Toast nasz współczesny

C         d       G             C
To jest toast za nasze zdrowie
d             G             C
za ajenta sklep, za rogiem
F               G                 C
za spokój zmęczonych powiek
d                   G        C
którego nam dzisiaj brak

C         d         G           C
To jest toast za wielką rzekę
d                               G      C
w którą wchodzisz by być człowiekiem
F           G        C
za kraje nasze dalekie
d                  G        C
których nam dzisiaj brak

C         d       G             C
To jest toast za nasze żony
d                G    C
za poetów i za uczonych
F        G        C
za raj dawno stracony
d                   G        C
którego nam dzisiaj brak

C         d            G        C
To jest toast za nasze dzieci
d                 G           C
i za księżyc który im świeci
F            G               C
kiedy w wieczornej zamieci
d       G            C
idą z nami pod wiatr

Będziesz moją Panią…

      C             G            C           G7   C               G        C     G7

Będziesz \ zbierać \ kwiaty \      \ będziesz \ się uś\mie\chać

      C             G          C        G7   C              G              C       C7

będziesz \ liczyć \ gwiaz\dy  \ będziesz \ na mnie \ cze \kać

      F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

       d                    C                          d                        a

Będą ci grały \ skrzypce lipowe \ będą śpiewały \ jarzębinowe \

       C           a           d                  a      G

drzewa, \ liście, \ ptaki wszyst\kie  \   \

 

      C        G         C              G7 C        G      C    G7

Będę \ z tobą \ tańczyć \    \bajki  \ opo\wia\dać  \

      C         G       C         G7    C             G           C      C7

słońce  \ z po\marań\czy  \ w twoje \ dłonie \ skła\dać

      F    a                 G                       a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

      F    a            G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

        d                     C                           d                         a

Będą ci grały \ nocą sierpniową \ wiatry strojone \ barwą  i słońcem  \

        C               a               d                    a     G

będą  śpie\wały, śpie\wały bez koń\ca  \   \

 

         C            G         C         G7  C          G         C    G7

Będziesz \ miała \ imię \    \ jak wio\senna \ buza  \

         C            G           C    G7     C         G          C   C7

będziesz \ miała  \ mi\łość  \ jak je\sienna \ ró\ża

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

 

         F    a                G                        a    C

I ty \ właśnie ty \ będziesz moją \ da\mą  \

         F   a             G7                      a             

i ty \ tylko ty \ będziesz moją \ panią  \

Niepewność – I (II)

C                            F                     C

Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę
C                            F             C

Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę
C

Jednakże, gdy cię długo nie oglądam
D

Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam
G

I tęskniąc sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

 

C                           F                   C

Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale
C                         F                      C

Abym przed tobą szedł wylewać żale
C

Idąc bez celu, nie pilnując drogi
D

Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi
G

I wchodząc sobie zadaję pytanie
E                            a              e     D

Co mnie tu wiodło, przyjaźń – czy kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

C

Gdy z oczu znikniesz nie mogę ni razu
F

W myśli twojego odnowić obrazu
C

Jednakże nieraz czuję mimo chęci
D

Że on jest zawsze blisko mej pamięci
G

I znowu sobie zadaję pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…
C                           F                     C

Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił
C                                 F                 C

Po twą spokojność do piekieł bym wstąpił
C

Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu moim
D

Bym był dla Ciebie zdrowiem i pokojem
G

I znowu sobie powtarzam pytanie
E                               a        e    D

Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie

 

C G C F C

Daba daba…

Dni, których nie znamy – II

a                C G              C

Tyle było dni do utraty sił

 d                  A C                   G    

Do utraty tchu, tyle było chwil

 a                    C   G                              C    

Gdy żałujesz tych z których nie masz nic

 d                      A  C                    G     

Jedno warto znać, jedno tylko wiedz

 

d                   F            G    

Że ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

a                     C      G                     C

Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad

d                  A      C                 G

Zgubił nagle sens i w złe kręgi wpadł

a                     C       G                   C

Choć majątek prysł, on nie stoczył się

d                     A               C                     G

Wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie, że

 

d                   F            G    

Że ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

 

a                     e       C                       G       

Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy

a                       e         C                      G    

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych

d                     A       C              G 

Jak oddzielić nagle serce od rozumu

a                  e       C                         G   

Jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu

d            F            G    

Bo ważne są tylko te dni

E7                a  E7

Których jeszcze nie znamy

    d                F              G   

Ważnych jest kilka tych chwil

                  E7         a  E7

Tych na które czekamy

 

a                     e                                  C     G       

Jak rozpoznać ludzi których już nie znamy

a                       e         C                      G    

Jak pozbierać myśli z tych nie poskładanych

d                     A       C              G 

Jak odnaleźć nagle radość i nadzieję

a                  e       C                         G   

Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele

 

d            F            G     

Bo ważne są tylko te dni…

O Ela

C                        e
Byłaś naprawdę fajną dziewczyną
C7                        a
I było nam razem naprawdę milo
d                                    F
Lecz tamten to chłopak był bombowy
d                                     F              G
Bo trafiał w dziesiątkę w strzelnicy sportowej

 

C                               e
Gdy rękę trzymałem na twoim kolanie
C7                         a
To miałem o tobie wysokie mniemanie
d                                         F
Lecz kiedy z nim w bramie piłaś wino
d                                 F          G
Cos we mnie drgnęło cos się zmieniło.

 

F       G         C             a
O, Ela straciłaś przyjaciela
F                               G
Musisz się wreszcie nauczyć
C                               a
Ze miłości nie wolno odrzucić
F                    G         C
Ze miłości nie wolno odrzucić

C                            e
Pytałem, błagałem, ty nic nie mówiłaś
C7                              a
Nie Byłaś juz dla mnie taka miła
d                      F
Patrzyłaś tylko z niewinna miną
d                           F           G
I zrozumiałem, ze cos się skończyło

 

C                                    e
Az wreszcie poszedłem po rozum do głowy
C7                        a
Kupiłem na targu nóż sprężynowy
d                             F
Po tamtym zostało tylko wspomnienie
d                        F                G
Czarne lakierki, co jeszcze nie wiem.

 

F       G         C             a
O, Ela straciłaś przyjaciela
F                               G
Musisz się wreszcie nauczyć
C                               a
Że miłości nie wolno odrzucić
F                    G         C
Ze miłości nie wolno odrzucić

W żółtych płomieniach liści – II

G                 e               a      G             e             H7 E7

W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie

a             G              C      a       F                C            E7 a

Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają

a           G                  C a      F                G                 a G7

Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają

 

C                              C7    F          e                    d7

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka

B                   E7             a        F             D7                 G G7

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka

C                              C7      F                 e                d7

I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz

 

G                 e               a      G             e             H7 E7

Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy

a             G              C      a       F                C            E7 a

Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Dziś jeszcze gęsi kroczą dumnie w ostatnim sennym kontredansie

a           G                  C a      F                G                 a G7

Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się

C                              C7    F          e                    d7

I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie

B                   E7             a        F             D7                 G G7

I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie

C                              C7      F                 e                d7

I ja witałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja witałam nieraz kogo, i ja witałam nieraz

 

G                 e               a      G             e             H7 E7

Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore

a             G              C      a       F                C            E7 a

A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore

G                     e                 a          G        e            H7 E7

Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze

a           G                  C a      F                G                 a G7

Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę

 

C                              C7    F          e                    d7

I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka

B                   E7             a        F             D7                 G G7

Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka

C                              C7      F                 e                d7

I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą

B        E7                  a       F              G7   a

I ja żegnałam nieraz kogo, i ja żegnałam nieraz

Czas jak rzeka – II

e                             D                  G

Gdzie modra rzeka niesie wody swe,
e                          D                          G

tam słońca blask ujrzałem pierwszy raz,
e                             D                  G

nad brzegiem jej spędziłem tyle chwil,
C                                      D7

że dziś bez rzeki smutno mi,
e                            h

tam każdy dzień to skarb
C            D7      G

dziś mój jedyny skarb.

a                    D              G       e

Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
a               D7                        G

unosząc w przeszłość tamte dni,
a                    D              G       e

Choć czas jak rzeka jak rzeka płynie,
a               D7                        G

unosząc w przeszłość tamte dni,

e                             D                  G

Do dni dzieciństwa wraca moja myśl,
e                             D                  G

w marzeniach moich żyje rzeka ta,
e                             D                  G

tak bardzo chciałbym być nad brzegiem jej
C                                      D7

więc niech wspomnienie dalej trwa
e                            h

tam każdy dzień to skarb
C            D7      G

dziś mój jedyny skarb.

Kochać – I

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – to nie pytać o nic

F F                  C         a

Bo miłość jest niepokojem

             F      G                 C          G

Nie zna dnia, który da się powtórzyć

 

C                                                G

Nagle świat się mieści w twoich oczach

      F                    C        G

Już nie wiem, czy ciebie znam

F        G               C            a

Chwile, kolorowe przeźrocza

F                      G                C G

Więdną, szybko zmienia je czas

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – tylko to więcej nic

F F                  C         a

W tym słowie jest kolor nieba

             F      G                 C          G

Ale także rdzawy pył gorzkich dni

 

C                                                G

Jeszcze obok ciebie moje ramię

      F                    C        G

A jednak szukamy się

F        G               C            a

Może nie pójdziemy już razem

F                      G                C G

Słowa z wolna tracą swój sens

C          G                  C               G

Kochać – jak to łatwo powiedzieć

C           G                    C C7

Kochać – to nie pytać o nic

F F                  C         a

Bo miłość jest niewiadomą

             F      G                 C          G

Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi

Brzydcy

G                                C

Brzydka ona, brzydki on

G                              C

Mała stacja, kiepski bar

a7     D7             h7      e7

A oni przytuleni, jakoś niezwykle tak

a7           D7             h7        e7

Jakby się miał utlenić nagle świat

a7         D7

I gdzieś w jeziorach źrenic

h7             e7

światła na tysiąc par

D

W czterech słońcach żar

G                                   C

Gdzieś tu chyba zakpił los

G                                  C

Ona brzydka, brzydki on

a7       D7                 h7                 e7

A taka ładna miłość, aż nierealna wręcz

a7            D7              h7      e7

Tak jakby ich spowiła tęcza tęcz

a7                D7

I wszechobecna siła

h7               e7

Tknęła najczystszy ton

D

Tkliwy serca dzwon  

                             G

Nie mów do mnie często zbyt

D                              C

“Wyglądasz dziś jak nikt”

                                       G

Jakoś nie bawi mnie już wcale

D                  C

Ten banalny sznyt

a7             D7

Ja ci odpowiem szczerze

h7              e7     

Uprzejmie wierzę,

        D

lecz nie w tym rzecz

 

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on  (A taka ładna miłość)

G                              C

Mała stacja, kiepski bar

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on  (A taka ładna miłość)

G                                 C

Brzydka ona, brzydki on

                      G

To nie w tym rzecz

Windą do nieba – I

         C                    a                         G

Mój piękny panie raz zobaczony w technicolorze
 F                        G      C

Piszę do pana ostatni list
  G                                  a                     F

Już mi lusterko z tym pana zdjęciem też nie pomoże
  C                            G     F

Pora mi dzisiaj do ślubu iść

         C                    a                         G

Mój piękny panie ja go nie kocham, taka jest prawda
F                        G      C

Pan główną rolę gra w każdym śnie
  G                                  a                     F

Ale dziewczyna przez świat nie może iść całkiem sama
  C                            G     F

Życie jest życiem pan przecież wie

 

       F        G                         C       a

Już mi niosą suknię z welonem
           F        G                            C    a

Już Cyganie czekają z muzyką
           F          G                       C       a

Koń do taktu zamiata ogonem
                       F                e          a               

Mendelsonem stukają kopyta

F          G                             C       a
Jeszcze ryżem sypną na szczęście
            F       G                                 C      a

Gości tłum coś fałszywie odśpiewa
            F        G                             C    a

Złoty krążek mi wcisną na rękę
                   F                e             a

I powiozą mnie windą do nieba
                   F                e             a

I powiozą mnie windą do nieba

                  F                G            C     G

I powiozą mnie windą do nieba

 

C                    a                         G

Mój piękny panie z tego wszystkiego nie mogłam zasnąć
F                        G      C

Więc nie mógł mi się pan przyśnić dziś
  G                                  a                     F

I tak odchodzę bez pożegnania jakby znienacka
  C                            G     F

Ktoś między nami zatrzasnął drzwi

Chodź pomaluj mój świat – I

C  d  a   /x2

 

   a                                  d              

Piszesz mi w liście, że kiedy pada,

                  G                            a

Kiedy nasturcje na deszczu mokną,

   C                                  G

Siadasz przy stole, wyjmujesz farby

d                  E              a

I kolorowe otwierasz okno.

 

   a                                  d              

Kwiaty i drzewa są takie szare,

                  G                            a

Barwę popiołu przybrały nieba,

   C                                  G

W ciszy tak smutno szepce zegarek

d                  E              a

O czasie co mi go nie potrzeba.

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

 

     a                        d              

Za siódmą górą, za siódmą rzeką

        G                                a

Moje sny zmieniasz na pejzaże,

   C                                G

Niebem się wlecze wyblakłe słońce,

d                         E              a

Oświetla ludzkie wyblakłe twarze.

 

                     C                              d

Ref.  Więc chodź, pomaluj mój świat

                 F                  C

Na żółto i na niebiesko,

            C                        d

Niech na niebie stanie tęcza

                    F                  G

Malowana twoją kredką.

                      C                          d

Więc chodź, pomaluj mi życie,

                        F                         C

Niech świat mój się zarumieni,

            C                           d

Niech mi zalśni w pełnym słońcu

                  F               G       

Kolorami całej ziemi.

Niebo do wynajęcia

d7 a7…


        d7
Na tablicy ogłoszeń pod hasłem lokale
Przeczytałem przedwczoraj ogłoszenie ciekawe
g7
Na tablicy ogłoszeń fioletowym flamastrem
d7
Ktoś nabazgrał słów kilka
Dziwna była ich treść:


C        a7         d7
Niebo do wynajęcia
C        a7                   d7
Niebo z widokiem na raj
C                                             a7                   d7
Tam gdzie spokój jest święty. No i święci są pańscy
                C                       a7                    d7
Szklanką ciepłej herbaty. Poczęstuje Cię Pan

         d7
Pomyślałem “to świetnie” takie niebo na ziemi
Grzechów nikt nie przelicza, nikt nie szpera w szufladzie
         g7
Pomyślałem “to świetnie” i spojrzałem na adres
                    d7
Lecz deszcz rozmył litery i już nie wiem gdzie jest


C        a7         d7
Niebo do wynajęcia
C        a7                   d7
Niebo z widokiem na raj
                  C                           a7                   d7
Tam gdzie spokój jest święty. No i święci są pańscy
                C                       a7                    d7
Szklanką ciepłej herbaty. Poczęstuje Cię Pan

       d7
Gdy wróciłem do domu gdzie się błękit z betonem
Splata w Babel wysoki sięgający do chmur
        g7
Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem
             d7
Myśląc “nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam”


C        a7         d7
Niebo do wynajęcia
C        a7                   d7
Niebo z widokiem na raj
C                                             a7                   d7
Tam gdzie spokój jest święty. No i święci są pańscy
                C                       a7                    d7
Szklanką ciepłej herbaty. Poczęstuje Cię Pan

Niewiele ci mogę dać

  C                              a                       C

Sto gorących słów, gdy na dworze mróz
   d                  F     C            F 

Niewyspaną noc, jeden koc
  C                        a              C

Solo moich ust, gitarowy blues
d                    F        C    C F C

Kilka dróg na skrót, parę stów…

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

C                              a                       C

Osiem znanych nut, McCartney’a but
   d                  F     C            F 

Kilka niezłych płyt, jeden kicz
  C                             a                    C

Siedem chudych lat, talię zgranych kart
d                  F       C       C F C

Południowy głód, kurz i brud

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

  C                              a                       C

Nadgryziony wdzięk, pustej szklanki brzęk
   d                  F     C            F 

Niespełniony sen, itp.
  C                        a                 C

Podzielony świat, myśli warte krat
d                F              C   C F C

Zaleczony lęk, weź co chcesz

 

                  F

Nie mogę Ci wiele dać
                   d                    G

Nie mogę ci wiele dać
                C                     C7

Bo sam niewiele mam
                 F

Nie mogę dać wiele Ci
                 d                       G

Nie mogę dać wiele Ci
             C         F C

Przykro mi

Kołysanka

C                        a
Już nie mów nic, daj nocy sen,
d                              G
Milczeniem śpiewaj kołysanki,
     C                 a
Spokojną falą, falą pieść,
d                                   G
Bo słów ci przecież nie wystarczy,
E7               a
nie wystarczy słów


                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

      C                        a
Już nie mów nic, daj usnąć już,
d                              G
Los światła swoje też pogasił
     C                 a
I tylko księżyc blaski wzniósł,
d                               G
Aby z wysoka uśpić wanty,
     E7          a
aby wanty uśpić


                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

      C                        a
Już nie mów nic, ty stary wiesz,
d                                         G
Że sen zbyt długo trwał nie będzie,
     C                 a
A droga, którą trzeba przejść,
d                                           G
Przez najtrudniejsze ścieżki wiedzie.
E7                a
Najtrudniejsze ścieżki.


                                  F
By morzu podarować wiersz,
                                   G
By morzu podarować wiersz,
                        C
Ostatni wiersz, ostatni…
F                                 d
Bo to jest nasz ostatni rejs,
                                    E7
Bo to jest nasz ostatni rejs,
a         G
Ostatni…

Łódki – II

a d E7 a

a                       d 

Siedzi w niebie siwy anioł,
E7                a

ostry ma scyzoryk
a               d

I tak sobie w ciszy struga,
G                   C

struga łódki z kory.
d

I sam nie pamięta
d            a

ile to już lat
a                 d

wystrugane z kory łódki
E7                  a

puszcza anioł w świat.

a                       d 

W łódce miejsca nie za wiele,
E7                a

ot, dla jednej duszy,
a                  d

co ją z ziemi do anioła
G                       C

łódka przewieźć musi.
d

Lecz gdy miłość wielka
d                     a

trudno rozstać się,
a                     d

w jednej łódce hen do nieba
E7                  a

płyną dusze dwie.

a                  d 

I nam może też już anioł
E7                a

takie łódki struga.
a                  d

Gdy je puści niech ich droga
G                   C

do nas będzie długa.
d

I niech błądzą w chmurach
d                   a

cieszy każdy dzień,
a                   d

nim z błękitu spłynie ku nam
E7                  a

małej łódki cień.

Wiesiek idzie – II

a                     D7                   a      D7

Raz staruszka błądzącego w lesie

a                 D7              E7

Ujrzał lisek przywiędły i blady

a                     D7                   a      D7

I pomyślał – znowu idzie Wiesiek

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, nie ma na to rady

 

F     G             C          a

I podreptał do nory po ścieżce

F         G        C                   a

I oznajmił stanąwszy przed chatą

F         G        C            a

Swojej żonie, lisicy Agnieszce

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, nie ma na to rady

a                     D7                   a      D7

Zaś lisica zmartwiła się szczerze

a                 D7              E7

I machnęła łapkami obiema

a                     D7                   a      D7

Matko Boska, bądź ostrożny, Jerzy

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek idzie, rady na to nie ma

 

F     G             C          a

Może przybyć już dziś albo jutro

F     G             C          a

Lub pojutrze, a może za tydzień

F     G             C          a

Może nieźle przetrzepać nam futro

F                   e                     a       D7 a D7

Nie ma rady, Wiesiek, Wiesiek idzie

a                     D7                   a      D7

A był sierpień, pogoda prześliczna

a                 D7              E7

I tętniło życie w zagajnikach

a                     D7                   a      D7

Oprócz lisów nikt chyba nie myślał

F                   e                     a       D7 a D7

O nadejściu Wieśka kłusownika

 

F     G             C          a

Ale cóż, one żyły dość długo

F     G             C          a

Łby na karkach miały nie od parady

F     G             C          a

I wiedziały, że prędzej czy później

F                   e                     a       D7 a D7

Wiesiek przyjdzie, nie ma na to rady

Ona i ja (Nie wiem czy to miłość)

Była jedna piękna noc,
        e

Taki mały flirt w blasku gwiazd,
          F f

Ona i ja…
C               G

Niby nic, a jednak mi żal.

Wszędzie razem, wszystkie dni,
            e

Wieczorami szampan i lód,
          F f

Ona i ja…
C               G

Kilka chwil zamkniętych na klucz.

 

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F           f

A może to miłość, Miłość drwi,
C               G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej,
                 F        f

A może to miłość,
C               G

Rozterka dwojga serc.

Obiecała przysłać list,
e

Wciąż go szukam w skrzynce na drzwiach,
         F f

Ona i ja,
C                  G

Takie coś co zdarza się raz.
C                        C

Głupio wyszło w tamtym dniu,
e                                         e

Chciałem więcej niż mogła dać,
         F f

Ona i ja,
C                      G

Krótkie cześć i szukam jej w snach.

 

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                     G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                 G

Chyba tak i trudno z tym żyć.

Sam nie wiem co to było,
e

Kilka fajnych dni,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                    G

Chyba tak, bo chciałem z nią być.

Tak dziwnie się skończyło
e

Nawet nie znam jej,
                 F          f

A może to miłość, miłość drwi,
C                G

Chyba tak i trudno z tym żyć.

Tak dziwnie się skończyło,
e

Nawet nie znam jej.
                 F          f                         C     G

A może to miłość, rozterka dwojga serc.

Tylko ty i ja

d                       G                      C                          A

Wystarczy tylko zamknąć drzwi wyrzucić zbędny klucz,

d                      G            C                          A

puścić muzykę głośniej i zapomnieć o tym głupim świecie,

d                       G           C                A

a potem gdy już tylko ty i kiedy tylko ja

d                       G               C        G         C

będziemy mogli razem być aż do białego dnia.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

d                       G                      C                          A

Za oknem już szarzeje świt, porannej kawy smak.

d                       G                      C                          A

W radiu podano ” właśnie dziś ktoś obrabował bank”,

d                       G                      C                          A

lecz moim bankiem jesteś ty, a twoim jestem ja,

d                       G               C        G         C

prędzej skradnijmy z siebie więc ile się tylko da.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

d                            G                C                      A

Szczęście niestety kończy się i mija weekend nasz.

d                           G                      C                          A

Trzeba zwyczajny zacząć dzień, przeczekać aż się znowu zdarzy

d                         G            C                          A

taki jak ten sobotni dzień, inny niż wszystkie dni,

d                       G               C        G                C

kiedy spotkamy znowu się i znów zamkniemy drzwi.

 

C     G      C      F       C           G          C

Raz, dwa, trzy, pięć – mocniej obejmij mnie

C     G      C         F       C                 G          C

trzy, pięć, sześć, dwa – kochaj mnie jeszcze raz.

Nie płacz Ewka

A fis E E /x2

 

A                                       fis              E

Nie płacz, Ewka, bo tu miejsca brak na twe babskie łzy,

A                              fis          E

Po ulicy „Miłość” hula wiatr wśród rozbitych szyb.

A                                fis              E

Patrz, poeci śliczni prawdy sens roztrwonili w grach,

A                                        fis      E

W półlitrówkach pustych S.O.S. wysyłają w świat.

 

                         h            D                               A            E             fis

Ref.  Żegnam was, już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw.

                 E                  D                                A

Idę sam właśnie tam, gdzie czekają mnie.

                                           h          D                                 A          E             fis  

Tam przyjaciół kilku mam od lat, dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram.

                       E                   D                            A    (A fis E) x2

Jeszcze raz żegnam was, nie spotkamy się.

 

A                            fis         E

Proza życia to przyjaźni kat, pęka cienka nić.

A                          fis            E

Telewizor, meble, mały fiat – oto marzeń szczyt.

A                          fis                   E

Hej, prorocy moi z gniewnych lat, obrastacie w tłuszcz,

A                                      fis                 E

Już was w swoje szpony dopadł szmal, zdrada płynie z ust.

 

                         h            D                               A            E             fis

Ref.  Żegnam was, już wiem, nie załatwię wszystkich pilnych spraw.

                 E                  D                                A

Idę sam właśnie tam, gdzie czekają mnie.

                                           h          D                                 A          E             fis  

Tam przyjaciół kilku mam od lat, dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram.

                       E                   D                            A    (A fis E) x2

Jeszcze raz żegnam was, nie spotkamy się.

 

 

Zbieg okoliczności łagodzących

h.G.A.D.G.e.Fis.Fis

 

h                                e

szliśmy do siebie ty i ja

            A                                 D

a drogi nasze wciąż mroczne były

G                               e

lecz znalazł się ktoś i pomógł nam się spotkać

           Fis                   h

wśród zielonej naszej równiny                            .

Fis                            h                                       

wyszliśmy piękni dla siebie

A             D

i tacy zadziwieni

e                                    h

nasze serca gorące bić równo zaczęły

         G                             Fis Fis

jakby same tylko były na ziemi

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

h                                e

zbiegliśmy razem ty i ja

         A                                D

z gór ośnieżonych w ciepłą dolinę

G                          e

kto tak dobry był i pomógł nam się spotkać

Fis                  h

w tej oszalałej gęstwinie

Fis                            h

wyszliśmy nadzy dla siebie

A                         D

z nocy na światło dzienne

e                                            h

nasze zegarki ślepe chodzić nagle zaczęły

G                            Fis Fis

o jednej i tej samej godzinie

 

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

                 e                   A                D G

a przecież mogłem być przed twoją erą

                 e                 Fis              h h

a przecież mogłaś być przed moją erą

Jesteśmy na wczasach

d E g A d x2

 

d
Za oknami noc,
                                                E
W górach śniegu moc okrywa wszystko.
g
Czort jedyny wie,
A                                d
Co rzuciło mnie w to uzdrowisko.
D
Na parkiecie szum,
                                                 g
Wczasowiczów tłum spleciony gęsto.
E
Siedzę tutaj sam,
                                              A
A przed sobą mam orkiestrę męską.

 

d
Typ, co szarpie bas,
                                                             E
Wie, że nadszedł czas, gdy w kimś na bańce
g
Czuła struna drgnie
A                                      d
I rozpoczną się góralskie tańce.
D
Jest “górala” wart
                                                           g
Taniec, gdy masz fart, gdy dziewczę kwili.
E
Z basem typ to wie, Więc szykuje się
             A
I już po chwili:

                     F
Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,
                         g                 C
W promieniach słonecznych
                F    C
Opalamy się.
               F
Orkiestra przygrywa, Skocznego begina,
                    g      C
To nie twoja wina,
                       F           C
Że podrywam cię…

 

                d

Ta panna Krysia, panna Krysia. Królowała na turnusach nie od dzisiaj,

                  E

A każdego roku, właśnie o tej porze

                     A

Przyjeżdżała tu do pensjonatu “Orzeł”.

d

Kuracjuszy rozmarzony wzrok

           B                                 A

Śledził wciąż jej każdy gest i krok…

d                                                                                E
Za oknami noc, w górach śniegu moc na drzewach wisi,
g                          A                                        d

czort jedyny wie, że basista też się kocha w Krysi…
D                                                                      g

Wie jedyny czort, co kosztuje to, by wciąż od nowa
E                                                            A

brać kontrabas i tłumiąc pożar krwi tak anonsować:

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego
od sympatycznego oczywiście niewątpliwie pana Mietka: pucio-pucio!

                     F

Jesteśmy na wczasach, W tych góralskich lasach,

                           g                 C

w “propieniach” słonecznych

                F  C

opalamy się.

d  
A panna Krysia, panna Krysia 
z panem Mietkiem, co się tuż przed chwilą przysiadł 
E

przemierzała wzdłuż i wszerz parkietu przestrzeń, 
A7

ale nigdy nie spojrzała ku orkiestrze, 
d

skąd basisty rozmarzony wzrok 
B                                          A7

śledził wciąż jej każdy gest i krok. 
d                                                                                E

Za oknami noc, w górach śniegu moc okrywa wszystko, 
g                          A                                        d

cały turnus śpi, a wśród innych śni i nasz basista, 
D                                                                      g

że dokoła szum, na parkiecie tłum, przy czołach czoła, 
E                                                            A

a on rzuca bas i ma w oczach blask i głośno woła: 

„SPOKÓJ ORKIESTRA!!! 
Teraz… dla sympatycznej panny Krysi… 
z turnusu trzeciego… ode mnie… 
Panno Krysiu… kocham panią!… Wszystko…” 

A7

Ha ha ha ha ha ha ha ha!!!

d

Co to się działo, co się działo! 
Uzdrowiska pół ze śmiechu sie skręcało 
E

i skręciło by do końca biednych ludzi, 
A

gdyby wreszcie się basista nie obudził… 
  d

Bo miewamy często głupie sny, 
B                                 A7

ale potem się budzimy i: 

Dla sympatycznej panny Krysi z turnusu trzeciego 
od sympatycznego , niewątpliwie, pana Waldka: 
“pucio-pucio”!

Ślady na piasku

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, zawsze byłaś silna

C              G                      F

Tobie jest łatwiej, miałaś mnie

C          G                      a    A7

Nasze rozstanie, droga inna

           d                     G     C     G F

Raz na zawsze odmieniło mnie

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G        C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

 

C G F

 

C         G             F

Inne miłości były grzechu warte

C        G                    F

Moja i Twoja – pusty śmiech

C            G                   a    A7

Ślady na piasku zmyły fale

         d                   G     C     G F

Ja na fali wreszcie płynąć chcę

              C      e          F

Mam już oczy otwarte

        G                    C G

Tyle lat udawałem, że

                 C        e          F

Wszystko to było żartem

             G                           C

Dziś nie muszę udawać, o nie

          e                     F

Teraz znowu jestem sam

G          C     G F

Prawdę znam

Chciałem być

e G C G
uuu……uuu

 

G                    C                  G
Chciałem być marynarzem
G                     e
chciałem mieć tatuaże
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                          G
pięknie żyć, garściami życie brać

 

G                    C                    G
chciałem być piosenkarzem
G                      e
chciałem mieć pełne sale
D
podróżować, zwiedzać świat
D                                                   G
i wiele pięknych, pięknych kobiet znać

 

G
przemierzyłem cały świat
C         D              G
od Las Vegas po Krym
G
zgrałem tysiąc talii kart,
C       D
które lubią dym
G
skasowałem kilka bryk,
C    D                  G
nie żałuję dziś
C    D
nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu

G                    C                 G

chciałem dać coś dobrego
G                e

dałem tylko siebie
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                            G

gorzkich nauk nie oszczędził mi

G                         C                 G

chciałem wnieść coś nowego
G                                e

chciałem mieć więcej wiary
D

los okrutnie ze mnie drwił
D                                   G

mojej wiary nie odebrał mi

 

G

przemierzyłem cały świat

C         D              G

od Las Vegas po Krym
G

zgrałem tysiąc talii kart,

C       D

które lubią dym
G

skasowałem kilka bryk,

C    D                  G

nie żałuję dziś

C    D                

nie żałuję dziś

 

e G C G

uuu……uuu

W drogę – II

C           E7                a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C           A                    d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C       E7            a F
Dokąd poniosą oczy …
C           G7 C
W drogę!

 

C          E7                  a F
W drogę! Z bagażem zdarzeń,
C         A                 d G7
Chociaż w kieszeni wiatr.
C     E7                  a F
Może wspomnicie czasem.
C G7 C
Może …

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Bez drogowskazów!
C         A                 d G7
W drogę! Po własny los.
C     E7                  a F
“Kłamiesz!” powiedzieć światu –
C G7 C
W drogę!

F                                           f
Do przejścia mam tak wiele lat
C                                 A
Drogami, które ledwie znam.
d
Nim wpiszę je po stronie strat,
G
Swoją prawdę chciałbym znaleźć sam.

 

C          E7                  a F
W drogę! Żegnajcie, chłopcy!
C         A                 d G7
W drogę! Już na mnie czas!
C     E7                  a F
Słońce dla wszystkich wschodzi.
C G7 C
W drogę!

Czerwony jak cegła – I

A                                D         A                      E

Nie wiem jak mam to zrobić, ona zawstydza mnie
A                    D                   A                    E

Strach ma tak wielkie oczy, wokół ciemno jest
A                   D             A               E

Czuję się jak Benjamin i udaję, że śpię
A                 h                    D                     A

Może walnę kilka drinków  i one nakręcą mnie
                    A7

Nakręcą mnie !

 

A                                D         A                          E

Nie wiem jak mam to zrobić, by mężczyzną się stać
A                   D                 A                          E

I nie wypaść ze swej roli, tego co pierwszy raz
A                         D      A                           E

Gładzę czule jej ciało, skradam się do jej ust
A                h                           D                           A

Wiem że to jeszcze za mało, aby ciebie mieć, aby mieć

                   D
Ref.  Czerwony jak cegła
                    D

Rozgrzany jak piec
                    A                       A7

Muszę mieć, muszę ją mieć
                  E                      fis                   D

Nie mogę tak odejść, gdy kusi mnie grzech
                       A   D                E

Muszę mieć, muszę ją mieć
A D A E,

A D A E,


A                            D        A                    E

Nie wiem jak to się stało, ona chyba już śpi
A               D                     A                E

Leżę obok pełen wstydu, krótki to był zryw
A                           D       A                                 E

Będzie lepiej, gdy pójdę, nie chcę patrzeć jej w twarz
A                   h                      D                           A

Może kiedyś da mi szansę spróbować jeszcze raz

Czy mnie jeszcze pamiętasz – I

C              G          C              C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

dowód na to mi daj
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7         C   C7

baju baj, baju baj
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7         C   F C

baju baj, baju baj

C              G          C               C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

i może wrócić chcesz tu
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7                 C  C7

zapomniałaś mnie już
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d      G7                 C  F C

zapomniałaś mnie już

G7                      C        a

A gdy zechcesz wrócić tu
d               G7            C

wracaj z uśmiechem swym
G7                               C        a

choć bym inną kochał, kochał już
D7                   G

będziesz tylko ty

 

C              G          C              C7

Czy mnie jeszcze pamiętasz
F            G          C

i pamiętasz ten dzień
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d             G7        C

zapomniałaś już mnie
F         G7     C           a

czy jak inne dziewczęta
d             G7        C

zapomniałaś już mnie

Nie domykajmy drzwi – (I)

G                C

Na te słowa czekamy

D7                 G

Jak na stacje spóźnione,

E                       a

Na dziewczyny czekamy,

               D              G

Na dziewczyny zamglone.

G                       C

Wiatr nam okna zamyka,

D7                     G

Zatrzaskują się bramy,

E                    a

Ktoś się nocą przemyka

           C         D

Za człowieka przebrany

G                       a

Nie domykajmy drzwi,

D                       G

Zostawmy uchylone usta,

e                     a

Może nadejdą sny,

D                   G

Zapełni się godzina pusta.

G                       a

Nie domykajmy drzwi,

D                      G

Może niebieski motyl wleci,

e                         a

Czekajmy na ten świt,

D

Może nadzieja nas oświeci

G                    C

Ktoś się nocą przemyka

D7                  G

Za człowieka przebrany

E                    a

Jeszcze tylko muzyka,

              D       G

Jeszcze sobie zagramy.

G                      C

Świat się wokół kołysze,

D7             G

Bije serce kamienia,

E                              a

Szukam wstążki dla ciebie,

       C                    D

Dla ciebie, ptaka i ocalenia

Wypijmy za błędy – II

a                  E7                                           a7
Czego może chcieć od Życia taki gość jak ja?
F                      d                        E7                a
Nikt już z tego, co ktoś zrobił, nie wymyśli szkła.
a                      E7                                    a7
Może w niebie zrobią błąd i w natłoku spraw
F                     d                   E7                     a
To, co szło do innych stron, raz przypadnie nam.

 

                  E7 a                    E7 a
Wypijmy za błędy, za błędy na górze
                         E7 a                    E7 a
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze
                   d  a                        d    a
Wypijmy za błędy, za błędy na górze
                   d  a                        E7 a
Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

a                  E7                                           a7

Czego może chcieć i kto może nam coś dać

F                      d               E7                 a

Czasem rzucą parę lat, a sklep pęka w szwach.

a                     E7                                           a7

Kupić chcesz, gotówka jest, nie masz czasu stać,

F              d                  E7                  a

Złapie je emeryt, choć swoich dosyć ma.

 

                  E7 a                    E7 a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                         E7 a                    E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

                   d  a                        d    a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                   d  a                        E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

 

g g g g g c c d e d e g e e d d A d d c c d c

g g g g g f e f e d e g e e d d A d d c c d c

F                   f                        a                   C

Czego może chcieć od życia taki gość jak ja?

d                             E7                   a

Ludzi, których sam ciągle w sercu mam

F                        f                   a                 C

Czasem w nocy kilka godzin kręci osiem cyfr,

d                                a                  E7

Głos przez setki mil – nie to już nie ty!

 

                  E7 a                    E7 a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                         E7 a                    E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

                   d  a                        d    a

Wypijmy za błędy, za błędy na górze

                   d  a                        E7 a

Niech wyjdą na dobre zmęczonej naturze

Obok nas – II (0)

G                                   H7

Gdzieś obok nas, obok nas życia nurt,

e7                                  d7                 G7

Obok nas świateł blask, miasta rytm, gwar i szum.

C7+                    F7             e7          A7

Obok nas płynie tłum, obok nas tyle zmian

A7                         a7         D

Niesie czas, dzieje się tyle spraw.

 

G                                      H7

A my, jak we śnie, jak we śnie, jak we mgle,

e7                                                d7            G7

Razem wciąż, sami wciąż, oczy twe, usta twe.

C7+             F7                  h7                E7

Ja i ty, tylko ty, na co nam świat, na co czas

a7                         D7             G

To wszystko trwa obok, obok nas.

G                                 H7

Wciąż obok nas, obok nas Życia nurt,

e7                                                   d7                 G7

Kocham twych oczu blask, pragnę wciąż twoich ust.

C7+           F7                e7                  A7

Ale spójrz, ale patrz, ile zmian wokół nas

A7                              a7                    D

Dzieje się tyle spraw, życie ma wiele barw.

 

G                                             H7

Więc chodź póki czas z Życia pić każdy haust,

              e7                                 d7                 G7

Czerpać je, wdychać je, poznać trud, poznać gniew,

                 C7+             F7                      h7                E7

Szczęścia smak, walki smak, bo żaden cień, Żaden blask

a7                         D7            d7  G

Nie może przejść obok, obok nas.

a7                         D7             G

Nie może przejść obok, obok nas.

Dziś prawdziwych cyganów już nie ma

                    a               E7           a         A7
Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,
               d              G7             C    E7
Bo czy warto po świecie się tłuc?
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc,
             a           A7         d
Pełna miska i radio „Poemat”
                  a              H7               E7
Zamiast płaczu, co zrywał się z płuc.

A7                      d

Dawne życie poszło w dal,

G7                    C

Dziś na zimę ciepły szal.

d6              a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

             E7

Tylko koni żal.

 

       A7                       d

Dawne życie poszło w dal,

G7                       C

Dziś pierogi, dzisiaj bal.

d6              a                H7      

Tylko koni, tylko koni, tylko koni,

          E7    a

Tylko koni  żal.

a                E7            a       A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

               d       G7              C E7

Cztery kąty i okna ze szkła.

           a           A7        d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

           a            A7      d

Egzaminy i szkoła i trema,

a              H7              E7

I do taktu harmonia nam gra.

 

a                E7            a        A7

Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma,

              d               G7           C   E7

I do szczęścia niewiele już brak.

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak,

           a           A7              d

Pojaśniało to życie jak scena,

                 a                  H7             E7

Tylko w butach przechadza się ptak.

Dziwny jest ten świat


                   e    D       C                    a

Dziwny jest ten świat, gdzie jeszcze wciąż

G        D            G   H7

Mieści się wiele zła

e             D        C              a

I dziwne jest to, że od tylu lat

e                 H7        e           H7

Człowiekiem gardzi człowiek

 

e                 D       C                     a

Dziwny ten świat, świat ludzkich spraw

G                D                         G H7

Czasami aż wstyd przyznać się

e                         D     C                      a

A jednak często jest, że ktoś słowem złym

e       H7         e        E7 a E7

Zabija tak jak nożem


a                                       D

Lecz ludzi dobrej woli jest więcej

                           D7

I mocno wieżę w to

G Fis7

że ten świat

H7

Nie zginie nigdy dzięki nim

Nie, nie, nie, nie.

 

e                    D     C              a

Przyszedł już czas, najwyższy czas

e                H7               e        E7 a E7

Nienawiść zniszczyć w sobie



 

Goniąc kormorany – II

G                                 a/a7

Dzień gaśnie w szarej mgle
C                               D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]
Wiatr strąca krople z drzew
G                                h

Sznur kormoranów w locie splątał się
a
Pożegnał ciepły dzień
G                            D
Ostatni dzień w mazurskich stronach

G                                   a/a7
Zmierzch z jezior żagle zdjął
C                         D [przygrywka: D7/D/D7
/D/D7]

Mgieł porozpinał splot
G                       h
Szmer tataraku jeszcze dobiegł nas
a     D          G      a/D

Już wracać czas.

G                              a/a7
Noc sie przybrała w czerń
C                      D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]
To smutny lata zmierzch
G                      h                    a

Już kormorany odleciały stąd poszukać ciepłych stron
G                           D
Powrócą z wiosną na jeziora

 

G                           a/a7
Nikt nas nie żegna tu
C                         D [przygrywka: D7/D/D7/D/D7]

Dziś tak tu pusto już
G                        h
Mgły tylko ściga wśród sitowia wiatr
a     D          G      a/D
Już wracać czas.

Gdy jutro skoro świt

       a

Gdy jutro skoro świt

G

pod mur postawią mnie,
F                      G

jeszcze ostatni raz,

                  C                   A7

za zdrowie wódkę wypić chcę
  d                          G

i przepaskę z oczu zdjąć,

          C (C/H)            a

aby w nieba spojrzeć głaz
  d                             E7

i wspomnieć jeszcze raz

a                     (A7)

twą ukochaną twarz.

i wspomnieć jeszcze raz

twą twarz.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

zawita do mnie ksiądz,
F                                        G

niech wie, że nie spieszno mi

       C                           A7

do obiecanych rajskich łąk,
      d                      G

tak żyłem, jak Bóg dał

  C (C/H)                      a

i niech dopełni się mój czas,
   d                       E7

a com nawarzył – sam

a                   (A7)

wypiję, aż do dna.

a com nawarzył wypiję

aż do dna.

       a

Gdy jutro skoro świt

G

porucznik powie: pal!
F                                  G

szkoda będzie mi tych chwil,

                 C                     A7

gdym był z dala od twych warg.
              d                       G

Jeszcze słońcu powiem: cześć,

   C (C/H)                       a

a potem zacznie mi być żal,
     d                 E7

że odtąd sama musisz iść,

a                            (A7)

kochana, przez ten świat.

że odtąd sama musisz iść

przez świat.

        a

Gdy jutro skoro świt

G

bieliznę pójdziesz prać
  F                       G

i siano stawiać w stóg –

           C                  A7

ja pod ścianą będę stać.
        d                       G

Więc w ogień dorzuć drew

  C (C/H)             a

i smutek w sobie skryj,
d                         E7

proszę, pamiętaj mnie,

a                     (A7)

pamiętaj mnie i żyj.

proszę pamiętaj mnie

i żyj.

Zwierzenia Ryśka – II – czyli jedzie pociąg

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E   (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A    (D A)

Gołym i wesołym być.
A                   D

Nic nie robić, mieć nałogi,
A                                    E (D A)

Bumelować gdzie się da,
A                       D

Leniuchować, świat całować,
A          E             A

Dobry Panie pozwól nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                            fis         E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

A                   D

Nic nie robić, nie mieć zmartwień,
A                                    E (D A)

Chłodne piwko w cieniu pić,
A                       D

Leżeć w trawie, liczyć chmury,
A          E             A (D A)

Gołym i wesołym być.
A                 D

A prywatnie być blondynem,
A                                    E (D A)

Mieć na głowie włosów las
A            D

I na łóżku z baldachimem
A          E             A

Robić coś niejeden raz.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis           E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

C                   D                e                           C
Być ponadto co nas boli, co ośmiesza tylko nas,
C                         D                             e                   

Wypić z wrogiem beczkę soli – dobry Panie pozwól

C D

nam.
A                   D

Nie oglądać wiadomości,
A                                    E (D A)

Paru gościom krzyknąć “pas!”,
A                       D

Złotej rybce ogryźć kości,
A          E                A

Za to co przyniosła nam.

 

A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
A                           D                             A

Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka

A                        D               A        E A
Konduktorze łaskawy, byle nie do Warszawy.
D E                           fis          E        A

Niee, nie nie nie nie nie, byle nie do Warszawy.

Co każdy chłopiec wiedzieć powinien

A                                E

Nie lada głupstwa się plecie w półśnie,
E                           A

nie lada czyny się czyni po winie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Cyrkową sztuczką kończysz grę,
E                                   A

lecz trudno życie przetańczyć na linie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                            E

A bywa tak, że gdy bardzo się chce,
E                                A

że nikt nie kocha nas w czarnej godzinie,
A                        E

a czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

 

A                           E

Czy warto wiośnie mówić “nie”
E                               A

i mrozić chłodem, co samo przeminie,
A                       E

i czy to pięknie, czy to źle,
E                          A

to każdy chłopiec wiedzieć powinien.

 

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

A                          E

Czy warto serce zamieniać we łzę,
E                                      A

– dla wszystkich ludzi nie starczy wszak wina…
A                         E

A czy to dobrze, czy to źle,
E                               A

to wiedzieć powinna każda dziewczyna.

D            cis

O le la li, o le li la,
h               D        E          A

a czy nam coś ta wiedza da?

Pamiętajcie o ogrodach

h

Bluszczem ku oknom
Fis7

Kwiatem w samotność
                   h     Fis7

Poszumem traw
h

Drzewem co stoi
Fis7

Uspokojeniem
                   h     H7

Wśród tylu spraw

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton
Fis7 G A7 

h

Kroplą pamięci
Fis7

Nicią pajęczą
                   h     Fis7

Zapachem bzu
h

Wiesz już na pewno
Fis7

Świeżością rzewną
                   h     H7

To właśnie tu

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

h

I dokąd uciec
Fis7

W za ciasnym bucie
                   h     Fis7

Gdy twardy bruk
h

Są gdzieś daleko
Fis7

Przejrzyste rzeki
                   h     H7

I mamy XX wiek

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Przecież stamtąd przyszliście
          e                             a

W żar epoki użyczą wam chłodu
         e        H7        e

Tylko drzewa, tylko liście

 

e                    a

Pamiętajcie o ogrodach
               D                 G

Czy tak trudno być poetą?
          e                             a

W żar epoki nie użyczy wam chłodu
         e        H7        e

Żaden schron, żaden beton

Fis7 G A7 

Zaopiekuj się mna

d                             a7

wokół mnie gorąco, bezpiecznie
d                             a7

słońce topi serce, bajecznie
d                             a7

uwielbiam cały świat, za dobre słowo
d                             a7

ubóstwiam ciebie tak, kolorowo

 

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

d                                 a7

I prawie kochasz mnie, i jesteś obok
d                             a7

już nienawidzę cię, tak kolorowo

 

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

 

d a d a

fis h e7 A

g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

nawet gdy powodów brak
g7                 a7

zaopiekuj się mną
d

mocno tak

Pijmy wino za kolegów

D D7 G
D G

 

G                            C         G
Nie paliłeś dawniej tyle co dziś.
D                        D7                 G
Zapałka ci drży, nielekko nam iść.
G                                  C             G
Wlejmy kroplę gorzkich żalów do szkła.
D                                  D7                  G
Nie wstydźmy się słów, nie bójmy się dnia.

 

C                       G
Pijmy wino za kolegów,
A                                      D
którym szczęścia w życiu brak.
G                                    C           G
Za tych, którym zawsze idzie nie tak ;
D                                     G
kobiety nie te i zimy zbyt złe.

G                              C           G
My, co mamy ciepłą strawę i kąt,
D                              D7          G
opinię jak łza – przepustkę na ląd.

 

C                           G

Pijmy wino za kolegów,
A                       D

co się niby iskry tlą,
G                            C                   G

których jakiś Bóg przeznaczył na złom.
D                     D7               G

Pociągi nie te, pogody zbyt złe.

 

G                               C                 G

My, co mamy mocne zdrowie jak skaut.
D                              D7                 G

Nie czeka nas głód, nie grozi nam aut.

C                    G
Pijmy wino za kolegów,
A                             D
których wciąż omija raut.

G                            C              G
Idźmy w taniec malowany na szkle,
D                        D7               G

bo żona ma żal, do tańca się rwie.

 

G                         C           G
Pijmy wino za kolegów do dna,
D                     D7                G
bo oni – to my, a my – to już mgła.

Za szybą

A7+                            3-a
Na spacer pójdę z psem na smyczy
h7                                      5-a
Na ławce w parku zakurzę fajkę
cis7            Fis7           h7                      E7
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.
cis7            Fis7           h7                      E7
Nie kupię kwiatów na wyczekanym skwerze
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.

A7+                           3-a
Dokończę swą najlepszą książkę
h7                                      5-a
Na chandrę znów będę za twardy
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.

Patrz na mnie
cis7              Fis7
Spieszyć się nie należy
h7             E7      h7                     E7          A7+
I ze wszystkiego otrząsać się jak pies, jak pies.
cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.


cis7            Fis7           h7             E7
Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę
fis7                            D7+               A7+
Więc nie, nie dzwoń do mnie, kiedy będę stary.


3-a – akord „a” grany na 3 progu
5-a – akord „a” grany na 5 progu

Piosenka o żołnierskich butach…

          a               E                a

Znów buty, buty, buty, tupot nóg

  C                                       d

i ptaków oszalałych czarny wiatr.

d                                          a

Kobiety stają u rozstajnych dróg,

E                      E7                       a  (A7)

piechocie odchodzącej patrzą w ślad.

 

          a               E                a

Czy słyszysz werbel, werbel, werbel gra:

  C                                       d

„Żołnierzu, żegnaj ją, przeżegnaj ją!”

d                                          a

Odchodzi pluton — tylko mgła i mgła…

E                      E7                       a  (A7)

I tylko przeszłość nie zachodzi mgłą.

          a               E                a

A męstwo nasze gdzie, na miły Bóg,

  C                                       d

gdy przyjdzie wrócić na rodzinny próg?

d                                          a

Kobiety za pazuchę kładą je

E                      E7                       a  (A7)

jak pisklę, ukradzione nam we śnie…

 

          a               E                a

A gdzie kobiety nasze, powiedz, gdzie?

  C                                       d

Gdy już nadejdzie wytęskniony dzień,

d                                          a

witają w progu nas i wiodą tam,

E                      E7                       a  (A7)

gdzie wszystko nasze ukradziono nam.

          a               E                a

Lecz cóż po łzach, po załamaniu rąk!

  C                                       d

Z nadzieją patrzmy w nadchodzące dni…

d                                          a

A pośród pól żerują stada wron,

E                      E7                       a  (A7)

a pośród lat echami wojna grzmi.

 

          a               E                a

I znów w zaułkach buty, tupot nóg,

  C                                       d

i ptaków oszalałych czarny targ —

d                                          a

kobiety stają u rozstajnych dróg,

E                      E7                       a  (A7)

w żołnierski podgolony patrzą kark.

Przeżyj to sam – I

C            e                   a

Na życie patrzysz bez emocji,
                  d                          G

na przekór czasom i ludziom wbrew.
C                    e                               a

Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy
             d                       G

oczyma widza oglądasz grę.
C             e                         a

Ktoś inny zmienia świat za ciebie
                 d                       G

nadstawia głowę, podnosi krzyk.
C       e                      a

A ty z daleka, bo tak lepiej
              d                         G

i w razie czego nie tracisz nic.

C          e  a

Przeżyj to sam,
d              G

przeżyj to sam.
C                    e                       a

Nie zamieniaj serca w twardy głaz,
        d                    G

póki jeszcze serce masz.

C               e                        a

Widziałem wczoraj znów w dzienniku
                     d                        G

zmęczonych ludzi wzburzony tłum.
C           e                            a

I jeden szczegół wzrok mój przykuł
                 d                       G

– ogromne morze ludzkich głów.
C           e                  a

A spiker cedził ostre słowa,
                  d                       G

od których nagła wzbierała złość.
C              e                  a

I począł w tobie gniew kiełkować,
            d                           G

aż pomyślałeś – milczenia dość.

 

C          e  a

Przeżyj to sam,
d              G

przeżyj to sam.
C                    e                       a

Nie zamieniaj serca w twardy głaz,
        d                    G

póki jeszcze serce masz.

Historia Pewnej Znajomości – II

a E

Sia la la la la la-a a,
Sia la la la la la-a a,

 

a                                F                 a        E          a
Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d
Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E
Przypomina ciebie mi

a E
Sia la la…

 

a                                      F                 a                  E        a
Szłaś przez skwer, z tyłu pies “Głos Wybrzeża” w pysku niósł
C                                                                      d
Wtedy to pierwszy raz uśmiechnęłaś do mnie się
a                                   F E
Uśmiechnęłaś do mnie się

a E
Sia la la…

a                              F                 a    E          a

Odtąd już, dzień po dniu upływały razem nam
C                                                                   d

Rano skwer, plaża lub molo, gdy zapadał zmierzch
a                            F E

Molo, gdy zapadał zmierzch

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Płynął czas, letni czas, aż wakacji nadszedł kres
C                                                                   d

Przyszedł dzień, w którym już rozstać musieliśmy się
a                            F E

Rozstać musieliśmy się

a E

Sia la la…

 

a                                F                 a        E          a

Morza szum, ptaków śpiew, złota plaża pośród drzew
C                                                                   d

Wszystko to w letnie dni przypomina ciebie mi
a                            F E

Przypomina ciebie mi

a E

Sia la la…

Odnawiam dusze

C G a
G F
f C G


C                   G                a
Jestem już w drodze tyle lat,
                G                    F
Mam taki bardzo rzadki fach:
f                C
Odnawiam duszę.

C                   G                a
Choć tęsknię tak jak wiejski pies,
                G                    F
Muszę z daleka kochać Cię,
f                C
Odnawiam duszę.


g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
        F          G
Swe przebrania!
C              G                          a
Potem na przekór biegną w noc,
          G                     F
Jakby Azteków mieli moc.
f                C
Już nic nie muszą.

C            G                a

Płyną pejzaże wokół mine.
          G                      F

Życie ucieka Bóg wie gdzie,
f                C

Odnawiam dusze.

C               G                        a

I choćbym chciał normalnie żyć
                  G                  F

By zmienić to, nie robię nic.
f                C

Odnawiam dusze.


g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
F          G
Swe przebrania!
C              G                          a
Potem na przekór biegną w noc,
G                     F
Jakby Azteków mieli moc.
f                C
Już nic nie muszą.

g                                         A7             A
Czasem w ludziach, nagle tak, Zajdzie zmiana.
d
I zrzucają
F          G
Swe przebrania!
C              G                          a

Chciałem to dawno rzucić w kąt
                    G               F

Lecz umiem robić tylko to…
f                C

Odnawiać dusze.

Anna Maria

C e a D4 Gsus4 G  (wokaliza)

 

C                      e                 a                     D7       G

Smutne oczy, piękne oczy, smutne usta bez uśmiechu,

C                        e                a                    D7        G

Widzę co dzień ją z daleka, stoi w oknie aż do zmierzchu.

C        E7  a   D7 G

Anna Maria.

 

C                    e                a                D7      G

Tylko o niej ciągle myślę i jednego tylko pragnę,

Żeby chciała, choć z daleka, choć przez chwilę spojrzeć na mnie.

 

C         E7 a     D7               G     C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym ujrzeć kiedyś swe odbicie w smutnych oczach,

C                      e                 a                     D7       G

Jakże chciałbym móc uwierzyć w to, że kiedyś mnie pokocha.

C         E7 a     D7               G    

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

 

C                      e                 a                     D7       G

Lat minionych, dni minionych żadne modły już nie cofną.

Ten, na kogo ciągle czeka, już nie przyjdzie pod jej okno.

 

 

C          E7 a    D7              G      C         E7 a    D7                  G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a    D7               G      C        E7 a   D7                   Gsus4 G

Anna Maria smutną ma twarz, Anna Maria wciąż patrzy w dal.

C         E7 a

Anna Maria !

 

 

D4      –     332OOX

Gsus4   –  31OO33

Kobiety jak te kwiaty – II

                                   A

Sobota rano spać nie możesz

                                    E

Wstaniesz, kapcie włożysz

                  fis

Potem się golisz tylko dla niej

                           D

I do łóżka śniadanie

                   A

Przynosisz jej z porannym słonkiem

                          E

Po to by małżonkę

                 fis

Namówić na co nieco małe

                                D

“No chyba zwariowałeś!

 

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

                                   A

Ona ogląda się za tymi
                                    E

No wiesz, lepiej ubranymi
                  fis

Bo to prawdopodobnie geje
                           D

Tak, taką masz nadzieję.
                   A

Wydasz ostatnie zaskórniaki
                          E

Bo chcesz nadrobić braki
                          fis

A ona wzrusza ramionami
                                D

Więc przykro ci czasami.

 

                                   A

Syn przed maturą, kawał chłopa
                                    E

Znów zabrał ci laptopa,
                  fis

Że niby chodzi tu o szkołę
                           D

A nie o baby gołe
                   A

Raz go nakryłeś z taką małą
                          E

Dżizus, co za ciało
                          fis

Mówi “I tak się z nią ożenię”
                                D

Znów skacze ci ciśnienie.

              D

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
    fis

Powąchać tak, dotykać nie                 
            E

Minęła pora godowa,
                          fis

Teraz tylko boli głowa.

              D 

Kobiety jak te kwiaty, nie podniecaj się
      fis

Powąchać tak, dotykać nie
                       E                                                D

Gdy przyjdzie wiosna, przyjmij ten cios na klatę,
Jeszcze gorzej będzie latem.

 

A E fis D 

Trzy pytania – II

       a                                                                            d

Urodzeni po wojnie choć przed wojną – tu jest prawie zawsze
          G                                                             C E7

wysnuwaliśmy wolno z kłębka losu szarawą tę nić
           a                                                      d

podfruwając ku niebu biało-czerwonym latawcem próbowaliśmy:
   E7                                               a      E7

…można? …trzeba? a jak chcemy żyć?

 

             a                                                             d

Przebiegaliśmy młodość za piłką, dziewczyną i szczęściem
          G                                                           C E7

Przeczuwaliśmy miłość i przyszła… przyszła i nic
          a                                                     d

a nad miłość to już nie wypada i prosić o więcej
          E7                                                           a   E7

może tylko by można by trzeba by chciało się żyć

 

Stanie się tak jak gdyby nigdy nic

C                   F G
Myślę sobie, że
d                      C                   F G
Ta zima zdąży kiedyś minąć
C             F G
Zazieleni się
d                   C        F G
Urośnie kilka drzew
C                     F      G
Niedojedzony chleb
d                        C                  F G
W ustach zdąży się rozpłynąć
C                F     G
A niedopity rum
d                        C      F G
Rozgrzeje nieco krew

C                 F         G
Zimny poniedziałek
d                     C                 F G
Gorącą stanie się niedzielą
C                   F      G
Co niepozmywane
d                   C  F G
Samo zmyje się
C                        F    G
Nieśmiały dotąd głos
d                        C                          F G
Odezwie się jak dzwon w kościele
C                     F      G
A tego, czego mało
d                          C       F G
Nie będzie wcale mniej

F                  G
Choć mało rozumiem
F                G
A dzwony fałszywe
F                     G
Coś mówi mi, że
d                           C          F          G
Jeszcze wszystko będzie możliwe
C                     F   G
Nim stanie się tak
d                         C               F G
Jak gdyby nigdy nic nie było

Łatwopalni – II

a                   e            F     G                     a
Znam ludzi z kamienia, co będą wiecznie trwać.
                     e          F G                        a

Znam ludzi z papieru, co rzucają się na wiatr.

 

d G                   a              d

A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień,
F   G           a

By mocniej żyć
d G                 a                 d

A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali,
F G         C

Dosłowni zbyt.

a                          e                F     G                a
Wiem, że można inaczej żyć, oszukać, okpić czas
                           e                F     G                        a

Wiem, jak zimno potrafi być, gdy wszystko jest ze szkła.

 

d G                   a              d

A my, tak łatwopalni, biegniemy w ogień,
F   G           a

By mocniej żyć

d G                 a                 d

A my, tak łatwopalni, tak śmiesznie mali,
F G         C

Dosłowni zbyt.

a                           e       F     G                  a
Świat między wierszami największy ukrył skarb.
                                e            F G                        a

Wiesz, w to miejsce czasami odchodzi któryś z nas.
F G                        a

Odchodzi któryś z nas…

Ballada o wilku

            C                               F7+                            C   F7+

Tamtą zimę wciąż pamiętam, już nie ważne który rok
             C                                F7+                              G

Tak jak złapał mróz na święta, trzymał aż po Wielką Noc
          F                      G                                       C          a

Śnieg zasypał okolicę, wiatr przeszywał dom na wskroś
                d                                G                              F   G C

Głodnych wilków smętne wycie słychać było dzień i noc

 

            C                               F7+                            C   F7+

Wyjeżdżałem gdzieś o świcie, zimny silnik ciągle gasł
             C                         F7+                      G

Przeklinałem świat i życie, żeby grata trafił szlag
           F                                      G                              C       a

Wtedy z zaspy gdzieś wyskoczył, prosto mi pod koła wpadł
             d                                G                                   F   G

Patrząc śmierci prosto w oczy, wilk, co dość już życia miał

 

F           G    C                     a

Każdy z nas pisany ma ten dzień
       d                            G                  C            C7

Gdy kończy się już czas, gdy trzeba odejść w cień
            F                                   G                                 C a

Trzeba iść przez życie twardo, nie żałować własnych sił
             d                                    G                               F G C

Śmierci w oczy spojrzeć hardo, ze spokojem, jak ten wilk

          C                          F7+                        C   F7+

Stary Janek nas opuścił, ciężko było kopać grób
             C                             F7+                        G

Dom zostawił całkiem pusty, nie dla niego taki mróz
          F                             G                                      C   a

Janek życie miał nielekkie, przeżył wojny wszystkie trzy
              d                      G                                      F   G C

Odszedł cicho i bez lęku, odszedł z dumą jak ten wilk

 

            C                               F7+                     C   F7+

Tamtą zimę wciąż zapamiętam, zasypało cały las
             C                          F7+                               G

Głodne wilki wyły smętnie, ktoś nie wracał raz po raz
       F                                G                                       C    a

Ale często śnię po nocach, jak przed maską dumnie stał
             d                                G                                   F   G C

Patrząc śmierci prosto w oczy, wilk, co dość już życia miał

 

F           G    C                     a

Każdy z nas pisany ma ten dzień
       d                            G                  C            C7

Gdy kończy się już czas, gdy trzeba odejść w cień
            F                                   G                                 C a

Trzeba iść przez życie twardo, nie żałować własnych sił
             d                                    G                               F G C

Śmierci w oczy spojrzeć hardo, ze spokojem, jak ten wilk

 

              F                              G                                               C    a

Z głową dumnie podniesioną, jednym krokiem przejść przez próg
               d                            G                               F G C

Z drugiej strony, za zasłoną, czeka na nas Dobry Bóg.

Na Wesoło – II (I)

a                            D
Upij się ze mną na wesoło
G                                            e
zechcesz coś chlapnąć no to chlap
a                            D
i niech raz się zamknie koło
G                         e
twoich mężczyzn moich bab.

 

a                            D
Upij się ze mną na wesoło
G                                            e
zechcesz coś zburzyć no to zburz
a                            D
i niech raz się zamknie koło
G                      e
jak przebaczać no to już!

 

a                            D

Moje oczy zapłakane
G                        e

twoje szanse zmarnowane
a                            D

i wydatki ponad stan.
G                e

Jakaś pani jakiś pan.

 

a                            D

Długie listy od tej pani
G                             e

przeprowadzki z walizkami
a                            D

jakieś nieba – czyje? gdzie?
G                                            e

Niewesołe gwiazdy dwie.

a                            D

Nowi ludzie nowe sprawy
G                           e

niebezpieczne gry zabawy
a                            D

jakieś noce jakieś dni
G            e

nieudane rififi.

 

a                            D

I ucieczki do Podkowy
G                                            e

zawracanie ludziom głowy
a                            D

odbijanie się od dna –
G                                            e

z jakąś ty i z tamtym ja.

 

a                            D

Upij się ze mną chińską wódką
G                                            e

i złotą rybkę dla mnie złów.
a                            D

Życie zazwyczaj trwa za krótko
G                                            e

chcesz coś powiedzieć – no to mów!

 

a                            D

Upij się ze mną za niewinność
G                                            e

kilka zabawnych nieprawd złóż
a                            D

zapominanie – miła czynność
G                          e

jak zapominać – no to już!

a                            D

Moi chłopcy twoje baby
G                    e

i to życie aby-aby
a                            D

i to picie – nigdy dość
G                           e

i ta jędza – głucha złość.

 

a                            D

Nagłe wstydy i bezwstydy
G                       e

i uśmiechy okryjbidy
a                            D

i pieniądze – jakie? skąd?
G                        e

Telefony – to był błąd.

 

a                            D

Długich kaców poniewierka
G                         e

kruchy talent jak iskierka
a                            D

samolotem nagle w dal
G                             e

do rozwodu – jak na bal.

 

a                            D

Jakieś listy jakieś kwiatki
G                                e

i ucieczki – gdzieś do matki.
a                            D

Później klęski gorzki smak
G                       e

przekonanie że nie tak…

 

a                            D
Uprzątanie bałaganu
G                           e
bez jasności i bez planu.
a                            D
I tęsknoty – za kimże?
G                                            e
I powroty – takie złe… .

Zegarmistrz światła

kap.II

 

a                                   G
A kiedy przyjdzie także po mnie
D                             a
zegarmistrz światła purpurowy
C                                   G
By mi zabełtać błękit w głowie
D                      a
to będę jasny i gotowy

 

a                                         G
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
D                        a
zgasną podłogi i powietrza
C                                     G
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
D                                       a
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze

ver.2

 

h                                   A
A kiedy przyjdzie także po mnie
E                             h
zegarmistrz światła purpurowy
D                                   A
By mi zabełtać błękit w głowie
E                      h
to będę jasny i gotowy

 

h                                         A
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał
E                        h
zgasną podłogi i powietrza
D                                     A
Na wszystko jeszcze raz popatrzę
E                                       h
i pójdę, nie wiem gdzie na zawsze

 

 

 

Czarny blues o czwartej nad ranem

                     A

czwarta nad ranem

          cis

może sen przyjdzie

D                A

może mnie odwiedzisz

                    E

czwarta nad ranem

                 fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

 

A                                                E

czemu cię nie ma na odległość reki

fis                                     cis

czemu mówimy do siebie listami

               D                                   A

gdy ci to śpiewam u mnie pełnia lata

           D                                     E

gdy to usłyszysz będzie środek zimy

                 A                                E

czemu się budzę o czwartej nad ranem

            fis                   cis

i włosy twoje próbuje ugłaskać

                    D                     A

lecz nigdzie nie ma twoich włosów

               D                   E

jest tylko blada nocna lampka

         fis

-łysa śpiewaczka

                 A                                  E

śpiewamy bluesa bo czwarta nad ranem

                fis                       cis

tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów

             D                                   A

czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

               D                                 E

myślałby kto ze rodem z Manhattanu

 

                     A

czwarta nad ranem

          cis

może sen przyjdzie

D                 A

może mnie odwiedzisz

                    E

czwarta nad ranem

          fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

             A                          E

herbata czarna – myśli rozjaśnia

   fis                      cis

a list twój sam się czyta

                     D                   

ze można go śpiewać

                 A    

za oknem mruczą bluesa

D                    E

– topole z Krupniczej

               A                          E

i jeszcze strażak wszedł na solo

fis                      cis

ten z Mariackiej Wierzy

        D                           A

jego trąbka jak księżyc biegnie nad topola

D                     E

nigdzie się jej nie spieszy

      A

juz piata

          cis

może sen przyjdzie

D                A

może mnie odwiedzisz

     E

juz piata

         fis

może sen przyjdzie

D       E       A

może mnie odwiedzisz

Skip to content