Niech żyje bal – II (III)

d
Życie kochanie trwa tyle co taniec,
A
fandango, bolero, be-bop,
manna, hosanna, różaniec i szaniec,
d
i jazda, i basta, i stop.


F
Bal to najdłuższy na jaki nas proszą,
      C
nie grają na bis, chociaż żal.
B
Zanim więc serca upadłość ogłoszą
     F                    A7
na bal, marsz na bal.


d
Szalejcie aorty, ja idę na korty,
A
Roboto ty w rękach się pal.
Miasta nieczułe mijajcie jak porty,
d
Bo życie, bo życie to bal.


F
Bufet jak bufet jest zaopatrzony,
      C
Zależy czy tu, czy gdzieś tam.
B
Tańcz póki żyjesz i śmiej się do żony,
     F                    A7
I pij… zdrowie dam!

d
Niech żyje Bal!
                                           A
Bo to życie, to Bal jest nad Bale!
Niech żyje Bal!
                                            d
Drugi raz nie zaproszą nas wcale!
Orkiestra gra!
                                         A
Jeszcze tańczą i drzwi są otwarte!
Dzień warty dnia!
       A7                          d
A to życie zachodu jest warte!

d
Chłopo-robotnik i boa grzechotnik,
A
z niebytu wynurza się fal,
wiedzie swą mamę i tatę, i żonkę,
d
i rusza, wyrusza na bal.


F
Sucha kostucha – ta Miss Wykidajło,
      C
wyłączy nam prąd w środku dnia.
B
Pchajmy wiec taczki obłędu, jak Byron,
     F                    A7
bo raz mamy Bal!

Testament poety – III

C         G6/H

Te parę wierszy

g6/B    A7

One mi tylko

d   A7

Przepustką

d

Do nieba

        C

A jeśli uznasz

G6/H        g6  A7

Że coś nie tak

            d7

Wtedy nie mnie

    d7/G

Lecz wierszom

        G

Moim przebacz

 

 

słowa: A. Ziemianin
muzyka: D. Czarny

źródło: http://www.ustudni.com.pl/

Przyjaciel II

G D C D a D

 

              G                                               D

Czy dziś pamiętasz, przyjacielu, tamten czas,
            C                                               D

tę ufną radość naszych dziewiętnastu lat?
a

Wróble nam jadły z dłoni,
C

we włosach wiatr szalony,
G                            D

a życie proste i bez skaz.

 

              G                                            D

Ciut zwariowany, ale piękny był nasz świat
                    C                                D

Miał zapach fajek oraz ich upojny smak
a

I w kilku oka mgnieniach
C

spełniały się życzenia,
G                            D

nawet nie wiedzieć jak…

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – zostałem sam.

              G                                             D

Czy dziś pamiętasz, przyjacielu, tamtą noc
              C                                         D

Ich było pięciu, a tyś dał im nieźle w kość
a

Gdyby nie było ciebie
C

to z mych dwunastu żeber
G                            D

zostałoby niewiele co

 

                      G                                                      D

Dziś, gdybyś przybiegł, choć sam nie wiem – tyle lat –
                 C                                          D

miałbyś zapewne nieco wyższy ciepły alt
a

i krótsze, krótsze włosy,
C

a my jak dwa młokosy
G                                               D

no, sam już nie wiem – niech to czart!

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – dziś biję się sam.

              G                                           D

Czy dziś pamiętasz przyjacielu tamte dni,
              C                                      D

te długie pieśni przy gitarze aż po świt?
a

Jeden za drugim – murem,
C

zdolni przenosić góry,
G                                 D

Ze starej gwardii tylko my

 

                      G                                       D

Twój dziadek mawiał, że wypali się to w nas
                  C                                       D

Miał rację – szare dni zaćmiły dawny blask
a

A potem wielka woda
C

zabrała, co jej kto dał.
G                            D

Ciebie uniosła aż do gwiazd…

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – śpiewam dziś sam.

 

               G                                                D

Czy dziś pamiętasz, jaki byłeś w tamtych dniach?
                    C                                            D

Nie mów, że zmienia nas do końca życia gra
a

Bo człowiek nie walizka,
C

do której co chcesz wciskasz
G                            D

Dawno pojąłem co i jak

 

                   G                                                       D

Uśmiecham się do wspomnień, serca wzniecam żar
                    C                                 D

choć się zmieniłeś, a i ja już nie ten sam
a

Lecz szkoda, że czas przeszły
C

wkradł się do naszej pieśni
G                             D

Tego mi przyjacielu żal

 

a

Gdzieżeś się zagubił?
C

Gdziem się sobie zagubił?
G                                    e

Gdzie, przyjacielu, kres podniebnej żeglugi?
a7                              D

Zniknąłeś w jednej z bram…

C7+                                    G
Sam, sam, sam – dziś jestem sam.

Tin pan alley – II

Wstęp/Refren:
D h e A

 

d                                 a
Zabiorę ciebie kiedyś właśnie tam,
d                                     a
samolot miękko zejdzie w dół
d                                 C
i miasto jak muzyczny super – sam
           B                       A
zbudzi sześć śpiących strun.

 

d                                 a
Taksówką żółtą tak jak China Town,
d                                 a
ruszymy tłumiąc pożar serc
d                                 C
w muzykę, która nie zna prawd i kłamstw,
      B                A
ale jest, ciągle jest.

 

D                                          h
Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
e                                        A
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
D                                h
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
       e                   A
żyje w nich stary blues.

fis                                          h
Na Tin Pan Alley w sklepach dobre dni,
e                                          A
ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
fis                               h
głośniki dudnią przez otwarte drzwi,
              e          A
szybciej im bije puls.

 

D                                          h
Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
e                                        A
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
D                                h
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
       e                   A
żyje w nich stary blues.

 

d                                          a
W witrynach nuty z pięćdziesiątych lat,
d                                 a
okładki lekko zdartych płyt,
d                                 C
muzyka, którą zawsze kochał świat,
             B                A
dobrych firm znany szyld.

d                                         a
Co z tego weźmiesz, to już twoja rzecz
d                                       a
taksówka wróci z piskiem kół
d                            C
i znów lotnisko, lot 55,
             B                      A
jeszcze raz patrzysz w dół.

 

D                                          h
Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
e                                        A
choć powiał wiatr pogodą dla bogaczy,
D                                h
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
       e                   A
żyje w nich stary blues.

Żniwna dziewczyna

d G d…

 

                            E

Marzyła mi się ta dziewczyna,
                 A                   d
Jak się po pracy marzy święto,
                                 E
Nade mną błękit się rozpinał,
                 A                                d   A7
Pachniało wrzosem i pachniało miętą…

 

                                 E

Przybiegła do mnie, roześmiana,
                 A                        d
Po niesprzątniętych z pola kłosach,
                                 E
Przybiegła lekka i zdyszana,
                 A                      d
I całkiem bosa, i zupełnie bosa…

C                                   F
Szukali jej w brygadzie żniwnej
C                                             F
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
C                          F
A ona miała oczy piwne
            d                   A A7
I burzę włosów, i nic więcej…

 

                                            E
Mierzwił się łan jak morska fala,
        A                               d
Gdy południowy wiatr się zrywał,
                                     E
Okrzyki żeńców cichły z dala
         A                             d
I były żniwa- były piękne żniwa!
d G d…

                                 E
Zniknęła mi na pola skraju
                      A                        d
W chabrach, kąkolach i lwich paszczach,
                                  E
Cóż, takie rzeczy się zdarzają
                      A                                              d
Przy żniwach zwłaszcza, ach, przy żniwach zwłaszcza…

 

C                                F
Bardzo cieszyli się w brygadzie
C                                             F
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce,
C                                  F
A ona miała włos w nieładzie
             d                          A A7
I trochę wspomnień, i nic więcej…

 

                          E
Ja także będę ją wspominał,
               A                       d
Aż do tej chwili, gdy bez słowa
                                     E
Wśród zboża zjawi się dziewczyna
                 A                     d
Zupełnie bosa i zupełnie nowa…

 

                E                      d

Zupełnie bosa, zupełnie nowa..

                E                      d

Zupełnie bosa, zupełnie nowa..

E        A         d
Bosa i nowa – bossanova!

Gdy wstanie słońce

A                  a          E                   Cis7
Gdy wstanie słońce weźmy się za ręce
   fis          H7         E             Esus4
I płyńmy, i płyńmy w daleki rejs
A                    a                 E               Cis7
Pokłońmy się jeziorom, pokłońmy się słońcu
          fis     H7         E             Esus4
Niech wiatr w dal poniesie naszą pieśń

E                        Cis7
Polej stary polej, noc nam nie sprzyja
fis                    H7                       E             Esus4
A chciałbym w gwiazdy jeszcze patrzeć dziś
E                        Cis7
Polej stary polej czekajmy jutra
fis             H7                       E             Esus4
Wyruszyć pragnę w nowy nieznany rejs

A                  a              E             Cis7
Srebrzystą bryzą, wiatr żagle wypełni
fis            H7          E             Esus4
Słońce w zenicie pomarszczy skroń
A                      a                  E               Cis7
Pochylmy więc głowy, prawdziwie w podzięce
        fis       H7           E             Esus4
Dziś nic lepszego nie można chcieć

E                        Cis7
Polej stary polej, noc nam nie sprzyja
fis                    H7                       E             Esus4
A chciałbym w gwiazdy jeszcze patrzeć dziś
E                        Cis7
Polej stary polej czekajmy jutra
fis             H7                       E             Esus4
Wyruszyć pragnę w nowy nieznany rejs

A                  a                E             Cis7
Spójrz, gdzie horyzont purpurą zachodzi
       fis             H7           E             Esus4
Tam słońce w głębinie zakończy dzień
A                  a                E            Cis7
Pożegnaj to miejsce, powitaj świt nocy
        fis                H7              E             Esus4
Wspomnieniem odpłyń w beztroski sen

E                        Cis7
Polej stary polej, noc nam nie sprzyja
fis                    H7                       E             Esus4
A chciałbym w gwiazdy jeszcze patrzeć dziś
E                        Cis7
Polej stary polej czekajmy jutra
fis             H7                       E             Esus4
Wyruszyć pragnę w nowy nieznany rejs

E                        Cis7
Polej stary polej, noc nam nie sprzyja
fis                    H7                       E             Esus4
A chciałbym w gwiazdy jeszcze patrzeć dziś
E                        Cis7
Polej mała polej, słodka dziecino
         fis                    H7              E             Esus4
Niech wiem że choć Ty dla mnie serce masz

Tekst: Bartek Grabowski
Muzyka: Roman Tkaczyk

Naprawdę nie dzieje się nic

e

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
       g                         d 

Czy księgę mądrą napiszesz
               a                                     g

Będziesz zawsze miał w głowie tę samą
              d      G

Pustkę i ciszę

 

e

Słowo to zimny powiew
       g                         d 

Nagłego wiatru w przestworze
            a                           g

Może orzeźwi cię, ale do nikąd
              d      G

Dojść nie pomoże

 

a G…

a               G       C             G         C  F C F
Zwieść cię może ciągnący ulicami tłum

a          G              C        G               E E7 

Wódka w parku wypita albo zachód słońca
           d              a                G 

Lecz pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic
       d              E              a 

I nie stanie się nic aż do końca

e

Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
       g                         d 

Czy księgę mądrą napiszesz
               a                                     g

Będziesz zawsze miał w głowie tę samą
              d      G

Pustkę i ciszę

 

e

Zaufaj tylko warg splotom
       g                         d 

Bełkotom niezrozumiałym
            a                           g

Gestom w próżni zawisłym
              d      G

Niedoskonałym

Ballada o przyjacielu (III)

Ref: d a E a (x 2

La, la…

 

a                                     E

Gdy z dnia na dzień się zjawi ktoś,
                             a

Kto w zasadzie ni brat ni swat –

                             G
Nie sądź z oczu i nie wróż z kart,
                            C      A7

Co naprawdę jest wart
                         d
Weź go w góry, do gór go wieź,
                             a

Tam uważnie nań spójrz i już
                                    E

Będziesz wiedział, czy zuch twój druch
                                 a A7

Poznasz, jaki w nim duch

Ref: d a E a (x 2

La, la…

a                     E

Jeśli złapie go strach i ach
                           a

Gdy rozkleja się gość, ma dość,
                       G

Ani wejść, ani zejść – i cześć,
                            C      A7

Na dół trzeba go nieść –

                                  d

Staszcz go na dół ze skał, jak chciał
                       a

I zapomnij, że znasz tę twarz
                           E

Taki w biedzie zawiedzie też,
                                 a A7

Nie wśród takich żyć chcesz

Ref: d a E a (x 2

La, la…

a                             E

Jeśli sam cię wiódł wzwyż i w przód,
                           a

Nie narzekał, że mróz, że mus –
                             G

A gdyś odpadł ze skał, spaść miał,
                          C      A7

Liną skórę z rąk zdarł

                             d

Jeśli trzymał rytm aż po szczyt
                             a

A na szczycie się śmiał, aż wstyd –
                             E

Sprawa jasna, że bez dwóch zdań
                             a A7

Możesz liczyć już nań

Włodzimierz Wysocki

Jeszcze jedna noc, jeszcze jeden dzień

C

Ktoś tak wymyślił cały świat,
C                             F

żebyś nie wiedział, co przyniesie noc,
F                                                C               C

i czym się skończy każdy rozpoczęty dzień.
F

Zobaczysz dno –
                                      C

Czy może właśnie dziś, tu z dna odbijesz się.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

 

C

I miłość czyha tu jak sęp,
C                             F

by dopaść w chwili, kiedy właśnie już,
F                                                C                 C

niechcianym na tym świecie zaczynałeś być.
F

Albo bez slow
                                          C

odejdzie nagle ktoś, z kim chciałeś dłużej żyć.

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

 

C

I tylko znanym jasnowidzom
C                                    F

czasem coś objawi się i także jak za mgłą.
F                                          C               C

Lub dobre wróżki czymś pociesza nas,
F

bo po to one są.
                                         C

Dla reszty przyszłość – to nieznany ląd i nieodkryta sień.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

C

I każda podróż, każdy cel,
C                             F

nie wiemy gdzie dotrzemy i czy znów –
F                                                C               C

ta droga dla nas dziś pomyślnie skończy się.
F

I zycie jest nadzieja,
                                      C

że to – nie dotyczy mnie.

 

C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.
C                     d

Jeszcze jedna noc,
G                     C

Jeszcze jeden dzień.

Wymyśliłem Cię (Wymyśliłam cię)

a                          a7            d7

Wymyśliłem cię nocą przy blasku świec,
G7                                  a7

nauczyłem się ciebie po prostu chcieć.
A7                               d

Wystarczyła mi chwila niewielka,
               E              E7                  a

bym imię miał, bym po prostu się stał.

E

 

a                     a7                      d7

Wymyśliłem cię z cienia, nim nastał świt,
G7                                      a7

powierzyłem się niemal aż po sam wstyd.
A7                            d

Nie wahałem się ani minuty,
               E              E7                  a

bym imię miał, bym nareszcie się stał.

A7

            d             G               C
Dobrze wiem, co oznacza samotność,
A7        d   G7           C     A7

osobna noc, osobny dzień…
           d             G                  C

Gdy samotność dokuczy zbyt mocno,
A7               d         E            a

niech dzieje się co chce, co chce!

E

 

a                    a7                       d7

Wymyśliłem cię w gniewie na parę chwil,
G7                                    a7

nauczyłem się ciebie – no cóż, to styl.
A7                                        d

Nie wierzyłam w to ani przez moment,
               E              E7                  a

bym imię miał, bym naprawdę się stał.

a                  a7                       d7

Pomyliłem się – tak przecież bywa też,
G7                                           a7

wymyśliłem cię, więc zostań – jeśli chcesz.
A7                               d

Wystarczyła mi chwila niedługa,
               E                  E7              a

bym imię miał, bym na zawsze je miał.

A7

 

            d             G               C
Dobrze wiem, co oznacza samotność,
A7        d   G7           C     A7

osobna noc, osobny dzień…
           d             G                  C

Gdy samotność dokuczy zbyt mocno,
A7               d         E            a

niech dzieje się co chce, co chce!

E

 

a                a7                         d7

Pomyliłem się – tak przecież bywa też,
G7                                           a7

wymyśliłem cię, więc zostań – jeśli chcesz.
A7                               d

Wystarczyła mi chwila niedługa,
               E                  E7              a

bym imię miał, bym na zawsze je miał.

Pa-Role

a7                 d                        G7

Nie zagram już, Nie zagram już

              a                  F    E7

Żadnej z ról, Żadnej z ról

 

a                 d                        G7

Upomnę się dziś o mój śmiech

              a                  F    E7

O sens i ból, Nawet o ból

 

a                 d               G7

Nie a propos A życiem moim

     a                          F               E7                   E

żyć wolę Gdyby pytał ktoś Ja po siebie wracam

a                               d7

Szumi mi w głowie wiśniowy sad

a                                     d                                  G

Tam sen nocy letniej Na huśtawce tych dwoje kołysze

          C                       F

Julia z Ofelią błagają o cisze

F7                      F       

I Lady Makbet zabiera do spa

d                        H7                   E

Trzy siostry i już żadna z nich to ja

a

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

d

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

G7

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

C7+ (G6)                             a  

Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role, Pa! – Role

d7                                       E7

Pa! – Role, Naprawdę Pa! – Role,

                a

Już siebie wolę

 

F E7 a

F E7 a

Jeszcze w zielone gramy

cis

Przez kolejne grudnie, maje
Gis7

Człowiek goni jak szalony
fis

A za nami pozostaje
Gis7

Sto okazji przegapionych
E

Ktoś wytyka nam co chwilę
H7

W mróz czy w upał, w zimie, w lecie
cis

Szans nie dostrzeżonych tyle
A             Gis7

I ktoś rację ma, lecz przecież

 

cis                                     A

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
H7                                  E          Gis7

Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany
cis                                        A

Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną
H7                                  E          Gis7

Jeszcze zimowe śmiecie na ogniskach wiosny spłoną
cis                                        A

Jeszcze w zielone gramy, jeszcze wzrok nam się pali
H7                                  E          Gis7

Jeszcze się nam pokłonią ci, co palcem wygrażali
cis                                        A

My możemy być w kłopocie, ale na rozpaczy dnie
Gis7                       A7

Jeszcze nie, długo nie

cis

Więc nie martwmy się, bo w końcu
Gis7

Nie nam jednym się nie klei
fis

Ważne, by choć raz w miesiącu
Gis7

Mieć dyktando u nadziei
E

Żeby w serca kajeciku
H7

Po literkach zanotować
cis

I powtarzać sobie cicho
A             Gis7

Takie prościuteńkie słowa

 

cis                                     A
Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
H7                                  E          Gis7

Jeszcze się spełnią nasze piękne dni, marzenia plany
cis                                     A

Tylko nie ulegajmy przedwczesnym niepokojom
H7                                  E          Gis7

Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
cis                                     A

Jeszcze w zielone gramy, choć skroń niejedna siwa
H7                                  E          Gis7

Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
cis                                     A

Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Gis7                       A7

Jeszcze nie, długo nie

cis                                     A

Jeszcze w zielone gramy, chęć życia nam nie zbrzydła
H7                                             E Gis7

Jeszcze na strychu każdy klei połamane skrzydła
cis                       A

I myśli sobie Ikar co nie raz już w dół runął
H7                                  E                      Gis

Jakby powiało zdrowo, to bym jeszcze raz pofrunął
cis                                     A

Jeszcze w zielone gramy, choć życie nam doskwiera
H7                                     E                   Gis

Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
cis                                                     A

W najróżniejszych sztukach gramy, lecz w tej, co się skończy źle
Gis7                       A7

Jeszcze nie, długo nie!

Wakacje z blondynką – II

a           E7                    a                         E7

To była blondynka, ten kolor włosów tak zwą

a                   d          a            E7      a

Sprawiła, że miałem wakacje koloru blond

a                          E7               a                        E7

W popołudniową godzinę po prostu spotkałem ją

a                     d                    a         E7      a /A7

Dziewczynę z bursztynu, na plaży koloru blond

                          d7

A potem słońce, plaża,

           G7              C /A7

A czas obok sobie biegł

                d7

I zamiast kalendarza

               G7                 C                E7

Co dzień jej przybywał pieg, jeden pieg

                     a     E7                  a                          E7

Tych piegów było trzydzieści, a może trzydzieści dwa

           a               d         a                E7       a

W tym czasie się mieści blondynka, plaża i ja

                    d7

To staje się prawdziwe,

           G7              C /A7

Kiedy pozostaje w nas

                         d7

Jej płowo-złotą grzywę

               G7                 C                E7

Wichrzył co noc ciepły wiatr w moich snach

a           E7                    a                         E7

To była blondynka, ten kolor włosów tak zwą

a                   d          a            E7      a

Sprawiła, że miałem wakacje koloru blond

a                          E7               a                        E7

W popołudniową godzinę po prostu spotkałem ją

a           d                    a         E7      a

A teraz wspominam wakacje koloru blond

 

d7

G7              C /A7

d7

G7                 C                E7

W domach z betonu – III (I)

e                         G

Obudziłam się później niż zwykle

h                                         A2         e 

Wstałam z łóżka, w radiu była muzyka

e                                  G                                     h    

Najpierw zdjęłam koszulę, potem trochę tańczyłam

                                A2                                                  e

I przez chwilę się czułam jak dziewczyna z „świerszczyka”

 

              C                  G

Ref.  W domach z betonu

        h              A2          e 

Nie ma wolnej miłości

       C                           G                                 h

Są stosunki małżeńskie oraz akty nierządne

                              A2

Casanova tu u nas nie gości

e                         G

Ten z przeciwka, co ma kota i rower

h                                         A2         e 

Stal przy oknie nieruchomo jak skala

e                                  G             h    

Pomyślałam – to dla ciebie ta rewia

    A2                                                  e

Rusz się, przecież nie będę tak stała

 

W domach…

 

e                         G

Po południu zobaczyłam go w sklepie

h                                         A2         e 

Patrzył we mnie jak w jakiś obrazek

e                     G                  h    

Ruchem głowy pokazał mi okno

      A2                                                  e

Więc ten wieczór spędzimy znów razem

 

W domach…

Trzy miłości – II (I)

               a

Pierwsza miłość z wiatrem gna

           E         E7

Z niepokojów drży

           C

Druga miłość życie zna

          G7           C    A7

I z tej pierwszej drwi

       d

A ta trzecia jak tchórz

                    a

W drzwiach przekręca klucz

   E7                       a        A7

I walizkę ma spakowaną już

               a

Pierwsza wojna – pal ją sześć

           E         E7

To już tyle lat

           C

Druga wojna – jeszcze dziś

          G7           C    A7

Winnych szuka świat

       d

A tej trzeciej, co chce

                    a

Przerwać nasze dni

           E7                     a          A7

Winny będę ja, winny będziesz ty

               a

Pierwsze kłamstwo – myślisz ech

           E         E7

Zażartował ktoś

           C

Drugie kłamstwo – gorzki śmiech

          G7           C    A7

śmiechu nigdy dość

       d

A to trzecie, gdy już

                    a

Przejdzie przez twój próg

            E7                   a        A7

Głębiej rani cię niż na wojnie wróg …

Sama chciała

G

Tak się urodzić
d

w niedzielę wieczór.
F6                                       a7

Nie chcieć, nie poczuć, nie przeczuć.
C

Być jak przesyłka,
G

jak paczka mała.
a7      D           a7  D  G

Sama chciała, sama chciała…

 

G

Tak chodzić do szkół,
d

wszędzie po troszku.
F6                           a7

Myśli i nerwy mieć w proszku.
C

Znaleźć i zgubić,
G

co matka dała.
a7      D           a7  D  G

Sama chciała, sama chciała…

G

Tak się niemądrze
d

w niemądrych kochać.
F6                                  a7

Nie trwać, nie czekać, nie szlochać.
C

Potem zazdrościć
G

tej, co płakała.
a7      D           a7  D  G

Sama chciała, sama chciała…

 

G

Tak się na dobre
d

rozlubić w tobie.
F6                a7

Z żalu za tobą wypłowieć.
C

Być nazbyt cicha
G

lub nazbyt śmiała.
a7      D           a7  D  G

Sama chciała, sama chciała…

G

Tak nagle ustać
d

w niedzielę wieczór.
F6                                  a7

Nie czuć, nie poczuć, nie przeczuć.
C

Wśród jasnych buków
G

zasnąć jak skała.
a7      D           a7  D  G

Sama chciała, sama chciała…

Lubię gdy

D

Lubię gdy

                       D

o świcie bosa witasz dzień

                       G

Poranną rosę chwytasz w dłoń

 

D                D

Wierząc że

D

Lepszych dni

przed nami wiele Chociaż świat

nam się postarzał

G

Jeszcze chcesz

                        D

Od życia to co dobre brać

A                     D

Znajdę siłę by być

A                             D

Blisko gdy w zwykłe dni

A                              fis7

Pewność stracisz że w nas

G                     A

Nadal jeszcze trwa

                               D

Nasz Eden jeszcze trwa

D G D

Lubię gdy

                                   D

słów wartość ważysz Pośród dróg

                                G

od zawsze naszych Milkniesz bo

                           D

poznałaś dobrze ciszy sens

 

D

Ciszy co

pozwala dostrzec W trudny czas

                           G

Co niewidoczne łączy nas

                             D

W jedno Choć tak różnych wciąż

Eli lama sabachtani

D e

 

            D

Z Toba odeszly anioly
Jest noc w ogromnym domu
Umieralem i wolalem do nich
Nie ma nas, nie ma nas
e

Ooooo
            D

Nie ma nas
             e

Nie ma nas
            D

Nie ma nas

                       D
Plynie miasto a ja w nim tone
Biale mury upadly i koniec
Brud dookola i sam na ulicy
Kiedy krzycze, kiedy krzycze
e

Ooooo
            D

Nie ma nas
             e

Nie ma nas
            D

Nie ma nas

B  A…

I tak wszystko to co mamy F
Jest w naszych sercach

e

Ooooo
            D

Nie ma nas
             e

Nie ma nas
Eli lamma sabachthani
Eli Eli
Z Toba odeszly anioly
Zostalem sam, sam, sam…

Diabły w deszczu

A                  Gis            cis7          Fis7
Że ty wolisz sławnych, pięknych i bogatych,
h7               E7        A               d     A
to ci z oczu patrzy, to są stare prawdy.
A                  Gis        cis7          Fis7
Że w dorosłym życiu będę ci kłopotem,
h7                    E7        A                   d     A
zgoda, zgoda, zgoda, powiesz mi to potem.


cis             Fis                    h7        E
A na razie światła nie gaś i miłości też,
h7               E7                  A                       d     A
bo na obu nocy brzegach znajdziesz tylko deszcz.
cis                 Fis                 h7              E
A na deszczu diabły rosną, diabły sieje wiatr,
h7                      E7                A                      d    A
trzymaj mnie za rękę mocno, bo się skończy świat.

A                Gis    cis7          Fis7
To już piąta zima naszej prowizorki,
h7                        E7     A                   d     A
bierzesz mnie jak cytat z nieciekawej książki.
A                    Gis        cis7          Fis7
Że nie jestem w końcu lordem i pilotem,
h7                   E7        A                    d     A
zgoda, zgoda, zgoda, powiesz mi to potem.


cis             Fis                    h7        E
A na razie światła nie gaś i miłości też,
h7               E7                  A                       d     A
bo na obu nocy brzegach znajdziesz tylko deszcz.
cis                 Fis                 h7              E
A na deszczu diabły rosną, diabły sieje wiatr,
h7                      E7                A                      d    A
trzymaj mnie za rękę mocno, bo się skończy świat.

A                  Gis            cis7          Fis7
Że ja znałem oczy jasne i zielone,
h7               E7        A               d     A
co patrzyły chętnie w moją ciemną stronę.
A                  Gis        cis7          Fis7
Że nie jestem twoim sprzętem ani kotem,
h7                    E7        A                   d     A
zgoda, zgoda, zgoda, powiem ci to potem.


cis             Fis                    h7        E
A na razie światła nie gaś i miłości też,
h7               E7                  A                       d     A
bo na obu nocy brzegach znajdziesz tylko deszcz.
cis                 Fis                 h7              E
A na deszczu diabły rosną, diabły sieje wiatr,
h7                      E7                A                      d    A
trzymaj mnie za rękę mocno, bo się skończy świat.

Hotel Kalifornia

h
Piło się tanie wino
Fis
Jadło się byle co
A
Kupowało się kwiaty dziewczynom
E
I do parku się szło
G
Czytało się Stachurę
D
I oglądało „Rejs”
e
Wyjeżdżało czasem się w góry
Fis
Szukając mniej szarych miejsc

h
Słuchało się ITR-u
Fis
A czasem RWE
A
W gazetach towarzysz Gierek
E
Nadawał sprawom bieg
G
Kolejka do mieszkania
D
Na talon mały Fiat
e
Zebrania, narady, zebrania
Fis
A za kurtyną świat

G                                           D
Aż ktoś przywiózł „ Hotel California”
             e                                Fis
I jakbyś ujrzał świt, a mrok ze wschodu znikł
G                                         D
Kiedy słuchałeś Hotelu California
                      e                                  Fis
Wchodziłeś w taki stan, jakbyś był z nimi tam

h
Na Wajdę się chodziło
Fis
Wystawało się po chleb
A
Przeżywało się pierwszą miłość
E
I dostawało się w łeb
G
Na górze rząd i partia
D
A w podziemiach KOR
e
Jeden kolega wariat
Fis
Drugi wysoko stąd

h
Nie możesz tego wiedzieć
Fis
Młodziku z radia FM
A
Kiedy za szybą studia siedzisz
E
Nadając utwór ten
G
Dla ciebie to tylko staroć
D
Dla nas to święty Grall
e
Daj zabrzmieć tym gitarom
Fis
I Orłom wznieść się daj

G                                        D
Nie przerywaj „Hotelu California „
                e                            Fis
Niech gitarzysta tnie tak aż uniesie cię
G                                    D
Do naszego Hotelu California
                      e                                  Fis
Tam gdzie będziemy żyć gdy już skończymy być

Rozmowa przy ściemnionym świetle

C                G7         C                    G7

Wróćmy do naszych spraw sprzed lata,

C                G7      C     C7

Chciałeś zadziwić cały świat,

F                        e

A nie spłoszyłeś nawet ptaka

d                           G7

O ludziach nie ma mowy.

                C           G7        C         G7

Gdzie ten czas co miał się sprawdzić

           C                   G7 C G7

Przegadane noce w bieli.

           G                       a7

Gdyby nam się to dziś udało

           d               d7         G7

Cztery dni byśmy trzeźwieli.

C                G7          C            G7

Wróćmy do naszych dawnych rozmów.

C                   G7                 C  C7

Widzisz, nie poszło tak jak chciałeś

         F                          e

Życie szło na własnych nogach

         d                 G7

Czas jakby jechał tramwajem.

 

                   C           G7           C       G7

Wróćmy do naszych dawnych wspomnień

           C               G7 C G7

Sny dorastają jak dzieci

          F                                e

Przy stoliku, gdzie tak lubisz siadać

           d                           G7

Wciąż podają życie klasy trzeciej.

FRANCOIS VILLON

       a                    d                E                          a   

Dopóki ziemia kręci się, dopóki jest tak, czy siak,

   C                                   d       G                          C

Panie, ofiaruj każdemu z nas, czego mu w życiu brak:

    a                        d                H7                          E

mędrca obdaruj głową, tchórzowi dać konia chciej.

  a          A                  d                                                    

sypnij grosza szczęściarzom…

                                                 E                            a

I mnie w opiece swej miej.

 

       a                    d                E                          a   

Dopóki ziemia kręci się, o Panie nasz, na Twój znak –

   C                                   d       G                          C

tym, którzy pragną władzy, niech władza ta pójdzie w smak,

    a                        d                H7                          E

daj szczodrobliwym odetchnąć, raz niech zapłacą mniej,

  a          A                  d                                                   

daj Kainowi skruchę…

                                                 E                            a

I mnie w opiece swej miej.

       a                                d                E                              a   

Ja wiem, że Ty wszystko możesz, ja wierzę w Twą moc i gest,

   C                        d                  G                       C

jak wierzy żołnierz zabity, że w siódmym niebie jest,

    a                                   d                H7                          E

jak zmysł każdy chłonie z wiarą Twój ledwie słyszalny głos,

  a                A                  d               E                           a
jak wszyscy wierzymy w Ciebie, nie wiedząc, co niesie los.

 

       a                    d    E                   a   

Panie zielonooki, mój Boże jedyny, spraw –

   C                  d             G                          C

dopóki ziemia kręci się, zdumiona obrotem spraw,

    a                        d                H7                          E

dopóki czasu i prochu wciąż jeszcze wystarcza jej –

  a          A                  d    

daj każdemu po trochu…

                                                 E                            a

I mnie w opiece swej miej .  /x2

Stary Dziadek

                 e      H7      e
Po drodze idzie stary dziadek,
        G               D       G      H7

Taki naprawdę stary dziad.
                 e       H7 e

Oczka ma smutne i kaprawe,
  C                 H7       e   (C7/H7)

I osiemdziesiąt parę lat.

 

            e           H7           e

I tak co wieczór nad Starą Świną
                  G       D               G      H7

Włóczy się takich dziadków sto.
                 e     H7            e

I gdzie ja pójdę ze swoją dziewczyną,
                C   H7                  e    (C7/H7)

Co oczka ma jak kwiatuszki lnu.

e      H7          e

Smutne jest życie starego faceta,
                   G      D             G    H7

Smutne jest życie i smutny los.
                       e       H7                 e

Bo nikt go nie kocha i nikt go nie czeka,
             C        H7              e      (C7/H7)

No i przeważnie ma pusty trzos.

 

                     e                      H7                     e

A więc gdzie taki dziadziuś ma chodzić na spacery,
                G               D                      G    H7

Gdzie na spacery ma taki dziadziuś iść?
                        e       H7                    e

Więc wy zakochani idźcie do jasnej cholery,
                     C         H7                       e  (C7/H7)

Bo dziadziuś będzie się przechadzał dziś.

Gaj

D                                   A     e                           D
W splątanym gaju rąk i nóg szepczemy słowa święte,
jak szeptał kiedyś Młody Bóg bogini niepojętej.
D                    A        e                  D
Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.
Ole, ole, ole, ola, oli, bogini niepojętej.


D                                                A     e                     D
W czerwonym żarze rzewnych żądz płoniemy jak pochodnie
i opadamy w niebo, śniąc niewinnie i łagodnie.
D                                   A                           e             D
Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie.
Cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, cyt, niewinnie i łagodnie.

D                                               A   e                      D
W żałobnym chłodzie znanych ust szukamy pocieszenia,
słuchając, jak nam stygnie puls i mylą się znaczenia.
D                                   A     e                           D
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, to mylą się znaczenia.


D                                   A     e                           D
Dopóki demon smutku śpi, niech żyją młode żądze.
Dopóki życie w nas się tli, dopóki są pieniądze.
D                                   A               e                         D
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic, niech żyją młode żądze.
To nic, to nic, to nic, to nic, to nic dopóki są pieniądze.

D                       A     e                           D
Ole, ole, ole, ola, oli, niech żyją młode żądze
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
D                       A     e                           D
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.
Ole, ole, ole, ola, oli, dopóki są pieniądze.

Dobrze jest tak jak jest

e a H7 e a H7

 

e                   C                     G                 H7

Znowu mi się zdaje, jakbym bił głową w mur
e                       C                     G              H7

Przeszłość – nie poradzisz nic, uwiera jak sznur
a                                         e

Co przyniesie jutro – kto to wie?
a                                   H7

Zajrzeć za kotarę nie da się…

 

e                       C                     G               H7

Zwrotka refren, zwrotka refren – płyną od lat
e                   C                   G          H7

Czy to głos syreny czy do odwrotu znak?
a                                      e

Usłane gwiazdami niebo lśni
a                                   H7

A moja Małgosia pośród nich

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za wszystko, co się stało
       C                                H7

I też za te fusy co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

e                      C              G         H7

Wiatr przynosi raz pogodę, a raz deszcz
e                  C               G                    H7

Ale nic nam nie zabierze skrywanych łez
a                                        e

Bo wie ten, kto je policzyć mógł
a                                             H7

Że w miłości nie ma prostych dróg.

 

e                   C              G                    H7

Nasze słowa łatwopalne tak jak suchy chrust
e                   C                    G                 H7

Trudno je zatrzymać, kiedy już padną z ust
a                                 e

Wokół tylko chwasty i piach
a                                            H7

A człowiek chce więcej, niźli ma

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za wszystko, co się stało
       C                                H7

I też za te fusy co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

e               C                G             H7

A z oddali już żniwiarzy słychać głos
e                   C                     G                 H7

Poczekajmy, chłopcy, co przyniesie nam los
a                                         e

Czy to potrwa miesiąc czy rok
a                                         H7

Zanim na nas swój skieruje wzrok

 

e               C                           G                 H7

Całe życie w cyrku, wiem już dobrze w co grać
e                       C                   G            H7

Głupców mijać z dala, z niepogody się śmiać
a                                           e

I czy ta kawa słodka jest czy mdła
a                                           H7

Wypić każdą kroplę chcę do dna

 

            e                 a   H7
Dobrze jest, tak jak jest
            e                    a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Za to, co spotkało mnie
       C                                H7

I też za te fusy, co zostały mi na kubka dnie

e a H7 e a H7

 

            e                   a   H7

Dobrze było, dobrze jest
            e                   a   H7

Dzięki, życie, za twój gest,
            e                   a   H7

Dobrze jest…

       e

No i cześć

Sing, sing

e

Sing – Sing nazywają go,

G                        D                  A     e

bo ma w oczach coś takiego samo zło,

G               D                  A

nie hoduje zbóż, ma w kieszeni nóż,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing pokochałam go,
G                D                     A      e

popłynęłam jak za lordem aż na dno,
G                   D                  A

cały dzień by spał, nocą w karty grał,
A7                  e

a ja nie wiem o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

e

Sing – Sing ma koleżków trzech,
G                     D           A       e

takich spotkać na ulicy to jest pech,
G                  D                  A

zbyt nerwowi są, grzeszą kiedy śpią,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing czasem prosi mnie,
G                     D                  A            e

bym schowała to czy tamto gdzieś na dnie,
G                          D                  A

wezmę grosz czy dwa, on pretensje ma,
A7                  e

a ja nie wiem o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

e

Sing – Sing nagle w oczach schudł
G                             D        A     e

i wyczuwam w jego głosie jakiś chłód,
G                   D               A

słabo w karty gra, może kogoś ma,
A7                  e

a ja nie wiem po co.

e

Sing – Sing skowroneczku mój,
G                        D                  A      e

gdzie się podział nienaganny urok twój,
G                D             A

co też ci się śni, o co chodzi ci
A7                  e

powiedz, powiedz o co.

A                          G         e

Czy ja nie jestem lepsza niż
A                              G         e

cała reszta pań, cały babski wyż,
A                                                 G    e

gdy mnie widzisz, czemu wołasz SOS
A7                     A         e

na mój widok SOS, SOS.

A jeśli nie wrócę/ Morowe panny/

G     
A jeśli nie wróci przed świtem
D                               C
Do pierwszej piosnki słowika
Powiedzcie Jankowi ode mnie
G
Że jego w sercu nosiła
Przeproście matule jedyną
D                        C
Że wyszł bez pożegnania
Zabrakło czasu na słowa
G     
Gdy wybił dzwon do Powstania
D                               G
Gdy wybił dzwon do Powstania…

C D G

G     
A jeśli nie wróci przed świtem
D                               C
Nie płaczcie po mnie dziewczęta
Bóg Dobry ma ją w Swej opiece
G
A wola Jego jest święta
I chociaż jej życie miłe
D                                     C
W noc biegnie czarną jak przepaść
W sukience strachem podszytej
G     
Z kostuchą goni się w berka
D                                          G
Z kostuchą dziś goni się w berka…

C D G

G     
A jeśli nie wróci przed świtem
D                               C
Wieść wszelka o niej zaginie
Zasadźcie krzak róży nad Wisła
G
I dajcie mu jej imię
Niech w wolnej Warszawie wiosną
D                                     C
Na biało dumnie się kwieci
Niech cieszy oczy niewinne
G     
Od kul ocalonych dzieci
D                          G
Od kul ocalonych dzieci…

C D G


G     
A jeśli nie wróci przed świtem
D                               C
Mgła siwa siądzie na łąkach
Wiatr w niebie chmury rozgoni
G
Wychylą się brzozy do słońca
I chociaż jej wtedy nie będzie
D                                     C
Na próżno stąd nie odejdzie
Powróci do was jak żywa
G     
Wspomnicie ją kiedyś w piosence
D                          G
Wspomnicie ją w tej piosence…

Siłacz – II

C                        a                           F                 d                    G7
Spójrz Wystawy śmieją się z nas a ty wybrałaś znów właśnie mnie,
C                                      a          F              d          G
Bo wiesz, że gdy zimno – ubiorę i do siebie wezmę cię.

 

C                               E                                a                                 F    G
I niech noc przykryje nas jak końca świata świat w obawie przed świtaniem.
             C                       E                      a                                          F     G
Niczym król Karol kupie ci korale planet i w nich samych przy mnie staniesz.

 

C                            a                  F                    d            G
Świat w ramionach twoich jak ja – największy siłacz od lat.
C                         a                                   F                        d     G
To dziś staniemy znów twarzą w twarz – chodź, patrz, jak walczę.

 

C                                           E                                a                                 F    G
I wiesz – bez ziół smakujesz mi prorocze miewam sny jak pies, gdy śpi przy tobie
         C                                   E                                      a                                          F     G
Więc chodź – kopuła niebios drży, jak chleb smakujesz mi, ruszymy z posad bryłę świata.

Święty spokój

    G                          D               G
Kiedy będę mieć forsy jak lodu
               e                    A           D
Kiedy poznam rozkosze małżeństwa
                   G               C             G                      D          G
Czy przybędzie mi trochę rozumu – Trochę szczęścia…
                                       D                  G
Gdy się  wdrapię na szczyt tego świata
                  e            A           D
Poznam jego i czary i mary
                   e               C               G
Czy przybędzie mi trochę na dziei
                 D            G
     Trochę wiary…


         G                  D              G
A tymczasem leżę pod gruszą
               e               A            D
Na dowolnie wybranym boku
                 G              C                   G
I mam to, co na świecie najświętsze
                  D        G
Święty Spokój…
      G                   D               G
A tymczasem leżę pod gruszą
                   e        A             D
A świat obok płynie leniwie
           G           C                 G                                D      G
I niczego więcej nie pragnę – Wręcz przeciwnie…

      G                       D                 G
Gdy zasłużę na zbrodnię i karę
                e                   A                  D
Kiedy wygram, co jest do wygania
                   G             C                G
Czy się będą mi starzy znajomi
                  D        G
Jeszcze kłaniać…
      G                         D                   G
Gdy wybiorę się w podróż do nieba
                      e                A              D
Gdy mnie złożą w ostatnie  pudełko
                   G               C                G                  D          G  …
Gdy przypomni się kamyk zielony – Stare szkiełko…


      G                       D            G
A tymczasem leżę pod gruszą
               e               A            D
Na dowolnie wybranym boku
                 G              C                   G
I mam to, co na świecie najświętsze
                  D        G
Święty spokój…
      G                   D               G
A tymczasem leżę pod gruszą
                   e        A             D
A świat obok płynie leniwie
           G           C                 G                                D      G
I niczego więcej nie pragnę – Wręcz przeciwnie…

Don’t worry, be happy – polska wersja

H cis E H


Napisałem kilka słów,
cis
przychodzę do ciebie z nimi znów,
        E                      H
więc nie martw się, uśmiechnij się

Życie pełne jest kłopotów,
cis
dołków, górek, upadków i wzlotów,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu


Chciałeś w łółku dłużej zostać,
cis
ale budzik nie dał pospać,
        E                      H
uśmiechnij się i nie martw się

Na stole stos rachunków leży,
cis
w zlewie leży kupa talerzy,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu


Brak ci stylu, brak ci kasy,
cis
brak pomysłów i brak klasy,
        E                      H
ale nie martw się, uśmiechnij się

Bo gdy się martwisz i nad soba pastwisz,
cis
wszyscy dookoła łapią doła,
        E                      H
więc nie martw sie, uśmiechnij się.


ref. uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu

 

 

 

Wariatka Tańczy

      a
Ale szum, ale tłum
             F
Czarna noc, biały rum
         G              C
Złote stosy pomarańczy
           d
Dudni dom dana da
       B
Jak zabawa to zabawa
  E                       a
I wariatka dzisiaj tańczy


          a
Kto tu wlazł, ten tu pan
              F
Jeszcze łyk jeszcze dzban
  G                            C
I dzieciaków nikt nie niańczy
           d
Każdy ma na coś chęć
     B
Bo zabawa jest na pięć
  E                         a
I wariatka jeszcze tańczy

d
Szalona wiruje chusta
d                      G
Szalone wirują usta
C                                 F
Odkaczałka, wariatka, ech
                      E    a
Nie patrzy do lustra

 

d
Czerwona na niej sukienka
d                            G
Czerwona w sercu udręka
C                                  F
Odkaczałka, wariatka, ech
                           E    a
Przed losem nie klęka

            a
Wódka już jeży włos
         F
Ej do bab, ej do kos
           G                  C
Ktoś powiedział, że wystarczy
           d
Jeden już nie chce żyć
     B
Na ostatek prosi pić
   E                         a
A wariatka jeszcze tańczy


         a
Taką to by na stos
          F
Na co jej durny los
           G                 C
Dajcie chłopcy ten kagańczyk
               d
Warkocz jej płonie już
B
Dookoła złoty kurz
E a
A wariatka jeszcze tańczy

d
Szalona wiruje chusta
d                      G
Szalone wirują usta
C                                 F
Odkaczałka, wariatka, ech
                      E    a
Nie patrzy do lustra


d
Czerwona na niej sukienka
d                            G
Czerwona w sercu udręka
C                                  F
Odkaczałka, wariatka, ech
                           E    a
Przed losem nie klęka

Wiosenna pieśń radości

a                             d

Idzie sobie wiosna, słychać świergot ptaka

a                             E

Ładna to piosenka, tylko głupia taka

a                                d

Już przyleciał bocian i w kałuży grzebie

a                                     E

Mnie to nie przeszkadza, dalej będzie głupiej

 

d    G   C a

O…o… idzie wiosna,

O…o… dłuższe dnie,

O…o… kwiatki rosną,

d    G   E7

O…o… głupie, nie?

 

a                                d

Rozmarzają rzeki, płynie kra do morza

a                                     E

Zwrotka nie najgorsza, tylko rymu nie ma

a                                d

Budzi się przyroda, już wesoło wszędzie

a                                     E

Bać się nie ma czego, znowu refren będzie

d    G   C a

O…o… idzie wiosna,

O…o… dłuższe dnie,

O…o… kwiatki rosną,

d    G   E7

O…o… głupie, nie?

 

a                                d

Słońce raźniej świeci, dym się w polu snuje

a                                     E

Zupełnie bez sensu, ale się rymuje

a                                d

Stokrotki na polach, już się cieszą dzieci

a                                     E

Bo dla nich jest wiosna – dla nas refren trzeci

 

d    G   C a

O…o… idzie wiosna,

O…o… dłuższe dnie,

O…o… kwiatki rosną,

d    G   E7

O…o… głupie, nie?

a                                d

Rosną sobie kwiatki, w gniazdach są pisklęta

a                                     E

Przyroda jak zwrotka niedorozwinięta

 

d    G   C a

O…o… idzie wiosna,

O…o… dłuższe dnie,

O…o… kwiatki rosną,

d    G   E7

O…o… głupie, nie?

 

a                                d

Wiosna już po zimie, w myśl ludowych przysłów

a                                     E

Ja już nie mam zdrowia do tych idiotyzmów

a                                d

Kończy się piosenka, śniegu nie ma prawie

a                                     E

Głosić głupie teksty nawet ja potrafię

 

d    G   C a

O…o… idzie wiosna,

O…o… dłuższe dnie,

O…o… kwiatki rosną,

d    G   E7

O…o… głupie, nie?

Odpływają kawiarenki – I

C          F                  C
A kiedy już przyjdzie czas
              G              C
pełne po brzegi są kawiarenki
C             F               C
pod okna ich, całe z gwiazd,
               G                                                  C     G C
gdzieś w zakamarki wielkich miast ciągnie nas.

          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                    C
małe tak, że zaledwieś wszedł, zniżasz głos aż po szept.
         a                          d
Mimochodem, kamień w wodę,
               G                                                          C
wpadnie coś, z bardzo wielkich spraw w czarną toń małych kaw.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
             G                                         C
z cienia w pół i ze świata w pół, ty i ja, i nasz stół,
        a                            d
za witrażem szklanych marzeń
          G                                               C    G7/C
ledwo świat poznajemy już, choć jest tuż.

C               F               C
Miejsc koło nas coraz mniej,
              G                      C
już dymi z okien złotym obłokiem
C             F            C
i barman już woła nas
               G                                      C G C
już kawiarenka rusza w rejs, wielki rejs.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                C
stolik nasz w nieważkości lamp krąży tu, krąży tam.
     a                 d
Filiżanki, białe ptaki,
       G                                               C
lecą wprost w kolorowy dym, płyną w nim, giną w nim.
         a                 d
Pan i Pani zaszeptani,
           G                                               C
któż to wie, gdzie naprawdę są, ona z nim, i on z nią.


          C                            d
Kawiarenki, na, na, kawiarenki, na, na,
         G                                                    C
porwą gdzieś w siódme niebo aż, stolik nasz.

Ja mam tylko jeden świat – II

D                     e
Kiedy w piątek słońce świeci
A7                       D
Serce mi do góry wzlata
D                  e
Że w sobotę wezmę plecak
A7                             D
W podróż do mojego świata.


D                     e
Bo ja mam tylko jeden świat
A7                       D
Słońce, góry, pola, wiatr
D                     e
I nic mnie więcej nie obchodzi
A7                       D
Bom turystą się urodził.


D                     e
Dla mnie w mieście jest za ciasno
A7                       D
Wśród pojazdów, kurzu, spalin
D                     e
Ja w zieloną jadę ciszę
A7                       D
W ścieżki pełne słodkich malin.

D                     e
Bo ja mam tylko jeden świat
A7                       D
Słońce, góry, pola, wiatr
D                     e
I nic mnie więcej nie obchodzi
A7                       D
Bom turystą się urodził.


D                     e
Myślę leżąc pośród kwiatów,
A7                       D
Przy jęczmienia żółtym łanie
D                     e
Czy przypadkiem za pół wieku
A7                       D
Coś z tym światem się nie stanie.


D                     e
Bo ja mam tylko jeden świat
A7                       D
Słońce, góry, pola, wiatr
D                     e
I nic mnie więcej nie obchodzi
A7                       D
Bom turystą się urodził.

D                     e
Chciałbym, żeby ten mój świat
A7                       D
Przetrwał jeszcze z tysiąc lat
D                     e
Żeby mogły nasze dzieci
A7                       D
Z tego świata też się cieszyć.

D                     e
Bo ja mam tylko jeden świat
A7                       D
Słońce, góry, pola, wiatr
D                     e
I nic mnie więcej nie obchodzi
A7                       D
Bom turystą się urodził.

Jesień w górach

a                                      d

Lato zamknięte kluczem ptaków

  G                                 C

Zostawia tylko swe wspomnienia.

   d                                a

Jesień odważnie stawia kroki

  H7                                E7

Zaczyna mgłami dyszeć ziemia

 

           a                         d

A w górach nie ma już nikogo

 G                                  C

Niebo nas straszy niepogodą

  d                                  a                     

Lato do ciepłych stron umyka

H7(E7)                                   E7(a)

W skłębionych chmurach i strumykach

a                                d

Na niebie mokrym od jesiennej słoty

  G                                 C

Koczuje tabor żalu i tęsknoty.

   d                                a

A drzewa pogubiły liście

  H7                                E7

Na wczesne mrozów przyjście.

 

           a                         d

A w górach nie ma już nikogo

 G                                  C

Niebo nas straszy niepogodą

  d                                  a                     

Lato do ciepłych stron umyka

H7(E7)                                   E7(a)

W skłębionych chmurach i strumykach

a                                d

Wiatr tylko plącze się dokoła

  G                                 C

Na wrzosach pajęczyny wiesza.

   d                       a

I zasypiają letnie zioła,

  H7                                E7

Jak w smutnych strofach tego wiersza

Nocna piosenka o mieście

        C                                G

W mieście jak ryby tramwaje

       F                                   a G

A miasto jak studnia bez dna

      C            G           G7            a

A niebo jak żuraw a niebo jak żuraw              /x2

     C                         d

Schyla się nocą i świtem powstaje

         E          e                  a

Nad rybną studnią bez dna

 

      A7                            F

Zaułków lipcem sparzonych

             G                F         C

Wyciszyć nie może zmrok

            E7

Zasiedli na ławkach

            a  

Zasiedli na ławkach

         F                          C

Ludzie co twarze dniem umęczone

              G                        C

Pod lipiec kładą i zmrok

              G                        a

Pod lipiec kładą i zmrok

        C                                G

Nie śpię bo spotkać chcę w mieście

       F                                   a G

Tę ciszę co gęsta jak noc

      C            G           G7            a

Rozmawiać z krokami swoimi krokami         /x2

     C                         d

I oto idę nocy naprzeciw

         E          e                  a

Bo wokół cisza i noc

          A7                            F

Czekam aż neon przytłumi

             G                F         C

Rozmyta latarnia dnia

            E7

Odnajdą się cienie

            a   

Odnajdą się cienie

         F                          C

I ludźmi ulice zatłumią

              G                        C

Czekam na przyjście dnia

              G                        a

Czekam na przyjście dnia

        C                                G

W mieście jak ryby tramwaje

       C                                  G

A miasto jak studnia bez dna

      C                          G

A niebo jak żuraw a niebo jak żuraw         /x3

     C                        G

Schyla się nocą i świtem powstaje

         C                            G

Nad rybną studnią bez dna

Pukam do nieba bram

D                   A                   e

Ta miedziana blacha parzy pierś
D                  A                       G

Nie chcę już bronić waszych prawd
D            A                             e

Zapada zmrok i nic nie widzę już
D      A                    G

Pora pukać do tych bram

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

D            A                  e

Zetrzyj z mojej twarzy krew
D             A                       G

Przez nią świat jest pełen plam
D                          A              e

Nie wiem skąd się wziął mój gniew
D         A                     G

I znów pukam do tych bram

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

D        A             e

Pistolety zabierz też
D           A                     G

Niech je skryje w sobie piach
D                A                  e

Ten czarny obłok spowił mnie
D             A                     G

I chcę już pukać do tych bram

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

tłumaczenie: Martyna Jakubowicz

D                   A                   e

Panie, sił mi dzisiaj brak
D                  A                       G

Dłużej tu nie mogę żyć
D            A                             e

Panie, proszę – daj mi znak
D      A                    G

Powiedz, kim mam teraz być

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

D            A                  e

Stoję karnie u Twych drzwi
D             A                       G

Tak przejrzysty – niby sen
D                          A              e

Błagam Panie, otwórz mi
D         A                     G

Zanim mrok pochłonie mnie

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

D        A             e

Wiem, że waży się mój los
D           A                     G

Szale dwie zrównały się
D                A                  e

Łzę uroni może ktoś?
D             A                     G

Jedna łza przechyli je

 

D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        e

Puk puk pukam do nieba bram
D           A                        G

Puk puk pukam do nieba bram

tłumaczenie: Makowiecki

Znów wędrujemy – III

          e                             h

Znów wędrujemy ciepłym krajem

            C              D

Malachitową łąką morza

e                       h

Ptaki powrotne umierają

C

Wśród pomarańczy na rozdrożach

C                               D

Na fioletowoszarych łąkach

G                                    C

Niebo rozpina płynność arkad

a                                      e

Pejzaż w powieki miękko wsiąka

                 C (e)  h         C D

Zakrzepła sól na nagich wargach

   e                                 h

A wiczorami w prądach zatok

              C                    D

Noc liże morze słodką grzywą

E                                            h

Jak miękkie gruszki brzmieje lato

              C

Wiatrem sparzone jak pokrzywą

C                                D

Przed fontannami perłowymi

               G                        C

Noc winogrona gwiazd rozdaje

          a                          e

Znów wędrujemy ciepłą ziemią

         C             D

Znów wędrujemy ciepłym

e          h

Krajem

            C              D

Malachitową łąką morza

e                       h

Ptaki powrotne umierają

           C

Wśród pomarańczy na rozdrożach

             C D G C a e C D                                         

         e                              h

Znów wędrujemy ciepłym krajem

            C              D

Malachitową łąką morza

e                      h

Ptaki powrotne umierają

C

Wśród pomarańczy na rozdrożach

C                          D

Przed fontannami perłowymi

G                                  C

Noc winogrona gwiazd rozdaje

          a                          e

Znów wędrujemy ciepłą ziemią

         C             D

Znów wędrujemy ciepłym

e          h

Krajem

            C              D

Malachitową łąką morza

 

e h C D E

Przeszłość / Minulost – II

D                                                 A
Niczym po nocy do drzwi kołata jakiś gość
e                                                 G                   A

Ciągle zza rogu wygląda Ciebie nigdy nie ma dość
D                                               A

Włosy, ubranie, buty skórzane ma tak jak Ty
e                                                     G          A

I chociaż kuleje w końcu dorówna krokom Twym
I powie:

 

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                       A
Nic nie przypomni węzeł, co nosisz po świecie
e                                                       G                     A

Już nie pamiętasz, co wtedy miałeś kupić w markecie
D                                                 A
To, co zgubiłeś znika jak pociąg w oddali
e                                                                  G             A

Dziewczyna to wszystko niesie w plecaku lecz się nie żali
I mówi:

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                         A
Przenigdy koron drzew nie dosięgnie łąkowy perz
e                                                      G                   A

Czerwony tramwaj świeci ślepiami niczym nocą zwierz
D                                                     A
Dumna Twa głowa w oknie opada na szyję
e                                               G               A

A motorniczy, który Cię wiezie dawno nie żyje

 

D

Taką mnie masz 
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                          A
Nie ma na wierzbie grusz a pokrzywy to nie gaj
e                                                           G          A

Nie musisz kończyć tego, co jadłeś wczoraj…przedwczoraj
D                                                         A
Patrz, w miodzie winogrona, migdały solone
e                                                       G                     A

Siedzisz wygodnie a Ona stawia to wszystko na stole

I mówi:

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

 

D                                                    A
Leżysz przy ścianie a Ona obok – w pościeli
e                                                     G          A

Dziś Cię odwiedzą Ci, którzy byli, ale minęli
D                                                  A
Każdego poznasz, bo ich imiona pamiętasz
e                                                      G                    A

A rano ją ujrzysz, jak obok Ciebie w kłębek zwinięta
Szepnie Ci:

 

D

Taką mnie masz
A

Przecież mnie znasz
e

Uchyl mi bram
A

Otwórz je sam
                     D

Przeszłością jestem Twą

Lucy Phere

Wstęp: CGF

CFC

C

Więc Lucyfer rzekł do mnie

  F
Pogadajmy spokojnie

C                          G                         F
Hej chłopaku, jak chcesz dźwignąć swój los?

G
Nawet głupi ci mówi

   a                   F          
Nie podskoczysz królowi

  a                   G             F
Lepiej ze mną nabijaj swój trzos

 

 C
Chodźmy razem więc w drogę

F
Będziesz mówił o Bogu

C                 G                 F
Ja ci zrobię fantastyczny PR

 G        

Kiedy trzeba się schowam

a                F
Kiedy trzeba zachowam

  a                   G                    C
Jestem Lucy, a ty będziesz big star

 

 C
Popatrz jak tu jest pięknie
F
Już czekają dziewczęta
C                 G                 F
Mówią słodko, wielbimy dziś cię
 G        

Moja trawa zielona
a                F
Kokainy ramiona
  a                   G                    C
Mogą pomóc jeśli będzie ci źle.

 C
Me królestwo jest wielkie
F
To co ludzkie jest piękne

C                 G                 F
Możesz mówić, że Bóg to twój dar
 G        

Mocno ściśnij me dłonie
a                F
I pamiętaj o żonie
  a                   G                    C
Ja ci zrobię fantastyczny PR

 

 C
Mój alkohol ma power
F
Na twe smutki i żale
C                 G                 F
Teraz dobrze to czujesz i wiesz
 G        

Nawet Jezus pił wino
a                F
Więc się napij z dziewczyną
  a                   G                    C
A po kłótni najlepszy jest seks

 

 C
Patrz kobiety cię pragnę
F
Coraz mocniej cię łakną
C                 G                 F
Jesteś królem dziś większym niż Bóg
 G        

Ja to wszystko sprawiłem
a                F
Ja ci dałem tę siłę
  a                   G                    C
Teraz chłopcze, czas spłacić swój dług

 

 C
Teraz należysz do mnie
F
Ja cię srodze upodlę
C                 G                 F
Możesz mówić, ze Bóg to twój wódz
 G        

Będziesz taplał się w błocie
a                F
Kiedy trzeba pomogę
  a                   G                    C
Ale potem upodlę cię znów

C
Lucy, ja już nie mogę
F
Wolę chyba być z Bogiem
C                 G                 F
Czemu na mnie uparłeś tak się
 G        

Nie wymiękaj dziecino
a                F
Jesteś moją ptaszyną
  a                   G                    C
Będę z tobą na dobre i złe

 

 C
Jestem najlepszym kumplem
F
Posmutniałeś okrutnie
C                 G                 F
Ja zachcianki potrzeby twe znam
 G        

Powiedz czy chcesz do baru
a                F
Czy do konfesjonału
  a                   G                    C
Jeśli trzeba zaprowadzę cię tam

 

 C
Chodźmy razem więc w drogę
F
Będziesz mówił o Bogu
C                 G                 F
Ja ci zrobię fantastyczny PR
 G        

Kiedy trzeba się schowam
a                F
Kiedy trzeba zachowam
  a                   G                    C
Jestem Lucy Phere a ty będziesz big star

 G        

Kiedy trzeba się schowam
a                F
Kiedy trzeba zachowam
  a                   G                    C
Jestem Lucy a ty będziesz big star

Tolerancja. – IV


D                                                              A

Dlaczego nie mówimy o tym co nas boli-otwarcie,

                                                          D

Budować ściany wokół siebie marna sztuka,

D

Wrażliwe słowo, czuły dotyk

A

Wystarczą,

D                             A                   D A D

Czasami tylko tego pragnę, tego szukam.

 

D           A

Na miły Bóg,

               D               G         A

Życie nie tylko po to jest by brać,

               D                G            A

Życie nie po to by bezczynnie trwać,

        D              G                      A

I aby żyć siebie samego trzeba dać.


D                                                              A

Problemy twoje, moje, nasze boje-polityka,

                                                          D

A przecież każdy włos jak nasze lata policzone,

D

Kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień

A

Niech rzuci,

D                             A                   D A D

Daleko raj gdy na człowieka się zamyka.

 

D           A

Na miły Bóg,

A             D               G         A

Życie nie tylko po to jest by brać,

A             D                G            A

Życie nie po to by bezczynnie trwać,

A      D              G                      A

I aby żyć siebie samego trzeba dać.



Czego tylko chcesz

                   D         A

w ogrodzie bratki i róże
h                           fis

druga łazienka na górze
          G

czego tylko chcesz
             D

od razu u mnie masz

 

                  D              A

w tej szafie buty w tej kiecki
           h               fis

dobry samochód niemiecki
           G

czego tylko chcesz
                 D

normalnie sobie bierz

 

e                                                  G                            D

moja królowa była wymiarowa to co się ma zmarnować
e                                                     G                      D

z ciebie kochanie co będę udawał też niezły baby kawał
A                                                 G                      D

dzieci dorosły no to się wyniosły już mają swoje życie
A                                                         G            e

najmłodszy Józek też rok po maturze no to się polubicie

 

D                           A

to co wystaje się schowa
               h      fis

da sobie radę krawcowa
           G

czego tylko chcesz
                  D

przed tobą jeszcze jest

            e                                               G             D

a przez chłopaka nie ma po co płakać jak to taki gnojek
              e                                             G                      D

przecież ci mówię ciebie i dzieciaka ja przyjmę tak jak swoje
         A                                  G                       D

no to na zdrowie tylko zapamiętaj jak ci ktoś dokuczy
A                                               G                  e              A

zaraz mi powiedz dorwie się klienta zamknie dziób na kluczyk
G                                                                                D

normalna sprawa naucz się udawać mów że się nie przejmujesz
G                                                                                     D

niech nikt się nigdy nie domyśli nawet co tak naprawdę czujesz
G                                                                   D

zobaczysz minie jakiś czas w końcu zejdą z nas
           G                                          D

a teraz kawy sobie zrób obgadamy ślub
G                                                                    D

i baw się baw śmiej się śmiej niech ci będzie lżej
G                                            D

człowiek bawi się i zapomina że
G

że kiedyś tam został sam
                                 D

że kiedyś tam został sam
                                 G

że kiedyś tam został sam
                                     D

że kiedyś tam zostanie sam

w ogrodzie bratki…

w tej szafie buty…
…czego tylko chcesz…

O sobie samym – I

Wstęp : D E7 G D x2
D                                          E7
Kiedy tak patrzysz na mnie i czuję twój lęk
G                                   D
Taki sam jak mój przed nieznanym
D                               E7
Nie wiem co będzie z nami
G                                           D
I niewiele wiem sam o sobie samym

 

D                                       E7
Patrz tylu ludzi pobłądziło gdzieś
G                                   D
Ich domy rozpadły się i straciły sens
D                               E7
Nie wiem co będzie z nami
G                                           D
I niewiele wiem sam o sobie samym

 

D G h A
Uuu…. uuu…. x2

D                                            G
Lecz proszę Cię teraz uwierz mi
h                                               A
Nie ważne w życiu są przyszłe dni
D                                          G
Ja wierzę że miłość zawsze trwa
h                                                   A
Choćby zło miało swój najlepszy czas

 

D G h A
Uuu…. uuu…. x2

 

D                                            G
Patrz tylu ludzi błądzi gdzieś
h                                               A
Ich domy rozpadły się i straciły sens
D                                   G
Więc jeśli piękno żyje w nas
h                                               A
To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać

 

D G h A
Uuu…. uuu…. x2

D                                            G
Ja wiem więc proszę uwierz mi
h                                               A
Nieważne w życiu są przyszłe dni
D                             G
I jeśli piękno żyje w nas
h                                               A
To dajmy mu siłę i pozwólmy mu trwać

Na stacji Jerzego z Poděbrad

D D G A h h A D

D D                            G                       A

Widzimy się co dzień na schodach w metrze,

D D                                G          A

gdy ona jedzie na dół – a ja na powierzchnię

h

Ja wracam z nocnej zmiany,

fis

ty pracujesz rano

G               A

Ja jestem niewyspany,

D                h

ty z twarzą zatroskaną

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

 

D D                    G                       A

Praga o szóstej jeszcze sennie ziewa

D D                         G              A

i tylko my naiwni – robimy co trzeba

h

Ja spieszę się z kliniki,

fis

gna do kiosku ona

G               A

Zmęczone dwa trybiki,

D                h

dwie wyspy wśród miliona

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                                  G             A

Choć o tej samej porze – randki są ruchome,

D D                                    G                     A

bo w tym tandemie każdy jedzie w swoją stronę

h

Ja w lewo, ona w prawo

fis

nie ma odwrotu

G               A

ją czeka Rude pravo

D                h

a na mnie pusty pokój

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                                         G                       A

Na czarodziejskich schodach czuję w sercu drżenie,

D D                                G              A

gdy kioskareczka Ewa śle mi swe spojrzenie

h

W pospiechu ledwie zdążę

fis

szepnąć – „witam z rana”,

G               A

bo całowania w biegu

D                h

surowo się zabrania

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

D D                            G                       A

A Praga drzemie i nic jeszcze nie wie

D D                                G          A

o dwojgu zakochanych, zapatrzonych w siebie

h

Już tęsknią nasze włosy

fis

w pędzie poplątane

G               A

do tego, co nas czeka

D                h

do tego, co nieznane

 

e              A            D              h

A schody jadą, choć mogłyby stać

e            A              D D          (D D) G D h h A D

na stacji Jerzego z Poděbrad

Wielka miłość – II

a7                              d7    G7                        C7+
Czekasz na tę jedną chwilę, serce jak szalone bije,
F7+                         d6  E7sus4     E7      a
Zrozumiałem po co żyję, wiem że czujesz to co ja.
a7                        d7          G7                          C7+
Ej za krótko trwa godzina, niech się chwila ta zatrzyma,
F7+                                   dm6        E7sus4                        E7
Swoim szczęściem chcę nakarmić, calutki świat zdziwiony tak.

 

a7        d7       G7 C7+        F7+     d7         E75+  E7  amsus4   a

Wielka miłość nie wybiera, czy jej chcemy nie py – ta nas wca – le,

a7        d7       G7       C7+ F7+ d7        E75+ E7      a
Wielka miłość wielka siła, zostajemy jej wier – ni na zawsze.

a7                              d7    G7                        C7+
Miną lata gwiazdy zgasną, fotografie w głowie zasną,

F7+                             d6          E7sus4     E7      a
Gdy nas ludzka złość rozłączy, ja i tak odnajdę Cię,

a7                          d7          G7                          C7+
Kiedy rozum każe zwątpić, czekaj zdąży świecy płomień,
F7+                                   dm6        E7sus4                E7
Bo po drugiej rzeki stronie, ja dobrze wiem tam ogród jest.

 

a7        d7       G7 C7+        F7+     d7         E75+  E7  amsus4   a

Wielka miłość nie wybiera, czy jej chcemy nie pyta nas wcale,
a7        d7       G7       C7+ F7+ d7        E75+ E7      a
Wielka miłość wielka siła, zostajemy jej wier – ni na zawsze.

G7                                 E7sus4                                C7+
|—–1—|———|———| |———-|———|———| |———-|———|———|
|———-|———|———| |———-|———|———| |———-|———|———|
|———-|———|———| |———-|—-2—|———| |———-|———|———|
|———-|———|———| |———-|———|———| |———-|—2—-|———|
|———-|—–2–|———| |———-|—-3—|———| |———-|———|—4—-|
|———-|———|—-3—| |———-|———|———| |———-|———|—3—-|

F7+                                 dm6                              E75+

|———-|———|———| |———-|———|———| |———-|———|———|
|—-1—-|———|———| |———-|———|—-4—| |—-2—-|———|———|
|———-|—-2—|———| |———-|—-2—|———| |—-1—-|———|———|
|———-|———|—-3—| |———-|———|—-3—| |———-|———|———|
|———-|———|———| |———-|—-1—|———| |———-|—-3—|———|

|———-|———|———| |———-|———|———| |———-|———|———|

amsus4

|———-|———|———|
|———-|———|—4—-|
|———-|—-3—|———|
|———-|—2—-|———|
|———-|———|———|
|———-|———|———|

Ostatnia nocka

a                         G              C
Boli mnie głowa i nie mogę spać,
F                       E
chociaż dokoła wszyscy już posnęli,
a                       G                C
nie mogę leżeć a nie mogę wstać,
F                       E
mija ostatnia nocka w mojej celi.

 

a                         G              C
Tylko noc, noc, noc, płoną światła ramp,
F                       E
nocny reflektor teren przeczesuje,
a                         G              C
owo światło to jak ja dobrze znam,
F                       E
nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje.

                 a   G         C  F           E
Nie wiem czy wierzę jej czy nie wierzę,
wierzę jej czy nie wierzę.

 

a                         G              C
Ostatnia doba jutro będę tam,
F                       E
ale na razie ciągle jestem tutaj,
a                         G              C
nie mogę leżeć a nie mogę spać,
F                       E
“gad” po “betonce” kamaszami stuka.

a                         G              C
Tylko noc, noc, noc, płoną światła ramp,
F                       E
nocny reflektor teren przeczesuje,
a                         G              C
owo światło to jak ja dobrze znam,
F                       E
nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje.

 

                 a   G         C  F           E
Nie wiem czy wierzę jej czy nie wierzę,
wierzę jej czy nie wierzę.

a                         G              C
Boli mnie głowa i nie mogę spać,
F                       E
chociaż dokoła wszyscy już posnęli,
a                         G              C
nie mogę leżeć a nie mogę wstać,
F                       E
parę lat życia darmo diabli wzięli

 

a                         G              C
Tylko noc, noc, noc, płoną światła ramp,
F                       E
nocny reflektor teren przeczesuje,
a                         G              C
owo światło to jak ja dobrze znam,
F                       E
nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje.

 

                 a   G         C  F           E
Nie wiem czy wierzę jej czy nie wierzę,
wierzę jej czy nie wierzę.

a                         G              C
Gdy przyjdzie ranek stanę u twych bram,
F                       E
się pożegnałem bez do widzenia,
a                         G              C
nie wiem czy będziesz tam ,
F                       E
nie ma znaczenia wychodzę z więzienia.

 

a                               G                   C
Tylko noc, noc, noc, płoną światła ramp,
F                       E
nocny reflektor teren przeczesuje,
a                         G              C
owo światło to jak ja dobrze znam,
F                       E
nigdy nie gaśnie ktoś zawsze obserwuje.

 

                 a   G         C  F           E
Nie wiem czy wierzę jej czy nie wierzę,
wierzę jej czy nie wierzę

Boso

d                                    B

Nieużyty frak dziurawy płaszcz znoszony but

d                                              B

zapomniany szal zaszył się w kąt niemodny już

C                                      B

Każda rzecz o czymś śni odstawiona

C                                                 B                 A

jeszcze chce modna być zanim cicho skona

 

B                   a

I dopiero gdy zawoła Bóg
B                                         a

To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
g

Pójdę boso
g7

Pójdę boso
C

Pójdę boso
c C

Pójdę boso

d                                         B

Zagubiony gdzieś parasol, z nim czekam na deszcz

d                                            B

Zegar nie wie jak bez moich rąk ma życie wieść

C                                      B

W wielki stos piętrzą się odłożone

C                                             B                 A

każda chce żeby ją wziąć na druga stronę

 

B                   a

I dopiero gdy zawoła Bóg
B                                         a

To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
g

Pójdę boso
g7

Pójdę boso
C

Pójdę boso
c C

Pójdę boso

 

d C F g

Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
d C F g

Nie zabiorę nic (pójdę boso)
d C F g

Zamkną za mną drzwi (pójdę boso)
d C F g

Nie zabiorę nic

B                   a

I dopiero gdy zawoła Bóg
B                                         a

To pożegnam wszystkie te rzeczy i znów
g

Pójdę boso
g7

Pójdę boso
C

Pójdę boso
c C

Pójdę boso

 

d C F g

Zamkną za mną drzwi… (pójdę boso) ( x4

Odpowie ci wiatr

C F C a

Przez ile dróg musi przejść każdy z nas,

C F G

By mógł człowiekiem się stać?

C F C a

Przez ile mórz lecieć ma biały ptak,

C F G

Nim w końcu spadnie na piach?

C F C a

Przez ile lat będzie kanion ten trwał,

C F G

Nim w końcu rozkruszy go czas?

 

F G C a

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat,

F G C

Odpowie ci bracie tylko wiatr

C F C a

Przez ile lat będzie trwał górski szczyt,

C F G

Nim deszcz go na mórz zniesie dno?

C F C a

Przez ile ksiąg pisze się ludzki byt,

C F G

Nim wolność w nim wpisze ktoś?

C F C a

Przez ile lat nie odważy się nikt

C F G

Zawołać, że czas zmienić świat?

 

F G C a

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat,

F G C

Odpowie ci bracie tylko wiatr

C F C a

Przez ile lat ludzie giąć będą kark

C F G

Nie wiedząc, że niebo jest tuż?

C F C a

Przez ile łez, ile bólu i skarg

C F G

Przejść trzeba i przeszło się już?

C F C a

Jak blisko śmierć musi przejść obok nas

C F G

By człowiek zrozumiał swój los

 

F G C a

Odpowie ci wiatr wiejący przez świat

F G C

I ty swa odpowiedz rzuć na wiatr

Dobranoc

        D7+                                                                                    e7
Dobranoc, dobranoc mężczyzno, zbiegany za groszem jak mrówka
                                                                                                  D9       D
dobranoc, niech sny Ci się przyśnią porosłe drzewami w złotówkach
       h7                                                        A7+            A 
Złotówki jak liście na wietrze czeredą unoszą się całą
          a7                                                                h7           
Garściami pakujesz je w kieszeń a resztę taczkami w PKO
         g7                             g*            C             F                A7 
Aż prosisz by rząd ulżył Tobie i w portfel zapuścił Ci dren
         D7+                                             A7/6     D7+
Dobranoc, dobranoc mój chłopie już czas  na  sen

 

        D7+                                                                                   e7

Dobranoc, dobranoc niewiasto skłoń główkę na miękką poduszkę

                                                                                                     D9      D

dobranoc, nad wieś i nad miasto jak rączym rumakiem wzleć łóżkiem

            h7                                                          A7+                 A  

niech rycerz Cię na nim porywa co piękny i dobry jest wielce

         a7                                                        h7                        

co zrobił zakupy, pozmywał i dzieciom dopomógł zmóc lekcje

     g7                            g*            C              F              A7  

a teraz tak objął Cię ciasno jak amant ekranów i scen

         D7+                                             A7/6     D7+

Dobranoc, dobranoc niewiasto, już czas na sen

        D7+                                                                               e7

Dobranoc, dobranoc ojczyzno, już księżyc na czarnej lśni tacy

                                                                                         D9  D

dobranoc, i niech Ci się przyśnią pogodni, zamożni Polacy

       h7                                                                A7+            A  

że luźnym zdążają tramwajem, wytworną konfekcją okryci

     a7                                                                    h7            

i darzą uśmiechem się wzajem, i wszyscy do czysta wymyci

         g7                       g*            C             F             A7  

i wszyscy uczciwi od rana, od morza po góry, aż hen

         D7+                                             A7/6     D7+

Dobranoc, ojczyzno kochana już czas na sen

 

D9 – 0/3/2/0/0/0
A7/6 – 2/2/0/2/0/0

Oprócz błękitnego nieba

d C A7 B C

d C A7 B C

d d

 

d                   C
kiedy jestem sam
A7                  B                             C
przyjaciele są daleko daleko, ode mnie, ode mnie
A7                                         d d
gdy mam wreszcie czas dla siebie

 

d                  C
Kiedy sobie wspominam
A7       B        C
dawne dobre czasy
A7                    d
czuję się jakoś dziwnie
d
dzisiaj noc jest czarniejsza

 

B         C                d d
oprócz błękitnego nieba
B        C                  d d
nic mi dzisiaj nie potrzeba

d                                   C
Gdzie są wszystkie dziewczęta
A7                      B                             C
które kiedyś tak bardzo, tak bardzo kochałem, kochałem
         A7                                                    d d
kto z przyjaciół pamięta, ile razy dla nich przegrałem

 

d                           C
W gardle zaschło mi
A7           B                                C
i butelka zupełnie, zupełnie już pusta, już pusta
A7                                        d d
nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka

 

B         C                d d
oprócz błękitnego nieba
B        C                  d d
nic mi dzisiaj nie potrzeba

B         C
oprócz drogi szerokiej
d          d
oprócz góry wysokiej
B         C
oprócz kawałka chleba
d          d
oprócz błękitu nieba
B          C
oprócz słońca złotego
d          d
oprócz wiatru mocnego
B         C                d d
oprócz błękitnego nieba
B        C                  d d
nic mi dzisiaj nie potrzeba

Cumana (Rum i coca-cola) – II

              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                                       A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolca.
              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                 D7            E7            A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolaaara.


        A                                                          E7
Jeśli kiedyś tu na Trynidad, gorący Cię przyniesie wiatr,
Uwierzysz choćbyś był jak kloc, że Calypso rytm ma
             A
w sobie moc. 


              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                                       A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolca.
              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                 D7            E7            A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolaaara.

     A
To jankeski szyk, jankeski wdzięk w tutejszych
               E7
pannach zgasił lęk,
                                                                          A
więc dobry Boże siły daj, bo na wyspach teraz istny raj…


              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                                       A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolca.
              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                 D7            E7            A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolaaara.


        A
Gdy żołnierzyk zgrabny mundur ma, zaś Bill Crosby
            E7
swą piosenkę łka,
To zdarza się, normalna rzecz, że niejedno dziewczę
A
zechce mdleć.


              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                                       A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolca.
              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                 D7            E7            A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolaaara.

     A                                                                     E7
W tropikach ciepła noc jak koc, na plaży można całą noc. 
A rankiem, by ostudzić żar dwa kroki masz do
A
rześkich fal.



              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                                       A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolca.
              A                                            E7
Chłodny rum i coca-cola w drodze do Cumana,
                                 D7            E7            A
Gdzie córka i mama robią cuda za dolaaara.

Jeść, pić, kochać – I

C                                G  C                                          G G7
Kiedy poranną sączę kawę rozgrzany po niedawnym śnie
C                                           G C    d                              G G7
przeglądam pierwsze strony gazet i mówiąc szczerze boję się
C                    G C
Wokół ruiny i pożogi
C                                  G
płyną powodzie spada śnieg
d                                    G              d                         G
i wszędzie twarze pełne trwogi bo zbliża się kolejny wiek


C                    G                       C
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
F                    d                 G
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
C                   C7             F
że średni u nas klimat i przeciętne lato
d                                    G
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
C             G                         C
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
F                       d                 G
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
C                        C7               F
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy

C      d    C     G
jeść, pić, kochać

C                                G  C                                      G G7
Kiedy poranną sączę kawę i topię w niej niedawny sen
C                                           G C    d                                    G G7
przeglądam pierwsze strony gazet to jedno wiem naprawdę wiem
C                             G C
Gdy dookoła puste słowa
C                                  G
i nowa bitwa wciąż u drzwi
d                                    G     d                              G
to trzeba umieć uszanować tę jedną chwilę która lśni


C                    G                       C
Więc ci dziękuję losie choćby tylko za to
F                    d                 G
że nie musiałem się urodzić pod wulkanem
C                   C7             F
że średni u nas klimat i przeciętne lato
d                                    G
ale dzieciaki są przeważnie roześmiane
C             G                         C
i chociaż czasem przyfruwają szare dni
F                       d                 G
a przez mój ogród nie chce płynąć żyła złota
C                        C7               F
to przecież zawsze mogłem robić rzeczy trzy

C      d    C     G
jeść, pić, kochać

Prześliczna wiolonczelistka – (I)

A7                      D                G                D
Choć chyba sto symfonii na pamięć już znam
                        D        G             A
Wciąż do Filharmonii gnam, bo tam
                     D                G           D

Tuż obok dyrygenta strojnego we frak
                     D           G    A

Zasiada przejęta swą rolą tak…

                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
                D7+             G

Wiolonczelistka – la la la
                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
              D7+     D7

Wiolonczelistka
              g7                 C7

Jej oczy lśnią – la la la la
             F7+               B

Jej usta drżą – la la la la
                 g7                 C7

Gdy dłonią swą – la la la la
                  A

Struny przyciska

                            D             G             D

Nad czołem jej pochyla się Muza tuż tuż
               D        G             A

Bo oto ta chwila przyszła już
                        D                G          D

Gdy wielki pan dyrygent batutą da znak
                     D           G    A       D

A ona – natchniona – ona zagra tak…

D G D A
Laj la la laj la la laj la la laj la
Laj la la laj la la laj la la la

                   e7    A7

Prześliczna wio- wiolo-
                D7+             G

Wiolonczelistka – la la la
                   e7    A7

Ech, porwać ją i wio
              D7+     D7

Na koniec świata
              g7                 C7

Niech oczy lśnią – la la la la
             F7+               B

Niech serca drżą – la la la la
                 g7                 C7

Niech wiosna w krąg – la la la la
                  A

Szaleje w kwiatach

                      D                        G             D
A ona będzie przy mnie, gdzie ona – tam ja
             D               G         A

I jej Polihymnia nie będzie zła
                       D            G           D

Że inny pan dyrygent batutą dał znak
                             D             G    A       D

Dwóm sercom, by razem już śpiewały tak…

D G D A
Laj la la laj la la laj la la laj la (x6)

Z nim będziesz szczęśliwsza – II (I)

F C d a F C E7 E7

 

a                    E7

Zrozum to co powiem

C                                G

Spróbuj to zrozumieć dobrze

      F                                 C

Jak życzenia najlepsze te urodzinowe

        d                               E7

Albo noworoczne jeszcze lepsze może

    F                 C

O północy gdy składane

               E7

Drżącym głosem niekłamane

F                       C

Z nim będziesz szczęśliwsza

         d                                      E7

Dużo szczęśliwsza będziesz z nim

     F

Ja cóż

                 C

Włóczęga niespokojny duch

             d

Ze mną można tylko

              E7

Pójść na wrzosowisko

  a

I zapomnieć wszystko

F      C              d

Jaka epoka jaki wiek

       C          d                  F    C

Jaki rok jaki miesiąc jaki dzień

         d

I jaka godzina

            F

Kończy się

           a

A jaka zaczyna

F C d a F C E7 E7

 

a                       E7

Nie myśl że nie kocham

C                 G

Lub że tylko trochę

            F                                         C

Jak cię kocham nie powiem no bo nie wypowiem

        d                                     E7

Tak ogromnie bardzo jeszcze więcej może

    F                 C

I dlatego właśnie żegnaj

E7

Zrozum dobrze żegnaj

 

F                       C

Z nim będziesz szczęśliwsza

         d                                      E7

Dużo szczęśliwsza będziesz z nim

     F

Ja cóż

                 C

Włóczęga niespokojny duch

 

             d

Ze mną można tylko

F                   a

W dali znikać cicho

 

F C

d       E7

F

C

d

E7

a

Hawiarska Koliba

C                 G            C C7

Już księżyc na niebo wychodzi,                   

F           G            C C7

Zapłoną dookoła ogniska.                            

F             G              C                 a

I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby       

d                   G                      C C7 (G)

Melodia nam wszystkim tak bliska.   2x

 

C                 G            C C7

Usiadła już brać rozśpiewana

F           G            C C7

Dookoła złotego ogniska.

F             G              C                 a

Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej Koliby

d                   G                      C C7 (G)

Nad pola, nad lasy, nad urwiska.

C                 G            C C7

Zaniesie wiatr naszą melodię,

F           G            C C7

Do domów Wołochów i Łemków

F             G              C                 a

Piosenkę rajdową Hawiarskiej Koliby,

d                   G                      C C7 (G)

Piosenkę krakowskich studentów.

 

C                 G            C C7

Już księżyc blednie na niebie

F           G            C C7

I promień słońca już błyska.

F             G              C                 a

Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie,

d                   G                      C C7 (G)

Do snu kładzie się cała izba.

Jej portret – II

                 a                E4  (a)  A7

Naprawde jaka jestes nie wie nikt

             d                                  G (G7)

Bo tego nie wiesz nawet sama Ty

                       C                                   F7+

W tanczacych wokół szarych lustrach dni

                 d7             a

Rozbłyska Twój złoty smiech

                 d7               a

Przerwany w pół czuły gest

                 C

W pamieci składam wciaż

e                            a

Pasjans z samych serc

 

                 a                E4  (a)   A7

Naprawde jaka jestes nie wie nikt

                  d                              G (G7)

To prawda nie potrzebna wcale mi

                   C                               F7+

Gdy nie po drodze bedzie razem isc

             d7               a

Uniose Twój zapach snu

               d7             a

Rysunek ust, barwe słów

               C         e                   a    A7

Niedokonczony, jasny portret Twój

d                        G (G7)

Uniose go ocale wszedzie

       C                                          a

Czy bedziesz przy mnie, czy nie bedziesz

               d7                    E                         a A7

Talizman mój, zamyslen nagłych Twych i rzes

d                            G (G7)

Obdarowany Toba miła

        C                                     a

Gdy powiesz do mnie kiedys: wybacz

                   d               F             E

Przez życie pójde ogladajac sie wstecz

 

                 a                E4  (a)   A7

Naprawde jaka jestes nie wie nikt

                  d                              G (G7)

To prawda nie potrzebna wcale mi

                   C                               F7+

Gdy nie po drodze bedzie razem isc

             d7               a

Uniose Twój zapach snu

               d7             a

Rysunek ust, barwe słów

               C         e                   a    A7

Niedokonczony, jasny portret Twój

 

E4 – 002200

Pod Papugami – III

e       a                F7                                e
„Pod Papugami” jest szeroko niklowany bar.
   e                   a       C7            H7                    e 
Nad szklaneczkami chorągiewką żółtą świeci skwar.
  e                         a     F7                                    e
Tu przed dziewczętami kolorowa słodycz stoi w szkle.
e                   a      C7                   H7            e
Wraz z papużkami chcą szczebiotać i kołysać się.

 E7                                                   a
Na napowietrznych swych huśtawkach,
 E7                                   a
Na parkietach i na mostach,
 D7                                            G
Według kolorów włosów, sukien
A                  H7
I według wzrostu.


 e           a        F7                                          e
„Pod Papugami” wisi lustro, w którym każdy ma
    e                       a        C7          H7                e
Most z lampionami, promenadę do białego dnia.

E7                                                   a
Na napowietrznych swych huśtawkach,
 E7                                   a
Na parkietach i na mostach,
 D7                                            G
Według kolorów włosów, sukien
A                  H7
I według wzrostu.


    e           a       F7                                        e
„Pod Papugami” nawet wtedy, gdy muzyki brak,
e               a          C7           H7                      e
„Pod Papugami” w kolorowe muszle gwiżdże wiatr,
      C7              H7                      e
W kolorowe muszle gwiżdże wiatr,
C7                              H7        e
W kolorowe muszle gwiżdże wiatr.

Marianna

       C

Wczoraj, obiecałaś mi na pewno,

                                   G7                              C

że zastaniesz mą królewną, królewną mego snu.

       C

Wczoraj obiecałaś mi być wierną

                        G7                        C                  C7

i w miłości być niezmienną na długi życia kres.

 

                                     F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

       C

Dzisiaj, gdym do ciebie przyszedł z rana,

                                   G7                              C

by cię zbudzić, ukochana, z twego rannego snu.

       C

Dzisiaj nie zastałem ciebie w domu,

                        G7                        C                  C7

bo uciekłaś po kryjomu, z innym na randez-vous.

 

                                      F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

       C

Teraz, gdy już wszystko diabli wzięli,

                                   G7                              C

gdy do wojska mnie wciągnęli, karabin dali mi.

       C

Teraz mam już inną ukochaną,

                        G7                        C                  C7

karabinem nazywaną, tulę i pieszczę go…

 

                                      F

Ref. O Maryjanno,

                                       C

gdybyś była zakochana,

                        G7

nie spałabyś w tę noc,

                        C         C7

w tę jedną noc.  (bis)

Kessera

C                   G              C   C7

Posłuchajcie opowieści mej

F                      G                          C     C7

o dziewczynie, która nie kochała mnie,

F                            G

była piękna, lecz fałszywa,

C                                 a

była śliczna, lecz zdradliwa,

d                     G                     C

a na imię miała właśnie Kessera

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

C                   G              C   C7

Ja dla ciebie poświęciłem życie swe,

F                 G                  C     C7

a ty nigdy nie kochałaś mnie,

F                            G

Lecz ja powiem wam kochani,

C                                 a

że na zawsze pozostanie

d                     G                     C

w mej pamięci piękne imię Kessera.

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

C                   G              C   C7

To już koniec opowieści mej

F                      G                          C     C7

o dziewczynie, która nie kochała mnie,

F                            G

była piękna, lecz fałszywa,

C                                 a

była śliczna, lecz zdradliwa,

d                     G                     C

a na imię miała właśnie Kessera.

 

            C                                     e

Ref. Kessera, Kessera, Kessera.

F                          G                           C   C7

ja bez ciebie dłużej już nie mogę żyć,

F                                   G

tyś mnie sercem swym zdradziła

C                     a                      d               G         C

i na zawsze opuściła, Kessera, Kessera, Kessera.

Smak i zapach pomarańczy

    D                A                            G                                  D

Kto to pędzi \ tak przez miasto,- \ komu w tych ulicach \ ciasno.
                         A                        G                                D
Biegnę gryząc\ pomarańcze , – \ ziemia pod nogami \ tańczy.  \
  G                       D                         G                                A
Biegnę gryząc  \ pomarańcze ,  -\  ziemia pod nogami \ tańczy. \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                A               G                              D

Na około \ kipi życie  – \ I  ja mam się znako\micie.
                            A                        G                                D
Wszyscy niosą \ oczy  jasne,  \ – Trotuary wprost  za \ ciasne.  \
G                       D                         G                                A
Wszyscy niosą \ oczy  jasne, – \  trotuary wprost za \ ciasne.  \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                    A                       G                              D

Przejmująco \ pachną lipy,  \ – rośnie mi po cichu \ broda.
                           A                        G                                D
Wieczór aż od \ dziewcząt kipi, \ może czeka mnie przy\goda.
G                       D                         G                                A
Wieczór aż od \ dziewcząt kipi, \  może czeka mnie przy\goda. \

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

D                 A                    G                                      D

Lubię kiedy \ jest sobota, \ gdy po wszystkich już kło\potach.
                            A                        G                                D
Lubię śpiewać, \ lubię tańczyć, \ lubię zapach pomara\ńczy.
G                       D                         G                                A
Lubię śpiewać, \ lubię tańczyć, \ lubię zapach pomara\ńczy.

               D                                 A              D
2 x  R.     Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

               G                                 A              D
               Taga dam  Taga dam \ Taga da \ dam  \

Kołysanka dla Okraszka

             e           F         (G)     C

Królu mój, ty śpij, ty śpij, a ja,
              e          F        (G)        C

Królu mój, nie będę dzisiaj spał.
              F                                         C

Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
    (a)   d      G        C 

Kiedyś tam, kiedyś tam …
          F                                 C

Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
    (a)     d G            C

Który Los rzucił nam.

             e           F         (G)     C

Skarbie mój, ty śpij, ty śpij, a ja,
             e           F         (G)     C

Skarbie mój, do snu ci będę grał.
              F                                         C

Kiedyś tam będziesz spodnie miał na szelkach,
    (a)    d      G        C 

Kiedyś tam, kiedyś tam …
          F                                 C

Ale dziś jesteś mały jak muszelka,
    (a)     d G            C

Którą Los rzucił nam.

( murmurando )

              F                                         C

Kiedyś tam będziesz miał dorosłą duszę,
    (a)   d      G        C 

Kiedyś tam, kiedyś tam …
          F                                 C

Ale dziś jesteś mały jak okruszek,
    (a)     d G            C

Który Los rzucił nam.

Zapiszę śniegiem w kominie

D        A                  G          D

A jeśli zabraknie na koncie pieniędzy

D            A                     G

i w kącie zagnieździ się bieda

D                  A       G                       D

po rozum do głowy pobiegnę niech powie

D                      A              G

co sprzedać by siebie nie sprzedać

D           A

Zapiszę śniegiem w kominie

h            fis

zaplotę z dymu warkoczyk

G          D                             A

i zanim zima z gór spłynie – wrócę

D           A

zapiszę śniegiem w kominie

h            fis

warkoczyk z dymu zaplotę

G          D                             A

i zanim zima z gór spłynie – wrócę

G A      D

i będę z powrotem

D              A         G                    D

A jeśli nie znajdę w swej głowie rozumu

D                A               G

to paszport odnajdę w szufladzie

D                A          G               D

zapytam go może – on pewnie pomoże

D                A      G

poradzi jak sobie poradzić

 

D        A                G            D

A jeśli zabraknie ci w sercu nadziei

D                     A          G

bo powrót jest zawsze daleko

D                    A         G                 D

przypomnij te słowa zaśpiewaj od nowa

D                        A                    G

bym wiedział że ktoś na mnie czeka

Pogoda ducha

G                    D    a                 C

Rano budzisz się, wokół myśli złe

G                     D                      a E7

Nie chce ci się nic, zwłaszcza żyć (tak)

a                     C   D                        E7

Biedna jesteś, bo nie wiesz nawet, że

a                                C

Masz prawdziwy skarb, skarb w postaci mnie!

G                   D a                        C

Kto rozjaśnia ci wszystkie szare dni

G                  D             a E7

Kto nadzieję ma aż do dna (kto)

a                             C    D                      E7

No kto rozśmiesza gdy nie do śmiechu ci

a                       C                G G7

Wszystko to na siebie biorę ja!

 

C                D                          h

Bo mnie na uśmiech zawsze stać

e                      a              D               G G7

Nie lubię życia brać zbyt serio, serio zbyt

C            D                            h

Bo ja na przekór wszystkim tym

e                      a          D                              G

Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!

G                    D       a                C

Nie rozmieniaj mnie na humory złe

G                    D                     a           E7

Gdy dopadnie spin nie top w szkle, o nie

a                       C           D                 E7

Dobra dla mnie bądź, kochaj, szanuj, chroń

a                              C

Ja przy życiu cię trzymam bądź co bądź!

G                 D         a                    C

Niebo pełne chmur malkontentów chór

G                 D             a           E7

Przekonuje, że gorzej jest niż źle

a                          C D                           E7

Nim uwierzysz w to, nim się wtopisz w tło

a                  C                    G G7

Szybko na ratunek wzywaj mnie!

 

C           D                 h

A ja – pogoda ducha twa

e                                a           D                G G7

Natychmiast zjawiam się gdy czuję, że ci źle

C            D                  h

A ja – jak wierny anioł stróż

e                           a           D                 G G7

Pocieszam cię co dnia, beze mnie ani rusz

C                 D                         h

Bo mnie na uśmiech zawsze stać

e                      a              D               G G7

Nie lubię życia brać zbyt serio, serio zbyt

C           D                 h

Bo ja – pogoda ducha twa

e                                a           D                G G7

Gdy potrzebujesz mnie po prostu zjawiam się!

C           D                      h

To mnie wymyślił dobry Bóg

e                                a           D                G G7

Byś przez to życie złe z nadzieja przebrnąć mógł

C           D                             h

To ja na przekór wszystkim tym

e                      a          D                              G

Co zasmucają świat, uśmiecham się przez łzy!

Niebieska piosenka

C e7 a7 e F C D G

 

G                 D                e          h

Kto wstawi się za nami u Pana co drogami

C      G  A7    D

Krętymi każe iść

G                 D               e                  h

Kto nas usprawiedliwi gdy Pan się będzie dziwił

C   G      F7         E

Że to już właśnie my

 a               a7                 D

Ja wstawię się za Tobą i z podniesioną głową

G           D  e      E7

Dziękować będę że

a                             a7       D

Pan dał mi właśnie Ciebie w radości i w potrzebie

G   D               e  A7 D

Na lepsze i na złe

G             D                      e                h

A ty choć powiedz słowo że zawsze byłem z Tobą

C              G A7    D

Bo chciałem tak i już

G          D                     e              h

I razem chleb jedliśmy i równym krokiem szliśmy

C              G       F7        E

Wśród wichrów pośród burz

a                               a7 D

Ty wciąż mnie ratowałaś za rękę mnie trzymałaś

G       D                      e      E7

Gdy z drogi chciałem zejść

a                 a7            D

A ja otuchy krople gdy oczy miałaś mokre

G   D                    e     A7 D

Nie raz musiałem nieść

G               D           e                      h

I tak będziemy stali aż w tej niebieskiej sali

C        G   A7        D

Do walca zaczną grać

G            D                              e               h

Ja wtedy z pierwszym taktem poproszę Cię i raptem

C               G              F             E

Zaczniemy wirować, wolniutko walcować

a                 a7            D

I kręcąc się kręcić na palcach na pięcie

a                      a7          D

Troszeczkę bezmyślnie jak wiosną przebiśnieg

G            D                   F          E

Ty nieco szalona, cóż żona to żona

a                   a7        D

I w mojej twa ręka niebieska piosenka

a                    a7        D                  G

Za serca nas chwyta niebieska muzyka

Pod niebem pełnym cudów

       D                      G 

pod niebem pełnym cudów
D                        G

nieruchomieję z nudów
h                            e          Fis

właśnie pod takim niebem
           G                      A(A7)

wciąż nie wiem czego nie wiem

 

D                           G 

światło z kolejnym świtem
D                        G 

ciągle nazywam życiem
h                      e        Fis

które spokojnie toczy
G                             A(A7)

swą nieuchronność nocy

 

G                        D 

ten błękit snów i pragnień
G                         D

niejeden z nas odnajdzie
G                              D         Fis

a niechby zaszedł za daleko
G                        A(A7)

pewnie zostanie tam

D                              G 

pod cudnym niebem jeszcze
D                         G 

każdy choć jedno miejsce
h                      e       Fis

być może ma i chwilę
G                    A(A7)

gdy godnie ją przeżyje

 

D                       G 

bo nieba co w marzeniach
D                      G 

spełnia się albo zmienia
h                         e         Fis

skłonni jesteśmy szukać
G                                 A(A7)

do bram jego ciężkich pukać

 

G                        D 

ten błękit snów i pragnień
G                         D

niejeden z nas odnajdzie
G                              D         Fis

a niechby zaszedł za daleko
G                        A(A7)

pewnie zostanie tam

D                      G 

spójrz gwiazdy matowieją
D                       G 

i niczym się nie mienią
h                   e           Fis

zwykliśmy je zaklinać
G                          A(A7)

i szczęście swoje mijać

 

D                                G 

bo w niebie z którego dotąd
D                         G 

nie wrócił nikt bo po co
h                           e        Fis

wieczna sączy się struga
G                            A(A7)

przyjemnej wiary w cuda

 

G                        D 

ten błękit snów i pragnień
G                         D

niejeden z nas odnajdzie
G                              D         Fis

a niechby zaszedł za daleko
G                        A(A7)

pewnie zostanie tam

Plasterek cytryny i ja

Capo: IV

 

a

Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia

                                                        d

Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować

To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja

E7                                                F7 E7 a

Ja lubię tak sobie ot ciut … pożeglować

a

Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo

                                            d

Bo widzi, że coli butelkę wytaczam

I przypomina mi o…, i przypomina mi o…

E7                                F7 E7 a

O odrobinie rudego… whiskacza,

 

      a7                                              d

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          F          E7              a      E

Gdzie szronu rozpina się mgła

      a                                                  d

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     F          E7        a  E7

Plasterek cytryny i ja

      a

Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że

                                                       d

Że takie wieczorne pływanie mnie zgubi

A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl

          E7                                     F7 E7 a

Niech każdy tak sobie żegluje – jak lubi

        a

Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,

                                                    d

Że rejsy zaczynać wieczorem najtrudniej

W porządku przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,

      E7                                          F7 E7 a

Od jutra już zacznę wypływać … w południe

(Od jutra już zacznę wypływać … o siódmej)

 

      a7                                              d

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          F          E7              a      E

Gdzie szronu rozpina się mgła

      a                                                  d

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     F          E7        a  E7

Plasterek cytryny i ja

cis

Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia

                                                        fis

Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować

To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja

Gis7                                                A7 Gis7 cis

Ja lubię tak sobie ot ciut … pożeglować

cis

Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo

                                            fis

Bo widzi, że coli butelkę wytaczam

I przypomina mi o…, i przypomina mi o…

Gis7                                A7 Gis7 cis

O odrobinie rudego… whiskacza,

 

      cis7                                              fis

Od brzegu szklanego, po szklany horyzont

          A          Gis7              cis      Gis

Gdzie szronu rozpina się mgła

      cis                                                 fis

Płyniemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,

     A          Gis7     cis  Gis7

Plasterek cytryny i ja

      cis

Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że

                                                       fis

Że takie wieczorne pływanie mnie zgubi

A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl

          Gis7                                     A7 Gis7 cis

Niech każdy tak sobie żegluje – jak lubi

        cis

Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,

                                                    fis

Że rejsy zaczynać wieczorem najtrudniej

W porządku przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,

      Gis7                                          A7 Gis7 cis

Od jutra już zacznę wypływać … w południe

(Od jutra już zacznę wypływać … o siódmej)

1   2   3   4   5   6   7   8   9  10
E |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
H |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
G |—|—|—|—|—|-O-|—|—|—|—
D |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—
A |—|—|—|—|—|—|-O-|—|—|—
E |—|—|—|—|-O-|—|—|—|—|—

May Wey

      D                      D7+

Już czas nie bawić się
                  D7                   H7

W te uprzejmości sam ze sobą
                     e                     e7

Kwiat wieku za mną dawno już
                   A7             D

To widać – wysuszony owoc

       D                  D7+

Ten wiek jesienią zwą
                D7               G g

Listopad, cóż, bywało fajnie
D                       A7  

A ty, przed tobą maj
              G   D

A nawet my way

 

  D                     D7+

I dziś spotkamy się
           D7                     H7

Młoda przygoda, stara praca
      e                               e7

Spotkaliśmy się podczas gdy
               A7                    D

Ty idziesz żyć, ja właśnie wracam

       D                   D7+

Gdy dziś mówi mi ktoś
                    D7                     G g

– Żyłem, jak chciałem – a to dobre…
                    D                  A7  

Uśmiecham się, to jedno wiem
                    G D

– Żyłem, jak mogłem

D                            D7                   G

Bo trafił nam się Szczodry Bóg Dał jeden kres I tysiąc dróg
                 e7                          A7                  fis7                  h7

Przez ból i łzy Przez śmiech i bzy Pieniędzy huk Spokojne sny
           e7                      A7                  G D

I sens, i szał Dał, abyś miał Drogę niejedną

 

D                D7+

I tu pojawia się
                 D7                     H7

Nieśmiało coś na kształt odkrycia
      e                    e7

Jak żyć – pytanie to
              A7               D

Niestety nie dotyczy życia

    D                         D7+

To coś niech sprawi że
                  D7                   G g

Złodziejom sensu twarze zbledną
     D                    A7

Bo żyć to znaczy mieć
             G D

Drogę niejedną

 

D                            D7                   G

Bo trafił nam się Szczodry Bóg Dał jeden kres I tysiąc dróg
                 e7                          A7                  fis7                  h7

Przez ból i łzy Przez śmiech i bzy Pieniędzy huk Spokojne sny
           e7                      A7                  G D

I sens, i szał Dał, abyś miał Drogę niejedną

Piosenka na nowy rok – II

C                   G         a7

Siedzę, kiedy słońce lśni,

F7+                  G0                   d7

Będę siedział, gdy zapadnie zmrok.

G                       C F7+        C

Czekam nowych lepszych dni,

d                C            G             C F7+ C

Kiedy stary z nowym wznoszą toast.

C                   G         a7

Siedzę sobie, grzeję kości,

F7+         G0                 d7

Sam na sam ze samotnością.

G                            C F7+ C

I nie czekam wcale gości,

d                     C      G         C F7+ C

W purpurowej filiżance piję wino.

C7+      d7           g        F C

Nic do marzeń, nic do żalu,

d         C          G          C           F7+ C

Kiedy stary z nowym wznoszą toast.

 

C                   G         a7

Siedzę sobie, grzeję kości,

F7+                  G0                   d7

Sam na sam ze samotnością.

G                           C F7+        C

I nie czekam wcale gości,

d                    C      G                C F7+ C

W purpurowej filiżance czekam wiosny.

 

C7+      d7           g        F C

Nic do marzeń, nic do żalu,

d         C          G          C           F7+ C

Kiedy stary z nowym wznoszą toast.

Samba sikoreczka

A7+                          Fis7

Znam małą sambę Sikoreczkę Mambę
h7         E7                     A7+

Buty jej spadają kiedy tańczę
A7+                      Fis7

Dała jej mamusia słodkiego cycusia
h7     E7                                        A7+

Żeby jej się śmiała do chłopców gębusia


cis7 c7   h7    A7+ 
Na dachu i na drzewie
cis7 c7          h7        A7+ 
W chmurach czasem w niebie
fis7                h7    
Tylko samba liczy się
      fis                 D7+
Z sambą można byle gdzie
   E7               A7+
Samba Sikoreczka
  E7               A7+
Samba Sikoreczka

A7+                          Fis7
Na wysokim niebie chmurka chmurkę goni
h7                       E7                          A7+
Popatrz se dziewczyno jak ja będę ciebie.


A7+                          Fis7
Na wysokiej górze kochały się tchórze
h7                 E7                            A7+
Jeden był za mały, więc go zakochały.


A7+                          Fis7
Jest w stodole kura zarosła jej dziura
h7             E7                            A7+
Po to jej zarosła, żeby jaj nie niosła.


A7+                          Fis7
Na wysokim dębie gruchały gołębie
h7               E7                         A7+
A jeden nie gruchał bo to był wiewiórek.


A7+                                Fis7
Moje dziwce rusaj sobą bo niemogę tańczyć z tobą
h7                                E7                                       A7+
Wolałbym się przebić kołem, jako tańczyć z takim wołem


A7+                     Fis7
Ja Se nie pijany, to gorzałka jest pijana
h7                         E7                            A7+
Prowadź mnie do domu dziewczyno kochana

A7+                   Fis7

Na zielonej łące krowa placki robi
h7                  E7                             A7+

A niech sobie robi – ja nie jestem głodny.

A7+                             Fis7

Jedzie pociąg, jedzie, wszyscy bilet mają

h7              E7                         A7+

A jeden go nie ma, bo to był kanarek.


A7+                             Fis7
Posadzili gazdę na brzegu Dunajca
h7              E                         A7+
Zręcznym ruchem kosy obcieli mu włosy.

A7+                              Fis7
Kiedy niebo już świtało, a było by mi dziewczę dało
h7                E                                             A7+
Zaczął kogut piskać i dziewczę zaczęło się ciskać.


A7+ – 0, 2, 1, 2, 0, 0
D7+ – 2, 2, 2, 0, 0, 0

Kochaj mnie i dotykaj

 D           A                                G
dawny mistyków ludzkiej duszy pieśń
A
księżyca ciemna strona
D            A                G
słonce zabija na raty nas
A
w nadfiolecie
D                  A                             G
schodami do nieba zacząłem sie piąć
A
tam nie ma autostrady
D             A                          G
myślę o tobie a ptakiem jest myśl
           D
zbytek słów


h                        fis
Choć światy są obce, bez nocy i dnia
       A                          G
tam wiersze z obłędu powstają
D                 A                               G
wiec póki tu jesteś proszę kochaj mnie
            D
dotykaj mnie

G          e              C                      D
dotykaj delikatnie, bezszelestnie, ciepłem palców
G          e                 C                      D
dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
G         e                      C              D
dotykaj całowaniem i oddechem tak jak lubisz
G                     e                   C                fis
dotykaj smugą włosów, niby muślin, bólowi zadaj ból

D                            A                              G
kochaniem samotność można wypić do dna
A
Choć to trudne
D                   A                    G
Miłość prawdziwa daje tylko ból
A
i zrozumienie
D                       A                             G
wszędzie go szukam dla niego chce żyć
A
wbrew potępieniom
D               A                          G
tęsknię za cisza bezludnych wysp
D
dzikich plaż

h                        fis
Choć światy są obce, bez nocy i dnia
A                                G
tam wiersze z obłędu powstają
D                 A                               G
wiec póki tu jesteś proszę kochaj mnie
            D
dotykaj mnie


G          e              C                      D
dotykaj delikatnie, bezszelestnie, ciepłem palców
G          e                 C                      D
dotykaj aksamitnie, rzęs pokłonem, nie przestawaj
G         e                      C              D
dotykaj całowaniem i oddechem tak jak lubisz
G                     e                   C                fis
dotykaj smuga włosów, niby muślin, bólowi zadaj ból
D                 A                               G
wiec póki tu jesteś proszę kochaj mnie
            D
dotykaj mnie


D                 A                               G
I więcej nic nie mów, tylko kochaj mnie,
            D
jestem twój

E Fis7 h A

Wiem, że chcesz wspólnych słów dam ci je, nie bój się, nie bój się

D A G

Dziwne jest piękne, wciąż twierdzę tak

A

gorsząc dewotów

D A G D

Na urodziny sam sobie dziś dam znak pokoju GDCG

h fis

Kochanie, samotność można wypić do dna

C G

choć to trudne

D A G D

Więcej nic nie mów, tylko przytul się, dotykaj mnie GDCG

Ref.

I więcej nic nie mów, tylko kochaj mnie, jestem twój GDCG

Jezioro szczęścia – I (0)


a                        G                   F7

Jezioro ma twój zapach i twój smak

a                    G                              F7

Czuję to, gdy tylko zanurzę w nim twarz

 

d                             e

Wspomnienia palą mnie jak słońce

F                          G4

Wspomnienia jak lawa gorące

d                       e                F G4

Uciekam przed nimi tak co noc


a                        G                   F7

Powietrze się napełnia światłem do dna

a                        G                   F7

Nawet nie wiesz, jak bardzo mi ciebie brak

 

d                             e

Wspomnienia palą mnie jak słońce

F                          G4

Wspomnienia jak lawa gorące

d                       e                F G4

Uciekam przed nimi tak co noc



Kocham Cię – II (0)

E                H                   A
Jeśli kogoś kochasz jeśli wiesz
E               H                          A
Czym jest miłość jaki jest jej sens
E              H                            A
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz
E           H A
Mów do mnie szeptem

A            H
Co dalej jest?
Co dalej jest?

E                 H                  A
Jeśli się nie boisz mówić nic
E                 H                  A
Jeśli się nie boisz mówić nie
E H A
Jeśli wszechświat to wszystko
E            H        A
Powiedz może wiesz
A H
Co dalej jest?
Co dalej jest?

E                   H        A
Jeśli zawsze znasz odpowiedź

E  H A

Jeśli wiesz
E              H                           A
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz
                       fis
Mów do mnie czule
gis                 cis       fis H
Mów do mnie jeszcze
H               E
KOCHAM CIĘ

——————————————————-

D                A                   G
Jeśli kogoś kochasz jeśli wiesz
D               A                          G
Czym jest miłość jaki jest jej sens
D              A                            G
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz
D           A G
Mów do mnie szeptem

G            A
Co dalej jest?
Co dalej jest?

D                 A                  G
Jeśli się nie boisz mówić nic
D                 A                  G
Jeśli się nie boisz mówić nie
D A G
Jeśli wszechświat to wszystko
D            A        G
Powiedz może wiesz
G            A
Co dalej jest?
Co dalej jest?
D                   A        G
Jeśli zawsze znasz odpowiedź

D A G

Jeśli wiesz
D              A                           G
Jeśli tylko szczęście widzieć chcesz
                       e
Mów do mnie czule
fis                 h       e A
Mów do mnie jeszcze
D               A
KOCHAM CIĘ

Bądź gotowy dziś do drogi – IV

D

Bądź gotowy dziś do drogi

e

Drogi, którą dobrze znam

A7                                            D A7

Bądź gotowy poprowadzę Cię tam

D

Weź podróżny stary worek

e

I butelki coli dwie

A7                                       D A7

Jutro lub we wtorek wezmę Cię

Miłość

    C                            C7

Słońce, słońce w ramionach
C7                          F

Czy swego ciała kryształ pełen
f                                        C

Owoców białych, gdzie zdrój zielony tryska
           d

Gdzie oczy miękkie w mroku
F                                C

Tak pół mnie, a pół Bogu

    C                            C7

Twych kroków korowody
C7                 F

W urojonych alejach twe odbicie
f                                           C

U wody jak w pragnieniach, w nadziejach
           d

Twoje usta u źródeł
      F                    C

to syte, to znów głodne
           d

I twój śmiech i płakanie
F                                C

Nie odpłynie – zostanie

     C                  d

Uniosę je, przeniosę
f                           C

Jak ramionami głosem
                  C7

W czas daleki wysoko
               F

W obcowanie obłokom
                  gis              C

Tak pół mnie, a pół tobie.

Ludzie dbają o siebie

                        D                                 a
Ref.  Ludzie dbają o siebie, ludzie dbają o siebie
                        G                    D
Ludzie dbają o siebie stale
                 D                               a
Uważają na siebie i chuchają na siebie
                     G                           D
Noszą ciepłe skarpety i szale


          D                              a
Zażywają mikstury wybierają się w góry
           G                             D
By oddychać pełnymi płucami
        D                                  a
Zabijają kurczaki przyrządzają przysmaki
                G                           D
I wzmacniają swój wątły organizm

          D                              a
A tu lata mijają a ci ludzie wciąż dbają
           G                             D
Góry, kury, mikstury et cetera
          D                              a
Lecz rzecz dziwna tym niemniej choć to nie brzmi przyjemnie
           G                             D
Coraz gdzieś jakiś człowiek umiera


          D                              a
Inni wzrokiem go mierzą patrzą ale nie wierzą
           G                             D
Czasem któryś z nich westchnie “O rany”
          D                              a
Szepczą do siebie w sieniach “Józek, popatrz na Henia
           G                             D
Choć nieboszczyk, a jaki zadbany”

          D                              a
A potem po pogrzebie znów jest słońce na niebie
           G                             D
Ten sam rytm widać znów w świetle słońca
          D                              a
Ludzie dbają o siebie, ludzie dbają o siebie
           G                             D
Ludzie dbają o siebie bez końca

Jesienna zaduma


   e

Nic nie mam,

F                                             e

Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem,

    e                    F                                e

Nawet nie wiem, jak tam sprawy za lasem.

  G         Fis       h

Rano wstaję, poemat chwalę,

   e               H7                   e

Biorę się za słowo jak za chleb.

 

                      e          H7          G

Ref.  Rzeczywiście, tak jak księżyc,

                        a                          e

Ludzie znają mnie tylko z jednej,       /x2

          D                a  e

Jesiennej strony.

 

e e G

a e

D a e 


   e

Nic nie mam,

F                                             e

Tylko z daszkiem nieba zamyślony kaszkiet,

    e                    F                                e

Nie zważam na mody byle jakie,

  G         Fis       h

Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie

   e               H7                   e

Uczuć starym drapakiem.

 

                      e          H7          G

Ref.  Rzeczywiście, tak jak księżyc,

                        a                          e

Ludzie znają mnie tylko z jednej,       /x2

          D                a  e

Jesiennej strony.

 

e e G

a e

D a e 



Gdzie są kwiaty

C                             a                   F              G

Gdzie są kwiaty z tamtych lat ? piękne kwiaty,

C                             a                  F                  G

Gdzie są kwiaty z tamtych lat ? czas zatarł ślad.

C                             a

Gdzie są kwiaty z tamtych lat ?

F                               G

Każda z dziewcząt wzięła kwiat…

F                   C           F                     G    C

Kto wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?

 

C                             a                   F              G

Gdzie dziewczęta z tamtych lat ? jak te kwiaty…

C                             a                   F              G

Gdzie dziewczęta z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.

C                             a

Gdzie dziewczęta z tamtych lat ?

F                               G

Za chłopcami poszły w świat.

F                   C           F                     G    C

Kto wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?

C                             a                   F              G

Gdzie są chłopcy z tamtych lat ? – dzielne chwaty…

C                             a                   F              G

Gdzie są chłopcy z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.

C                             a

Gdzie są chłopcy z tamtych lat ?

F                               G

Na żołnierski poszli szlak.

F                   C           F                     G    C

Kto wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?

 

C                             a                   F              G

Gdzie żołnierzy naszych kwiat ? – tych sprzed laty…

C                             a                   F              G

Gdzie żołnierzy naszych kwiat ? – czas zatarł ślad.

C                             a

Gdzie żołnierze z tamtych lat ?

F                               G

Tam gdzie w polu krzyża znak.

F                   C           F                     G    C

Kto wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?

C                             a                   F              G

Gdzie mogiły z tamtych lat ? – tam gdzie kwiaty…

C                             a                   F              G

Gdzie mogiły z tamtych lat ? – czas zatarł ślad.

C                             a

Gdzie mogiły z tamtych lat ?

F                               G

Tam gdzie kwiaty posiał wiatr.

F                   C           F                     G    C

Kto wie czy było tak ? Kto wie czy było tak ?

Kołysanka

C                               e

Chyba już można iść spać,
C                                        e

Dziś pewnie nic się już nie zdarzy,
C                                e

Chyba już można się położyć,
C                       e         G7         C

Marzeń na jutro trzeba namarzyć.


d                                          e

Tamtą kartkę z wczorajszej nocy
d                                     e

Można zgiąć i położyć w koszu
d                              e

I od nowa na nowej kartce
d                                   F         C

Pisać nowy, niemiłosny list do losu.

d                                   e

Albo donos napisać na życie
d                                    e

Bo należy mu się swoją drogą,
d                                e

I podpisać zgryźliwie ‘Życzliwy’
d                                  F     C

Tylko gdzie go wysłać i do kogo?


d                                       e

Takie łóżko to taka dobra rzecz,
d                                           e

To był świetny pomysł z tym łóżkiem.
d                                     e

Jeśli chcesz sobie życie poprawić,
d                    F             C

To wystarczy poprawić poduszkę.

Biały miś – II

            a                     d

Biały miś dla dziewczyny,
             F              E                    a

Którą kocham i kochał będę wciąż,
                     a                    d

Lecz dziewczyna jest już z innym
        F             E                 a

I pozostał mi tylko biały miś.

 

                           C                        G

Ref.  Hej dziewczyno, spójrz na misia,
                              F                      G      a

Niech przypomni twego chłopca ci,

                             C                    G

Nieszczęśliwego małego misia,
                        F                E                a

Który w oczach ma tylko białe łzy.

            a                     d

Minął czas, naszych spotkań,
 F              E                    a

Minął dzień, zaginął biały miś
 a                    d

I pozostał żal i smutek,
        F             E                 a

Po dziewczynie, po misiu i po snach.

 

                           C                        G

Ref.  Hej dziewczyno, spójrz na misia,
                              F                      G      a

Niech przypomni twego chłopca ci,

                             C                    G

Nieszczęśliwego małego misia,
                        F                E                a

Który w oczach ma tylko białe łzy.

a                     d

Biały miś, nie kochany,
F              E                    a

Porzucony już dawno w ciemny kąt,
a                    d

Już dziewczyna go nie weźmie,
        F             E                 a

Nie przytuli do swoich ciepłych rąk.

Bawitko

d               C            d

Wagą zabraną Temidzie
       d      C                     d

Bawimy się w sprawiedliwość
       d           C    F          g

Na jednej szali zło kładziemy
          d        C           d

Na drugiej dobro i miłość.

 

          d                 C             d
Ref.  Oj nieładnie człowieku, nieładnie
           d                C                 d              

Oj nieładnie człowieku oj brzydko
           d                C                 d        

Ty się całe życie tylko bawisz
             d                     C                 d

Czasem sobie zmieniasz bawidko.

d               C            d

Wszyscy się cieszą z równowagi
       d      C                     d

Gardła zdzierają w wiwatach
       d           C    F          g

Wszyscy się cieszą z równowagi
          d        C           d

Wskazówki puszczają po latach.

 

          d                 C             d            
Ref.  Oj nieładnie człowieku, nieładnie
           d                C                 d              

Oj nieładnie człowieku oj brzydko
           d                C                 d        

Ty się całe życie tylko bawisz
             d                     C                 d

Czasem sobie zmieniasz bawidko.

d               C            d

Jest jeszcze jedna zabawa
       d      C                     d

Też popularna choć nienowa
       d           C                 F       g

Do niej potrzebnych jest dwoje ludzi
          d        C           d

I słowa, słowa, słowa.

 

d               C            d

Słowami bawimy się w mądrość
       d      C                     d

Słowa składamy w kwiatach
       d           C    F          g

Potem przykryją je liście jesieni
          d        C           d

Odgrzebujemy je po latach.

Powinien być prosty jak zegarek świat – II

C                    G                 C

Powinien być prosty jak zegarek świat

                  G              C

Po każdym tik byłoby tak

 

d                                G

Żeby wszystko jak w zegarku

C                     a

Od jedynki do dwójeczki

d                                     G

Później trójka, czwórka, piątka

C                                 a

To by człowiek się nie plątał

d                                          G

W myślach, czynach no i w mowie

C                                a

Żeby wszystko jak w zegarku

d

Sześć i siedem potem osiem

G

To nie traciłby tych wiosen

C                G        C

I zachował dłużej zdrowie

 

CGC

Powinien być prosty jak zegarek świat

GC

Po każdym tik byłoby tak

d                                G

Żeby wszystko jak w zegarku

C                         a

Od dziewiątki do dziesiątki

d                  G

Jedenastki i dwunastki

C                               a

To by człowiek nosił maski

d                                        G

Zamiast niszczyć twarz na wichrze

C                                a

Żeby wszystko jak w zegarku

d

Po trzynastej jest czternasta

G

To by sercem tak nie szastał

C                G            C

To by miał sumienie czystsze

CGC

Powinien być prosty jak zegarek świat

GC

Po każdym tik byłoby tak

 

d                                G

Żeby wszystko jak w zegarku

C                       a

Jest piętnasta i szesnasta

d                                G

Siedemnasta, szósta wieczór

C                            a

To by wiele rzeczy przeczuł

d                                  G

Zamiast krętą ścieżką chodzić

C                                a

Żeby wszystko jak w zegarku

d

Dziewiętnasta i dwudziesta

G

To by często w miejscu nie stał

C                G                 C

Kiedy krok wystarczyło zrobić

CGC

Powinien być prosty jak zegarek świat

GC

Po każdym tik byłoby tak

 

 

d                                G

Żeby wszystko jak w zegarku

C                                       a

Po dwudziestej pierwszej, druga

d                             G

Dwudziesta trzecia zaraz

C                        a

A jak bardzo się postarasz

d                                    G

Przed dwunastą zrobisz wszystko

C                                a

Żeby wszystko jak w zegarku

d

Bo przed tobą nowa doba

G

Od początku całkiem nowa

C                 G                   C

Dzień zaczynasz z tarczą czystą

 

CGC
Powinien być prosty jak zegarek świat
GC
Po każdym tik byłoby tak

Głęboka studzienka

C                               A                      d

Głęboka studzienka, głęboko wkopana,

G                         C   G                    C

a przy niej Kasieńka, jak wymalowana.

 

C                                  A                  d

Stała przy studzience, wodę nabierała,

G                         C       G                    C

o swoim kochaneczku, Jasieńku myślała.

 

C                                A                         d

Żebym Cię Jasieńku, choć raz zobaczyła,

G                         C   G                    C

tobym do studzienki, za Tobą wskoczyła.

C                                 A                        d

Najpierw bym rzuciła, ten biały wianuszek

G                   C   G                    C

com Ci go uwiła, ze samych różyczek.

 

C                               A                             d

Głęboka studzienko, czy mam do Cię skoczyć,

G                         C      G                    C

tęsknić za Jasieńkiem, życie sobie skrócić.

 

C                                 A                       d

Nie skoczę do ciebie, studzienko głęboka

G                    C   G                    C

za daleko do dna i zimna twa woda.

C                             A                d

Ucałuję listekczek, szeroki dębowy,

G                             C    G                    C

razem z pozdrowieniem, wrzucę go do wody.

 

C                                 A                      d

Zanieś go studzienko, do Jasieńka mego

G                         C      G                    C

powiedz mu ode mnie, że czekam na niego.

Jedyne co mam

a                C           a

Jedyne co mam to złudzenia
C                     G           a

Że mogę mieć własne pragnienia
d                            a

Jedyne co mam to złudzenia
G                a

Że mogę je mieć.

 

a            C            a

Miałem siebie na własność
C                G      a

Ktoś zabrał mi prywatność
d                             a

Co mam zrobić bez siebie – jak żyć
G                  a

Bez siebie – jak żyć.

 

a          C         a

Miałem słowa własne
C                     G           a

Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne
d                             a

Co mam zrobić bez siebie – jak żyć
G                  a

Bez siebie – jak żyć.

a                C           a

Jedyne co mam to złudzenia
C                     G           a

Że mogę mieć własne pragnienia
d                       a

Jedyne co mam to złudzenia
G                a

Że mogę je mieć.

 

a           C             a

Miałem serce dla wszystkich
C              G             a

Ktoś klucz do niego obmyślił
d                             a

Co mam zrobić bez siebie – jak żyć
G                  a

Bez siebie – jak żyć.

 

a            C        a

Miałem myśli spokojne
C             G                      a

Lecz ktoś wywołał w nich wojnę
d                             a

Co mam zrobić bez siebie – jak żyć
G             a

Jak teraz żyć

a                C           a

Jedyne co mam to złudzenia
C                     G           a

Że mogę mieć własne pragnienia
d                       a

Jedyne co mam to złudzenia
G                a

Że mogę je mieć.

Kocham cię jak Irlandię – II

C                                 e 

Mieszkałaś gdzieś w domu nad Wisłą

     a                        d

Pamiętam to tak dokładnie

B                          F

Twoich czarnych oczu bliskość

C                              G

Wciąż kocham Cię jak Irlandię

 

     C                      e

A Ty się temu nie dziwisz

            a                          d

Wiesz dobrze co było by dalej

 B                 F

Jakbyśmy byli szczęśliwi

C                G                  C

Gdybym nie kochał Cię wcale

C                                 e 

I przed szczęściem żywisz obawę

     a                        d

Z nadzieja, że mi ją skradniesz

B                          F

Wlokę ten ból przez Włocławek

C                              G

Kochając Cię jak Irlandię

 

C                                 e 

Gdzieś na ulicy fabrycznej

     a                        d

Spotkać nam się wypadnie

B                          F

Lecz takie są widać wytyczne

C                              G

By kochać Cię jak Irlandię

C                                 e 

Czy mi to kiedyś wybaczysz

     a                        d

Działałem tak nieporadnie

B                          F

Czy to dla Ciebie coś znaczy

C                              G

Że kocham Cię jak Irlandię

Zostań ze mną

                     C                        G
Czy wierzysz mi, czy kochasz mnie
       C                                 G
Czy jesteś ze mną, bo tak chcesz
               a                   F
Dlaczego ja, dlaczego Ty
  D7                              G
Jakim chciałabyś, bym był

                  C               G
Nie umiem nic, niewiele wiem
             C                    G
I często nie jest tak, jak chcę
               a                           F
Co każdą noc, gdy przy mnie śpisz
            D7     G             C
Chcę ci oddać wszystkie dni

C        a
Zostań ze mną
       F                      G
Jeśli kochasz tak jak ja
  e        F
Kwiaty zwiędną
    D7                G
A miłość będzie trwać
C        a
Zostań ze mną
       F                      G
Mimo wszystkich moich wad
  e        F
Zostań ze mną
D7         G       C
Pomaluj szary świat

              C                         G
Nie boję się trudniejszych chwil
     C                          G
Całować będę Twoje łzy
               a                       F
Przytulę Cię, wypieszczę ból
           D7                   G
Kiedy zechcesz, będę Twój

                 C               G
Opowiem Ci każdego dnia
     C                               G
Codziennie inną piękną baśń
            a              F
A kiedy noc upoi snem
            D7     G          C
Nie pozwolę zbudzić Cię

C        a
Zostań ze mną
       F                      G
Jeśli kochasz tak jak ja
  e        F
Kwiaty zwiędną
    D7                G
A miłość będzie trwać
C        a
Zostań ze mną
       F                      G
Mimo wszystkich moich wad
  e        F
Zostań ze mną
D7         G       C
Pomaluj szary świat

Jestem obok Ciebie

F        G               C

Wiele razy byłem sam
F          G                  C

Uciekałem gdzie się da
F             G                      C

Próbowałem wziąć się w garść
F                              G

Chyba wreszcie się udało.

 

C         a                                F     G         C

Jestem, jestem obok Ciebie aby kochać Cię (bis)

F         G                       C

Mamy wreszcie własny kąt
F              G               C

Wszystko nasze tutaj jest
F           G                C

Nikt nas nie wygoni stąd
F                          G

A Ty jesteś obok mnie.

 

C         a                                F     G         C

Jestem, jestem obok Ciebie aby kochać Cię (bis)

F             G                     C

Nie wiem co nam da ten rok
F          G                        C

Co się jeszcze nam przydarzy
F             G                    C

Chcę być blisko Twoich rąk
F                                G

Chcę dotykać Twojej twarzy.

 

C         a                                F     G         C

Jestem, jestem obok Ciebie aby kochać Cię (bis)

Zamiast – I

a                                  E

Ty panie tyle czasu masz

  E7                                           a

mieszkanie w chmurach i błękicie

                                            E

a ja na głowie mnóstwo spraw

F                                    E

i na to wszystko jedno życie

a                                         E

A skoro wszystko lepiej wiesz

E7                                      a

bo patrzysz na to z lotu ptaka

a                                         E

to powiedz czemu tak mi jest

E7                                     a

że czasem tylko siąść i płakać

 

                   C        A7         d

Ja się nie skarżę na swój los

G                     G7  C

potulna jestem jak baranek

              C           A7     d

i tylko mam nadzieję, że

F                                         E

że chyba wiesz co robisz Panie

a                                        E

Ile mam grzechów któż to wie

E7                               a

a do liczenia nie mam głowy

                                      E

wszystkie darujesz mi i tak

F                             E

nie jesteś przecież drobiazgowy

a                                       E

Lecz czemu mnie do raju bram

E7                                 a

prowadzisz drogą taką krętą

a                                            E

i czemu wciąż doświadczasz tak

E7                                     a

jak gdybyś chciał uczynić świętą

 

C                                     A7 d

Nie chcę się skarżyć na swój los

G                          G7       C

nie proszę więcej niż dać możesz

C                   A7          d

i ciągle mam nadzieję, że

F                                       E

że chyba wiesz co robisz Boże

a                                 E

To życie minie jak zły sen

E7                               a

jak tragifarsa komediodramat

                                            E

a gdy się zbudzę westchnę cóż

F                                   E

to wszystko było chyba zamiast

a                                     E

Lecz póki co w zamęcie trwam

E7                             a

liczę na palcach lata szare

a                                       E

i tylko czasem przemknie myśl

E7                                    a

przecież nie jestem tu za karę

 

                   C        A7         d

Dziś czuję się jak mrówka gdy

G                        G7 C

czyjś but stratuje jej mrowisko

              C           A7     d

czemu mi dałeś wiarę w cud

F                                         E

a potem odebrałeś wszystko

                   C        A7         d

Nie chcę się skarżyć na swój los

G           G7                  C

choć wiem jak będzie jutro rano

              C           A7     d

tyle powiedzieć chciałam ci

F                                         ?

Zamiast pacierza na dobranoc

W wielki mieście

G A
D

G A

D

 

D

w wielkim mieście niebo jasne
G

i wiadomo żyć nie łatwo
D

w wielkim mieście
D                                     G

oto widać idą ludzie przy wystawach i o cudzie

            D

myślą i nareszcie
       G

nad głowami anioł leci

          A

od tej pory komuś w życiu będzie

D

znacznie lepiej
kto nie poznał tych radości
          G

niech spróbuje
                                   D

znów pokochać kogoś jeszcze prościej
G  A
i ja
D

doczekam kiedyś takiej chwili i nie mogę się nadziwić
G A

że ja
D

doczekam tego dnia

D
by osłodzić sobie życie

G

mały złodziej tuż przed kasą kradnie
D

kokosowy baton
D G

zanim zdążą go przyłapać zje go i przestanie płakać bo już

D

za plecami
G

to policjant jak sam anioł

A

w samą porę będzie mógł się teraz
D

wstawić za nim i przebaczy to co może

G

i zapomni przecież inni robią

D

jeszcze gorzej

 

            D
w wielkim mieście rośnie balon
G

wielkich marzeń które pracę znów
D

gwiazdorom dają

a gwiazdorzy te marzenia

G

noszą w workach po kieszeniach

D

czasem coś sprzedają
G

i tramwajem jadą w święta
A

aż do nieba tylko po co tak

D

daleko jechać

gdyby któryś ruszył głową

G

można by choinkę
D

nocą znowu ukraść z lasu

D

w wielkim mieście gasną światła
G

i wiadomo, żyć nie łatwo

D

w wielkim mieście
oto widać nikną ludzie

G

jeszcze ktoś przez popołudnie, przejdzie

D

i nareszcie
G

nad głowami leci anioł

A

co szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami

D

rozmawiają
kto nie poznał tych radości
G

niech spróbuje znów pokochać kogoś

D

jeszcze proście

Na strunach szyn

A              d                   A
To znaczy tak niewiele, prawie nic
A                 d                A
W półmroku jego twarz, monety błysk
cis           fis                      h
Tylko dotknięcie ciepłe rąk
               E                   A
Gdzieś w tunelu metra song
                   h7
Na twardej ławce kilka słów
              E
Jakaś ballada, jakiś blues…

 

A              d                      A
Czy może świat odmienić jeden gest
A                    d                       A
I czyjeś słowa dwa, co brzmią jak wiersz
cis             fis                  h
Powrotny bilet czytam dziś
            E                         A
Jak od ciebie niewysłany list
            h7
Może odnajdę właśnie tu
                  E
Miejsce na ziemi, mały punkt…

A                              E
Sens niemówionych słów,

A                                E
Dźwięk niezagranych nut,

h                               fis
Blask niezapalonych jeszcze lamp
              D          A
Nie mów nic, na strunach szyn

     h7                E
Orkiestra może grać.

 

A              d                      A

Szukałam zawsze Ciebie, dobrze wiem
A               d                A

Nie muszę dalej iść by znaleźć cel
cis          fis                    h

Nowe podróże, chociaż raz

         E                A

na plakacie moja twarz
                     h7

Mocno mnie przytul powiedz mi
                      E
Że chcesz na zawsze ze mną być

A              d                 A

To znaczy tak niewiele, tylko my
A                    d               A

Kto się obudzi z nas, czy ja, czy ty?
cis          fis                    h

Bo rzeczywistość była snem
            E                     A

Noc za nocą, dzień za dniem.
                     h7

Czy mam powiedzieć kocham Cię
                      E

Czy prosić zostań, nie zostawiaj mnie…

 

A                              E

Sens niemówionych słów,
A                                E

Dźwięk niezagranych nut,
h                               fis

Blask niezapalonych jeszcze lamp
              D          A

Nie mów nic, czy słyszysz mnie
     h7                E
W zamęcie wokół nas.

 

A                               E

Dźwięk niezagranych nut
A                              E

Sens nie wyznanych słów
h                                fis

Mrok, w tunel miłości ze mną wejdź
              D          A

Nie mów nic, na strunach szyn
     h7                E

Orkiestra może grać.

Pod Sztokfiszem

          A                   cis

Świat nabił nas w butelkę,
     D                 A

Za nasza poniewierkę,
     A               cis                h E7

Za pieski los i pieski, pieski wikt.
        A                        cis

Dziś dymią wszystkie czuby,
       D                  A

Dziś śpiewa cały kubryk:
E7                                     A      E

– Panieneczki, otwierajcie drzwi!

        A                   E7     A

“Pod Sztokfiszem” parę chwil!
                 A            E7            A

Brzuch jak beczka – w beczce gin.
A                              fis                     H7     E7

Nim na morze wypłyniemy, znów na morze,
     A                    cis

To jeszcze, miła, nalej mi,
     D                 A

Bo jutro będzie gorzej,
E7                                  A E

Jeśli się do jutra będzie żyć!

          A                   cis

Choć ciągle porty zmieniasz,
     D                       A

Jednaka wszędzie cena.
     A                  cis                      h E7

Gorzałki łyk jest droższy niż twój łeb!
        A                        cis

Masz długi w czarciej kasie,
       D                  A

Więc nalej, póki da się,
E7                                         A      E

Z pełną szklanką dolę swoją klep!

Szwagierka

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

 

h                           e

Miał Cię mój brat przez wiele lat,
A                       D/H7

Ale się całkiem wykończył,
e                                h

Chłop był na schwał, każdą by miał,
Fis7                            h

Gdyby się z Tobą nie złączył.

 

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

 

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

 

h e A D/H7 e h Fis7 h

La la la la la la laj la la…

h                  e

Szwagierka, szwagierka,
A                                      D/H7

Bawiłaś się ze mną jak w berka,
e                                 h

Drze mi dziś w piersi, rzęzi i gra,
Fis7                                     h

To szwagierka, szwagierka Maja.

 

h                           e

Teraz Cię mam, kończę się sam,
A                       D/H7

Nie wiem, czy dotrwam do lata,
e                                     h

Chłop byłem na schwał, każdą bym miał,
Fis7                            h

Gdybym posłuchał rad brata.

Na pocałunków dnie – IV

                a                          E7

Kucyków cwał, dziewczęcy gwar
                a                          E7

Jest o co walczyć – jest
                  a                  E7

Zaczynasz grać i zaraz pas
                 F        F7

To dobrej passy kres

               d            E
Egzamin masz już zdać
a              G          F

Z niepokonanych klęsk
            d                  E

I życia fikcję brać za fakt
F           G         a        E

Na pocałunków dnie

 

                       a                          E7
Czy brać czy pić, Znam każdy trick
                       a                          E7

Mieszkam na Boogie Street
                 a                          E7

A drżenie rąk to pierwszy znak
                 F                 F7

Że włada nami Mistrz
                  d            E
Wyjechać mogłem i
a                G             F

Dotrzymać słów lub nie
                      d                             E

Rzucasz to w dym by przetrwać dzień
F           G         a

Na pocałunków dnie

a                          E7

Zniewala seks, a morza brzeg
              a                          E7

Nieosiągalny jest
             a                       E7

Padlinożercy prą pod wiatr
                 F                 F7

Sam przekonałem się
              d             E
Nasze okręty toną wkrąg
a                G          F

Więc błogosławię je
                   d                          E

By sam jak wrak z honorem lec
F           G         a

Na pocałunków dnie

 

                       a                          E7
Znam każdy trick, czy brać czy pić,
                       a                          E7

Mieszkam na Boogie Street
                  a                     E7

Podarków nie wymienia nikt
             F                 F7

Nikt nie przyjmuje ich
                d                  E
Czasami gdy dogasa noc
a               G            F

Nędznicy schodzą się
              d                     E

Idziemy na spotkanie serc
F           G         a

Na pocałunków dnie

                       d                   E7
Lecz pachnie myśl o tobie bo
a                  G       F

Wszystko o tobie wiem
                   d                   E

Prócz tego co umknęło nam
F           G         a

Na pocałunków dnie

 

 

cis Gis7

cis Gis7

cis Gis7

A

fis Gis

cis H A

fis Gis

A H cis Gis

Koniaczek

a                               d

Facet w moim wieku już coś ma

G                              F          E

Facet w moim wieku już coś wie

a                             d

Jakieś mieszkanie, furę, psa

E

Poważny błąd nie wchodzi w grę

 

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Nie musi walczyć o coś wciąż

a                               d

Dojrzały kwiat – tylko go rwać

E

Nic to, że czyjś tam jestem mąż

 

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Co nie ma włosów – albo siwe

a                               d

Zna już kobiety, dobrze zna

E

Tak jak to tylko jest możliwe

 

a                d    E F     E

Koniaczek, lansik i dystansik

 

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Doceń, że możesz mieć go blisko

a                               d

Opowie co w swych widzi snach

E

A z oczu ci wyczyta wszystko

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Wie o czym marzy płeć przeciwna

a                               d

Dojrzały jest, ale nie wrak

E

Kochanie rwij mnie, nie bądź dziwna

 

a                d    E F     E

Koniaczek, lansik i dystansik

 

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Weźmie cię w piękny nocny rejs

a                               d

I wciągnie brzuch – ile się da

E

A twarz – klasyczna pokerface

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Wysłucha i otuli ręce

a                               d

Od tych gówniarzy więcej da

E

Kochana, tysiąckrotnie więcej!

 

a                d    E F     E

Koniaczek, lansik i dystansik

 

a                               d

Po prostu facet taki jak ja

G                              F          E

Kupi ci broszkę i korale

a                               d

Śpiesz się kochana żeby mnie rwać

E

Bo ja już bliżej mam niż dalej

a                               d

Powiedzmy facet taki jak ja

G                              F          E

Powiedzie cię cudowna drogą

a                               d

Wszak pisał z Czarnolasu Jan

E

Że im kot starszy – twardszy ogon

 

a                d    E F     E

Koniaczek, lansik i dystansik

 

a                               d

No i faceta takiego jak ja

G                              F          E

Do domu ciągnie jakaś siła

a                               d

Ech, żeby żona nie była zła

E

By się broń Boże nie złościła

 

a                               d

Jak było – spyta – a nudnawo

G                              F          E

Był Piotrek, Krzysiek, mój robaczku

a                               d

Posiedzieliśmy, wypiłem kawę

E

Łyk koniaczku

 

a                               d

Wiesz, muszę jutro rano wstać

G                              F          E

Położę już się mój okruszku

a                               d

Dojrzały kwiat – tylko go rwać

E

Ceni swą kołdrę i poduszkę

 

a                d    E F     E

I koniaczek,

Tyle mi zostało

D                                          A
Tyle mi zostało, co mi nakapało
A                                               D
Jak przyjdzie milicja, będzie prohibicja


D
Siedzę w swoim domu, w kącie,
                           A
w przytulnych walonkach
Jeszcze wczoraj było ciepło,
                        D
grzało choć od Słonka
                                    D7                G
Dzisiaj coś im nawaliło i się prąd wyłączył
                    D                      A                 D      A
Tylko zacier jest na chodzie i z rurki się sączy

D                                                                A
Wody wczoraj mi naciekło prawie pół miednicy
                                                      D
Dzisiaj łup! I wywaliło rury w kamienicy!
                                             D7                   G
Tych żeberek, co pod oknem, ogrzać już nie sposób!
                  D                    A                        D      A
Gdyby one były z mięsa, miałbym chociaż rosół

D                                                                A
Teraz z kranów mi nie leci, w łazience mi cuchnie
                                                                     D
Gaz bezwonny, to nie włączam, bo a nóż wybuchnie…
                                              D7              G
W kuchni mrozi się lodówka, ale też zewnętrznie
                    D                    A               D          A
Pralka tylko wtedy chodzi, kiedy piorę ręcznie

D                                                       A
Telewizor wyłączyłem, świecił za niebiesko
                                                                     D
Bo samogon, gdy wypędzę, to chowam w kineskop
                                              D7              G
Zresztą może bym i włączył, ale nie ma prądu
                    D                    A                  D         A
Tylko zacier jest na chodzie i dowód do wglądu


D                                                            A
I tak jest każdego roku, kiedy przyjdzie zima
e                        A                                       D
Myślę: przyjdzie jeszcze jedna i blok nie wytrzyma!
D                                D7                 G
Póki co by ta następna nie dała we znaki
G                 D          A                     D
Kupię drugi telewizor, by mieć dwa baniaki!   

Piłem w Spale, spałem w Pile

h

Idą sobie polną drogą tacy, którzy dużo mogą.

                                  Fis

Trąbka im do marszu gra.

Dyrektory i prezesy, łase toto na sukcesy,

                      h

a tymczasem ja:

 

h

Piłem w Spale, spałem w Pile i to jak na razie tyle!

Fis

Heeej, o hej… Znak szczególny mam na ciele, wytatuowany jeleń!

h

Heeej, łoo heej! On ma rogi gdzie ja mięśnie, jak ja schudnę, to on wklęśnie!

Fis

Heeej, o hej… Piłem w Spale, spałem w Pile, i to jak na razie tyle!

h

Heeej, łoo heej.

h

Na co mnie tam do cholery, te zaszczyty, te ordery,

                  Fis

rauty, gale itp.

Mnie do szczęścia nie potrzeba ani igrzysk, ani chleba.

                      h

Ważne tylko, że:

 

h

Piłem w Spale, spałem w Pile i to jak na razie tyle!

Fis

Heeej, o hej… Znak szczególny mam na ciele, wytatuowany jeleń!

h

Heeej, łoo heej! On ma rogi gdzie ja mięśnie, jak ja schudnę, to on wklęśnie!

Fis

Heeej, o hej… Piłem w Spale, spałem w Pile, i to jak na razie tyle!

h

Heeej, łoo heej.

h

A najgorsi to są młodzi, świat przez młodych na psy schodzi,

                                     Fis

żadnych marzeń, tylko pic.

Syn studiuje medycynę, martwię się tym moim synem.

                     h

Nie osiągnął nic…

 

h

Nie pił w Spale, nie spał w Pile, życia już zmarnował tyle!

Fis

Heeej, o hej… Dobrze że choć na kolanie ma tatuowaną łanię!

h

Heeej, łoo heej! Jak przykucnie to jest hiena, jednak coś zostaje w genach.

Fis

Heeej, o hej… W czasie studiów jego matka hienę miała na łopatkach.

h

Heeej, łoo heej! łoo heej! łoo heej.

Nie liczę godzin i lat – IV

G

Wschodami gwiazd i zachodami,
e

Odmierzam czas liści kolorami
     a7                   D7                 G 

Odmierzam czas nie używając dat
G

Czekaniem na niespodziewane,
e

Straconych szans rozpamiętywaniem
     a7                   D7                 G 

Odmierzam czas nie używając dat

 

e            a7               e            a7

Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
         G                                       A7                                 D C (h a H7)

Bliżej gwiazd, bliżej dna jestem wciąż taki sam, wciąż ten sam
e            a7               e            a7

Nie liczę godzin i lat, to życie mija nie ja
         G                                       A7                                 D C (h a H7)

Z kilku dni w morzu dat własny swój znaczę ślad własny ślad

G

Zużytych słów przesypywaniem,
e

Gubieniem dróg i odnajdywaniem
     a7                   D7                 G 

Odmierzam czas, nie używając dat
G

Bez godzin i bez kalendarzy,
e

Długością dni i zmiennością zdarzeń
     a7                   D7                 G 

Odmierzam czas, nie używając dat

Bieszczadzkie Anioły

a
Anioły są takie ciche
G
zwłaszcza te w Bieszczadach
a
gdy spotkasz takiego w górach
e
wiele z nim nie pogadasz
C                              G
Najwyżej na ucho ci powie
C                                F
gdy będzie w dobrym humorze
C                           G
że skrzydła nosi w plecaku
a                e         a
nawet przy dobrej pogodzie


a
Anioły są całe zielone
G
zwłaszcza te w Bieszczadach
a
łatwo w trawie się kryją
e
i w opuszczonych sadach
C                       G
W zielone grają ukradkiem
C                         F
nawet karty mają zielone
C                           G
zielone mają pojęcie
a                e         a
a nawet zielony kielonek

C        G                                             a
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
C                             G           a
dużo w was radości i dobrej pogody
C                     G                   a
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
C                             G           a
gdy skrzydłem cię dotkną już jesteś ich bratem



Anioły są całkiem samotne
G
zwłaszcza te w Bieszczadach

w kapliczkach zimą drzemią
e
choć może im nie wypada
C                              G 
Czasem taki anioł samotny
C                                F 
zapomni dokąd ma lecieć
C                 G 
i wtedy całe Bieszczady
a       e         a 
mają szaloną uciechę

C        G                                             a
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
C                             G           a
dużo w was radości i dobrej pogody
C                     G                   a
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
C                                      G                  a
gdy skrzydłem cię tronca już jesteś ich bratem



Anioły są wiecznie ulotne
G
zwłaszcza te w Bieszczadach

nas też czasami nosi
e
po ich anielskich śladach
C                              G 
One nam przyzwalają
C                                F 
i skrzydłem wskazują drogę
C                           G 
i wtedy w nas się zapala
a                e         a 
wieczny bieszczadzki ogień


C        G                                             a
Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły
C                             G           a
dużo w was radości i dobrej pogody
C                     G                   a
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie
C                             G           a
gdy skrzydłem cię musna już jesteś ich bratem

Czas rozpalić piec

a                             e

Mrok, jak kosmaty pies.
                        g

Patrz wrzesień już,
                      d

czas rozpalić piec.
d7                                     a

Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się.
                          F                     E                      

Miałeś przecież być? Autobus twój szedł.

Wiem jest już późno.
a                               e

Wróć w lampy ciepły krąg.
               g

Do szafy płaszcz.
                             d

Jabłkami pachnie dom.
d7                                       a

Przemoczony poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz.
          F                     E                  a    

Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy.
                 d                   C               a 

Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony szal.
F                                    E

Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać.
a                         e

Zbyt mało ciebie mam.
                        F     E    a

Kilka mądrych zdań, to wszystko.

a                             e

Mrok, jak kosmaty pies.
                        g

Patrz wrzesień już,
                      d

Dziwno huczy piec.
d7                                           a

Posmutniało w ogrodzie, coż postarzało nagle się.
           F                                    E                      

Małem przecież być? Autobus mój szedł.

Tak, jest już późno.
a                             e

Tam, lampy ciepły krąg.
                   g

Znów twoja twarz
                             d

Jabłkami pachnie dom.
              d7                               a

Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
          F          E                            a    

Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
                 d                   C                        a 

Dla ciebie dziś kupiłem tych chryzantem pęk
F                                    E

A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr. A miałem zerwać.
a                         e

Tak mało ze mnie masz,

                  F     E    a

zatroskana twarz… Przepraszam cię

F E a

 

Hmm, Ty mnie przepraszasz?
Tak, przepraszam
Hmm, poeto
Hmm, już tyle lat się znamy
Ciągle coś nie tak
Ach wiesz, warto było czekać, mam to samo
Nie wiele osób umie powiedzieć tak ładnie przepraszam
Mhm

Na całość

        C     F                    C

Piąta rano zabawa skończona

f                                  C               G

różowieje już niebo na wschodzie

(F)     C          F                     C

jakim słowem przywita mnie żona

             f                                C               G

bardziej święta niż proboszcz dobrodziej

          F                            C

głowa ciężka leciutkie kieszenie

d                                 G

i w łazience unika się lustra

C                         F           C

bo najtrudniej z obitym sumieniem

F           C     G                    C      G

razem z sobą doczekać do jutra

 

    C     G                             C

A jutro znów pójdziemy na całość

        C                                         G

za to wszystko co się dawno nie udało

     d                                                  G

za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały

     d                                                G

za marzenia które w chmurach się rozwiały

    d                                      G                 C     G

za kolegów których jeszcze paru nam zostało

C         G                             C

a jutro znów pójdziemy na całość

            C                                 G

miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą

           d                                        G

bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć

            d                                    G

na dwa glosy nagle śpiewać no ulicy

               d                            G                  C     G C

że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało

 

 

       C     F                 C

Tak mijają miesiące i kraje

          f                       C         G

coraz mądrzej gadają dokoła

        C         F            C

a my starym złączeni zwyczajem

          f                               C         G

nasze wojny toczymy przy stołach

            F                             C

a nad ranem gdy boje skończone

           d                             G  

wstaje słońce jak zwykle z ochotą

            C          F            C

w błogi spokój otulą nas żony

F    C     G                 C             G

i pozwolą zwyczajnie odpocząć

    C     G                             C

Bo jutro znów pójdziemy na całość

        C                                         G

za to wszystko co się dawno nie udało

     d                                                  G

za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały

     d                                                G

za marzenia które w chmurach się rozwiały

    d                                      G                 C     G

za kolegów których jeszcze paru nam zostało

  C       G                             C

a jutro znów pójdziemy na całość

            C                                 G

miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą

           d                                        G

bo kto widział żeby z nocą się nie liczyć

            d                                    G

na dwa glosy nagle śpiewać no ulicy

               d                            G                  C     G C

że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało

Ragazza da Napoli

C                      a       C                a
Ragazzo da Napoli zajechał mirafiori
C                    A7              d  G
Na sam trotuar wjechał kołami
d                        G             d                   G  
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła
d               G                C  G  
Więc pomyślałaś o nim bel ami


C                        a              C                   a
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył
C                     A7                  d  G
Za dziesięć centów torba w Pewexie
d                    G             d                G
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel
d                    G                   C  C7
I nie musiałaś zameldować i się


F                          G                  C    C7
Ty z nim poszłaś w ciemno damo bez matury
F                  G                C    C7
Koza ma prezencję lepszą niźli ty
F                  G                      C    C7
Czemu smętną minę masz i wzrok ponury
d                    G                      C
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi !

C                      a       C                a
On miał w kieszeni paszport, sprawdziłaś, a więc znasz to
C                    A7              d  G
Lecz on nie sprawdził, ile ty masz lat
d                        G             d                   G  
On mówił bella blonda, a popatrz, jak wyglądasz
d               G                C  G
Te włosy masz jak len, co w błoto wpadł


C                      a       C                a
Jak w oczy spojrzysz teraz swojego prezentera
C                    A7              d  G
Co dyskotekę robi i ma styl
d                        G             d                   G  
Straciłaś fatyganta – chciał kupić ci Trabanta
d               G                C  G  
Czy warto było za tych parę chwil?


F                          G                  C    C7
Twój ragazzo Forda Capri Ci nie kupi
F                  G                C    C7
Buona notte pewnie też nie powie ci
F                  G                      C    C7
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi
d                    G                      C     
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!

C                      a       C                a
Poznałaś Europę, więc nie mów do mnie kotek
C                    A7              d  G
Ja nie wiem co Volksvagen, a co Ford
d                        G             d                   G  
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty
d               G                C  G  
I przestań mnie nazywać “my sweet lord”


F                          G                  C    C7
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti
F                  G                C    C7
Inny wszak niż ja Romeo ci się śni
F                  G                      C    C7
W żadnym calu nie wyglądam jak spaghetti
d                    G                      C     
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!


F                          G                  C    C7
Gdy ci pizzę stawiał rzekł “prego mangiore”
F                  G                C    C7
To pamiętać będziesz po kres swoich dni
F                  G                      C    C7
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem
d                    G                      C
Ciao, bambino, spadaj mała, tam są drzwi!

Skip to content