A (D7) A
Dziś odwiedziła mnie nostalgia,
D7 A A7
We włosach miała morską sól,
D7 A fis
Mówiła coś od rzeczy o brzuchatych żaglach,
h E7 A/A7
Z butelki piła rum.
A (D7) A
Siedziała u mnie aż do rana,
D7 A A7
Mieszała z rumem cierpki gin,
D7 A fis
Paliła czarny tytoń, na gitarze grała,
h E7 A/A7
Opowiadała sny.
A (D7) A
O samym środku niepogody,
D7 A A7
O falach stromych i wiatrach złych.
D7 A fis
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
h E7 A/A7
W pokoju zaczął wyć.
A (D7) A
A potem pasat tu przyleciał,
D7 A A7
Tańczyły bryzy słonych mórz.
D7 A fis
Zbudzona żona woła: „Zamknij drzwi bo przeciąg,
h E7 A/A7
I przestań już się tłuc!”
A (D7) A
Lustro ma zapuchnięte oczy
D7 A A7
I twarz jak rozłupany pień.
D7 A fis
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
h E7 A/A7
By jutro kupić chleb.
A (D7) A
Ale w nocy przyjdzie znów nostalgia,
D7 A A7
Przyniesie w dłoniach słony bryz,
D7 A fis
Usiądzie mi na kołdrze i w żagle z prześcieradła
h E7 A/A7
Otuli moje sny.
A (D7) A
O samym środku niepogody,
D7 A A7
O falach stromych i wiatrach złych.
D7 A fis
Cyklon z podbitym okiem, ale jeszcze młody,
h E7 A/A7
W pokoju zacznie wyć.
A (D7) A
A potem pasat tu przyleci,
D7 A A7
Zatańczą bryzy ciepłych mórz.
D7 A fis
Zbudzona żona warknie: „Znów pobudzisz dzieci,
h E7 A/A7
Hej, mógłbyś zasnąć już.”
A (D7) A
Lustro ma zapuchnięte oczy
D7 A A7
I twarz jak rozłupany pień.
D7 A fis
Cóż, trzeba się ogolić i pójść do roboty
H E7 A/A7
By jutro kupić chleb.