A fis D E7
A fis
Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby
fis D
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej
D E7
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie
A fis
A ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę
fis D
Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu krople
D E7
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.
fis D
Ciągle pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu
D H
Stają w bramie ledwo się w tej bramie mieszcząc
H E
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze
fis D
A ja? A ja chodzę nie przejmując się ulewa ani spiesząc
D H7
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą
H7 E
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak.
fis D
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
D H
Jakaś para się okryła peleryną
H E
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
fis D
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
D H7
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
H7 E
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
fis D
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
D H
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
H E
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
fis D
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
D H7
Ani piorun który trafił obok w drzewa
H7 E
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa