Gaj

D                                   A     e                           D
W splątanym gaju rąk i nóg szepczemy słowa święte,
jak szeptał kiedyś Młody Bóg bogini niepojętej.
D                    A        e                  D
Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.
Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.


D                                                A     e                     D
W czerwonym żarze rzewnych żądz płoniemy jak pochodnie
i opadamy w niebo, śniąc niewinnie i łagodnie.
D                                   A                           e             D
Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie.
Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie.

D                                               A   e                      D
W żałobnym chłodzie znanych ust szukamy pocieszenia,
słuchając, jak nam stygnie puls i mylą się znaczenia.
D                                   A     e                           D
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.


D                                   A     e                           D
Dopóki demon smutku śpi, niech żyją młode żądze.
Dopóki życie w nas się tli, dopóki są pieniądze.
D                                   A               e                         D
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, niech żyją młode żądze.
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic dopóki są pieniądze.

D                       A     e                           D
Ole, ole, ole, ola, oli, niech żyją młode żądze
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
D                       A     e                           D
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.

Print Friendly, PDF & Email

Na całej połaci śnieg (deszcz) – I

C                         d7 G7

Na całej połaci – śnieg.
C                                    d7 G7

W przeróżnej postaci – śnieg.
     C7         C

Na siostry i braci
  F         f              C    a   d G7

zimowy plakacik – śnieg, śnieg.

 

C                              d7 G7

Na naszą równinę – śnieg.
C                                d7 G7

Na każdą mieścinę – śnieg.
     C7                  C

Na tłoczek przed kinem,
     F       f                     C    a  d G7

na ładną dziewczynę – śnieg, śnieg.

     C

Na pociąg do Jasła,
    C7

na wzmiankę że zgasła,
     F

na napis „brak masła”

     F7

na zdarte dwa hasła,
     f

na flaszki od wódki,
     f7

na gorsze ich skutki,
    C        a

na puste ogródki,
     F                G7

na dzionek za krótki.

C                          d7 G7

Na w sinej mgle dale – śnieg,
     C                            d7 G7

na kocham cię stale – śnieg,
     C7        C        F             f

na żale, że wcale i na – tak dalej
      a                             d

tak dalej, tak dalej, tak dalej, tak dalej
F        G7      C

śnieg, śnieg, śnieg

Print Friendly, PDF & Email

Chmury nad głową

D A G A

 

D                                       D7+

Chmury nad głową kłębią się,
D7                                 G7          G

Bo nieprzychylne bywa czasem niebo,
fis     H       fis      H

Lecz odkąd ciebie znam,
e                                      A7

To złych prognoz się nie lękam,
Zgadnij – dlaczego, no zgadnij.

D                                       D7+
Życie nie pieści mnie, no cóż,
D7                                               G7          G
Lecz nie chcę grzeszyć mówiąc, że mam pecha,
fis     H       fis      H
Bo obok mnie jest dziś ktoś,
e                                      A7
Kto umie się do mnie tak promiennie uśmiechać.

                D             A
Gdy idzie niż, mży deszcz,
G                    A
Ty otul mnie i ochroń,
          fis                 fis7
Jak to dobrze przy sobie wciąż mieć
H                   e             A
Parasol oraz piorunochron.

D                                     D7+

Na te pochmurne, szare dni,
     D7                               G7          G

Na chandry, spliny, na życiowe klęski –
fis     H       fis      H

Lek jeden tylko znam, to
e                                      A7

Ktoś taki czuły, tkliwy, ciepły i męski!

 

                     D       A                      D

Niezmienny wciąż i pogodny jak ty,

A                      D
I pogodny jak ty.

A                           D
I pogodny tak jak ty.

Kapo II (I)

A E D E

 

A                                       A7+

Chmury nad głową kłębią się,
A7                                 D

Bo nieprzychylne bywa czasem niebo,
cis     Fis       cis      Fis

Lecz odkąd ciebie znam,
h                                      E7

To złych prognoz się nie lękam,

Zgadnij – dlaczego, no zgadnij.
A                                       A7+

Życie nie pieści mnie, no cóż,
A7                                               D

Lecz nie chcę grzeszyć mówiąc, że mam pecha,
cis     Fis       cis      Fis

Bo obok mnie jest dziś ktoś,
h                                      E7

Kto umie się do mnie tak promiennie uśmiechać.

               A             E
Gdy idzie niż, mży deszcz,
D                    E

Ty otul mnie i ochroń,
          cis                 cis7

Jak to dobrze przy sobie wciąż mieć
Fis                   h             E

Parasol oraz piorunochron.

A                                       A7+

Na te pochmurne, szare dni,
A7                                 D

Na chandry, spliny, na życiowe klęski –
cis     Fis       cis      Fis

Lek jeden tylko znam, to
h                                      E7

Ktoś taki czuły, tkliwy, ciepły i mięki!
                     A  E7                       A
Niezmienny wciąż i pogodny jak ty,
I pogodny jak ty.
I pogodny tak jak ty.

Print Friendly, PDF & Email

Piechotą do lata

E                      cis fis7  H7

Znów przyjdzie maj a z majem bzy

E            cis fis7 H7

I czekać mam na lepsze dni

E                      Gis         cis              A

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lata, do lata, do lata piechotą będę szła

 

E                      cis fis7  H7

Znów kupisz mi coś na imieniny

E            cis fis7 H7

Hm, ja to wiem i czuję, że

E                      Gis         cis              A

Znów przyjdzie mi nosić przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata piechotą będę szła

 

                    A                                      Fis7

Ref.  Przykrótkie sny nie porę, zbyt lekko się ubiorę

                    E                     cis           fis7             H7              

Noc długa, świt w szronach i wiosna spóźniona

               A                               Fis

I twoje słowa zimne, że nie ma drogi innej

                G                     Gis                         G

Do lata do lata do lata tak dłuży się czas

E                      cis fis7  H7

Gdybyś tylko chciał to byłoby

E            cis fis7 H7

To lato już i słońce i szaleństwo burz

E                      Gis         cis              A

Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata Piechotą będę szła

 

E                      Gis         cis              A

Lecz dajesz mi tylko przykrótkie sny

E          cis         fis7     H7                    E cis fis7 H7

Do lat, do lata, do lata piechotą będę szła

Print Friendly, PDF & Email

Sing, sing

e

Sing – Sing nazywają go,

G                        D                  A     e

bo ma w oczach coś takiego samo zło,

G               D                  A

nie hoduje zbóż, ma w kieszeni nóż,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing pokochałam go,
G                D                     A      e

popłynęłam jak za lordem aż na dno,
G                   D                  A

cały dzień by spał, nocą w karty grał,
A7                  e

a ja nie wiem o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

e

Sing – Sing ma koleżków trzech,
G                     D           A       e

takich spotkać na ulicy to jest pech,
G                  D                  A

zbyt nerwowi są, grzeszą kiedy śpią,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing czasem prosi mnie,
G                     D                  A            e

bym schowała to czy tamto gdzieś na dnie,
G                          D                  A

wezmę grosz czy dwa, on pretensje ma,
A7                  e

a ja nie wiem o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

e

Sing – Sing nagle w oczach schudł
G                             D        A     e

i wyczuwam w jego głosie jakiś chłód,
G                   D               A

słabo w karty gra, może kogoś ma,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing skowroneczku mój,
G                        D                  A      e

gdzie się podział nienaganny urok twój,
G                D             A

co też ci się śni, o co chodzi ci
A7                  e

powiedz, powiedz o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

Print Friendly, PDF & Email

Niech moje serce kołysze ciebie do snu

Wstawka: 1-0, 1-3, 1-5, 2-3, 2-1

d7 G7 C A7

d7 G7 B F C

B F C

 

d7            G7       C  A7

Idzie noc, siostra zła,
d7             G7   C7+        A7

gości znów powygania z knajp.
d7 

Kłopot masz?
e7              F7+          f7

Wyrzuć go daleko za próg,
C       a7

o tak, o tak,
d7                       G7                         B F C

Niech moje serce kołysze ciebie do snu.

B F C

d7          G7       C  A7

Radio gra cicho tak,
d7                       G7   C7+                 A7

nie stój w drzwiach, zdejmij wreszcie płaszcz.
d7 

Zamknij drzwi,
e7                 F7+              f7

zamknij świat łagodnie na klucz,
C       a7

o tak, o tak,
d7                       G7                         B F C

Niech moje serce kołysze ciebie do snu.

B F C

d7               G7       C  A7

Światło zgaś, oczy zgaś,
d7        G7     C7+      A7

miłość to taka stara gra.
d7 

Księżyc-kot
e7                   F7+                 f7

wyszedł znów, jak co noc, na łów,
C       a7

o tam, o tam,
d7                       G7                         B F C

Niech moje serce kołysze ciebie do snu.

B F C

Print Friendly, PDF & Email

Bądź moim natchnieniem

G                    H7
Bądź moim natchnieniem,
e7                         d7              G7
że świat zmienię przeświadczeniem
C  h        a7            D7               G E7 a7 D7
pięknym bądź, bo skąd mam je wziąć?
G                    H7
Zły czas unieważnij,
e7                       d7    G7
daj blask mojej wyobraźni,
C   h      a7     D7                    G
myślom mym bądź, jak czuły rym.

 

a H7

e e7
Improwizacją kolorową rządź,
d7   (B)   d d                              G7
ekranizacją moich marzeń bądź.
C                           h7
Bądź grą gdzie co los to fant,
a7                    h7
bądź listem na poste restante.
e
Blondynką mi bądź niedużą
A7      D7
i moją wielką muzą.

 

G                            H7
Ja gram, śpiewam tworzę,
e7            d7      G7
a ty hoże me niebożę,
C      h      a7           D7                       G
przy mnie siądź, natchnieniem mym bądź.

a H7
e e7      

Ja jestem facet co w saksofon dmie,
d7   (B)   d d                                   G7

taką mam pracę nie najlżejszą, nie.
C                           h7
Kłopoty mam w moll i w dur.
a7                    h7
Potrzeba mi chmur i piór
e
by niosły mnie swingu skrzydła,
A7      D7
by fraza mi nie brzydła.

 

G                        H7
Więc bądź moją muzą
e7                     d7            G7
bądź mi blondyneczką niedużą.
C            h        a7

W skwar czy w deszcz
D7                   d         E7

co robić masz, wiesz
a7          G        C

Co masz robić, wiesz:
D7                             G        A7

smaż, gotuj, zmywaj, pierz,
a przytul czasem też,
artystom takich muz

potrzeba i już.

Print Friendly, PDF & Email

Wariatka Tańczy

      a
Ale szum, ale tłum
             F
Czarna noc, biały rum
         G              C
Złote stosy pomarańczy
           d
Dudni dom dana da
       B
Jak zabawa to zabawa
  E                       a
I wariatka dzisiaj tańczy


          a
Kto tu wlazł, ten tu pan
              F
Jeszcze łyk jeszcze dzban
  G                            C
I dzieciaków nikt nie niańczy
           d
Każdy ma na coś chęć
     B
Bo zabawa jest na pięć
  E                         a
I wariatka jeszcze tańczy

d
Szalona wiruje chusta
d                      G
Szalone wirują usta
C                                 F
Odkaczałka, wariatka, ech
                      E    a
Nie patrzy do lustra

 

d
Czerwona na niej sukienka
d                            G
Czerwona w sercu udręka
C                                  F
Odkaczałka, wariatka, ech
                           E    a
Przed losem nie klęka

            a
Wódka już jeży włos
         F
Ej do bab, ej do kos
           G                  C
Ktoś powiedział, że wystarczy
           d
Jeden już nie chce żyć
     B
Na ostatek prosi pić
   E                         a
A wariatka jeszcze tańczy


         a
Taką to by na stos
          F
Na co jej durny los
           G                 C
Dajcie chłopcy ten kagańczyk
               d
Warkocz jej płonie już
B
Dookoła złoty kurz
E a
A wariatka jeszcze tańczy

d
Szalona wiruje chusta
d                      G
Szalone wirują usta
C                                 F
Odkaczałka, wariatka, ech
                      E    a
Nie patrzy do lustra


d
Czerwona na niej sukienka
d                            G
Czerwona w sercu udręka
C                                  F
Odkaczałka, wariatka, ech
                           E    a
Przed losem nie klęka

Print Friendly, PDF & Email

Ciągle pada – 0 (I)

A fis D E7

 

           A                                                                 fis
Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby
fis                                                   D

Mokre niebo się opuszcza coraz niżej
D                                                                      E7
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie
                A                                                                    fis
A ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę
fis                                                                D

Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu krople
D                                                          E7
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.

 

            fis                                                             D

Ciągle pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu
D                                                           H

Stają w bramie ledwo się w tej bramie mieszcząc
H                                                       E

Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze
                fis                                                         D

A ja? A ja chodzę nie przejmując się ulewa ani spiesząc
D                                                     H7
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą
H7                                         E
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak.

            fis                                                     D

Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
D                                 H

Jakaś para się okryła peleryną
H                                                       E

Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
                fis                                                         D

A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
D                                                     H7
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
H7                                                      E
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!

 

            fis                                                        D

Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
D                                                        H

Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
H                                                       E

Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
                fis                                                     D

A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
D                                            H7
Ani piorun który trafił obok w drzewa
H7                                         E
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa

Print Friendly, PDF & Email

Tobie albo zawieja w Michigan – IV

G              C

Zawieja w Michigan

G          a

Zapada serce w śnieg

                 C

Pustkowie ciągnie się

G                       D

Wysepki żadnej drzew

                 e

Ni domu z domu gest

            C                     D                    D7

Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź! Wejdź!

G              C

Pustkowie hen i hen

G           a

Zawieja mróz i biel

                 C

Zawyłem aż po kres

G                            D

Czy się spodziewać że

                  e

A wicher w trąbki dmie

       C            D           D7

Nie! Nie! Nie! Nie! Nie!

G              C

G           a

                 C

G                            D

                  e

       C            D           D7

G         C

Miłości nasze tam

G                   a

Są tam gdzie nie ma nas

                 C

U Boga w środku gwiazd

G                          D

Pokochał też bym brak

          e

I cały słałbym blask

           C                    D                   D7

W dal! W dal! W dal! W dal! W dal!

G              C

G           a

                 C

G                            D

                  e

       C            D           D7

Print Friendly, PDF & Email

Chciałem być żeglarzem

C                    G             F                       C
Chciałem być żeglarzem, ale wziął mnie strach,
C                  G        F                           C
Że mój okręt zginie gdzieś w dalekich mgłach.
C                   E7                                   a
Bałem się, że człowiek w morzu może zgnić

C                  G         F                   C

I że rum ochrzczony będę musiał pić.
C                   E7                                   a
Bałem się, że człowiek w morzu może zgnić
C                  G         F                   C
I że rum ochrzczony będę musiał pić.

C                    G             F                       C
Chciałem być żeglarzem, ale wziął mnie strach,
C                  G       F                      C
Bo jak tu zostawić dziewczynę we łzach,
C                      E7                                     a
No i w każdym porcie ładnych dziewczyn sto?

C                    G             F                       C

Nie chcę być żeglarzem, bo nie zdrowe to.
C                      E7                                     a
No i w każdym porcie ładnych dziewczyn sto?
C                    G             F                       C
Nie chcę być żeglarzem, bo nie zdrowe to.

C                    G             F                       C
Chciałem być żegarzem, los inaczej chciał
C                  G       F                      C
I zamiast sztormiaka gitarę mi dał.
C                      E7                                     a
Widać w moich kartach tak już musi stać,


C                    G             F                   C
Że wy macie pływać, a ja dla was grać.
C                    G             F                       C
Że wy macie pływać, a ja dla was grać.

Print Friendly, PDF & Email

Gdzieś tam – IV

            C                           h           E7
Gdzieś tam, na krańcach Wielkiej Wody,
            a                        B          C7
Gdzieś tam, gdzie giną ludzkie drogi,
            F                          e
Gdzieś tam, gdzie siedzi stary, dobry Bóg,
        d                    G7              C
Jest dom naszych wszystkich dusz.


            C                       h              E7
Gdzieś tam, w syntezie wszelkich Światów,
            a                       B    C7
Gdzieś tam, bez wiary, bez dogmatów,
F                e
Wśród naturalnych praw,
           d                    G7   C          G
Do załatwienia mam parę spraw.

      E7                          a                                       D7
Po pierwsze, po drugie, po trzecie, po czwarte…
D7                       G7        G
I co to życie było warte?


            C                            h       E7
Gdzieś tam, gdzie nieśmiertelne żyje,
            a                           B         C7
Gdzieś tam, gdzie źródło prawdy bije,
          F                e
Gdzie zło i dobro traci sens,
           d      G7     C       G
W ostatni popłynę rejs.


C                     h       E7
Gdzieś tam, na drugą stronę cienia,
            a                           B         C7
Gdzieś tam, gdzie duch materię zmienia,
F                e
Przejmę ostatnią z wacht,
      d      G7     C        G
Do kei przytulę jacht.


      E7                          a                                       D7
Po pierwsze, po drugie, po trzecie, po czwarte…
D7                       G7        G
I co to życie było warte?


            C                           h           E7
Gdzieś tam, na krańcach Wielkiej Wody,
            a                        B          C7
Gdzieś tam, gdzie giną ludzkie drogi,
            F                          e
Gdzieś tam, gdzie siedzi stary, dobry Bóg,
        d                    G7              C       G
Jest dom naszych wszystkich dusz.

Print Friendly, PDF & Email

Wielka woda – I

G
Trzeba mi wielkiej wody,
C                    G
tej dobrej i tej złej,
e                            c
na wszystkie moje pogody,
D                        G
niepogody duszy mej,
G
trzeba mi wielkiej drogi
C                                   G
wśród wiecznie młodych bzów,
e                                c
na wszystkie moje złe bogi
D                      G
niebogi z moich snów.

G                  C
Oceanów mrukliwych
G                c
i strumieni życzliwych,
G                        e
piachów siebie niepewnych
C      D      G
i opowieści rzewnych,
G                  C
drogi biało-srebrzystej,
G                 c
dróżki nieuroczystej,
G                         e
czarnych głębin niepewnych
C          D           G
i ptasich rozmów śpiewnych.

         G
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
         C
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
 G                    e                   D
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
                 G
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
     C
tak zwanej życiowej mądrości,
G                 e                D     (D7)
dopóki życie trwa, póki życie trwa

Print Friendly, PDF & Email

Małgośka – II

a
To był maj pachniała Saska Kępa
a
Szalonym zielonym bzem
F
To był maj gotowa była sukienka
                            a
I noc stawała się dniem
           E
Już zapisani byliśmy w urzędzie
         a
Białe koszule na sznurze schły
F                             a
Nie wiedziałam co ze mną będzie
D7                                       G      d7             G G7
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim

C
Małgośka mówili mi
a                                  C                                 G
On nie wart jednej łzy, on nie jest wart jednej łzy
a
Małgośka wróżą z kart
F
On nie jest grosza wart
a                                        D7
Ach weź go czart, weź go czart
C
Małgośka tańcz i pij
a                             C G
A z niego kpij, sobie kpij
a
Jak wróci powiedz nie
F
Niech zginie gdzieś na dnie
a                             D7          a
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty.

a

Jesień juz, juz pachną chwasty w sadach
a

I pachnie zielony dym
F

Jesień juz, gdy zajrzę do sąsiada
                                      a

Pytają mnie czy jestem z nim
                   E

Widziałam biały ślub idą święta
      a

Nie słyszałam z daleka słów
F                 a

Może rosną im juz pisklęta
D7                          G         d7                G G7

A suknia tej młodej uszyta jest z moich snów

Print Friendly, PDF & Email

Po wodzie pianą

d                                   B7       A7
Gdzieś zawieruszył się widnokrąg
d                          B7        A7
I nie ma gwiazd, i nie ma słońc,
d            A                    d            G
I tylko w oczach plamy ostre jak korkociąg
g        A7      d
Zagęszczają mrok.


d                                   B7 A7
A gdyby mnie spytano, po co
d                           B7             A7
Tak bardzo wzrok wytężać w noc –
d                 A                  d                        G
Odpowiem, że to nie ma nic wspólnego z nocą.
g                A7   d
Noc ma na imię los.

C              A7       B   A7       d
I gdybym chociaż Ciebie nie lubił,
C              A7          B            A7       d
Gdybym naprawdę szczerze Ciebie klął.
g        A7           d          G
Życie pisane na wodzie pianą,
g              A7 d
Pół życia, pół zguby.
g        A7           d          G
Życie pisane na wodzie pianą,
g             A7     d
Życie jak wielki sztorm.


d                                 B7 A7
Ja płynę a sternikiem okręt,
d                                      B7             A7
Ze sztormu w sztorm, ze sztormu w sztorm.
d                 A              d                     G
Gdy słońce się rozpali jak miedziany ołtarz,
g            A7     d
Oświetli drugie dno.

d                           B7 A7
Ocean kipi białym wierszem,
d                    B7       A7
A w jego rytm bieleje skroń.
d                    A                   d                       G
Pod mokrym swetrem rdzą zachodzi nawet serce
g            A7     d
I tak za rokiem rok.


C              A7       B   A7       d
I gdybym chociaż Ciebie nie lubił,
C              A7          B            A7       d
Gdybym naprawdę szczerze Ciebie klął.
g        A7           d          G
Życie pisane na wodzie pianą,
g              A7 d
Pół życia, pół zguby.
g        A7           d          G
Życie pisane na wodzie pianą,
g             A7     d
Życie jak wielki sztorm.

Print Friendly, PDF & Email

Ale to już było

            C               G      C
Z wielu pieców się jadło chleb
          F                            G
Bo od lat przyglądam się światu
               C     G         C
Czasem rano zabolał łeb
  F                      G
I mówili zmiana klimatu
              e                     d
Czasem trafił się wielki raut
        F               G
Albo feta proletariatu
               e                                   d
Czasem podróż w najlepszym z aut
               F                G
Częściej szare drogi powiatu

                 F    G
Ale to już było
                 C
i nie wróci więcej
          e                                 F
I choć tyle się zdarzyło to do przodu
                                  C
Wciąż wyrywa głupie serce

                 F    G
Ale to już było
                     C
znikło gdzieś za nami
           e                                            F

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
                                C

Wciąż jesteśmy tacy sami

     C         G           C
Na regale kolekcja płyt
    F                       G
I wywiadów pełne gazety
     C          G         C
Za oknami kolejny świt
      F                     G
I w sypialni dzieci oddechy
       e                     d
One lecą droga do gwiazd
          F                        G
Przez niebieski ocean nieba
      e                          d
Ale przecież za jakiś czas
         F                         G
Będą mogły same zaśpiewać

 

                 F    G
Ale to już było
                 C

i nie wróci więcej
          e                                 F

I choć tyle się zdarzyło to do przodu
                                  C

Wciąż wyrywa głupie serce
                 F    G
Ale to już było

                     C

znikło gdzieś za nami
           e                                            F

Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
                                C

Wciąż jesteśmy tacy sami

Print Friendly, PDF & Email

SHENANDOAH

C                                F C
O Missouri, Ty wielka rzeko!
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                        e (G)   C
Wigwamy Indian na jej brzegach,
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.


C                                   F C
O Shenandoah, jej imię było,
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                        e (G)   C
I nie wiedziała, co to miłość.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.


C                                F C
Aż przybył kupiec i w rozterce
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                        e (G)   C
Jej własne ofiarował serce.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.

C                                       F C
A stary wódz rzekł, że nie może
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                                  e (G)   C
Białemu córka wodza ścielić łoże.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.


C                                              F C
Lecz wódka białych wzrok mu mami;
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                       e (G)   C
Już wojownicy śpią z duchami.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.


C                                            F C
Wziął czółno swe i z biegiem rzeki
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                            e (G)   C
Dziewczynę uwiózł w kraj daleki.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.

C                                        F C
O, Shenandoah, czerwony ptaku,
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                                e (G)   C
Wraz ze mną płyń po życia szlaku.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.


C                                  F C
O, Missouri, Ty wielka rzeko!
            F                           e
– Ojcze rzek, kto bieg twój zmierzy?
a                         e (G)   C
Wigwamy Indian na jej brzegach.
(G7) C                    e       /F/            C     G7     C
– Away, gdy czółno mknie poprzez nurt Missouri.

Print Friendly, PDF & Email

Remedium (Wsiąść do pociągu) – I

G             C                       G
Światem zaczęła rządzić jesień
C          e            a             a7
Topi go w żółci i czerwieni
D7        G                      C
A ja tak pragnę czemu nie wiem
a7                             D7
Uciec pociągiem od jesieni


G       C                    G
Uciec pociągiem od przyjaciół
C            e                  a               a7
Wrogów, rachunków, telefonów
D7             G             C
Nie trzeba długo się namyślać
a7                                 D7
Wystarczy tylko wybiec z domu

G              e            h     e
Wsiąść do pociągu byle jakiego
G               e
Nie dbać o bagaż,
h                e
Nie dbać o bilet
a              D7       H7      e
Ściskając w reku kamyk zielony
a                                    D7
Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle

G C G, G C G

G         C                  G
W taka podróż chce wyruszyć
C              e            a          a7
Gdy podły nastrój i pogoda
D7          G                    C
Zostawić łóżko, Ciebie, szafę
a7                                D7
Niczego mi nie będzie szkoda


G         C              G
Zegary staną niepotrzebne
C            e              a                a7
Pogubię wszystkie kalendarze
D7       G                  C
W taka podróż chce wyruszyć
a7                             D7
Tylko czy kiedyś się odważę

Print Friendly, PDF & Email

Ludzkie gadanie – II

h7 Cmaj7, h7 e7, h7 Cmaj7 H7

 

e7                                                  a7
Gdzie diabeł “dobranoc” mówi do ciotki,
D7                                                  G            G7
gdzie w cichej niezgodzie przyszło nam żyć,
C                                         a7
na piecu gdzieś mieszkają plotki,
H7                                                     e
wychodzą na świat, gdy chce im się pić…

 

e7                                            a7
Niewiele im trzeba – żywią się nami,
D7                                     G       G7
szczęśliwą miłością, płaczem i snem.
C                                            a7
Zwyczajnie – ot, przychodzą drzwiami,
H7                                            e
pospieszne jak dym i lotne jak cień.

Cmaj7                        H7                        e
Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Cmaj7                    H7                        e
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień

 

e7                                               a7
Gdzie wdowa do wdówki mówi: “kochana”,
D7                                              G             G7
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz,
C                                            a7
gdzie każdy ptak zna swego pana,
H7                                             e
tam wiedzą, co jesz, co pijesz, z kim śpisz…

 

e7                                                   a7
Gdy noc na miasteczko spada jak sowa,
D7                                 G        G7
splatają się ręce takich jak my
C                                  a7
i strzeże nas księżyca owal,
H7                                            e
by żaden zły wilk nie pukał do drzwi.

e7                               a7
A potem siadamy tuż przy kominku
D7                                   G G7
i długo gadamy, że to, że sio
C                                     a7
tak samo jak ten tłum na rynku, jak ten tłum,
H7                                                  e
pleciemy – co, kto, kto kiedy, gdzie kto…

 

Cmaj7                        H7                        e
Gadu, gadu, gadu, gadu, gadu, gadu nocą,
Cmaj7                    H7                        e
Baju, baju, baju, baju, baju, baju w dzień

Print Friendly, PDF & Email

U studni

   E                                        A
Spotkamy się kiedyś u studni
                                E
Wkoło będzie zielono
      E
Nasze żony będą odświętne
      A                    H
Nawet wódkę wypić pozwolą


   E                                        A
Spotkamy się kiedyś u studni
                                E
Takiej zwykłej – z kołowrotem
      E
Woda w niej będzie chłodna
      A                    H
W świat uwierzymy z powrotem

    A
Spotkamy się kiedyś u studni
    H                                       E
Być może że na drugim świecie
    A
Bóg przecież jest łaskawy
  H                                E
I pewnie da nam tę pociechę


A H E 2x


   E                                        A
Spotkamy się kiedyś u studni
                                E
Z wiecznie żywą wodą
      E
Bellona też zaprosimy
      A                    H
On przecież będzie polewał

A
Spotkamy się kiedyś u studni
H E
I będziemy znów tacy młodzi
A
Nasze żony będą piękne
H E
Nam wódka nie będzie szkodzić


A H E 2x


A
Żony wódkę nam wypiją
H E
I będzie trzeba je dobić

Print Friendly, PDF & Email

Czemu żeglujesz

D G

 

        D                         G
Strzeliło już morze do nieba żaglami,
D                                  e                          G
Myśli pospałych znów zaczął się wątek.
                                  A
Żeglarska Madonno! Wypij razem z nami
G                      A                   A7 A
Za rejsu koniec i za początek.

D                        G
Wiem, czemu żeglujesz.
  e                                C
I wszystkie złe myśli, i złe, co się przyśni,
      D                     A
Na brzegu chcesz skryć.
D                        G
Wiem, czemu żeglujesz.
         e                     A
Wiatr żagle napina i wtedy
                  D      G e C A
Zaczynasz żyć.

       D                    G
Daj siłę Goliata ciepłemu wiatrowi,
          D                       e                               G
Niech żagle na niebie swoje słowa znaczą,
                          A
A wieczór cicho znów coś nam opowie
G                                     A            A7 A
Zmęczonym sternikom – wodnym oraczom.


D                         G
A łodzie przy brzegu – narowiste konie,
D                            e                            G
Osiodłaj żaglami i załóż szotów uzdę,
                                      A
Wyprowadź na wypas, gdzie błękitne błonie,
G                                           A                   A7 A
Niech westchną wolnością, niech biegają luzem.

ref… x2

Print Friendly, PDF & Email

Było morze

        D                         G

Było morze, w morzu kołek,

         D                      A A7

a ten kołek miał wierzchołek.

        D                         G

Na wierzchołku siedział zając

        D                  A                    D A

i nóżkami przebierając śpiewał tak:

        D                 G                  D           A A7

Łysy ojciec, Łysa matka, Łysy sąsiad i sąsiadka

     D                G                  D       A             D    A

I ja także Łysy byłem i się z Łysą ożeniłem, no i już.

 

        D                       G                        D       A A7

Łysy ksiądz nas błogosławił, Łysy organista grał.

        D                   G           D                A          D    A

A po roku coś przybyło i to także Łyse było tralala…

Print Friendly, PDF & Email

Pod kątem ostrym – III

G            C

Dom mój ostatnio

D                    e

Ledwo stał na nogach

F                      C

Stół nawet przechylał się

                     G      D

Kiedy jadłem obiad

G            C

Podłoga grzbiet prężyła

D                    e

Klepki aż trzeszczały

F                      C

Jakoś tak nie mogłem

                     G      D

Złapać równowagi

G            C

Przechylił się mrocznie

D                    e

Mój dom na chwilę

F                      C

I mieszkałem kątem

                     G      D

Na równi pochyłej

G            C

Dobrze że wróciłaś

D                    e

Kwiaty w wazonie

F                      C

Znów oswojone

                     G      D

Cicho piją wodę

Print Friendly, PDF & Email

Paw blues

                               E

Przyszedł do mnie paw.
Powiedział mi: Dzień dobry Panu!
                  A7

A niech go szlag!

                                                  E
Do strasznego przywiódł mnie stanu!
    H7
O pawiu!
A7                H7                     E

Utop w morzu swój wstrętny łeb!
A7 E H7

                      E

Ten wstrętny paw
Przez burtę już wpół mnie kładzie!
                  A7

Treści i kwasy
                             E

Szlajają już po pokładzie!
    H7
O pawiu!
A7                H7                     E

Utop w morzu swój wstrętny łeb!
A7 E H7

                   E

Żołądek mi skręcił
Wątrobę mi wynicował!
                  A7

A niech go szlag!
                                              E

Dlaczego chce, żebym chorował?
    H7
O pawiu!
A7                H7                     E

Utop w morzu swój wstrętny łeb!
A7 E H7

                   E

Poszedł już paw!
Cholera wie, kiedy znów przyjdzie!
                  A7

A niech go szlag!
                                             E

Przez niego znów obiad wystygnie!
    H7
O pawiu!
A7                H7                     E

Utop w morzu swój wstrętny łeb!
A7 E H7

Print Friendly, PDF & Email

Wehikuł czasu – III

D              A           h      G
Pamiętam dobrze ideał swój
D        A      G              D
Marzeniami żyłem jak król
D           A      h               G
Siódma rano to dla mnie noc
D                     A             G              D
Pracować nie chciałem, włóczyłem się


D              A           h          G
Za to do puszki zamykano mnie
D      A             G            D
Za to zwykle zamykano mnie
D                   A                   h        G
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
D            A                G           D
Na życiu bluesa, tak mijał mi dzień

A       h     G            D
Tylko nocą do klubu pójść
        A              h             G            D
Jam sesion do rana, tam królował blues
A           h              G             D
To już minęło, ten klimat ten luz
A              h         G                                       D
Wspaniali ludzie nie powrócą, Nie powrócą już


A       h     G            D

D                     A         h                     G
Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
D             A           G              D
Mój mały intymny muzyczny świat
D                   A                h           G
Gdy tak wspominam ten miniony czas
D        A                G                  D
Wiem jedno, ze to nie poszło w las


D               A        h              G
Dużo bym dał by przeżyć to znów
D            A      G           D
Wehikuł czasu to byłby cud
D                   A           h              G
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
D                         A    G              D
Znów kwiatek do lufy wetknie mi ktoś

Print Friendly, PDF & Email

Naiwne pytania – I

D h A…

 

h h7

Kiedy byłem mały

e e7
Zawsze chciałem dojść na koniec świata
Kiedy byłem mały,
pytałem gdzie
I czy w ogóle kończy się ten świat ?

D h A

W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile, tak, tak

Kiedy byłem mały
Pytałem co to życie?
Co to życie mamo?
Widzisz – życie to ja i Ty
Ten ptak, to drzewo i kwiat
Odpowiadała mi

 

W życiu piękne są tylko chwile
W życiu piękne są tylko chwile, tak, tak

Teraz jestem duży i wiem, że
W życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć, no bo….

 

W życiu piękne są tylko chwile \ 4 x
Kiedyś, kiedyś byłem mały
Pytałem gdzie i czy, tak, tak
Kiedyś byłem taki mały…taki mały…mały…

Print Friendly, PDF & Email

Piosenka o Samotni

                                 C

Kiedy w Samotni się spotkamy,
                                   G

Włóczęga górski, ja, i ty,
                       F

To tradycyjnie zaśpiewamy –
                          C

Jak za dawnych dni.

 

                                 C

Będziem wspominać dawne czasy,
                                   G

Które tak szybko przeszły nam,
                       F

Wspominać okoliczne lasy
                          C

I dziwy się dziejące tam.

 

         F                                         C

Stary Karkonosz patrzy w dół ze Śnieżki
                     F                     C

Na srebrnym grzbiecie hula wiatr,
                  F                         C

W Samotni wiszą połamane deski,
                 F            G       C

Czym bez Samotni byłby świat?

                                 C

Pyzaty księżyc jest zdziwiony,
                                   G

Bo gdy tu był ostatni raz,
                       F

Uwodził wkoło cudze żony
                          C

A dziś mu ktoś w paradę wlazł.


C

Czwórkę do brydża zmontujemy,
                                   G

Będziemy grali dzień i noc,
                       F

A potem w mleczną mgłę zjedziemy,
                          C

By szaleństw białych doznać moc.

 

         F                                         C

Stary Karkonosz patrzy w dół ze Śnieżki
                     F                     C

Na srebrnym grzbiecie hula wiatr,
                  F                         C

W Samotni wiszą połamane deski,
                 F            G       C

Czym bez Samotni byłby świat?

                                 C

Dziś turniej w slalomowym Żlebie
                                   G

Głos dzwonu w dół roznosi wieść,
                       F

Puchar Samotni wita Ciebie,
                          C

Pamiętaj górom oddać cześć.

 

                                 C

Pucharu znicz więc rozpalmy,
                                   G

Włóczęga górski ja i ty,
                       F

I tradycyjnie zaśpiewamy
                          C

Jak za dawnych dni.


F                                         C

Stary Karkonosz patrzy w dół ze Śnieżki
                     F                     C

Na srebrnym grzbiecie hula wiatr,
                  F                         C

W Samotni wiszą połamane deski,
                 F            G       C

Czym bez Samotni byłby świat?

Print Friendly, PDF & Email

Oj naiwny

     G                      H7  

Oj naiwny,naiwny, naiwny,
e                       G7                         C

Jak dziecko we mgle, jak goliat na pchle,

                       D               G                    D  

Mól w otchłani wód, który liczy wciąż na cud.
    G                        H7        C                           D  

Oj naiwny, naiwny, naiwny, dziecko w kwiecie sił.
             G                       D             C          G  

Choć w intencjach, to w zasadzie pozytywny.

 

            G             H7              e             G7  

Jestem czuły jak waga na najmniejszy bałagan,
     C             E                  a              E7  

Na przejawy niechlujstwa przeróżne,
             a      E7                 a              C  

Weźmy lubię podróże no i nieraz się wkurzę
a                  c            D  

Odczekując gehenny opóźnień.

           G            H7                       e            G7  

Wtedy złość ma szlachetna eksploduje jak Etna,
          C            E                  a            E7  

Że się nieraz w wyzwiskach poplączę.
      a                E7                    a            C  

Do dyrekcji list piszę, wściekły jak Bazyliszek,
                a          c          D  

Mrucząc: ja was, dranie, wykończę.

 

G                      H7  

Oj naiwny, naiwny, naiwny,
e                G7                            C

Naiwny jak ćma, co w ogień się pcha.
                    D               G                     D  

Jaki sens to ma gdy niewarta świeczki gra.

    G                        H7        C                           D  

Oj naiwny, naiwny, naiwny. Dziecko w kwiecie lat.
             G                       D             C          G (D) 

Choć w intencjach, to w zasadzie pozytywny.

               G       H7                             e       G7  

Lubię co dzień troszeczkę podnieść sobie poprzeczkę
     C        E               a              E7  

I oceniać swe dzieła krytycznie.
         a      E7                 a                 C  

Bój o cele wysokie to najmilszy mój poker,
     a                  c            D  

To ryzyko, lecz zdrowe i śliczne.

 

             G            H7                       e            G7  

A gdy w chwilach bojowych czuję kryzys niezdrowy,
          C            E                  a            E7  

Nie przerywam ataku z tych przyczyn,
         a                E7                    a            C  

Bo na takie momenty, kiedy jestem podcięty
          a                   c                D  

Mam przyjaciół i na nich mogę liczyć.

Print Friendly, PDF & Email

Mr. Lenon – II

a                               C
Żyłeś przez tyle dni, autograf dałeś mu by,

d              a               E
odjechać i znów sie spotkać z nim.

a                                      C
Dosięgło cię aż pięć kul, by zadać śmiertelny ból.

     d           a           E                         F
By zdławić głos, co jeszcze śpiewać mógł,

         a                      F                       a
Mógł brzmieć, mógł ludziom radość dać

      F           a         G                         E

Kto wie, kto wie co jeszcze mógłbyś grać.

 

a                               C
Miliony zranionych serc, Żałobą pokryły się,

d              a               E
Pytając kto odważył się.

a                                      C
Twa Yoko nie będzie już, Wsłuchiwać się w sens twych słów,

     d           a           E                         F
Od dzisiaj nie zaśpiewasz jej już nic.

         a                      F                       a
Lecz mit, mit Johna wciąż trwa.

      F           a         G                         E
Twój głos , twój styl pozostał w wielu z nas.

a E                    C                         G H E

Johny, woła cię świat, wołam cię ja

a E                           C                         G H E

Johny, czy taki miał być koniec twych dni,
d E

aaa…

 

a                               C

Idolu wrażliwych serc, twój fan oddaje ci cześć,
d              a               E

czakając, kiedy spotkasz się
a                                      C

Nie płaczę, bo szkoda łez, że świat tak okrutny jest
     d           a           E                         F

Zabija bezlitośnie, szerzy śmierć,
         a                      F                       a

Kto wie, kto wie, czy warto dalej żyć.
      F           a         G                         E
Johny, Johny czy mam zostać tu sam, nie…
Johny, Johny czy to ma jeszcze sens, aaa…

Print Friendly, PDF & Email

Radość najpiękniejszych lat

D e D A D

 

D                                         D7+
To już przedmieścia gorzki smak,
fis7                              G
Autobus rusza w krótki rejs
e                                         e7
Zdyszana biegniesz z żartu w żart,
G                                                  A     A7
Z podróży w podróż, z wiersza w wiersz
D                                   D7+
I kochasz, pragniesz, tracisz tak,
H7                                 e7
Jakby się chwilą stawał rok,
G              D       e7                        A7
Jak gdyby świat wymykał ci się z rąk

 

D
To, co masz
                          e
To radość najpiękniejszych lat
A7
To, co masz
                         G               D             A7
To serce, które jeszcze na wszystko stać
D
To, co masz
                              H7              e
To młodość, której nie potrafisz kryć,
G             D  e7                         A7
To wiara, że naprawdę umiesz żyć
D
Umiesz żyć

            D                                D7+
Już jesień i latawców klucz,
fis7                                G
a w kinach tyle pustych miejsc
e                                                 e7
Z niedawnych zdarzeń ścierasz kurz,
G                            A     A7
Babiego lata wątłą sieć, ooo
D                                          D7+
I jesteś wiatrem, śpiewasz wiatr,
H7                           e7
I jesteś łąką, trawy źdźbłem
G              D         e7                     A7
Jak biały jacht, w nieznany płyniesz dzień.

 

D
To, co masz
                          e
To radość najpiękniejszych lat
A7
To, co masz
                         G               D             A7
To serce, które jeszcze na wszystko stać
D
To, co masz
                              H7              e
To młodość, której nie potrafisz kryć,
G             D  e7                         A7
To wiara, że naprawdę umiesz żyć
D
Umiesz żyć

Print Friendly, PDF & Email

Ktoś między nami

D f G A

G                A
Byłaś mym pragnieniem
G               fis
Stałaś się cierpieniem
h                           G
Wszystko jest tak proste
fis                  A
Tak powinno zostać

G                 A
Słowa niepotrzebne
G                     fis
Im też smutno pewnie
h                       G
Słowom naszym biednym
           e                 A
Lepiej nie mówmy nic

 

             D
Uwierz, Ktoś
                          fis
może ty a może ja
                          h
Może tylko dola zła
                 D         e       A
Chcę nam siebie odebrać
G      e                                D
Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok
h                                       e
Naszą prawdę chcę nam wziąć
  E
I wierność
  A
I wierność

D                                         fis

Ktoś nie wie o nas jeszcze nic
                                       h

Że nam smutno że nam wstyd
               D                 e A

Choć się nie przyznajemy
G      e                            D

Ktoś kogo nie znasz ty i ja
h                            e

To co zabrał może dać
E

Nie wiemy
A

Nie wiemy
D f G A

 

G                 A
Teraz mi najtrudniej
G                    fis

Teraz najokrutniej
h             G

Teraz żal przypływa
fis                A

Byłaś tak szczęśliwa
G                     A
Teraz czas zapomnieć
G                     fis

Teraz siądź koło mnie
h                     G

Szepnij słowo dobre
               e                     A

Powiedz że wierzysz w nas

               D

Powiedz, Ktoś

                          fis

może ty a może ja

                          h

Może tylko dola zła
                 D         e       A

Chcę nam siebie odebrać
G      e                                D

Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok
h                                       e

Naszą prawdę chcę nam wziąć
  E

I wierność
  A

I wierność
D                                         fis
Ktoś nie wie o nas jeszcze nic
                                       h

Że nam smutno że nam wstyd
               D                 e A

Choć się nie przyznajemy
G      e                            D

Ktoś kogo nie znasz ty i ja
h                            e

To co zabrał może dać
E

Nie wiemy
A

Nie wiemy

 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Pożegnanie Liverpoolu – III

G                 G7                    C G
Zegnaj nam dostojny, stary porcie,
G                               D
Rzeko Mersey żegnaj nam!
G                             G7        C G
Zaciągnąłem sie na rejs do Kalifornii,
G                    D7          G
Byłem tam już niejeden raz.

 

           D              C            G
A wiec żegnaj mi, kochana ma!
                                                D
Za chwile wypłyniemy w długi rejs.
     G                        G7
Ile miesięcy Cie nie będę widział,
C             G
Nie wiem sam,
G                     D7                 G
Lecz pamiętać zawsze będę Cie.

 

G                 G7                          C G
Zaciągnąłem sie na herbaciany kliper,
G                                            D
Dobry statek, choć sławę ma złą,
G                 G7                        C G
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
G                    D7                         G
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.

           D              C            G
A wiec żegnaj mi, kochana ma!
                                                D
Za chwile wypłyniemy w długi rejs.
     G                        G7
Ile miesięcy Cie nie będę widział,
C             G
Nie wiem sam,
G                     D7                 G
Lecz pamiętać zawsze będę Cie.

 

G                 G7                        C            G

Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,

G                                       D

Znamy sie od wielu, wielu lat.

G                 G7                          C       G

Jeśliś dobrym żeglarzem – rade sobie dasz,

G                    D7          G

Jeśli nie – toś cholernie wpadł.

 

           D              C            G
A wiec żegnaj mi, kochana ma!
                                                D
Za chwile wypłyniemy w długi rejs.
     G                        G7
Ile miesięcy Cie nie będę widział,
C             G
Nie wiem sam,
G                     D7                 G
Lecz pamiętać zawsze będę Cie.

G                 G7                    C G

Żegnaj nam dostojny, stary porcie,

G                                D

Rzeko Mersey żegnaj nam.

G                 G7                    C G

Wypływamy już na rejs do Kalifornii,

G                     D7            G

Gdy wrócimy – opowiemy wam.

 

           D              C            G
A wiec żegnaj mi, kochana ma!
                                                D
Za chwile wypłyniemy w długi rejs.
     G                        G7
Ile miesięcy Cie nie będę widział,
C             G
Nie wiem sam,
G                     D7                 G
Lecz pamiętać zawsze będę Cie.

Print Friendly, PDF & Email

Czy mówiłem… Have I Told You Lately – II

G                       h                       C            D

Czy mówiłem ci ostatnio, że cię kocham?
G                               h                              C         C/D D

Czy mówiłem ci, że nie ma nikogo ponad ciebie?
C                             h

napełniasz me serce, zabierasz mój smutek
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to

 

G                                h                         C            D

pozdrawiam poranne słońce, całą jego chwałę
G                               h                         C         C/D D

pozdrawiam, dzień z nadzieją i otuchą też
C                             h

napełniasz me życie i jakoś czynisz je lepszym
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to

 

C                                                    h                             a7 h

ta boska miłość, jest twoja i moja, jak słońce każdego dnia

C                                                        h                               a7    C/D D

a wieczorem powinniśmy dziękować i modlić się każdego dnia

 

G                       h                       C            D

Czy mówiłem ci ostatnio, że cię kocham?
G                               h                         C         C/D D

Czy mówiłem ci, że nie ma nikogo ponad ciebie?
C                             h

napełniasz me serce, zabierasz mój smutek
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to

C                                                    h                             a7 h

ta boska miłość, jest twoja i moja, jak słońce każdego dnia

C                                                        h                               a7    C/D D

a wieczorem powinniśmy dziękować i modlić się każdego dnia


G                       h                       C            D

Czy mówiłem ci ostatnio, że cię kocham?
G                               h                         C         C/D D

Czy mówiłem ci, że nie ma nikogo ponad ciebie?
C                             h

napełniasz me serce, zabierasz mój smutek
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to
C                             h

zabierasz mój smutek, napełniasz me serce
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to
C                             h

zabierasz mój smutek, napełniasz me serce
a7                    D                            G     a7 C/D

łagodzisz me kłopoty, robisz właśnie to

C/D – 012000

Print Friendly, PDF & Email

Kolor czerwony

D
To było łoże w kolorze czerwonym
h
A to był mój kolor ulubiony
e
To tutaj stawałaś się kobietą
G                           A
Zdradzałaś mi swe sekrety

 

D
To było łoże w kolorze czerwonym
h
A to był mój kolor ulubiony
e
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
G                           A
Twój mokry brzuch całowałem

D
To tutaj byliśmy mężem i żoną
h
To było łoże w kolorze czerwonym
e
To tutaj byliśmy mężem i żoną
G                           A
A pościel płakała zakrwawiona

 

D
To tutaj byliśmy mężem i żoną
h
To było łoże w kolorze czerwonym
e
To tutaj byliśmy mężem i żoną
G                           A
A pościel płakała zakrwawiona

D
To było łoże w kolorze czerwonym
h
A to był mój kolor ulubiony
e
To tutaj leżałaś, a ja całowałem
G                           A
Twój mokry brzuch całowałem

 

D
To było łoże w kolorze czerwonym
h
A to był mój kolor ulubiony
e
To tutaj stawałaś się kobietą
G                           A
Zdradzałaś mi swe sekrety
To było łoże

Print Friendly, PDF & Email

Ja nie śpię, ja śnię

C                                                 F

nie słyszę głosu nie dotykam nie dotyczę was

                        C                                F

czas zastygł w szklance z niedopitą herbatą

               C                                  F

patrzę na świat  zza szyb widzę coraz mniej

            C                                   F

wielkie problemy są teraz takie małe

 

C                                                 F

nie słyszę głosu nie dotykam nie dotyczę was

       C                                     F

i pogubiłem wszystkie słowa klucze

             C                               F

powycierały się zbyt często używane

              C                               F

już nie otworzę nimi żadnych serc i żadnych bram

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 D  (G F D F / D / F)

ja nie śpię, ja nie śpię, ja…

C                                                       F

nie słyszę głosu nie dotykam nie dotyczę was

                           C                                  F

twarz chowam w dłoniach nie nie będę płakał

           C                                                    F

czy widzieliście kiedyś kamień gdzieś na samym dnie

               C                        F

głębokiej rzeki dawno nie byłem tak

 

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 C

ja nie śpię, ja nie śpię, ja śnię

G               F                 D  (G F D F / D / F)

ja nie śpię, ja nie śpię, ja…

Print Friendly, PDF & Email

Trzymaj się wiatru kochana

           C

To był dobry dzień-
                                         F

wiatr rozwiał chmury nad lasem
        C

i w powietrzu
                                  F

zamigotał srebrny pył.
           C

To był dobry dzień-
                              F

taki, co zdarza się czasem,
         C

kiedy myślisz, że
                                   F

dziś nie starczy ci już sił.

 

            e

Jak wiosenny deszcz,
                              F

tęcza w powietrzu rozwiana
e

pojawiłaś się
                F                          C

w środku miasta, w środku dnia.

 

           e

Gdy zabraknie mnie-
                                 F

trzymaj się wiatru, kochana.
        e

Gdy zabraknie mnie-
            F                        C

wiatr poniesie cię znów tam.

C

To był dobry dzień-
                              F

taki, co zdarza się wszystkim
             C

jeden w życiu raz,
                               F

żeby zmienić życia bieg.

           C

To był dobry dzień-
                                 F

życie jak drzewo ma listki.
              C

Niech zielenią się,
                                    F

nim je zetrze pierwszy śnieg.

 

           e
Gdy zawołasz mnie-
                           F

pójdę tam i na kolanach,
         e

by odnaleźć to,
            F              C

co zgubiłem dawno już.

 

           e

Gdy zabraknie mnie-
                                 F

trzymaj się wiatru, kochana.
           e

Gdy zabraknie mnie-
          F                         C

wiatr poniesie cię znów tu.

            e

Jak wiosenny deszcz,
                                 F

tęcza w powietrzu rozlana
         e

pojawiłaś się
               F                          C

w środku miasta, w środku dnia.

 

           e

Gdy zabraknie mnie-
                                 F

trzymaj się wiatru, kochana.
           e

Gdy zabraknie mnie-
          F                         C

wiatr poniesie cię…

 

           e

Gdy zawołasz mnie-
                           F

pójdę tam i na kolanach,
         e

by odnaleźć to,
         F                    C

co zgubiłem dawno już.

 

           e

Gdy zabraknie mnie-
                                 F

trzymaj się wiatru, kochana.
           e

Gdy zabraknie mnie-
          F                         C

wiatr poniesie cię znów.

Print Friendly, PDF & Email

Bossa Nova do poduszki

B                                  d7

Przypłynęła z wielkich rzek
G7                         c7

bossa nova – szabada,
e         A                   d7

czyste serce ma jak śnieg,
                              c7

choć mówią o niej tu inaczej,

B                              d7

na śniadanie cukier je,
G7                    c7

nocą pije biały dżin,
e            A                 d7

a nad ranem, gdy ja śpię
(G)                         c7         F

cichutko z zimna drży i płacze:

B

Wezmę cię do łóżka nie płacz już głuptasie,
G7

patrz, tu jest poduszka i dla ciebie jasiek,
c7                         c7          B       F

wybacz, wybacz że nago śpię..

B

Ogrzej się na płatkach szmatkach i różyczkach
G

tam, gdzie sny są moje będzie i muzyczka –
c7                         c7          B       F

wybacz, wybacz że nago śpię..

B                                  d7

Migdałowy zapach twój
G7                         c7

w moje włosy wplątał sen,
e         A                   d7

widzę znów motyli rój
                              c7

i kwitnie, kwitnie len w dolinie.

B                              d7

Kupię ci żywego lwa
G7                         c

byś jak w domu miała tu
e7            A                 d7

posłuchajmy, co tak gra
(G)                         c7         F

i żali się nam jak dziewczyna.

B

Wezmę cię do łóżka nie płacz już głuptasie,
G7

patrz, tu jest poduszka i dla ciebie jasiek,
c7                         c7          B       F

wybacz, wybacz że nago śpię..

B

Ogrzej się na płatkach szmatkach i różyczkach
G7

tam, gdzie sny są moje będzie i muzyczka –
c7                         c7          B       F

wybacz, wybacz że nago śpię..

B
Na zielonym stole stoi pełna szklanka,
G7
czyś ty mi piosenka, czyś ty mi kochanka,
c7         c7          B       F

wybacz, że nago śpię..

B

Noce niedośnione oczy nieprzytomne,
G7

tańczy panna młoda, życia nam nie szkoda,
c7         c7          B       F

wybacz, ze nago śpię.

B                                  d7

Zapłakałaś dziś przez sen
G7                         c7

i wołałaś… Nie, nie mnie.
e         A                   d7

Arcysmutny to był tren
                              c7

i nie wiem, czy to źle – czy pięknie…

B                              d7

Zapamiętam dotyk twój
G7                         c7

i sukienki z czarnych róż,
e            A                 d7

a ty mnie się trochę bój
(G)                         c7         F

i nie myśl, że mi serce pęknie…

B

Sama idź do łóżka, nie płacz już głuptasie
G7

patrz, tu jest poduszka i samotny jasiek,
c7          c7          B       F

wybacz, że sama śpię…

B

Ogrzej się na płatkach szmatkach i różyczkach
G7

tam, gdzie sny są moje nie śpi już muzyczka,
c7          c7          B       F

wybacz, że sama śpię..

B
Na zielonym stole stoi pełna szklanka,
G7

czyś ty mi piosenka, czyś ty mi kochanka,
c7          c7          B       F

wybacz, że nago śpię..

B

Noce niedośnione oczy nieprzytomne,
G7

tańczy panna młoda, życia nam nie szkoda,
c7         c7          B       F

wybacz że sama śpię…

Print Friendly, PDF & Email

Wspomnienia 2

C a F G

Kanada, lata 50-te. Brudna, przepocona sala gimnastyczna w jakiejś Kanadyjskiej szkole.

Dziewczęta tańczą ze sobą, chłopcy trochę pijani podpierają drabinki gimnastyczne.

W kieszeniach butelki taniego, owocowego wina po dwadzieścia jeden centów, a może nawet po dziewiętnaście.

 

C                                a             F         G

Frankie Lane właśnie śpiewał „mmm, Jesabel”

C                                a             F         G

Przypiąłem więc Żelazny Krzyż do piersi swej

C                        E                                   a

Podszedłem, do najwyższej z dziewcząt i najbardziej blond

C                        E                                   a

Powiedziałem: Jeszcze nie znasz mnie i to twój wielki błąd

          F                    C

A wię czy pokażesz mi

                F                   C

Powiedz, czy pokażesz mi

           F

Gadaj, czy pokażesz mi

                  C       a F G

Swe nagie ciało?

 

C a F G

C a F G

John sing, a ja w tym, czasie skoncentruję się na czekającym mnie w następnej zwrotce niełatwym zadaniu aktorskim.

Otóż z tekstu wynika, że będę musiał wcielić się w postać niewinnej jasnowłosej kanadyjskiej nastolatki…

 

C            a             F         G

Chodź, odtańczymy w najciemniejszy kąt.

C               a             F         G

Tam może nie odepchnę twoich rąk.

C                        E                                   a

Wyraźnie czuję w twoim głosie wielki głód:

C                        E                                   a

Wszystko, czego dotknąć zechcesz będziesz mógł,

 

          F                    C

Lecz nie pokażę ci

          F                    C

Nigdy, nie pokażę ci

           F

Nie, ja nie pokażę ci

                  C       a F G

Nagiego ciała…

 

C a F G

C               a           F                            G

Tańczymy blisko – zespół zagrał starą pieśń.

C            a                F                   G

Konfetti, serpentyny lecą prosto w nas.

C                        E          a

Szepnęła: Masz minutę by zakochać się

C        E                        a

W tak uroczystej chwili muszę wierzyć, że

 

          F                    C

Pokażesz jednak mi

          F                    C

Że pokażesz w końcu mi

           F

Że pokażesz dzisiaj mi

                  C       a F G

Swe nagie ciało…

Print Friendly, PDF & Email

Podanie o… (Prośba do Boga)

D A A E4 E

 

                   A        E      A                     D         E A

Pociemniał blask i moc truchleje, radio nadaje o pokoju.
                   D        Fis h                          E4          E

Znak to, że musi – idą święta – kiermasz dobroci i nastroju.
               A          E      A                    D        E             A

Niebieski Panie, Dyrektorze, nim się pojawi pierwsze danie –
           D        Fis       h                              E4                    E

na wigilijnym, białym stole – znajdziesz coroczne moje podanie.

 

                   D

Zamień mój żal na bal, na bal,

                                  fis

a sny pozamieniaj na dni.
                 D                           E

Dla Ciebie to kwestia zmiany liter,

                   A      E

dla mnie to życie.

 

                 A          E      A                    D        E          A

Być może po mnie pozostanie tak popularne dziś “niewiele”,
                  D        Fis       h                               E4               E

nie jest tak trudno trafić z życiem między UNESCO a skup butelek.
                     A       E  A                           D       E A

Więc nie ma sensu ni powodu, abym cię prosił o ratunek,
            D      Fis    h                              E4                E

to tylko moje małe sprawy, ty masz na głowie ten gatunek.

                   D

Zamień mój żal na bal, na bal,

                                  fis

a sny pozamieniaj na dni.
                 D                           E

Dla Ciebie to kwestia zmiany liter,

                   A      E

dla mnie to życie.

               A          E      A                               D        E             A

Niebieski Panie, Dyrektorze, gdzieś między karp, a śledź w śmietanie
                  D     Fis       h                              E4                    E

składam co roku, mimo wszystko, to podniszczone już podanie.

                   D

Zamień mój żal na bal, na bal,

                                  fis

a sny pozamieniaj na dni.
                 D                           E

Dla Ciebie to kwestia zmiany liter,

                   A      E

dla mnie to życie.

Print Friendly, PDF & Email

Keja – II

a                                                       G                   a

Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział – Stary czy masz czas ?

a                C             G7              C

Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz
C               C7                 F         d

Amazonka Wielka Rafa oceany trzy

d                              a              E7                 a

Rejs na całość rok, dwa lata – to powiedział bym

 

                         a           E7                a     
Ref.  Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C  C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                              g             A7      d  A7         d     

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
                           a       E7                a

Gdzie ta brama na szeroki świat?
                          a          E7               a

Gdzie ta keja a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C    C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                               g      A7       d A7 d

W każdej chwili płynę w taki rejs
                         a               E7                a

Tylko gdzie to jest ach gdzie to jest ?

a                                             G              a 

Gdzieś na dnie szafy wielkiej leży ostry nóż
a                       C               G7               C

Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz
C                   C7                         F              

W kompasie igła się zachwiała, lecz kierunek

d

znam
d                           a          E7               a

Biorę wór swój na plecy i przed siebie gnam

 

                         a           E7                a     
Ref.  Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C  C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                              g             A7      d  A7         d     

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat ?
                           a       E7                a

Gdzie ta brama na szeroki świat ?
                          a          E7               a

Gdzie ta keja a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C    C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                               g      A7       d A7 d

W każdej chwili płynę w taki rejs
                         a               E7                a

Tylko gdzie to jest ach gdzie to jest ?

a                                    G                 a 

Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw
a                   C                    G7          C

A w przystani czółno stało – kolorowy paw
C                     C7             F               d

Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step
d                           a                E7               a

Lecz ciągle marzy o załodze ten samotny łeb

 

                         a           E7                a     
Ref.  Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C  C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                              g             A7      d  A7         d     

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?
                           a       E7                a

Gdzie ta brama na szeroki świat ?
                          a          E7               a

Gdzie ta keja a przy niej ten jacht ?
                         C      G                      C    C7

Gdzie ta koja wymarzona w snach ?
                               g      A7       d A7 d

W każdej chwili płynę w taki rejs
                         a               E7                a

Tylko gdzie to jest ach gdzie to jest ?

Print Friendly, PDF & Email

Lubię wrony – II

             a
W berżeretkach, balladach, canzonach
            C
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
       F                              a7
A ja mam taki gust wypaczony,
              h7/5-      E
Że lubię wrony…

 

             a     

Los im dolę zgotował nieletką:
            C

Cienką gałąź i marne poletko,
       F                              F7

Czarne toto i w ziemi się dłubie –
              h7       E

A ja je lubię…

 

             a
Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje,
            C
Żadna wrona przez chwilę nie kryje,
       F                              a7
Że dlatego na zimę zostają,
              h7/5-       E
Że źle fruwają…

 

             a
Ale wrona, czy młoda, czy stara,
            C
Się do tego dorabiać nie stara
       F                     F7
Manifestów ni ideologii –
              h7       E
I to ją zdobi…

a
Gdy rozdziawią dziób – wiedzą dokładnie,
            C
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie,
       F                              a7
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
              h7/5-      E
Że brzydko kraczą…

 

             a
I myśl w głowach nie świta im dzika,
            C
By krakaniem udawać słowika,
       F                                    F7
By krakaniem nieść sobie pociechę –
              h7       E
I to jest w dechę!
             a
Żadna wrona się także nie łudzi,
            C
Że postawi ktoś stracha na ludzi,
       F                              a7
Co na wrony i we dnie, i nocą
              h7/5-      E
Czyhają z procą…

 

             a
Wrony fruną z godnością nad rżyskiem,
            C
Jakby dobrze im było z tym wszystkim,
             F                               F7
I w tym właśnie zaznacza się wronia
        h7       E
Autoironia.

         a
Nie udają słodyczy nieszczerze,
            C
Mężnie trwają w swym szwarccharakterze,
             F                          a7
Nie składają w komorę zasobną,
h7/5-      E
Jak więcej dziobną.

 

             a
Wiedzą, że – mimo wszelkie przemiany –
            C
Nie wyrosną na rżysku banany,
             F                               F7
Nie zamienią się w kawior pędraki,
        h7       E
Bo układ taki…

 

             a
W berżeretkach, balladach, canzonach
            C
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
       F                              a7
A ja mam taki gust wypaczony,
              h7/5-      E
Że lubię wrony…

 

             a
Los im dolę zgotował nieletką:
            C
Cienką gałąź i marne poletko,
       F                              F7
Czarne toto i w ziemi się dłubie –
              h7 E a
A ja je lubię…

Print Friendly, PDF & Email

Tak jest i już…

D h…

 

D                                    h

Zastanawiam się od lat, irytując tym rodzinę
           G                           D

Czy to, że się kręci świat, jakąkolwiek ma przyczynę
D                                                       h

Co go co dzień wprawia w ruch, czy jakiś duch, czy anioł stróż
               G                     D

Czy po prostu, tak jest i już

           G                D

To tak jest i już… I już

 

D                                    h

A filozofów ilu chcesz, a każdy swoją ma odpowiedź
               G                                D

I chciałby wszystkim, tobie też, ją zainstalować w głowie
D                                           h

A nie dowierzam i tym stąd, ani tym zza siedmiu mórz
              G                                  D

I choć to może błąd, to tak jest i już

           G                       D

To tak jest i już, To tak jest i już.

           G                D

To tak jest i już… I już

A
A mówią, że nie można tak
G                           D

Wciąż wytłumaczyć ktoś się stara
A

Że ten cały wiary brak
                G                 D

To też właściwie jakby wiara

D                                    h
Potem chłodem wieje, a wkrótce chłód przechodzi w mróz
                     G                              D

Kto te strony zna, wie, tu tak jest i już
D                                    h
Potem chłodem wieje, a wkrótce chłód przechodzi w mróz
                     G                              D

Kto te strony zna, wie, tu tak jest i już

           G                       D

To tak jest i już, To tak jest i już.

           G                D

To tak jest i już… I już

Print Friendly, PDF & Email

Kup sobie psa

h A G Fis

                  h    

Nie żebym nie chciał cię znać
             D

Albo że kładę się spać
         G             Fis                 h

No to mów: Co takiego stało się?

 

            h    

Bo wyobraźni mi brak
               D

By nagle uznać za fakt
         G             Fis                    h

Że ot tak. Przypomniałaś sobie mnie…

 

                    h    

Co do mnie: tak, jestem sam
             D

I nawet dobrze się mam
                G          Fis                  h

Wierz lub nie, poradziłem sobie z tym

                 h    

Już chyba wiem czego chcę
             D

Niczego nie mam za złe
         G          Fis             h

Bo co złe, ulotniło się jak dym

 

                D         Fis                  h

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
            D              A                     h

Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
            D            Fis                    h

Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
           D                  Fis                h

Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl


h

Nawet nie nudzę się zbyt
              D

Jest tyle książek i płyt
         G                  Fis                        h

Minie wiek, zanim przebrnę przez to sam

                      h

Na szczęście czasu mam w bród
                  D

W lodówce wódka i lód
         G            Fis                        h

A mój pies lubi słuchać, gdy mu gram

 

                    h    

I możesz mówić co chcesz
             D

Że ja skrzywdziłem Cię też
                G          Fis                  h

Zgodzę się, dziś już stać mnie na ten gest

 

                 h    

A nim zgorzkniejesz do cna
             D

Też radzę: kup sobie psa
         G          Fis             h

Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest
Z nami zaś, niech zostanie tak jak jest

 

                D         Fis                  h

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
            D              A                     h

Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
            D            Fis                    h

Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
           D                  Fis                h

Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl

Dzwonisz bo nie najlepiej Ci ze sobą
Pytasz czy pobyć ze mną mogłabyś
Kiedyś tyle bym dał by mieć Cię obok
Dzisiaj wiem, że to nie najlepsza myśl x 3
Nie najlepsza myśl x 3

Print Friendly, PDF & Email

Do łezki łezka – I (II)

e                               a

Autobusy zapłakane deszczem

          H                     e

Wożą ludzi od siebie do siebie

      C                                G

Po błyszczącym mokrym asfalcie

             H

Jak po czarnym błyszczącym niebie

 

e                                   a

Od tygodnia leje w tym mieście

            H                         e

Ścieka wilgoć po sercu i palcie

          C                          G

Z autobusu spłakanego deszczem

         H

Liczę gwiazdy na mokrym asfalcie

             C                       G

Do łezki łezka aż będę niebieska

     D                        G

W smutnym kolorze blue

             C                       G

Jak chodny jedwab w kolorze nieba

     D                    G

Zaśpiewam kolor blue

 

e                               a

Autobusy zapłakane deszczem

       H                         e

Jak ogromne polarne foki

          C                              G

Wyszukują w deszczu swe miejsca

         H

Wydmuchują pary w obłoki

e                                              a

Po zmęczonych grzbietach i z deszczem

            H                e

Przelatują neonów błyski

          C                          G

Autobusy zapłakane deszczem

         H

Maja takie sympatyczne pyski

 

             C                       G

Do łezki łezka aż będę niebieska

     D                        G

W smutnym kolorze blue

             C                       G

Jak chodny jedwab w kolorze nieba

     D                    G

Zaśpiewam kolor blue

Print Friendly, PDF & Email

Autobiografia- I

              a

Miałem dziesięć lat Gdy usłyszał o nim świat

           F                         G

W mej piwnicy był nasz klub

              a

Kumpel radio znoił Usłyszałem blue suede shoes

        F                        G

I nie mogłem w nocy spać

          a

Wiatr odnowy wiał Darowano reszty kar

                F                G

Znów się można było śmiać

              a

W kawiarniany gwar Jak tornado jazz się wdarł

     F     G             a

I ja też chciałem grać

 

            a

Ojciec, bóg wie gdzie Martenowski stawiał piec

         F                           G

Mnie paznokieć z palca zszedł

            a

Z gryfu został wiór Grałem milion różnych bzdur

      F                  G

I poznałem co to sex

              a

Pocztówkowy szał Każdy z nas ich pięćset miał

              F                G

Zamiast nowej pary jeans

          a 

A w sobotnią noc Był Luxemburg, chata, szkło

          F    G         a

Jakże się chciało żyć!

F                                         G 

Było nas trzech W każdym z nas inna krew

      C                                   F 

Ale jeden przyświecał nam cel

d                         B 

Za kilka lat Mieć u stóp cały świat

Wszystkiego w bród

F                G 

Alpagi łyk I dyskusje po świt

       C                                    F 

Niecierpliwy w nas ciskał się duch

d                                B 

Ktoś dostał w nos To popłakał się ktoś

F

Coś działo się

 

       a

Poróżniła nas Za jej Poli Raksy twarz

           F                 G

Każdy by się zabić dał

                a

W pewną letnią noc Gdzieś na dach wyniosłem koc

      F                      G

I dostałem to, com chciał

          a

Powiedziała mi że kłopoty mogą być

          F                 G

Ja jej, że egzamin mam

          a

Odkręciła gaz Nie zapukał nikt na czas

F      G        A

Znów jak pies, byłem sam

F                                 G

Stu różnych ról Czym ugasić mój ból

       C                             F

Nauczyło mnie życie jak nikt

d                                       B

W wyrku na wznak Przechlapałem swój czas

F

Najlepszy czas

 

F                                           G

W knajpie dla braw Klezmer kazał mi grać

         C                                F

Takie rzeczy że jeszcze mi wstyd

d                              B

Pewnego dnia Zrozumiałem, że ja

F

Nie umiem nic

 

F                                    G

Słuchaj mnie tam! Pokonałem się sam

       C                              F

Oto wyśnił się wielki mój sen

d                                B          

Tysięczny tłum Spija słowa z mych ust

F

Kochają mnie

 

F                              G

W hotelu fan Mówi: “na taśmie mam

          C                                    F

To jak w gardłach im rodzi się śpiew”

d                               B

Otwieram drzwi I nie mówił już nic

F

Do czterech ścian

 

C F C F

Print Friendly, PDF & Email

Kraków, Piwna 7 – I (0)

C           F        G          C

Byłem u wróżki, Piwna 7

e            a        G

Wysokie kręte schody

C           F        G          C

Ile mi jeszcze, chciałem wiedzieć

e            a        G

Upłynie w Wiśle wody

C              F           G          C

Jaka mnie jeszcze czeka bieda

e             a        G

Lub jakie urodzaje

C           F        G          C

Czy mi gitarę przyjdzie sprzedać

e            a        G

Czy lecieć na Hawaje

a             e          a                e

A wróżka chucha w szklaną kulę

a         e           G

I mówi do mnie czule

 

5G – 7G

G grane na 5, 7 progu

C                G C

Przed tobą sława

C            G C

Wieczna zabawa

d                      G

Wszystko jak z nut

d                  G

Pieniędzy w bród

C                G C

Wspaniale płyty

C                G C

Piękne kobity

d                      G

Zdrowie jak dzwon

d                  G

Wygodny tron

C           F        G          C

Żegnam staruszkę lekki cały

e            a        G

I ruszam w dół po schodach

C           F        G          C

Nagle potykam się o mały

e            a        G

Wyjątek w jej prognozach

C           F        G          C

I myślę tak spadając z hukiem

e            a        G

Niby dojrzała gruszka

C           F        G          C

W końcu przyszedłem po naukę

e            a        G

Zatem niech żyje wróżka

a             e          a                e

Niech dalej chucha w szklaną kulę

a         e           G

I mówi do nas czule

 

C                G C

Przed wami sława

C            G C

Wieczna zabawa

d                      G

Wszystko jak z nut

d                  G

Pieniędzy w bród

C                G C

Wspaniale płyty

C                G C

Piękne kobity

d                      G

Zdrowie jak dzwon

d                  G

Wygodny tron

Print Friendly, PDF & Email

Kołysanka dla nieznajomej – II

C                         a   F
Gdy nie bawi cię już świat zabawek mechanicznych
C                         a   F
Kiedy dręczy cię ból niefizyczny
C                                   a                    e                                             F    (C F)
Zamiast słuchać bzdur głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz
F                              G         a         F                                       G
Spytaj siebie czego pragniesz, dlaczego kłamiesz że miałaś wszystko

C                         a   F
Gdy udając że śpisz w głowie tropisz bajki z gazet
C                               a   F
Kiedy nie chcesz już śnić cudzych marzeń
C                                   a                    e                                             F    (C F)
Bosa do mnie przyjdź i od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
F                                 G a       F                              G
Słuchaj jak dwa serca biją, co ludzie myślą – to nieistotne

C G         a (G) C G      a   (G)
Kochaj mnie,    kochaj mnie
C G         a
Kochaj mnie nieprzytomnie
       e                                      F                     G
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę
F                   G             a   F        G                            C
Kochaj mnie namiętnie tak jakby świat się skończyć miał

C                               a                      e                             F    C F
Swoje miejsce znajdź i nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens
F                              G a          F                               G
Słuchaj co twe ciało mówi, w miłosnej studni już nie utoniesz

C G         a (G) C G      a   (G)
Kochaj mnie,    kochaj mnie
C G         a
Kochaj mnie nieprzytomnie
       e                                      F                     G
Jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę
F                   G             a   F        G                            C
Kochaj mnie namiętnie tak jakby świat się skończyć miał

C G         a (G) C G      a   (G)
Kochaj mnie,    kochaj mnie
C G         a
Kochaj mnie nieprzytomnie
       e                           F
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz
   G             a      F
Na linie nad przepaścią tańcz
     G            a      F              G
Aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz

Print Friendly, PDF & Email

Na krawędzi dnia

a                      E

To co było wszystkim / dzisiaj jest już niczym

to co było wszystkim – nic

 

To co pozostało / twoje obce ciało

jakby się nie stało nic

 

Noc wycięta z szyby / każdy dzień na niby

jakby tak musiało być

 

Wszystko zawsze mija / pozostaje chwila

pozostaje nigdy nic

h7/5-                E

Na krawędzi szkła

a                      F

pęka pierwsza łza

h7/5-                E             F

może właśnie tak traci się

h7/5-                E

Na krawędzi dnia

a              F

pęka cały świat

h7/5-      E                   a

może właśnie tylko tak

a                 E

Zamieniłem ciebie / na kawałek cienia

tak jak gdyby nigdy nic

 

Zamieniłem sprzeciw / jak się zmienia rzeczy

zamieniłem całe nic

 

Nie ma nas przy stole / więdną aureole

wokół naszych pustych głów

 

Sobą wciąż zajęci / własnej nudy święci

jakby nam zabrakło słów

Print Friendly, PDF & Email

Połoniny niebieskie

C F C F

 

C                F                     C   F

Gdy nie zostanie po mnie nic

C              F             C       G G7

Oprócz pożółkłej fotografii

e            F             C     G

Błękitny mnie przywita świt

C                    F                   C       F

W miejscu co nie ma go na mapie

 

C                F                     C   F

I kiedy sypną na mnie piach

C              F             C       G G7

Gdy mnie okryją cztery deski

e            F             C     G

To pójdę tam gdzie wiedzie szlak

C                    F                   C       F

Na połoniny na niebieskie

C                F                     C   F

Podwiezie mnie błękitny wóz

C              F                    C       G G7

Ciągnięty przez błękitne konie

e                 F            C        G

Przez świat błękitny będzie wiózł

C            F                   C       F

Aż zaniebieszczy w dali błonie

 

C                F                     C   F

Od zmartwień wolny i od trosk

C              F             C       G G7

Pójdę wygrzewać się na trawie

e               F             C        G

A czasem gdy mi przyjdzie chęć

C              F                C       F

Z góry na ziemię się pogapię

C                F                     C   F

Popatrzę jak wśród smukłych malw

C                         F                    C     G G7

Wiatr w przedwieczornej ciszy kona

e               F        C      G

Trochę mi tylko będzie żal

C             F             C       F

Że trawa u was tak zielona

Print Friendly, PDF & Email

Jest już za późno, nie jest za późno

D e D

Jeszcze zdążymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć,    

G D e A

Tęskność zawrotna przybliża nas.                    

D e D

Zbiegną się wreszcie tory sieroce naszych dwóch planet,

G D e A

Cudnie spokrewnią się ciała nam.

 

fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G A
Nie jest za późno!

D e D

Jeszcze zdążymy tanio wynająć małą mansardę

G D e A

Z oknem na rzekę lub też na park;

D e D

Z łożem szerokim, piecem wysokim, ściennym zegarem;

G D e A

Schodzić będziemy codziennie w świat.

 

fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G A
Nie jest za późno!

D e D

Jeszcze zdążymy naszą miłością siebie zachwycić,

G D e A

Siebie zachwycić i wszystko w krąg.

D e D

Wojna to będzie straszna, bo czas nas będzie chciał zniszczyć,

G D e A

Lecz nam się uda zachwycić go.

 

fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G
Nie jest za późno!
fis
Jest już za późno!
G A
Nie jest za późno!

Print Friendly, PDF & Email

Gloria

C                               a

Chwała najsampierw komu
C        d      F          G      C C7

Komu gloria na wysokościach ?
F               G

Chwała najsampierw tobie
a

Trawo przychylna każdemu
F              G        F

Kraino na dół od Edenu
            G    C

Gloria! Gloria!

 

C          a

Chwała tobie, słońce
C           d               F

Odyńcu ty samotny,

                    G                          C C7

Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych
F           G           a

I w góry bieżych, w niebo sam się wzbijasz
F              G                           F

I chmury czarne białym kłem przebijasz
F              G                                    F

I to wszystko bezkrwawo – brawo, brawo
F              G                                   F

I to wszystko złociste i nikogo nie boli
            G                         C

Gloria! Gloria in excelsis soli!

C               a
Z słońcem pochwalonym

C       d

teraz pędźmy razem
F                G                            C C7

Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej


F          G
Chwała tobie wietrze
a

Wieczny ty młodziku
F                G                     F

Sieroto świata, ulubieńcze losu
F               G                     F

Od złego ratuj i kąkoli w zbożu
F               G                              F

Łagodnie kołysz tych co są na morzu
            G                         C

Gloria! Gloria in excelsis seoli!
C               a
Z słońcem pochwalonym

C       d

teraz pędźmy razem
F                G                            C C7

Na nim, na koniku, galopujmy polem

F                      G        a

Chwała wam ptaszki śpiewające
F                    G                 F

Chwała wam ryby pluskające
F                    G                 F

Chwała wam zające na łące
F                    G             C C7

Zakochane w biedronce
F                     G                     a

Chwała wam: zimy, wiosny, lata i jesienie
F               G                            F

Chwała temu co bez gniewu idzie
F               G                                          F

Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie
F               G                     F

W piersi pod koszulą – całe jego mienie
             G     C

Gloria! Gloria!

Print Friendly, PDF & Email

Jesteś – IV

D D C G

       e7
Jest tyle ciepła
h                        C G
W twym głosie – miła
    h
Że nawet lodowiec
      h                  C
Z torbami byś puściła
      h
Jest tyle wiary
        h              e7
W twej duszy – droga
     D
Że Ocean Spokojny
D                        C  G
Boso przejść byś mogła

       e7
Jest tyle żaru
h                             C G
W twych słowach – piękna
    h
Że ogień z ogniska
      h           C
Dałby ci się opętać
      h
Jest tyle światła
        h                    e7
W twych śladach – mroczna
     D
Że po krach lodowych
D                         C  G
Też do mnie byś doszła

                     e7
Jest tyle czułości
h                            C G
W twych gestach – urocza
    h
Że z każdej naszej chwili
      h           C
Musi coś pozostać

      h
Jest tyle mądrości
        h                        e7
W twym serdecznym palcu
     D
Że kwiaty pokojowe
D                C  G
Nie pozwolą zasnąć
      e7
Jest tyle miłości
h                       C G
W twym sercu – mała
    h
Że późny listopad
      h              C
W lipiec byś zamieniała
      h
Jest tyle błękitu
        h                   e7
W twoich oczach – jasna
     D
Że pójdę za tobą
D                C  G
Aż na koniec świata

 

     D
Że pójdę za tobą
D                C  G
Aż na koniec świata

Print Friendly, PDF & Email

Opadły mgły

            C                         F

Opadły mgły i miasto ze snu się budzi
C                           G

Górą czmycha już noc
               C                       F

Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił
C                                    G

Do gwiazd jest bliżej niż krok
             C                        F

Pies się włóczy pod murami bezdomny
C                            G                                   C

Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony

 

              C                          F

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy
C                        G

Toczy, toczy się los.
           C                         F

Ty, co płaczesz, a żeby śmiać się mógł się ktoś
      C                              G

Już dość! Już dość! Już dość!
             C                                   F

Odpędź czarne myśli! Dość już twoich łez
             C                                      G

Niech to wszystko przepadnie we mgle.

               C                        F
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje
C       G

Nowy dzień
               C                        F
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje
C       G

Nowy dzień

 

                   C                       F

Z dusznego snu już miasto się wynurza
C                                    G

Słońce wschodzi gdzieś tam
                C                    F

Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża
C                           G

Uchodzą cienie od bram
             C                        F

Ciągną swoje wózki dwukółki mleczarze
C                                   G                           C

Nad dachami snują się sny podlotki pełne marzeń

              C                          F

A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy
C                        G

Toczy, toczy się los.
           C                         F

Ty, co płaczesz, a żeby śmiać się mógł się ktoś
      C                              G

Już dość! Już dość! Już dość!
             C                                   F

Odpędź czarne myśli! Dość już twoich łez
             C                                      G

Niech to wszystko przepadnie we mgle.

               C                        F
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje
C       G

Nowy dzień
               C                        F
Bo nowy dzień wstaje, Bo nowy dzień wstaje
C       G

Nowy dzień

Print Friendly, PDF & Email

Lato z ptakami odchodzi

   a              d             a        d                  a                   E  a

Lato z ptakami odchodzi, wiatr skręca liście w warkoczach.

   a               d               a           d           a                E   a

Dywanem pokrywa szlaki, szkarłaty wiesza na zboczach.

             d                           G                 C                        a

Przyoblekam myśli  w kolory, w liści złoto, buków purpurę

             d                              G               C                       E   –   E7

Palę w ogniu letnie wspomnienia, idę wymachując kosturem.

 

             d                           G      

Idę w górach cieszyć się życiem

               C                           a

Oddać dłoniom halnego włosy.

                  d                              G   

W szelest liści wsłuchać się pragnę

                 a                   A7

W odlatujących ptaków głosy.

             d                            G     

Idę w górach cieszyć się życiem

               C                           a

Oddać dłoniom halnego włosy.

                  d                              G           

W szelest liści wsłuchać się pragnę

                C                        E  – E7

W odlatujących ptaków głosy.

    a a       d           a             d                  a        E  a

Słony pot czuję w ustach, dzień spracowany ucieka.

 a a      d            a          d               a              E  a

Anioł zapala gwiazdy, oświetla drogę człowieka.

               d                     G              C                           a

Już niedługo ogień rozpalę na rozległej, górskiej polanie

               d                     G                      C                              E  – E7

Już niedługo szałas zielony, wśród dostojnych buków powstanie.

Print Friendly, PDF & Email

Idź swoją drogą – May Wey

D                                       D7+                D7                     H7

Co dzień, gdy przejdziesz próg, jest tyle dróg co w świat prowadzą

e                               e7                      A7                    D

I znasz sto mądrych rad, co drogę w świat wybierać radzą

D7                         D7+                D7                         G g

I wciąż ktoś mówi ci, że właśnie w tym tkwi sprawy sedno

D                             A7                    G D

Byś mógł z tysiąca dróg wybrać tę jedną

 

D                        D7+                D7                          H7

Gdy tak zrządzi traf, że świata praw nie zechcesz zmieniać

e                            e7                   A7                    D

I gdy kark umiesz zgiąć, gdy siłą wziąć sposobu nie ma

D7                                D7+                  D7               G g

Gdy w tym nie zgubisz się, nie zwiodą cię niełatwe cele

D                              A7                   G D

Wierz mi, na drodze tej osiągniesz wiele

 

D                                       D7                                        G

Znajdziesz na tej jednej z dróg i kobiet śmiech, i forsy huk

e7                                        A7                       fis7                  h7

Choćby cię kląć świat cały miał, lecz w oczy nikt nie będzie śmiał

e7                                          A7               G D

Chcesz łatwo żyć, to śmiało idź, idź taką drogą

D D7+ D7 H7

e e7 A7 D

D7 D7+ D7 G g

D A7 G D

 

D                          D7+                  D7                 H7

I nim, nie raz, nie sto, osiągniesz to, mój przyjacielu

e                         e7                      A7               D

I nim przetarty szlak wybierzesz, jak wybrało wielu

D7                                  D7+                 D7                          G g

I nim w świat wejdziesz ten, by podług cen pochlebstwem płacić

D                                  A7                   G D

Choć raz, raz pomyśl, czy czegoś nie tracisz

D                                       D7                                                 G

Bo przecież jest niejeden szlak, gdzie trudniej iść, lecz idąc tak

e7                                                 A7                fis7                   h7

Nie musisz brnąć w pochlebstwa dym i karku giąć przed byle kim

e7                                      A7                 G D

Rozważ tę myśl, a potem idź, idź swoją drogą

 

D D7 G

e7 A7 f#7 h7

e7 A7 G D 

Print Friendly, PDF & Email

Szczęście

G                       h                C               G

Coś srebrnego dzieje się w chmur dali.

h                        C                                 D

Wicher do drzwi puka, jakby przyniósł list.

G                        h        C               G

Myśmy długo na siebie czekali.

h                 C                                        D

Jaki ruch w niebiosach! słyszysz burzy świt?

 

G                       h                C               G

Ty masz duszę gwiezdną i rozrzutną.

h                        C                                    D

Czy rozumiesz pośpiech pomieszanych tchnień?

G                             h                         C               G

Szczęście przyszło. Czemuż nam tak smutno,

h                     C                              D

Że przed jego blaskiem uchodzimy w cień ? …

 

G                       h            C               G

h                        C                                    D

 

G                       h                  C               G

Czemuż ono w mroku szuka treści

h                   C                       D

I rozgrzesza nicość i zatraca kres?

G                       h                       C               G

Jego bezmiar wszystko w sobie zmieści,

h                     C                             D

Oprócz mego lęku, oprócz twoich łez…

 

Print Friendly, PDF & Email

Kim właściwie była ta piękna pani…

Lala a G e a d C G G

 

a                               G

Nikt nie zna ścieżek gwiazd,

e                                    a

Wybrańcem kto wśród nas?

              d            C           G

Zapukał ktoś – to do mnie gość!?

a                            G

Włóczyłem się jak cień,

e                          a

Czekałem na ten dzień

                    d                   C          G

Juz stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.

 

         F                      G

Wiec bardzo proszę wejdź,

     e                        a

Tu siadaj, rozgość się

                   F                  G

I zdradź mi, kim tyś jest, Madame?

        e                   a

Albo nie zdradzaj mi,

                 G                 F                            C

Lepiej nie mówmy nic. Lepiej nie mówmy nic.

a                          G

Nieśmiało sunie brzask,

e                                  a

Zatrzymać chciałbym czas;

             D              C     G

Inaczej jest – czas musi biec.

                a               G

Gdzieś w dali zapiał kur,

      e                             a

Niemodny wdziewasz strój

                    d                   C          G

Juz stoisz w drzwiach jak dziwny ptak.

F                       G

Wiec jednak musisz pójść

e                            a

Posyłasz mi przez próg

            F                     G

Ulotny uśmiech twój, Madame

                 e            a

Lecz będę czekać, przyjdź!

                 G

Gdy tylko zechcesz, przyjdź

F                         C

Będziemy razem żyć

 

e                         a

Ja będę czekać, przyjdź

                G

Gdy tylko zechcesz, przyjdź

F                         C

Będziemy razem żyć

Print Friendly, PDF & Email

Siódma rano w sklepie

H A E

H A E

 

             fis              A                            E

Siódma rano, sklep – co dzień ta sama scena
         fis              A                                     E

Ona i ten brzdąc, co drepce za nią prawie śpiąc
       gis                                               cis       A

A ty skradasz się jak głupek z gangu Olsena
                 E                            A                                     E

I wlepiasz oczy w nią, jak w najjaśniejsze z wszystkich słońc

 

        fis                A                                E

Tyle o niej wiesz, gdzie mieszka, gdzie pracuje
         fis          A                  E

Jakie płatki je, i to że sama śpi
             gis                                       cis        A

A nie odezwiesz, choć tak cię kręci i czujesz
               E                       A                                         E

Że nawet ten dzieciak jej właściwie nie przeszkadza ci

 

                      H                                  A

Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
           E                            A                         E

Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
             H                                                  A

I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
               E                               A                   E

Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi

H A E

H A E

         fis                 A                    E

Zagapiła się w ten alarm, nie ma dzieciaka
             fis                  A                             E

Lecz ty czuwasz więc cud się zdarzy tego dnia
           gis                                               cis       A

No już, wymyśl coś, cokolwiek byle nie płakał
             E              A                                  E

Kup mu lizaka i z dorosłym niech pogada tak

 

                   fis          A                   E

Patrzysz w oczy jej, ogromne szafirowe
            fis       A                                        E

Chyba lubi cię, bo w końcu fajny z ciebie gość
          gis                                         cis        A

No to pilnuj się i nim się rzucisz na głowę sprawdź
                 E                       A                         E

Czy w tym basenie jest na takie skoki wody dość

 

                      H                                  A

Wciąż ma się mało lat, a już się tyle przeżyło
           E                            A                         E

Powoli dogasa blask tych co już nie wrócą, nie
             H                                                  A

I jeśli tu czegoś brak to miejsca na nową miłość
               E                               A                   E

Bo ta ma lata trzy więc jest co robić, uwierz mi

Print Friendly, PDF & Email

Maestro Bezdomny

         D        D6      D
Długo w nocy stukają klawisze
           G
Nocna lampka płonie do świtu
             A    G                   D           A
Co pan pisze maestro bezdomny
            D
Co pan pisze

         D        D6      D
Dziś już takich wierszy nie drukują
           G
Każdy dźwiga osobną chandrę
             A       G                    D      A
Pan nie wierzy a jednak to prawda
        D
Pan nie wierzy

         D        D6      D
To wszystko napisane w księgach
           G
Mamy nawet wiernych proroków
              A       G                   D          A
Więc do przodu maestro bezdomny
              D
Więc do przodu

    h
Zechciej słuchać za oknem zgrzyta
    D
Masowej pieśni ton wesoły
      G                                   fis           e
Smutek proszę znika bezboleśnie
                 A   (G)
Smutek proszę

h
Z pejzażu wyszły stare wiatraki
D
Z pieczątką grzesznych Don Kichoci
   G                                   fis      e
A myśmy przeszli do współczesnych
           A
A myśmy przeszli
           D   A
A myśmy przeszli
       D   A   D D6 D D4  D D6 D D4
Przeszli

         D
Długo w nocy stukają klawisze
       G                         
Nocna lampka płonie do świtu
        A   G            D       
Szkoda ciszy Maestro Bezdomny
A  G    D           (A) (G) (D) 
Szkoda ciszy …

Print Friendly, PDF & Email

Beczka piwa

D

Pamiętał tylko tyle, że dziewczyna jego włosy miała blond.

D                                                                                            A

Pamiętał, że przyjechał skądś, lecz nie pamiętał – kiedy ani skąd

e                            A               e                     A

Urodził się, ale nie wie gdzie, potrafi pisać i modlić się,

e                                                     A                              D

lecz czemu po bułgarsku – jeden Bóg naprawdę tylko wie.

D

Pewnego przedpołudnia gdy dostojnie wszedł do restauracji “Dryf”,

D7                                                     G

Zamówił beczkę piwa, piwo i osiem piw, Usiadł, zmarszczył krzaczastą brew.

D                                      H

W tętnicach mu zaszlochała krew,

e                               A                                     D A

A duszą targnął płaczliwie tęskno-rzewny śpiew:

D e G A D

La, la, la…

D

Pamiętał wiatr bułgarskich gór, owieczek stado i ogniska swąd

D                                                                           A

I Marię Konopnicką znał i ni cholery nie pamiętał skąd

e                         A                      e                         A

Tatuaż krył jego tors i bark, miał tłuste włosy i tłusty kark

e                                       A                                  D

I dres z nadrukiem klubu NKS “Podhale” Nowy Targ

D

W plecaku miał swój cały świat, kamieni kilka, chleb i wina dzban

D7                                                    G

I płytę kompaktową z przebojami top-one

G                                                       D                                         H

Wspomniał zapach ojczystych łąk, rodzinną wieś i przyjaciół krąg

e                                A                                     D     A

I znów w nim targnął płaczliwie tęskny protest-song

D e G A D

La, la, la…

D

Pamiętał, że miał braci dwóch, że jeden mieszkał w Soczi drugi w Lurt

D                                                                             A

Ten młodszy miał na imię Zdzich, starszemu na cześć dziadka dali Kurt

e                         A                      e                         A

Ze szkolnych lat zapamiętał że wśród książek miał ulubione dwie

e                                          A                      D

Z pamięci recytował “Cichy Don” i Statut ZHP

D

Po trzeciej nocy w barze “Dryf” dopełnił się wędrówki jego czas,

D7                                                        G

Zamówił jeszcze piwo, zamknął oczy i zgasł…

G                                                           D                                          H

Jak zwykle w podróż wyruszał sam, po chwili stał u niebieskich bram

e                              e                            A           D   A

Zapukał grzecznie i przekroczył próg…. rozejrzał się a tam.

D e G A D

La, la, la…

Print Friendly, PDF & Email

Blues dla Małej – I (II)

zagr. refren

 

C                                G

Wystukaj po torach do mnie list

a                                                  G

Wtedy na pewno nie wyjedziesz cała.

F                                                 C

Niech będzie w nim lokomotywy gwizd

d                                E             a

Tylko zrób to jeszcze dla mnie Mała.

 

C                            G

Wystukaj po torach do mnie list –

a                               G

Choćby w  alfabecie Morse’a.

F                            C

Moja ulica jeszcze twardo śpi.

d                       E             a

Jeśli tak chcesz – w liście zostań.

E

A mogliśmy Mała razem łąką iść,

a

Świt witać po kolanach w rosie.

G

A mogliśmy Mała razem piwo pić,

E

Dom nasz zamienić na sto pociech.

F

A mogliśmy Mała razem konie kraść

C

Z niebieskiego, boskiego pastwiska.

d

A mogliśmy Mała w środku lata

E                                a

Zbudować słoneczną przystań.

 

zagr. refren

C                            G

Napisz od serca do mnie list

a                               G

Zamieszkaj w tym liście cała.

F                                       C

Niech uśmiechu dużo będzie w nim.

d         E        a

Obiecaj mi to Mała.

 

C                             G

Napisz od serca do mnie list

a                                         G

Lecz proszę nie wysyłaj go nigdy.

F                                       C

W szufladzie zamknij go na klucz

d                            E             a

Niech czeka wciąż lepszych dni.

 

E

A mogliśmy Mała razem łąką iść,

a

Świt witać po kolanach w rosie.

G

A mogliśmy Mała razem piwo pić,

E

Dom nasz zamienić na sto pociech.

F

A mogliśmy Mała razem konie kraść

C

Z niebieskiego, boskiego pastwiska.

d

A mogliśmy Mała w środku lata

E                                a

Zbudować słoneczną przystań.

Print Friendly, PDF & Email

Biała sukienka – I

a              e                           F            C
Czasami, gdy mam chandrę i jestem sam,
a          e                       F       G C
Kieruję wzrok za okno, wysoko tam,
E                   a                     D7          G
Gdzie nad dachami domów i w noc, i dniem,
a               e                  F       G          C
Nadpływa kołysząca?, marzeniem?, snem.

 

        C                        G
I ona taka w tej białej sukience,
                   C                  F                     C
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
                   G         (C)          F
Chwyciłem mocno jej obie ręce
           C                  D7                   G
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.
            C                               G
I cała w żaglach, jak w białej sukience,
                   C                  F                     C
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
                   G         (C)          F
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
          C                  D7                G (CGC)
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.

a                    e                 F              C
Wspomnienia przemijają, a w sercu żal.
a                    e                       F          (G)   C
Wciąż w łajbę się przemienia dziewczęcy czar.
E        a                     D7               G
Jeżeli mi nie wierzysz, to gnaj co tchu,
a               e                     F       G          C
Tam z kei możesz ujrzeć coś z mego snu.

 

        C                        G
I ona taka w tej białej sukience,
                   C                  F                     C
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
                   G         (C)          F
Chwyciłem mocno jej obie ręce
           C                  D7                   G
Oczarowany, zasłuchany w słodki śmiech.
            C                               G
I cała w żaglach, jak w białej sukience,
                   C                  F                     C
Jak piękny ptak, który zapiera w piersi dech.
                   G         (C)          F
Chwyciłem mocno ster w obie ręce
          C                  D7                G (CGC)
I żeglowałem zasłuchany w fali śpiew.

a               e                             F           C

Nie wiem, czy jeszcze kiedyś zobaczę ją.

a              e                          F   (G)   C

Czy tylko w moich myślach jej oczy lśnią?

E                a                D7          G

Gdy pochylona, ostro do wiatru szła?

a               e                 F       G  C

Znowu się przeplatają obrazy dwa.

Print Friendly, PDF & Email

Byle dalej – III

d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…


d                G
W mroku na przystanku wsiadam,
C                                     a
W tłumie zapomnianych dłoni.
d                              G
Razem z deszczem na mnie spada,
C                     C7
Sen wyśniony, wymarzony…


d                       G
Znowu wieczór, powrót z pracy,
C                                       a
W szybie cień zmęczonej twarzy
d          G
I latarni światła spacer.
         F                   C
Chcę inaczej żyć… Inaczej.

C
Móc nie słuchać cudzych rad,
d
Byle w uszach szumiał wiatr…
G                         F
Z wędrującą falą gnać,
        C
Byle dalej…


C
Nie żegnając dawnych dróg,
d
W żaglach sen odnaleźć mógł
G                      F
Aż po brzegów zawołanie:
           C
…Byle dalej…


d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…

d                   G
Zakołysał się autobus,
C                             a
Na pustkowiu drzwi otwarte.
d                      G
Może złapię w kroplach deszczu,
C                        C7
Chwycę prawdę, że odnajdę…


d                G
W nocy sny wzburzone biją
C                                   a
W odchodzących burty kutrów,
d                         G
Ku wzburzonym pędząc wichrom.
         F                          C
Może minie świat mych smutków?


C
Móc nie słuchać cudzych rad,
d
Byle w uszach szumiał wiatr…
G                         F
Z wędrującą falą gnać,
        C
Byle dalej…


C
Nie żegnając dawnych dróg,
d
W żaglach sen odnaleźć mógł
G                      F
Aż po brzegów zawołanie:
           C
…Byle dalej…



d G C
Byle dalej i dalej, i dalej, i dalej, i dalej…

Print Friendly, PDF & Email

Jedna miła pani

A                     h      E                    D A

Jeden ma za mało, drugi ma za dużo
A                 h                   E     A

By Małym Księciem być lub Różą.

 

A                h      E               D                      A

Jedna miła pani pomyślała, że mam kwiaty dla niej.

A                        h            E                         A

Zapachniała jak róża, jak bez i już ze mną jest.
A                     h     E                  D             A

A ten chłopak drugi dla tej pani popadł w długi.
A                           h      E                 D            A

Chciał się rzucić z wieży, bo ta pani jemu się należy.

 

A          h     E                       A

Kto to wie, gdzie tu sens tkwi
A          h      E                         A

I który z nas jest bardziej męski?
A                     h      E                    D A

Jeden ma za mało, drugi ma za dużo
A                 h                   E     A

By Małym Księciem być lub Różą.

A                      h        E                   D             A

Lecz po jakimś czasie, gdy zabrakło forsy w kasie,
A                    h        E                            A

Kiedy zwiędły róże i bez, ona z tamtym jest.
A                     h      E                       D             A

A ten chłopak drugi czemuś bardzo mnie nie lubi,
A                              h          E                      D       A

Chce mnie zamknąć w wieży. Mówi, że tak się należy.

 

A          h     E                       A

Kto to wie, gdzie tu sens tkwi
A          h      E                         A

I który z nas jest bardziej męski?
A                     h      E                    D A

Jeden ma za mało, drugi ma za dużo
A                 h                   E     A

By Małym Księciem być lub Różą.

 

A                 h            E                         D                  A

Popłynąłem w morze, myślę: “w morzu wszystko złożę”.
A                       h     E            D                A

Wracam za pół roku, a na kei pani ze łzą w oku.
A                         h      E                   D           A

Pytam, gdzie ten drugi, a on znowu popadł w długi
A              h      E                     D   A

I by kupić kwiaty zamustrował na rybaki.

A                     h     E                  A

Niech powie ktoś, kto wiedzy liznął,
A          h      E                         A

Który z nas lepszym jest mężczyzną?
A                  h      E                   D A

Może to za mało, może to za dużo
A                 h                   E     A

By Małym Księciem być lub Różą.

 

A                    h   E                      D           A

Było to przed laty. Zwiędła pani, zwiędły kwiaty.
A                 h        E               D         A

On jest kapitanem, a ja sobą już zostałem,
A            h           E                         D       A

Ale dalej nie wiem, kto kamieniem, a kto chlebem?
A                     h       E                      D        A

Czy są ważne kwiaty, czy też lepiej być bogatym?

 

A                   h     E                      A
Lecz jedną rzecz już dziś wam powiem.
A           h  E                A

Myślę, że, że każdy człowiek
A                     h      E                    D A

Zwykle ma za mało albo ma za dużo
A                 h                   E     A

By Małym Księciem być lub Różą.

Print Friendly, PDF & Email

Czy te oczy mogą kłamać – I

a E //x4

 

                d               a
A gdy się zejdą raz i drugi
                 E                                        a
Kobieta po przejściach, mężczyzna z przeszłością
                  d                                        a

Bardzo się męczą, męczą przez czas długi

      E                               a           (E7/a)

Co zrobić, co zrobić z tą miłością

 

               d                          a

On już je widział, on zna te dziewczyny

       d                 a

Z poszarpanymi nerwami

     d

Co wracają nad ranem nie same

           E                       a             (E7/a)

On już słyszał o Życiu złamanym

 

             d                      a

Ona już wie, już zna te historie

d

że żona go nie rozumie

d

że wcale ze sobą nie śpią

E                           a      (E7/a)

Ona na pamięć to umie

             d

Jakże o tym zapomnieć

          a

Jak w pamięci to zatrzeć

           E

Lepiej milczeć przytomnie

  a

I patrzeć

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

 

                d                        a
A gdy się czasem w Życiu uda

                  E                                            a

Kobiecie z przeszłością, mężczyźnie po przejściach

                    d                a

Kąt wynajmują gdzieś u ludzi

E                             a             (E7/a)

I łapią i łapią trochę szczęścia

 

          d                         a

On zapomina na rok te dziewczyny

               d          a

Z bardzo długimi nogami

           d

Co wracają nad ranem nie same

        E                            a                 (E7/a)

Woli ciszę z radzieckim szampanem

             d                         a

Ona już ma, już ma taką pewność

d

O którą wam wszystkim chodzi

d

Zasypia bez żadnych proszków

E                              a          (E7/a)

Wino w lodowce się chłodzi

 

           d

A gdy przyjdzie zapomnieć

      a

I w pamięci to zatrzeć

          E

Lepiej milczeć przytomnie

a

I patrzeć

 

                              d

Czy te oczy mogą kłamać, chyba nie

                                    a

Czy ja mógłbym serce złamać itepe

                                        E

Gdy się forsa zmienia w dramat – biegną w kąt

                              a             E     a

Czy te oczy mogą kłamać – ależ skąd

Print Friendly, PDF & Email

Bo to się zwykle tak zaczyna

a7                   Cmaj7

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
h7/5-      E7       a7

Bo zakochałem się
a7             Cmaj7

Który raz? Setny raz
h7/5-                   E7

Lecz zakochałem się

a7                                         h7/5-
Nie chciałem mała szczupła blond
a7                                    h7/5-
Myślałem przejdzie – ale skąd
a7                          F
Męczę się, dręczę się
        E7                     a7

Sam nie wiem czego chcę

a7                                 h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                               F
Po prostu wzięła Cię dziewczyna
    E7                               a7

A to jest znak że już jest źle

a7                              h7/5-
Z początku rzadko ją widujesz
a7                                             h7/5-
A potem chcesz z nią częściej być
a7                              F
I w końcu trudno ale czujesz
     E7                              a7

Że bez niej już nie możesz żyć

A7 
Za jeden dzień z tą twoją ukochaną
                          d

Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
F                              E7

Dałbyś chętnie cały świat

a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                              F
O całym świecie zapominasz
        E7                         a7

I kochasz bo tak serce chce

a7                   Cmaj7

Tak mi wstyd, strasznie wstyd
h7/5-               E7       a7

Lecz coś mnie peszy w niej
a7                   Cmaj7

Byłem z nią prawie rok
h7/5-                   E7

Dużo – bo można mniej

a7                                h7/5-
To takie przykre sprawy są
a7                                      h7/5-
Bo prawda – cóż kochałem ją
a7                          F
Męczę się, dręczę się

E7                              a7

Sam nie wiem czego chcę

a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
Sam nie wiesz o tym jak i gdzie
a7                               F
Zaczyna nudzić Cię dziewczyna
    E7                              a7

A to jest znak że już jest źle

a7                                         h7/5-
Zaczynasz chodzić z nią do krewnych
a7                                   h7/5-

A potem mówisz: sama idź
a7                                     F

I w końcu trudno – jesteś pewny
      E7                                 a7

Że dłużej z nią nie możesz żyć

A7
Za jeden dzień bez Twojej ukochanej

                          d

Oddałbyś tysiąc lat
Za jedną noc zaś gdyby Ci kazano
F                              E7

Dałbyś chętnie cały świat


a7                                h7/5-
Bo to się zwykle tak zaczyna
a7                                     h7/5-
I trwa przez jeszcze kilka dni
a7                          F

W końcu ją rzucasz, zapominasz
  E7                              a7

I to jest życie – c’est la vie!

 

autor słów: Emanuel Schlechter, Jerzy Ryba

autor muzyki: Julian Front, Stanisław Freszko

Print Friendly, PDF & Email

Na ziemi jest o niebo lepiej – I

C                                 E7
Kochaj tak, jakby Cię nigdy nikt nie zranił,

a7                         F7         f
A tańcz tak, jakby nikt nie patrzył.

C                                  E7

Śmiej się tak, jak tylko dzieci śmieją się.
a7                   G G7

Żyj tak, jakby tu było niebo.

 

               F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                             G

I każdy cud zwykły jest.
C                            G

Codziennie zdarza się.
F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                                G

Dziękować nigdy nie przestanę,
F

Że życie jest
C

Dobrze, że jesteś.

C                                 E7

Nie jest tak, że niepotrzebnie tutaj jesteś
a7                         F7         f   

Nie jest tak, że to nieważne jaki.
C                                  E7

Dobrze wiem – nieprzypadkowo dziś to słyszysz
a7                   G G7

Dobrze wiem – nigdy nie było tu takiego jak Ty!

 

F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                             G

I każdy cud zwykły jest.
C                            G

Codziennie zdarza się.
F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                                G

Dziękować nigdy nie przestanę,
F

Że życie jest

C                                        E7

Będą chwile zwątpień-jak cień
a7                         F7                           f

W cieniu tym wypocznij i wiedz, że ta niepewność
C                                  E7

Może dobra być, jak chleb…
a7                   G G7

Jeśli o tym wiesz…

 

F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                             G

I każdy cud zwykły jest.
C                            G

Codziennie zdarza się.
F                 e
Na ziemi jest o niebo lepiej,
d                                G

Dziękować nigdy nie przestanę,
F

Nigdy nie przestanę

Print Friendly, PDF & Email

Przechyły – IV

a                           G                 a

Pierwszy raz przy pełnym takielunku

a                G                         a

Biorę ster i trzymam kurs na wiatr

         d           E7                     a

I jest jak przy pierwszym pocałunku

                d    E7                  a

W ustach sól gorącej wody smak

 

        d    E7             a

O ho ho przechyły i przechyły

        d        E7         a

O ho ho za falą fala mknie (ale fala)

        d    E7                  a

O ho ho trzymajcie się dziewczyny (za liny)

      d       E7                   a

Ale wiatr ósemka chyba dmie

 

a                           G                 a

Zwrot przez sztag o key zaraz to zrobię

a                G                         a

Słyszę jak kapitan cicho klnie

         d           E7                     a

Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem

                d    E7                  a

To on mnie od tyłu kumple w śmiech

        d    E7             a

O ho ho przechyły i przechyły

        d        E7         a

O ho ho za falą fala mknie (ale fala)

        d    E7                  a

O ho ho trzymajcie się dziewczyny (za liny)

      d       E7                   a

Ale wiatr ósemka chyba dmie

 

a                           G                 a

Hej ty tam za burtę wychylony

a                G                         a

Tu naprawdę nie ma co się śmiać

         d           E7                     a

Cicho siedź i lepiej proś Neptuna

                d    E7                  a

Żeby coś nie spadło ci na kark

 

        d    E7             a

O ho ho przechyły i przechyły

        d        E7         a

O ho ho za falą fala mknie (ale fala)

        d    E7                  a

O ho ho trzymajcie się dziewczyny (za liny)

      d       E7                   a

Ale wiatr ósemka chyba dmie

a                           G                 a

Krople mgły w tęczowym kropel pyle

a                        G                        a

Tańczy jacht po deskach spływa dzień

         d           E7                     a

Jutro znów wypłynę bo odkryłem

            d     E7                     a

Morze, noc, żeglarską starą pieśń

 

        d    E7             a

O ho ho przechyły i przechyły

        d        E7         a

O ho ho za falą fala mknie (ale fala)

        d    E7                  a

O ho ho trzymajcie się dziewczyny (za liny)

      d       E7                   a

Ale wiatr ósemka chyba dmie

Print Friendly, PDF & Email

Ach śpij kochanie – II

C           G    C
W górze tyle gwiazd
C         G    C C7
W dole tyle miast
F                           C

Gwiazdy miastom dają znać

D7                      G G7

Że dzieci muszą spać

 

        C    G

Ach, śpij kochanie

        C                                       G

Jeśli gwiazdki z nieba chcesz – dostaniesz

           C                         C7

Czego pragniesz daj mi znać

        F                        f

Ja ci wszystko mogę dać

         D7                            G G7

Więc dlaczego nie chcesz spać

 

       C         G

Ach śpij, bo nocą,

         C                                 G G7

Kiedy gwiazdy się na niebie złocą,

                 C                   C7

Wszystkie dzieci, nawet złe,

F                          f

Pogrążone są we śnie,

       C       G       C H7

A ty jedna tylko nie

e  a  e a   e               H7

Aaa, aaa, były sobie kotki dwa

G C G C           G

Aaa, kotki dwa, szarobure,

G7             C   G

Szarobure obydwa

 

        C         G
Ach śpij, bo właśnie
             C                            G G7
Księżyc śpiewa i za chwilę zaśnie,
           C                   C7
A gdy rano przyjdzie świt,
F                          f
Księżycowi będzie wstyd,
          C         G       C H7
Że on zasnął, a nie ty

e  a  e a   e               H7

Aaa, aaa, były sobie kotki dwa

G C G C           G

Aaa, kotki dwa, szarobure,

G7             C   G

Szarobure obydwa

 

        C    G

Ach, śpij kochanie

        C                                       G

Jeśli gwiazdki z nieba chcesz – dostaniesz

           C                         C7

Czego pragniesz daj mi znać

        F                        f

Ja ci wszystko mogę dać

         D7                            G C

Więc dlaczego nie chcesz spać

Print Friendly, PDF & Email

Już nie zapomnisz mnie

G                            C                               G       D7
Nocami w gwiazdy spoglądam i myślę z lękiem
     G               a                                   G      Fis7
Że jutro może odejdziesz, zapomnisz mnie
        h                       Fis7                     h           H7
Lecz wiem co zrobię zaśpiewam tobie piosenkę
  D            (e)          A7                 D D7
I już mam spokój, i już nie lękam się

     G                      Fis7
Bo nie zapomnisz mnie
        h                           E7
Gdy moja piosenkę spamiętasz
     a                          D7
W melodii jest siła zaklęta
  G        D7
I czar, i moc

 

     G                      Fis7
A gdy zapomnisz mnie
        h                           E7
Piosenkę usłyszysz tę rzewną
     a                                 D7
I tęsknić już będziesz na pewno
     G             D7
Co dzień, co noc

h             Cis7               Fis7
Piosenka zapachnie jak bzy
h             Cis7            Fis7
Piosenka wyciśnie Ci łzy
h                     D                    A7                         D D7
Wspomnienia, wspomnienia silniejsze będą niż Ty

 

     G                      Fis7
Juz nie zapomnisz mnie
        h                           E7
Piosenka Ci nie da zapomniec
     a                                 D7
I tesknic juz bedziesz ogromnie
     G             D7
Co dzien, co noc

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Serduszko puka w rytmie CHA-CHA

D                                      A7

Jak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo
A7                                       D

Czego trzeba, by niemądry przemóc wstyd
D                                          G

Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł
A7                                    D

A nam pomógł ten gorący rytm

 

                  D                    A7                                               D
Serduszko puka w rytmie cza-cza, miłości szuka w rytmie cza-cza
                                        G                              A7                                     D

Wiruje wszystko w rytmie cza-cza, gdy jesteś blisko i gdy patrzę w oczy twe
D                                      A7                                                 D

Migoce płomień w rytmie cza-cza, pulsują skronie w rytmie cza-cza
                                  G                                A7                                         D

Pocałuj miły w rytmie cza-cza, już nie mam siły przed kochaniem bronić się!
G                             D         A7                     D

Księżyc nie pomógł wcale, słowik tak samo nie
G                     D                    A7

Nagle tu na tej Sali, ta jedna cza cza cza cza cza cza cza cza odmieniła mnie

D                                      A7                                               D

Serduszko puka w rytmie cza-cza, miłości szuka w rytmie cza-cza
                                  G                                A7                                         D

Pocałuj miły w rytmie cza-cza, już nie mam siły przed kochaniem bronić się!

D                                      A7

Jak to nigdy, jak to nigdy nie wiadomo
A7                                       D

Czego trzeba, by niemądry przemóc wstyd
D                                          G

Czasem słowik albo księżyc komuś pomógł
A7                                    D

A nam pomógł ten gorący rytm

 

                  D                    A7                                               D
Serduszko puka w rytmie cza-cza, miłości szuka w rytmie cza-cza
                                        G                              A7                                     D

Wiruje wszystko w rytmie cza-cza, gdy jesteś blisko i gdy patrzę w oczy twe
D                                      A7                                                 D

Migoce płomień w rytmie cza-cza, pulsują skronie w rytmie cza-cza
                                  G                                A7                                         D

Pocałuj miły w rytmie cza-cza, już nie mam siły przed kochaniem bronić się!

G                             D         A7                     D

Księżyc nie pomógł wcale, słowik tak samo nie
G                     D                    A7

Nagle tu na tej Sali, ta jedna cza cza cza cza cza cza cza cza odmieniła mnie

D                                      A7                                               D

Serduszko puka w rytmie cza-cza, miłości szuka w rytmie cza-cza
                                  G                                A7                                         D

Pocałuj miły w rytmie cza-cza, już nie mam siły przed kochaniem bronić się!

Print Friendly, PDF & Email

Zimny drań

G                                                                  a

Posłuchajcie mej piosenki i o litość błagam was

              D7                                                                     G

Rzewne tony, rzewne dźwięki wzruszą marmur, beton, głaz…

G                                                                          C

Czy do wyciągniętej ręki, wpadnie groszy złotych sto,

D7                      E7                          A                     D

Mnie nie zależy, bądźmy szczerzy, grunt, by jakoś szło…

 

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

 

G                                                                  a

Moja niania nad kołyską, tak śpiewała mi co dzień,
              D7                                                                     G

Że zdobędę w życiu wszystko, że usunę wszystkich w cień…
G                                                                          C

No i prawdy była blisko, ale w tem jest właśnie sęk,
D7                      E7                          A                     D

Że chodzę sobie, nic nie robię i to jest mój wdzięk…

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

 

G                                                                  a

Kto mi z państwa tu zazdrości mej rodzinki, wujków, cioć,
              D7                                                                     G

powiem krótko i najprościej: gwiżdżę na nich, do stu kroć!
G                                                                          C

Choć mnie brak ich uczuć złości, swoje zdanie o nich mam,
D7                      E7                          A                     D

I jeśli chcecie, to w komplecie wszystkich oddam wam…

 

D                   G

Już taki jestem zimny drań                                         

              D                              G   G7

I dobrze mi z tym, bez dwóch zdań,                          

                     C

bo w tym jest rzeczy sedno,                                        

                G

Ze jest mi wszystko jedno,                                            

             D                   G

Już taki jestem zimny drań… 

Print Friendly, PDF & Email

Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał

Wstęp: h A G A x2

Po drodze “Lalalalalala…” grane pod zwrotke.

 

                 D                      G               A

ktoś mnie pokochał świat nagle zawirował, bo
                 D                 G               A

ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
                     D                 G                        

bezchmurne niebo znów mam nad głową
A                           h       A G A

bo ktoś pokochał mnie
                 D                      G               A

ktoś mnie pokochał, niech wszyscy ludzie wiedzą, to
                 D                 G               A

ktoś mnie pokochał na dobre i na złe
                     D                 G                        

ktoś mnie pokochał, ze snu mnie zbudził
A                           h       A G A

ktoś kto pokochał mnie

e                  A             e            A

Lampa nad progiem i krzesło i drzwi
D                  G                   A
wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał
e          A        fis                    h
woda i ogień powtarza wciąż mi
G                                   A
że mnie ktoś pokochał dziś

                 D                      G               A

pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo
                 D                 G               A

czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
                     D                 G                        

pukajcie ze mną, bo wiem na pewno
A                           h       A G A

że ktoś pokochał mnie

lalalalalalala……….

e                  A             e            A

Lampa nad progiem i krzesło i drzwi
D                  G                   A
wszystko mi mówi że mnie ktoś pokochał
e          A        fis                    h
woda i ogień powtarza wciąż mi
G                                   A
że mnie ktoś pokochał dziś

                 D                      G               A

pukajcie ze mną w niemalowane drewno, bo
                 D                 G               A

czasami szczęście trwa tylko chwile dwie
                     D                 G                        

pukajcie ze mną, bo wiem na pewno
A                           h       A G A

że ktoś pokochał mnie
pokochał mnie, pokochał mnie, pokochał mnie.

Print Friendly, PDF & Email

Alleluja – IV

C                      a

Tajemny akord kiedyś brzmiał.
       C                     a

Pan cieszył się gdy Dawid grał.
F                       G                C      G

Ale muzyki dziś tak nikt nie czuje.
C                      F        G

Kwarta i kwinta tak to szło,
       a                         F

Raz wyżej w dur, raz niżej w mol.
G                         e         a

Nieszczęsny król ułożył: Alleluja!

 

      F          a

Alleluja, alleluja.
      F          C G C (G7)

Alleluja, alleluja.

C                      a

Na wiarę nic nie chciałeś brać.
       C                     a

Lecz sprawił to księżyca blask,
F                       G                    C      G

Że piękność jej na zawsze cię podbiła.
C                           F           G

Kuchenne krzesło tromem twym.
       a                         F

Ostrzygła cię, już nie masz sił.
G                         e         a

I z gardła ci wydarła: Alleluja!


C                  a

Dlaczego mi zarzucasz wciąż,
C                       a

Że nadaremnie wzywam Go.
F

Ja przecież nawet
      G                C           G

Nie znam Go z Imienia!
C                                 F          G

Jest w każdym słowie światła błysk.
a                      F

Nie ważne czy usłyszysz dziś.
G                        E7             a C7

Najświętsze czy nieczyste: Alleluja!

      F          a

Alleluja, alleluja.
      F          C G C (G7)

Alleluja, alleluja.

 

C                      a

Tak staram się, ale cóż,
C                     a

Dotykam tylko zamiast czuć.
F                               G                    C           G

Lecz mówię prawdę, nie chcę was oszukać.
C                            F        G

I chociaż wszystko poszło źle,
       a                         F

Przed Panem pieśni stawię się,
G                         e         a

Na ustach mając tylko: Alleluja!

 

      F          a

Alleluja, alleluja.
      F          C G C (G7)

Alleluja, alleluja.

Print Friendly, PDF & Email

Beata z Albatrosa

a                                                d
Siedem dziewcząt z Albatrosa, Tyś jedyna,
G                                                      C – E7
Dziś pozostał mi po Tobie smutek – żal,

a                                               d

Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno,
G                                                         C – E7

W Augustowie pierwszy raz ujrzałem Cię.

 

a                                                d
A na imię miałaś właśnie Beata,

G                                                      C – E7

Piękne imię musisz przyznać, miła ma.
a                                                d

Zabierałem ją co dzień na fregatę,
G                                                      C – E7

By miłością swą upajała mnie.

a                                                 d

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem,
G                                         C – E7

I fregaty kontur ukrył się za mgłą,
a                                           d

Na fregacie byliśmy wciąż sami,
G                                               C – E7

A na brzegu ktoś nucił piosnkę tę.

 

a                                                d

Już od dawna Ciebie nie widziałem,
G                                                      C – E7

Tak mi smutno jest bez Ciebie, tak mi źle,
a                                                d

Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy… acha,
G                                                      C – E7

W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie.

a                                                d

Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną,
G                                                      C – E7

I na zawsze schowam w sercu je,
a                                                d

Jestem Beatko zakochany,
G                                                      C – E7

Pragnę z Tobą jeszcze spotkać się.

Print Friendly, PDF & Email

Tęsknij za kolejnym dniem

d                                           a

Tańczmy, jak zagrają / nuty losu, krople dni
d                                               a

Sny niech w Tobie tęsknią do niedawnej szczęścia łzy
d                                               a

Ty, nim skrzydło nocy czarnej rzuci szary cień –
E7                              a         E7                              a

Tęsknij, za kolejnym dniem, Tęsknij, za kolejnym dniem

 

d                                               a

Niech zielony płomień / wiosny wiolinowo drży
d                                               a

W popielatym tangu tulą się jesienne mgły
d                                               a

Póki serce, tak taktowne służy rytmu tłem –
E7                              a         E7                              a

Tęsknij, za kolejnym dniem, Tęsknij, za kolejnym dniem

d                                               a

Płoną w nas zachodem wiecznym całe stada słońc
d                                               a

Śpią ławice gwiazd wygasłych – ciężkie chmury wron
d                                               a

Dotknij nieba myślą senną, ale każdym z tchnień
E7                              a         E7                              a

Tęsknij, za kolejnym dniem, Tęsknij, za kolejnym dniem


d                                               a

Tęsknij – tylko z Tobą minie cały świat
d                                               a

Dźwięczmy struną potrąconą przez różaniec lat
d                                               a

Podaj duszy łyk nadziei i marzenia tlen –
E7                              a         E7                              a

Tęsknij, za kolejnym dniem, Tęsknij, za kolejnym dniem

Tańcz mnie po miłości kres – (II)

Print Friendly, PDF & Email

Vis-à-vis

D

Popłynę tam i będę gdzieś

h

Za sobą już. Za tobą mam

G

To wszystko, co nie stało się,

D

To wszystko, czego tak ci brak.

h

Za tamte słowa słodkie zbyt

G

Oddałbym pustkę, która jest.

h

O samotności nie mów mi,

A

Bo ona też omija mnie.

 

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

D

To wszystko, co straciłem tam,

h

Taksówka czarna niosła mnie.

G

Jak nikotyny gorzki smak,

D

Jej słodki brzuch, jej gorzki śmiech

h

I płakać już nie umiem i

G

Odwracać biegu zwykłych spraw.

h

Na cienkiej linie tańczyć, gdy

A

Pode mną salwa głośnych braw.

 

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

D

Więc wybacz mi, że żyję snem,

h

Choć czasu dość mam, przecież wiem,

G

Że czasem trudno wierzyć w nas

D

I w to, że rany leczy czas.

h

Nie cofnie się tych kilku dni,

G

Nie wierząc, że tak łatwo być

h

Skrzywioną maską własnych pragnień.

A

Dorianem, Grayem z Vis-à-vis.

 

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

D           h              G          A

Jak ból, jak trans, jak sen, co wiecznie trwa,

D          h                 A

Jak ból, jak czas na sen.

Print Friendly, PDF & Email

Ballada o walizce

D G x8

 

e A             D    e A               D

   Pewnego razu rozstać się przyszło

A                 e          A                h

   Na jakimś dworcu, może nad Wisłą

G                    D     h                 A

  Komuś kto w życiu widział już wszystko

    e     B A    D    D

Z własną walizką

A                     D

Zjechali razem chyba pół świata       

A                         D

Siekły ich mrozy, grzały ich lata     

e                     D

On na walizce rany wciąż łatał        

    e   B A   D

Za łatą łata                          

e A             D    e A               D

Nosił w niej rady jeszcze od matki

A                 e          A                h

Były tam wiersze i polne kwiatki

G                    D     h                 A

Lecz nie pojadą w swój rejs ostatni

    e     B A    D    D

Takie manatki

 

A                              D

Bo przyszedł pociąg prosto do nieba

A                        D

Powiedział stary kochana przebacz

e                             D

Po co wam w niebie chodzić z walizką

    e   B A   D

Tam mają wszystko

Print Friendly, PDF & Email

Czterdzieści lat minęło

C                       e7       d7            A7

Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień

d7                        G7               C

Już bliżej jest, niż dalej, o tym wiesz

C                       e7       d7            A7

Czterdzieści lat minęło, odeszło w cień

d7                  G7                 C

I nigdy już nie wróci, rob co chcesz

 

F                          A7                   d

A świat w krąg ci roztacza uroki swe

/B        A7    D7 G7

I prosi, żeby brać

C                e7      d7            e7

Na karuzeli życia pokręcisz się,

d7                  G7                     C7 (H7)

Byle by tylko nie za wcześnie spaść

d7                    B           C                        e7

I chociaż czas pogania, śmiej się z tego drania

d7                     G7        C

Ciebie na wiele jeszcze stać

C                      C7+         d7                    G7

Bo tak mówiąc szczerze, w życiu, jak w pokerze

C                   e7     d7

Jest zasada: karta-stoł

d                           A7       d                A7

Więc nie wbijaj w głowę, żeś przeżył połowę

D7                    G7

Ale, że dopiero pół

 

C                       e7        d7            A7

Czterdzieści lat minęło, to piękny wiek

d7                       G7               C

Czterdzieści lat i nawet jeden dzień

C                    e7      d7           A7

Na drugie tyle teraz przygotuj się

d7               G7                    C     C7

A może i na trzecie, ktoś to wie?

F                      A7           d

Bo świat tak ci podsuwa uroki swe,

B            A7        D7 G7

że pełną garścią brać

C                e7         d7         e7

Na karuzeli Życia pokręcisz się,

d7                   G7                      C7

Byle byś tylko nie za wcześnie spadł

d7                     B            C                           e7

A gdy cię czas pogania, przodem puszczaj drania

d7                               G7

Bo masz czterdzieści nowych,

d7                               G7

Bo masz czterdzieści nowych

d7                               G7        C

Bo masz czterdzieści nowych lat

Print Friendly, PDF & Email

W Polskę idziemy

a                                          d
W tygodniu to jesteśmy cisi jak ta ćma
d                                                   a

W tygodniu to nam wszystko wisi aż do dna

C                                                  H7

A jak się człowiek przejmie rolą, sam pan wisz

E7                                      a

To zaraz plecy go rozbolą albo krzyż

a                                                d

W tygodniu to jesteśmy szarzy jak ten dym

d                                                   a

W tygodniu nic się nie przydarzy, bo i z kim?

(g) A7                                d

I życie jak koszula ciasna pije nas

a                               F                 E7

Aż poczujemy mus i raz na jakiś czas

 

a              (E7)         d7

W Polskę idziemy drodzy panowie,

G7 (e7)    A7

W Polskę idziemy

d                            a

Nim pierwsza seta zaszumi w głowie

H7      E7

Drugą pijemy

a                 (E7)   d7

Do dna, jak leci, za fart, za dzieci

G7  (e7)     A7

Za zdrowie żony

d                    a

Było nie było, w to głupie ryło,

H7     E7      a

W ten dziób spragniony

                      d
Świat jak nam wisiał – tak teraz nie jest
                        a7
Nam wszystko jedno
B                                               G7

Śledziem się przeje kumpel się śmieje,

C                 E7

Dziewczyny bledną

a                     (E7)    d7

Świerzbią nas dłonie i oko płonie,

G7 (e7) A7

Lśni jak pochodnia

d                            a

Aż w nowy tydzień świt nas wygoni,

H7        E7

No, a w tygodniu

a                                                 d
W tygodniu, bracie, wolno goisz kaca fest
d                                          a
Bo czy się leży, czy się stoi jakoś jest
C                                           H7
W tygodniu kleją ci się oczy, boli krzyż
   E7                                            a
A wyżej nerek nie podskoczysz, sam pan wisz

 

a                                              d
W tygodniu żony barchanowe chrapią w noc
d                                       a

A ty otulasz ciężką głowę ciasno w koc

          A7                          d

I rano gapisz się na ludzi okiem złym

           a                       F                  E7

I nagle coś się w tobie budzi i jak w dym

a                           d7

W Polskę idziemy drodzy panowie,

G7           A7

W Polskę idziemy

d                            a

Nim pierwsza seta zaszumi w głowie

H7          E7

Do ludzi lgniemy

a                             E7 d7

Słuchaj… rodaku… czerwone maki…

G7        A7

Serce… Ojczyzna

d                          a

Trzaska koszula – tu szwabska kula…

H7              a

Tu, popatrz blizna

 

d

Potem wyśnimy sen kolorowy,

       a7

Sen malowany

B G7

Z twarzą wtuloną w kotlet schabowy

C E7

Panierowany

 

a                         d7

My – pełni wiary, choć łeb nam ciąży,

G7 (e7) A7

Ciąży jak ołów

d                            a

że żadna siła nas nie pogrąży,

H7        E7

Orłów, sokołów

a                                                 d

A potem znow się przystopuje i znow gaz

d                                          a

I społeczeństwo nas szanuje, lubią nas

C                                           H7

Uśmiecha do nas się najmilej ten i ów

  E7                                            a

Tak rośnie, rośnie nasz przywilej świętych krow

a                                              d

Niejeden to się nami wzrusza, słow mu brak

d                                       a

Rubaszny czerep, ale dusza znany fakt

          A7                          d

Nas też coś wtedy w dołku ściska, wilgnie wzrok

           a                       F                  E7

Bracia rodacy… dajcie pyska… rownać krok

a                           d7

W Polskę idziemy, w Polskę idziemy,

G7           A7

Bracia rodacy

d                            a

Tu się, psia nędza, nikt nie oszczędza,

H7          E7

Odpoczniesz w pracy

a                             E7 d7

W pracy jest mikro… mikro i przykro,

G7        A7

Tu gołdą spływa

d                          a

Cham lub bohater – polska sobotnia

H7              a

Alternatywa

d

Gdy dzień się zbudzi i skacowani

a7

Wstaną tytani

B G7

I znowu w Polskę, bracia kochani,

C E7

Nikt nas nie zgani

 

a                         d7

Nikt złego słowa, Łomża czy Nakło,

G7 (e7) A7

Nam nie bałaknie

d                            a

Jak by nam kiedyś tego zabrakło…

H7        E7

Nie… nie zabraknie

Print Friendly, PDF & Email

Sto lat


C                                             G

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

G                                             C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

C                                                             F

Jeszcze raz, jeszcze raz nich żyje, żyje nam

G             C

Niech żyje nam

 

C

Niech mu gwiazdka pomyślności

F            C

nigdy nie zgaśnie

F            C

Nigdy nie zagaśnie

F                     C              G                          C

Jak się z nami nie napije niech się pod stół skryje

F                     C              G7                        C

Jak się z nami nie napije niech się pod stół skryje


C         F        G                     C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam
C         F        G                     C

Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam

C              F      G              C

Niech żyje nam, niech żyje nam

C                             F                  G                C

W zdrowi szczęściu, pomyślności, niechaj żyje nam
C              F      G              C

Niech żyje nam, niech żyje nam

C                             F                  G                C

W zdrowi szczęściu, pomyślności, niechaj żyje nam

C                      G                                       C

I jeszcze jeden jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C         G                                     C

Sto lat, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C                      G                                       C

I jeszcze jeden jeszcze raz, sto lat, sto lat niech żyje nam.

C         G                                     C

Sto lat, sto lat, sto lat niech żyje nam.


Print Friendly, PDF & Email

Pogodne popołudnie kapitana białej floty

A                          E
Transatlantyki na oceanach
fis                                  cis
A krążowniki w rejsach ćwiczebnych
D                                     A

Każdy z nich musi mieć kapitana

D                                E             A

Nasz kapitan też jest potrzebny

 

A                                       E

W Gdańsku mewy, wiatr i gotyk

fis                           cis

Słonce świeci złota smuga

D                           A

Pan kapitan białej floty

D                         E

Idzie przez ulice Długa

 

A                             E

Idzie z marynarska faja

fis                                        cis

W oczach ma szelmowskie błyski

D                               A

Przekupki się w nim kochają

D                     E         A

Podziwiają go turystki

 

A                          E

Transatlantyki na oceanach

fis                                  cis

A krażowniki w rejsach ćwiczebnych

D                                     A

Każdy z nich musi mieć kapitana

D                                E             A

Nasz kapitan też jest potrzebny

A                           E

Odskoczyły drzwi tawerny

fis                                     cis

Szmer uznania przebiegł salon

D                                      A

Wdzięk niezmierny, szyk cholerny

D                         E

Na rękawie złoty galon

 

A                            E

Duże piwko panno Helu

fis                                 cis

Jutro w rejs wyjdziemy może

D                             A

To przywiozę Heli z Helu

D                  E

I bursztyny i węgorze

 

A                          E

Transatlantyki na oceanach

fis                                  cis

A krażowniki w rejsach ćwiczebnych

D                                     A

Każdy z nich musi mieć kapitana

D                                E             A

Nasz kapitan też jest potrzebny

A                                     E

Piwo w pianie, Bałtyk w pianie

fis                               cis

Gdańsk za oknem kolorowym

D                               A

Pańskie zdrowie kapitanie

D                        E

Stary wilku zatokowy

 

A                                       E

W Gdańsku mewy, wiatr i gotyk

fis                                cis

Neptun siusia w swoja studnie

D                           A

Pan kapitan białej floty

D                      E               A

Ma dziś wolne popołudnie

 

A                          E

Transatlantyki na oceanach

fis                                  cis

A kra7owniki w rejsach ćwiczebnych

D                                     A

Każdy z nich musi mieć kapitana

D                                E             A

Nasz kapitan też jest potrzebny

Print Friendly, PDF & Email

Spacer dziką plażą – II

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                   a         E7      a

Plaża, dzika plaża, morze dookoła

G                  C          d                    E7

Z wysokiego brzegu wieczór mewy woła

a                G

Twarz przy twarzy

G               d

Dłonie w dłoniach

a                C               a

Przytuleni, zamyśleni, zakochani

      E7                a        A7

Idą brzegiem ku jesieni

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                        a         E7                    a

Jeszcze nie tak dawno szedłem tędy z tobą

G                            C    d                    E7

Wiatr nas szumem fali jak ramieniem objął

a                G

Twarz przy twarzy

G               d

Dłonie w dłoniach

a                         C                                 a

W blasku słońca, roześmiany razem z tobą

      E7                a        A7

Szedłem plażą zakochany

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

d                   a         E7                a

Plaża, dzika plaża dzisiaj nas nie słyszy

G                  C          d                    E7

Już nie moje imię w mokrym piasku pisze

a                G

Twarz przy twarzy

G              d

Dłonie w dłoniach

a                      C                          a

Wspominamy, rozmyślamy, dziś dalecy

             E7           a        A7

Chociaż wczoraj zakochani

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7                     a                    A7

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la

d                       a

La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la

E7    a    E7    a

La, la, la, la, la, la, la-a

Print Friendly, PDF & Email

C’est la vie

D           A                    D                              A

C’est la vie – cały twój Paryż z pocztówek i mgły  B F B F

D          A                E

C’est la vie – wymyślony… B F B C

D          A                 D                                      A

C’est la vie – ciebie obchodzi przejmujesz się tym B F B F

 

D          A                        D                             A

C’est la vie – podmiejski pociąg rozwozi twe dni B F B F

D          A                    E

C’est la vie – wciąż spóźniony… B F B C

D          A                     D                              A

C’est la vie – cały twój Paryż dwie drogi na krzyż B F B F

D           A         D            A

Knajpa, kościół, widok z mostu B F B F

D          A                 D         E                    A

knajpa, kosciół i ten bruk – ideał nie tknął go… B F B C F

 

D           A         D            A

Knajpa, kościół, widok z mostu B F B F

D          A                 D              E

knajpa, kosciół i ten bruk – tak realny… B F B C

F                C             F                       C

Zostaniesz tu – ile można tak żyć na palcach Cis Gis Cis Gis

F               C              G

zostaniesz tu – po złudzenia Cis Gis Dis

F               C                          F                     C

zostaniesz tu – w Kaskadzie nocą też grają walca H Fis H Fis

F                        C

już na rogu kumple jak grzech H Fis

F                 C

odwrotu już nie ma… H Fis

F                C                                    F

wypijesz to wszystko do dna, także dziś H Fis H

C

jak co dnia… Fis

 

F           C                     F                              C

C’est la vie – cały twój Paryż z pocztówek i mgły  H Fis H Fis

F           C              G

C’est la vie – wymyślony… H Fis Cis

F           C                     F                             C

C’est la vie – cały twój Paryż dwie drogi na krzyż H Fis H Fis

F           C          F           C

Knajpa, kościół, widok z mostu H Fis H Fis

F          C                 F                       G       F

knajpa, kosciół i ten bruk – ideał nie tknął go… H Fis H Cis  Fis

Print Friendly, PDF & Email

Błogo bardzo sławił będę ten dzień

A                                      e

Błogo bardzo będę sławił ten dzień

d            G             C

Kiedy na nowo się narodzę,

fis                                          H7

Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień.

d                   G                C            G7

Może jednak narodzę się wcześniej.

 

A                                      e

Błogo bardzo będę sławił ten dzień

d            G             C

Kiedy na nowo się narodzę,

fis                                          H7

Nawet gdy to będzie śmierci mej dzień.

d                   G                C            G7

Może jednak narodzę się wcześniej.

C                                        e     a

Nie będzie za mną chodził mój cień,

d                            G

Kiedy na nowo się narodzę,

e         A7                  e                 A7

Straszny i zwęglony, czarny mój cień;

d                           G               C(A)

Drzewo gromem rażone w lesie.

A                             e

Spał będę w nocy a nie spał w dzień,

d             G             C

Kiedy na nowo się narodzę,

fis                                          H7

Jasny, bez demonów będzie mój sen,

d                  G                        C            G7

Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

 

A                             e

Spał będę w nocy a nie spał w dzień,

d             G             C

Kiedy na nowo się narodzę,

fis                                          H7

Jasny, bez demonów będzie mój sen,

d                  G                        C            G7

Zaś na jawie nie zjedzą mnie pleśnie.

C                                   e     a

Pójdę bezpowrotnie daleko, hen,

d                             G

Kiedy na nowo się narodzę;

e                 A7        e               A7

I na słodkie słówka głuchy jak pień,

d                       G           C

Będę w sadach zrywał czereśnie.

Print Friendly, PDF & Email

Bubliczki

              d
Zapadła noc głucha,

W latarnie wiatr dmucha.

                   F

Ktoś pieśni mej słucha,

                    A

Czart chyba sam!

                C

Idę gdzie los gna mnie,

                     F

Choć miasta pól zna mnie,

                 A

Nie patrzy nikt na mnie

                d

Ni na mój kram.

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

                   d

Kto papa mój, mama,

Ja nie wiem dziś sama,

                   F

Dziewczyna, nie dama,

                A

Mam od was mniej!

                C

Lecz żal mój jest krótki,

                         F

Dwóch chłopców, trzy wódki

                      A

I idą precz smutki

                d

Przy pieśni tej:

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

                   d

A jak w tej złej dobie

Zarobię coś sobie,

               F

To wielki bal zrobię,

                A

A ze mną wy!

                C

Noc całą, bez zmiany,

                 F

Od ściany do ściany,

                A

Harmonia i tany

                d

Wciąż będą szły!

 

                   d

Ach, kupcie bubliczki,

Gorące bubliczki,

                   F

Gdy dacie rubliczki,

                A

Nakarmię was!

                C

Tę prośbę mam jedną:

                         F

Gdy gwiazdy w krąg zbledną,

                      A

Wspomóżcie mnie biedną

                d

Choć jeden raz.

Print Friendly, PDF & Email

Ptakom na drzewach – II (0)

e                                a

Ptakom na drzewach pewnie zimno już,
D                              e

Wiatr trochę zsiniał i deszcz.
e                          a

Posępny ktoś w drzwiach przekręcił klucz,
D                         e

On padł na łóżko jak w śnieg.

 

D

Chciał jeszcze coś powiedzieć,
D7

Chciał jeszcze wytłumaczyć
G              A                D

W życiu o prawdę mu szło.
D

Nie okłamujmy siebie,
D7

Nie mamy skrzydeł ptaków,
G             A                        D (D7)

Klatką milczenia jest nasz dom.

e                                a

Ptakom na drzewach pewnie chłodno znów,
D                         e

Szronią się skrawki łąk.
e                                a

On zamiast drzwi odnalazł w domu mur,
D                         e

Krat w swoim oknie splot.

 

D

Chciał jeszcze coś powiedzieć,
D7

Chciał jeszcze wytłumaczyć
G              A                D

W życiu o prawdę mu szło.
D

Nie okłamujmy siebie,
D7

Nie mamy skrzydeł ptaków,
G             A                        D (D7)

Klatką milczenia jest nasz dom.

e                                a

Ptakom na drzewach pewnie zimno dziś,
D                         e

Od rana pada śnieg.
e                                a

Zakończył lot swój już ostatni liść,
D                         e

Zakończył lotem pieśń.

 

D

Chciał jeszcze coś powiedzieć,
D7

Chciał jeszcze wytłumaczyć
G              A                D

W życiu o prawdę mu szło.
D

Nie okłamujmy siebie,
D7

Nie mamy skrzydeł ptaków,
G             A                        D (D7)

Klatką milczenia jest nasz dom.

Print Friendly, PDF & Email

Konie – IV (III)

a                                                E
Słońce nad stadniną w końską grzywę chowa wiatr,
E7                                        a
wstęgą nad łąkami jeszcze się unosi mgła.
d       G               C                  F
Stoją napięte jak strzała, gdy drży,
fis7              H7     d                   E
nim cięciwy świst znów do lotu ją poderwie.

 

a                                               E
Konie, dumne konie, w blasku wstającego dnia
E7                                      a
Lekkie i swobodne, jak na czystym niebie ptak
d              G              C              F
Kiedy tak patrzę, do biegu się rwą
fis7                         H7    d                            E
Chciałbym uciec z stąd, chciałbym gnać za swą tęsknotą.

a                e                    a                e
Tam gdzie lśni horyzont, drga niebieską linią
C             G                    F                      E
Wprost w otwarte wrota chmur, siwych chmur
a                     e                   a               e
Tam, gdzie w kuźni słońca, dzień powstaje nowy
C            G                F                E
Gdzie wytacza drogi rytm, serca rytm.


a                                               E
Konie, dumne konie, w blasku wstającego dnia
E7                                a
czułe i szalone, czemu was uwielbiam tak
d            G            C             F
Nieraz poniosą, poniosą jak wiatr
fis7                  H7  d                            E
Czasem bywa tak, jak z dziewczyną jak z dziewczyną

a                e                    a                e
Tam gdzie lśni horyzont, drga niebieską linią
C             G                    F                      E
Wprost w otwarte wrota chmur, siwych chmur
a                     e                   a               e
Tam, gdzie w kuźni słońca, dzień powstaje nowy
C            G                F                E
Gdzie wytacza drogi rytm, serca rytm. [/su_column]

Print Friendly, PDF & Email

Sarajevo – V (III)

e                             a

Z halickich połonin dmie złowrogi wiatr,
H7                                e

nasz dobytek skromny potok porwał w świat.
e                             a

Żeglujemy niebem, jak żurawi sznur,
H7                              e

dwa wędrowne ptaki, dwa listy pośród chmur.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo,
D7                    G     H7

ale pora już iść spać.
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam, ukochana, ślub będziemy brać.

e                             a

Na twej dłoni ksiądz położy moją dłoń,
H7                                e

wianek z tamaryszku w spienioną rzuci toń.
e                             a

Spłynie z gór do morza, jak po rzece kry.
H7                                e

Chmury na błękicie, a na ziemi my.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo,
D7                    G     H7

ale pora już iść spać.
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam, ukochana, ślub będziemy brać.

e                             a

Z białego kamienia nasz zbuduję dom,
H7                                e

będzie szumiał nad nim rozłożysty dąb.
e                                       a

Niechaj wszyscy wiedzą, żem ci słowo dał.
H7                                   e

Dom nasz będzie pewny – na wieki będzie stał.

 

e                                   a

Jeszcze tańczy ogień i trzaska drzewo
D7                             G     H7

a już wzrok zachodzi mgłą,
e                                  a

Tam za górą, tam jest Sarajewo
H7                                             e

tam wyznamy Bogu miłość swą.

Print Friendly, PDF & Email

Złota dla zuchwałych – II (III)

a                                                       G
Na morzu szalał wściekły sztorm na strzępy żagle rwał
a                                                           C
Baksztagiem ciągnął statek nasz przy sterze Johnson stał
a
W bocianim gnieździe majtek zły wichura smaga twarz
     F                                                      a
W oddali widać stary bryg dziś będzie nasz

 

           C           a
Jupi aj ej jupi a o
     F
Ze wszystkich luf, I jeszcze raz
                a
Dosięgnij go
           C           a
Jupi aj ej jupi a o
     F
Ze wszystkich luf, I jeszcze raz
                a
Zatopmy go

 

a                                                       G
Z kubryka ruszył każdy z nas wprost od cynowych mis
a                                                           C
Kulawy bosman dzieli broń na pokład karze iść
a
Mocarna ręka chwyta nóż i dłoń zaciska się
     F                                                      a
Dziś marny brygu jest twój los wzbudziłeś gniew

a                                                       G
Zderzyły burtą statki się bosaki poszły w ruch
a                                                           C
Już na pokładzie bitwa wre nie trzeba więcej słów
a
I nie oszczędzał swego gdy na brata trafił brat
     F                                                      a
O chłopcach co zginęli tu zaśpiewa świat

 

           C           a
Jupi aj ej jupi a o
     F
Ze wszystkich luf, I jeszcze raz
                a
Dosięgnij go
           C           a
Jupi aj ej jupi a o
     F
Ze wszystkich luf, I jeszcze raz
                a
Zatopmy go

 

a                                                       G
W ładowniach naszych skarbów moc przeminął bitwy czas
a                                                           C
I tylko morze stoi w krwi kolejny jeden raz
a
Okrutny los dosięgnął bryg co wzbudził straszny gniew
     F                                                      a
A tutaj morze niesie w dal złowieszczy śpiew

Print Friendly, PDF & Email

Tratwa blues wyk. ‘Ptakla’, Bazuna 73

C                                              G           C

Zbuduję sobie tratwę popłynę rzeką w dół

       F                                      G           C

Zbuduję sobie szałas na prerii pośród gór

 

d                    G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G           C

W fotelu na biegunach bujałem się nie raz

       F                                         G         C

Choć ludzie mi mówili że mogę skręcić kark

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G           C

W fotelu na biegunach bujałem się nie raz,

       F                                      G           C

Lecz dzisiaj się nie bujam, bo dziś bujają nas.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                              G           C

Przedwczoraj na mym polu grasował jeden chrząszcz

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące chrząszczy bawełnę zżera mą

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                              G             C

Zabrałem ją na tańce tańczyła z nim nie raz

       F                                              G  C

Po ślubie przysięgała że ten to był jej brat

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                                         G       C

Przedwczoraj w mej zatoce grasował jeden śledź

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące śledzi pożera moją sieć

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mym polu znalazłem ruski hełm.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące ruskich kartofle zżera me.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mej koi siedziały druhny trzy.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące druhen po sądach ciąga mnie.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj w mym namiocie grasowały mrówki trzy

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące mrówek dziewczynę zŜera mi.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

 

C                                                         G       C

Przedwczoraj na mym łóżku chodziły pluskwy dwie.

       F                                      G           C

Dziś trzy tysiące pluskiew po dupie gryzie mnie.

 

    d              G

O blues jest wtedy (kiedy?)

G7                               C

Kiedy człowiekowi jest źle  x2

Print Friendly, PDF & Email

Na pozór

      h         E7

Na pozór – nic nie było w niej,

     A7+      D7+

Na pozór – nie dostrzegłem jej,

     Gis7     Cis7                              fis Fis7

Na pozór – dziewczę z oczu, sercu lżej.

      h         E7

Na pozór – zbiór przeciętnych cech,

     A7+      D7+

Na pozór – nic, co wstrzyma dech,

     Gis7     Cis7                                     fis Fis7

Na pozór – nic, co w myślach wznieci… ech!

 

 h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                          fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                               fis Fis7

Trudno przeżyć bez niej dzień!

      h         E7

Na pozór – byłem łowcą serc,

     A7+      D7+

Na pozór – byłem królem kier,

     Gis7     Cis7                              fis Fis7

Na pozór – damy grały ze mną fair.

      h         E7

Na pozór – miałem własne ja,

     A7+      D7+

Na pozór – żyłem jak się da,

     Gis7     Cis7                        fis Fis7

Na pozór – mogłem dalej, ale… ba!

 

h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                         fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                                fis Fis7

Trudno przeżyć bez niej dzień!

      h         E7

Na pozór – miałem własne ja,

     A7+      D7+

Na pozór – żyłem jak się da,

     Gis7     Cis7                        fis Fis7

Na pozór – mogłem dalej, ale… ba!

 

h         E7

Ona, od niechcenia tak,

      A7+

Nie śmiała

D7+

Sprawić, że jej brak

       Gis7

Tak działa…

Cis7                         fis Fis7

Niedorzeczny to jest fakt!

h         E7

Ona, wręcz Kopciuszek ten,

    A7+

Zuchwała,

D7+

Spędza z powiek sen

       Gis7

Bez mała…

Cis7                                fis

Trudno przeżyć bez niej dzień!

Cis7                                fis

Trudno przeżyć bez niej dzień!

Print Friendly, PDF & Email

Mewy – (II)

e                 C

Mewy białe mewy

D                               e

Wiatrem rzeźbione z fal

e                      C

Skrzydlate opiekunki

H7                                     e

Okrętów odchodzących w dal

 

e                 C

Kto wam szybować każe

D                               e

Nad horyzontu kres

e                 C

W bezmierne oceany

H7                                     e

Przez sztormów święty gniew

C                         D           e

Żeglarzom wracającym z morza

C                      H7          e

Na pamięć przywodzicie dom

C                         D           e

Rozbitkom wasze skrzydła niosą

C                      H7          e

Nadzieję na zbawienny ląd

 

e                 C

Ptaki zapamiętane

D                               e

Jeszcze z dziecięcych lat

e                 C

Drapieżnie spadające

H7                                     e

Ze skał na szary Skagerrak

e                                  C

Wiatr w grzywy czesał morze

D                                     e

Po falach skacząc lekko biegł

e                         C

Pamiętam tamte mewy

H7                             e

Przestworzy słonych zew

Print Friendly, PDF & Email

Sen znaleziony w lesie


D                                                           E7

Rąbkiem ciemności miasto zmęczoną otula twarz

g7                          A7                                       D (A7)

Życie w kolejkach czas nam przecieka przez palce dnia.

D                                                     E7

W snu labiryncie tworzysz o świcie nowy świat

g7                             A7                  D

Domy w nim proste, ulice z sosen okna z gwiazd.

 

h                               Gis     cis                     fis

Tutaj drogą w swoją stronę można wreszcie iść,

e                        A7                 D

Wtedy chce się żyć, chce się żyć.

h                               Gis     cis                     fis

Tu wolnością wiatr pijany na twych włosach gra,

e                        A7                 D

Liście nie szczędzą mu wielkich braw.


D                                                           E7

Sopran budzika rankiem odpycha twój nowy świat

g7                          A7                                       D (A7)

Znowu do nieba, znowu do piekła – wyścig trwa.

D                                                     E7

Czasem w niedzielę pociąg cię wiezie w ocean drzew

g7                             A7                  D (fis Cis7)

Nagle spostrzegasz, ze sen za tobą przybiegł tu też.

 

h                               Gis     cis                     fis

Tutaj drogą w swoją stronę można wreszcie iść,

e                        A7                 D (fis Cis7)

Wtedy chce się żyć, chce się żyć.

h                               Gis     cis                     fis

Tu wolnością wiatr pijany na twych włosach gra,

e                        A7                 D (fis Cis7)

Liście nie szczędzą mu wielkich braw.



Print Friendly, PDF & Email

We wtorek po sezonie

           D               G                    D

Złotym kobiercem wymoszczone góry
fis                    G                           e7 A

Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem
        D              G              Fis h

Buki czerwienią zabarwiły chmury
                  G         A           D

Z latem się złotym właśnie pożegnałem…

D                                    G    A    D

We wtorek w schronisku po sezonie
h                         E                     A

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość…
                 D            G                      Fis h

Za oknem plucha, a kubek parzy w dłonie
      G                    A            D

I tej herbaty i tych gór mam dość…

              D        G           D

Szaruga niebo powoli zasnuwa,
fis                       G                 e7 A

Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
                        D      G                    Fis h

Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam
             G               A                         D

Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich

D                                    G    A    D

We wtorek w schronisku po sezonie
h                         E                     A

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość…
                 D            G                      Fis h

Za oknem plucha, a kubek parzy w dłonie
      G                    A            D

I tej herbaty i tych gór mam dość…

                 D       G                    D

Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić
fis                  G                 e7 A

A czas płynie wolno panta rhei…
               D            G              Fis h

Do siebie tylko już nie umiem trafić
                  G           A                      D

Kochać, to więcej z siebie dać, czy mniej…

 

D                                    G    A    D

We wtorek w schronisku po sezonie
h                         E                     A

W doliny wczoraj zszedł ostatni gość…
                 D            G                      Fis h

Za oknem plucha, a kubek parzy w dłonie
      G                    A            D

I tej herbaty i tych gór mam dość…

muzyka: Ryszard Pomorski

słowa: Wiesław Buchcic

Print Friendly, PDF & Email

Zielone wzgórza nad Soliną

C                                d7        G7                            C
Zielone wzgórza nad Soliną i zapomniany ścieżek ślad
a7                                        D7                      G7            C7             g C7
Flotylle chmur z nad lasów płyną, wędrowne ptaki goni wiatr
F                                          C                                        G7
A dalej widzisz już horyzont, do nas z odległych wraca stron
C                              d7                G7                    C
I to już wieczór nad Soliną i cisza, która zna mój dom

 

e7              A7       e7       A7  e7     A7    e7          A7
Nad rzeką noc, w uliczce snu liczy ogniki gwiazd
d7              G7  d7           G7 d7               G7           d7 G7
Uśmiechnij się, na pewno tu wrócisz niejeden raz

C                                d7                  G7                            C
Zielone wzgórza nad Soliną okrywa szarym płaszczem mrok
a7                                    D7                     G7                   C
Nie żegnaj się, choć lato minie spotkamy się tu znów za rok

 

e7          A7       e7          A7   e7          A7    e7          A7

d7              G7  d7           G7 d7               G7           d7 G7

 

C                                d7                  G7                            C      

Zielone wzgórza nad Soliną okrywa szarym płaszczem mrok

a7                                    D7                     G7                   C
Nie żegnaj się, choć lato minie spotkamy się tu znów za rok

Print Friendly, PDF & Email

Im więcej Ciebie tym mniej

                  eD      h                   dE       a

                 C                  a                 H7

 

 e                     C
Im więcej słów dałaś mi już
D                             G                      e    D           h
tym później mniej zostanie, dlatego nie mówiąc nic
           dE   a                   C              a             H7
słowa niosę Ci, w drżeniu rąk, kiedy stąd odchodzisz
 e                     C              D                             G
Im więcej juz zdarzyło się, tym później mniej zostanie
                  eD      h                   dE       a
Oszukać próbuje czas, już nie chodzę spać
                 C                  a                 H7
Każdą z chwil przeżyc chcę jeszcze raz

 

         e                               a    

Ref.: Im więcej ciebie tym mniej

         D                              G                       C

bardziej to czuję niż wiem, naprawdę im więcej

                            a                D         H

Ciebie tym mniej, jak to jest możliwe ?

                       e                               a

dlaczego im więcej Ciebie tym mniej ?

                               D                 G

Czy nie wiesz, że ja nawet kiedy jesteś

                  C               a                  D       

tak blisko mnie, tęsknię już za tobą

 e                   C               D                        G 

A kiedy śpisz otulam Cię, cudowną dłoni kołdrą

               e       D      h            d     E      a

Uniosę przez każda noc, taki we mnie strach,

             C                a         H7 

że mi z rąk w jakąś noc wypadniesz

 

         e                               a    

Ref.: Im więcej ciebie tym mniej

         D                              G                       C

bardziej to czuję niż wiem, naprawdę im więcej

                            a                D         H

Ciebie tym mniej, jak to jest możliwe ?

                       e                               a

dlaczego im więcej Ciebie tym mniej ?

                               D                 G

Czy nie wiesz, że ja nawet kiedy jesteś

                  C               a                  D       

tak blisko mnie, tęsknię już za tobą

 

         e                               a    

         D                              G                       C

                            a                D         H

 

         e                               a    

Ref.: Im więcej ciebie tym mniej….

Print Friendly, PDF & Email

Ballada o małym rycerzu – II

a                             C           D

W stepie szerokim, którego okiem

a                            C     E

Nawet sokolim nie zmierzysz,

a                               d                      a

Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

a                             C               D

Choć mały ciałem, rębacz wspaniały

a                                       C     E

Wyrósł nad pierwsze szermierze

a                d             a

I wieki całe będą śpiewały

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

a                           C              D

Ty, któryś w boju, i ty, coś w znoju,

a                            C     E

I ty, co uczysz i mierzysz,

a                               d                      a

Wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa

a           E              a

Pieśni o Małym Rycerzu.

Print Friendly, PDF & Email

Jak małe łzy – II

D

Tak siedzę sobie w oknie
h

połykam zimny wiatr
  G              A                         D     A

i nudzę się okropnie zamiast spać.
D

Układam wszystkie myśli
h

w warkocze małych próśb
  G                       A

i proszę gwiazdy by się ziścił
        G                      A

choć jeden z tych najskrytszych snów.

 

D             D

A one nie słyszą
h                          h

gdzieś płyną nad ciszą
       G                A                         D      A

nim wtulą się w ramiona chłodnej mgły.

 

           D          D

W noc ciemną zaklęte
      h           h

tak dumne i piękne
      G                    A                    D    A

jak perły, których dotąd nie miał nikt.

D

Niechciana jeszcze lekkość
h

ubrana w zwiewny tiul
G                         A                             D A

przytula mnie jak dziecko płaszczem snu.
D

Więc zanim zamknę okno
h

i pójdę wreszcie spać
G                            A

tych kilka próśb co warkocz splotło

G                          A

wysyłam wiatrem gdzieś do gwiazd.

 

D             D

A one nie słyszą
h                          h

gdzieś płyną nad ciszą
       G                A                         D      A

nim wtulą się w ramiona chłodnej mgły.

 

           D          D

W noc ciemną zaklęte
      h           h

tak dumne i piękne
      G                    A                    D    A

jak perły, których dotąd nie miał nikt.

D             D

A one nie słyszą
h                          h

gdzieś płyną nad ciszą
       G                A                         D      A

nim wtulą się w ramiona chłodnej mgły.

 

           D          D

W noc ciemną zaklęte
      h           h

tak dumne i piękne
      G                    A                    D    A

jak perły, których dotąd nie miał nikt.
Jak małe łzy

Print Friendly, PDF & Email

Tak musi być – II

D                 A
Przez szum drzew,
G                D
Przez cień chmur,
e                         h
Jesień chłodem z gniazd wygania
G                  A
Dzikich gęsi sznur.
D         A
I znów deszcz,
G        D
I znów wiatr,
e                  h
Zawstydzają zieleń liści
G                      A
Tęczą ciepłych barw.

(A)           D
Tak musi być,
          A             h
Choć trochę mi żal,
G                     D
Znów po zimie przyjdzie wiosna,
e                     A
Znowu będzie maj…
(A)               D
Bo tak musi być,
      A            h
Po nocy jest dzień,
G                D
Każda zła i dobra chwila
e                      A
Kiedyś kończy się…

D           A
Jest jak jest,
G               D
Los dał, ile chciał
e                  h
Obym tylko wiarę w cuda
G                  A
Aż do końca miał.
D        A
Któryś wiatr
G             D
Zabierze i mnie,
e                            h
Chciałbym godnie świat zostawić,
G                   A
Chociaż boję się.

(A)           D
Tak musi być,
          A             h
Choć trochę mi żal,
G                     D
Znów po zimie przyjdzie wiosna,
e                     A
Znowu będzie maj…
(A)               D
Bo tak musi być,
      A            h
Po nocy jest dzień,
G                D
Każda zła i dobra chwila
e                      A
Kiedyś kończy się…

(A)           D
Tak musi być,
          A             h
Choć trochę mi żal,

Print Friendly, PDF & Email
Skip to content