Bo są dni – II

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy nic mi się nie układa,

   G                                                                 D  D7

i jak na złość wypada wszystko z rąk.

       G

Zasłaniam wtedy okna,

            C

w najdalszym kącie siadam

    G                            D7                   G      G7

i sama z sobą chcę do ładu dojść.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D           D7                    G   G7

nie mówię wtedy nic, telefon milczy też.

   C                                           G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy Bóg wie na co czekam.

   G                                                                 D  D7

A każdy szelest spędza z oczu sen.

       G

Za ścianą nocny program,

            C

miękko się sączy w ciemność,

    G                            D7                   G      G7

i niby wiem i nie wiem czego chcę.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy w ciszy tonie dom,

            D           D7                    G   G7

i miejsca sobie w nim nie mogę znaleźć, bo:

               C                                           G

bo są dni gdy ciągle pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

Hej sokoły

   a

Tam gdzie Dniepru czarne wody

   E7

siada na koń kozak młody.

    a

Czuło żegna się z dziewczyną,

  E7                             a          G

jeszcze czulej z Ukrainą.

           

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Ona biedna tam została,

E7

przepióreczka moja mała.

a

A ja tutaj w obcej stronie,

E7 a G

dniem i nocą tęsknię do niej.

 

                        C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Żal, żal za dziewczyną,

E7

za zieloną Ukrainą,

a

żal, żal serce boli,

E7 a G

z tej tęsknoty, z tej niedoli.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Wiele dziewcząt jest na świecie,

E7

lecz najwięcej w Ukrainie.

a

Tam me serce pozostanie,

E7 a G

przy kochanej mej dziewczynie.

           

            C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Wina, wina, wina, wina dajcie,

E7

a jak umrę pochowajcie.

a

Na zielonej Ukrainie,

E7 a G           

przy kochanej mej dziewczynie.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

Jesteśmy na wczasach

d E g A d x2

 

d
Za oknami noc,
                                                E
W górach śniegu moc okrywa wszystko.
g
Czort jedyny wie,
A                                d
Co rzuciło mnie w to uzdrowisko.
D
Na parkiecie szum,
                                                 g
Wczasowiczów tłum spleciony gęsto.
E
Siedzę tutaj sam,
                                              A
A przed sobą mam orkiestrę męską.

 

d
Typ, co szarpie bas,
                                                             E
Wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
g
Czuła struna drgnie
A                                      d
I rozpoczną się góralskie tańce.
D
Jest „górala” wart
                                                           g
Taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili.
E
Z basem typ to wie, Więc szykuje się
             A
I już po chwili:

                     F
Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,
                         g                 C
W promieniach słonecznych
                F    C
Opalamy się.
               F
Orkiestra przygrywa, Skocznego begina,
                    g      C
To nie twoja wina,
                       F           C
Że podrywam cię…

 

                d

Ta panna Krysia, panna Krysia. Królowała na turnusach nie od dzisiaj,

                  E

A każdego roku, właśnie o tej porze

                     A

Przyjeżdżała tu do pensjonatu „Orzeł”.

d

Kuracjuszy rozmarzony wzrok

           B                                 A

Śledził wciąż jej każdy gest i krok…

d                                                                                E
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi,
g                          A                                        d

czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi…
D                                                                      g

Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
E                                                            A

brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować:

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: pucio-pucio!

                     F

Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,

                           g                 C

w „propieniach” słonecznych

                F  C

opalamy się.

d  
A panna Krysia, panna Krysia 
z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł 
E

przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, 
A7

ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze, 
d

skąd basisty rozmarzony wzrok 
B                                          A7

śledził wciąż jej każdy gest i krok. 
d                                                                                E

Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko, 
g                          A                                        d

cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista, 
D                                                                      g

że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła, 
E                                                            A

a on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła: 

„SPOKÓJ ORKIESTRA!!! 
Teraz… dla sympatycznej panny Krysi… 
z turnusu trzeciego… ode mnie… 
Panno Krysiu… kocham panią!… Wszystko…” 

A7

Ha ha ha ha ha ha ha ha!!!

d

Co to się działo, co się działo! 
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało 
E

i skręciło by do końca biednych ludzi, 
A

gdyby wreszcie się basista nie obudził… 
  d

Bo miewamy często głupie sny, 
B                                 A7

ale potem się budzimy i: 

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego 
od sympatycznego , niewątpliwie, pana Waldka: 
„pucio-pucio”!

Jest już ciemno

D                             e

Jest już ciemno, ale wszystko jedno.
D                    e

Pytam siebie, czym jest piękno?
D                  e                   G

Piękne usta, jasne dłonie, czyste myśli.
G                                 D

O boże i mówi tak, jak ja.
D                  e                   G

Myślę sobie, jesteś słaby, to patrz
G

A w myślach:

 

D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 D

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

D                        e

Jest już ciemno, wszystko jedno.
G                                                   D

Mam nadzieję, głupi jestem, że ją mam.
D                  e                   G

Bo spojrzała, jesteś słaby, to fakt. (to fakt)
G

A w myślach:


D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

h                                   A
Wiesz? Zaufaj mi, jak chcesz.

                              G
Zaczaruj mnie, jak chcesz.

                          g                                   h
Pokochaj, kiedy ja.. Sam ze sobą kłócę się.

h                               A                                G
Oddychaj dla mnie, spójrz czasem w oczy me..

                        g
Zastanów się.. No zastanów się… Iiiiiiiiiiii…

 

D                                       e

Chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G                                 

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.
            D                                       e

A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie,
                 G

przy mnie bądź, aaa… przy mnie bądź.

Ślady na piasku

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, zawsze byłaś silna

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, miałaś mnie

C          G                      a    A7

Nasze rozstanie, droga inna

           d                     G     C     G F

Raz na zawsze odmieniło mnie

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G        C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G     C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

Chciałem być

e G C G
uuu……uuu

 

G                    C                  G
Chciałem być marynarzem
G                     e
chciałem mieć tatuaże
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                          G
pięknie żyć, garściami życie brać

 

G                    C                    G
chciałem być piosenkarzem
G                      e
chciałem mieć pełne sale
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                                   G
i wiele pięknych, pięknych kobiet znać

 

G
przemierzyłem cały świat
C         D              G
od Las Vegas po Krym
G
zgrałem tysiąc talii kart,
C       D
które lubią dym
G
skasowałem kilka bryk,
C    D                  G
nie żałuję dziś
C    D
nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu

G                    C                 G

chciałem dać coś dobrego
G                e

dałem tylko siebie
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                            G

gorzkich nauk nie oszczędził mi

G                         C                 G

chciałem wnieść coś nowego
G                                e

chciałem mieć więcej wiary
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                   G

mojej wiary nie odebrał mi

 

G

przemierzyłem cały świat

C         D              G

od Las Vegas po Krym
G

zgrałem tysiąc talii kart,

C       D

które lubią dym
G

skasowałem kilka bryk,

C    D                  G

nie żałuję dziś

C    D                

nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu

W drogę – II

C           E7                a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C           A                    d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C       E7            a F
Dokąd poniosą oczy …
C           G7 C
W drogę!

 

C          E7                  a F
W drogę! Z bagażem zdarzeń,
C         A                 d G7
Chociaż w kieszeni wiatr.
C     E7                  a F
Może wspomnicie czasem.
C G7 C
Może …

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Bez drogowskazów!
C         A                 d G7
W drogę! Po własny los.
C     E7                  a F
„Kłamiesz!” powiedzieć światu –
C G7 C
W drogę!

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C         A                 d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C     E7                  a F
Słońce dla wszystkich wschodzi.
C G7 C
W drogę!

Morskie opowieści

    a

Kiedy rum zaszumi w głowie

   G  

Cały świat nabiera treści,

     a

Wtedy chętnie słucha człowiek

    G                    a

Morskich opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Niech drżą gitary struny,

   G  

Niech wiatr grzywacze pieści,

    a

Niech znów popłyną dalej

    G                    a

Morskie opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Kto chce, ten niechaj słucha,

   G  

Kto nie chce, niech nie słucha,

    a

Jak balsam są dla ucha

    G                    a

Morskie opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Łajba to jest morski statek,

   G  

Sztorm to wiatr co dmucha z gestem.

    a

Cierpi kraj na niedostatek

    G                    a

Morskich opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Pływał raz marynarz, który

   G  

Żywił się wyłącznie pieprzem,

    a

Sypał pieprz do konfitury

    G                    a

I do zupy mlecznej.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Jak pod Helem raz dmuchnęło,

   G  

Żagle zdarła moc nadludzka,

    a

Patrzę – w koję mi przywiało

    G                    a

Nagą babkę z Pucka.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Może ktoś się będzie zżymał

   G  

Mówiąc, że to zdrożne wieści,

    a

Ale to jest właśnie klimat

    G                    a

Morskich opowieści.

Jolka, Jolka pamiętasz…

           E        H               cis

Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu

        E            H       cis

Gdy pisałaś: „tak mi źle,

         E                H        fis               cis

Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób

          E             H            A

Nie zostawiaj tu samej, o nie”

 

           E        H               cis

Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc

           E        H               cis

Silnik rzęził ostatkiem sił

         E                H        fis               cis

Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć

          E             H            A

Wszystko było tak proste w te dni

 

             E            H          cis

Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak

             E           H               cis

Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!

         E                H        fis               cis

Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak

            E           H                A

Słodkie były jak krew Twoje łzy

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

 

           E        H               cis

Plażą szły zakonnice, a słońce w dół

           E        H               cis

Wciąż spadało nie mogąc spaść

         E                H        fis               cis

Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt

          E             H            A

Na Toyotę przepiękną, aż strach

 

           E        H               cis

Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło

           E        H               cis

Narzeczoną miał kiedyś jak sen

         E                H        fis               cis

Z autobusem Arabów zdradziła go

          E             H            A

Nigdy nie był już sobą, o nie

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

 

                 E        H               cis

W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak

           E        H               cis

Wypełzaliśmy na suchy ląd

         E                H        fis               cis

Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas

          E             H            A

Meta była o dwa kroki stąd

 

               E              H               cis

Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak

           E        H               cis

Czemu zgasło też nie wie nikt

               E                H            fis            cis

Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam

      E                H            A

Ale nic nie jest proste w te dni

 

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

Czerwony jak cegła – I

A                                D         A                      E

Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie
A                    D                   A                    E

Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest
A                   D             A               E

Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię
A                 h                    D                     A

Może walnę kilka drinków  i one nakręcą mnie
                    A7

Nakręcą mnie !

 

A                                D         A                          E

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
A                   D                 A                          E

I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
A                         D      A                           E

Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
A                h                           D                           A

Wiem że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć, aby mieć

                   D
Ref.  Czerwony jak cegła
                    D

Rozgrzany jak piec
                    A                       A7

Muszę mieć, muszę ją mieć
                  E                      fis                   D

Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
                       A   D                E

Muszę mieć, muszę ją mieć
A D A E,

A D A E,


A                            D        A                    E

Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
A               D                     A                E

Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
A                           D       A                                 E

Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
A                   h                      D                           A

Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz

Kolorowe jarmarki – I (0)

a

Kiedy patrzę hen za siebie

d
W tamte lata co minęły

G
Czasem myślę co przegrałam
C            E7

Ile diabli wzięli
d                                  G

Co straciłam z własnej woli
C               a

Ile przeciw sobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                   a

Ale zawsze wtedy powiem ,ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

a

Gdy w dzieciństwa wracam strony
d
Dobre chwile przypominam
G
Mego miasta słyszę strony
C                     E7

Czy ktoś czas zatrzymał
d                           G

I gdy pytam cicho siebie
C                      a

Czego żal dziś tobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                    a

Ale zawsze wtedy powiem, ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

Czy mnie jeszcze pamiętasz – I

C              G          C              C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

dowód na to mi daj
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7         C   C7

baju baj, baju baj
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7         C   F C

baju baj, baju baj

C              G          C               C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

i może wrócić chcesz tu
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7                 C  C7

zapomniałaś mnie już
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7                 C  F C

zapomniałaś mnie już

G7                      C        a

A gdy zechcesz wrócić tu
d               G7            C

wracaj z uśmiechem swym
G7                               C        a

choć bym inną kochał, kochał już
D7                   G

będziesz tylko ty

 

C              G          C              C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

i pamiętasz ten dzień
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d             G7        C

zapomniałaś już mnie
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d             G7        C

zapomniałaś już mnie

Rzeka – (II)

C                           F       C            F

Wsłuchany w twą cichą piosenkę                     

C                       F                       e a

Wyszedłem na brzeg pierwszy raz.                  

F                                      e                  a

Wiedziałem już rzeko, że kocham cię rzeko,    

F            e            d G

Że odtąd pójdę z tobą.                                       

 

C F        C        C F        e a

O dobra rzeko, o mądra wodo              

F                                    e                a

Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić 

F           e          d     G   C F C

Gdy sił już było brak. (było brak)

C                 F        C F

Wieże miast, łuny świateł,

C              F             e a

Ich oczy zszarzałe nieraz

F                                 e            a

Witały mnie pustką, żegnały milczeniem

F                  e            d G

Gdym stał się twoim nurtem.

 

C F        C        C F        e a

O dobra rzeko, o mądra wodo              

F                                    e                a

Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić 

F           e          d     G   C F C

Gdy sił już było brak. (było brak)

C                   F           C F

Po dziś dzień z tobą rzeko

C                        F                        e a

Gdzież począł, gdzie kres dał ci Bóg?

F                                      e              a

Ach, życia mi braknie by szlak twój przemierzyć,

F               e         d G

By poznać twą melodię.

 

C F        C      F C F        e a

O dobra rzeko, o mądra wodo              

F                                    e                a

Wiedziałaś gdzie stopy znużone prowadzić 

F           e          d     G   C F C

Gdy sił już było brak. (było brak)

Nie domykajmy drzwi – (I)

G                C

Na te słowa czekamy

D7                 G

Jak na stacje spóźnione,

E                       a

Na dziewczyny czekamy,

               D              G

Na dziewczyny zamglone.

G                       C

Wiatr nam okna zamyka,

D7                     G

Zatrzaskują się bramy,

E                    a

Ktoś się nocą przemyka

           C         D

Za człowieka przebrany

G                       a

Nie domykajmy drzwi,

D                       G

Zostawmy uchylone usta,

e                     a

Może nadejdą sny,

D                   G

Zapełni się godzina pusta.

G                       a

Nie domykajmy drzwi,

D                      G

Może niebieski motyl wleci,

e                         a

Czekajmy na ten świt,

D

Może nadzieja nas oświeci

G                    C

Ktoś się nocą przemyka

D7                  G

Za człowieka przebrany

E                    a

Jeszcze tylko muzyka,

              D       G

Jeszcze sobie zagramy.

G                      C

Świat się wokół kołysze,

D7             G

Bije serce kamienia,

E                              a

Szukam wstążki dla ciebie,

       C                    D

Dla ciebie, ptaka i ocalenia

Wypijmy za błędy – II

a                  E7                                           a7
Czego może chcieć od Życia taki gość jak ja?
F                      d                        E7                a
Nikt już z tego, co ktoś zrobił, nie wymyśli szkła.
a                      E7                                    a7
Może w niebie zrobią błąd i w natłoku spraw
F                     d                   E7                     a
To, co szło do innych stron, raz przypadnie nam.

 

                  E7 a                    E7 a
Wypijmy za błędy, za błędy na górze
                         E7 a                    E7 a
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
                   d  a                        d    a
Wypijmy za błędy, za błędy na górze
                   d  a                        E7 a
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

a                  E7                                           a7

Czego może chcieć i kto może nam coś dać

F                      d               E7                 a

Czasem rzucą parę lat, a sklep pęka w szwach.

a                     E7                                           a7

Kupić chcesz, gotówka jest, nie masz czasu stać,

F              d                  E7                  a

Złapie je emeryt, choć swoich dosyć ma.

 

                  E7 a                    E7 a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                         E7 a                    E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

                   d  a                        d    a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                   d  a                        E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

 

g g g g g c c d e d e g e e d d A d d c c d c

g g g g g f e f e d e g e e d d A d d c c d c

F                   f                        a                   C

Czego może chcieć od życia taki gość jak ja?

d                             E7                   a

Ludzi, których sam ciągle w sercu mam

F                        f                   a                 C

Czasem w nocy kilka godzin kręci osiem cyfr,

d                                a                  E7

Głos przez setki mil – nie to już nie ty!

 

                  E7 a                    E7 a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                         E7 a                    E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

                   d  a                        d    a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                   d  a                        E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

Jadą wozy kolorowe

a                               E7

Jadą wozy kolorowe taborami

E7                             a

Jadą wozy kolorowe wieczorami

A7                                d

Może liść spadających im powróży

G                                                   C   E7

Wiatr cygański wierny kompan ich podróży

a                                      E7

Zanim ślady wasze mgła mi pozasnuwa

d                   a                E7                    a

Opowiedzcie mi cyganie jak tam w was jest

 

a

U nas wiele i niewiele bo w sam raz

          d                       G                 C

U nas czerwień u nas zieleń cieni blask

          d                                     a

U nas błękit u nas fiolet u nas dole i niedole

      E7                                            a   A7

Ale zawsze kolorowo jest wśród nas

          d                                     a

U nas błękit u nas fiolet u nas dole i niedole

      E7                                            a

Ale zawsze kolorowo jest wśród nas

a                                 E7

Jadą wozy kolorowe taborami

E7                                       a

Ej cyganie tak bym chciał jechać z wami

A7                                           d

Będę sobie mieszkać kątem przy muzyce

G                                      C          E7

Będę słuchać opowieści starych skrzypiec

a                                                    E7

Ciepłym wiatrem wam podszyję stare płutno

d                  a                    E7               a

Co mi dacie żeby smutno już nie było mi

 

a

Damy wiele i niewiele bo w sam raz

           d                       G                 C

Damy czerwień damy zieleń cieni blask

          d                                        a

Damy błękit damy fiolet damy dole i niedole

       E7                                    a   A7

Ale będzie kolorowo pośród nas

          d                                        a

Damy błękit damy fiolet damy dole i niedole

       E7                                    a

Ale będzie kolorowo pośród nas

 

SOLO    ZWR   +   REF

a                                     E7

No i pojechałem z nimi na kraj świata

E7                                          a

Wiatr warkocze jej zaplatał i rozplatał

A7                               d

I zabierał dzikie trefle leśne piki

G                                      C    E7

I bywałem gdzie rodziły się muzyki

a                                        E7

I odwiedzam z cyganami chmurne kraje

d           a                         E7    a

I kolory szarym ludziom daję dziś

 

a

Weźcie wiele i niewiele bo w sam raz

          d                        G                 C

Komu czerwień komu zieleń cieni blask

           d                                      a

Komu fiolet komu błękit komu słowa tej piosenki

        E7                                             a  A7

Nim odejdzie z cyganami w czarny las

           d                                      a

Komu fiolet komu błękit komu słowa tej piosenki

        E7                                             a

Nim odejdzie z cyganami w czarny las

Obok nas – II (0)

G                                   H7

Gdzieś obok nas, obok nas życia nurt,

e7                                  d7                 G7

Obok nas świateł blask, miasta rytm, gwar i szum.

C7+                    F7             e7          A7

Obok nas płynie tłum, obok nas tyle zmian

A7                         a7         D

Niesie czas, dzieje się tyle spraw.

 

G                                      H7

A my, jak we śnie, jak we śnie, jak we mgle,

e7                                                d7            G7

Razem wciąż, sami wciąż, oczy twe, usta twe.

C7+             F7                  h7                E7

Ja i ty, tylko ty, na co nam świat, na co czas

a7                         D7             G

To wszystko trwa obok, obok nas.

G                                 H7

Wciąż obok nas, obok nas Życia nurt,

e7                                                   d7                 G7

Kocham twych oczu blask, pragnę wciąż twoich ust.

C7+           F7                e7                  A7

Ale spójrz, ale patrz, ile zmian wokół nas

A7                              a7                    D

Dzieje się tyle spraw, życie ma wiele barw.

 

G                                             H7

Więc chodź póki czas z Życia pić każdy haust,

              e7                                 d7                 G7

Czerpać je, wdychać je, poznać trud, poznać gniew,

                 C7+             F7                      h7                E7

Szczęścia smak, walki smak, bo żaden cień, Żaden blask

a7                         D7            d7  G

Nie może przejść obok, obok nas.

a7                         D7             G

Nie może przejść obok, obok nas.

Dziś prawdziwych cyganów już nie ma

                    a               E7           a         A7
Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,
               d              G7             C    E7
Bo czy warto po świecie się tłuc?
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc,
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc.

A7                      d

Dawne życie poszło w dal,

G7                    C

Dziś na zimę ciepły szal.

d6              a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

             E7

Tylko koni żal.

 

       A7                       d

Dawne życie poszło w dal,

G7                       C

Dziś pierogi, dzisiaj bal.

d6              a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

          E7    a

Tylko koni  żal.

a                E7            a       A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

               d       G7              C E7

Cztery kąty i okna ze szkła.

           a           A7        d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

           a            A7      d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

 

a                E7            a        A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

              d               G7           C   E7

I do szczęścia niewiele już brak.

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak,

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak.

Dziwny jest ten świat


                   e    D       C                    a

Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż

G        D            G   H7

Mieści się wiele zła

e             D        C              a

I dziwne jest to, że od tylu lat

e                 H7        e           H7

Człowiekiem gardzi człowiek

 

e                 D       C                     a

Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw

G                D                         G H7

Czasami aż wstyd przyznać się

e                         D     C                      a

A jednak często jest, że ktoś słowem złym

e       H7         e        E7 a E7

Zabija tak jak nożem


a                                       D

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej

                           D7

I mocno wieżę w to

G Fis7

że ten świat

H7

Nie zginie nigdy dzięki nim

Nie, nie, nie, nie.

 

e                    D     C              a

Przyszedł już czas, najwyższy czas

e                H7               e        E7 a E7

Nienawiść zniszczyć w sobie



 

Goniąc kormorany – II

G                                 a/a7

Dzień gaśnie w szarej mgle
C                               D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]
Wiatr strąca krople z drzew
G                                h

Sznur kormoranów w locie splątał się
a
Pożegnał ciepły dzień
G                            D
Ostatni dzień w mazurskich stronach

G                                   a/a7
Zmierzch z jezior żagle zdjął
C                         D [przygrywka: D7/D/D7
/D/D7]

Mgieł porozpinał splot
G                       h
Szmer tataraku jeszcze dobiegł nas
a     D          G      a/D

Już wracać czas.

G                              a/a7
Noc sie przybrała w czerń
C                      D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]
To smutny lata zmierzch
G                      h                    a

Już kormorany odleciały stąd poszukać ciepłych stron
G                           D
Powrócą z wiosną na jeziora

 

G                           a/a7
Nikt nas nie żegna tu
C                         D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]

Dziś tak tu pusto już
G                        h
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr
a     D          G      a/D
Już wracać czas.

Gdy jutro skoro świt

       a

Gdy jutro skoro świt

G

pod mur postawią mnie,
F                      G

jeszcze ostatni raz,

                  C                   A7

za zdrowie wódkę wypić chcę
  d                          G

i przepaskę z oczu zdjąć,

          C (C/H)            a

aby w nieba spojrzeć głaz
  d                             E7

i wspomnieć jeszcze raz

a                     (A7)

twą ukochaną twarz.

i wspomnieć jeszcze raz

twą twarz.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

zawita do mnie ksiądz,
F                                        G

niech wie, że nie spieszno mi

       C                           A7

do obiecanych rajskich łąk,
      d                      G

tak żyłem, jak Bóg dał

  C (C/H)                      a

i niech dopełni się mój czas,
   d                       E7

a com nawarzył – sam

a                   (A7)

wypiję, aż do dna.

a com nawarzył wypiję

aż do dna.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

porucznik powie: pal!
F                                  G

szkoda będzie mi tych chwil,

                 C                     A7

gdym był z dala od twych warg.
              d                       G

Jeszcze słońcu powiem: cześć,

   C (C/H)                       a

a potem zacznie mi być żal,
     d                 E7

że odtąd sama musisz iść,

a                            (A7)

kochana, przez ten świat.

że odtąd sama musisz iść

przez świat.

        a

Gdy jutro skoro świt

G

bieliznę pójdziesz prać
  F                       G

i siano stawiać w stóg –

           C                  A7

ja pod ścianą będę stać.
        d                       G

Więc w ogień dorzuć drew

  C (C/H)             a

i smutek w sobie skryj,
d                         E7

proszę, pamiętaj mnie,

a                     (A7)

pamiętaj mnie i żyj.

proszę pamiętaj mnie

i żyj.

My cyganie

F                C                   

My cyganie, co pędzimy z wiatrem

d                          a

my cyganie znamy cały świat.

d                            a

My cyganie wszystkim gramy,

E7                          a             A7

a śpiewamy sobie tak:

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Kiedy tańczę, niebo tańczy ze mną,

d                          a

kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr,

d                          a

zamknę oczy, liście więdną,

E7                          a             A7

kiedy milknę, milczy świat.

    F                        C     

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Gdy śpiewamy, słucha cała ziemia,

d                          a

gdy śpiewamy, słucha każdy rad.

d                          a

Niechaj każdy z nami śpiewa,

E7                          a             A7

niech rozbrzmiewa piosnka ta.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

F                C   

Będzie prościej, będzie jaśniej,

d                          a

całą radość damy wam,

d                          a

będzie prościej, będzie jaśniej,

E7                          a             A7

gdy zaśpiewa każdy z was.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

Zwierzenia Ryśka – II – czyli jedzie pociąg

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E   (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A    (D A)

Gołym i wesołym być.
A                   D

Nic nie robić, mieć nałogi,
A                                    E (D A)

Bumelować gdzie się da,
A                       D

Leniuchować, świat całować,
A          E             A

Dobry Panie pozwól nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                            fis         E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A (D A)

Gołym i wesołym być.
A                 D

A prywatnie być blondynem,
A                                    E (D A)

Mieć na głowie włosów las
A            D

I na łóżku z baldachimem
A          E             A

Robić coś niejeden raz.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis           E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

C                   D                e                           C
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas,
C                         D                             e                   

Wypić z wrogiem beczkę soli – dobry Panie pozwól

C D

nam.
A                   D

Nie oglądać wiadomości,
A                                    E (D A)

Paru gościom krzyknąć „pas!”,
A                       D

Złotej rybce ogryźć kości,
A          E                A

Za to co przyniosła nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis          E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

Blues niepotrzebnych powrotów

       A7           F#dim7   A7                      Fis7

Dopala się świeca, maleńki płomień drży,

h7         E7            A7       D7     A7

Powoli zza pieca wychodzą szare sny.

D7                       F7            E7

Zacięła się płyta, adapter się biedzi,

fis7           h7            F7       E7

Stukają w podłogę zmęczeni sąsiedzi

A7                 D7   F7               E7       A7  D7  A7F7E7

Więc idź już, nie wracaj, nie przeszkadzaj mi.

A7            F#dim7     A7               Fis7

Nie było Cię długo, przestałam liczyć dni

h7           E7               A7        D7     A7

Wolałeś te drugą – kwiaciarkę z vis-a-vis.

D7                                     F7            E7

Zapomniał korytarz, jak brzmią twoje kroki,

fis7             h7               F7         E7

Nie poznał Cię nawet Twój fotel głęboki.

A7           D7      F7            E7       A7  D7  A7F7E7

Więc po co tu siedzisz, dziwisz nocne ćmy?

A7           F#dim7  A7                    Fis7

Posłuchaj, latarnie wołają Cię zza mgły,

h7                 E7                          A7          D7         A7

No, nie patrz tak na mnie – wiesz przecież, gdzie są drzwi.

D7                           F7            E7

Potrafię bez Ciebie oddychać i śpiewać,

fis7          h7                   F7               E7

Choć coraz bezbarwniej jest ptakom na drzewach.

A7                 D7   F7             E7      A7  D7  A7F7E7

A tamte dwie krople, to wcale nie są łzy.

Co każdy chłopiec wiedzieć powinien

A                                E

Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
E                           A

nie lada czyny się czyni po winie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Cyrkową sztuczką kończysz grę,
E                                   A

lecz trudno życie przetańczyć na linie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                            E

A bywa tak, że gdy bardzo się chce,
E                                A

że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Czy warto wiośnie mówić „nie”
E                               A

i mrozić chłodem, co samo przeminie,
A                       E

i czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                          E

Czy warto serce zamieniać we łzę,
E                                      A

– dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina…
A                         E

A czy to dobrze, czy to źle,
E                               A

to wiedzieć powinna każda dziewczyna.

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

Pamiętajcie o ogrodach

h

Bluszczem ku oknom
Fis7

Kwiatem w samotność
                   h     Fis7

Poszumem traw
h

Drzewem co stoi
Fis7

Uspokojeniem
                   h     H7

Wśród tylu spraw

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton
Fis7 G A7 

h

Kroplą pamięci
Fis7

Nicią pajęczą
                   h     Fis7

Zapachem bzu
h

Wiesz już na pewno
Fis7

Świeżością rzewną
                   h     H7

To właśnie tu

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

h

I dokąd uciec
Fis7

W za ciasnym bucie
                   h     Fis7

Gdy twardy bruk
h

Są gdzieś daleko
Fis7

Przejrzyste rzeki
                   h     H7

I mamy XX wiek

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

Zaopiekuj się mna

d                             a7

wokół mnie gorąco, bezpiecznie
d                             a7

słońce topi serce, bajecznie
d                             a7

uwielbiam cały świat, za dobre słowo
d                             a7

ubóstwiam ciebie tak, kolorowo

 

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

d                                 a7

I prawie kochasz mnie, i jesteś obok
d                             a7

już nienawidzę cię, tak kolorowo

 

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

 

d a d a

fis h e7 A

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

Pijmy wino za kolegów

D D7 G
D G

 

G                            C         G
Nie paliłeś dawniej tyle co dziś.
D                        D7                 G
Zapałka ci drży, nielekko nam iść.
G                                  C             G
Wlejmy kroplę gorzkich żalów do szkła.
D                                  D7                  G
Nie wstydźmy się słów, nie bójmy się dnia.

 

C                       G
Pijmy wino za kolegów,
A                                      D
którym szczęścia w życiu brak.
G                                    C           G
Za tych, którym zawsze idzie nie tak ;
D                                     G
kobiety nie te i zimy zbyt złe.

G                              C           G
My, co mamy ciepłą strawę i kąt,
D                              D7          G
opinię jak łza – przepustkę na ląd.

 

C                           G

Pijmy wino za kolegów,
A                       D

co się niby iskry tlą,
G                            C                   G

których jakiś Bóg przeznaczył na złom.
D                     D7               G

Pociągi nie te, pogody zbyt złe.

 

G                               C                 G

My, co mamy mocne zdrowie jak skaut.
D                              D7                 G

Nie czeka nas głód, nie grozi nam aut.

C                    G
Pijmy wino za kolegów,
A                             D
których wciąż omija raut.

G                            C              G
Idźmy w taniec malowany na szkle,
D                        D7               G

bo żona ma żal, do tańca się rwie.

 

G                         C           G
Pijmy wino za kolegów do dna,
D                     D7                G
bo oni – to my, a my – to już mgła.

Za szybą

A7+                            3-a
Na spacer pójdę z psem na smyczy
h7                                      5-a
Na ławce w parku zakurzę fajkę
cis7            Fis7           h7                      E7
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.
cis7            Fis7           h7                      E7
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.

A7+                           3-a
Dokończę swą najlepszą książkę
h7                                      5-a
Na chandrę znów będę za twardy
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.

Patrz na mnie
cis7              Fis7
Spieszyć się nie należy
h7             E7      h7                     E7          A7+
I ze wszystkiego otrząsać się jak pies, jak pies.
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.


cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.


3-a – akord „a” grany na 3 progu
5-a – akord „a” grany na 5 progu

Piosenka o żołnierskich butach…

          a               E                a

Znów buty, buty, buty, tupot nóg

  C                                       d

i ptaków oszalałych czarny wiatr.

d                                          a

Kobiety stają u rozstajnych dróg,

E                      E7                       a  (A7)

piechocie odchodzącej patrzą w ślad.

 

          a               E                a

Czy słyszysz werbel, werbel, werbel gra:

  C                                       d

„Żołnierzu, żegnaj ją, przeżegnaj ją!”

d                                          a

Odchodzi pluton — tylko mgła i mgła…

E                      E7                       a  (A7)

I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.

          a               E                a

A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,

  C                                       d

gdy przyjdzie wrócić na rodzinny próg?

d                                          a

Kobiety za pazuchę kładą je

E                      E7                       a  (A7)

jak pisklę, ukradzione nam we śnie…

 

          a               E                a

A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie?

  C                                       d

Gdy już nadejdzie wytęskniony dzień,

d                                          a

witają w progu nas i wiodą tam,

E                      E7                       a  (A7)

gdzie wszystko nasze ukradziono nam.

          a               E                a

Lecz cóż po łzach, po załamaniu rąk!

  C                                       d

Z nadzieją patrzmy w nadchodzące dni…

d                                          a

A pośród pól żerują stada wron,

E                      E7                       a  (A7)

a pośród lat echami wojna grzmi.

 

          a               E                a

I znów w zaułkach buty, tupot nóg,

  C                                       d

i ptaków oszalałych czarny targ —

d                                          a

kobiety stają u rozstajnych dróg,

E                      E7                       a  (A7)

w żołnierski podgolony patrzą kark.

Przeżyj to sam – (IV)

C            e                   a

Na życie patrzysz bez emocji,
                  d                          G

na przekór czasom i ludziom wbrew.
C                    e                               a

Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy
             d                       G

oczyma widza oglądasz grę.
C             e                         a

Ktoś inny zmienia świat za ciebie
                 d                       G

nadstawia głowę, podnosi krzyk.
C       e                      a

A ty z daleka, bo tak lepiej
              d                         G

i w razie czego nie tracisz nic.

C          e  a

Przeżyj to sam,
d              G

przeżyj to sam.
C                    e                       a

Nie zamieniaj serca w twardy głaz,
        d                    G

póki jeszcze serce masz.

C               e                        a

Widziałem wczoraj znów w dzienniku
                     d                        G

zmęczonych ludzi wzburzony tłum.
C           e                            a

I jeden szczegół wzrok mój przykuł
                 d                       G

– ogromne morze ludzkich głów.
C           e                  a

A spiker cedził ostre słowa,
                  d                       G

od których nagła wzbierała złość.
C              e                  a

I począł w tobie gniew kiełkować,
            d                           G

aż pomyślałeś – milczenia dość.

 

C          e  a

Przeżyj to sam,
d              G

przeżyj to sam.
C                    e                       a

Nie zamieniaj serca w twardy głaz,
        d                    G

póki jeszcze serce masz.

Historia Pewnej Znajomości – II

a E

Sia la la la la la-a a,
Sia la la la la la-a a,

 

a                                F                 a        E          a
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E
Przypomina ciebie mi

a E
Sia la la…

 

a                                      F                 a                  E        a
Szłaś przez skwer, z tyłu pies „Głos Wybrzeża” w pysku niósł
C                                                                      d
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się
a                                   F E
Uśmiechnęłaś do mnie się

a E
Sia la la…

a                              F                 a    E          a

Odtąd już, dzień po dniu upływały razem nam
C                                                                   d

Rano skwer, plaża lub molo, gdy zapadał zmierzch
a                            F E

Molo, gdy zapadał zmierzch

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres
C                                                                   d

Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się
a                            F E

Rozstać musieliśmy się

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d

Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E

Przypomina ciebie mi

a E

Sia la la…

Odnawiam dusze

C G a
G F
f C G


C                   G                a
Jestem już w drodze tyle lat,
                G                    F
Mam taki bardzo rzadki fach:
f                C
Odnawiam duszę.

C                   G                a
Choć tęsknię tak jak wiejski pies,
                G                    F
Muszę z daleka kochać Cię,
f                C
Odnawiam duszę.


g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
        F          G
Swe przebrania!
C              G                          a
Potem na przekór biegną w noc,
          G                     F
Jakby Azteków mieli moc.
f                C
Już nic nie muszą.

C            G                a

Płyną pejzaże wokół mine.
          G                      F

Życie ucieka Bóg wie gdzie,
f                C

Odnawiam dusze.

C               G                        a

I choćbym chciał normalnie żyć
                  G                  F

By zmienić to, nie robię nic.
f                C

Odnawiam dusze.


g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
F          G
Swe przebrania!
C              G                          a
Potem na przekór biegną w noc,
G                     F
Jakby Azteków mieli moc.
f                C
Już nic nie muszą.

g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
F          G
Swe przebrania!
C              G                          a

Chciałem to dawno rzucić w kąt
                    G               F

Lecz umiem robić tylko to…
f                C

Odnawiać dusze.

Ciebie brak – II – “Song z sing – singu”

a7                      D7
Dziś na ścianie wydrapałem
E7     F       E
łyżką twoje inicjały
a7            D7
i kotwicę już łykałem,
E7                       F           E

bo wspomnienia spać nie dały.
a7                    D7

Obudziłem się wymięty,
E7                F          E

cały mokry i zmęczony,
a7                     D7

dzielą nas krat grube pręty,
E7                     F        E

czuję miękkość warg spragnionych.

 

               a7                         D7
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
               E7                       F E7

i tylko mi ciebie brak, ciebie tu…

a7                      D7
Czy pamiętasz te gorące
E7               F       E

noce nasze nieprzespane,
a7            D7

te miłością pałające
E7                       F           E

słowa nam tak dobrze znane.
a7            D7

kaloryfer nie zastąpi

E7                F           E

ud gorących pożądania,
a7               D7

kiedy to się wreszcie skończy –
E7                  F           E
znowu dzisiaj nic ze spania.

 

               a7                         D7
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
               E7                       F E7
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu…

a7                      D7

Błyszczą sznyty na mych rękach,
E7                   F           E

już na dworze całkiem ciemno,
a7            D7

gdzieś na pryczy sąsiad stęka –
E7                       F           E

kiedy będziesz razem ze mną?
a7                    D7

Kiedy wątłe twe paluszki
E7                 F      E

pogładzą me tatuaże,
a7                     D7

kiedy szczupłe twoje nóżki
E7                     F        E

oplotą mnie, żądne wrażeń?

 

               a7                         D7

I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
               E7                       F E7

i tylko mi ciebie brak, ciebie tu…

 

a7                      D7
Znowu paczkę dziś dostałem
E7             F       E

zawiązaną twoją ręką,
a7            D7

całą noc gorzko płakałem,
E7                         F           E

wszystko we mnie zmiękło, pękło.
a7                    D7

W paczce były chleb, kiełbasa,
E7                       F           E

papierosy, puszka mleka,
a7               D7

a na kartce napisane
E7                       F           E
słowa trzy – „Ja kocham, czekam”.

 

               a7                         D7
I tylko mi ciebie brak w tym więźniu,
               E7                      F E7
i tylko mi ciebie brak, ciebie tu… Oj, Stefan…jak mi ciebie brak !

Anna Maria

C e a D4 Gsus4 G  (wokaliza)

 

C                      e                 a                     D7       G

Smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu,

C                        e                a                    D7        G

Widzę co dzień ją z daleka, stoi w oknie aż do zmierzchu.

C        E7  a   D7 G

Anna Maria.

 

C                    e                a                D7      G

Tylko o niej ciągle myślę i jednego tylko pragnę,

Żeby chciała, choć z daleka, choć przez chwilę spojrzeć na mnie.

 

C         E7 a     D7               G     C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś swe odbicie w smutnych oczach,

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym móc uwierzyć w to, że kiedyś mnie pokocha.

C         E7 a     D7               G    

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

 

C                      e                 a                     D7       G

Lat minionych, dni minionych żadne modły już nie cofną.

Ten, na kogo ciągle czeka, już nie przyjdzie pod jej okno.

 

 

C          E7 a    D7              G      C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a    D7               G      C        E7 a   D7                   Gsus4 G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a

Anna Maria !

 

 

D4      –     332OOX

Gsus4   –  31OO33

Dziesięć W Skali Beauforta – II

a                 d
Kołysał nas zachodni wiatr
E7                               a
I brzeg gdzieś za rufą został
d                       a
I nagle ktoś jak papier zbladł
H7                            E7
„Sztorm idzie, panie bosman!”

 

   F   C               F        C
A bosman tylko zapiął płaszcz
  F          E7         a 
I zaklął: „Ech, do czorta!”
       F    G       C E7      a
Nie daję łajbie żadnych szans
a            E7                a 
Dziesięć w skali Beauforta!

a                    d
Z zasłony ołowianych chmur
E7                   a

Ulewa spadła nagle
d                     a

Rzucało nami w górę i w dół
H7              E7

I fala zmyła żagle

 

   F   C               F        C
A bosman tylko zapiął płaszcz
  F          E7         a 
I zaklął: „Ech, do czorta!”
       F    G       C E7      a
Nie daję łajbie żadnych szans
a            E7                a 
Dziesięć w skali Beauforta!

a                       d

O pokład znów uderzył deszcz
E7                  a

I padał już do rana
d                        a

Diabelnie ciężki to był rejs
H7                     E7

Szczególnie dla bosmana

 

   F   C               F        C
A bosman tylko zapiął płaszcz
  F          E7         a 
I zaklął: „Ech, do czorta!”
       F    G       C E7      a
Przedziwne czasem sny się ma
a            E7                a 

Dziesięć w skali Beauforta! x3

Kobiety jak te kwiaty – II

                                   A

Sobota rano spać nie możesz

                                    E

Wstaniesz, kapcie włożysz

                  fis

Potem się golisz tylko dla niej

                           D

I do łóżka śniadanie

                   A

Przynosisz jej z porannym słonkiem

                          E

Po to by małżonkę

                 fis

Namówić na co nieco małe

                                D

„No chyba zwariowałeś!

 

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

                                   A

Ona ogląda się za tymi
                                    E

No wiesz, lepiej ubranymi
                  fis

Bo to prawdopodobnie geje
                           D

Tak, taką masz nadzieję.
                   A

Wydasz ostatnie zaskórniaki
                          E

Bo chcesz nadrobić braki
                          fis

A ona wzrusza ramionami
                                D

Więc przykro ci czasami.

 

                                   A

Syn przed maturą, kawał chłopa
                                    E

Znów zabrał ci laptopa,
                  fis

Że niby chodzi tu o szkołę
                           D

A nie o baby gołe
                   A

Raz go nakryłeś z taką małą
                          E

Dżizus, co za ciało
                          fis

Mówi „I tak się z nią ożenię”
                                D

Znów skacze ci ciśnienie.

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

Trzy pytania – II

       a                                                                            d

Urodzeni po wojnie choć przed wojną – tu jest prawie zawsze
          G                                                             C E7

wysnuwaliśmy wolno z kłębka losu szarawą tę nić
           a                                                      d

podfruwając ku niebu biało-czerwonym latawcem próbowaliśmy:
   E7                                               a      E7

…można? …trzeba? a jak chcemy żyć?

 

             a                                                             d

Przebiegaliśmy młodość za piłką, dziewczyną i szczęściem
          G                                                           C E7

Przeczuwaliśmy miłość i przyszła… przyszła i nic
          a                                                     d

a nad miłość to już nie wypada i prosić o więcej
          E7                                                           a   E7

może tylko by można by trzeba by chciało się żyć

 

Stanie się tak jak gdyby nigdy nic

C                   F G
Myślę sobie, że
d                      C                   F G
Ta zima zdąży kiedyś minąć
C             F G
Zazieleni się
d                   C        F G
Urośnie kilka drzew
C                     F      G
Niedojedzony chleb
d                        C                  F G
W ustach zdąży się rozpłynąć
C                F     G
A niedopity rum
d                        C      F G
Rozgrzeje nieco krew

C                 F         G
Zimny poniedziałek
d                     C                 F G
Gorącą stanie się niedzielą
C                   F      G
Co niepozmywane
d                   C  F G
Samo zmyje się
C                        F    G
Nieśmiały dotąd głos
d                        C                          F G
Odezwie się jak dzwon w kościele
C                     F      G
A tego, czego mało
d                          C       F G
Nie będzie wcale mniej

F                  G
Choć mało rozumiem
F                G
A dzwony fałszywe
F                     G
Coś mówi mi, że
d                           C          F          G
Jeszcze wszystko będzie możliwe
C                     F   G
Nim stanie się tak
d                         C               F G
Jak gdyby nigdy nic nie było

Łatwopalni – II

a                   e            F     G                     a
Znam ludzi z kamienia, co będą wiecznie trwać.
                     e          F G                        a

Znam ludzi z papieru, co rzucają się na wiatr.

 

d G                   a              d

A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień,
F   G           a

By mocniej żyć
d G                 a                 d

A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali,
F G         C

Dosłowni zbyt.

a                          e                F     G                a
Wiem, że można inaczej żyć, oszukać, okpić czas
                           e                F     G                        a

Wiem, jak zimno potrafi być, gdy wszystko jest ze szkła.

 

d G                   a              d

A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień,
F   G           a

By mocniej żyć

d G                 a                 d

A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali,
F G         C

Dosłowni zbyt.

a                           e       F     G                  a
Świat między wierszami największy ukrył skarb.
                                e            F G                        a

Wiesz, w to miejsce czasami odchodzi któryś z nas.
F G                        a

Odchodzi któryś z nas…

Ballada o wilku

            C                               F7+                            C   F7+

Tamtą zimę wciąż pamiętam, już nie ważne który rok
             C                                F7+                              G

Tak jak złapał mróz na święta, trzymał aż po Wielką Noc
          F                      G                                       C          a

Śnieg zasypał okolicę, wiatr przeszywał dom na wskroś
                d                                G                              F   G C

Głodnych wilków smętne wycie słychać było dzień i noc

 

            C                               F7+                            C   F7+

Wyjeżdżałem gdzieś o świcie, zimny silnik ciągle gasł
             C                         F7+                      G

Przeklinałem świat i życie, żeby grata trafił szlag
           F                                      G                              C       a

Wtedy z zaspy gdzieś wyskoczył, prosto mi pod koła wpadł
             d                                G                                   F   G

Patrząc śmierci prosto w oczy, wilk, co dość już życia miał

 

F           G    C                     a

Każdy z nas pisany ma ten dzień
       d                            G                  C            C7

Gdy kończy się już czas, gdy trzeba odejść w cień
            F                                   G                                 C a

Trzeba iść przez życie twardo, nie żałować własnych sił
             d                                    G                               F G C

Śmierci w oczy spojrzeć hardo, ze spokojem, jak ten wilk

          C                          F7+                        C   F7+

Stary Janek nas opuścił, ciężko było kopać grób
             C                             F7+                        G

Dom zostawił całkiem pusty, nie dla niego taki mróz
          F                             G                                      C   a

Janek życie miał nielekkie, przeżył wojny wszystkie trzy
              d                      G                                      F   G C

Odszedł cicho i bez lęku, odszedł z dumą jak ten wilk

 

            C                               F7+                     C   F7+

Tamtą zimę wciąż zapamiętam, zasypało cały las
             C                          F7+                               G

Głodne wilki wyły smętnie, ktoś nie wracał raz po raz
       F                                G                                       C    a

Ale często śnię po nocach, jak przed maską dumnie stał
             d                                G                                   F   G C

Patrząc śmierci prosto w oczy, wilk, co dość już życia miał

 

F           G    C                     a

Każdy z nas pisany ma ten dzień
       d                            G                  C            C7

Gdy kończy się już czas, gdy trzeba odejść w cień
            F                                   G                                 C a

Trzeba iść przez życie twardo, nie żałować własnych sił
             d                                    G                               F G C

Śmierci w oczy spojrzeć hardo, ze spokojem, jak ten wilk

 

              F                              G                                               C    a

Z głową dumnie podniesioną, jednym krokiem przejść przez próg
               d                            G                               F G C

Z drugiej strony, za zasłoną, czeka na nas Dobry Bóg.

Jutro popłyniemy daleko

D                          A

Jutro popłyniemy daleko
G                             D

Jeszcze dalej niż te obłoki

                                    A

Pokłonimy się nowym drzewom
G                         D

Odkryjemy nowe zatoki.

 

D                     A                D

Starym borom nowe damy imię,
                   A                  D

Nowe ptaki znajdziemy i wody,
G                       D

Posłuchamy jak bije olbrzymie
e           A7     D

Zielone serce przyrody.

D                          A

Jutro popłyniemy daleko
G                             D

Jeszcze dalej niż te obłoki

                                    A

Pokłonimy się nowym drzewom
G                         D

Odkryjemy nowe zatoki.

 

D               A                    D

Nowe ryby znajdziemy w jeziorach,
                        A               D

Nowe gwiazdy złowimy w niebie
G                D

Popłyniemy daleko, daleko
e                        A7                   D

Jak najdalej, jak najdalej przed siebie.

D                          A

Jutro popłyniemy daleko
G                             D

Jeszcze dalej niż te obłoki

                                    A

Pokłonimy się nowym drzewom
G                         D

Odkryjemy nowe zatoki.

Trudne życzenia

G C D C

 

G                            C

Kto śpiewa i życzy ten życzy dwa razy
D                               C

Kto często powtarza te same dwie frazy
G                               C

I ja wam zaśpiewam dwa zdania niecałe

 

D                               C

Nie będę się dzielić zwyczajnym banałem

G                            C

Dziś śpiewam te trudne słowa życzenia wam nieznane:
D                               C

Żebyście mieli w głowach dobrze poukładane
G                            C

Nie zdrowia nie szczęścia nie kasy nie fury
D                               C

Nie szybkiej kariery to tylko są bzdury

G                            C

Jak wiary to mądrej nadziei na wszystko
e                            D

Miłości do kogoś kto zawsze jest blisko

G C D C

 

G                            C

Dziś śpiewam te trudne słowa życzenia wam nieznane:
D                               C

Żebyście mieli w głowach dobrze poukładane
G                            C

Nie wielkich sukcesów i wielkich pieniędzy
D                               C

Za cenę dowolną co szybciej co prędzej

 

G                            C

Jak wiary to mądrej nadziei na wszystko
e                            D

Miłości do kogoś kto zawsze jest blisko

Na Wesoło – II (I)

a                            D
Upij się ze mną na wesoło
G                                            e
zechcesz coś chlapnąć no to chlap
a                            D
i niech raz się zamknie koło
G                         e
twoich mężczyzn moich bab.

 

a                            D
Upij się ze mną na wesoło
G                                            e
zechcesz coś zburzyć no to zburz
a                            D
i niech raz się zamknie koło
G                      e
jak przebaczać no to już!

 

a                            D

Moje oczy zapłakane
G                        e

twoje szanse zmarnowane
a                            D

i wydatki ponad stan.
G                e

Jakaś pani jakiś pan.

 

a                            D

Długie listy od tej pani
G                             e

przeprowadzki z walizkami
a                            D

jakieś nieba – czyje? gdzie?
G                                            e

Niewesołe gwiazdy dwie.

a                            D

Nowi ludzie nowe sprawy
G                           e

niebezpieczne gry zabawy
a                            D

jakieś noce jakieś dni
G            e

nieudane rififi.

 

a                            D

I ucieczki do Podkowy
G                                            e

zawracanie ludziom głowy
a                            D

odbijanie się od dna –
G                                            e

z jakąś ty i z tamtym ja.

 

a                            D

Upij się ze mną chińską wódką
G                                            e

i złotą rybkę dla mnie złów.
a                            D

Życie zazwyczaj trwa za krótko
G                                            e

chcesz coś powiedzieć – no to mów!

 

a                            D

Upij się ze mną za niewinność
G                                            e

kilka zabawnych nieprawd złóż
a                            D

zapominanie – miła czynność
G                          e

jak zapominać – no to już!

a                            D

Moi chłopcy twoje baby
G                    e

i to życie aby-aby
a                            D

i to picie – nigdy dość
G                           e

i ta jędza – głucha złość.

 

a                            D

Nagłe wstydy i bezwstydy
G                       e

i uśmiechy okryjbidy
a                            D

i pieniądze – jakie? skąd?
G                        e

Telefony – to był błąd.

 

a                            D

Długich kaców poniewierka
G                         e

kruchy talent jak iskierka
a                            D

samolotem nagle w dal
G                             e

do rozwodu – jak na bal.

 

a                            D

Jakieś listy jakieś kwiatki
G                                e

i ucieczki – gdzieś do matki.
a                            D

Później klęski gorzki smak
G                       e

przekonanie że nie tak…

 

a                            D
Uprzątanie bałaganu
G                           e
bez jasności i bez planu.
a                            D
I tęsknoty – za kimże?
G                                            e
I powroty – takie złe… .

Zawsze tam gdzie ty – I (II)

G A

D h

G A

D h

G A

 

D                         h                        A

Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr

By zabrał mnie z powrotem, tam gdzie masz swój świat

Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk

Żeby znalazł cię aż tam, gdzie pochowałaś sny

 

G                            A

Już teraz wiem że dni są tylko po to

D                                h

By do ciebie wracać każdą nocą złotą

G                                    A

Nie znam słów co mają jakiś większy sens

D                          h

Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem

       G                  A

Być tam, zawsze tam gdzie ty

D                         h                        A

Nie pytaj mnie o jutro, to za tysiąc lat

Płyniemy białą łódką w niezbadany czas

Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk

By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy

 

G                            A

Już teraz wiem że dni są tylko po to

D                                h

By do ciebie wracać każdą nocą złotą

G                                    A

Nie znam słów co mają jakiś większy sens

D                          h

Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem

       G                  A

Być tam, zawsze tam gdzie ty

 

D                              h

Budzić się i chodzić spać we własnym niebie

       G                  A

Być tam, zawsze tam gdzie ty

D                              h

Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie

       G                  A

Być tam, zawsze tam gdzie ty

D                              h

Budzić się i chodzić spać we własnym niebie

       G                  A

Być tam, zawsze tam gdzie ty

Zegarmistrz światła

kap.II

 

a                                   G
A kiedy przyjdzie także po mnie
D                             a
zegarmistrz światła purpurowy
C                                   G
By mi zabełtać błękit w głowie
D                      a
to będę jasny i gotowy

 

a                                         G
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
D                        a
zgasną podłogi i powietrza
C                                     G
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
D                                       a
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze

ver.2

 

h                                   A
A kiedy przyjdzie także po mnie
E                             h
zegarmistrz światła purpurowy
D                                   A
By mi zabełtać błękit w głowie
E                      h
to będę jasny i gotowy

 

h                                         A
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
E                        h
zgasną podłogi i powietrza
D                                     A
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
E                                       h
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze

 

 

 

Czarny blues o czwartej nad ranem

                     A

czwarta nad ranem

          cis

może sen przyjdzie

D                A

może mnie odwiedzisz

                    E

czwarta nad ranem

                 fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

 

A                                                E

czemu cię nie ma na odległość reki

fis                                     cis

czemu mówimy do siebie listami

               D                                   A

gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata

           D                                     E

gdy to usłyszysz będzie środek zimy

                 A                                E

czemu się budzę o czwartej nad ranem

            fis                   cis

i włosy twoje próbuje ugłaskać

                    D                     A

lecz nigdzie nie ma twoich włosów

               D                   E

jest tylko blada nocna lampka

         fis

-łysa śpiewaczka

                 A                                  E

śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem

                fis                       cis

tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów

             D                                   A

czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

               D                                 E

myślałby kto ze rodem z Manhattanu

 

                     A

czwarta nad ranem

          cis

może sen przyjdzie

D                 A

może mnie odwiedzisz

                    E

czwarta nad ranem

          fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

             A                          E

herbata czarna – myśli rozjaśnia

   fis                      cis

a list twój sam się czyta

                     D                   

ze można go śpiewać

                 A    

za oknem mruczą bluesa

D                    E

– topole z Krupniczej

               A                          E

i jeszcze strażak wszedł na solo

fis                      cis

ten z Mariackiej Wierzy

        D                           A

jego trąbka jak księżyc biegnie nad topola

D                     E

nigdzie się jej nie spieszy

      A

juz piata

          cis

może sen przyjdzie

D                A

może mnie odwiedzisz

     E

juz piata

         fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

Skip to content