Grusza a sprawa polska.

G                  D         G
Kiedy wydam ostatnią złotówkę
C                       f                G
I nie będę mieć nic do stracenia,
e                       C                e      G
Czy zostaną mi jeszcze na starość
G               D  G
Choć złudzenia?

 

G                  D         G
Gdy się stoczę na dno tego świata,
C                       f                G
Gdy zepchniecie mnie już na margines,
e                       C                e      G
Czy zrozumie ktoś moje szaleństwo
G               D  G
Całą winę?

 

G                  D         G
A tymczasem w tłumie pod gruszą
C                       f                G
Leżę sobie na jednym z dwóch boków
e                       C                e      G
I mam to, co pod gruszą najświętsze –
G               D  G
Święty spokój!

G                  D         G
A ta grusza rośnie i rośnie
C                       f                G
I przesłania już prawie pół nieba,
e                       C                e      G
A tłum rośnie wraz z gruszą i leży,
G               D  G
Tak jak trzeba.

 
G                  D         G
Gdy odleżę już swoje z nawiązką,
C                       f                G
Kiedy będę już gotów do drogi,
e                       C                e      G
Czy potrafią mnie jeszcze udźwignąć
G               D  G
Moje nogi?

 

G                  D         G
Może kiedyś w przypływie odwagi
C                       f                G
Albo strachu stokrotnie większego
e                       C                e      G
Znajdę w sobie dość sił, by tę gruszę
G               D  G
Zrównać z ziemią.

G                  D         G
A póki co w cieniu pod gruszą
C                       f                G
Zalegamy bezpiecznie odłogiem,
e                       C                e      G
Tylko patrzeć, jak nam to leżenie
G               D  G
Wyjdzie bokiem.

 

G                  D         G
Ale nic to – śpijmy spokojnie,
C                       f                G
Byle co nas na szczęście nie rusza,
e                       C                e      G
Niechaj do snu kołysze nas nasza
G               D  G
Święta grusza.

Print Friendly, PDF & Email

Pogoda na szczęście

D   cis7                 h7
Na kraniec siedmiu mórz,
D   cis7                 h7
na kraniec siedmiu zórz,
D               E               cis7                      Fis7
przypłynął raz kapitan, z Księżycem się przywitał
h7             D     E
i zapadł w sen i śnił:

 

A7+ D                  A7+
Mija młodość jak woda,
f6      Gis7             cis7
czoło chmurzy się częściej,
e6   Fis7   h7
a tu nagle pogoda,
        d          E7            A7+
taka dobra pogoda na szczęście.
       E                                    A7+
Nikt otuchy nie doda, cienie kłębią się gęściej,
         D7+   cis7          D7+           cis7
aż tu nagle pogoda, taka dobra pogoda,
h7                     E            A7+
odpowiednia pogoda na szczęście.
          E                                            A7+
Coraz trudniej po schodach, coraz puściej w kredensie,
         D7+   cis7          D7+           cis7
aż tu nagle pogoda, taka dobra pogoda,
h7                     E            A7+            D/A7+
odpowiednia pogoda na szczęście.

D   cis7                 h7
Z tysiąca szarych biur,
D   cis7                 h7
zmęczony wyszedł chór,
D               E               cis7                      Fis7
odstawił w kąt liczydła, wykąpał się w powidłach
h7             D     E
i zapadł w sen i śnił:

A7+ D                  A7+
Mija młodość jak woda,
f6      Gis7             cis7
czoło chmurzy się częściej,
e6   Fis7   h7
a tu nagle pogoda,
        d          E7            A7+
taka dobra pogoda na szczęście.
       E                                    A7+
Nikt otuchy nie doda, cienie kłębią się gęściej,
         D7+   cis7          D7+           cis7
aż tu nagle pogoda, taka dobra pogoda,
h7                     E            A7+
odpowiednia pogoda na szczęście.
          E                                            A7+
Coraz trudniej po schodach, coraz puściej w kredensie,
         D7+   cis7          D7+           cis7
aż tu nagle pogoda, taka dobra pogoda,
h7                     E            A7+            D/A7+
odpowiednia pogoda na szczęście.

    

Print Friendly, PDF & Email

Na dnie Twojego Serca – (II)

C               F                   G 

Gdzieś na dnie twojego serca
d

Pozostał tylko żal
F

W ciemności deszczu łza

C               F                   G

Gdzieś na dnie twojego serca
d

Ukrywasz wiarę swą
F                                                   C   G

Wszystko, to co masz w deszczu łez

 

 

C             F                    G

Usłyszeć chcesz swoje myśli
     d                            F

Bo każdy w sobie ma chwilę która trwa
C              F                     G

Pokochać chcesz też jak inni
     d                              F

To miłość przecież jest pragnieniem naszych serc

 

C               F                   G 

Gdzieś na dnie twojego serca
C               F                   G 

Pomóż mi znaleźć nadzieje
C               F                   G 

Gdzieś na dnie twojego serca
d                                        F

W ciemności deszczu łez ukrywasz wiarę w to
                 C

Że kochać chcesz! 


F G C G F F G

 

C           F                   G 

Odwagi dość masz na pewno
d                                 F

Bo każdy w sobie ma siłę która trwa
C               F                   G

Wystarczy dzień, jedna chwila
d

Zapomnij co to żal
F

Zapomnij co to strach

 

C               F                   G 

Gdzieś na dnie twojego serca
C               F                   G 

Pomóż mi znaleźć nadzieje
C               F                   G 

Gdzieś na dnie twojego serca
     d                                  F

W ciemności deszczu łez ukrywasz wiarę swą

                  C

Że kochać chcesz!

Print Friendly, PDF & Email

Cisza jak ta – I

C a C a

 

C                                    a

Sza, cicho sza, czas na ciszę

C                                a

Już oddech jej coraz bliżej

d

Tego naprawdę ci brak,

        F                               G

Ona jedna prawdziwy ma smak

C                                     G

Cisza jak ta, mmmm, jak ta

 

C                                    a

Sza, cicho sza, zbliż się do niej

C                                    a

Gra, ledwie drga blady płomień

d

Podejdź i zanurz się w nią

        F                               G

Kryształową i czystą jej toń

C                                     G

Zanurz do dna, mmm…

 

C                                                       F G

Bliżej i bliżej i bliżej i bliżej masz do niej

C                                                 F G

Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia

C                                    a

Kończ, po co ten ciągły hałas

C                                    a

Sam zdwoić go, wciąż się starasz

d

Tak Cię uczyli od lat

        F                               G

Tylko krzykiem zdobywa się świat

C                                     G

A to nie tak, mm…, nie tak

 

C                                    a

Sza, cicho sza, czas na ciszę

C                                    a

Tę którą w swym sercu słyszysz

d

Kiedyś śpiewało jak z nut

        F                               G

Teraz gładki i zimny jak lód

C                                     G

Smutny to cud, oo… smutny cud

C                                                       F G

Bliżej i bliżej i bliżej i bliżej masz do niej

C                                                 F G

Ciszej i ciszej i ciszej i ciszej co dnia

C a C a

 

d

Podejdź i zanurz się w nią

G

Kryształową i czystą jej toń

C                            G C

Cisza jak ta, mm… jak ta

Print Friendly, PDF & Email

Augustowskie noce

C                     d7          G7                           C
1.  Augustowskie noce  – Nad brzegami drzemiące,
                         d             G7                         C
     Noce parne, gorące, – osłonięte przez mgłę.
     C                     d            G7                     C – C7
     Augustowskie noce  – Zatopione w jeziorach,
                              F              d7       G7            C  (F – C)
     Niepoznane do wczoraj- odnalazły dziś mnie.

 C                                 F            d7       G7                  C          C7
R:  Ty przechowasz tę muszelkę – znalezioną nad Wigrami,
     C                                  H7                                             e           G7
Długo szumieć będzie jeszcze – ożywiona wspomnie iami.

     C              d7               G7                        C          C7
2.  Kolorowy sierpień  – naszym żaglem opięty,
                               F            d7         G7        C – F – C
     Pozostanie w pamięci  – Przez długie dni.

Coda……jak zwrotka    C , d7, G7 , C – d , G7 , C –

     C                                  F            d7      G7                  C          C7
R:  Ty przechowasz tę muszelkę – znalezioną nad Wigrami,
     C                                 H7                                              e          G7
Długo szumieć będzie jeszcze – ożywiona wspomnie iami.

C              d7               G7                         C          C7
3.  Kolorowy sierpień  – naszym żaglem opięty,
                                F           d7        G7         C – F – C
     Pozostanie w pamięci  – Przez długie dni.

Print Friendly, PDF & Email

Skazany na bluesa – IV


C                                       G
Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj.
C                                       G
Jeśli go nie znałeś, to nie żałuj, nie!
C                               G
Bo przyjaciela straciłbyś,
C                               G
Bo przyjaciela straciłbyś, jak ja!

C                     G
Nie – ty go nie znałeś, nie!
C                                       G
Lubiłeś tylko czasem posłuchać jak gra,
C
A czy pomyślałeś:
G
Skąd biorą się tacy jak on?
C
A czy pomyślałeś:
         G
Skąd biorą się tacy jak on?
B F C 2x


C                                 G
Był jednym z niewielu, skazanych na bluesa.
C                             G
Ten wyrok dodawał mu sił.
C
Miał dom i rodzinę,
G
spokojnie mógł żyć.
C
Lecz często uciekał, by stanąć przed wami,
G
By nabrać znów sił.

C                            G
Bo czasu miał mało, przeczuwał to.
C                                       G
Skazany na bluesa,
C                                       G
Ilu jeszcze jest takich jak on?
C                                       G
Skazany na bluesa,
C B F
No ilu jeszcze jest takich jak on?
Ilu jeszcze jest takich jak on? (X4)



Print Friendly, PDF & Email

Hej, żeglujże żeglarzu

Pozdrowione bądźcie morza, oceany i lądy
Których blady rozpierzcha się świt.
C       g         d             B    a          d
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
A       d         C       F       B     a         d
Hej żeglujże hej żeglujże całą nockę po morzu

 

B       A          d
Jakże ja mam żeglować,
C          F                     g
Gdy na świecie ciemna noc
A      d             C    F
Zapal drzazgę albo dwie,
g          F               g
Przyżeglujże ty do mnie
B   A        F    B  A         d
  Żeglarzu hej,   żeglarzu, hej

 

C       g         d             B    a          d
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
A       d         C       F       B     a         d
Hej żeglujże hej żeglujże całą nockę po morzu

B       A       d
Kiedy burza sroży się,
C       F                 g
Kiedy wicher żagle rwie,
A          d         C    F
Gdy bezdenny kipi nurt,
g         F                  g
Bałtyk huczy wokół burt
B   A        F    B   A         d
  Żeglarzu hej,   żeglarzu, hej

 

C       g         d             B    a          d
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
A       d         C       F       B     a         d
Hej żeglujże hej żeglujże całą nockę po morzu

B          A       d
Gdy bezdenny kipi nurt,
C        F                 g
Bałtyk huczy wokół burt,
A         d         C      F
Mężne serce, silna dłoń
g       F                 g
Pokonują morską toń
B   A        F   B   A        d
  Żeglarzu hej,  żeglarzu, hej

 

C       g         d             B    a          d
Hej żeglujże żeglarzu całą nockę po morzu
A       d         C       F       B     a         d
Hej żeglujże hej żeglujże całą nockę po morzu

Print Friendly, PDF & Email

Gdzie się podziały tamte prywatki

G e a D7
bum

 

                  G                   h                 C    a7

Gdzie się podzialy tamte prywatki niezapomniane

              A7                   A7                   D       D7

Elvis, Sedaka, Speedy Gonazles albo Diana

G                         h

Pod paltem wino a w ręku kwiaty

  C                              a7

Wiczór z Bambiono i Ty,

A7                     A7

Same przeboje Czerwonych Gitar

 A7                              D7

Tak bardzo chciało się życ…

 

                 G                   e

Gdzie się podziały tamte prywatki,

                      C          D7                  h      E7

Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat,

                a7          c         G                   e

Gdzie się podziały nasze wspomnienia

              a7             D7                G     D

tamtych szalonych, wspaniałych lat?

               G                          h                               C    a7

Rodzina w kinie na drugim seansie już z nudów ziewa

                 A7                     A7                              D       D7

Tutaj Paul Anka, Stonesi, Beatelsi, Cliff Richard śpiewa

G                         h

Tuż przed maturą kwitły kasztany

C                           a7

Żyło sie tak, ja we śnie

A7                     A7

Gdzie te prywatki niezapomniane

A7                              D7

Czy jeszcze pamiętasz mnie?

 

                 G                   e

Gdzie się podziały tamte prywatki,

                      C          D7                  h      E7

Gdzie te dziewczyny, gdzie tamten świat,

                a7          c         G                   e

Gdzie się podziały nasze wspomnienia

              a7             D7                G     D

tamtych szalonych, wspaniałych lat?

Print Friendly, PDF & Email

Sen na pogodne dni

          d                                           a

Tylko Ty możesz mnie kochać jak wiatr,
                 g                                       C

Z włosów moich pleść warkocza i w dłoniach spać.
          d                                     a

Tylko Ty umiesz wymyślać mi świat,
                g                                              C

Sprzedać uśmiech na dzień dobry bym mogł wstać.

B                       C

Jesteś moim najlepszym snem,
F                                 g7

Snem jaki przyszło mi teraz śnić,
B             C                       F

Snem na same pogodne dni,
B                            C

Z Tobą będzie mi dużo lżej
      F                                    g7

Niż wczoraj gdy miałam do jutra wejść,
B             C                       F

Z Tobą smutku już będzie mniej

d                                          a

O tak, będę Cię kochać jak ptak,
               g                             C

W długą podróż Cię zabiorę, nie będziesz sam.
          d                                           a

Tylko Ty możesz mnie kochać jak nikt,
           g                                 C

Proszę więc w to uwierz mi i otwórz drzwi.

B                       C

Jesteś moim najlepszym snem,
F                                 g7

Snem jaki przyszło mi teraz śnić,
B             C                       F

Snem na same pogodne dni,
B                            C

Z Tobą będzie mi dużo lżej
      F                                    g7

Niż wczoraj gdy miałam do jutra wejść,
B             C                       F

Z Tobą smutku już będzie mniej

Print Friendly, PDF & Email

Rozmowa przez ocean

       C

Jest sobota, za oknem świt
d                             G
I Warszawa kaszle miarowo
C                                           a
Wczoraj przyszedł od ciebie list
d G
Miłe słowo…

 

              C
Jesień u nas koronę ma
d                        G
Tego roku jakby cierniową
       C                          a
A ty piszesz, że u was szał
d G
I punk-rockowo…

             C

Są dwa światy i nas jest dwoje
                d                                  G
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy
              e                      d
Ty masz pewnie więcej spokoju
G
Ja mam dzieci…

 

            C
Są dwa światy i jedno Słońce
d                      G
Które u nas słabiej coś grzeje
e                             d
Ty masz pewnie duże pieniądze
G
Ja nadzieję…

 

       C
Jest sobota, za oknem świt
d                             G
I Warszawa kaszle miarowo
C                                            a
Wczoraj przyszedł od ciebie list
d G
Czułe słowo…

             C
Tamten wieczór, gdy ja i ty
d                                  G
Tak, to była wspaniała chwila
C                              a
Ale dzisiaj obeschły łzy,

d                                G

więc pozdrawiam Cię Maryla…

 

             C

Są dwa światy i nas jest dwoje
                 d                                 G
Do swych miejsc przypiętych jak rzepy
              e                      d
Ty masz pewnie więcej spokoju
G
Ja mam dzieci…

 

             C
Są dwa światy i jedno Słońce
d                      G
Które u nas słabiej coś grzeje
e                             d
Ty masz pewnie duże pieniądze
G
Ja nadzieję…

Print Friendly, PDF & Email

EXPORT – IMPORT

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

          e                                 a

Polak pęcznieje jak balon z gumy

                D               G           H7

Czeka na podziw i poważanie

                     e                           a

Widzi w tym bowiem powód do dumy

      H7                                  e

Że cudzoziemcy rwa nasze panie

 

             e                                    a

Ot mój pradziadek tak mawiał z łezka

                D                G         H7

Patriotycznego pełen prestiżu

         e                       a

Sam Napoleon panią Walewska

             H7                         e

Raczył używać w mieście Paryżu

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

e a

Wuj co Francuzom był raczej anty

D G H7

Odczuwał radość nie mniej kretyńską

e a

Co tam Walewska, książe Konstanty

H7 e

Był łaskaw ciupciać panią Grudzińską

e a

Na to pradziadek powiadał w gniewie

D G H7

Za orientacją będąc francuska

e a

Honoriusz Balzac w mieście Genewie

H7 e

Spał z Ewa Hańska, z domu Rzewuska

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

 

          e                                 a

Każdy argument jak piorun gromki

                D               G           H7

Przeciwnikowi grozi awaria

                     e                           a

Szczęsna Potocka i kneź Patiomkin

      H7                                  e

Ludwik XV z Leszczyńską Maria

 

          e                                a

Z kart historycznych wstają wspaniali

          D                         G         H7

Króle, wodzowie nawet biskupy

               e                 a

Którzy w przeszłości importowali

             H7                     e

Nie tyle nasze głowy co pupy

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

                  e                     a

Wyciągam z tego ponure wnioski

               D              G           H7

Nietedzy widać nas zalotnicy

                       e               a

Rewanż wziął tylko Staś Poniatowski

             H7                     e

Na Katarzynie Wielkiej – carycy

 

                    e                      a

Był dobry w łóżku – nikt nie zaprzeczy

              D                   G           H7

Z wyrwa rozegrał cała imprezę

           e                           a

Ale że Polak – wiec za te rzeczy

                    H7                      e

Dał wrednej babie zbyt drogi prezent

 

e h a D e

Wia wia wia wia….

 

              e                         a

By wiec uniknąć wstydu i sromu

                   D                    G          H7

I nie wpaść więcej w takie pułapki

             e                                        a

Błagam Polacy – siedźcie żesz w domu

C                    H7             e

Eksportujemy wyłącznie babki

 

e h a D e

Tam dam dam dam …

Print Friendly, PDF & Email

Kwiat jednej nocy

            C             E7          a

Zakwita raz, tylko raz, biały kwiat
F                  G7               C E7

Przez jedną noc pachnie tak
                  F          G7 G7          C       E7       a     E7

Przez taką noc Królowa Jednej Nocy ogląda świat

               F              G7 G7           C            E7         a

A światło dnia zdmuchuje kwiatu płomień na wiele lat

            C          E7          a

Zapala się tylko na parę chwil
F             G7              C E7

Gdy cały świat wokół śpi
                 F        G7 G7        C       E7              a   E7

A pachnie tak jak piołun i wanilia – kwiat, biały kwiat
                  F          G7 G7          C       E7       a

Przez taką noc Królowa Jednej Nocy ogląda świat

C          E7          a

F             G7              C E7

F        G7 G7        C       E7              a     E7

                   F          G7G7 G7           C       E7       a

Przez taką noc Królowa Jednej Nocy ogląda świat

                  C       E7                        a

Ten dziwny kwiat sekret mój dobrze zna:
F                  G7          C E7

Raz kocham na wiele lat
              F          G7 G7         C      E7        a     E7

Oczami snu spojrzymy zakochani na cały świat
              F          G7 G7          C          E7        a

I nie wie nikt, dla kogo zakwitniemy – ja i ten kwiat

a               E7           a                          E7           a
Mój sekret zna biały kwiat, mój sekret zna biały kwiat

Print Friendly, PDF & Email

Aniołek – II

C                                a

Narysuje dla ciebie aniołka
C                                                    a                     d G C

Choć nie mnie o to prosisz w swych wierszach, nie mnie,
C                                a

I usiądę przy twoim stole
C                                        a                     d       G C

Choć nie dla mnie było to miejsce, nie dla mnie,

C                                  a
Będę biegał po twoich sadach,
C                                  a                             d         G   C

Zrywał wszystkie jabłka czerwone, Choć nie ja miałem je rwać

 

C                        e           F   C

Wyśpiewam dla ciebie cały świat
C                        e           F   f7

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
C                        e           F               C

I miłość wyśpiewam, najpiękniejszy kwiat
C              e                        a

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

C                                a

Strącę z nieba na ziemię aniołka
C                                     a                           d       G    C

Aby zaniósł do ciebie mój uśmiech, Choć nie ja miałem się śmiać
C                                a

Na przystanku pod twoją jabłonią
C                                     a                           d       G    C

Będę czekać na ciebie codziennie, Choć nie ja miałem tam stać
C                                a

Wszystkie jabłka, wszystkie czerwone
C                                         a                    d             G C

Porozdaję twoim przyjaciołom, Choć nie ja miałem przyjaźń dać

C                        e           F   C

Wyśpiewam dla ciebie cały świat
C                        e           F   f7

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
C                        e           F               C

I miłość wyśpiewam, najpiękniejszy kwiat
C              e                        a

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

C                                a

Narysuje dla ciebie aniołka
C                                     a                           d       G    C

Choć nie mnie prosisz o to w swych wierszach, nie mnie,
C                                a

Będę patrzeć w twoje oczy
C                                     a                           d       G    C

Choć nie ja miałem siłę z nich czerpać, nie ja

 

C                                a

Będę tulić do twoich dłoni
C                                    a                           d       G   C

Mą dziecinną buzię pyzatą, Choć nie ja miałem czułość dać

C                        e           F   C

Wyśpiewam dla ciebie cały świat
C                        e           F   f7

Wyśpiewam dla ciebie twoje wiersze
C                        e           F               C

I miłość wyśpiewam, najpiękniejszy kwiat
C              e                        a

I uśmiech wyśpiewam dla ciebie

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Port

C a…

a                            E7             a                                           

Port to jest poezja rumu i koniaku

     C                            F                               C      

Port to jest poezja westchnień czułych żon

     F          C                   d                      a

Wyobraźnia chodzi z ręką na temblaku

     C              a             E7                   a   

Dla obieżyświatów port to dobry dom

  

        C                               F                           C

R.. Hej! Johnnie Walker! dla bezdomnych dom!

        C                                E7                          a

Hej! Johnnie Walker! dla bezdomnych dom!

       a                              E7                         a

Port to są spotkania kumpli, co przed laty

       C                            F                    C

Uwierzyli w ziemi czarodziejski kształt

       F           C                d                  a

Za marzenia głupie tu się bierze baty

       C                               a        E7                a

Któż mógł wiedzieć, że tak mały jest ten świat

  

        C                               F                      C

R.. Hej! Johnnie Walker! mały jest ten świat!

        C                                E7                    a

Hej! Johnnie Walker! mały jest ten świat!

       a                            E7                 a

Port to są zaklęcia starych kapitanów

       C                                F                          C

Którzy chcą wyruszyć w jeszcze jeden rejs

       F                   C         d                   a

Tu żaglowce stare giną na wygnaniu

       C                    a              E7                       a

Wystrzępione wiatrem aż po drzewce rej

  

        C                              F                         C

R.. Hej! Johnnie Walker! aż po drzewce rej

        C                                E7                      a

Hej! Johnnie Walker! aż po drzewce rej

Print Friendly, PDF & Email

Dwadzieścia lat

                               A                              h

Nie miałem prawie nic, a chciałem jej darować świat
                      E                       A

I czarno białe dni rozłożyć na palecie barw
                        A                              h

Mówiłem, jeśli chcesz, zabiorę cię daleko stąd
                      E                            A

Ze sobą tylko weź gorące serce, dwoje rąk

 

                     h                E                        A                     Fis7

Dwadzieścia lat, a może mniej wirował w oczach słońca pył
                     h                E                                     A                    

Dwadzieścia lat, a może mniej, świat brałem taki jaki był
                     h                E                        A               Fis7

Dwadzieścia lat, a może mniej, uczyłem się dopiero żyć
                     h                E                          A                    

Dwadzieścia lat, a może mniej nie miałem prawie nic

A                              h

Nie miałem prawie nic, a chciałem jej darować świat
                      E                       A

Rozmienić każdą myśl na cienie nocy, światła dnia
                               A                              h

Ściemniała listów biel, kto inny zabrał ją gdzieś stąd
                      E                            A

To było dawno, wiem, i wiem już nawet gdzie tkwił błąd

 

                     h                E                        A                     Fis7

Dwadzieścia lat, a może mniej wirował w oczach słońca pył
                     h                E                                     A                    

Dwadzieścia lat, a może mniej, świat brałem taki jaki był
                     h                E                        A               Fis7

Dwadzieścia lat, a może mniej, uczyłem się dopiero żyć
                     h                E                          A                    

Dwadzieścia lat, a może mniej nie miałem prawie nic

Print Friendly, PDF & Email

Miłość w Portofino – II

( a d E7 a )

 

a                                  d
Jest długie lato w Portofino
  E7                                   a
I dużo gości z wszystkich stron
  F                             H7
I strumieniami płynie wino
                 H7                    E7
Tu w Portofino przez całą noc

 

a                                                   d
Dla wszystkich dziewczyn z Portofino
E7                                        a
Wystarczy w samochodach miejsc
F                                   H7
I każda będzie mieć na kino
                  E7                  a
Tu w Portofino gdy lato jest

 

                                   A7
Tamtego roku w Portofino
 A7                                    d
Skończyła dziewiętnaście lat
                                    G7
A nie wiedziała że jest miłość
 G7                            C  – E7
Tu w Portofino no bo jak

a                                          d 

Jest tyle dziewczyn w Portofino

E7                           a  

A on zobaczył tylko ją

F                                     H7  

Pomarańczowy księżyc płynął

                     E7                  a

Gdy w Portofino mówiła: nie

 

a                                   d  

We mgle zginęło Portofino

E7                                       a  

W zaroślach ostro krzyknął ptak

F                                      H7  

W zatoce księżyc się rozpłynął

       H7                        E7

I w Portofino szeptała: tak

 

a                                         d

On miał już zostać w Portofino

E7                                  a   

Do miasta nawet wysłał list

F                                             H7  

Z jej bratem w morze miał wypłynąć

                 E7               a  

Tu z Portofino i wrócić dziś

                                          A7

Wiedzieli ludzie w Portofino

A7                                 d  

Że do wesela dzień czy dwa

                                 G7           

Gadali z jaką dumną miną

G7                                 C  – E7

Przez Portofino będzie szła

 

a                              d  

Ale wyjechał z Portofino

E7                                a  

Na drodze został żółty kurz

F                                                      H7  

Nie może śmiać się w nos dziewczynom

               E7                     a    

A w Portofino jest jesień już…

Print Friendly, PDF & Email

Obudź się

D
Przyjaciel mój wyjeżdżał
A                                    G         h
Mówi do mnie: “masz tu klucze
C                                           A
Przez ten czas, jak mnie nie będzie
                                      G          A
Możesz mieszkać z nią, u mnie”
D                           A                                       G       h
Wyjechał i nie było go przez tydzień, może dłużej
C                           A                                            G       A
Nie zamieniłbym tych paru dni za żaden skarb, za nic
D                                A                             G     h
W trasy brałem ją, koncerty, później cichy hotel
C                                        G                               A
Obiad w mlecznym barze, spacer po bulwarze z nią, razem
    D                             A                                   G    h
Autokar czeka, wiosło kładę, siadam w miękki fotel
     C                            G                               A
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomnę ich, nigdy

 

C                                 h
Moi przyjaciele mówią mi
                    A
Bracie, co ci jest?
      C 

Nie żałuj nic, wyobraź sobie
h                    A

Że to był tylko sen
C     

Obudź się i z nami chodź
h                          A

Skończyła się już noc

 

G A

D                                A                               G     h

Gorący piasek parzy, oprócz nas na plaży pusto
C                               A                        G A

Zwariowana kąpiel w morzu do utraty sił
D                                A                               G     h

Wieczory pełne marzeń, przeżytych wcześniej wrażeń mnóstwo
C                                A                           G A

Nie zamieniłbym tych paru dni za żaden skarb, za nic.

 

C                                 h
Moi przyjaciele mówią mi
                    A

Bracie, co ci jest?
      C 

Nie żałuj nic, wyobraź sobie
h                    A

Że to był tylko sen
C     

Obudź się i z nami chodź
h                          A

Skończyła się już noc

 

G A

 

D                                A                               G     h
Była przy mnie – nie myślałem o kłopotach wcale
C                                 A                              G A
To były najpiękniejsze chwile, nie zapomną ich, nigdy
D                             A                           G     h
Teraz trochę więcej piję, trochę więcej palę
C                          A                                           G A
Tak, to były najpiękniejsze chwile nie zapomnę ich, nigdy

Moi przyjaciele…

Print Friendly, PDF & Email

Nie dokazuj – II

C      D        e                e           C D e

Było kiedyś w pewnym mieście wielkie poruszenie
C          D     e             e    C        D                  e

wystawiano niesłychanie piękne przedstawienie
a                         E             a            D  G

wszyscy dobrze się bawili, chociaż był wyjątek
C        D       e                  e           C D e

Młoda pani w pierwszym rzędzie wszystko miała za nic
C        D      e            e           C            D e

nawet to że śpiewak śpiewał tylko dla tej pani
a         E        a                    D               G

i choć rozum tracił dla niej, śmiała się, klaskała

 

C              D       e            e           C D e

W drugim akcie śpiewak śpiewał znacznie już rozważniej
C        D     e      e        C       D e

młoda pani była jedna ciągle niepoważna
a                  E                 a          D        G

aż do chwili, kiedy nagle, nagle wśród pokazu
G D G

padły słowa:

 

G                  C               G

Nie dokazuj, miła nie dokazuj
G                                    C                G

przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a

nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G

nie od razu stopisz serca mego lód

C         D        e            e   C        D  e

Innym razem zaproszony byłem na wernisaż
C            D   e        e           C          D      e

na wystawy późną nocą w głębokich piwnicach
a                 E                     a      D    G

czy to były płótna mistrza Jana czy Kantena
G D G

nie pamiętam

 

C     D       e        e           C         D e

Były tam obrazy wielkie , płótna kolorowe
C            D         e        e     C        D e

z nieskromnymi kobietami szkice nastrojowe
a                        E             a          D          G

całe szczęście, że naturą martwą jednak były

 

G                  C               G

Nie dokazuj, miła nie dokazuj
G                                    C                G

przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a

nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G

nie od razu stopisz serca mego lód
C     D        e     e          C       D    e

Była także inna chwila, której nie zapomnę
C         D           e             e    C          D        e

Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne
a                            E                 a        D         G

przez dziewczynę z końca sali podobną do róży
której taniec w sercu moim święty spokój zburzył

F      G             a a                     F          G a

Wtedy zdarzył się niezwykły, przedziwny wypadek
sam już nie wiem jak to było
trudno opowiadać
a E a D G

jedno tylko dziś pamiętam jak jej zaśpiewałem:

 

G       /D-D6/  G        /D-D6/     C G D

“Usta milczą, dusza śpiewa

D7   /D6-D7/D7     /D6-D7/           G D7 G
usta milczą, świat rozbrzmiewa “

 

a                         E                 a           D   G
lecz dziewczyna nie słyszała tańcem już zajęta
a                       E                a       D   G

w tańcu komuś zaśpiewała to co tak pamiętam

 

G                  C               G

“Nie dokazuj, miły nie dokazuj
G                                    C                G

przecież nie jest z ciebie znowu taki cud
a                  E                a

nie od razu, miła nie od razu
C                             D                 G

nie od razu stopisz serca mego lód

Print Friendly, PDF & Email

Świecie nasz

a                     g

Świecie nasz, świecie nasz,

g                              d

Chcę być z Tobą w zmowie,

F                                 E7

Z blaskiem twym, siłą twą,

E7                  A

Co mi dasz – odpowiedz!

a                     g

Świecie nasz – dajn nam,

g                              d

Daj nam wreszcie zgodę,

F                                 E7

Spokój daj – zgubę weź,

E7                  A

Zabierz ją, odprowadź.

 

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj nam wiele jasnych dni!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie!

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj ugasić ogień zły!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj nam radość, której tak szukamy!

 

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj nam płomień, stal i dźwięk!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj otworzyć wszystkie ciężkie bramy!

 

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj pokonać każdy lęk!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj nam cień wysokich traw!

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj zgubić się wśród drzew poszumu!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj nam ciszy czarny staw!

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj nam siłę krzyku, śpiewu, tłumu!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj nam wiele jasnych dni!

 

F            C

Świecie nasz –

d                      d

Daj nam w jasnym dniu oczekiwanie!

C            F

Świecie nasz –

g g g                                             C

Daj ugasić ogień zły!

 

Świecie nasz…

a                     g

Świecie nasz, świecie nasz,

g                              d

Chcę być z Tobą w zmowie,

F                                 E7

Z blaskiem twym, siłą twą,

E7                  A

Co mi dasz – odpowiedz!

Print Friendly, PDF & Email

Ach Panie, panowie

           a  

Gasną ognie wśród łąk, biegną chłopcy znad rzek

             d                F        E             a

chłodna noc, długa noc zawitała na brzeg

        d            G7                   C

Śpią samotne ziemniaki w popiele

            d                            E

nie przyjedzie już nikt na niedzielę…

 

             a  

Jeszcze czynny GS, więcej piwa niż łez

             d          F                       E             a

lecz nie taki już tłok – przeszedł rok, minął rok

            d                G7        C

Sennie chwieją się łany rzepaku

       d          E                   a

umierają co słabsi wśród ptaków…

        a

Ach, panie, panowie. – 3x

                                     d

czemu ciepła nie ma w nas?

     d           E

Co było, to było – 3x

      E                a

nie wróci drugi raz

        C            G

Ach, panie, panowie. – 3x

                                E

 już ciepła nie ma w nas

      a          d

Co było, to było.

      a          d

Minęło jak miłość

      a          d

prześniło, przelśniło

    E                 a

wyśniło się do dna

           a  

Poczerniały pnie drzew, liście porwał im wiatr

         d                F             E                a

poznikały gdzieś hen jak nadziei mych ślad

        d           G7              C

Niezłowione figlują szczupaki

               d                               E

przeszedł rok, minął rok – byle jaki…

 

              a  

Widzisz, kończy się bal, nie mów mi, że ci żal

             d                   F                       E                  a

przecież patrzysz nie tak, mówisz: “Szczęścia nam brak”

          d           G7              C

Zamarzają na śmierć kartofliska

              d             E             a

wiem, że pora rozstania już bliska…

        a

Ach, panie, panowie. – 3x

                                     d

czemu ciepła nie ma w nas?

     d           E

Co było, to było – 3x

      E                a

nie wróci drugi raz

        C            G

Ach, panie, panowie. – 3x

                                E

 już ciepła nie ma w nas

      a          d

Co było, to było.

      a          d

Minęło jak miłość

      a          d

prześniło, przelśniło

    E                 a

wyśniło się do dna

           a  

Umiem cenić twój takt, elegancki twój styl

          d             F             E               a

kto nauczył cię tak ładnie patrzeć na łzy?

             d            G7           C

Jeszcze tulisz do ust moją rękę

           d                               E

lecz zapomnisz mnie jak tę piosenkę…

 

            a  

Żegnaj miły, no cóż, jak się żegnać – to już

          d              F                    E             a

ładnie było nam z tym, lecz za dużo jest zim

            d          G7        C

Ja cię może za mało kochałam

           d                 E             a

lecz zapomnieć, to już nie umiałam…

        a

Ach, panie, panowie. – 3x

                                     d

czemu ciepła nie ma w nas?

     d           E

Co było, to było – 3x

      E                a

nie wróci drugi raz

        C            G

Ach, panie, panowie. – 3x

                                E

 już ciepła nie ma w nas

      a          d

Co było, to było.

      a          d

Minęło jak miłość

      a          d

prześniło, przelśniło

    E                 a

wyśniło się do dna

Print Friendly, PDF & Email

Nie całuj mnie pierwsza – I

e               D       F            C       D       G

Trochę mi brak, trochę mi brak, babci Ludwiki

C                    G            F          C
Przed każdym zawałem stawiała kabałę

D           G            C      D G

słuchała poważnej muzyki

C      G           C     G              C              G             D       G

Była cnotliwa, była wstydliwa, ach jakże, ach jakże jej brak

C                 D

Dziadek mój czekał

G          a      h        C

wiosnę, lato, jesień, zimę

G a h           C      G         D          G

Wiosnę, lato, nim powiedziała tak.

 

G               C               D                G

On czekał, on czekał i widział ją we snach

G                                  C                D

A Ty jesteś, a Ty jesteś, taka nowoczesna

 

G h C D

 

G                    h             C          D

Nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie,

G           h           C       D

czasami powiedz coś do wiersza

e                          C
Nie będę śmiał się nie,

C                             D

nie patrz mi w oczy tak odważnie

e                    h                      C        G

Ja ci to mówię najpoważniej: będzie źle

C                                     D
Nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie

G                                   C

Bądź tylko wierniejsza, pokocham cię

G               h     C D

Pokocham cię…

 

e               D       F            C       D       G

A tak to mi brak, trochę mi brak, babci Ludwiki
C                    G            F          C
Chodziła co wtorek na podwieczorek

D           G            C      D G

i miała do kolan buciki
C      G           C     G              C              G             D       G

Była cnotliwa, była wstydliwa, ach jakże, ach jakże jej brak

C                 D

Dziadek mój czekał

G          a      h        C

wiosnę, lato, jesień, zimę

G a h           C      G         D          G

Wiosnę, lato, nim powiedziała tak.

G               C               D                G

On czekał, on czekał i widział ją we snach

G                                  C                D

A Ty jesteś, a Ty jesteś, taka nowoczesna

 

G h C D

G                    h             C          D

Nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie,

G           h           C       D

czasami powiedz coś do wiersza

e                          C
Nie będę śmiał się nie,

C                             D

nie patrz mi w oczy tak odważnie

 

e                    h                      C        G

Ja ci to mówię najpoważniej: będzie źle

C                                     D
Nie całuj mnie pierwsza, nie całuj mnie

G                                   C

Bądź tylko wierniejsza, pokocham cię

G               h     C D

Pokocham cię…

Print Friendly, PDF & Email

Nie-prośba o rękę

d                                              a

Łaskawi chciej oszczędzić strzał wprost w plecy tego, który dał

e              a

Nam tyle szczęścia

d                                              a

Kupidyn żartem napiął łuk, a ty byś chciała zaraz już

e              a

Ustrzelić męża

 

d                             G                    C        E

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

a                  G                                      a

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń

 

d                                              a

Czar Wenus często traci moc gdy okazuje się, że noc

e              a

Poświęca praniu

d                                              a

Za żadną cenę nie chcę, by mej róży płatki w sosie szły

e              a

Na drugie danie

 

d                             G                    C        E

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

a                  G                                      a

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń

d                                              a

Może wydawać komuś się, że puszka to odkrycie jest

e              a

Rewolucyjne

d                                              a

Lecz ja mam swój prywatny sąd i nie dam siebie wsadzić do

e              a

Konserwy rybnej

 

d                             G                    C        E

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

a                  G                                      a

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń

 

d                                              a

Kucharki w tobie nie chcę mieć, gosposia marna z ciebie jest

e              a

Więc sobie daruj

d                                              a

Zechciej mi tyko służyć tam, gdzie miejsce jest dla wielkich dam

e              a

I mnie pocałuj

 

d                             G                    C        E

Mam zaszczyt więc nie prosić cię o rękę twą

a                  G                                      a

I zamiast niej wyciągnij ku mnie swoją dłoń

Print Friendly, PDF & Email

Jestem mały miś

G C E a

 

a                                      d

Nigdy w życiu mym nie umiałem zdjąć

F      E           a

Czapki przed nikim

                            d

A teraz na twarz, na kolana paść

F          E        a

Przed jej bucikiem.

a                                      d

Byłem wściekłym psem, ona uczy mnie

F      E           a

Jak jeść z jej rączki

                            d

Miałem wilcze kły, zamieniłem je

F      E           a

Na mleczne ząbki

 

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co palec ssie kiedy zasypia

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co mamy chce, gdy jej dotykam

a                                      d

Byłem twardy drań, ona sprawia, że

F      E           a

Jak z makiem kluska

                            d

Smaczny, słodki i ciepluteńki wciąż

F          E        a

Wpadam w jej usta

a                                      d

Mleczne ząbki ma, kiedy śmieje się

F          E        a

I kiedy śpiewa

                            d

Lecz ma wilcze kły, gdy jest na mnie zła

F          E        a

I kiedy się gniewa.

 

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co palec ssie kiedy zasypia

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co mamy chce, gdy jej dotykam

a                                      d

Siedzę w kącie mym i cichutko łkam

F      E           a

Pod jej pantoflem

                            d

Kiedy wścieka się, choć powodów brak

F      E           a

Bo jest zazdrosna

a                                      d

Pewien śliczny kwiat wydał mi się raz

F      E           a

Ładniejszy od niej

                            d

Pewien śliczny kwiat zginąć musiał więc

F      E           a

Pod jej pantoflem

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co palec ssie kiedy zasypia

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co mamy chce, gdy jej dotykam

 

a                                      d

Wszyscy mędrcy wciąż wykrzykują mi

F      E           a

Że w jej ramionach

                            d

Gdy skrzyżują się, gdy oplotą mnie,

F      E           a

Niechybnie skonam

a                                      d

Może będzie tak, może będzie siak,

F      E           a

Ale dość krzyków

                            d

Jeśli zginąć mam, jeśli wisieć mam,

F      E           a

To na jej krzyżu .

 

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co palec ssie kiedy zasypia

a                                 h             E

Jestem mały miś, własność lali tej

                a       G           C E

Co mamy chce, gdy jej dotykam

Print Friendly, PDF & Email

Ślady na piasku

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, zawsze byłaś silna

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, miałaś mnie

C          G                      a    A7

Nasze rozstanie, droga inna

           d                     G     C     G F

Raz na zawsze odmieniło mnie

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G        C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G     C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

Print Friendly, PDF & Email

Czy te oczy mogą kłamać – I

a E //x4

 

                d               a
A gdy się zejdą raz i drugi
                 E                                        a
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
                  d                                        a

Bardzo się męczą, męczą przez czas długi

      E                               a           (E7/a)

Co zrobić, co zrobić z tą miłością

 

               d                          a

On już je widział, on zna te dziewczyny

       d                 a

Z poszarpanymi nerwami

     d

Co wracają nad ranem nie same

           E                       a             (E7/a)

On już słyszał o Życiu złamanym

 

             d                      a

Ona już wie, już zna te historie

d

że żona go nie rozumie

d

że wcale ze sobą nie śpią

E                           a      (E7/a)

Ona na pamięć to umie

             d

Jakże o tym zapomnieć

          a

Jak w pamięci to zatrzeć

           E

Lepiej milczeć przytomnie

  a

I patrzeć

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

 

                d                        a
A gdy się czasem w Życiu uda

                  E                                            a

Kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach

                    d                a

Kąt wynajmują gdzieś u ludzi

E                             a             (E7/a)

I łapią i łapią trochę szczęścia

 

          d                         a

On zapomina na rok te dziewczyny

               d          a

Z bardzo długimi nogami

           d

Co wracają nad ranem nie same

        E                            a                 (E7/a)

Woli ciszę z radzieckim szampanem

             d                         a

Ona już ma, już ma taką pewność

d

O którą wam wszystkim chodzi

d

Zasypia bez żadnych proszków

E                              a          (E7/a)

Wino w lodowce się chłodzi

 

           d

A gdy przyjdzie zapomnieć

      a

I w pamięci to zatrzeć

          E

Lepiej milczeć przytomnie

a

I patrzeć

 

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

Print Friendly, PDF & Email

Majka

D                h       G             A

Gdy jestem sam, Myślami biegnę

D                h            G             A

Do mej najdroższej, Jak rzeka wiernej.

                                                                

    D    h

O Majka!

G    A                  D h  G A

Nie jestem ciebie wart.

    D    h

O Majka!

G                      A                D h  G A

Zmieniłbym dla ciebie cały świat.

 

D             h       G             A

Choć dni mijają, A czas ucieka,

D             h         G                A

Ty jesteś wierna, Wierna jak rzeka.

    D    h

O Majka!

G    A                  D h  G A

Nie jestem ciebie wart.

    D    h

O Majka!

G                      A                D h  G A

Zmieniłbym dla ciebie cały świat.

                                                                

D                h          G                A

Oddałbym wszystko, Bo jesteś inna,

D              h         G             A

Za jeden uśmiech, Jedno spojrzenie.

                                                                

    D    h

O Majka!

G    A                  D h  G A

Nie jestem ciebie wart.

    D    h

O Majka!

G                      A                D h  G A

Zmieniłbym dla ciebie cały świat.

D             h            G             A

Byłaś mą gwiazdą, Byłaś mą wiosną,

D                h         G             A

Sennym marzeniem, Myślą radosną.

                                                                

    D    h

O Majka!

G    A                  D h  G A

Nie jestem ciebie wart.

    D    h

O Majka!

G                      A                D h  G A

Zmieniłbym dla ciebie cały świat.

 

D                       h            G                     A

Noc jest wielkim czarnym, kosmatym pająkiem,

D                       h       G    A

który czycha na ciebie, oj czycha

D                             h       G    A

W pajęczynie moich snów, oj pajęczynie.

D                h       G                    A

Jak po nocy dzień, jak po burzy spokój

D                h       G             A

te bomby lecą na nasz dom.

 

    D    h

W majtkach

G    A                  D h  G A

Nie jestem ciebie wart

Print Friendly, PDF & Email

Pieśń gruzińska – II

                a                                                                  d

Spulchnię ziemię na zboczu i pestkę winogron w niej złożę,

          G                                                        C E7

A gdy winnym owocem gronowa obrodzi mi wić,

             a                                                           d

Zwołam wiernych przyjaciół i serce przed nimi otworzę…

      E7                                                                a      E7

Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?

 

                  a                                                      d

Cóż, czym chata bogata! Darujcie, że progi za niskie,

             G                                                                           C E7

Mówcie wprost, czy się godzi siąść przy mnie, ucztować i pić.

              a                                                       d

Pan Bóg grzechy wybaczy i winy odpuści mi wszystkie. . .

      E7                                                                a      E7

Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?

               a                                                               d

W czerni swej i czerwieni zaśpiewa mi znów moja Dali,

             G                                                                   C E7

Runę w czerni i bieli do stóp jej, niech przędzie swą nić!

      a                                                         d

I o wszystkim zapomnę i umrę z miłości i żalu. . .

      E7                                                                a      E7

Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?

 

           a                                                                d

A gdy zmierzch się zakłębi i cienie po kątach się splotą,

               G                                                                 C E7

Niech się cisną do oczu, niech wiecznie pozwolą mi śnić

          a                                                              d

Płowy bawół i orzeł srebrzysty i pstrąg szczerozłoty. . .

      E7                                                                a      E7

Bo doprawdy – czyż warto inaczej na ziemi tej żyć?

Trzy pytania – II

       a                                                                            d Urodzeni po wojnie choć przed wojną – tu jest prawie zawsze           G                                                             C E7 wysnuwaliśmy wolno z kłębka losu szarawą tę nić            a                                                      d podfruwając ku niebu biało-czerwonym latawcem próbowaliśmy:    E7                                               a      E7 …można? …trzeba? a jak chcemy żyć?                a                                                             d Przebiegaliśmy młodość za piłką, dziewczyną i … Read more

Print Friendly, PDF & Email
Print Friendly, PDF & Email

Nuta z Ponidzia

a           F          G                    C

Polami, polami, po miedzach, po miedzach

d               G                        C

Po błocku skisłym w mgłę i wiatr

h7                            E

Nie za szybko kroki drobiąc

a                    G     F     E

Idzie wiosna, idzie nam

a              GFE       a

Idzie wiosna, idzie nam

 

a               F         G             C

Rozłożyła wiosna spódnicę zieloną

d             G              C

Przykryła błota bury błam

h7                                 E

Pachnie ziemia ciałem młodym

a                    G     F     E

Póki wiosna, póki trwa

a              GFE       a

Póki wiosna, póki trwa

a                 F         G              C

Rozpuściła wiosna warkocze kwieciste

d            G                 C

Zbarwiła łąki niczym kram

h7                           E

Będzie odpust pod Wiślicą

a                    G     F     E

Póki wiosna, póki trwa

a              GFE       a

Póki wiosna, póki trwa

a             F              G             C

Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe

d                  G                  C

Prężysz się jak do słońca kot

h7                              E

Rozciągnięte po tych polach

h7                                  E

Lichych lasach, pstrych łozinach

h7                          E

Skałkach w słońcu rozognionych

h7                   E

Nidą w łąkach roziskrzoną

a                    G     F     E

Na Ponidziu wiosna trwa

a                    G     F     E

Na Ponidziu wiosna trwa

a              GFE       a

Na Ponidziu wiosna trwa

Print Friendly, PDF & Email

Za młodzi, za starzy – II

h
Nie pytam panią o lata

                                e
I Pana nie pytam też

e
Zresztą jakie to ma znaczenie

            Fis                       h
Każdy będzie miał nowy wiek

 

h
Najlepsze dopiero przed nami

                                    e
Świat dobry jak dobry sen

e
Więc śpieszmy się z toastami

       Fis                    h
Ten toast odmłodzi Cię

h                   e   Fis               h
Za młodzi na sen za starzy na grzech

                        e                  Fis                           h
Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się

h                   e   Fis               h
Za młodzi na sen za starzy na grzech

                        e                  Fis                           h
Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej

 

h
Wypijmy za błędy na górze
                                e
Tam nie zmienia się nic mimo lat
e
Znasz prawdę o głowie i murze
            Fis                       h
Daj spokój za piękny świat

h
Nie dajmy się też zwariować
                                e
A gdy jest naprawdę źle
e
Pod dach przyjaciół się schowaj
            Fis                       h
I ten toast z nami wznieś

 

h                   e   Fis               h
Za młodzi na sen za starzy na grzech

                        e                  Fis                           h
Wypijmy przy stole by tu na dole źle nie działo się

h                   e   Fis               h
Za młodzi na sen za starzy na grzech

                        e                  Fis                           h
Wypijmy przy stole za błędy na dole by ich było mniej

Print Friendly, PDF & Email

Chciałem być

e G C G
uuu……uuu

 

G                    C                  G
Chciałem być marynarzem
G                     e
chciałem mieć tatuaże
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                          G
pięknie żyć, garściami życie brać

 

G                    C                    G
chciałem być piosenkarzem
G                      e
chciałem mieć pełne sale
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                                   G
i wiele pięknych, pięknych kobiet znać

 

G
przemierzyłem cały świat
C         D              G
od Las Vegas po Krym
G
zgrałem tysiąc talii kart,
C       D
które lubią dym
G
skasowałem kilka bryk,
C    D                  G
nie żałuję dziś
C    D
nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu

G                    C                 G

chciałem dać coś dobrego
G                e

dałem tylko siebie
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                            G

gorzkich nauk nie oszczędził mi

G                         C                 G

chciałem wnieść coś nowego
G                                e

chciałem mieć więcej wiary
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                   G

mojej wiary nie odebrał mi

 

G

przemierzyłem cały świat

C         D              G

od Las Vegas po Krym
G

zgrałem tysiąc talii kart,

C       D

które lubią dym
G

skasowałem kilka bryk,

C    D                  G

nie żałuję dziś

C    D                

nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu



Print Friendly, PDF & Email

Mój przyjacielu – II

a                        E                             a

Mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski,
C                                   G                       C

Mój przyjacielu, wiesz, że byłeś mi, jak brat?
F                        C

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,
F                     C

Dałem gitarę, dałem samochód
E                           E7                                 a

I dach nad głową, a do sypialni wszedłeś sam.

 

a                        E                             a

Mój przyjacielu, przyprowadziłem cię z ulicy
C                         G                   C

Nakarmiłem, odziałem cię, jak brat.
F                        C

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,
F                     C

Dałem gitarę, dałem samochód.
E                           E7                        a

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

G                           F                  C

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,
G                             F                      C

Późna już godzina, próżno czekać dnia.
G                                  F                        C

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.
E                           E7                                 a

Proszę zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma.

 

a                        E                             a

Mój przyjacielu, jak wyrazić to, co czuję
C                         G                   C

Jak wytłumaczyć, czym jest dla mnie przyjaźń Twa
F                        C

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,
F                        C

Dałem gitarę, dałem samochód.
E                           E7                                 a

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

a                        E                             a

Mój przyjacielu, byłeś mi naprawdę bliski,
C                         G                   C

Mój przyjacielu, wiesz, że byłeś mi, jak brat?
F                        C

Dałem ci wiarę, dałem ci spokój,
F                        C

Dałem gitarę, dałem samochód
E                           E7                                 a

Żony nie dałem, żonę wziąłeś sobie sam.

 

G                           F                  C

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,
G                             F                      C

Późna już godzina, próżno czekać dnia.
G                                  F                        C

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.
E                           E7                                 a

Lepiej zostań na noc, przyjaźń swoje prawa ma.

 

G                           F                  C

Teraz pijesz wino, pijesz aż do dna,
G                             F                      C

Późna już godzina, próżno czekać dnia.
G                                  F                        C

Chciałbyś się rozpłynąć, uciec, gdzie się da.
E                           E7                                 a

Możesz spać spokojnie, ja przyjaźni prawa znam.

Print Friendly, PDF & Email

Tańcz mnie po miłości kres – (II)

d a E7 a

la, la…

 

      d                                                            a

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą

     d                                                  a

Przez paniczny strach aż znajdę twój bezpieczny port

   d                                         a

Pieść mnie nagą dłonią albo w rękawiczce pieść

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                                  a

Ach, pokaż mi swe piękno, póki nikt nie widzi nas

      d                                         a

W twoich ruchach odżył chyba Babilonu czas

      d                                 a

Pokaż wolno to, co wolno widzieć tylko mnie

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

      d                                   a

Odtańcz mnie do ślubu aż, tańcz mnie, tańcz mnie, tańcz

      d                                        a

Tańcz mnie bardzo delikatnie, długo, jak się da

      d                                   a

Bądźmy ponad tej miłości, pod nią bądźmy też

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                            a

Tańcz mnie do tych dzieci, które proszą się na świat

      d                                   a

Przez zasłony, które noszą pocałunków ślad

      d                                            a

Choć są zdarte lecz w ich cieniu można schronić się

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

 

      d                                                  a

Wtańcz mnie w swoje piękno i niech skrzypce w ogniu drżą

      d                                            a

Przez paniczny strach aż znajdę swój bezpieczny port

      d                                a

Chcę oliwną być gałązką podnieś mnie i leć

   E7                             a      E7                                a

Tańcz mnie po miłości kres, tańcz mnie po miłości kres

Tęsknij za kolejnym dniem

Print Friendly, PDF & Email

Tamte panienki

                      D

Z wiekiem się zmienia

                  G

swój punkt widzenia

                    D

Dystans się łapie,

Człowiek wyrasta

                   G                        

Z nosnego hasła

                    D

I znaczka w klapie

 

                     A

Dziś kiedy w piersi

Serce mnie kłuje

                     h

Na stromych schodach

              G

To ja nie wierszy

                e

dawnych żałuję

               G        A

Tylko mi szkoda

 

            D                                               

Tamtej panienki, której nie tknąłem

                G                       e

choć było wino i świece w krąg

           D                              

I tylko struny gniotłem z mozołem

                G                      e

śpiewając smętny Dylana song

 

            D                        

Tamtej panienki co rozpalona

            G                        e

próżno czekała na jakiś gest

              D            

Gdy katowałem Poula Saimona

            G                       e

i Garfunkela męczyłem też

                      G                           e           

Dziś gdy bez czapki marznie mi głowa,

                 D    G

bo włosów brak

                      e                    A

Wiem bardzo dobrze czego żałować

                      D     A

z tych głupich lat

 

                       D

Z wiekiem się ściera

          G

każda kariera

                        D

Jak marchew z chrzanem.

                                                G

Niech dzieci męczy Maciej Maleńczuk

                 D

z Jackiem Cyganem

                     A

Niech tam rozkwita w całym narodzie

                 h

na sukces moda

                    G                        e

Mnie już z tą modą iść nie po drodze

               G        A

Tylko mi szkoda

 

            D

Tamtej panienki co była chętna,

                 G                        e

gdy nocny pociąg pędził na Hel

       D

A ja spiewałem Cata Stevensa

                 G                                e

I już w zanadrzu czekał Jacques Brel

           D

Tamtej panienki, co w gęstej trawie

           G                          e

Miała ochotę na wstępną grę.

           D

Lecz serwowałem jej Okudżawę

               G                       e

Aż pękła struna, a nawet dwie

               D

Tamtych panienek, których nie miałem

                      G                      e

Choć w nich ukryta drzemała chęć

                 D

Zamiast je tulić ja im śpiewałem

              G                                e

Wiersze Cohena przez godzin pięć

 

               D

Tamtych panienek, których nie gryzłem

               G                     e

Gdy było na to miejsce i czas

                        D                  h

Zamiast z nich zrywać białą bieliznę

              G                        e

Ja Wysockiego wyłem do gwiazd

 

              G                             e

Gdy pod schroniskiem na Maciejowej

              D   h

Proszę o tlen

                e                        A

Wy mi nie mówcie, czego żałować

                 D      h

Bo ja sam wiem

                e                        A

Wy mi nie mówcie, czego żałować

                 D

Bo ja sam wiem

autor: Andrzej Brzeski

Print Friendly, PDF & Email

Zamieszkajmy pod wspólnym dachem

         G                   C               D      e
Zamieszkamy pod wspólnym dachem,
           A          A7               D
Przed obcymi zamkniemy drzwi,
        G                  C           D     e

Posadzimy przed domem kwiaty

             A            A7            D

Których nocą nie zerwie nikt.

 

            G             C        D   e

Przyniesiemy suchego drzewa,

         A            A7     D

Żeby zimą nie było źle,

        G         C          D   e

Parę jabłek i trochę chleba,

              A              A7      D

Co nam starczą na cały wiek.

e                               C        D        e
Przeczekamy każdy losu kaprys zły

       C                                    D
Żeby potem żyć, normalnie żyć.

         G                   C               D      e

Zamieszkajcie pod wspólnym dachem,

           A          A7             D

Przed obcymi zamknijcie drzwi,

      G                    C            D    e

I posadźcie przed domem kwiaty

             A            A7            D

Których nocą nie zerwie nikt.

 

         G            C          D      e

Przygotujcie suchego drzewa,

           A          A7     D

Żeby zimą nie było źle,

         G         C        D      e

Parę jabłek i trochę chleba,

              A               A7    D

Co wam starczą na cały wiek.

Print Friendly, PDF & Email

Sponiewierać się – II

a               G

Choć na to nie stać nas

a                 G

Bo przecież prąd i gaz

F                E

W lodówce lodu brak

F                E

Bo finansowy krach

G                 G7

Trzeba wiać

 

a               G

Rachunki lecą w kosz

a                 G

A my ruszamy w noc

F                E

Ostatni trwonić grosz

F                E

Na oślep brać pod włos

G       G7

i na złość

 

a                                          G

Bo się trzeba sponiewierać aby wstać

a                                        G

Sponiewierać się co jakiś czas

F                                           E

Nim dopadnie nas dosadnie kac i czas

G                   G7

Musimy wiać

a                                          G

Bo się trzeba sponiewierać aby wstać

a                                        G

Sponiewierać się co jakiś czas

F                                           E

Nim dopadnie nas dosadnie kac i czas

G                   G7

Przez noc będziemy wiać

a                   G

W butelkach syczy gaz

 

a               G

bzyczy saksofon-bas
F           E

bije na “byle jak”
F                E

perkusja budząc strach
G                 G7

pośród szkła.

 

a               G

Pod parą w głowach gin
a            G

para za parą w dym
F                E

dymi się z bosych stóp
F                E

bo w tańcu obcas, but

G                 G7

dawno trup.

a                                          G

Bo się trzeba sponiewierać aby wstać

a                                        G

Sponiewierać się co jakiś czas

F                                           E

Nim dopadnie nas dosadnie kac i czas

G                   G7

Musimy wiać

 

a               G

Trzeba z orbity zejść
a               G

potem po schodach wejść
F                E

z piętra się robi sześć
F                E

w sosie się gubi sens
G                 G7

no i treść.

Bo się trzeba sponiewierać…

Print Friendly, PDF & Email

Jeśli chcecie gdzieś przenosić to w Bieszczady

G
Warszawiacy śpiewają o Wiśle
C
Ci z Olsztyna śpiewają o Łynie
a
Ci z Katowic o, ciężkim przemyśle
      G                 C           D
My śpiewamy o tamie w Solinie

G
Tutaj wszystko ładniejsze i lepsze
C
W porównaniu na przykład z Krakowem
a
Czysta woda i czyste powietrze
                 G              C     D
Choć pod Jasłem są pola naftowe

C          G        D       G
Wielkie nieba, co za wrzawa
C                 D               G
Chcą przenosić, ale gdzie?
              C                  G               C
Olsztyn, Kraków, czy Warszawa
       G         C        D
A ja jednak myślę że

        a                       D                     G
Jeśli chcecie gdzieś przenosić to w Bieszczady
         C          D                G        G7
Bo to idealne miejsce dla stolicy
C                  E                         a                  c
Komuniści z ludowcami mogą wchodzić tu w układy
             G                 D             G
W razie czego maja blisko do granicy

a                       D                         G
Tu najlepszy, najżyczliwszy żyje naród
C                           D                   G      G7
I nie prawda, że tu bieda, głód i nędza
C                               E                        a       c
Na mieszkańca nam przypada samej ziemi 6 hektarów
G                                      D       G
Tona drewna, niedźwiedź i 2/3 księdza

            G
Spoglądają krakowscy poeci
C
Na warszawskich poetów z wysoka
a
Lecz przypomnę panowie, że przecież
                G             C                D
Już przed wami był Grzegorz z Sanoka

G
Po tych scieżkach pan Szwejk spacerował
C
Był Jagiełło z małżonka i świtą
a
Przebywała tu Bona królowa
         G            C                   D
Oraz Gierek z Josipem Broz Tito

C          G        D       G
Wiatr się tłucze po Tarnicy
C          D               G
Otulonej płaszczem gwiazd
      C                G        C
Ale wróćmy do stolicy
       G         C            D
I powtórzmy jeszcze raz

        a                       D                     G
Jeśli przenieść to w Bieszczady, bo panowie
         C          D                G        G7
Każdy z was odnajdzie tutaj cos swojskiego
C                  E                         a                  c
Jak przed laty w gęstym lesie stoją dacze w Arłamowie

             G                 D             G
A w Jabłonkach stoi pomnik Świerczewskiego
a                       D                         G
Tu najlepszy, najżyczliwszy żyje naród
C                           D                   G      G7
I nie prawda, że tu bieda, głód i nędza
C                               E                        a       c
Na mieszkańca nam przypada samej ziemi 6 hektarów

G                                      D       G
Tona drewna, niedźwiedź i 2/3 księdza
a                       D                         G
Wiec przenieście te stolice pod Tarnice
C                           D                   G      G7
Gdzie nocami diabeł z lichem w karty rżnie
C                               E                        a       c
Prosi o to Małgorzata – dziecko Łodzi robotniczej
G                                      D       G
I stoczniowiec z Gdańska – Aleksander G.

Print Friendly, PDF & Email

Radio – 20 ton

D                                                                             G
Nie budzę Cię bo jeszcze noc, wstaję i robię sam śniadanie.
e                                                                                                  A
Spoglądam jeszcze na Twój sen, wychodzę cicho i zamykam drzwi.
D                                                                       G
Przejadę pewnie 200 mil, zanim Ty o siódmej wstaniesz.
e                                                                                      A
I znajdziesz moją kartkę i słowa: będę w domu za dwa dni.

D                                                                             G
Za kółkiem siadam, włączam gaz, 20 ton wytaczam znów na szosę.
e                                                                                      A
Przede mną jazdy cały dzień, a Tobie coś miłego niech się śni.
D                                                                             G
W tym małym radiu szukam fal, spikera z dobrze znanym głosem.
e                               A                    D
I stary Willy Nelson, znowu śpiewa mi.

                           G e                     D
Parę słów, parę nut, a całe serce chłonie.
                     e     A                      D
Takie proste rymy, a w oku staje łza.
                       G         e                      D
Ten stary Willy znów, śpiewa właśnie o mnie.
                          e     A                              D
I tylko nie wiem skąd, mój los tak dobrze zna.

D                                                                             G
Na lunch jadałem własny głód, spaliny popijałem coca-colą.
e                                                                                      A
Przewiozłem chyba z milion ton, a szosę lepiej znam niż własny dom.
D                                                                             G
I nie wiem czy wytrzymałbym, te wszystkie kraksy i patrole.
e                               A                    D
Bez radia i tych słów, co o nas dwojgu są.

Parę słów, parę nut….. 2x

Print Friendly, PDF & Email

Trzej wodzowie – II

             C
Być raz gdzieś trzej wodzowie
       F
Oni mieć wielkie zdrowie
  C                                         G
I ognista woda lubić, kochać pić
      C
Oni mieć wielki humor
         F
I bez przerwy robić rumor
  C               G                          C
I z rozkoszy jak bawoły dzikie wyć

 

             F
My być tam, my być tu
          C
Wielki nasz Manitou
             C                                      G
Ty nam dać, ognista woda, woda dać!
         C
My ją pić, pić do rana,
           F
Nasza woda ukochana
         C              G                  C
My ją pić, my ją pić, a potem paść.

 

             C
Wielki wodz Inczuczuna
       F
Mieć nad lbem wielka łuna
  C                                         G
Taki wielki umysłowy z niego, z niego być
      C
On wciąż knuć lawirować
         F
I bez przerwy kombinować
C               G                          C
Jakby w dzikiej prerii lepiej sobie żyć

             F
My być tam, my być tu
C
Wielki nasz Manitou
C                                      G
Ty nam dać, ognista woda, woda dać!
C
My ją pić, pić do rana,
F
Nasza woda ukochana
C              G                  C
My ją pić, my ją pić, a potem paść.

 

        C

Wielki wódz Mała Kopa
              F

On mieć być kawał chłopa
             C                                              G

Jak być młody to z mustanga na skalp spaść
      C                             F

On wesoła mieć gęba i świergotać jak zięba
        C                   G                         C

Gdy ognista woda ciurkiem w niego lać

 

             F
My być tam, my być tu
          C
Wielki nasz Manitou
             C                                      G
Ty nam dać, ognista woda, woda dać!
         C
My ją pić, pić do rana,
           F
Nasza woda ukochana
         C              G                  C
My ją pić, my ją pić, a potem paść.

          C

Wielki wódz Orle Pióro
              F

Ten chcieć zawsze być gorą
             C                                              G

On chcieć mieć zawsze dużo białych squaw
      C                                       F

On mieć skalp mało wlosa do ognistej wody nosa
        C                   G                         C

On się w prerię swego życia rzucać wplaw

 

             F
My być tam, my być tu
C
Wielki nasz Manitou
C                                      G
Ty nam dać, ognista woda, woda dać!
C
My ją pić, pić do rana,
F
Nasza woda ukochana
C              G                  C
My ją pić, my ją pić, a potem paść.

 

        C
Ledwo świt blady wstanie
              F
Już na ścieżkach są Indianie
             C                                              G
Oni swoja scieżka zdrowia dobrze znać
      C                         F
Pić ognistą na kaca i wesoła mieć glaca
        C                   G                         C
Oni sama radość z życia swego brać

Print Friendly, PDF & Email

Autsajder

D

Chociaż puste mam kieszenie

no i wódy czasem brak

A

Ja już nigdy się nie zmienię

D

Zawsze będę żył już tak

 

D

Nie słuchałem nigdy ojca

Choc przestrzegał – zgnoja Cie

A

W naiwnosci oczach chłopca

D

Dzis juz wielu smieje sie

G

Ale jedno wiem po latach

Prawde musisz znac i ty

E

Zawsze warto byc człowiekiem

A

Choc tak łatwo zejsc na psy

 

D

Kumpel zdradził mnie nie jeden

I nie jeden pgrzegnał lecz

A

Nie szukałem zemsty w niebie

D

Co tu robi jego rzecz

D

Ta dziewczyna która miałem

Chciała w zyciu tylko mnie

A

Teraz z innym jest na stałe

D

Kazdy kocha tak ja chce

 

G

Ale jedno wiem po latach

Prawde musisz znac i ty

E

Zawsze warto byc człowiekiem

A

Choc tak łatwo zejsc na psy

Print Friendly, PDF & Email

Mrok na schodach – IV

C            F               C         G
Mrok na schodach. Pustka w domu
e            a    e      F
Nie pomoże nikt nikomu.
        C                  G
Ślady twoje śnieg zaprószył,
                a                  F
Żal się w śniegu zawieruszył.
               C         G           C
Żal się w śniegu zawieruszył.
C            F               C         G
Trzeba teraz w śnieg uwierzyć
e            a    e      F
I tym śniegiem się ośnieżyć –
        C                  G
I ocienić się tym cieniem
                a                  F
I pomilczeć tym milczeniem
               C         G           C
I pomilczeć tym milczeniem

 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Piosenka dla Wojtka Bellona – (II)

A            D                  A

Powiedz dokąd znów wędrujesz?            

A         D                   A

Czy daleko jest twój sad?                        

                G D          A

Hen w krainy buczynowe                        

             G         D                A

Ze mną tam układa pieśni wiatr               

                h D          A

Hen w krainy buczynowe                        

             h     D                  A

Ze mną tam nikogo tylko wiatr

 

h D A

A               D                 A

Zmierzchy grają a przestrzenie

A           D              A

Własny mi podają dźwięk

          G         D                  A

Takie śpiewy z nimi lub milczenie

                G       D                    A

W którym znika każdy dawny lęk

               h             D     A

W takich śpiewach lub milczeniu

                 h             D                   A

W szumie świętych buków zginął lęk

 

h D A

A        D                A

Zaszumiały cię powietrza

A   D                     A

I ruszyłeś sam na szlak

       G         D           A

Ten ostatni, ten najlepszy –

                 G     D                A

Przyszedł czas, Pan dał ci znak

         h       D           A

Ten ostatni, ten najlepszy –

                 H     D                 A

Przyszedł czas, Pan dał ci znak

 

h D A

Print Friendly, PDF & Email

Nie przenoście nam stolicy do Krakowa – II

G
Złote nuty spadają na Rynek
C
i dokoła muzyki jest w bród
a
po królewsku gotuje Wierzynek
G                C                 D
a kwiaciarki czekają na cud

G
Czasem we śnie pojawi się poseł
C
który rację ma zawsze i basta
a
i uczonym oznajmia mi głosem
G                C                 D
że najlepiej nam było za Piasta

 

C          G       D       G
Wielkie nieba co ja słyszę
C         D                 G
wielkie nieba co się śni
C                 G     C
wstaję rano prędko piszę
G       C                   D
krótki refren zdania trzy

 

a                               D             G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                           D                        G G7
chociaż tak lubicie wracać do symboli
C                          E7                a                  c
bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte słowa
G                    D                    G
i głupota która aż naprawdę boli

a                            D                        G
u nas chodzi się z księżycem w butonierce
C                                 D                        G G7
u nas wiosną wiersze rodzą się najlepsze
C                            E7                   a                  c
i odmiennym jakby rytmem u nas ludziom bije serce
G                               D                         G
choć dla serca nieszczególne tu powietrze

 

G
Złote nuty spadają na Rynek

C
i dokoła muzyki jest w bród
a
po królewsku gotuje Wierzynek

G                C                 D

a kwiaciarki czekają na cud
G

zasłuchani w historii kawałek

C

który matka czytała co wieczór
a
przeżywaliśmy bitwy wspaniałe
G                C                 D
nadążając jak zwykle z odsieczą

C        G         D    G
To się jednak już zdarzyło

C                D                    G

deszcz nie jeden na nas spadł
C                 G     C
nie powtórzy się co było

G       C                   D

inny dziś w kominach wiatr

a                               D             G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                           D                        G G7
chociaż tak lubicie wracać do symboli
C                          E7                a                  c
bo się zaraz tutaj zjawią butne miny święte słowa
G                    D                    G
i głupota która aż naprawdę boli

 

a                               D              G
Nie przenoście nam stolicy do Krakowa
C                               D                          G G7
niech już raczej pozostanie tam gdzie jest
C                            E7              a                     c
najgoręcej o to proszę dobrze ważąc własne słowa
G                    D                    G
Stary Krakusy, podpisany Andrzej S.

Print Friendly, PDF & Email

Jak Stare

D                                A                   G               D
jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem
e                                 G            D D
jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
D                        A                  G                              D
jak wyciągnięte tam powyżej gwieździste ramiona wasze
e          G         D D
a tu są nasze, a tu są nasze,


D                                 A
jak suchy szloch w te dżdżystą noc
G                                   D
jak winny – li – niewinny sumienia wyrzut
e                        G          D D
że się żyje, gdy umarło tylu tylu tylu
D                                 A
jak suchy szloch w te dżdżystą noc
G D
jak lizać rany celnie zadane
e G D D
jak lepić serce w proch potrzaskane

D A
jak suchy szloch w te dżdżystą noc
G D
pudowy kamień, pudowy kamień
e G
ja na nim stanę, on na mnie stanie
D D
on na mnie stanie, spod niego wstanę

 


D A
jak suchy szloch w te dżdżystą noc
G D
jak złota kula nad wodami
e G D D
jak świt pod spuchniętymi powiekami
D A
jak zorze miłe, śliczne polany
G
jak słońca pierś

D
jak garb swój nieść
e G
jak do was, siostry mgławicowe
D D
ten zawodzący śpiew
D A G D
jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz, cudne manowce
e G D D
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Na na na…

D A G D
jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz, cudne manowce
e G D D
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce

Print Friendly, PDF & Email

Sielanka o domu

A        h7             cis7

A jeśli dom będę miał,

D              E7         A

To będzie bukowy koniecznie,

h7           E7 cis7  A7

Pachnący i słoneczny.

D                             E

Wieczorem usiądę- wiatr gra,

A                D          E

A zegar na ścianie gwarzy:

A                h7             cis7

Dobrze się idzie, panie zegarze? –

h7           E7          cis7

Tik, tak… tik, tak… tik, tak…

h7           E7          A

Tik, tak… tik, tak… tik, tak…

D                                        E7

Świeca skwierczy i mruga przewrotnie,

A                       h7        cis7

Więc puszczam oko do niej

h7                  E7          cis7

Dobry humor dziś pani ma

h7                  E7           A

Dobry humor dziś pani ma

A                  E

Szukam, szukania mi trzeba

G        D         A

Domu gitarą i piórem,

A             E

A góry nade mną jak niebo,

G                         D d  A

A niebo nade mną jak góry

A               h7           cis7

Gdy głosy usłyszę u drzwi

D                  E7          A

czyjekolwiek wejdźcie poproszę

h7           E7            cis7  A7

Jestem zbieraczem głosów

D                           E

a dom mój bardzo lubi gdy

A                     D     E

Śmiech ściany mu rozjaśnia

A            h7  cis7

I gędźby lubi i pieśni

h7           E7          cis7

Wpadnijcie na parę chwil

h7           E7          A

Wpadnijcie na parę chwil

D                                        E7

Kiedy los was zawiedzie w te strony

A                   h7         cis7

Bo dom mój otworem stoi

h7       E7     cis7

dla takich jak wy

h7       E7      A

Dla takich jak wy

A              h7      cis7

Zaproszę dzień i noc

D             E7       A

zaproszę cztery wiatry

h7                     E7     cis7  A7

Dla wszystkich drzwi otwarte

D               E

ktoś poda pierwszy ton

A                  D     E

Zagramy na góry koncert

A            h7  cis7

Buków porą pachnącą

h7           E7          A

Nasiąkną ściany grą

D                                        E7

A zmęczonym wędrownikom

A                   h7         cis7

Odpocząć pozwolą muzyką

h7       E7              cis7

bo taki będzie mój dom

h7       E7              A

bo taki będzie mój dom

Print Friendly, PDF & Email

Majster Bieda

D G fis e A D

 

D G

Skąd przychodził kto go znał

D G A

Kto mu rękę podał kiedy

D A

nad rowem siadał wyjmował chleb

fis h 

serem przekładał i dzielił się z psem

A                        G                   fis e A         D

tyle wszystkiego co z sobą miał  –  Majster Bieda

 

D G

Czapkę z głowy ściągał gdy

D G A

wiatr gałęzie chylił drzewom

D A

śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd

fis h 

drogę bez końca co przed nim szła

A                        G                   fis e A         D

znał jak pięć palców jak szeląg zły – Majster Bieda

D G

Nikt nie pytał skąd się wziął

D G A

gdy do ognia się przysiadał

D A

wtulał się w krąg ciepła jak w kożuch

fis h 

znużony drogą wędrowiec boży

A                        G                   fis e A         D

zasypiał długo gapiąc się w noc – Majster Bieda

D G

Aż nastąpił taki rok

D D7 G A

smutny rok tak widać trzeba

D A

Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną

fis h

miejsce gdzie siadał zielskiem zarosło

A G

i choć niejeden wytężał wzrok

A G

choć lato pustym gościńcem przeszło

A G

z rudymi liśćmi jesieni schedą

A G

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość

A G

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość

A G A D G fis e A D

wiatrem niesiony popłynął w przeszłość – Majster Bieda

Print Friendly, PDF & Email

Przetańczyć z tobą chcę całą noc – II

G                                             e      

Przetańczyć z tobą chcę całą noc

G                                      e

I nie opuszczę cię już na krok
C                          D              G          e

Czekałam jak we śnie, abyś ty objął mnie.

C                         D             G       D

Więc teraz już wszystko wiesz.

 

G                                             e
Przetańczyć z tobą chcę całą noc

G                                           e

Niech na nas gapią się – no i co?
C                        D             G                  e

Już każdy o tym wie, że ty też kochasz mnie.

C                             D      G                       e

Więc wszystkim na złość przetańczmy tę noc.
C                  D          G (h)

Bo życie tak krótkie jest.

e                               a

Ja za tę noc chętnie oddam

D                                G (h)

pięć najpiękniejszych lat.
C            D         G                     e

Nie liczy dni kto szczęście swe śni.

C            C                 D

Stąd taki gest dzisiaj mam.


G                                             e

Przetańczyć z tobą chcę całą noc.

G                                        e

Wirować jak twój cień cały rok.
C                    D                G                   e

Niech inni idą spać, a my tak – razem w takt.

C                  C                        D

Wraz z nocą tą – chodzimy w świat.

G e G e / C D G e / C D G e / C D G (h)

e                               a

Ja za tę noc chętnie oddam

D                                G (h)

pięć najpiękniejszych lat.
C            D         G                     e

Nie liczy dni kto szczęście swe śni.

C            C                 D

Stąd taki gest dzisiaj mam.

 

G                                             e

Przetańczyć z tobą chcę całą noc.

G                                        e

Wirować jak twój cień cały rok.
C                         D               G          e

Czekałam jak we śnie, abyś ty objął mnie.

C                            D            G               e

Więc tak – jak chce los, przetańczmy tę noc.
C                D           G

Bo życie tak krótkie jest.

Print Friendly, PDF & Email

Banda na mera

G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.
G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.

 

A
Wzburzeni, wzruszeni szczerze,
         D                   A

wam kablujemy po drutach
A

depeszę o naszym merze,
              G             A

który się kochał w biżutach.
                D            G A

I kiedy w ubiegły wtorek
         D        G       A

do jubilera niósł worek:

G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.
G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.

 

              A
Interpol ręce umywa,
                  D                A

“Herbapol” biedny mer łyka,
A

gangsterów banda złośliwa
                    G              A

wciąż przed pościgiem umyka,
                D              G        A

mer nam podupadł ze zdrowiem,
                  D               G       A

miasto jest w strachu, albowiem:

G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.
G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

u jubilera, napadła banda na mera.

 

G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

Łapta ją tera, panowie łapta ją tera
G                    A             D             A

Bandanamera, napadła banda na mera
    D G A                D         G  A

Łapta ją tera, panowie łapta ją tera

Print Friendly, PDF & Email

Wspomnienie

C               a             d           G

Mimozami jesień się zaczyna

C          a             d G

złotawa, krucha i miła.

C               a             d                G

To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,

         C                a                   d G

która do mnie na ulicę wychodziła.

                 C       a               d     G

Od twoich listów pachniało w sieni,

          C        a               d         G

gdym wracał zdyszany ze szkoły.

       C              a          d        G

A po ulicach w lekkiej jesieni

C          a                    d      G

fruwały za mną jasne anioły.

 

(wokaliza)

         C       a               d                 G

Mimozami zwiędłość przypomina

               C     a          d            G

nieśmiertelnik żółty – październik.

     C           a       d         G

To ty, to ty, moja jedyna

             C        a                         d  G

przychodziłaś wieczorem do cukierni.

              C                    a                d G

Z przemodlenia, z przemodlenia senny,

              C            a                   d  G

w parku płakałem szeptanymi słowy.

                C                  a              d        G

Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,

C a d G

od mimozy złotej majowy.

               F                  d        g7  C7      F                         d                g7     C7

Ach, czułymi, przemiłymi snami zasypiałem z nim gasnącym o poranku.

                         F      d                      g7  C7          F                 d              g7                C7     b7

W snach dawnymi bawiąc się wiosnami jak tą złotą, jak tą wonną wiąza-a-a-a-a-anką.

 

(wokaliza)

 

b7    –    E1-1  H2-2  G3-1  D4-3  A5-1  E6-1

Dis7  –   E1-3  H2-2  G3-3  D4-1  A5-X  E6-X

Gis6  –   E1-1  H2-1  G3-1  D4-1  A5-X  E6-4

Cis7  –   E1-4  H2-6  G3-4  D4-6  A5-4  E6-4

C7sus4  – E1-3  H2-6  G3-3  D4-5  A5-3  E6

Print Friendly, PDF & Email

Koszulka – II

h e h Fis h

 

h                  e              h    Fis h
Zdejmij swą koszulkę, ukochana,
D                  A               D     Fis
noc jeszcze gwiazdami rozesłana

G           D           G            Fis

Do rana daleko, a do serca krok,
h                  e          h       Fis h

gdy nam od miłości omdlewa wzrok.

h                  e              h    Fis h

Wczoraj mi uciekłaś – dziś wracasz jak fala
D                             A               D     Fis

Żaden wcześniej dla ciebie nie oszalał
G                D           G            Fis

Na wodzie, woduchnie taje już kra
h                         e          h       Fis h

Może nam być z sobą ten jeden raz?

h                  e              h    Fis h

Zdejmij swej koszulki poranny jedwab
D                             A               D     Fis

Skąd do mnie, kochana, skąd żeś przybiegła?
G                D           G            Fis

O świcie czerwonym od pierwszej krwi
h                         e          h       Fis h

słodko drżą nam ciała i ziemia drży.

 

h e h Fis h

Print Friendly, PDF & Email

Dobranoc Panowie, dobranoc – II

a7 e d7 e a

a7 e d7 e a e

 

       a
Już cienie się włóczą wśród jeżyn,
          e
wyglądają legendy spod pierzyn,
    d7           e            a
już noc, już noc, już noc…
             a
Możesz zamknąć swój dzienny teatrzyk,
          e
nikt na ciebie nie patrzy, nie patrzy,
   d7           e           A7
już noc, już noc, już noc…

 

d
Dobranoc panowie, dobranoc,

C                                                 a

obrączki na szczęście, pchły na noc,
h7                              E7

dobranoc dobranoc, panowie,
    a                      G               A7

ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!
d   

Dobranoc panowie, dobranoc,
C                                                 a

obrączki na szczęście, pchły na noc,
h7                              E7

dobranoc dobranoc, panowie,
    a                      G               a

ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!

             a       

Do pudełka poukładaj żołnierzy,
               e

przestań szarpać nerwowo kołnierzyk,
     d7           e           a
już noc, już noc, już noc…
        a       

Helikopter swój wstaw do garażu,
               e

zdrowej ręki już dziś nie bandażuj,
     d7           e           A7
już noc, już noc, już noc…
d   

Fotografia jak byłeś mały,
      C                         a

i te panie, co cię całowały
h7                              E7

i historie jak grałbyś Hamleta,
      a        G         A7

i ta jedna, jedyna kobieta!

 

d
Dobranoc panowie, dobranoc,

C                                                 a

obrączki na szczęście, pchły na noc,
h7                              E7

dobranoc dobranoc, panowie,
    a                      G               a

ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!

      a

Udawanie się zacznie od jutra,
        e

a na razie odpłyńmy na kutrach,
       d7           e             a
w tę noc, w tę noc, w tę noc…
         a

Jutro znowu się tobą zachwycą,
              e

zbudzisz w niej kochankę i lwicę,
     d7           e           A7
a dziś, a dziś jest noc

d   

Dobranoc panowie, dobranoc,
C                                                 a

obrączki na szczęście, pchły na noc,
h7                              E7

dobranoc dobranoc, panowie,
    a                      G               A7

ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!
d   

Dobranoc panowie, dobranoc,
C                                                 a

obrączki na szczęście, pchły na noc,
h7                              E7

dobranoc dobranoc, panowie,
    a                      G               a

ta noc niech wam pójdzie na zdrowie!
Kobiety waszego życia idą spać,
nie trzeba ich kochać wcale, ale…
nie trzeba, nie trzeba ich kochać wcale,
ale, ale…

Print Friendly, PDF & Email

Nie pytajcie jak było


A                   D A   A                D A
Trochę zwiedziłem trochę widziałem
A                      D A   A                 D A
gdzieś tam jeździłem z ludźmi gadałem
fis       cis          h      D           A         h
były imprezy do rana brandy i trochę szampana
D        cis           h            D        A            h
długie rozmowy rodaków czułe pytania o Kraków

 

A                               D         A
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
fis                                D                E
jedno stwierdzić mogę że to wielki kraj
             D                       E                   A
lecz nie starczy miesiąc żeby poznać życie
    D                                           E
i odróżnić co jest dno a co jest naj
fis                             cis      D
nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
A                          D                 A
bo mignęła przed oczami niby błysk
fis                    cis               D
na fotosach pozostały dwie ulice
h                         E                       A
i ja na nich żywy dowód tamtych dni


A                   D A   A                D A
Trochę zwiedziłem, trochę widziałem
A                   D A   A                D A
coś tam kupiłem kartki wysłałem
fis       cis          h      D           A         h
kartki z błękitu kropelką moją przygodą niewielką
D        cis           h            D        A            h
która mi spadła jak z nieba żebym mógł teraz zaśpiewać

 

A                               D         A
Nie pytajcie mnie jak było w Ameryce
fis                                D                E
jedno stwierdzić mogę że to wielki kraj
             D                       E                   A
lecz nie starczy miesiąc żeby poznać życie
    D                                           E
i odróżnić co jest dno a co jest naj
fis                             cis            D
Nie opowiem wam o palmach i owocach
A                          D                 A
o zarobkach które wcale nie są złe
fis                      cis                  D
a dlaczego nasi płaczą tam po nocach

h                         E             A
tego nie wiem i kto ich tam wie


x

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Czego się boisz głupia

 ( F C G C )  

        C                             C
Była już chata, w chacie szkło
        F                              C
I łapka w łapkę wszystko szło
        F                            C
Co Twoje, było prawie moje
       G                               C
I nagle szept “Nie, ja się boję”

        A                                   A
Tak prysnął nastrój bardzo łatwo
        A                               A
Pogasły zmysły, błysło światło
         d                               d
Trzasnął policzek, potem drzwi
        G                             C
Nie było sprawy, koniec gry

        C                   C
Czego się boisz, głupia
        C                             G
Czemu nie chcesz iść na całość
        G                          G
Czasem warto dobrze upaść
                  G             C
Tak niewiele brakowało

        C                     C
Czego się boisz, głupia
        C7                         F
Przecież to jest takie ludzkie
        F                            C
Że aż wstyd tak nagle uciec
        G                             C
Mała, nie bądź taki głupiec

C                             C
A potem przyszedł tęskny list
        F                              C
Przyjedź, kochany, nawet dziś
        F                              C
Będziemy w domu tylko dwoje
       G                               C
Ciekawy plan, lecz ja się boję

        A                                   A
Znowu zasłonisz mi się mamą
        A                                   A
Znów będą płacze i to samo
         d                               d
Znów się rozmyślisz, przerwiesz grę
        G                             C
Zamiast obietnic – wolę nie

        C                   C
Czego się boisz, głupi
        C                             G
Czemu nie chcesz iść na całość
        G                          G
Ja się mogę wstępnie upić
                  G             C
Bo to dobre jest na śmiałość

        C                     C
(No to) Czego się boję, głupi
        C7                         F
Przecież to jest zwykła sprawa
        F                            C
A jak uda się zabawa
        G                             C
Mogę Ci pierścionek kupić

La la la la la la la…… /x4

Print Friendly, PDF & Email

Cicha woda – I

a                       d                   a

Płynął strumyk przez zielony las,

E7      a

a przy brzegu leżał stukilowy głaz.

d                a

Płynął strumyk, minął jakiś czas,

H7                                         E7

stukilowy głaz gdzieś zginął, strumyk płynie tak jak płynął.

 

a                             d                     E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

 

a                          d                   a

Szła dziewczyna przez zielony las,

E7      a

popatrzyła na mnie tylko jeden raz.

d                     a

Popatrzyła – minął jakiś czas,

H7                                     E7

lecz wiadomo – jej uroda, była jak ta cicha woda.

a                             d                      E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

 

a                       d                   a

Płynie strumyk przez zielony las,

E7              a

skończył się już dla mnie kawalerski czas.

d                     a

Dzisiaj tylko czasem – proszę was,

H7                                       E7

jeśli żonka mnie nie słyszy, śpiewam sobie jak najciszej.

 

a                             d                      E7                     a

Cicha woda brzegi rwie, nie wiem nawet jak i gdzie.

A                               d

Nie zdążysz nawet zabezpieczyć się.

H7                                            E7

Bo nie zna nikt metody, by się ustrzec cichej wody.

a                      d                    E7                     a

Cicha woda brzegi rwie. W jaki sposób – któż to wie?

A                      d

Ma rację, że tak powiem, to przysłowie –

E7                               a

„cicha woda brzegi rwie”!

Print Friendly, PDF & Email

Uciekaj moje serce – (II)

                      a          E                        a

Gdzieś w hotelowym korytarzu krótka chwila,
                G                                       C

splecione ręce gdzieś na plaży oczu błysk,
              A7

wysłany w biegu krótki list,
               d

stokrotka śniegu, dobra myśl,
                  G                                   C     (A7)

to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.

 

             d                                    a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
            d                   E               a        (A7)

i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.

                   a                   E                 a

Deszczowe wtorki, które przyjdą po niedzielach,
              G                                          C

kropelka żalu, której winien jesteś ty,
                   A7

nieprawda, że tak miało być,
              d

że warto w byle pustkę iść,
                  G                                   C     (A7)

to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.

 

                d                                a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
             d                E                 a

i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
              d                                  a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
        d                    E               a         (A7)

i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.

           a          E                       a

Odloty nagłe i wstydliwe, niezabawne,
                 G                                          C

nic nie wiedzący, a zdradzony pies czy miś,
               A7

żałośnie chuda kwiatów kiść
           d

i nowa złuda, nowa nić,
                  G                                    C    (A7)

to wciąż za mało, moje serce, żeby żyć.

 

              d                                  a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
            d                    E                 a

i nie wybaczy nikt chłodu ust, braku słów,
             d                                a
Uciekaj skoro świt, bo potem będzie wstyd
        d                    E               a         (A7)

i nie wybaczy nikt chłodu ust twych.

Print Friendly, PDF & Email

Kiedy mnie już nie będzie

a7                                         D
Siądź z tamtym mężczyzną, twarzą w twarz,
C               G    a
kiedy mnie już nie będzie.
d               G
Spalcie w kominie
C               a
moje buty i płaszcz,
F               E
zróbcie sobie miejsce…

 

            d           G
A mnie oszukuj mile
C                                a
uśmiechem, słowem, gestem,
           d           E         a
dopóki jestem, dopóki jestem
            d           G
A mnie oszukuj mile
C                                a
uśmiechem, słowem, gestem,
           d           E         a
dopóki jestem, dopóki jestem

a7                                                  D
Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek,
C               G         a
kiedy mnie już nie będzie,
d              G                      C          a
znajdźcie polanę, smukłą sosnę i brzeg,
F                    E
zróbcie sobie miejsce…

 

d                G
A mnie wspominaj czule,
C                      a
że mało tak się śniłem,
                 d         E                  a
a przecież byłem, no przecież byłem…

a7                                                     D
Dziel z tamtym mężczyzną chleb na pół,
C               G          a
kiedy mnie już nie będzie,
d         G                  C          a
kupcie firanki, jakąś lampę i stół,
F                    E
zróbcie sobie miejsce…

 

            d                G
A mnie bezczelnie kochaj,
C                                a
choć smutne śpiewki przędę,
                   d        E                 a
bo przecież będę, no przecież będę.

Print Friendly, PDF & Email

Do kołyski

e                       C

Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi

a D                e

Bo nie jesteś sam

e

Śpij, nocą śnij

C                                                    a

Niech zły sen Cię nigdy więcej nie obudzi

D        e

Teraz śpij

e                       C

Niech dobry Bóg zawsze Cię za rękę trzyma
a D                e

Kiedy ciemny wiatr
e

Porywa spokój
C                              a

Siejąc smutek i zwątpienie
D        e

Pamiętaj, że

           a            D

Jak na deszczu łza

e                                       C  h C

Cały ten świat nie znaczy nic a nic…

           a        D   e                                              C

Chwila która trwa może być najlepszą z Twoich chwil…

        D

Najlepszą z Twoich chwil.

e                       C

Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia
a D                e

Żeby umieć żyć
e

Bez znieczulenia
C                                         a

Bez niepotrzebnych niespełnienia
D      e

Myśli złych

Print Friendly, PDF & Email

Piosenka z praniem w tle – II

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

 

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

C C                                           D

Ja się nie kłócę to ty się kłócisz
C C                                      D

I co wyjdziesz i nie wrócisz?
C C                                          D

Szerokiej drogi pa pa kochanie
G                 A          D

Przed piątą odbierz pranie

 

D                     G A D

Skoro jest jak jest, to co tu zmieniać?
G                A                   D

A jak nie to nie do widzenia
            G                A                        D

I tak do znudzenia, dni na przemian lepsze słabsze
G                                 A                  D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz

C C D

Więcej ma noga tu nie postanie
C C D

A potem myślę niosąc to pranie
C C D

Że myślisz zostań choć mówisz idź
G A D

Bo tak już jest, bo tak ma być
G          A                  D

Tak ma być, Tak ma być

 

D      G                   A                        D

I tak do znudzenia dni na przemian lepsze słabsze
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz
G                               A                             D

Ciekawe kogo widzisz gdy na mnie patrzysz .

Print Friendly, PDF & Email

Biały latawiec

G                         H7

Białym latawcem dzień wypłynął,
e                       G

nad wzgórzami biała sukienka.
a                          D

Sen się skończył, ale nie minął,
G                 a D

stoi w oknie, stoi panienka.

G                 H7

Popłyniemy białym latawcem,
e                     E

On przyrzeka, Ona mu wierzy.
a                              D

Wiatr na wzgórzach zbiera dmuchawce,
G                       H7

ktoś na alarm w chmurę uderzył.

a                    D

Płyną, płyną, płyną nad ciszą,
G                    e

pewnie siebie już nie usłyszą.
a                 D

On ja woła, ona nie słyszy.
G                     H7

Sen bezsenny, sen ją kołysze.
a                    D

On latawcem białym na niebie,
G               e

Ona płynie dokoła siebie.
a                     D

Płoną chmury w pijanej bieli
G                    D

rozpłynęli się, rozpłynęli…

G                         H7

Białym latawcem dzień wypłynął,
e               G

białe wino jeziora w szklance.
a                  D

Przyjechało ruchome kino,
G                     a                 D

świat się kręci w szalonym tańcu.

G                 H

Popłyniemy białym latawcem,
e                     E

On przyrzeka, Ona mu wierzy.
a                    D

“Będę Twoim nadwornym krawcem,
G                    H

centymetrem miłość wymierzę”

Print Friendly, PDF & Email

Rozmowa z Jędrkiem

D                                   G          D

Pamiętasz Jędrek taką trasę w CSR
D                                                 A

gdy złote piwo wciąż płynęło jak Wełtawa
G                                                           D

a każdy z nas piękniejszy był niż walet kier
E                                                 A

i na panienki nikt nie musiał nas namawiać

 

D                                   G          D

Pamiętasz Jędrek taką trasę w NRD
D                                                   A

gdzie po sukcesy nas unosił złoty Robur
G                                                    D

a po kieszeniach szeleściły marki dwie
E                                              A

i do zachodu było bliżej niż do wschodu
G D            A D

Pamiętam, pamiętam

D                          G                          D

Za nami warkocz migotliwy wielkich miast
D                                                   A

i sal za nami nieogrzanych zimny dotyk
G                                                     D

małych porażek które dawno zatarł czas
E                                                A

i niby zwycięstw fetowanych po północy
D                                 G                      D

I chociaż wokół wciąż wybucha nowy bal
D                                              A

I nowe gwiazdy zapalają się w niebiosach
G                                                  D

to jednak jakby odrobinę czegoś żal
E                                                           A

przez delikatność już nie mówiąc nic o włosach

 

G D h                               E                             A

żal, żal sentymentów się zachciało starszym gościom
G                       A                          G

ale teraz trzeba będzie przetrwać biedę

G                 A                     D

aż się zrobi dookoła wielki Eden
e fis e A D

a w tym raju my ze swoją publicznością

Print Friendly, PDF & Email

Harley mój

D                   G                   D                  G

Kiedy siedzę na maszynie totalny czuję luz

D                   G                   D                  G

Włączam silnik, daję kopa, za mną tylko kurz.

D                   G                   D                  G

To wspaniała jest maszyna choć ma czterdzieści lat.

D                   G           

Stary mój też ją dosiadał,

D                  G                

To samo czul mój starszy brat.

 

D                   G                   D                  G

Harley mój, to jest to. Kocham go, kocham go.

D                   G                   D                  G

Harley mój, to jest to, kocham go, kocham go.

D                   G                   D                  G

On zmienił moje życie odkąd poskładałem go.

D                   G                   D                  G

On wyleczył mnie z kompleksów, dał mi swoją moc.

D                   G                   D                  G

Nigdy mnie nie zdradził, nie zawiódł ani raz.

D                   G               

To wspaniała jest maszyna,

D                   G           

Choć ma już ze czterdzieści lat.

 

D                   G                   D                  G

Haney mój, to jest to, kocham go, kocham go..

Print Friendly, PDF & Email

Ulica

     C                              F                       G

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę

       F                                      G                         C

Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie.

    C                                F                       G

Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie

F                             E                               a

I ten mój samotny, i ten mój samotny marsz.

 

           F                             G                    C

Pomiędzy domami prowadź mnie ulico,

             F                            G               C

Trakcie wydeptany ludzi nawałnicą.

            E            a          d       G          C

Radości alejo, gwiazdy ci się śmieją

         E                             a                d        G

I dla ciebie wieje wiatr, i dla ciebie wieje.

 

               F                                   G                              C

W samym sercu miasta, czytam to na twojej twarzy,

               F                              G                        C

W samym sercu miasta coś się nam wydarzy.

    C                              F                       G

Prowadź mnie ulico, prowadź mnie za rękę

       F                                      G                         C

Wszystko mnie zachwyca w tym kamiennym pięknie.

    C                                F                       G

Bramy co na oścież, kwiaty w każdym oknie

F                             E                               a

I ten nasz ulotny, i ten nasz ulotny marsz.

 

           F                             G                    C

Prowadź mnie ulico, bo ja ciągle czekam,

             F                            G               C

Czy się nie okaże, żeś ulico ślepa,

            E            a          d       G          C

Że mnie okłamałaś, że mój cel zabrałaś,

         E                             a                d        G

Pokazałaś inną twarz, pokazałaś inną.

 

               F                                   G                              C

W samym sercu miasta, czytam to na twojej twarzy,

               F                              G                        C

W samym sercu miasta coś się nam wydarzy.

Print Friendly, PDF & Email

Dziewczyny, które mam na myśli

                                C
Jak bardzo nam się zmienił świat
                           d
Przybyło nam za wiele lat
                                  G
Wspomnienia porwał wiatr i człowiek rad nie rad
                      C                              G
po uszy już w kompleksy wpadł.

Rec. (mam to samo)

 

                        C
Na głowie już i włosów mniej
                                   d
Wieczorem wcześniej spać się chce
                                  G
I w kościach strzyka gdzieś
                                                                 C                       G
i wzrok już też nie ten, i wolniej w żyłach krąży krew

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C          G
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

 

                                C

Choć bywa w sercu drgnie nam coś
                          d

i czasem w oko wpadnie ktoś
                                  G

Lecz przecież to nie to
                                                               C                  G

co kiedyś chata szkło i bez problemów jakoś szło

C

Dziś na to już nie starczy sił
                         d

zbyt szybko się urywa film
                           G

A potem nam się śni
                                                                   C                       G

szał zmysłów pożar krwi, lecz w końcu się budzimy i…

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C            G
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

 

                        C

A może by tak jeszcze raz
                         d

Już na to chyba nie stać nas
                           G

Nikt nam nie daje szans słomiany ogień zgasł
                      C

Bo nie te lata nie ten czas

                       C

Za mało sił za dużo słów
                                  d

Przepraszam lecz za siebie mów
                                G
Ty umiesz łgać jak z nut, bo mnie się marzy cud

                       C                    G
Daremne żale próżny trud

 

                                           C                                           d
Dziewczyny które mam na myśli, powychodziły za mąż już
                            G                                                  C
Jedynie my recydywiści trzymamy wciąż samotny kurs

Print Friendly, PDF & Email

Pieski małe dwa

C                    a       F                            G

Pieski małe dwa chciały przejść się chwilkę
C                    a       F                            G

Nie wiedziały jak, przeszły jedną milkę
C                    a       F                            G

I znalazły coś, taką dużą białą kość

 

Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala

 

C                    a       F                            G

Pieski małe dwa chciały przejść przez rzeczkę
C                    a       F                            G

Nie wiedziały jak, znalazły kładeczkę
C                    a       F                            G

I choć była zła, przeszły po niej pieski dwa

 

Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala

C                    a       F                            G

Pieski małe dwa poszły więc na łąkę
C                    a       F                            G

Zobaczyły tam czerwoną biedronkę
C                    a       F                            G

A biedronka ta dużo czarnych kropek ma

 

Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala

 

C                    a       F                            G

Pieski małe dwa bardzo się zdziwiły
C                    a       F                            G

O biedronkę tę omal się nie biły
C                    a       F                            G

Bo każdy z nich chciał, żeby ją dla siebie miał

 

Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala

C                    a       F                            G

Pieski małe dwa wróciły do domu
C                    a       F                            G

O przygodzie swej nie mówiąc nikomu
C                    a       F                            G

Wlazły w budę swą, teraz sobie smacznie śpią

 

Si bon, si bon tralalalala
Si bon, si bon tralalalala

Print Friendly, PDF & Email

Aleksander Siergiejewicz Puszkin (A przecież mi żal)

      a                       E7                           a           G

Co było, nie wróci i szaty rozdzierać by próżno
        C                        G7                          C (A7)

Cóż, każda epoka ma własny porządek i ład
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że tu w drzwiach nie pojawi się Puszkin
                           E7                                                           a (A7)

Tak chętnie bym dziś choć na kwadrans na koniak z nim wpadł

 

                    a           E7                              a           G

Dziś już nie musimy piechotą się wlec na spotkanie
        C                        G7                          C (A7)

I tyle jest aut, i rakiety unoszą nas w dal
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że po Moskwie nie suną już sanie
                   E7                                       a (A7)

I nie ma już sań, i nie będzie już nigdy, a żal

 

                    a                 E7                               a           G

Podziwiam i wielbię mój wiek, mego stwórcę i mistrza
        C                        G7                          C (A7)

Genialny mój wiek, piękny wiek pragnę cenić i czcić
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że jak dawniej śnią się nam bożyszcza
               E7                                            a (A7)

I jakoś tak jest, że gotowiśmy czołem im bić

                        a          E7                                         a           G

No cóż, nie na darmo zwycięstwem nasz szlak się uświetnił
        C                        G7                          C (A7)

I wszystko już jest, cicha przystań, non-iron i wikt
                      d                 (G7)                               a

A przecież mi żal, że nad naszym zwycięstwem niejednym
                E7                                      a (A7)

Górują cokoły, na których nie stoi już nikt

 

                    a         E7                                    a           G

Co było, nie wróci, wychodzę wieczorem na spacer
            C                     G7                          C (A7)

I nagle spojrzałem na Arbat i – ach, co za gość!
                      d                 (G7)                               a

Rżą konie u sań, Aleksander Siergiejewicz przechadza się
                    E7                                         a (A7)

I głowę bym dał, że już jutro wydarzy się coś!

Print Friendly, PDF & Email

Gdy mnie kochać przestaniesz

                   C                   F                C

Gdy mnie kochać przestaniesz, to powiedz,

                   d                 G                  F  C

Powiedz, kiedy mnie kochać przestaniesz,

                C               F                C

To się człowiek wypłacze jak człowiek,

                   d              G C     F C

W białym łóżku nad ranem.

 

                   C                   F                C

Nie przysyłaj mi listów ostatnich

                   d                 G                  F  C

Nie owijaj w bawełnę słów paru,

                C               F                C

Tylko siądźmy do wspólnej kolacji

                   d              G C     F C

Pod okapem wieczoru.

 

                   G             F        C                G     F           C

Ref.  Na talerzach świecy blask, dymi waza pełna gwiazd.

                       e         F         C                   e     F       C

A pod stołem kot się łasi, coś stuknęło na tarasie

          G         C     F C

Może wiatr.

                      G          F      C               G    F         C

Piętro wyżej ćwiczą Lista, a zawiane towarzystwo

                                e     F            C                     e     F        C

Gdzieś pod bramą wykrzykuje, stróż im tego nie daruje

              G      C      F C

Stróż artysta.

       C                   F                C

Posiedzimy tak sobie we dwoje,

          d                 G                  F  C

Pośród spraw, których nigdy nie było.

                C               F                C

Potem w starym zacisznym pokoju

         d              G C     F C

Znowu wyznasz mi miłość.

 

             C                   F                C

Gdy mnie kochać przestaniesz bez racji

    d                 G                  F  C

Powiedz o tym od razu kochany

      C               F                C

Wtedy zjemy kolejną kolację

 d              G C     F C

Na wieczoru dywanie

Print Friendly, PDF & Email

Toast nasz współczesny

C         d       G             C
To jest toast za nasze zdrowie
d             G             C
za ajenta sklep, za rogiem
F               G                 C
za spokój zmęczonych powiek
d                   G        C
którego nam dzisiaj brak

C         d         G           C
To jest toast za wielką rzekę
d                               G      C
w którą wchodzisz by być człowiekiem
F           G        C
za kraje nasze dalekie
d                  G        C
których nam dzisiaj brak

C         d       G             C
To jest toast za nasze żony
d                G    C
za poetów i za uczonych
F        G        C
za raj dawno stracony
d                   G        C
którego nam dzisiaj brak

C         d            G        C
To jest toast za nasze dzieci
d                 G           C
i za księżyc który im świeci
F            G               C
kiedy w wieczornej zamieci
d       G            C
idą z nami pod wiatr

Print Friendly, PDF & Email

Gdybym miał gitarę – II

a                               E                     a

Gdybym miał gitarę, to bym na niej grał,

d                         a                      E                        a

Opowiedziałbym o swej miłości, którą przeżyłem sam. / 2x

 

a

A wszystko te czarne oczy,

E                   a

Gdybym ja je miał.

d                    a

Za te czarne, cudne oczęta

E                           a

Serce, duszę bym dał.           2x

 

a                         E              a

Fajki ja nie palę, wódki nie piję,

d                a                     E             a

Ale z żalu, żalu wielkiego ledwie co żyję. / 2x

a

A wszystko te czarne oczy,

E                   a

Gdybym ja je miał.

d                    a

Za te czarne, cudne oczęta

E                           a

Serce, duszę bym dał.           2x

 

a                                 E                 a

Ludzie mówią – głupi, po co on ją brał,

d                            a                        E             a

Po co to dziewczę czarne, figlarne szczerze pokochał?   2x

 

a

A wszystko te czarne oczy,

E                   a

Gdybym ja je miał.

d                    a

Za te czarne, cudne oczęta

E                           a

Serce, duszę bym dał.           2x

Print Friendly, PDF & Email

Będziesz moją Panią…

      C             G            C           G7   C               G        C     G7

Będziesz \ zbierać \ kwiaty \      \ będziesz \ się uś\mie\chać

      C             G          C        G7   C              G              C       C7

będziesz \ liczyć \ gwiaz\dy  \ będziesz \ na mnie \ cze \kać

      F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

       d                    C                          d                        a

Będą ci grały \ skrzypce lipowe \ będą śpiewały \ jarzębinowe \

       C           a           d                  a      G

drzewa, \ liście, \ ptaki wszyst\kie  \   \

 

      C        G         C              G7 C        G      C    G7

Będę \ z tobą \ tańczyć \    \bajki  \ opo\wia\dać  \

      C         G       C         G7    C             G           C      C7

słońce  \ z po\marań\czy  \ w twoje \ dłonie \ skła\dać

      F    a                 G                       a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

        d                     C                           d                         a

Będą ci grały \ nocą sierpniową \ wiatry strojone \ barwą  i słońcem  \

        C               a               d                    a     G

będą  śpie\wały, śpie\wały bez koń\ca  \   \

 

         C            G         C         G7  C          G         C    G7

Będziesz \ miała \ imię \    \ jak wio\senna \ buza  \

         C            G           C    G7     C         G          C   C7

będziesz \ miała  \ mi\łość  \ jak je\sienna \ ró\ża

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a             

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

Print Friendly, PDF & Email

Nie płacz kiedy odjadę – II


D h

Nie płacz, kiedy odjadę

e A7 D

Sercem będę przy tobie

G D

Nie płacz, kiedy odjadę

e A7

Zostawię ci te melodie

 

D h

Piosenkę, która przypomni

e A7 D

Niepowtarzalne te chwile

G D

I słowa cicho szeptane

e A7

Tylko tobie jedynej


D h

Amore – to znaczy kocham

e A7 D

Tiviato – całuje ciebie

G D

Gdy jestem z tobą dziewczyno

e A7

Tak dobrze mi jest jak w niebie

 

D h

Chociaż będę daleko

e A7 D

Wrócę miłości śladem

G D

Wiec zanucę nasza melodie

e A7

I nie płacz, kiedy odjadę



 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Niepewność – I (II)

C                            F                     C

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę
C                            F             C

Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę
C

Jednakże, gdy cię długo nie oglądam
D

Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
G

I tęskniąc sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

 

C                           F                   C

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale
C                         F                      C

Abym przed tobą szedł wylewać żale
C

Idąc bez celu, nie pilnując drogi
D

Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi
G

I wchodząc sobie zadaję pytanie
E                            a              e     D

Co mnie tu wiodło, przyjaźń – czy kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

C

Gdy z oczu znikniesz nie mogę ni razu
F

W myśli twojego odnowić obrazu
C

Jednakże nieraz czuję mimo chęci
D

Że on jest zawsze blisko mej pamięci
G

I znowu sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…
C                           F                     C

Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił
C                                 F                 C

Po twą spokojność do piekieł bym wstąpił
C

Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu moim
D

Bym był dla Ciebie zdrowiem i pokojem
G

I znowu sobie powtarzam pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

Print Friendly, PDF & Email

Góralu czy ci nie żal

      C                       d           G                             C

Góralu, czy ci nie żal, odchodzić od stron ojczystych,

            a                        d     G                               C 

Świerkowych lasów i hal i tych potoków srebrzystych ?

 

               e                       F

Ref.  Góralu, czy ci nie żal ?

               G                        C

Góralu, wracaj do hal !

 

      C                       d           G                             C

Góral na góry spoziera i łzy rękawem ociera.

            a                        d     G                               C 

„I góry porzucić trzeba… Dla chleba, panie dla chleba !”

 

      C                       d           G                             C

Góralu, wróć się do hal ! w chatach zostali ojcowie.

            a                        d     G                               C 

Gdy pójdziesz od nich hen w dal, cóż z nimi będzie ? ach, kto wie ?

      C                       d           G                             C

A góral jak dziecko płacze, może ich już nie zobaczę ?

            a                        d     G                               C 

I ojców porzucić trzeba, dla chleba, Panie, dla chleba.

 

      C                       d           G                             C

Góralu, nie odchodź, nie, na wzgórku u Męki Boskiej,

            a                        d     G                               C 

Tam matka twa płacze cię, uschnie z tęsknoty i troski.

 

      C                       d           G                             C

On głowę zwiesił i wzdycha: „Oj, dolaż moja”, rzekł z cicha.

            a                        d     G                               C 

I matkę porzucić trzeba, dla chleba, Panie, dla chleba.

 

      C                       d           G                             C

I poszedł, z grabiami, z kosą, w guńce starganej szedł boso.

            a                        d     G                               C 

I poszedł z gór swoich w dal. Góralu, żal mi cię żal.

Słowa: Michał Bałucki.

Wiersz z 1865 roku autorstwa Michała Bałuckiego zamieszczony

Po raz pierwszy w „Tygodniku Ilustrowanym” (1866):”Za Chlebem”

Print Friendly, PDF & Email

Dni, których nie znamy – II

a                C G              C

Tyle było dni do utraty sił

 d                  A C                   G    

Do utraty tchu, tyle było chwil

 a                    C   G                              C    

Gdy żałujesz tych z których nie masz nic

 d                      A  C                    G     

Jedno warto znać, jedno tylko wiedz

 

d                   F            G    

Że ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

a                     C      G                     C

Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad

d                  A      C                 G

Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł

a                     C       G                   C

Choć majątek prysł, on nie stoczył się

d                     A               C                     G

Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że

 

d                   F            G    

Że ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

 

a                     e       C                       G       

Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy

a                       e         C                      G    

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych

d                     A       C              G 

Jak oddzielić nagle serce od rozumu

a                  e       C                         G   

Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu

d            F            G    

Bo ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

 

a                     e                                  C     G       

Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy

a                       e         C                      G    

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych

d                     A       C              G 

Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję

a                  e       C                         G   

Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele

 

d            F            G     

Bo ważne są tylko te dni…

Print Friendly, PDF & Email

O Ela

C                        e
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
C7                        a
I było nam razem naprawdę milo
d                                    F
Lecz tamten to chłopak był bombowy
d                                     F              G
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej

 

C                               e
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
C7                         a
To miałem o tobie wysokie mniemanie
d                                         F
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
d                                 F          G
Cos we mnie drgnęło cos się zmieniło.

 

F       G         C             a
O, Ela straciłaś przyjaciela
F                               G
Musisz się wreszcie nauczyć
C                               a
Ze miłości nie wolno odrzucić
F                    G         C
Ze miłości nie wolno odrzucić

C                            e
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś
C7                              a
Nie Byłaś juz dla mnie taka miła
d                      F
Patrzyłaś tylko z niewinna miną
d                           F           G
I zrozumiałem, ze cos się skończyło

 

C                                    e
Az wreszcie poszedłem po rozum do głowy
C7                        a
Kupiłem na targu nóż sprężynowy
d                             F
Po tamtym zostało tylko wspomnienie
d                        F                G
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.

 

F       G         C             a
O, Ela straciłaś przyjaciela
F                               G
Musisz się wreszcie nauczyć
C                               a
Że miłości nie wolno odrzucić
F                    G         C
Ze miłości nie wolno odrzucić

Print Friendly, PDF & Email

W żółtych płomieniach liści – II

G                 e               a      G             e             H7 E7

W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie

a             G              C      a       F                C            E7 a

Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają

a           G                  C a      F                G                 a G7

Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają

 

C                              C7    F          e                    d7

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka

B                   E7             a        F             D7                 G G7

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka

C                              C7      F                 e                d7

I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz

 

G                 e               a      G             e             H7 E7

Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy

a             G              C      a       F                C            E7 a

Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Dziś jeszcze gęsi kroczą dumnie w ostatnim sennym kontredansie

a           G                  C a      F                G                 a G7

Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się

C                              C7    F          e                    d7

I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie

B                   E7             a        F             D7                 G G7

I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie

C                              C7      F                 e                d7

I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja witałam nieraz kogo, i ja witałam nieraz

 

G                 e               a      G             e             H7 E7

Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore

a             G              C      a       F                C            E7 a

A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze

a           G                  C a      F                G                 a G7

Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę

 

C                              C7    F          e                    d7

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka

B                   E7             a        F             D7                 G G7

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka

C                              C7      F                 e                d7

I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz

Print Friendly, PDF & Email

Czas jak rzeka – II

e                             D                  G

Gdzie modra rzeka niesie wody swe,
e                          D                          G

tam słońca blask ujrzałem pierwszy raz,
e                             D                  G

nad brzegiem jej spędziłem tyle chwil,
C                                      D7

że dziś bez rzeki smutno mi,
e                            h

tam każdy dzień to skarb
C            D7      G

dziś mój jedyny skarb.

a                    D              G       e

Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
a               D7                        G

unosząc w przeszłość tamte dni,
a                    D              G       e

Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
a               D7                        G

unosząc w przeszłość tamte dni,

e                             D                  G

Do dni dzieciństwa wraca moja myśl,
e                             D                  G

w marzeniach moich żyje rzeka ta,
e                             D                  G

tak bardzo chciałbym być nad brzegiem jej
C                                      D7

więc niech wspomnienie dalej trwa
e                            h

tam każdy dzień to skarb
C            D7      G

dziś mój jedyny skarb.

Print Friendly, PDF & Email

Kochać – I

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – to nie pytać o nic

F F                  C         a

Bo miłość jest niepokojem

             F      G                 C          G

Nie zna dnia, który da się powtórzyć

 

C                                                G

Nagle świat się mieści w twoich oczach

      F                    C        G

Już nie wiem, czy ciebie znam

F        G               C            a

Chwile, kolorowe przeźrocza

F                      G                C G

Więdną, szybko zmienia je czas

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – tylko to więcej nic

F F                  C         a

W tym słowie jest kolor nieba

             F      G                 C          G

Ale także rdzawy pył gorzkich dni

 

C                                                G

Jeszcze obok ciebie moje ramię

      F                    C        G

A jednak szukamy się

F        G               C            a

Może nie pójdziemy już razem

F                      G                C G

Słowa z wolna tracą swój sens

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – to nie pytać o nic

F F                  C         a

Bo miłość jest niewiadomą

             F      G                 C          G

Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi

Print Friendly, PDF & Email

Brzydcy

G                                C

Brzydka ona, brzydki on

G                              C

Mała stacja, kiepski bar

a7     D7             h7      e7

A oni przytuleni, jakoś niezwykle tak

a7           D7             h7        e7

Jakby się miał utlenić nagle świat

a7         D7

I gdzieś w jeziorach źrenic

h7             e7

światła na tysiąc par

D

W czterech słońcach żar

G                                   C

Gdzieś tu chyba zakpił los

G                                  C

Ona brzydka, brzydki on

a7       D7                 h7                 e7

A taka ładna miłość, aż nierealna wręcz

a7            D7              h7      e7

Tak jakby ich spowiła tęcza tęcz

a7                D7

I wszechobecna siła

h7               e7

Tknęła najczystszy ton

D

Tkliwy serca dzwon  

                             G

Nie mów do mnie często zbyt

D                              C

“Wyglądasz dziś jak nikt”

                                       G

Jakoś nie bawi mnie już wcale

D                  C

Ten banalny sznyt

a7             D7

Ja ci odpowiem szczerze

h7              e7     

Uprzejmie wierzę,

        D

lecz nie w tym rzecz

 

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on  (A taka ładna miłość)

G                              C

Mała stacja, kiepski bar

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on  (A taka ładna miłość)

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on

                      G

To nie w tym rzecz

Print Friendly, PDF & Email

Windą do nieba – I

         C                    a                         G

Mój piękny panie raz zobaczony w technicolorze
 F                        G      C

Piszę do pana ostatni list
  G                                  a                     F

Już mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomoże
  C                            G     F

Pora mi dzisiaj do ślubu iść

         C                    a                         G

Mój piękny panie ja go nie kocham, taka jest prawda
F                        G      C

Pan główną rolę gra w każdym śnie
  G                                  a                     F

Ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama
  C                            G     F

Życie jest życiem pan przecież wie

 

       F        G                         C       a

Już mi niosą suknię z welonem
           F        G                            C    a

Już Cyganie czekają z muzyką
           F          G                       C       a

Koń do taktu zamiata ogonem
                       F                e          a               

Mendelsonem stukają kopyta

F          G                             C       a
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
            F       G                                 C      a

Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
            F        G                             C    a

Złoty krążek mi wcisną na rękę
                   F                e             a

I powiozą mnie windą do nieba
                   F                e             a

I powiozą mnie windą do nieba

                  F                G            C     G

I powiozą mnie windą do nieba

 

C                    a                         G

Mój piękny panie z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
F                        G      C

Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
  G                                  a                     F

I tak odchodzę bez pożegnania jakby znienacka
  C                            G     F

Ktoś między nami zatrzasnął drzwi

Print Friendly, PDF & Email

Zaproście mnie do stołu – I

D               e

Zaproście mnie
do stołu
                  D

Zróbcie mi miejsce
Między Wami
                        e

Wspominajcie sobie
Trudne lata
                    D

Powiedzcie otwarcie
Co serdecznie boli

 

         G                              D

Może znajdzie się między wami voyager???
G                              D

znajdzie się między wami voyager???
G                              D              e

znajdzie się między wami voyager???

e                                D
Opowie o barwnych krajach
Egzotycznych krajach
          e

Ileż to razy
Będziemy wstawać
                        D

Wznosząc uroczyste toasty
                  e

Po ilekroć zadrży stół
Od śmiesznych powiedzonek
            D

Zaśpiewamy wspólnie
Stare bliskie pieśni

 

G                      D

A potem usadowieni wygodnie w fotelach
G                      D

usadowieni wygodnie w fotelach

G                      D                 e

usadowieni wygodnie zasłuchamy się
           D

w fortepianowe pasaże
                 e
Zaproście mnie do stołu
          D

Tu za drzwiami
Podle i samotnie

                  e

Zaproście mnie do stołu
                    D

Powiedzcie otwarcie
Co serdecznie boli

 

         G                              D

Może znajdzie się między wami voyager???
G                              D

znajdzie się między wami voyager???
G                              D              e

znajdzie się między wami voyager???

D               e

Zaproście mnie
do stołu
                  D

Zróbcie mi miejsce
Między Wami
                        e

Wspominajcie sobie
Trudne lata
                    D

Powiedzcie otwarcie
Co serdecznie boli

Print Friendly, PDF & Email

Chodź pomaluj mój świat – I

C  d  a   /x2

 

   a                                  d              

Piszesz mi w liście, że kiedy pada,

                  G                            a

Kiedy nasturcje na deszczu mokną,

   C                                  G

Siadasz przy stole, wyjmujesz farby

d                  E              a

I kolorowe otwierasz okno.

 

   a                                  d              

Kwiaty i drzewa są takie szare,

                  G                            a

Barwę popiołu przybrały nieba,

   C                                  G

W ciszy tak smutno szepce zegarek

d                  E              a

O czasie co mi go nie potrzeba.

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

 

     a                        d              

Za siódmą górą, za siódmą rzeką

        G                                a

Moje sny zmieniasz na pejzaże,

   C                                G

Niebem się wlecze wyblakłe słońce,

d                         E              a

Oświetla ludzkie wyblakłe twarze.

 

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

Print Friendly, PDF & Email

W taką ciszę

C                                                 e

Nie o uśmiech mi chodzi, bo się śmiałaś nieraz,
F                           G

Ale o to co kiedyś otworzyło się w nas.
C                                            e

Coś co przyszło tak szybko i przeszło jak wiatr,
F                                              G

Czego właśnie najbardziej mi brak.

 

C                                        e

Przychodziłem co wieczór posłuchać Twoich płyt,
F                                 G

O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic.
C                                 e

Wyjechałaś tak nagle, cichutko jak mysz,
F                                    G

Zostawiłaś swój adres i list.

 

C         e        F                                           G

W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę,
C         e                F                     G

Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła.

           C                       e

Jesteś moim aniołem, miłością bez dna,
           F                              G

Jesteś moją boginią, którą widzę co dnia.
          C                                    e

Jakże długo mam czekać, jak prosić Cię mam,
             F                                         G

Każesz trwać w niepewności, więc trwam.

 

C         e        F                                           G

W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę,
C         e                F                     G

Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła.

 

           C                       e

Choć dostaję Twe listy i zdjęć parę mam,
           F                              G

Żyję jak grzeszny anioł w tłumie, lecz sam.
          C                                    e

Jeszcze tli się nadzieja, że spotkamy się znów,
             F                                         G

Do księżyca się śmiejąc przywołuję Cię – wróć!

 

C         e        F                                           G

W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę,
C         e                F                     G

Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła.

Print Friendly, PDF & Email

Niewiele ci mogę dać

  C                              a                       C

Sto gorących słów, gdy na dworze mróz
   d                  F     C            F 

Niewyspaną noc, jeden koc
  C                        a              C

Solo moich ust, gitarowy blues
d                    F        C    C F C

Kilka dróg na skrót, parę stów…

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

C                              a                       C

Osiem znanych nut, McCartney’a but
   d                  F     C            F 

Kilka niezłych płyt, jeden kicz
  C                             a                    C

Siedem chudych lat, talię zgranych kart
d                  F       C       C F C

Południowy głód, kurz i brud

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

  C                              a                       C

Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
   d                  F     C            F 

Niespełniony sen, itp.
  C                        a                 C

Podzielony świat, myśli warte krat
d                F              C   C F C

Zaleczony lęk, weź co chcesz

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

Print Friendly, PDF & Email

Kołysanka

C                        a
Już nie mów nic, daj nocy sen,
d                              G
Milczeniem śpiewaj kołysanki,
     C                 a
Spokojną falą, falą pieść,
d                                   G
Bo słów ci przecież nie wystarczy,
E7               a
nie wystarczy słów

                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

      C                        a
Już nie mów nic, daj usnąć już,
d                              G
Los światła swoje też pogasił
     C                 a
I tylko księżyc blaski wzniósł,
d                               G
Aby z wysoka uśpić wanty,
     E7          a
aby wanty uśpić

                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

      C                        a
Już nie mów nic, ty stary wiesz,
d                                         G
Że sen zbyt długo trwał nie będzie,
     C                 a
A droga, którą trzeba przejść,
d                                           G
Przez najtrudniejsze ścieżki wiedzie.
E7                a
Najtrudniejsze ścieżki.

                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

Print Friendly, PDF & Email

Łódki – II

a d E7 a

a                       d 

Siedzi w niebie siwy anioł,
E7                a

ostry ma scyzoryk
a               d

I tak sobie w ciszy struga,
G                   C

struga łódki z kory.
d

I sam nie pamięta
d            a

ile to już lat
a                 d

wystrugane z kory łódki
E7                  a

puszcza anioł w świat.

a                       d 

W łódce miejsca nie za wiele,
E7                a

ot, dla jednej duszy,
a                  d

co ją z ziemi do anioła
G                       C

łódka przewieźć musi.
d

Lecz gdy miłość wielka
d                     a

trudno rozstać się,
a                     d

w jednej łódce hen do nieba
E7                  a

płyną dusze dwie.

a                  d 

I nam może też już anioł
E7                a

takie łódki struga.
a                  d

Gdy je puści niech ich droga
G                   C

do nas będzie długa.
d

I niech błądzą w chmurach
d                   a

cieszy każdy dzień,
a                   d

nim z błękitu spłynie ku nam
E7                  a

małej łódki cień.

Print Friendly, PDF & Email

Jesień idzie – II

a                     D7                   a      D7

Raz staruszek, spacerując w lesie,

a                 D7              E7

Ujrzał listek przywiędły i blady

a                     D7                   a      D7

I pomyślał: – Znowu idzie jesień,

F                   e                     a       D7 a D7

Jesień idzie, nie ma na to rady!

 

F     G             C          a

I podreptał do chaty po dróżce,

F     G             C          a

I oznajmił, stanąwszy przed chata

F     G             C          a

Swojej zonie, tak samo staruszce

F                   e                     a       D7 a D7

Jesień idzie, nie ma rady na to!

a                     D7                   a      D7

A staruszka zmartwiła sie szczerze,

a                 D7              E7

Zamachała rekami obiema:

a                     D7                   a      D7

– Musisz zacząć chodzić w pulowerze.

F                   e                     a       D7 a D7

Jesień idzie, rady na to nie ma!

 

F     G             C          a

Może zrobić sie chłodno juz jutro

F     G             C          a

Lub pojutrze, a może za tydzień?

F     G             C          a

Trzeba będzie wyjąć z kufra futro,

F                   e                     a       D7 a D7

Nie ma rady, jesień, jesień idzie!

a                     D7                   a      D7

A był sierpień. Pogoda prześliczna.

a                         D7              E7

Wszystko w złocie trwało i w zieleni.

a                         D7                     a      D7

Prócz staruszków nikt chyba nie myślał

F              e             a       D7 a D7

O mającej nastąpić jesieni.

 

F     G             C          a

Ale cóż, oni żyli najdłużej,

F     G             C          a

Mieli swoje staruszkowe zasady

F     G             C          a

I wiedzieli, ze wcześniej czy później –

F                      e                     a       D7 a D7

Jesień przyjdzie. Nie ma na to rady.

Print Friendly, PDF & Email

Wiesiek idzie – II

a                     D7                   a      D7

Raz staruszka błądzącego w lesie

a                 D7              E7

Ujrzał lisek przywiędły i blady

a                     D7                   a      D7

I pomyślał – znowu idzie Wiesiek

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, nie ma na to rady

 

F     G             C          a

I podreptał do nory po ścieżce

F         G        C                   a

I oznajmił stanąwszy przed chatą

F         G        C            a

Swojej żonie, lisicy Agnieszce

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, nie ma na to rady

a                     D7                   a      D7

Zaś lisica zmartwiła się szczerze

a                 D7              E7

I machnęła łapkami obiema

a                     D7                   a      D7

Matko Boska, bądź ostrożny, Jerzy

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, rady na to nie ma

 

F     G             C          a

Może przybyć już dziś albo jutro

F     G             C          a

Lub pojutrze, a może za tydzień

F     G             C          a

Może nieźle przetrzepać nam futro

F                   e                     a       D7 a D7

Nie ma rady, Wiesiek, Wiesiek idzie

a                     D7                   a      D7

A był sierpień, pogoda prześliczna

a                 D7              E7

I tętniło życie w zagajnikach

a                     D7                   a      D7

Oprócz lisów nikt chyba nie myślał

F                   e                     a       D7 a D7

O nadejściu Wieśka kłusownika

 

F     G             C          a

Ale cóż, one żyły dość długo

F     G             C          a

Łby na karkach miały nie od parady

F     G             C          a

I wiedziały, że prędzej czy później

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek przyjdzie, nie ma na to rady

Print Friendly, PDF & Email

Ona i ja (Nie wiem czy to miłość)

Była jedna piękna noc,
        e

Taki mały flirt w blasku gwiazd,
          F f

Ona i ja…
C               G

Niby nic, a jednak mi żal.

Wszędzie razem, wszystkie dni,
            e

Wieczorami szampan i lód,
          F f

Ona i ja…
C               G

Kilka chwil zamkniętych na klucz.

 

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F           f

A może to miłość, Miłość drwi,
C               G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej,
                 F        f

A może to miłość,
C               G

Rozterka dwojga serc.

Obiecała przysłać list,
e

Wciąż go szukam w skrzynce na drzwiach,
         F f

Ona i ja,
C                  G

Takie coś co zdarza się raz.
C                        C

Głupio wyszło w tamtym dniu,
e                                         e

Chciałem więcej niż mogła dać,
         F f

Ona i ja,
C                      G

Krótkie cześć i szukam jej w snach.

 

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                     G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                 G

Chyba tak i trudno z tym żyć.

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                    G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło
e

Nawet nie znam jej,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                G

Chyba tak i trudno z tym żyć.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej.
                 F          f                         C     G

A może to miłość, rozterka dwojga serc.

Print Friendly, PDF & Email

Chodź, przytul, przebacz – II (0)

       G

Były prawdy,
             e

choć nie całe,
               C

z nich już siebie,
G   D

nie poznaje.
           G

Między nami
      e

oszalałem,
C                      G

więc nie próbuj mnie,
      D

już bardziej,
             C     G

nie chcę czekać,
              D

kiedy na nic,
    C           G

to czekanie niech
           D

nie ma granic.

       G

Albo chodź, przytul mnie,
       e

albo odejdź i przebacz,
          C                       D

i niech stanie się to tu i teraz.
       G

Albo teraz i już
        e

kiedy niebo cię zsyła,
       C                               D

albo wszystko skończone i wybacz.

G

Były inne,

e

nawet łatwe,
C

Łatwo przyszły,

G          D

poszły z czasem
G

Między nami

e

popatrz na mnie
C                G

Cierpliwości już

D

nie znajdę
 C      G

Choć bym wierzył
D

w proste słowa
        C        G

życie więcej chce,
D

chce dziś od nas.

       G

Albo chodź, przytul mnie,
       e

albo odejdź i przebacz,
          C                       D

i niech stanie się to tu i teraz.
       G

Albo teraz i już
        e

kiedy niebo cię zsyła,
       C                               D

albo wszystko skończone i wybacz.

 

       G

Albo teraz i już
        e

kiedy niebo cię zsyła,
       C                               D

albo wszystko skończone i wybacz.

Print Friendly, PDF & Email

Nie płacz Ewka

A fis E E /x2

 

A                                       fis              E

Nie płacz, Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy,

A                              fis          E

Po ulicy „Miłość” hula wiatr wśród rozbitych szyb.

A                                fis              E

Patrz, poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach,

A                                        fis      E

W półlitrówkach pustych S.O.S. wysyłają w świat.

 

                         h            D                               A            E             fis

Ref.  Żegnam was, już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw.

                 E                  D                                A

Idę sam właśnie tam, gdzie czekają mnie.

                                           h          D                                 A          E             fis  

Tam przyjaciół kilku mam od lat, dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram.

                       E                   D                            A    (A fis E) x2

Jeszcze raz żegnam was, nie spotkamy się.

 

A                            fis         E

Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić.

A                          fis            E

Telewizor, meble, mały fiat – oto marzeń szczyt.

A                          fis                   E

Hej, prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz,

A                                      fis                 E

Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust.

 

                         h            D                               A            E             fis

Ref.  Żegnam was, już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw.

                 E                  D                                A

Idę sam właśnie tam, gdzie czekają mnie.

                                           h          D                                 A          E             fis  

Tam przyjaciół kilku mam od lat, dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram.

                       E                   D                            A    (A fis E) x2

Jeszcze raz żegnam was, nie spotkamy się.

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Zbieg okoliczności łagodzących

h.G.A.D.G.e.Fis.Fis

 

h                                e

szliśmy do siebie ty i ja

            A                                 D

a drogi nasze wciąż mroczne były

G                               e

lecz znalazł się ktoś i pomógł nam się spotkać

           Fis                   h

wśród zielonej naszej równiny                            .

Fis                            h                                       

wyszliśmy piękni dla siebie

A             D

i tacy zadziwieni

e                                    h

nasze serca gorące bić równo zaczęły

         G                             Fis Fis

jakby same tylko były na ziemi

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

h                                e

zbiegliśmy razem ty i ja

         A                                D

z gór ośnieżonych w ciepłą dolinę

G                          e

kto tak dobry był i pomógł nam się spotkać

Fis                  h

w tej oszalałej gęstwinie

Fis                            h

wyszliśmy nadzy dla siebie

A                         D

z nocy na światło dzienne

e                                            h

nasze zegarki ślepe chodzić nagle zaczęły

G                            Fis Fis

o jednej i tej samej godzinie

 

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

Print Friendly, PDF & Email

Bo są dni – II

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy nic mi się nie układa,

   G                                                                 D  D7

i jak na złość wypada wszystko z rąk.

       G

Zasłaniam wtedy okna,

            C

w najdalszym kącie siadam

    G                            D7                   G      G7

i sama z sobą chcę do ładu dojść.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D           D7                    G   G7

nie mówię wtedy nic, telefon milczy też.

   C                                           G

Bo są dni, gdy z nieba pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

G

Są takie dni w tygodniu,

            C

gdy Bóg wie na co czekam.

   G                                                                 D  D7

A każdy szelest spędza z oczu sen.

       G

Za ścianą nocny program,

            C

miękko się sączy w ciemność,

    G                            D7                   G      G7

i niby wiem i nie wiem czego chcę.

 

C                                            G

Bo są dni, gdy w ciszy tonie dom,

            D           D7                    G   G7

i miejsca sobie w nim nie mogę znaleźć, bo:

               C                                           G

bo są dni gdy ciągle pada deszcz,

                        D                     D7                      G

zamykam wtedy drzwi, po prostu nie ma mnie.

Print Friendly, PDF & Email

Hej sokoły

   a

Tam gdzie Dniepru czarne wody

   E7

siada na koń kozak młody.

    a

Czuło żegna się z dziewczyną,

  E7                             a          G

jeszcze czulej z Ukrainą.

           

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Ona biedna tam została,

E7

przepióreczka moja mała.

a

A ja tutaj w obcej stronie,

E7 a G

dniem i nocą tęsknię do niej.

 

                        C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Żal, żal za dziewczyną,

E7

za zieloną Ukrainą,

a

żal, żal serce boli,

E7 a G

z tej tęsknoty, z tej niedoli.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

a

Wiele dziewcząt jest na świecie,

E7

lecz najwięcej w Ukrainie.

a

Tam me serce pozostanie,

E7 a G

przy kochanej mej dziewczynie.

           

            C

Ref. Hej, hej, hej…

 

a

Wina, wina, wina, wina dajcie,

E7

a jak umrę pochowajcie.

a

Na zielonej Ukrainie,

E7 a G           

przy kochanej mej dziewczynie.

 

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a         G

mój stepowy skowroneczku.

C                                    

Hej, hej, hej sokoły

G                                      (E7)

Omijajcie góry, lasy, pola, doły.

a

Dzwoń, dzwoń, dzwoń dzwoneczku

E7                 a           E7       a

mój stepowy dzwoń, dzwoń, dzwoń.

Print Friendly, PDF & Email

Kolorowe jarmarki – I (0)

a

Kiedy patrzę hen za siebie

d
W tamte lata co minęły

G
Czasem myślę co przegrałam
C            E7

Ile diabli wzięli
d                                  G

Co straciłam z własnej woli
C               a

Ile przeciw sobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                   a

Ale zawsze wtedy powiem ,ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

a

Gdy w dzieciństwa wracam strony
d
Dobre chwile przypominam
G
Mego miasta słyszę strony
C                     E7

Czy ktoś czas zatrzymał
d                           G

I gdy pytam cicho siebie
C                      a

Czego żal dziś tobie
E

Co wyliczę to wyliczę
E7                                                                    a

Ale zawsze wtedy powiem, ze najbardziej mi żal:

 

A7               d                 G                C

Kolorowych jarmarków, blaszanych zegarków
a                 d                  E7                  a A7

Pierzastych kogucików, baloników na druciku
A7           d                   G            C

Motyli drewnianych, koników bujanych
a              d        E7           a

Cukrowej waty i z piernika chaty

Print Friendly, PDF & Email

My cyganie

F                C                   

My cyganie, co pędzimy z wiatrem

d                          a

my cyganie znamy cały świat.

d                            a

My cyganie wszystkim gramy,

E7                          a             A7

a śpiewamy sobie tak:

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Kiedy tańczę, niebo tańczy ze mną,

d                          a

kiedy gwiżdżę, gwiżdże ze mną wiatr,

d                          a

zamknę oczy, liście więdną,

E7                          a             A7

kiedy milknę, milczy świat.

    F                        C     

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

 

F                C                   

Gdy śpiewamy, słucha cała ziemia,

d                          a

gdy śpiewamy, słucha każdy rad.

d                          a

Niechaj każdy z nami śpiewa,

E7                          a             A7

niech rozbrzmiewa piosnka ta.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

F                C   

Będzie prościej, będzie jaśniej,

d                          a

całą radość damy wam,

d                          a

będzie prościej, będzie jaśniej,

E7                          a             A7

gdy zaśpiewa każdy z was.

 

    F                        C              

Ory, ory szabadabada amore,

            d                         a

hej amore, szabadabada,

d                a

o buriaty, o szogriaty,

H7       E7          a           A A7 (E a)

hejże trojka na mienia, (bis)

Print Friendly, PDF & Email

Dziś prawdziwych cyganów już nie ma

                    a               E7           a         A7
Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,
               d              G7             C    E7
Bo czy warto po świecie się tłuc?
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc,
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc.

A7                      d

Dawne życie poszło w dal,

G7                    C

Dziś na zimę ciepły szal.

h7/5-                 a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

             E7

Tylko koni żal.

 

       A7                       d

Dawne życie poszło w dal,

G7                       C

Dziś pierogi, dzisiaj bal.

       h7/5-                  a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

E7    a

Tylko koni  żal.

a                E7            a       A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

               d       G7              C E7

Cztery kąty i okna ze szkła.

           a           A7        d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

           a            A7      d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

 

a                E7            a        A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

              d               G7           C   E7

I do szczęścia niewiele już brak.

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak,

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak.

Print Friendly, PDF & Email

Co każdy chłopiec wiedzieć powinien

A                                E

Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
E                           A

nie lada czyny się czyni po winie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Cyrkową sztuczką kończysz grę,
E                                   A

lecz trudno życie przetańczyć na linie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                            E

A bywa tak, że gdy bardzo się chce,
E                                A

że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Czy warto wiośnie mówić “nie”
E                               A

i mrozić chłodem, co samo przeminie,
A                       E

i czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                          E

Czy warto serce zamieniać we łzę,
E                                      A

– dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina…
A                         E

A czy to dobrze, czy to źle,
E                               A

to wiedzieć powinna każda dziewczyna.

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

Print Friendly, PDF & Email

W drogę – II

C           E7                a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C           A                    d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C       E7            a F
Dokąd poniosą oczy …
C           G7 C
W drogę!

 

C          E7                  a F
W drogę! Z bagażem zdarzeń,
C         A                 d G7
Chociaż w kieszeni wiatr.
C     E7                  a F
Może wspomnicie czasem.
C G7 C
Może …

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Bez drogowskazów!
C         A                 d G7
W drogę! Po własny los.
C     E7                  a F
“Kłamiesz!” powiedzieć światu –
C G7 C
W drogę!

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C         A                 d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C     E7                  a F
Słońce dla wszystkich wschodzi.
C G7 C
W drogę!

Print Friendly, PDF & Email

Morskie opowieści

    a

Kiedy rum zaszumi w głowie

   G  

Cały świat nabiera treści,

     a

Wtedy chętnie słucha człowiek

    G                    a

Morskich opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Niech drżą gitary struny,

   G  

Niech wiatr grzywacze pieści,

    a

Niech znów popłyną dalej

    G                    a

Morskie opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Kto chce, ten niechaj słucha,

   G  

Kto nie chce, niech nie słucha,

    a

Jak balsam są dla ucha

    G                    a

Morskie opowieści.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Łajba to jest morski statek,

   G  

Sztorm to wiatr co dmucha z gestem.

    a

Cierpi kraj na niedostatek

    G                    a

Morskich opowieści.

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Pływał raz marynarz, który

   G  

Żywił się wyłącznie pieprzem,

    a

Sypał pieprz do konfitury

    G                    a

I do zupy mlecznej.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Jak pod Helem raz dmuchnęło,

   G  

Żagle zdarła moc nadludzka,

    a

Patrzę – w koję mi przywiało

    G                    a

Nagą babkę z Pucka.

 

           a      

Ref.  Hej, ha, kolejkę nalej !

            G   

Hej, ha, kielichy wznieśmy !

           a    

To zrobi doskonale

             G                 a

Morskim opowieściom.

 

    a

Może ktoś się będzie zżymał

   G  

Mówiąc, że to zdrożne wieści,

    a

Ale to jest właśnie klimat

    G                    a

Morskich opowieści.

Print Friendly, PDF & Email

Jolka, Jolka pamiętasz…

           E        H               cis

Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu

        E            H       cis

Gdy pisałaś: “tak mi źle,

         E                H        fis               cis

Urwij się choćby zaraz, coś ze mną zrób

          E             H            A

Nie zostawiaj tu samej, o nie”

 

           E        H               cis

Żebrząc wciąż o benzynę gnałem przez noc

           E        H               cis

Silnik rzęził ostatkiem sił

         E                H        fis               cis

Aby być znowu w Tobie, śmiać się i kląć

          E             H            A

Wszystko było tak proste w te dni

 

             E            H          cis

Dziecko spało za ścianą czujne jak ptak

             E           H               cis

Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!

         E                H        fis               cis

Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak

            E           H                A

Słodkie były jak krew Twoje łzy

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

 

           E        H               cis

Plażą szły zakonnice, a słońce w dół

           E        H               cis

Wciąż spadało nie mogąc spaść

         E                H        fis               cis

Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt

          E             H            A

Na Toyotę przepiękną, aż strach

 

           E        H               cis

Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło

           E        H               cis

Narzeczoną miał kiedyś jak sen

         E                H        fis               cis

Z autobusem Arabów zdradziła go

          E             H            A

Nigdy nie był już sobą, o nie

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

 

                 E        H               cis

W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak

           E        H               cis

Wypełzaliśmy na suchy ląd

         E                H        fis               cis

Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas

          E             H            A

Meta była o dwa kroki stąd

 

               E              H               cis

Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak

           E        H               cis

Czemu zgasło też nie wie nikt

               E                H            fis            cis

Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam

      E                H            A

Ale nic nie jest proste w te dni

 

A          E       A                              E

Emigrowałem z objęć Twych nad ranem

A                     E        A                 H

Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem

 

A          E       A                              E

Dane nam było słońca zaćmienie

A                     E        A                 H

Następne będzie może za sto lat

Print Friendly, PDF & Email

Czerwony jak cegła – I

A                                D         A                      E

Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie
A                    D                   A                    E

Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest
A                   D             A               E

Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię
A                 h                    D                     A

Może walnę kilka drinków  i one nakręcą mnie
                    A7

Nakręcą mnie !

 

A                                D         A                          E

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
A                   D                 A                          E

I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
A                         D      A                           E

Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
A                h                           D                           A

Wiem że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć, aby mieć

                   D
Ref.  Czerwony jak cegła
                    D

Rozgrzany jak piec
                    A                       A7

Muszę mieć, muszę ją mieć
                  E                      fis                   D

Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
                       A   D                E

Muszę mieć, muszę ją mieć
A D A E,

A D A E,


A                            D        A                    E

Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
A               D                     A                E

Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
A                           D       A                                 E

Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
A                   h                      D                           A

Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz

Print Friendly, PDF & Email
Skip to content