a D7 a D7
Raz staruszka błądzącego w lesie
a D7 E7
Ujrzał lisek przywiędły i blady
a D7 a D7
I pomyślał – znowu idzie Wiesiek
F e a D7 a D7
Wiesiek idzie, nie ma na to rady
F G C a
I podreptał do nory po ścieżce
F G C a
I oznajmił stanąwszy przed chatą
F G C a
Swojej żonie, lisicy Agnieszce
F e a D7 a D7
Wiesiek idzie, nie ma na to rady
a D7 a D7
Zaś lisica zmartwiła się szczerze
a D7 E7
I machnęła łapkami obiema
a D7 a D7
Matko Boska, bądź ostrożny, Jerzy
F e a D7 a D7
Wiesiek idzie, rady na to nie ma
F G C a
Może przybyć już dziś albo jutro
F G C a
Lub pojutrze, a może za tydzień
F G C a
Może nieźle przetrzepać nam futro
F e a D7 a D7
Nie ma rady, Wiesiek, Wiesiek idzie
a D7 a D7
A był sierpień, pogoda prześliczna
a D7 E7
I tętniło życie w zagajnikach
a D7 a D7
Oprócz lisów nikt chyba nie myślał
F e a D7 a D7
O nadejściu Wieśka kłusownika
F G C a
Ale cóż, one żyły dość długo
F G C a
Łby na karkach miały nie od parady
F G C a
I wiedziały, że prędzej czy później
F e a D7 a D7
Wiesiek przyjdzie, nie ma na to rady