Czego tylko chcesz

                   D         A

w ogrodzie bratki i róże
h                           fis

druga łazienka na górze
          G

czego tylko chcesz
             D

od razu u mnie masz

 

                  D              A

w tej szafie buty w tej kiecki
           h               fis

dobry samochód niemiecki
           G

czego tylko chcesz
                 D

normalnie sobie bierz

 

e                                                  G                            D

moja królowa była wymiarowa to co się ma zmarnować
e                                                     G                      D

z ciebie kochanie co będę udawał też niezły baby kawał
A                                                 G                      D

dzieci dorosły no to się wyniosły już mają swoje życie
A                                                         G            e

najmłodszy Józek też rok po maturze no to się polubicie

 

D                           A

to co wystaje się schowa
               h      fis

da sobie radę krawcowa
           G

czego tylko chcesz
                  D

przed tobą jeszcze jest

            e                                               G             D

a przez chłopaka nie ma po co płakać jak to taki gnojek
              e                                             G                      D

przecież ci mówię ciebie i dzieciaka ja przyjmę tak jak swoje
         A                                  G                       D

no to na zdrowie tylko zapamiętaj jak ci ktoś dokuczy
A                                               G                  e              A

zaraz mi powiedz dorwie się klienta zamknie dziób na kluczyk
G                                                                                D

normalna sprawa naucz się udawać mów że się nie przejmujesz
G                                                                                     D

niech nikt się nigdy nie domyśli nawet co tak naprawdę czujesz
G                                                                   D

zobaczysz minie jakiś czas w końcu zejdą z nas
           G                                          D

a teraz kawy sobie zrób obgadamy ślub
G                                                                    D

i baw się baw śmiej się śmiej niech ci będzie lżej
G                                            D

człowiek bawi się i zapomina że
G

że kiedyś tam został sam
                                 D

że kiedyś tam został sam
                                 G

że kiedyś tam został sam
                                     D

że kiedyś tam zostanie sam

w ogrodzie bratki…

w tej szafie buty…
…czego tylko chcesz…

Piosenka dla Rudej – II

G                        C           G

Kupiłem kwiatek wódkę i Carmeny

h                           e                   C

w łazience przesiedziałem cały dzień

G                         C              G

widziałem jak wspaniale się rumienisz

       a                D             G

gdy inne chichotały – a to ten

G                       C                    G

Adapter w kącie grał dzwoniły szklanki

        h               e                  C

Ty w oczy mi patrzyłaś ufnie zbyt

G                       C        G

czekałem aż się zmyją koleżanki

     a                     D                G

już nie pamiętam czy mi było wstyd

 

        C                           h

Dziś kiedy myślę o nas Ruda

a                                D

coś za gardło chwyta mnie

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

         G

kto to wie

G                           C     G

Nazajutrz wiedział cały akademik

     h                  e             C

że my to znaczy ty i ja no wiesz

      G                     C          G

być może gdybym umiał to docenić

a                          D                        G

zrozumiałbym co myślisz szepcąc bierz

G                  C                           G

Lecz póki co cudownie nam się żyło

       h                 e                 C

gdy nagle ot tak sobie dałaś znać

G                            C                  G

że chciałabyś mieć papier na tę miłość

    a                        D              G

to chyba wtedy się zacząłem bać

 

        C                           h

Dziś kiedy myślę o nas Ruda

a                                D

coś za gardło chwyta mnie

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

         G

kto to wie

G                      C              G

Dokładnie o co poszło nie pamiętam

h                         e                      C

zwyczajnie jakoś minął nam ten szał

G                     C          G

i tak od dawna miałem konkurenta

a                        D                   G

cierpliwie czekał dostał czego chciał

G                           C                        G

Ty też masz chyba wszystko czego chciałaś

h                      e              C

futerko z norek kiecka od Chanel

G                          C                 G

podziwiam gościa za to jak się stara

a                     D                 G

o środki, które zdobią jego cel

 

  C                              h

I kiedy Cię spotykam Ruda

    a                   D

to wraca jak zły sen

      C                      D

czy mogło nam się udać (x3)

        G

bo ja wiem

Tak jest i już…

D h…

 

D                                    h

Zastanawiam się od lat, irytując tym rodzinę
           G                           D

Czy to, że się kręci świat, jakąkolwiek ma przyczynę
D                                                       h

Co go co dzień wprawia w ruch, czy jakiś duch, czy anioł stróż
               G                     D

Czy po prostu, tak jest i już

           G                D

To tak jest i już… I już

 

D                                    h

A filozofów ilu chcesz, a każdy swoją ma odpowiedź
               G                                D

I chciałby wszystkim, tobie też, ją zainstalować w głowie
D                                           h

A nie dowierzam i tym stąd, ani tym zza siedmiu mórz
              G                                  D

I choć to może błąd, to tak jest i już

           G                       D

To tak jest i już, To tak jest i już.

           G                D

To tak jest i już… I już

A
A mówią, że nie można tak
G                           D

Wciąż wytłumaczyć ktoś się stara
A

Że ten cały wiary brak
                G                 D

To też właściwie jakby wiara

D                                    h
Potem chłodem wieje, a wkrótce chłód przechodzi w mróz
                     G                              D

Kto te strony zna, wie, tu tak jest i już
D                                    h
Potem chłodem wieje, a wkrótce chłód przechodzi w mróz
                     G                              D

Kto te strony zna, wie, tu tak jest i już

           G                       D

To tak jest i już, To tak jest i już.

           G                D

To tak jest i już… I już

Kup sobie psa

h A G Fis

                  h    

Nie żebym nie chciał cię znać
             D

Albo że kładę się spać
         G             Fis                 h

No to mów: Co takiego stało się?

 

            h    

Bo wyobraźni mi brak
               D

By nagle uznać za fakt
         G             Fis                    h

Że ot tak. Przypomniałaś sobie mnie…

 

                    h    

Co do mnie: tak, jestem sam
             D

I nawet dobrze się mam
                G          Fis                  h

Wierz lub nie, poradziłem sobie z tym

                 h    

Już chyba wiem czego chcę
             D

Niczego nie mam za złe
         G          Fis             h

Bo co złe, ulotniło się jak dym

 

                D         Fis                  h

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
            D              A                     h

Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
            D            Fis                    h

Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
           D                  Fis                h

Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl


h

Nawet nie nudzę się zbyt
              D

Jest tyle książek i płyt
         G                  Fis                        h

Minie wiek, zanim przebrnę przez to sam

                      h

Na szczęście czasu mam w bród
                  D

W lodówce wódka i lód
         G            Fis                        h

A mój pies lubi słuchać, gdy mu gram

 

                    h    

I możesz mówić co chcesz
             D

Że ja skrzywdziłem Cię też
                G          Fis                  h

Zgodzę się, dziś już stać mnie na ten gest

 

                 h    

A nim zgorzkniejesz do cna
             D

Też radzę: kup sobie psa
         G          Fis             h

Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest
Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest

 

                D         Fis                  h

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
            D              A                     h

Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
            D            Fis                    h

Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
           D                  Fis                h

Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl x 3
Nie najlepsza myśl x 3

Siódma rano w sklepie

H A E

H A E

 

             fis              A                            E

Siódma rano, sklep – co dzień ta sama scena
         fis              A                                     E

Ona i ten brzdąc, co drepce za nią prawie śpiąc
       gis                                               cis       A

A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena
                 E                            A                                     E

I wlepiasz oczy w nią, jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc

 

        fis                A                                E

Tyle o niej wiesz, gdzie mieszka, gdzie pracuje
         fis          A                  E

Jakie płatki je, i to że sama śpi
             gis                                       cis        A

A nie odezwiesz, choć tak cię kręci i czujesz
               E                       A                                         E

Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci

 

                      H                                  A

Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
           E                            A                         E

Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
             H                                                  A

I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
               E                               A                   E

Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi

H A E

H A E

         fis                 A                    E

Zagapiła się w ten alarm, nie ma dzieciaka
             fis                  A                             E

Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia
           gis                                               cis       A

No już, wymyśl coś, cokolwiek byle nie płakał
             E              A                                  E

Kup mu lizaka i z dorosłym niech pogada tak

 

                   fis          A                   E

Patrzysz w oczy jej, ogromne szafirowe
            fis       A                                        E

Chyba lubi cię, bo w końcu fajny z ciebie gość
          gis                                         cis        A

No to pilnuj się i nim się rzucisz na głowę sprawdź
                 E                       A                         E

Czy w tym basenie jest na takie skoki wody dość

 

                      H                                  A

Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
           E                            A                         E

Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
             H                                                  A

I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
               E                               A                   E

Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi

Piosenka z praniem w tle – II

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

 

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

C C                                           D

Ja się nie kłócę to ty się kłócisz
C C                                      D

I co wyjdziesz i nie wrócisz?
C C                                          D

Szerokiej drogi pa pa kochanie
G                 A          D

Przed piątą odbierz pranie

 

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

C C D

Więcej ma noga tu nie postanie
C C D

A potem myślę niosąc to pranie
C C D

Że myślisz zostań choć mówisz idź
G A D

Bo tak już jest, bo tak ma być
G          A                  D

Tak ma być, Tak ma być

 

D      G                   A                        D

I tak do znudzenia dni na przemian lepsze słabsze
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz .

Kobiety jak te kwiaty – II

                                   A

Sobota rano spać nie możesz

                                    E

Wstaniesz, kapcie włożysz

                  fis

Potem się golisz tylko dla niej

                           D

I do łóżka śniadanie

                   A

Przynosisz jej z porannym słonkiem

                          E

Po to by małżonkę

                 fis

Namówić na co nieco małe

                                D

„No chyba zwariowałeś!

 

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

                                   A

Ona ogląda się za tymi
                                    E

No wiesz, lepiej ubranymi
                  fis

Bo to prawdopodobnie geje
                           D

Tak, taką masz nadzieję.
                   A

Wydasz ostatnie zaskórniaki
                          E

Bo chcesz nadrobić braki
                          fis

A ona wzrusza ramionami
                                D

Więc przykro ci czasami.

 

                                   A

Syn przed maturą, kawał chłopa
                                    E

Znów zabrał ci laptopa,
                  fis

Że niby chodzi tu o szkołę
                           D

A nie o baby gołe
                   A

Raz go nakryłeś z taką małą
                          E

Dżizus, co za ciało
                          fis

Mówi „I tak się z nią ożenię”
                                D

Znów skacze ci ciśnienie.

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

Skip to content