         g a
W morze jachtem wychodzi co dzień, choć we snach.


g
Morze i wiatr, na dobre i na złe,
d
Przez wiele lat szukałem, znalazłem.
a                                              d  D7   
Miła, błagam, nie zrozum mnie źle.


g
Kocham Cię tak, jak swoje przestworza
d
Pokochał wiatr, a jednak, o Morzu,
a                                                  g a  
Nie wiem, czy miłość to też, czy zew?                  

W Tawernie Pod Pijaną Zgrają

         C            E         a                     F
Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem
         C       G                d         G7
Licho sosny garbate do reszty wykrzywia
                C        E           a               F
Brzegiem morza wędrują bezdomni tułacze
        C                   F           G7         C           C7
I nikt nie wie skąd idą, jaki wiatr ich przywiał.

 

     F                    G         C        a
Do tawerny “Pod Pijaną Zgrają”
     F                        G            C     a
Do tańczących rozhukanych ścian
       F                         G
I do dziewczyn, które serca
        C                  a
Za złamany grosz oddają
      d                      G7          C (a)
Nie pytając czyś ty kiep czy drań.

C a

 

         C                E            a                    F
Kiedy wiatry noc chmurną przegonią do morza
        C               G              d              G7
Gdy pół słońca, pół nieba, pół morza rozpali
           C              E       a            F
Opuszczają wędrowcy uśpioną gromadę
                  C        F            G7                     C    C7
Z pierwszą bryzą znikają w pomarszczonej dali.

F                     G        C        a
A w tawernie “Pod Pijaną Zgrają”
            F                  G             C     a
Spływa smutek z okopconych ścian
         F                  G
A dziewczyny z półgrosików
     C             a
Amulety układają
     d                   G7                C (a)
Na kochanie, na tęsknotę i na żal.

C a

 

         C            E                 a             F
Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy
         C             G                    d       G7
Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną
             C            E                  a                F
Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać lub psioczyć
        C                 F                      G7         C            C7
Weź węzełek na plecy – ruszaj w świat, w nieznane.

 

     F                    G         C        a
Do tawerny “Pod Pijaną Zgrają”
     F                        G            C     a
Do tańczących rozhukanych ścian
       F                         G
I do dziewczyn, które serca
        C                  a
Za złamany grosz oddają
      d                      G7          C (a)
Nie pytając czyś ty kiep czy drań.

C a

Adela

D                    G                  D

Adela już zakłada suknię cienką

                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj

    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją dla kogo ta sukienka?

               D                 A7                    D

Dla kochasia, który odszedł w siną dal.

 

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

 

D                    G                  D

Czerwone ma podwiązki pod tą suknią
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją dla kogo taki luksus?
               D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

D                    G                  D

U drzwi, u drzwi, jej tatuś czyści spluwę
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją na czyją to jest zgubę?
               C                 G7                    C

To na kochasia, który odszedł w siną dal.

 

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal

                       D                G

W siną dal, w siną dal

                            D                 A7                    D

To dla kochasia, który odszedł w siną dal.

D                    G                  D

Nad łóżkiem ślub stwierdzony rejentalnie
                                 h              E7                    A

Na wiosnę kwiatki rosną i kwitnie miesiąc maj
    D              D7       G              D

Gdy spytasz ją z kim żyjesz tak moralnie?
               D                 A7                    D

Z kochasiem, który odszedł w siną dal.

 

            D                G

W siną dal, w siną dal

             D                 A7                    D

Pomaszerował lewa – prawa w siną dal…

           D                G

W siną dal, w siną dal

             D                 A7                    D         

Pomaszerował lewa – prawa w siną dal…

Kołysanka dla Misiaków

D
W tym pokoju bardzo cicho dziś
Po trzech dniach nareszcie śpisz
                 G                       D
Gdzieś za drzwiami został ból
D
Całych siebie chcemy dać
Kilku ludzi dobrze nas zna
         G                               D
Tylko czasem słabnie nam puls

 

e                 G          D
Już dobrze, dobrze już

D
Może trzeba upaść na twarz
Swoje rzeczy ubogiemu dać
 G                                 D
I zacząć malować bez farb
D
Przeklinamy dzień za dniem
Śpisz, bo życie nie jest snem
        G                             D
Taki ciężar tylko zgina ci kark

 

e                 G          D
Już dobrze, dobrze już

D
W kącie siedzi Anioł Stróż
Strzeże naszych ciał i dusz
     G                      D
Za godzinę muszę wyjść
D
Przyjdź po bliskość moich ust

Chcę Ci dać trochę wiary w cud

        G                           D
Póki możesz moje wino pij

 

e                 G          D
Już dobrze, dobrze już

Nigdy więcej

          Fis                      H7                  e
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem,
         Fis                    H7                       e         E7
nigdy więcej nie mów do mnie że mnie kochasz 
         d6+                 E7              a          Fis
nigdy wiecej nie zatruwaj słów goryczą
         e                              Fis               H7
nigdy więcej mnie już nie karz martwą ciszą…


          Fis                    H7                   e           E7 
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
        d6+                     E7                      a      Fis
nigdy wiecej nie miej takich dziwnych oczu
           Fis                   F7               e           Fis
miłość jeszcze żyje w nas jeszcze się nie zamknął czas
         Fis                     H7                    e      H7
nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś.. 

          Fis                      H7                  e
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem,  
         Fis             H7                     e         E7
nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
         d6+                 E7                a          Fis
nigdy więcej nie ryzykuj jednym słowem
          e                    Fis                   H7
mogę później nie zapomniec co mi powiesz…


          Fis                    H7                   e           E7 
Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem 
        d6+                     E7                      a      Fis
nigdy wiecej nie miej takich zimnych oczu
           Fis                   F7               e           Fis
miłość jeszcze żyje w nas jeszcze się nie zamknął czas
         Fis                     H7                    e      H7
nigdy więcej nie patrz na mnie tak jak dziś..

Piosenka na starość

   D                 fis        G                   Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h                     E               e          A
Gdy masz już gotową na starość piosenkę
   D                 fis        G      Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
        e                  A          D
Gdy masz już na starość piosenkę.

    G                                A  
O trzeciej nad ranem, by sen mnie nie chwycił
   D
A dodam wracałem z Krynicy
        G                           A
Swe myśli skazałem na twórczą udrenkę
D
Pytając o nową piosenkę.
        h                                    fis
Sam nie wiem dlaczego lecz jakoś tak wyszło
     G                                    D
Że myśli wybiegły gdzieś w przyszłość
   e
A potem wróciły oznajmić w noc szarą
A
Potrzebna jest taka na starość

   G                                A
No cóż taka starość to rzecz raczej pewna
         D
Więc piosnka powinna być rzewna
   G                        A
A kiedy zalotnie kostucha już mruga
    D
Najlepsza jest taka niedługa
    h                             fis
Z talentu też wiele nie może mi zostać
G                                  D
Uznałem, że musi być prosta
  e  
I nagle postrzegam z radości pąsowy
     A
Że utwór na starość mam z głowy

   G                                    A
Ty też dziś już spróbuj coś z siebie wydusić
     D
Na starość piosenkę mieć musisz
     G                              A
Bo w radiu niestety, jak w lesie sarenek
D
Ubywa zwyczajnych piosenek
    h                      fis
O alternatywnej muzyczki dostatku
   G                              D
Ja wiem ale zanuć to dziadku
   e
niedługo piosenek, myślałem już w łóżku
  A
zabraknie dla przyszłych staruszków


    G                                A
A znów bladym świtem, często tak mniemam.
     D
Że cieszę się z tego czego nie mam
   G                            A
A nie mam cukrzycy, raka, podagry,
   D
a nawet nie trzeba mi Viagry
     h                                         fis
No może z tym wszystkim się trochę przechwalam
      G                             D
Lecz coś mi szepce do uszka
      e
Na śmiałą myśl nocą sobie pozwalam
A
Niech sprawdzi to jakaś staruszka


   D                 fis        G                   Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h                       E         e          A
Gdy masz obok siebie gotową panienkę.


D                 fis        G                  Fis
O trzeciej nad ranem też może być pięknie
h                E          e          A
Gdy już na starość gotową trumienkę.

Ballada wagonowa – II (IV)

G               D                  G

Pamiętam był ogromny mróz

G              A                 D

od Cheetaway do Syracuse

C               D                  e

pamiętam był ogromny mróz

C               D                G

od Cheetaway do Syracuse

 

G                 D                       G

Sam diabeł szepnął: wietrze wiej

G          A                     D

od Syracuse do Cheetaway

C                 D                        e

Sam diabeł szepnął: wietrze wiej

C         D                      G

od Syracuse do Cheetaway

 

G                 D                    G

Trzech pasażerów pociąg wiózł

G              A                 D

od Cheetaway do Syracuse

C                 D                    e

Trzech pasażerów pociąg wiózł

C              D                 G

od Cheetaway do Syracuse

G                   D                      G

W moim przedziale wszyscy trzej

G              A                          D

ten z Syracuse, ten z Cheetaway

C                   D                      e

W moim przedziale wszyscy trzej

C             D                           G

ten z Syracuse, ten z Cheetaway

 

G                   D                      G

Ten trzeci to był na mój gust

G              A                          D

nie z Cheetaway nie z Syracuse

C                   D                      e

Ten trzeci to był na mój gust

C             D                           G

nie z Cheetaway nie z Syracuse

 

G                   D                      G

Mój cudzoziemcze zostać chciej

G              A                 D

gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway

C               D                  e

Mój cudzoziemcze zostać chciej

C              D                 G

gdzieś w Syracuse, gdzieś w Cheetaway

G                   D                      G

Zatęsknisz jeszcze do mych ust

G              A                 D

do Cheetaway, do Syracuse

C               D                  e

Zatęsknisz jeszcze do mych ust

C              D                 G

do Cheetaway, do Syracuse

 

G                   D                      G

Wesele będzie hejże, hej

G              A                 D

od Syracuse do Cheetaway

C                 D                    e

Wesele będzie hejże, hej

C              D                 G

od Syracuse do Cheetaway

Ostatni

e            C                       G   h

Zatańcz ze mną jeszcze raz 
Otul twarzą moją twarz 
Co z nami będzie? – za oknem świt 
Tak nam dobrze mogło być 

C                   e
Gdy ciebie zabraknie

C                   e
i ziemia rozstąpi się w nicości trwam 
C                   e
Gdy kiedyś odejdziesz 
C                                                               a

Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też 

e            C                       G   h

Zatańcz ze mną jeszcze raz 
Chcę chłonąć każdy oddech twój 
Co z nami będzie? – uwierz mi 
Tak jak ja nie kochał nikt 

C                   e
Gdy ciebie zabraknie

C                   e
i ziemia rozstąpi się w nicości trwam 
C                   e
Gdy kiedyś odejdziesz 
C                                                               a

Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też 

E                        A  

W salonie wśród ciepłych świec 
                        cis          A

Już nigdy nie zbudzisz mnie 
E                        A  

Już nigdy nie powiesz mi 
                        cis          A

Jak bardzo kochałeś mnie 
C

Kochałeś mnie, kochałeś mnie… 

e                        C                              G    h

Czy słyszysz jak tam daleko muzyka gra? 
e                C                    G  h

Zatańcz ze mną, jeszcze raz

C                   e
Gdy ciebie zabraknie

C                   e

i ziemia rozstąpi się w nicości trwam
C                   e
Gdy kiedyś odejdziesz 
C                                                               a

Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też 

e            C                      G   h
Zatańcz ze mną, ostatni raz
C                                                               a

Nas już nie będzie i siebie nie znajdziesz też 

Zacznij od Bacha

d

Gdy musisz wstać, 
g7

choć tulisz tak pod głową

C            

obłoczek snu 

F7+

i słów tyle znasz uczonych

B

cicho przez noc, 
       g7                         Asus4   A7

a tu dzień wstaje już kolorowo – witaj! 

d

Gdy musisz wstać, 
g7

bo słońce już zawiesza

C

na szczytach wież 
F7+

poranny swój szal* i rusza,

B

cień w długi marsz, 
       g7                                      Asus4   A7

wokół drzew krząta się ptaków rzesza – witaj! 

d7             g7

Zacznij od Bacha,

       C             F7+

nim słońce po dachach 
    B               g7                 Asus4 A7

zeskoczy, jak kot po nocy ćmej.
d7             g7

I zacznij od Bacha,

       C             F7+

gdy w progu się waha 
    B               g7                 Asus4 A7

ktoś, kto winien wejść, a może nie… 

Halaba luby ley

h                                 D
Nad morzem stał mej matki dom,
G                    D    G                          h
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!

h                    D
Lubili chłopcy odwiedzać ją.
Fis7                h
– Halaba-luby-ley!

h                                 D
Najczęściej młody Shallow Brown;
G                    D    G                          h
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!

h                    D
Po nocach mą matkę do miasta brał.
Fis7                h
– Halaba-luby-ley!

h                                 D
Gdy ojciec wrócił, ech, na ląd,
G                    D    G                          h
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!

h                    D
Zimny i pusty zastał dom.
Fis7                h
– Halaba-luby-ley!

h                                 D
Powiedział mi: Mój chłopcze, wiedz –
G                    D    G                          h
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!

h                    D
Gdy pływasz, tak często zdarza się
Fis7                h
– Halaba-luby-ley!

h                                 D
Do portu wlókł się tak jak cień,
G                    D    G                          h
– Halaba-luby-ley, halaba-luby-loby-ley!

h                    D
A matka wróciła na drugi dzień.
Fis7                h
– Halaba-luby-ley!

Bosmanowa bossanowa

cis7                         fis7
Już światła milkną i cichną,
A7+        Gis7              cis7
Latarnia żegna mdłym blaskiem.
fis7
Księżyc nad wody toń już wypłynął
cis7
Księżyc nad wody toń już wypłynął
Dis7                        Gis7     H7
I nocną znów objął wachtę.

E
Brzmi cichutko bossanowa,
Bossanowa bosmanowa,
fis                           H7
Gdy z fajeczki siwy dym
                                   E     H7
Tańczy w bossanowy rytm.
E
Nawet w żagle dmucha wiatr,
Jakby bossanowę grał,
fis                                 H7
Gdy żeglarze w kojach śpią,
                                E    H7
Sny o lądach im się śnią.

cis7                                      fis7
Pan Bosman wszystkie zna morza,
A7+           Gis7       cis7
Przepłynął szlaki najdalsze.
fis7
Nocna znów zabrzmi dziś bossanowa,
cis7
Nocna znów zabrzmi dziś bossanowa,
Dis7                        Gis7     H7
A bosman czuwa uparcie.

E
Brzmi cichutko bossanowa,
Bossanowa bosmanowa,
fis                           H7
Gdy z fajeczki siwy dym
                                   E     H7
Tańczy w bossanowy rytm.
E
Nawet w żagle dmucha wiatr,
Jakby bossanowę grał,
fis                                 H7
Gdy żeglarze w kojach śpią,
                                E    H7
Sny o lądach im się śnią.

cis7                                 fis7
Dziś z fajką przysiadł się znużony,
A7+          Gis7          cis7
W odległe czasy spogląda.
fis7
Chciałby wspomnienia swoje dogonić,
cis7
Chciałby wspomnienia swoje dogonić,
Dis7                        Gis7     H7
Gdy wiatr usypia na lądach.


E
Brzmi cichutko bossanowa,
Bossanowa bosmanowa,
fis                           H7
Gdy z fajeczki siwy dym
                                   E     H7
Tańczy w bossanowy rytm.
E
Nawet w żagle dmucha wiatr,
Jakby bossanowę grał,
fis                                 H7
Gdy żeglarze w kojach śpią,
                                E    H7
Sny o lądach im się śnią.


Dis7 – 6,8,6,8,6,6

Weź nie pytaj

D                             e
Ciągle chodzę, w te same miejsca,
G            A
Bo gdzie indziej
               D
Miałbym być?
D                             e
Ja nie szukam, ja wszystko mam!
G                                                A
Teraz trzymam to w rękach, bo nie chcę
                      D
Wypuścić już nic.


D                               e

Nie chcę przygód, ja Ciebie mam, Ciebie mam!
     G                           A

Największą przygodę jaką
               D

Zesłał mi Pan!
D                                   e

Ja się nie nudzę, ja się Tobą nie nudzę!
     G                          A

Codziennie od nowa Cię kocham, no kocham
          D

Więc chodź, weź no chodź!

              D
Weź nie pytaj,
              e
Weź się przytul,
            G
Weź tu ze mną,
            A
Weź tu bądź.

              D
Weź nie młodniej,
              e
Weź się starzej,
            G
Razem ze mną
            A
Idź krok w krok.

              D
Weź nie pytaj,
              e
Weź się przytul,
            G
Weź tu ze mną,
            A
Weź tu bądź.

              D
Weź nie młodniej,
              e
Weź się starzej,
            G
Razem ze mną
            A
Idź krok w krok.

D

Nie chcę wolności,
         e

Chcę miłości, miłości.
G

Wolności ja nie chcę,
A                            D

miłości tak dużo mi daj, weź no daj!
D

Nie chcę w spokoju,
         e

Chcę we dwoje,
              G                                A

Chcę się wściekać o bzdury ja wszystko
                            D

to wszystko chcę mieć!


D                    e

Nie chcę żyć polityką,
          G

Kiedy tłumy na mieście,
    A                      D

Ja córkom zrobię jeść.
D

Nic nie muszę,
    e

Ja wszystko mam, wszystko mam
G                      A                                D

I Ciebie i małe i więcej nie muszę już nic!

fis                       G
Kiedy stuknie mi 50 lat,
fis

Wkoło fury i bzdury,
G                                                       e

Dziewczyny młode do mnie: „Ech” i „Ach”!
     A

Ty wołaj mnie, zawołaj mnie, zawołaj mnie!

D e G A

No weź!

Jesteś lekiem na całe zło

h                                      G
wypisujesz hasła w mojej dłoni
e                                               h
potem szczotką ślad flamastra drzesz
h                                      G
mówisz że nikogo się nie boisz
e7                                        Fis           h
że jak przyjdą do nas to ich zjesz cały ty


h                                                 G
liści z drzew spadają masłem na dół
e                                          h
ty w tej samej kurtce szósty rok
h                                                  G
na koncertach krzyczysz “więcej czadu”
e                                         Fis
i czytając w wannie tracisz wzrok

(G A)  h              A     h h7          (G)         A      G
jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok
         e                       D
jesteś gwiazdą w ciemności
                e                 h 
mistrzem świata w radości
Fis
oto cały ty nienazwany ty


(G A)  h              A     h h7          (G)        A      G
jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok
         e       D
jesteś alfą omegą
e                h 
hymnem kolędą
Fis            Fis7         h
oto cały ty nienazwany ty ty ty

h                                            G

gdy głupota z biedą już mnie mają

e                                            h

robisz małpę i mam w domu cyrk

h                                              G

w oczach ognie znów się zapalają

e                                  Fis

i dla ciebie chcę znów żyć

Morze, moje morze

h           Fis                h

Hej, me Bałtyckie Morze,
D                     A              D

Wdzięczny Ci jestem bardzo,
e                   A

Toś Ty mnie wychowało,
D                  e

Toś Ty mnie wychowało,

h                Fis  h   (h7)

Szkołęś mi dało twardą.

 

h           Fis                h

Szkołęś mi dało twardą,
D                     A              D

Uczyłoś łodzią pływać,
e                   A

Żagle pięknie cerować,

D                  e

Żagle pięknie cerować,
h                Fis  h   (h7)

Codziennie pokład zmywać.

 

h           Fis                h

Codziennie pokład zmywać
D           A        D

Od soli i od kurzy,
e                   A

Mosiądze wyglansować,
D                  e

Mosiądze wyglansować,
h                Fis  h   (h7)

W ciszy, czy w czasie burzy.

h           Fis                h

W ciszy, czy w czasie burzy,
D                     A              D

Trzeba przy pracy śpiewać,
e                   A

Bo kiedy śpiewu nie ma,
D                  e

Bo kiedy śpiewu nie ma,
h                Fis  h   (h7)

Neptun się będzie gniewać.

 

h           Fis                h

Neptun się będzie gniewać
D                     A              D

I klątwę brzydką rzuci,
e                   A

Wpakuje na mieliznę,
D                  e

Wpakuje na mieliznę,
h                Fis  h   (h7)

Albo nam łódź wywróci.

 

h           Fis                h

Albo nam łódź wywróci
D                     A              D

I krzyknie – “Hej partacze!
e                   A

Nakarmię wami rybki,
D                  e

Nakarmię wami rybki,
h                Fis  h   (h7)

Nikt po was nie zapłacze!

h           Fis                h

Nikt po nas nie zapłacze,
D                     A              D

Nikt nam nie dopomoże,
e                   A

Za wszystkie miłe rady,
D                  e

Za wszystkie miłe rady,
h                Fis  h   (h7)

Dziękuję Tobie Morze.

 

h           Fis                h

Hej, Morze, moje Morze,
D                     A              D

Wdzięczny Ci jestem bardzo,
e                   A

Toś Ty mnie wychowało,
D                  e

Toś Ty mnie wychowało,
h                Fis  h   (h7)

Szkołeś mi dało twardą.

Od dawna już wiem – III

 D                       e
Wyjdź po cichu, nie pal światła

 A                       D
We śnie dotknij mojej skroni
h               e
Jeśli kiedyś zechcesz wrócić
A                           D
Wiedz, że tutaj nic nie zmieni się

 

D                    e
Te stare płyty weź, lubiłaś je
A                                   D
I tak na pamięć znam ich każdy dźwięk
h                    e
Dzieciom mów, że tyram gdzieś na chleb
A                                                 D
I kłam, i kłam, że wciąż kochasz mnie, że chcesz

h                  e      A                  D
Wierz mi lub nie, od dawna już wiem
h                    e     A                         D
Wierz mi albo nie, sam się dziwię ile można znieść

D                       e
A moje wiersze spal, zrób co chcesz
A                                        D
Bo jawnie szydzi z nas ich każdy wers
h                    e
Dzieciom mów, że tyram gdzieś na chleb
A                                                 D
I kłam i kłam i kłam, że wciąż kochasz mnie, że chcesz

 

h                  e      A                  D
Wierz mi lub nie, od dawna już wiem

W dworcowej poczekalni – II

a                     F           a                F

W dworcowej poczekalni na stacji PKP

a                          E                          F      E          a

Lubię posiedzieć czasem, bo gdzie lepiej czeka się.

a                 F           a                     F

Kobiety z tobołami, faceci pijani w sztok

a                       E                   F           E             a

I jak to na takiej stacji, trochę smrodu, czasami tłok.

a                   F           a                     F

Nie pytaj dokąd jadę, czy na pewno na bilet mam

a                       E                 F   E        a

Siedzenie i czekanie to jest naturalny stan.

 

G                       a

Czasem skręta zapalę

E          E7                      a   F-E

I wtedy wspaniale czuję się

G                          a

Wtedy czekać nie trzeba

E                    E7                a      F-E

Bo pociąg do nieba wiezie mnie.

a                     F            a                             F

Tak siedzę godzinami, nigdzie nie śpieszę się

a                      E                 F           E             a

Czasami facet jakiś tak jak ty zaczepi mnie.

a                        F                 a             F

Więc wsiadaj razem ze mną na stacji PKP

a                           E                 F   E                   a

Tak podróż się zaczyna, a kto wie jak skończy się.

 

(solo jak zwrotka i most)

 

a                     F            a                             F

Tak siedzę godzinami, nigdzie nie śpieszę się

a                      E                 F           E             a

Czasami facet jakiś tak jak ty zaczepi mnie.

a                        F                 a             F

Więc wsiadaj razem ze mną na stacji PKP

a                           E                 F   E                   a

Tak podróż się zaczyna, a kto wie jak skończy się.

Dokąd się śpiewa – Dokud se zpívá

C e d7 G  | x2

C                e                  d7       F          C e d7 G7
Z Cieszyna co kwadrans pociągi ruszają w świat
C                     e             d7           F       C e d7 G7
Nie spałem od wczoraj i dziś nie będę się kładł
F                    G                  C            -e7      -a7-G
Medard – mój patron – postukał się w czoło i zbladł,
           F              G            F             G     C e d7 G
Lecz – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C              e        d7           F          C e d7 G7
Na drogę bułka i słone paluszki – jak lord
C                    e                    d7           F  C e d7 G7
W sercu mam miłość, a w głowie piosenek ze sto
F              G                  C            -e7        -a7-G
Ze szkoły wiem, co przystoi i co czynić mam,
       F              G            F             G       C e d7 G
Bo – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C            e              d7                F         C e d7 G7
Bilet z podróży w albumie przytwierdzam na klej,
C                        e               d7       F       C e d7 G7
Ruszyłem przed chwila, a gdzie dojadę – kto wie?
F            G              C            -e7           -a7-G
Mozaika świata za oknem się mieni jak kram
       F              G            F             G       C e d7 G
Bo – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

C              e           d7            F          C e d7 G7
Drogo się płaci za błędy – a coś o tym wiem
C            e            d7             F         C e d7 G7
Buja nas życie, zakręty skrywają nam cel
F             G          C                    e7      -a7-G
I choćby sępy nade mną – gdy passa jest zła
       F              G            F             G       C e d7 G
To – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa


C e d7 G

C               e                  d7               F     C e d7 G7
Z Cieszyna co dziennie pociągi na skraj świata mkną
C           e                  d7         F             C e d7 G7
Halo! Jesteście tam, ludzie? – czy słyszy mnie kto?
F           G                C          -e7        -a7-G
A z dali chór głosów taką odpowiedź mi da,
       F              G            F             G       C e d7 G
Że – dokąd się śpiewa – jeszcze się żyje i trwa.


C e d7 G

Baw mnie – II (IV)

C                                E7

Baw mnie! Zepsuj lub zbaw mnie!
          A7                                D7

To tak zabawnie dzielić swój grzech na pół.
G7                                   E7 A7

Weź mnie, jak się bierze czek,
                             d G7 C G

Gdy się człowiek chce zapomnieć.

C                                E7

Baw mnie! Przytul i zbaw mnie!
          A7                         D7

Amor tak trafnie wybrał i cel i łuk.
G7                              E7 A7

Na mnie dzisiaj rzucił czar.
                     d    G7 C         G

Cały jesteś z fal, jak magnes.

G7

Zasłoń siódme niebo,
                                        C

Niech nie widzi tego, co czuję.
G7

Ledwie zabrzmiał a-moll,
                                    C

Z nieba spłynął Amor. Żartuje.
                           E7

Z mych planów: jak buszować w zbożu,
                                       a

Jak z dwóch ciał ułożyć ornament.
                   D7

Na pamięć, zanim nas uniesie,
                                 G    G7

Słodka i przewrotna gra.

C                                E7

Baw mnie! Zepsuj lub zbaw mnie!
              A7                            D7

To tak zabawnie dzielić swój grzech na pół.
G7                                   E7 A7

Weź mnie, jak się bierze czek,
                             d     G7 C          G

Gdy się człowiek chce zapomnieć.

C                                E7

Baw mnie! Przytul i zbaw mnie!
          A7                         D7

Amor tak trafnie wybrał i cel i łuk.
G7                              E7 A7

Na mnie dzisiaj rzucił czar.
                     d    G7 C         G

Cały jesteś z fal, jak magnes.

Objazdowe nieme kino – II

      e               C        D           e
Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty
      e                  C  D                 e

Poganiam dzień i nie śni mi się nic
      e                C D                              e

Już siebie znam, znam z bliska słowo lęk
          e              C       D           e

Wiem, że ja sam chcę dać oszukać się

 

      e           C    D                  e

Piekący ból rozwierca każdą myśl
      e               C     D                         e

Ja będę zdrów z pewnością lecz nie dziś
      e                   C     D                     e

Skurczony świat , nie większy niż ta pięść
      e                     C   D                 e

Na piersiach siadł i oddech mi się rwie

      e                 C     D                  e
Zamykam strach na niewidzialny klucz
  e               C      D                 e

I moja twarz jest niewidzialna już
       e                       C     D                     e

Gdy wchodzę w tłum, pułapka szczerzy kły
     e             C    D                  e

I z ust do ust nie frunie żaden krzyk

 

         e             C     D                  e
Śmiertelny mur skutecznie dzieli nas

     e                       C    D                      e

Ja mam swój mózg, ty też swój rozum masz
      e               C        D           e

Nie pytaj mnie, wiem tyle co i ty
      e                  C D                  e

Poganiam dzień i nie śni mi się nic

      e              C   D           e
Zostańmy tak, ja tutaj a ty tam
       e            C    D               e

Tak długo jak to nieme kino trwa
      e               C     D                     e

Nie proście nas by wam do tańca grać
      e                   C        D             e

Już czas, już czas myć zęby i iść spać

Chcemy być sobą – II (III)

e7

Chciałbym być sobą
h7                                a7

Chciałbym być sobą wreszcie

 

G                            D
Jak co dzień rano, bułkę maślaną
C                      A

Popijam kawą, nad gazety plamą
G                          D

Nikt mi nie powie, wiem co mam robić
C                            A

Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić
G                    D

Na klatce stoi cieć, co się boi
C                         A

Nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni
G                     D

Ortalion szary chwytam za bary
C

I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!

e7

Chciałbym być sobą
h7                                a7

Chciałbym być sobą wreszcie

 

G                               D
Trzymam się ściany, niczym pijany
C                             A

Tłum wkoło tańczy tangiem opętany
G                          D

Stopy zmęczone depczą koronę
C                            A

Król balu zwleka, oczy ma szalone
G                              D

Magda w podzięce, chwyta me ręce
C                         A

I nie ma sprawy, ślicznie jej w sukience
G                               D

Po co się spieszysz, po co się spieszysz
C

Przecież do końca życia mamy na to czas!

e7

Aby być sobą
h7                   a7

Aby być sobą jeszcze

 

e7

Chciałbym być sobą
h7                   a7

Chciałbym być sobą wreszcie

 

e7

Chcemy być sobą
h7                   a7

Chcemy być sobą wreszcie

Wciąż bardziej obcy – II

fis D E

Są dni, kiedy mówię dość

Żyje chyba sobie sam na złość

Wciąż gram, śpiewam, jem i śpię

Tak naprawdę jednak nie ma mnie

fis cis D E

Wciąż jestem obcy,

Zupełnie obcy tu, niby wróg

Wciąż jestem obcy,

Wciąż bardziej obcy wam i sobie sam

fis D E

Ktoś znów, wczoraj mówił mi

Trzeba przecież kochać coś by żyć

Mieć gdzieś, jakiś własny ląd

Choćby o te dziesięć godzin stąd

fis cis D E

Wciąż jestem obcy, x2

Zupełnie obcy tu, niby wróg

Wciąż jestem obcy,

Wciąż bardziej obcy wam i sobie sam

Skip to content