C a d G
Mimozami jesień się zaczyna
C a d G
złotawa, krucha i miła.
C a d G
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
C a d G
która do mnie na ulicę wychodziła.
C a d G
Od twoich listów pachniało w sieni,
C a d G
gdym wracał zdyszany ze szkoły.
C a d G
A po ulicach w lekkiej jesieni
C a d G
fruwały za mną jasne anioły.
(wokaliza)
C a d G
Mimozami zwiędłość przypomina
C a d G
nieśmiertelnik żółty – październik.
C a d G
To ty, to ty, moja jedyna
C a d G
przychodziłaś wieczorem do cukierni.
C a d G
Z przemodlenia, z przemodlenia senny,
C a d G
w parku płakałem szeptanymi słowy.
C a d G
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
C a d G
od mimozy złotej majowy.
F d g7 C7 F d g7 C7
Ach, czułymi, przemiłymi snami zasypiałem z nim gasnącym o poranku.
F d g7 C7 F d g7 C7 b7
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami jak tą złotą, jak tą wonną wiąza-a-a-a-a-anką.
(wokaliza)
b7 – E1-1 H2-2 G3-1 D4-3 A5-1 E6-1
Dis7 – E1-3 H2-2 G3-3 D4-1 A5-X E6-X
Gis6 – E1-1 H2-1 G3-1 D4-1 A5-X E6-4
Cis7 – E1-4 H2-6 G3-4 D4-6 A5-4 E6-4
C7sus4 – E1-3 H2-6 G3-3 D4-5 A5-3 E6