H A E
H A E
fis A E
Siódma rano, sklep – co dzień ta sama scena
fis A E
Ona i ten brzdąc, co drepce za nią prawie śpiąc
gis cis A
A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena
E A E
I wlepiasz oczy w nią, jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc
fis A E
Tyle o niej wiesz, gdzie mieszka, gdzie pracuje
fis A E
Jakie płatki je, i to że sama śpi
gis cis A
A nie odezwiesz, choć tak cię kręci i czujesz
E A E
Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci
H A
Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
E A E
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
H A
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
E A E
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi
H A E
H A E
fis A E
Zagapiła się w ten alarm, nie ma dzieciaka
fis A E
Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia
gis cis A
No już, wymyśl coś, cokolwiek byle nie płakał
E A E
Kup mu lizaka i z dorosłym niech pogada tak
fis A E
Patrzysz w oczy jej, ogromne szafirowe
fis A E
Chyba lubi cię, bo w końcu fajny z ciebie gość
gis cis A
No to pilnuj się i nim się rzucisz na głowę sprawdź
E A E
Czy w tym basenie jest na takie skoki wody dość
H A
Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
E A E
Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
H A
I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
E A E
Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi